Skocz do zawartości

To się doigrałem - napaść i inna papierologia


wrotycz

Rekomendowane odpowiedzi

Jadę sobie na rowerze, a to śmig, 30 cm ode mnie przejeżdża BMW. Samochód polskich drogowych elit. Mało zawału nie dostałem. Patrzę a ten staje na światłach, to ja za nim. Dogoniłem go i przywaliłem mu z plaskacza w dach i się pytam od kiedy to można wyprzedzać w odległości 30 cm. A ten na mnie wyskoczył z pięściami. No to taktycznie się wycofałem ale polazł za mną i przywalił mi w gębę. Od razu zaznaczam, że raz, nie umiem się bić, a dwa to gość o pół głowy wyższy i o połowę cięższy ode mnie więc, trochę ciężko.

 

W każdym razie szmaciarz się za mną puścił w pogoń, to ja to najbliższego zakładu, tam już nie był skory mnie lać. Potem wyszliśmy o oczywiście mnie zaczął oskarżać, on "wyprzedził normalnie" i takie tam. W końcu powiedział, że jego tatuś jest komendantem i zadzwonił do niego żeby przyjechali koledzy. Ja w mitycznym międzyczasie już zadzwoniłem na telefon zaufania - 997 i zgłosiłem. Do mety... w końcu gość się zeźlił, i pojechał, "bo nie miał czasu" a ja czekałem aż patrol przyjedzie. Spisali mnie i jedyne co mi zaproponowali to iść i zgłosić nieprawidłowe wyprzedzanie, a z biciem, to mogę iść do sądu.

Tak się składa, że przepis o "7 dniach" to ja też znam ale moje pytanie jest co i jak mam teraz zgłosić, żeby się cwaniak nie zechciał na mnie wzbogacić, że mu auto uszkodziłem. Mam 1 zdjęcie jego dachu, żadnych wgnieceń tam nie ma, ale i tak muszę teraz iść na gubernię i to zgłosić żeby się nie wycwanił.

 

A ja tylko chce jechać do roboty... po co mi to było?

 

Jakieś pomysły, co powinno być w zgłoszeniu? Co mogę a czego nie mogę dać na piśmie, a może elektronicznie?

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wrotycz napisał:

Spisali mnie i jedyne co mi zaproponowali to iść i zgłosić nieprawidłowe wyprzedzanie, a z biciem, to mogę iść do sądu.

Policja jeśli nie chce przyjąć zgłoszenia, to niech wystawi Ci odpowiednie pismo o tym informujące. Męcz ich tak jak Konon męczy w Białymstoku.

 

7 minut temu, wrotycz napisał:

że jego tatuś jest komendantem i zadzwonił do niego żeby przyjechali koledzy.

To zdaje się powoływanie się na wpływy. Tylko co z tego, skoro nie masz dowodów.

 

8 minut temu, wrotycz napisał:

to ja to najbliższego zakładu, tam już nie był skory mnie lać.

Może mieli tam kamerę?

 

9 minut temu, wrotycz napisał:

Do mety... w końcu gość się zeźlił, i pojechał, "bo nie miał czasu" a ja czekałem aż patrol przyjedzie.

Czyli miałeś czas na spisanie tablic?

 

9 minut temu, wrotycz napisał:

Mam 1 zdjęcie jego dachu, żadnych wgnieceń tam nie ma,

Lepsze to niż nic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, cst9191 said:

Policja jeśli nie chce przyjąć zgłoszenia, to niech wystawi Ci odpowiednie pismo o tym informujące. Męcz ich tak jak Konon męczy w Białymstoku.

Oni przyjmą, nie o to pytałem.

Musze wiedzieć jak się bronić przed ewentualną próbą wymuszenia "odszkodowania" za zniszczeni mienia. Nic mu nie zniszczyłem ale cwaniak może se zrobić wgniecenie i powie, że to ja. O to mi chodzi.

 

2 hours ago, cst9191 said:

Czyli miałeś czas na spisanie tablic?

Mam zdjęcie jego auta, i świadków, właściwie świadkinie (nie byłyby zadowolone gdyby wiedziały, że mam nr rej. ich auta) napaści ale nie chce mi się iść do sądu, więc to się mija z celem.

