Skocz do zawartości

Czy jesteś demiseksualna/y?


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

@RENGERS

 

Po prostu ciekawy jestem jak to się objawia, szukasz coraz mocniejszych wrażeń, czy może czucie od Ciebie odchodzi, czy masz coraz bardziej w pompie wszystko.

 

 

Wszystkie trzy.

 

Mam kosmiczne pokłady energii w sobie, która przejawia się hiper ekstrawertyzmem, sprawiam wrażenie człowieka na prochach.

 

Tempo ludzkie mnie śmieszy.

 

Czuję się trochę jak Flash, ale serio bez ściemy.

Edytowane przez RENGERS
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Osobiście zazdroszczę tej prostoty i bycia takim prostym cymbałem ale to szczegół.

Dokładnie Chłopie, zazdrość zazdrością ale czy tak w realu chciałbym się zamienić żywotami z takim prostym osiedlowym Dresem to już mam wątpliwości zważywszy, że seks jest przereklamowany a piwo z Biedry do kitu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, bassfreak napisał:

Jestem w pewnym stopniu, gdy podoba mi się laska czuję pociąg seksualny ale lepszy seks jest wtedy gdy mam z nią jakąś więź. 

Mam to samo, musi być chemia, pożądanie, zwał, jak zwał.

Seks z świeżo poznaną laską jest jakiś taki....nijaki. Jakbym się z lalką dmuchaną bzykał.

Dlatego jakoś w burdelu sobie nie wyobrażam ruchania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MesserTo co napisałeś i zostało tu przywołane trochę mnie przeraża. 

To takie dziwne uczucie. Bo zgadzam się z tym ale coś we mnie wrzeszczy że to złe. Że tak nie można. 

Zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem ta cała masa volksdeutschów, szmalcowników czy współpracowników UB i SB nie powinna być  stawiana za wzór. To ludzie którzy działali we własnym interesie. Moralność czy sentymenty mając gdzieś. Wszak one nic nie dały. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, RENGERS said:

Mam kosmiczne pokłady energii w sobie, która przejawia się hiper ekstrawertyzmem, sprawiam wrażenie człowieka na prochach.

Też bym tak chciał :D  ja pół życia mgła umysłu, zamulenie, spyerdolenie i nerwica  ? ale teraz patrzę na to z boku to zrobiłem w chuj postępów, w życiu jak w sporcie liczy się szybkość i czas reakcji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Libertyn napisał:

Zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem ta cała masa volksdeutschów, szmalcowników czy współpracowników UB i SB nie powinna być  stawiana za wzór. To ludzie którzy działali we własnym interesie. Moralność czy sentymenty mając gdzieś. Wszak one nic nie dały. 

Może spróbuj odwrócić całą sytuację i przewartościować znany Ci świat, wtedy może wyjdzie na to, że ludzie uczciwi to zwyczajnie ludzie zmanipulowani i oszukani po to żeby pewna przytomna i świadoma mniejszość mogła na tym korzystać do woli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Libertyn napisał:

@MesserTo co napisałeś i zostało tu przywołane trochę mnie przeraża. 

To takie dziwne uczucie. Bo zgadzam się z tym ale coś we mnie wrzeszczy że to złe. Że tak nie można. 


Oczywiście, bo zostałeś tak wychowany. Pracował nad Twoją osobowością sztab ludzi. Nie myśl, że zrobili fuszerkę. :D 
To, co napisałem ma oddźwięk w wyparciu. Być może głębokim wyparciu swoich potrzeb. Ja to wyparcie po prostu u Ciebie załączyłem.
Widzisz, rzeczywistość wygląda tak, że wygrywają w świecie ci, którzy nie przejmują się żadnymi opiniami innych i prą do przodu, nawet rozpychając się łokciami. Ci, którzy robią to najbardziej i najsprawniej to około 5% ludzkości (a w nich jest jakaś część psychopatów), potem jest 15% bardziej delikatniejszych ludzi i 80% ludzkości, która ma przejebane.

Powiesz mi, że nie chcesz czegoś robić kosztem innych. No dobra, to skoro masz jakąś pannę albo miałeś, to pomyśl o tym, że zamiast Ty, mógł ją rżnąć ktoś inny. Przecież masz ją dzięki własnemu egoizmowi - chciałeś ją sobie wziąć i to zrobiłeś. Co by było, gdybyś tego nie zrobił? Najprawdopodobniej miałby ją ktoś inny. Czy na pewno nie chcesz się dzielić z ludźmi potencjalnym zyskiem już teraz, bo jesteś nauczony, że tak nie wolno? :) No właśnie. My jesteśmy egoistami, którym wmówiono, że tak nie wolno, dla trwania społeczeństwa.

