Skocz do zawartości

Na co wydawać pieniądze, żeby osiągnąć sukces?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, kali napisał:

Ja tak żyję od kilku lat i dorobiłem się pokaźnego kapitału. Wydatki na zdrowie ograniczają się u mnie jedynie do wizyt u dentysty i środków higieny, na pożywienie wydaję około 200 złotych miesięcznie, a opłaty to czynsz za mieszkanie.

Ale zobacz zależy kto ma jaką sytuacje, podam Ci przykłady osób, które pomimo tego, że zarabiają dużo ich wydatki dużo pochłaniają i też są to rzeczy niezbędne. Są ludzie którzy chorują, i nie tylko chodzi do dentysty raz na pół roku (też zależy jakie masz tendencje do psucia się zębów i czy masz je proste, krzywe szybciej się psują), znam osobę która na badania i leczenie potrafi wydać do hmm 2 Msc 1000 do 1200/1300 zł. Więc zależy. Ty nie wynajmujesz mieszkania z tego co widzę. Niektórzy wynajmują bo nie mają na początek innej możliwości. Opłaty za samochód, przeglądy, opony. Programy (tek jesteś programistą, macie niektóre rzeczy za darmo, graficy nic nie mają za darmo, taki zawód), niektórzy mają dzieci - a dzieci to studnia pieniędzy. No powiem Ci, że masz po prostu szczęście, programista, dużo zarabiający i akurat nie mający wydatków. Niekiedy tak życie się nie układa ?, przynajmniej nie wszystkim. Też jesteś meżczyzną. Kobiety więcej wydają bo bardziej o siebie dbają, ale też dlatego, że tego się od kobiet oczekuje, żeby były ładne, ładnie wyglądały. Więc i idąc tym tropem więcej wydają. 

 

Pokazuję Ci tylko inną stronę medalu, że nie wszystko jest czarno-białe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Analconda napisał:

Ale jaki to ma związek z tematem? Czym jest w ogóle sukces o jakim mowa w temacie? Bo dla mnie sukces to dom + nowy samochód co roku i jeszcze ze 2k euro miesięcznie na rozrywkę.

Tak Ci się tylko wydaje. Czy ty naprawdę nie widzisz że to co robisz to tylko pusty do niczego nie prowadzący konsumpcjonizm? 
Wydajesz tyle pieniędzy bo zwyczajnie nic nie sprawia ci już przyjemności. Cały czas szukasz kolejnego bodźca a przy tym wszystkim jesteś toksyczny i obwiniasz cały świat, żeś nie z bogatego domu.

Na tak zwany sukces się pracuje. Ty nie chcesz pracować, tylko chcesz się bawić. Więc możesz zapomnieć o sukcesie w postaci w jakiej go definiujesz, bo sam sobie nie dajesz nawet cienia szansy żeby cokolwiek zrobić w jego kierunku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Lalkaa napisał:

Są ludzie którzy chorują, i nie tylko chodzi do dentysty raz na pół roku (też zależy jakie masz tendencje do psucia się zębów i czy masz je proste, krzywe szybciej się psują), znam osobę która na badania i leczenie potrafi wydać do hmm 2 Msc 1000 do 1200/1300 zł.

Tak, ale to są wyjątki, a nie ogół.

 

9 minut temu, Lalkaa napisał:

No powiem Ci, że masz po prostu szczęście, programista, dużo zarabiający i akurat nie mający wydatków.

Według mnie 90% mężczyzn mogłoby być na moim miejscu. Wcale nie jestem inteligentny, wręcz przeciwnie, zwyczajnie jeżeli ktoś parę razy da mi po łbie, to zauważam to, co jest widoczne gołym okiem. I tak jest też z tym co napisałem w temacie. Piszesz o samochodzie - ale to wybór człowieka, czy go kupuje, czy nie. Piszesz o dzieciach i związku - ale to też wybór człowieka.

 

Różnica polega na przemyśleniu dogłębnie co jest w życiu ważne. Przecież taki @Analconda mógłby za 2-3 lata podobnie jak ja, czy @zihuatanejo kupować mieszkanie i zarabiać na kolejne, a zamiast tego wydaje pieniądze na części do komputera. Tak jak ktoś tu napisał, zdrowia czy szczęścia w związku nie mamy pod kontrolą, ale już sprawy finansowe jak najbardziej tak.

Edytowane przez kali
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Bruxa napisał:

1. Na operacje plastyczne by poprawić atrakcyjność - pewność siebie.

To jest prawda - powinno to zostać wymienione na początku tematu w pierwszej kolejności.

