Skocz do zawartości

Kto zwykle odzywa się po pierwszej randce?


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Lalka napisał:

@lisoszakal Niestety, ile kobiet tyle rozwiązań.

Ale wiadomo, każda woli gdy facet zabiega jednak gdy jest się dobrą partią to kobieta będzie walić oknami i drzwiami by nie stracić szansy ale to też dużo zależy od relacji. 

Czy na pewno? @Androgeniczna dziś wypowiada się o swoim facecie jako Supermanie, super przystojny, mądry, kocha go nad życie, z kolei wcześniej jakoś nie waliła do niego drzwiami i oknami, przez pół roku traktowała jak byle kogo i wychodziła jedynie potańczyć.

To samo @melody która olewała swojego faceta pół roku, a obecnie uważa go za wspaniałego partnera i opisuje pikantne szczegóły z ich życia erotycznego. Coś tu się jednak kłóci w tym co piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, lisoszakal napisał:

@Androgeniczna dziś wypowiada się o swoim facecie jako Supermanie, super przystojny, mądry, kocha go nad życie, z kolei wcześniej jakoś nie waliła do niego drzwiami i oknami, przez pół roku traktowała jak byle kogo i wychodziła jedynie potańczyć.

Nie jak byle kogo tylko jak kolegę. Po prostu sprawiał wrażenie innego człowieka niż to jaki był naprawdę. Dlatego potrzeba było czasu żebym go poznała. Ty tak z dziewczynami nie robisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Androgeniczna napisał:

Nie jak byle kogo tylko jak kolegę. Po prostu sprawiał wrażenie innego człowieka niż to jaki był naprawdę. Dlatego potrzeba było czasu żebym go poznała. Ty tak z dziewczynami nie robisz?

No czyli w sensie rozpatrywania go do związku, to jak byle kogo go traktowałaś, taki tam kolega, podbijacz. I to przez pół roku. Jak więc widać, ani Ty ani @melody nie waliły do nich drzwiami i oknami zgodnie z teorią @Lalka a mimo to, obecnie wypowiadacie się o nich w samych superlatywach twierdząc, że kochacie ich nad życie. Czyli jednak teoria @Lalka się nie zgadza.

Ja tak nie robię z laskami, jak jakaś mi się podoba, to nie traktuję jej jak koleżanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, lisoszakal napisał:

No czyli w sensie rozpatrywania go do związku, to jak byle kogo go traktowałaś,

Ok, w sensie rozpatrywania związku to tak. Nie chciałam takiego partnera.

 

1 minutę temu, lisoszakal napisał:

Ja tak nie robię z laskami, jak jakaś mi się podoba, to nie traktuję jej jak koleżanki.

Nawiązując do twojego pytania kto pierwszy pisze oraz jeśli obie strony nie napiszą to tracą szanse na miłość życia.

Jesteś w tej samej sytuacji. Piszesz że jeśli Ci się nie spodoba na randce to nie traktujesz jej jak koleżanki, prawdopodobnie się nie spotykasz z nia. A może tak jak w moim przypadku z czasem gdybyś ją poznał okazałoby się że jednak jest fajna i zacznie sie podobać. Czy ty też takim podejściem nie tracisz miłości życia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, lisoszakal napisał:

Czy na pewno? @Androgeniczna dziś wypowiada się o swoim facecie jako Supermanie, super przystojny, mądry, kocha go nad życie, z kolei wcześniej jakoś nie waliła do niego drzwiami i oknami, przez pół roku traktowała jak byle kogo i wychodziła jedynie potańczyć.

To samo @melody która olewała swojego faceta pół roku, a obecnie uważa go za wspaniałego partnera i opisuje pikantne szczegóły z ich życia erotycznego. Coś tu się jednak kłóci w tym co piszesz.

Mówimy o pierwszych spotkaniach, a Ty już wjeżdżasz w związki, pomijając etap który był od pierwszego spotkania do związku i miał znaczący wpływ na relacje, a przez ten czas wydarzyło się pewnie milion innych rzeczy.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lalka napisał:

Mówimy o pierwszych spotkaniach, a Ty już wjeżdżasz w związki, pomijając etap który był od pierwszego spotkania do związku i miał znaczący wpływ na relacje, a przez ten czas wydarzyło się pewnie milion innych rzeczy.

Nic nie pomijam, o czym Ty piszesz? Napisałaś jasno, że po 1 randce laska wali drzwiami i oknami jak facet jest dla niej atrakcyjny. Tymczasem przykład @Androgeniczna czy @melody temu przeczy - nie waliły drzwiami i oknami, a mimo to uważają, że mają super i bardzo atrakcyjnych partnerów. Jak więc widać, Twoja teoria jest błędna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Androgeniczna napisał:

On nie był dla mnie atrakcyjny skoro mi sie z charakteru nie spodobał :D

 

Przecież go jeszcze nie znałaś, a 1 randka to za krótki czas aby kogoś poznać.

