Skocz do zawartości

Priorytety, nowe środowisko i my.


Rekomendowane odpowiedzi

Serwus.

Na wstępie postaram się mieć na uwadze, by była to krótka, lecz wyczerpująca lektura, a przede wszystkim pragnę nadmienić, że nie chce się bawić w Rycerza.

 

 

Ja i Młoda poznaliśmy się jakoś w lutym, zapoznał Nas znajomy w klubie, który aktualnie odradza relacji z nią i powiedział, że poznał mnie z Nią bym poruchał (on coś z nią chciał, ale ona nie z Nim, a ze mną). Porozmawialiśmy chwilę, aczkolwiek nie byłem zainteresowany relacją gdyż była bardzo nachalna, a ja po niemiłym doświadczeniu z inną kobietą. Jej próby kontaktu i umówienia się trwały kilka miesięcy.

Po tym czasie postanowiłem dać jej szansę i umówiliśmy się na imprezę. Poszliśmy potańczyć, potem kilka randek - jej prezencja była bardzo w porządku, osoba elokwentna, ułożona, z tendencją do kultury (sztuka, artyzm, muzyka). Problemem były dragi, a głównie amfetamina i MDMA które zarzuca/ła po dziś dzień (MDMA weekendy, feta na tygodniu). Poznała mnie ze swoimi rodzicami, zaprosiła na wesele jedno, drugie. Pochodzi z innego województwa, wczesniej dużo podróżowała, a do mojego miasta przeprowadziła się za pracą (jej pierwszą de facto). W międzyczasie pojawiły się słowa w moją stronę w stylu spierdalaj, żartowanie z męskości - po prostu płytkie shit testy. Wyznaczyłem subtelnie granice, upomniałem. 

Jej rodzice i znajomi z rodzinnego miasta wiedzą że lubi popalić, ona nie ma szacunku nawet do rodziców - aczkolwiek przy mnie zaczęła się w stosunku do nich zmieniać
 

Zaznajomiła się z imprezową ekipą, a w szczególności starszą, nieco bardziej doświadczoną przez życie laską. Środowisko to mi jest dobrze znane, aczkolwiek psiasi nie bardzo. W ten sposób zaczęły się jej przygody z dragami (1.5 roku temu). Aby wybadać temat, postanowiłem, że umówię się z Jej kumpelą na usługę fryzjerską i sprawdzę kim ona jest, jakie ma do Niej podejście i ogólnie kim jest jako osoba. Pierwsze wrażenie odniosłem dobre, natomiast zapaliła mi się lampka gdy była niespójność w jej słowach - wie, że ma problem z dragami, a mimo to daje jej dostęp, ogarnia jej fetkę/MDMA, na tygodniu utrzymują kontakt ale przyjaźń to raczej nie jest, a znajomość do imprezowania (przynajmniej Młoda nie jest tego świadoma), wplata w rozmowę o Młodej sentencje w stylu "nienawidzę lasek które się nie szanują". Pomyślałem, że spoko, pomogę, rozejrzę się, nieco wybadam teren, być może dziewcze zagubione.

 

Zdecydowaliśmy, że pojedziemy razem na wakacje. Podczas drugiego dnia w Trójmieście poszliśmy do klubu, tam odstawiła manianę, zjadła dwie pixy ~220mg mdma, po zejściu zaczeła za mną latać i wręcz wrzeszczeć że mam jej coś ogarnąć. Odmawiałem, w końcu zniknęła za barem na 40 minut i wróciła, na następny dzień pochwalila się czym ma. Nadchodził czas wyjazdu z Trójmiasta w dalszą część wyprawy, w pociągu gdy była na zwale przemieliłem ją przez 1.5h co ona dokładnie robi, czym to może skutkować, jakie są moje wnioski. Podejrzewałem, że była w ciąży (nie ze mną), ogromnie wahania nastroju, w moment z zajebistego humoru strzelała fochy, robiła wszytko by popsuć wyjazd - ja stoickie podejście, bo przecież to moje wakacje i nikt nie ma prawa czy sił ich popsuć.

 

Wracając z wakacji, uparła się że mamy po powrocie pójść na DNB - nie interesowało ją, że możemy zostać dłużej na wakacjach o jeden dzień tym bardziej że pogoda dopisała na maxa. Cel: impreza z psiasi. Biba dobiegła końca. Znajomi chcieli wziąć Nas na after, ona zdecydowała że jedzie do psiapsi, lecz słowa nie wydukała z siebie w tej kwestii żadnego i za papugę robiła owa kumpela. Oczywiście poleciały w moją stronę przy niej w Taxi (odwiozłem je) obelgi, że jestem parówą, że wkładam słowa w psiapsi - typowe zagranie by sprawdzić jak szybko mi puszczą nerwy, na co mogę sobie pozwolić. Wyciągnałem wtedy ów wniosek: to nie psiapsi, a laska, która wykorzystuje małolatę do płacenia, imprezowania. Osoba mega zakompleksiona. 