Wg. badań których chyba nawet nie potrzeba - bo to oczywiste - im ktoś jest przystojniejszy tym ma łatwiej w życiu.

 

Problem jest taki, że to też kosztuje i to nie mało.

Najczęściej to nie robi chyba nos - co jest akurat tanie bo max kilkanaście tys.

Uszy też - to Marek mówił w audycji bo niektórzy to mają takie jak słoń odstające.

Potem są cycki u kobiet - cena też niska - kilkanaście tys.

Niestety najważniejsze i najgorsze - szczęka kilkadziesiąt tys i to $ - tak pisał @leto

Jak ktoś jest karłem to jeszcze wzrost się poprawie wydłużając nogi - cena nie wiem jaka pewnie wysoka.

 

@Pankoneser powyżej masz konkrety. Czy coś dokładniej chcesz?

 

3 minuty temu, UncleSam napisał:

Czy ty naprawdę nie widzisz że to co robisz to tylko pusty do niczego nie prowadzący konsumpcjonizm? 

No widzę - ale szczerze - co mi zostało?

 

3 minuty temu, UncleSam napisał:

Wydajesz tyle pieniędzy bo zwyczajnie nic nie sprawia ci już przyjemności. Cały czas szukasz kolejnego bodźca

W tym jest problem - kasa potrzebna każdemu ale w różnej ilości. Mnie nie stać na to co dałoby mi prawdziwą przyjemność.

 

4 minuty temu, Obliteraror napisał:

Z takim podejściem identycznie przepuscilbyś 10k Euro/mc, zdajesz sobie z tego sprawę? : )

Jakbym miał to ta. Ale nie musze mieć. 2500eur na łapę by mi już starczyło i bym nie narzekał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kali napisał:

Według mnie 90% mężczyzn mogłoby być na moim miejscu. Wcale nie jestem inteligentny, wręcz przeciwnie, zwyczajnie jeżeli ktoś parę razy da mi po łbie, to zauważam to, co jest widoczne gołym okiem. I tak jest też z tym co napisałem w temacie. Piszesz o samochodzie - ale to wybór człowieka, czy go kupuje, czy nie. Piszesz o dzieciach i związku - ale to też wybór człowieka.

Dokładnie! Nie wszystko ale większość rzeczy w życiu to wybór, świadomy lub nie świadomy, ale można zdziałać bardzo dużo. Dlatego wkurzają mnie tacy malkontenci jak Analconda.
Przepierdala cały swój hajs na zabawę, zamiast go zainwestować w rozwój i czerpać z tego kokosy. 2500euro mu się marzy. 
Wystarczy zrobić parugodzinny research, sprawdzić gdzie i za co tyle płacą, potem podjąć decyzję i z dedykacją ją realizować.
Ale jak widać my żyjemy w rzeczywistości gdzie bycie pizdą i malkontenctwo zamiast być piętnowane to jest nawet dofinansowywane.
Trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
 

5 minut temu, Analconda napisał:

W tym jest problem - kasa potrzebna każdemu ale w różnej ilości. Mnie nie stać na to co dałoby mi prawdziwą przyjemność.

Tobie się tylko tak wydaje. Jesteś idealnym przykładem tego co XXI wiek robi z ludźmi. Polecam poczytać o detoksie dopaminowym.
 

6 minut temu, Analconda napisał:

Jakbym miał to ta. Ale nie musze mieć. 2500eur na łapę by mi już starczyło i bym nie narzekał.

2500euro a nawet i więcej zarobi kierowca tira. Nie mów mi że jesteś za głupi żeby zostać kierowcom tira bo napisze do Marka żeby Ci usunął konto. Malkontencie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Konstruktor napisał:

@kali  To ile lat musisz jeszcze oszczędzać, żeby sobie np. kupić mieszkanie?

Kilka lat, w zależności od moich zarobków i cen mieszkań w przyszłości.


Jedno już kupiłem, ale pracowałem za dużo wyższe pieniądze, jednak w mniej perspektywicznym zawodzie. Teraz wchodzę w IT, bo praca zdalna za kilka lat da mi dodatkowe możliwości. Oczywiście muszę pogodzić się z niższymi zarobkami na początek, ale patrzę przyszłościowo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kimas87 napisał:

 To co dla Ciebie jest głupotą dla kogoś innego nie.

Nie mogę się z Tobą zgodzić.

 

Akurat pierdoły to coś jak najbardziej obiektywnego i łatwego do zdefiniowania. Pierdołą jest wszystko co nie jest niezbędne do życia albo coś co jest co prawda potrzebne, ale jest tak niskiej jakości, że zainwestowane w to pieniądze szybko okażą się stracone bo będzie trzeba kupić coś lepszego. Przykładowo pierdołą jest laptop Kiano 2GB ponieważ co z tego, że wydasz na niego tylko 600 zł jak zaraz będziesz musiał wymienić go na lepszy na model ponieważ takie szmelcu nikt nie powinien nawet dopuścić do sprzedaży?