To teraz z Waszych coraz dziwniejszych teorii wynika, że nikt nie może być dla kobiety atrakcyjny po 1 randce, bo nie zna ona jeszcze jego charakteru. Czyli tutaj teoria @Lalka też jest dziwaczna, bo pisała ona, że jeśli ktoś jest atrakcyjny to kobieta będzie waliła drzwiami i oknami. No jak będzie, skoro po 1 randce nikt nie może dla kobiety być atrakcyjny, z tego co pisze @Androgeniczna.

Czyli obie sobie przeczycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Lalka napisał:

@Androgeniczna To wytłumacz mu co się wydarzyło, że zmieniłaś zdanie. :D

Pisałam mu. Poznałam jaki jest naprawdę po czasie a pierwsze wrażenie było mylne.

7 minut temu, lisoszakal napisał:

No jak będzie, skoro po 1 randce nikt nie może dla kobiety być atrakcyjny, z tego co pisze @Androgeniczna.

Może być ktoś atrakcyjjny juz po 1 randce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Androgeniczna napisał:

Niektórych można poznać po pierwszej randce.

A to już brzmi niezbyt sensownie, poznać czyjś charakter w wystarczającym stopniu po 1 randce - no słabo to brzmi, niezbyt logicznie i sensownie.

Wasze wzajemne teorie sobie przeczą. Jedni piszą, że jak się kobiecie podobasz to będzie się odzywać, z kolei z tego co piszesz Ty, @melody czy @gladia wynika, że nawet jak facet się Wam podoba, to i tak się pierwsze nie odezwiecie, a jeśli w wyniku tego relacji nie będzie, to stwierdzacie, że widocznie takie jest przeznaczenie i tak miało być, tak jakby to nie zależało do Was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lisoszakal Bo to zależy od człowieka ?. Od jego charakteru. 
 

Ja jestem przykładem takim jak podała @Lalka. Ja się nie pierdziele. Jak już pisałam, zależy mi to się odezwę. Tak zrobiłam z mężem i bym zrobiła ponownie. 

 

Ja nie lubię też czekać długo, niepewności (muszę niestety ćwiczyć cierpliwość), u mnie najlepiej wszystko ja już teraz. Wszędzie działać.


Ale tez uważam, że bez ryzyka nie ma zabawy. Wiele rzeczy w moim życiu robiłam „a spróbuje co mi zleży, co mam do stracenia”. A no w takim przypadku nic (w moim odczuciu) - po pierwszej randce jak by mi odpowiedział, że nie chce, to sayonara, nie Ty to inny. Tak samo to działa w druga stronę - nie ja to inna. I co bym rozpaczała bo mnie facet odrzucił po 1 randce, no nie. Za to zyskam piękna, klarowna sytuacje, którą bym sobie zamknęła i poszła dalej. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lalkaa napisał:

@lisoszakal Bo to zależy od człowieka ?. Od jego charakteru. 
 

Ja jestem przykładem takim jak podała @Lalka. Ja się nie pierdziele. Jak już pisałam, zależy mi to się odezwę. Tak zrobiłam z mężem i bym zrobiła ponownie. 

 

Jak na razie więcej tutaj kobiet ma odwrotnie od Ciebie. Nawet jak im się facet spodoba, to się nie odezwą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, lisoszakal napisał:

A to już brzmi niezbyt sensownie, poznać czyjś charakter w wystarczającym stopniu po 1 randce - no słabo to brzmi, niezbyt logicznie i sensownie.

Przecież sam tak poznajesz. Napisałeś że jeśli Ci się nie spodoba na pierwszej randce to nie zostaje koleżanką tylko ją olewasz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Przecież sam tak poznajesz. Napisałeś że jeśli Ci się nie spodoba na pierwszej randce to nie zostaje koleżanką tylko ją olewasz.

 

Nie, napisałem coś odwrotnego, że jak mi się spodoba, to nie traktuje jej jak koleżanki na coś więcej. No i ja nie oceniam tak bardzo charakteru jak Ty, bowiem każdy ma wady i zalety.

 

Dla Ciebie Twój obecny facet ma zalety bycia męskim, prowadzącym auto, ale ma też wady, bo jest pracownikiem fizycznym z niezbyt wysokimi zarobkami (kiedyś o tym wspominałaś). 

 

Mąż mojej ciotki miał zalety, że wydaje się silnym mundurowym, ale ma też wady, że jego pensja z budżetówki nie stanowi nawet połowy moich miesięcznych zarobków.