 

Postanowiłem, że musze w końcu dojść do tego w którą stronę tę relacja pójdzie, jak chce ją poprowadzić. Przestała chcieć wychodzić na miasto, spotkania ograniczały się tylko do siedzenia w domu. Z racji tego, iż jestem raczej osobą która trzeźwo podchodzi do życia, czy relacji z kobietami, wyciąłem seks na jakiś czas z naszej relacji. Wiem, to może był gwóźdź do trumny, bo na to miejsce mógłby/mógł/był inny orbiter. Niedługo są jej urodziny.  Postanowiłem, że spotkam się jeszcze raz, ale przywrę do muru że mamy iść na spacer po mieście. Po spacerze i zakupach zaniosłem rzeczy do niej, chwilę posiedzieliśmy, wypomniała mi to że też ma potrzeby i że nie chce się z nią kochać. Miała racje, minęło trochę czasu odkąd odbyliśmy jakiś stosunek, więc postanowiłem ją zadowolić. 

Kręci mnie bardzo, powiedziała, że chce seksu gdzie wejdę w Nią w pełni. Odmawiałem, dodatkowo byłem po grubym weekendowym melanżu, lecz się przełamałem, więc sam stosunek nie trwał długo, aczkolwiek ja miałem poczucie że wszystko było mega git, plus ona też doszła. Zasnąłem u Niej. Dotychczas nie rzucała obelg w moją stronę, lecz dzisiaj poleciała ze wszystkimi możliwymi jakich używała dotychczas.

Co one kombinują?
Co powinienem w tym wypadku zrobić, kompletnie odciąć się od niej czy dać szansę ale postawić na szali znajomość jej z przyjaciółką?
Dać jej ten prezent na urodziny, czy dać jej nauczkę?

Pragnę przypomnieć, że wie że kilka lat temu leczyłem się z labilności emocjonalnej, aktualnie wszystko jest stabilne, nie muszę brać leków.

Pragnę też dodać, że na pierwsze wesele już poszła sama i argumentowała to tym, że odstawię szopkę przed jej znajomymi a woli tego uniknąć.

Edytowane przez ketograf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ketograf napisał:

Co powinienem w tym wypadku zrobić, kompletnie odciąć się od niej czy dać szansę ale postawić na szali znajomość jej z przyjaciółką?

Spierdalaj jak najprędzej. Zerwie znajomość z "przyjaciółką" to znajdzie sobie kolejną, jeszcze lepszą. Nie łudź się, że zmieni dla Ciebie swój dotychczasowy tryb życia i nawyki. Ogólnie takie imprezowe dziewczyny, dodatkowo mające problem z dragami to nigdy nie będzie dobry materiał na związek, co innego na seks. Tylko problem polega na tym, że Ty już się w to zaangażowałeś emocjonalnie.

Edytowane przez Mattheo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mattheo napisał:

Spierdalaj jak najprędzej. Zerwie znajomość z "przyjaciółką" to znajdzie sobie kolejną, jeszcze lepszą. Nie łudź się, że zmieni dla Ciebie swój dotychczasowy tryb życia i nawyki. Ogólnie takie imprezowe dziewczyny, dodatkowo mające problem z dragami to nigdy nie będzie dobry materiał na związek, co innego na seks. Tylko problem polega na tym, że Ty już się w to zaangażowałeś emocjonalnie.

To co się z nimi wtedy dzieje tak de facto? 

 

1 godzinę temu, salt0 napisał:

Gratuluję stoickiego spokoju. Otaczaj się ludźmi, którzy Cię inspirują, a nie niszczą. Jak długo jesteście razem?

Bardzo krótko, około 2 miesiące ale te turbulencje są od pierwszych spotkań, to nie tak że coś doszło, odeszło, czy coś wychodziło po drodze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, MrSadGuy napisał:

Mam wrażenie, że ciebie trochę kręci takie życie/takie dziewczyny i nie jesteś aż tak racjonalny jak piszesz.

Nie, chce kobiety która potrafi w ten sposób zaszaleć a, jednocześnie mieć szacunek do siebie, mnie oraz innych. Aktualnie to wygląda na relację z której tylko ona, ma korzyść. Nie myśli przyszłościowo. 