Dodatkowo kupując niepotrzebne Ci pierdoły takie jak np książki, których nigdy nie przeczytasz albo ten nieszczęsny laptop, alkohol albo papierosy czy zarcie na mieście tracisz poczucie wartości pieniądza.

 

Moim zdaniem, żeby osiągnąć sukces finansowy zaczynając od zera, należy inwestować w rozwój swoich kompetencji i oszczędzać na wszystkim co w dłuższej perspektywie nie jest potrzebne bowiem jest szkodliwe.

 

W co się powinno inwestować?

 

- Studia podyplomowe i kursy, które dają dodatkowe uprawnienia i na których poznajesz ciekawych ludzi ze swojej branży(np zarządzanie nieruchomościami albo wycena nieruchomości)

 

- Samochód tylko wtedy jeśli jest to dla Ciebie narzędzie pracy. Jeśli nie potrzebujesz auta do pracy to jest to tylko zbędny wydatek.

 

- Kursy językowe, kursy excela chociaż tych rzeczy jesteś w stanie nauczyć się samodzielnie.

 

- Książki, które przeczytasz i które zawierają specjalistyczną wiedzę albo treści, które możesz wykorzystać w życiu bo są pokrewne z Twoją dziedziną.

 

Czyli bezwzględne oszczędzanie na głupotach. Nawet jeśli umrę wcześniej to przynajmniej wiem, że jestem na takim etapie, że satysfakcję życia z czerpię z rzeczy relatywnie tanich albo darmowych i nie muszę nic sobie kompensować przedmiotami, które nie są niezbędne - to już jest przejście na wyższy poziom czyli rozumienie wartości minimalizmu. 

 

Wszyscy bogaci ludzie, których znam stołują się w drogich restauracjach tylko wtedy jeśli mają spotkanie biznesowe więc muszą się dobrze zaprezentować a prywatnie stronią od takich miejsc bo wiedzą, że to niepotrzebny wydatek. 

 

Moje miesięczne dochody w 2019 roku wynosiły średnio 17 000 zł netto a jeżdżę peugeotem 206 bo jest tani.

 

Kobiety w ogóle nie zwracają uwagi na to auto i bardzo dobrze ponieważ na pierwszym miejscu stawiam swój interes a nie próbę zaimponowania kobiecie i dobrze na tym wychodzę, hehe.

 

 

Edytowane przez Mroczek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, UncleSam napisał:

2500euro a nawet i więcej zarobi kierowca tira. Nie mów mi że jesteś za głupi żeby zostać kierowcom tira bo napisze do Marka żeby Ci usunął konto. Malkontencie :D 

Ta - i cały czas poza domem. Tak to i ja mogę pracować jeszcze więcej a i tak sporo pracuje i będę miał więcej szmalu.

A u tu chodzi o to by zarobić ale się nie narobić hehehe.

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Analconda napisał:

Ta - i cały czas poza domem. Tak to i ja mogę pracować jeszcze więcej a i tak sporo pracuje i będę miał więcej szmalu.

A u tu chodzi o to by zarobić ale się nie narobić hehehe.

Znajdź karynę, narób jej 10 dzieci i żyj z benefitów. 

Z takim podejściem NIGDY do niczego nie dojdziesz.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie wypowiem się trochę, ale temat bardzo rozległy.

Jestem albo może i byłem człowiekiem mocno rozrzutnym. Nie przybliżę dokładnej kwoty miesięcznej, ale było to sporo. Na same fast foody tygodniowo wydawałem z 200zł. Sam nie pracowałem, (szkoła) tylko dostawałem od mamy czy ojca. Teraz próbuję sobie wyrobić inne nawyki, bo można powiedzieć, że wchodzę w dorosłe życie powoli.

Jeśli chodzi obecnie o samo oszczędzanie to też tak nie za wszelką cenę. Uważam, że inwestycja w zdrowie powinna być na pierwszym miejscu. Tracę na jedzenie trochę mniej niż wcześnie, ale za to jem tak by się dobrze czuć. Często jest tak, że gdy na czymś się nie znamy kierujemy się cena. Wiadomo cena sporo mówi i w jakimś tam stopniu może być wyznacznikiem. Gdy chce sobie kupić suplementy to nie wybieram tych których reklamują znane osoby, bo zazwyczaj są one drogie. Często za O WIELE niższą cenę kupuje suple innych marek którcych składy sie nie różnią się prawie wcale. 