 

Jedyne czego mnie to uczy to żeby se kupić kamerkę, a nawet 3 (z przodu z tyłu i na kasku) i puszczać takie akcje na yt, przy okazji zgłaszania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerem to jeździj po mniejszych drogach. Albo ścieżkach rowerowych. 

Kurwica mnie bierze jak muszę 15 minut jechać w korku bo sobie ktoś pedałuje po takiej ul. Budowlanych. Też czasem bardzo blisko jadę wyprzedzając rowerzyste. Bo w alternatywie wlokę się 2 km albo ryzykuje czołowe

Edytowane przez Libertyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płacę podatki więc mam prawo użytkować drogę.

Tyle w temacie. Nikt ci nie każe się wlec za rowerem ale jak nie możesz bezpiecznie wyprzedzać to nie wyprzedzasz. Kropka.

Jakby to był tir a nie rower, też być tak utyskiwał?

 

Jeszcze nigdy nie miałem pretensji do kogoś że przekroczył podwójną ciągła jeśli mnie wyprzedził w bezpiecznej odległości. Co więcej ja takich szanuję, i nawet gdybym go nagrał to bym go nie zgłosił. Natomiast takiego szmaciarza, który mnie wyprzedzi w odległości 30 cm a nie przekroczy linii ciągłej to zgłoszę z nieskrywaną przyjemnością.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie panujesz nad emocjami, to mi przyszło do głowy jak to czytałem. Mogłeś grzecznie zwrócić uwagę, że takich rzeczy się nie robi. Pewnie odpowiedź byłaby inna niż oczekiwana, ale to nie jest Twój problem. Za każdą akcją idzie reakcja. 

 

Przemyśl to na następny raz, mówi Ci to gość, którego też łatwo podpuścic. Ale z tego nic dobrego nie wynika. A to nie była sytuacja życia lub śmierci. Żebyś się musiał z typem napierdalać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wrotycz napisał:

ogoniłem go i przywaliłem mu z plaskacza w dach i się pytam od kiedy to można wyprzedzać w odległości 30 cm.

Zjebałeś.

 

Uniosłeś się niepotrzebnie ego,  w tej sytuacji nic Ci się nie stało, a nie naprawisz każdego idioty na świecie.

 

Zwłaszcza, jak  nie umiesz się napierdalać.

 

Rozpocząłeś niepotrzebny problem.

 

Nawarzyłeś sobie piwa, teraz musisz je niepotrzebnie zupełnie pić.

 

Mimo, że  kompletnie nie miałeś  na to piwo ochoty.

 

 

Edytowane przez RENGERS
Dodatek słowny.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, wrotycz napisał:

Płacę podatki więc mam prawo użytkować drogę.

Ja też. To może zacznę parkować na drodze rowerowej. Albo niech kombajny jeżdżą autostradami

Cytat

Tyle w temacie. Nikt ci nie każe się wlec za rowerem ale jak nie możesz bezpiecznie wyprzedzać to nie wyprzedzasz. Kropka.

Tylko się wlokę niestety i się wkurwiam. Zwłaszcza jak muszę dojechać na konkretny czas. 

Cytat

Jakby to był tir a nie rower, też być tak utyskiwał?

Tir by nie jechał 10/h pod górkę a conajmniej 5 razy tyle

Cytat

Jeszcze nigdy nie miałem pretensji do kogoś że przekroczył podwójną ciągła jeśli mnie wyprzedził w bezpiecznej odległości.

Bo liczy się Twój zad. Nic innego. Niech inni ryzykują ale cyklista ma sobie w spokoju zawalać drogę 

Cytat

Co więcej ja takich szanuję, i nawet gdybym go nagrał to bym go nie zgłosił. Natomiast takiego szmaciarza, który mnie wyprzedzi w odległości 30 cm a nie przekroczy linii ciągłej to zgłoszę z nieskrywaną przyjemnością.

A ja bym po prostu zabronił rowerom wjazdu na większe arterie. I wszyscy byliby szczęśliwi. 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Pankoneser said:

Mogłeś grzecznie zwrócić uwagę

A on by mi grzeczni pokazał środkowy palec, o ścieku wypływającym z jego ust nie wspomnę.