Edytowane przez ketograf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz pare opcji. 

a) zrywasz z nią i się izolujesz. 

b) wymuszasz na niej zerwanie z psiapsi-> robi Cię w konia. 

c) to co wyżej ale zrywa z Tobą i wybiera psiapsi

d) trwasz a ona coraz bardziej się degraduje i w końcu przedawkowuje

e) trwasz a ona się z czasem stabilizuje zaś Ty jedziesz na psychotropach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.08.2020 o 15:11, Libertyn napisał:

Masz pare opcji. 

a) zrywasz z nią i się izolujesz. 

b) wymuszasz na niej zerwanie z psiapsi-> robi Cię w konia. 

c) to co wyżej ale zrywa z Tobą i wybiera psiapsi

d) trwasz a ona coraz bardziej się degraduje i w końcu przedawkowuje

e) trwasz a ona się z czasem stabilizuje zaś Ty jedziesz na psychotropach

To wszystko prowadzi jednak do upadku relacji, liczyłem raczej na poradę z 'dobrym nastawieniem'.

 

Ta dziewczyna serio ma w sobie potencjał, ale zaczęła oscylować wśród ludzi których znam, pisać z ludźmi którzy są moimi znajomymi lub kiedyś się przewinęli - sprawdzanie psychiki czy faktycznie szukanie nowej 'ofiary', 'idealnego kandydata'? Wszystko po to by... nie wiem...wzbudzić zazdrość, wykręcić aferę, 'zemścić się że nie jestem taki jakiego sobie mnie wyobrażała'?

 

Wczoraj mnie zaprosiła spontanicznie do restauracji z koleżanką, z tyłu dwaj kolesie, a do mnie po chwili zaczeła się stroszyć że mało mówię, że nie chce jej dać spróbować piwa, że w ogóle w jakim celu tu przyszedłem i mam sobie pójść (kilkukrotnie, na całą restaurację). Dopiłem piwo, wyszedłem, jedzenia nie zjadłem, a napisałem do Jej koleżanki by zapłaciła za mnie i przelałem jej pieniądze. Przyjaciółka od imprez z postów wcześniej naopowiadała jej głupot/plotek i widzę że uwierzyła. Spytałem dzisiaj, czego w ogóle oczekuje na co dostałem odpowiedź że czegoś poważnego jednak, więc spytałem, czy nie uważa że powinna przeprosić (jestem ogładnym blokersem, szlachetnym, bezinteresownym) - nie, nie powinna, to moja wina że wyszedłem. Nie przyzna się, chociaż tak.

 

Pokazałem jej jak 'potrafi się zachować' i jest na tyle bystra, że sama o tym pomyśli. Aurę ma cudowną, usposobienie także, ale bardzo rozpieszczona, opryskliwa (gdy ma spadki/wahania), nie szanuje rodziców, a właściwie to bliskich Jej osób, a obcy człowiek to dla Niej atrakcja/kolejna opcja/rzecz święta. Nad morzem przy moim znajomym - niesamowita osoba, dla mnie - wulgarne dziecko. Kupiłem jej storczyk to stoi na komodzie i obumiera :D. 

 

Miałem ostatni miesiąc wakacji (przymusowych), niestety widziała że dużo pije alkoholu, zwracała mi uwagę - brałem to na serio, ale na chwilę to stało się problemem dla samego siebie - faktycznie, można było aktywnie spędzić ten czas zamiast popijać.

 

Teraz przyszła pora na to by stać się lepszą wersją siebie, Skupienie się na sobie, danie jej przestrzeni i jeden telefon dziennie - 'hej, jak się czujesz, jak Ci minął dzień?' to będzie jedne na co powinienem sobie pozwolić 1/2 w tygodniu, zależnie od jej zachowania. Będę nagradzał za dobre nastawienie/zachowanie, spierdalał nawet na miesiąc za złe. Oczywiście w tym czasie pojawią się kolejni orbiterzy, bo nie ma w sobie tyle samozaparcia.

 

Brzmi to sadystycznie, ale to nie wyidealizowanie jej osoby. Jednocześnie się stara, porcjuje, a jednocześnie robi wszystko by popsuć relację - jednak po jakimś czasie to wszystko staje się 'ślepym strzałem' - nie rusza mnie to i w dalszym ciągu jestem w stanie się o Nią starać. Brakuje jej powoli metod i sięga po te, którymi ściąga siebie w dół...

Edytowane przez ketograf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi to wygląda na niedojrzałe zachowania rozpieszczonej małolaty. Ile macie lat? 