Kolejna sprawa jest, że człowiek potrafi wydawać pieniądze na bubel chodź wie w głębi siebie, że to jest gówno warte, ale się łudzi.  Przykładem mogą być osoby z jakimiś problemami zdrowotnymi albo i takie co łapią doła. Internet cały zalany znachorami, którzy powtarzają, że ich suplementy z witamina C leczą raka albo chuj wie co. Człowiek taki wyda kupę szmalu na witaminy C, bo myśli , że mu pomoże a tu taki uj. 

Zauważyłem też, że niektórzy piszą o mercedesie ktorym, gdyby się oszczędzało x lat to by się kupiło. Fakt kupiłoby sie, ale z czego go utrzymać. Już nie jeden mój kolega wyjechał za granice wrócił kupił sobie super furę, rozwaliło się jakieś gówno i stal ileś czasu, bo naprawa kupę kasy. Warto inwestować według mnie w rzeczy które w teorii powinny się zwrócić.

Mój kolega który ma prawie 40 lat urodził się w bogatej dosyć rodzinie. Ma 2 braci i jedna siostrę. Tamci trwonią pieniądze ojca, a gdy ojciec przekazał jemu biznes to bardzo się rozkręcił. Zarabia w sezonie bardzo duże pieniądze miedzy 30-50k miesięcznie. Jeździ samochodem nie  tak drogim, jak na jego możliwości, ale sam pyta po cholerę mu lepszy. Resztę kasy inwestuje albo w siebie, albo w biznesy. Może ktoś napisać, że bananowy dzieciak i od ojca dostał bardzo dużo. Fakt dostał, ale jak się okazało to łeb do interesu, ma lepszy niż ojciec. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, $Szarak$ napisał:

Zarabia w sezonie bardzo duże pieniądze miedzy 30-50k miesięcznie. Jeździ samochodem nie  tak drogim, jak na jego możliwości, ale sam pyta po cholerę mu lepszy. Resztę kasy inwestuje albo w siebie, albo w biznesy.

Ostatnio przyszło do mnie takie przemyślenie, że aż się sam zdziwiłem moją mądrością.

Tylko człowiek który ma wszystko, może sobie pozwolić żeby nie mieć niczego. 

Cały konsumpcjonizm to błędne koło. Analkonda jest idealnym przykładem. Tylko że on jeszcze nie widzisz pewnych rzeczy.
Kupowanie i bezsensowne wydawanie do niczego nie prowadzi, ALE o tym trzeba się przekonać na własnej skórze i wyciągnąć wnioski.

Biedny zawsze będzie zazdrościł bogatemu, ten co niema będzie patrzył z pogardą na tego który ma, bo nigdy nie był w jego butach.
Jeśli już przez ten etap przeszedł to może z dumą nazywać siebie oświeconym. W tym tak btw jest sens medytacji i na tym(mniej więcej) polega oświecenie.
Człowiek zdaje sobie sprawę, że to nie rzeczy dają mu tak zwane szczęście. Szczęście jest w tobie. 

Bardzo chciałem mieć fajny samochód. Jak go już kupiłem to tak naprawdę cieszyłem się nim z miesiąc, może dwa. Potem zrozumiałem, że tak naprawdę to tylko samochód.
Ma jeździć i jeździ. To w sumie mógłbym kupić sobie 4x tańszy i tez by był. Ale żeby to zrozumieć trzeba to przeżyć i wyciągnąć wnioski.
 

Szczęście nie leży w sferze materialnej.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, UncleSam napisał:

Bardzo chciałem mieć fajny samochód. Jak go już kupiłem to tak naprawdę cieszyłem się nim z miesiąc, może dwa. Potem zrozumiałem, że tak naprawdę to tylko samochód.
Ma jeździć i jeździ. To w sumie mógłbym kupić sobie 4x tańszy i tez by był. Ale żeby to zrozumieć trzeba to przeżyć i wyciągnąć wnioski.
 

Szczęście nie leży w sferze materialnej.

Moze dla Ciebie samochód to tylko przedmiot do przemieszczania się. Chłop u mnie w robocie to nawet nie sprawdza, czy ma prawidłowy stan oleju na bagnecie. Co jest podwójną głupotą, rozumiem, że go to nic nie obchodzi. Ale z takim podejściem wywali kiedyś na remont bo mu się popatrzeć nie chciało.