 

Nie o to pytałem. Trochę satyrycznie napisałem "doigrałem się". Nie boję się, tego, ze on mi coś zrobi a tylko pytam o techniczne szczegóły rozwiązania tej kwestii problemu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Libertyn said:

A ja bym po prostu zabronił rowerom wjazdu na większe arterie. I wszyscy byliby szczęśliwi. 

Widzę zwolennik wolności pozytywnej...

 

Tak, mam nie tyle prawo, co obowiązek jeździć po drodze bo jazda po chodniku jest nielegalna (PoRD, art. 33, ust. 5, ppkt, 2). Tam nie ma ścieżki rowerowej i nie jest to jakaś wielka arteria. Drogę miał wolną, nic nie jechało z przeciwka ale wybrał mnie wyprzedzić w niebezpiecznej odległości (PoRD art.19). Dokonał wyboru, ja też z wyboru zgłoszę wykroczenie na policji.

 

 

2 hours ago, Tyson said:

I czego to dowodzi poza tym, że większy może łamać prawo tylko dlatego, że jest większy?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syn komendanta...

Czego się spodziewać po elicie?

 

Jak mnie ktoś opieprza, a ma rację, to mówię, sorry, moja wina, nie musisz krzyczeć i się rozchodzi po kościach ale jak ktoś ci wyskakuje i od razu z piąchami to jest subtelna różnica. Żeby nie było, ja się z nim nie miałem zamiaru bić. Jak zobaczyłem że agresor i że całkiem serio, to zawinąłem kitę ale on za mną pognał. Z drugiej strony gdybym naprawdę chciał zwiać to bym zwiał ale chyba nie o to chodzi żeby jak ci jakiś bokser wymusi to żeby od razu wiać. To po cholerę jest to prawo. Nikt nie jest święty i wiem że nawet policja nie ściga jakichś mniejszych "przestępstw" jeśli mają znamiona jakiejś logiki ale jak ktoś uważa że może bo jest synkiem komendanta to ja tego nie kupuję.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledze ostatnio z nożem wyskoczył koleś. Z jakiegoś przepierdzianego B9. Fakt, że to warsiawka, a więc największy ściek wieśniactwa w kraju. 

 

Jak jeżdżę na moto, to zdecydowana większość kierowców jest mega uprzejma. Zjeżdżają, ustępują, i to najczęściej ci w tych co lepszych furach. Największa agresja jest zawsze ze strony januszków w różnych 20 letnich złomach. 

 

To jest problem systemowy, że system nie potrafi wyłapywać i skutecznie DOJEBAĆ takiego, żeby się skarpetkami nakrył. 

 

A ty @wrotycz słusznie w dziób dostałeś, za walenie w dach. Też bym przyjebał. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, wrotycz said:

Dogoniłem go i przywaliłem mu z plaskacza w dach i się pytam od kiedy to można wyprzedzać w odległości 30 cm.

Widziałem ostatnio takie zachowanie, i uważam to za skrajne chamstwo. Gość walnął bo kierowca przy dojeżdżaniu do skrzyżowania stanął na ścieżce rowerowej przecinającej drogę. Walnął mu przed moim samochodem w bagażnik. Sam miałem ochotę wyjść i mu pierdolnąć. Tykanie czyjejś własności to zwykłe pospolite chamstwo.

 

Sam mam różne przypadki z kierowcami i nie wszyscy jeżdżą jak trzeba, ale takie sprawy trzeba załatwiać kulturalnie a nie jak osiedlowy buc. 

 

Ostatnio panowie nie zauważyli że pas zmienia kierunek i prawie we mnie wjechali zatrzymałem sie przy nich i powiedziałem co zrobili źle. Dałem znać że nic się nie stało więc spoko. Agresja na drodze to największe zło bo przenosi się na innych. 

 

Wcale się nie dziwię że gość do ciebie wyskoczył. Szczególnie że to było BMW których kierowcy nie słyną z cierpliwości a raczej z leczonych furą kompleksów. 

 

Co nie zmienia faktu że zachowałeś się jak palant. 

 

Inna sprawa że trzeba myśleć do kogo się wyskakuje i mierzyć siły na zamiary. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wrotycz, przykra sprawa. Nie darzę sympatią rowerzystów jeżdżących jak barany (środkiem drogi, na przykład) ale właściwa odległość przy wyprzedzaniu to świętość. I jak najbardziej rower może poruszać się po drodze publicznej, krajówce również. 