 

Ja mógłbym być w Twoich oczach mniej męski od Twojego faceta, tymczasem mógłbym go zatrudnić u siebie, czyli to ja jego, nie on mnie, bo zarabiam ponad dwa razy więcej zapewne.

Czyli jak sama widzisz - właśnie z tych oto powodów nie oceniam tak kategorycznie charakteru jak Ty, bo to złudne.

 

Zresztą, za tę ułudę teraz płacisz w postaci faceta pracownika fizycznego bez perspektyw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, lisoszakal napisał:

bo jest pracownikiem fizycznym z niezbyt wysokimi zarobkami (kiedyś o tym wspominałaś). 

Teraz już lepiej zarabia niż na początku a to że pracownik fizyczny to nie wada. Dzięki temu jest silny.

3 minuty temu, lisoszakal napisał:

Ja mógłbym być w Twoich oczach mniej męski od Twojego faceta, tymczasem mógłbym go zatrudnić u siebie, czyli to ja jego, nie on mnie, bo zarabiam ponad dwa razy więcej zapewne.

Ja też mogłabym go u siebie zatrudnic :)

4 minuty temu, lisoszakal napisał:

Zresztą, za tę ułudę teraz płacisz w postaci faceta pracownika fizycznego bez perspektyw.

Czemu bez perspektyw? Pomogłam mu przejść na działalność więc można powiedzieć że teraz jest swoim szefem i też zatrudnia pracowników (pomocników). Moim zdaniem ma perspektywę dzięki temu na większy rozwój i większe pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, lisoszakal napisał:

Jak do tego podchodzicie?

Jeśli jest fajnie na pierwszej randce, to zaproponuj konkretny termin drugiej randki. Ja umawiałam się w czasach, gdy nie miałam ani stacjonarnego, ani komórkowego telefonu, a mój ówczesny partner miał stacjonarny i poprosił bym zadzwoniła. Odmówiłam i powiedziałam mu, że skoro chce się spotkać to umówmy się na konkretny dzień. Jakby nie przyszedł, to ewentualnie bym zadzwoniła dowiedzieć się czy coś się nie wydarzyło, ale przyszedł:) Teraz telefony utrudniają Wam komunikację zamiast ją ułatwiać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
15 godzin temu, Claudianne napisał:

Wg mnie powinien pierwszy się odezwać mężczyzna - taka Wasza rola, że to Wy jesteście 'łowcami', a gdy kobieta się sama podkłada Wam pod nogi, czyli np wykazuje większe od Was zainteresowanie to automatycznie Wy je tracicie w stosunku do niej. 

Niby tak...Jednak jeśli facetowi nie było dobrze na randce to się nie odezwie...Jak kobiecie zależy na kontakcie odezwie się również sama i będziesz szukać kontaktu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich pierwszorandkowych obserwacji wynika, że znakomita większość kobiet jest po prostu przeraźliwie nudna, monotematyczna,

niczym się nie interesuje, na niczym się nie zna, o niczym w zasadzie się nie da z nimi sensownie pogadać, a te randki to istna męczarnia psychiczna.

Myślę, że to jest głównym powodem przerzucania na facetów odpowiedzialności za prowadzenie relacji już na początkowym jej etapie,

zaczynając od tzw. "zapoznania" gdzieś powiedzmy na internetowym portalu, kiedy to facet ma podrzucać tematy i ciągnąć konwersację,

co później się przenosi do świata rzeczywistego i tych pierwszych spotkań, a często gęsto przechodzi też na dalsze etapy spędzania ze sobą czasu

i tak oto mamy faceta ZDOBYWCĘ który zdobywa, obmyślając i dostarczając atrakcje oraz rozrywki wszelakie bawiąc pańcię rozmową i towarzystwem

oraz te laski, które bezwysiłkowo korzystają i czerpią w opór, bo im się wszystko należy, bo one zasługują, bo one nic nie będą robiły i trzeba je zdobywać, 

tak je przecież nauczyła babcia i one inaczej nie umiom... a napalone leszcze z napuchniętymi jajami wokół nich skaczą i potem się dziwią, że mają to co mają.

Śmiechłem.  

Jeśli o mnie chodzi, to mam wyjebane jajca na jakieś śmieszne konwenanse i nawet nie zwracam uwagi na takie duperele, kto tam do kogo napisze czyn nie,

po prostu albo nas do siebie ciągnie, albo nie ciągnie i to się czuje od razu, a wtedy takie bzdety przestają mieć jakiekolwiek znaczenie i pisze ten kto chce.

A jak coś jest nie tak, to też to się czuje od razu i wtedy raczej nikomu nie zależy na podtrzymywaniu kontaktu, po prostu znajomość dobiega końca.

Edytowane przez marcopolozelmer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.