 

Ja lubię samochody bo dają mi emocję i dla mnie to coś więcej. Tak samo lubię sobie posłuchać muzyki na dobrym sprzęcie to sobie taki kupiłem. Nie za tani, nie za drogi, ale w bardzo dobrym stosunku jakości do ceny. Była przecena to zestaw głośników kupilem za 50% ich wartości bo wchodził nowy model. Moim zdaniem wlaśnie tak się sensownie wydaje pieniądze.

 

Co do ostatniego zdania masz rację. Często większy cash to większe kłopoty. Podawałem przykład, zastanawiasz się czy kobieta leci na Ciebie, czy na Twój wóz...

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba umieć znaleźć równowagę między zarabianiem, a wydawaniem co wcale nie jest takie proste.

Ja mam miesiące co potrafię odłożyć z 1000-1500 zł miesięcznie, a bywają miesiące kiedy cała wypłata idzie w pizdu. ?

Nie chce pisać na co wydałem od początku roku pieniądze bo by niektórzy dostali gula/bul dupy. ?

Ale puki co z tych pieniędzy co już odłożyłem jeszcze nic nie wydałem i pracuje by te pieniądze pomnożyć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7200zł na rękę, czyli nie jest źle, ale bardzo dużo ludzi ma więcej. 1100zł z czynsz, 600-700zł na jedzenie, 200-300zł na paliwo, 200-300zł na głupoty. 

Łącznie razem max 2500zł kosztów. Zostaje więc trochę ponad 4500 tysiąca oszczędności bez większego wysiłku. 

Wiadomo, że można by było wydawać więcej na tak zwaną rozrywkę, ale po co. Wielu moich kumpli wychodzi na miasto w 2-3 weekendy w miesiącu. Wydają na każde wyjście załóżmy 150-200zł. Załóżmy 500zł w skali miesiąca. Pomnożyć to przez 12 i wychodzi 6000zł do tyłu. W tym samym czasie mi rozrywkę zapewnia cipa mojej dziewczyny, czyli zajebista rozrywka za darmo. Ewentualnie komputer i internet. 

Żyjąc w takim trybie za chwilę będzie mnie stać na mieszkanie pod Warszawą i będzie można pomnażać dalej swoje miesięczne przychody. Klucz do powiększenia majątku to omijanie zbędnych wydatków. 

Edytowane przez mroczny.rycerz
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Pankoneser napisał:

Ja lubię samochody bo dają mi emocję i dla mnie to coś więcej. Tak samo lubię sobie posłuchać muzyki na dobrym sprzęcie to sobie taki kupiłem. Nie za tani, nie za drogi, ale w bardzo dobrym stosunku jakości do ceny. Była przecena to zestaw głośników kupilem za 50% ich wartości bo wchodził nowy model. Moim zdaniem wlaśnie tak się sensownie wydaje pieniądze.

Ja absolutnie kocham sportowe samochody i prędkość. Ale wiesz jaką ideę chciałem przekazać. Nie nadawajmy rzeczom jakiejś mitycznej wartości. Zdrowy rozsądek a nie kupowanie emocjami.

Zaraz znowu ktoś powie coś w stylu "ale marzenia"... Fakt, marzenia nie mają ceny. I dla kogoś porsche GT2 RS to będzie idiotyczny wydatek, a dla mnie to mokry sen.
Ale po raz kolejny powtórzę. Na marzenia się pracuje. I wiem, że musiałbym być wiele poziomów finansowych wyżej niż obecnie żeby sobie pozwolić na niepraktyczny samochód sportowy za półtorej bańki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mogłabym bardziej rozsądnie dysponować swoim budżetem. 

Mój problem często polega na tym, że wydaję duże sumy na ciuchy, buty i torebki. 

Ostatnio też miałam nieprzemyślany zakup. Poszłam do sklepu AGD po wiatrak,  wróciłam z wiatrakiem, lokówką do włosów za 5 stów, i słuchawkami studyjnymi. 

Po pierwsze, mam już słuchawki studyjne, za które zapłaciłam ponad 1000 (posrebrzane). Rzadko ich używam.  

Mam pięć rodzajów lokówek w domu, żadnej nie używam, bo niszczą włosy, ale postanowiłam dokupić jeszcze szóstą ze specjalnymi efektami.  

Byłam na siebie wściekła. Zaraz po zakupie, miałam ochotę to wszystko zwrócić.

Zwłaszcza, kiedy wróciłam do mieszkania, rozpakowałam lokówkę, i włosy mi się w nią zaplątały. 

Pomyślałam w duchu, że jestem skończoną kretynką. 

 

Nie wiem, jak sobie z tym radzić. Staram się już nie przeglądać stron z ciuchami i torebkami. 

Na zakupy staram się nie chodzić już w ogóle. 

Walczę z tym codziennie. Mam duże wyrzuty sumienia. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.