 

Ale mądrze nie postąpiłeś. Ty nie miałeś prawa tykać czyjejś własności, on nie miał prawa reagować w taki sposób. Na przyszłość uważaj, nigdy nie wiesz kto jest po drugiej stronie. I dobrze, że zgłosiłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, wrotycz napisał:

I czego to dowodzi poza tym, że większy może łamać prawo tylko dlatego, że jest większy?

 

Tego, że wyskakiwanie z auta, roweru, motoru z ryjem i robienie awantury, bo ktoś na ulicy ośmielił się nie zachować zgodnie z oczekiwaniem Pana Zajebistego  (Pan Zajebisty pewnie nigdy nic nierozsądnego na drodze nie zrobił, gdzieżby?)  jest w mojej i nie tylko mojej ocenie niemądre. Ale ja jestem za wolnością. Każdemu wolno, zarówno zachowywać się mądrze, jak i  głupio. 

 

Starajmy się innych traktować tak, jakbyśmy sami chcieli być potraktowani. Również wtedy, gdy zrobimy coś nierozsądnego. Błędy robią zarówno kierowcy, jak i rowerzyści. Tyle. 

Edytowane przez Tyson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Trevor said:

Widziałem ostatnio takie zachowanie, i uważam to za skrajne chamstwo.

2 hours ago, maroon said:

A ty @wrotycz słusznie w dziób dostałeś, za walenie w dach. Też bym przyjebał. 

 

 

Taki przykład.

kierowca najechał na jadącego rowerem w tym samym kierunku mężczyznę, 
który nagle stracił równowagę i wjechał pod samochód z prawej strony.
– Niestety w wyniku zdarzenia rowerzysta poniósł śmierć na miejscu

Sam, nagle, stracił równowagę...

 

Akurat!

 

Ale... gdyby kierowca wyprzedzał z bezpiecznej odległości to by się nie stało.

 

 

I jeszcze jeden.

 

 

W zeszłym roku przejechałem na rowerze co najmniej 8 tysięcy km. Ale to było w Angolandii. Nikt mnie tam tak niebezpiecznie blisko nie wyprzedzał jak to się dzieje w Polandii, każdego dnia. Każdego.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, wrotycz said:

.

W zeszłym roku przejechałem na rowerze co najmniej 8 tysięcy km. Ale to było w Angolandii. Nikt mnie tam tak niebezpiecznie blisko nie wyprzedzał jak to się dzieje w Polandii, każdego dnia. Każdego.

 

Zjeździłem rowerem pół Danii. Nigdzie się tak bezpiecznie nie czułem. 

 

Tylko widzisz, ty chcesz przeflancować europejską mentalność na dzikie stepy wschodu. To się nie da. 

 

Tu sporo osób twierdzi, że niepotrzebnie mamy kompleksy wobec zachodu, że polak potrafi, itp. itd. 

 

Niestety nie jest tak. Jesteśmy narodem chamów i prostaków, a do tego nauczonych kombinowania, cwaniakowania i lekceważenia wszelkich norm. Co więcej nikomu nie zależy na zmianie tego stanu rzeczy. 

 

Dlatego możliwości są zazwyczaj tylko dwie. Albo akceptujesz stan zastany i ryzyko z tego płynące, albo głosujesz nogami i przenosisz się w inną mentalność. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie rowerzyści to komedia. Dzisiaj Widziałem jednego "kolarza" bo jak najnowszy sprzęt, za nim jechała ciężarówka a za ciężarówka sznur samochodów. Uśmiechnąłem się na to tylko z politowaniem. Żadna ilość ścieżek rowerowych tego nie zmieni. Moim zdaniem rowerzyści powinni zdawać kartę rowerzysty i uczestniczyć w ruchu w uregulowany sposób. Teraz jest pełna dowolność. Chodnikami poboczem, środkiem drogi, chodnikiem, ścieżką rowerową etc. Nie dosyć że nie wiedzą jak się poruszać to jeszcze pokazują nerwy. To sprawia że rowerzyści są bardzo nieprzewidywalni. Do tego dochodzi często swego rodzaju roszczeniowość, i brak kultury.