 

Pojedź z nią na tydzień w góry, na jakąś wyprawę gdzie się zmęczy, gdzie będzie trzeba trochę powalczyć ze sobą, może jakiś długi marsz. W podróży i w trudzie najlepiej widoczne jest prawdziwe oblicze ludzi i to, jakie mają do Ciebie podejście. W mojej ocenie ona nie traktuje Cię poważnie lub bardzo intensywnie testuje, bo ma ciekawego orbitera na oku. Jeśli oblejesz (a oblewasz, np. fochując się i wychodząc z restauracji, jeszcze ośmieszając ją w ten sposób przed koleżanką) to kompletnie utracisz jej pożądanie, jeśli w ogóle jeszcze jest. 

 

Bierz też poprawkę na swoje emocje, drugi miesiąc związku to może być spory haj. Piszesz, jakbyś próbował bronić jej wyidealizowanego wizerunku, który jednak burzy się gdy zestawimy to z tym, co opisujesz. 

 

17 godzin temu, ketograf napisał:

Teraz przyszła pora na to by stać się lepszą wersją siebie

 

17 godzin temu, ketograf napisał:

w dalszym ciągu jestem w stanie się o Nią starać

To ona będzie się starać o Ciebie, jeśli staniesz się najlepszą wersją siebie. Jeśli nie ta, to inna, jej strata. 

Edytowane przez salt0
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, salt0 napisał:

To ona będzie się starać o Ciebie, jeśli staniesz się najlepszą wersją siebie. Jeśli nie ta, to inna, jej strata. 

Widzisz, 

 

4 godziny temu, salt0 napisał:

Mi to wygląda na niedojrzałe zachowania rozpieszczonej małolaty. Ile macie lat? 

 

Pojedź z nią na tydzień w góry, na jakąś wyprawę gdzie się zmęczy, gdzie będzie trzeba trochę powalczyć ze sobą, może jakiś długi marsz. W podróży i w trudzie najlepiej widoczne jest prawdziwe oblicze ludzi i to, jakie mają do Ciebie podejście. W mojej ocenie ona nie traktuje Cię poważnie lub bardzo intensywnie testuje, bo ma ciekawego orbitera na oku. Jeśli oblejesz (a oblewasz, np. fochując się i wychodząc z restauracji, jeszcze ośmieszając ją w ten sposób przed koleżanką) to kompletnie utracisz jej pożądanie, jeśli w ogóle jeszcze jest. 

Nie proszę o 'ocenę', pominąłeś kilka ważnych elementów, nie dajesz dobrych rad. Nie ma znaczenia czy mamy po 30 czy emocjonalnie 16-21. Proszę, nie wypowiadaj się w tym wątku. Poszukuję rady kogoś bardziej 'doświadczonego'.

Edytowane przez ketograf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka panna to jest materiał co najwyżej na fwb, ale aby to ogarnąć musiałbyś być twardym emocjonalnie zawodnikiem, a nie jesteś.

 

Moja rada: choćby nie wiem co, nigdy nie ufaj i nie bierz do związku narkomanki.

 

I tak wiem, że nie posłuchasz, ale zostałeś ostrzeżony. Ty chcesz ją naprostować, Twoja zbroja świeci w porannej zorzy ? Skończy się tak, że albo za Twoimi plecami ona będzie się bolcować z innymi, albo zrobi z Ciebie emocjonalnego wraka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bierz do długotrwałej relacji osoby uzależnionej. Nieważne czy to alkohol, dragi, hazard czy inne ścierwo. Odbije się to na Tobie psychicznie i finansowo.
Takie osoby są "wyluzowane, fajne , po prostu kręcą Nas", bo mają to coś czego nie ma druga osoba (osoba, która nie jest pod wpływem używki)

Jeśli kobieta robi Ci jazdę już teraz, to pomyśl co się stanie po ślubie?

Odpowiem: będzie jeszcze gorzej.

Nie staraj się jej zmieniać, bo tego Ty nie zmienisz. Ona musi to chcieć. Ale i tak nie masz pewności co do tego, czy się uda

Co bym zrobił?: odszedłbym od niej

Co zrobisz?: ... (uzupełnij)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/18/2020 at 3:15 PM, ketograf said:

Problemem były dragi, a głównie amfetamina i MDMA które zarzuca/ła po dziś dzień (MDMA weekendy, feta na tygodniu).

i

On 8/18/2020 at 3:15 PM, ketograf said:

W międzyczasie pojawiły się słowa w moją stronę w stylu spierdalaj, żartowanie z męskości - po prostu płytkie shit testy.

oraz 

On 8/18/2020 at 3:15 PM, ketograf said:

Podejrzewałem, że była w ciąży (nie ze mną), ogromnie wahania nastroju, w moment z zajebistego humoru strzelała fochy, robiła wszytko by popsuć wyjazd - ja stoickie podejście, bo przecież to moje wakacje i nikt nie ma prawa czy sił ich popsuć.

Nie no, stary, materiał na żonę.  Miłością i dobrym sercem ją wyprostujesz. Ale Ty powinieneś się bardziej o nią starać. Stanowczo za mało robisz. Ona tylko jest pogubiona. Przecież taka kobieta to skarb. Jedyna, drugiej takiej nie znajdziesz. NIe odpuszczaj i zabiegaj i domyślaj się co ona czuje i myśli. Walcz. To nic, że w między czasie daje innym. Ona Ci to wytłumaczy. Nie martw się.

 

A tak naprawdę, to powinieneś wziąć rozbieg i dobrze pier... głową w ścianę. I powtarzać zabieg aż zmądrzejesz. 

Edytowane przez BrandyRiver
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panna codziennie coś bierze, w kółko imprezuje, znajomi podobni a Ty - twierdząc, że patrzysz trzeźwo na życie - zamierzasz ją ratować?

 

Uratować to ją pewnie może:

o%C5%9Brodek-leczenia-uzale%C5%BCnie%C5%

 

I całkowite zerwanie z dotychczasowym życiem/środowiskiem. Tylko, że ona tego nie zrobi, a ty jej nie zmusisz. Musi walnąć ryjem w glebę i może wtedy coś do niej dojdzie.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ketograf masz masakryczny filtr. Dobre rady to właśnie te od @salt0 i kolejnych chłopakow. Ty już jesteś wkręcony w zależność od niej, od jej humorów, a dziewczyna jest solidnie zaburzona, przy czym ludzi traktuje do spodu przedmiotowo. Taka żyjąca "po bandzie" laska bardzo zawraca w głowie, ale tego "potencjału" to Ty nie uruchomisz. Zniszczysz sobie psychę i tyle. Z nałogów jej nie wyciągniesz - to musi zrobić ona sama. A dla Ciebie najzdrowiej jest się odciąć i zapomnieć jak najszybciej. Idealizacja bije od Ciebie na kilometr. Nie masz na tyle dystansu, żeby w tym być "na wyjebaniu" i pokierować to relacją - to ona robi push&pull z Tobą w roli pacynki. W sumie to Ci współczuję, bo strasznie wdepnąłeś i ciężkie chwile przed Tobą. Ale ja też radzę spierdalać jak najdalej, jak bracia. Ocal siebie, jak głosi popularny kanal na YT.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja laska jest chora tzn: uzależniona od prochów, powinieneś postawić sprawe jasno albo idzie na leczenie albo nara o ile Ci jeszcze na niej zależy.

W przeciwnym razie bedziesz przez nią niszczony albo sam zaczniesz ćpać aby się jej przypodobać. 

Szkoda życia naprawdę.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 29.08.2020 o 11:05, Libertyn napisał:

Kończą na melinach, w pierdlu, 

 

 

W dniu 29.08.2020 o 11:10, Feniks77 napisał:

@ketograf masz masakryczny filtr. Dobre rady to właśnie te od @salt0 i kolejnych chłopakow. Ty już jesteś wkręcony w zależność od niej, od jej humorów, a dziewczyna jest solidnie zaburzona, przy czym ludzi traktuje do spodu przedmiotowo. Taka żyjąca "po bandzie" laska bardzo zawraca w głowie, ale tego "potencjału" to Ty nie uruchomisz. Zniszczysz sobie psychę i tyle. Z nałogów jej nie wyciągniesz - to musi zrobić ona sama. A dla Ciebie najzdrowiej jest się odciąć i zapomnieć jak najszybciej. Idealizacja bije od Ciebie na kilometr. Nie masz na tyle dystansu, żeby w tym być "na wyjebaniu" i pokierować to relacją - to ona robi push&pull z Tobą w roli pacynki. W sumie to Ci współczuję, bo strasznie wdepnąłeś i ciężkie chwile przed Tobą. Ale ja też radzę spierdalać jak najdalej, jak bracia. Ocal siebie, jak głosi popularny kanal na YT.

Dzięki wszystkim za rady. Post jest w większości zmyślony na potrzeby wysłania linku do byłej, ale też byłem ciekaw Waszych opinii co byście zrobili w takich przypadkach bo komuś można by było pomoc gdyby trafił na taką samą sytuację i dzięki wiedzy "braci" mógłby sobie z takim problemem u kobiet poradzić. Wszystkiego dobrego Panowie :)

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.