 

Jeżdżę codziennie teraz i włos mi się jeży jak sobie pomyśle o rowerzystach. Rowerzyści to największe zawalidrogi, nieprzewidywalni w zachowaniu, roszczeniowi ludzie. Walą przez przejazdy na skrzyżowaniach (jak można byc tak głupim) bo mają pierwszeństwo a ścieżki dochodzą do skrzyżowania pod kątem i z góry na przykład, ale jak ktoś popełni błąd, a na drodze to się zdarza to wtedy 3 tony blachy na ryj i zero szans. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że letko mnie irytują uwagi tego typu uwagi, że słusznie dostałem w mordę. A jakby mnie potrącił, to też by było, że się sam przewróciłem pod jego koła? To dwa.

A raz, to od kiedy to wolno kogokolwiek bić?

 

Nie proszę o moralne porady, tylko o opinię w konkretnej biurokratycznej sprawie. Widzę, że się dowiem w poniedziałek albo wtorek na posterunku.

 

2 hours ago, Trevor said:

Żadna ilość ścieżek rowerowych tego nie zmieni.

Tak nie jest. Po pierwsze gdyby ścieżki były to by się po nich jeździło.  Więc nie tylko nie żadna ale całkiem konkretna i skończona ich ilość by sprawę rozwiązała.

 

2 hours ago, Trevor said:

Moim zdaniem rowerzyści powinni zdawać kartę rowerzysty i uczestniczyć w ruchu w uregulowany sposób. Teraz jest pełna dowolność.

Nie ma dowolności, przepisy są jasne i proste, a więc sprawa jest uregulowana.

 

2 hours ago, Trevor said:

Walą przez przejazdy na skrzyżowaniach (jak można byc tak głupim) bo mają pierwszeństwo

Rozumiem, czyli nie pomyliłem się w ocenie - większy i silniejszy ma rację. Bo przecież takie ścierwo jak rowerzysta nie może mieć pierwszeństwa na drodze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, wrotycz said:

Powiem szczerze, że letko mnie irytują uwagi tego typu uwagi, że słusznie dostałem w mordę. A jakby mnie potrącił, to też by było, że się sam przewróciłem pod jego koła? To dwa.

A raz, to od kiedy to wolno kogokolwiek bić?

Nie wolno i ten typ źle zrobił, ale odpowiedział na TWOJĄ agresję więc w pewnym sensie była to reakcja usprawiedliwiona choć nie powiedziałbym że stosowna. Tknąłeś jego rzecz. Zrozum to. Jak by ci ktoś żonę z liścia walnął to stał byś i grzecznie słuchał? Dla tego typa ten samochód mógł być wiele wart.

3 minutes ago, wrotycz said:

Nie ma dowolności, przepisy są jasne i proste, a więc sprawa jest uregulowana.

Tak ale każdy użytkownik drogi musi zdać egzamin z wiedzy i praktyczny a rowerzysta nie a jest takim samym uczestnikiem ruchu drogowego. 

3 minutes ago, wrotycz said:

Rozumiem, czyli nie pomyliłem się w ocenie - większy i silniejszy ma rację.

Większy może więcej. Niestety takie życie. Nikt nie powiedział że jest sprawiedliwe.

4 minutes ago, wrotycz said:

Bo przecież takie ścierwo jak rowerzysta nie może mieć pierwszeństwa na drodze.

Pierwszeństwo to nie znaczy że można przestać uważać, i walić przed siebie nie zważając na nic. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

----

2 hours ago, maroon said:

I brak odblasków/świateł jeszcze, bo po co.

Akurat było po deszczu i miałem światła włączone mimo, że środek dnia.

 

----

2 hours ago, Trevor said:
2 hours ago, wrotycz said:

Rozumiem, czyli nie pomyliłem się w ocenie - większy i silniejszy ma rację.

Większy może więcej. Niestety takie życie. Nikt nie powiedział że jest sprawiedliwe.

Oświecę cię to (też, m.in.) był sarkazm.

 

2 hours ago, Trevor said:

Walą przez przejazdy na skrzyżowaniach (jak można byc tak głupim) bo mają pierwszeństwo

To co mają robić jak mają pierwszeństwo? Aaaaaaaaa, poniał, ustępować, bo przecież jaśnie pan hrabia @Trevor jedzie samochodem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.