I nie chodzi mi o krzywdzenie ludzi, bo samemu tego nie robię i brzydzę się taką postawą, a po prostu pójście po swoje, życie pełnią życia, spuszczenie ze smyczy swoich marzeń, najbardziej dzikich popędów i praca nad realizacją ich spełnienia. Społeczeństwo nas ciągle uczy, że tak nie można i tak nie wolno, kwestia rozbija się tylko o to, czy jesteś na tyle odważny, żeby to zakwestionować i .. spróbować. Bo gdy spróbujesz, poznasz smak tego, że to naprawdę nie jest nic strasznego a satysfakcja, gdy masz w końcu tą zabawkę, którą chciałeś jest bardzo przyjemna. I uwaga - właściwie nikogo to nie obchodzi, że to będziesz miał. Po prostu to dostaniesz i zostaniesz z własną satysfakcją. To naprawdę jest aż tak proste.

r8lk8isvhio01.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Messer napisał:

Powiesz mi, że nie chcesz czegoś robić kosztem innych. No dobra, to skoro masz jakąś pannę albo miałeś, to pomyśl o tym, że zamiast Ty, mógł ją rżnąć ktoś inny. Przecież masz ją dzięki własnemu egoizmowi - chciałeś ją sobie wziąć i to zrobiłeś. Co by było, gdybyś tego nie zrobił? Najprawdopodobniej miałby ją ktoś inny. Czy na pewno nie chcesz się dzielić z ludźmi potencjalnym zyskiem już teraz, bo jesteś nauczony, że tak nie wolno? :) No właśnie. My jesteśmy egoistami, którym wmówiono, że tak nie wolno, dla trwania społeczeństwa

Raczej nie postrzegam tego jako mieć.  Raczej jako być. Chcę być nie mieć. Jak coś mam to to jest zależne ode mnie. Rzecz. Można nią obracać, wypożyczać czy wyrzucić. Posiadanie mnie nie satysfakcjonuje. Zbyt próżny na to jestem. 

 

Jakby chodziło o chęć by mieć obiekt do ruchania i bym miał iść ścieżką egoizmu to by było nieciekawie. 

 

Kojarzysz Maxa Stirnera? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Leniwiec napisał:

Mam to samo, musi być chemia, pożądanie, zwał, jak zwał.

Seks z świeżo poznaną laską jest jakiś taki....nijaki. Jakbym się z lalką dmuchaną bzykał.

Dlatego jakoś w burdelu sobie nie wyobrażam ruchania.

Czyli co? Jak Ci się jakaś na ulicy podoba to byś nie ruchnął od tak by się popisać przed kolegami?

 

Prawdziwy samiec - czyli zdrowy właśnie by ruchał każdą która mu się podoba i zaraz po tym szedł do innej.

 

W burdelu to wiadomo - każdym może mieć więc nie jest to moim zdaniem osiągnięcie i takie ruchanko jest bez sensu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Libertyn napisał:

Raczej nie postrzegam tego jako mieć.  Raczej jako być. Chcę być nie mieć. Jak coś mam to to jest zależne ode mnie. Rzecz. Można nią obracać, wypożyczać czy wyrzucić. Posiadanie mnie nie satysfakcjonuje. Zbyt próżny na to jestem. 


Po co ten zbędny dualizm? A nie możesz mieć i być? Nie wiem po co się ograniczać społecznymi przykazaniami. Wybierz własne zasady.

 

16 minut temu, Libertyn napisał:

Kojarzysz Maxa Stirnera? 


Biblia egoizmu, stoi u mnie na półce w dumnym miejscu. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Messer napisał:


Po co ten zbędny dualizm? A nie możesz mieć i być?

Nie. I też sam nie chciałbym by jakaś mnie miała. Mając coś uważamy to za coś pewnego i przestajemy szanować, zabiegać.  Jak zapewne wiesz, jestem strasznym symetrystą. Do kobiet podchodzę tak jakbym chciał by do mojej córki podchodzono. Wyjąwszy aspekt seksualny

Cytat

Nie wiem po co się ograniczać społecznymi przykazaniami. Wybierz własne zasady.

"Postępuj wedle takiej tylko zasady, co do której mógłbyś i jednocześnie chcieć, aby stała się prawem powszechnym. "

Nie muszę. Kant mi wymyślił. 

 

Cytat


Biblia egoizmu, stoi u mnie na półce w dumnym miejscu. :) 

Obok Rand? 

Godzinę temu, Analconda napisał:

Czyli co? Jak Ci się jakaś na ulicy podoba to byś nie ruchnął od tak by się popisać przed kolegami?

 

Prawdziwy samiec - czyli zdrowy właśnie by ruchał każdą która mu się podoba i zaraz po tym szedł do innej.

Ilość ! = jakość.  Zdrowy samiec by nie szukał poklasku wśród kolegów. Zwłaszcza w aspekcie seksu

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Libertyn napisał:

Wychodzi na to że Żigolo to najbardziej męska profesja. Ten nie dość że rucha to jeszcze mu płacą. 

Prostytutki się nie liczą - obu płci. 

Przykładowo prawdziwy facet  @RENGERS rucha kiedy chce.

Męska pizda @Analconda poruchać to może ale dive bo inne nie dają.

 

A to czy coś sie czuje do nich  czy nie to nie ma znaczenia. Ważny sam fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na pytanie z tytułu tematu - Nie jestem demiseksualny, nie jestem również sapioseksualny ani panseksualny ponieważ pociąg seksualny jestem w stanie poczuć tylko do kobiety.

 

Wiem, że oficjalnie przyjmuje się osiem orientacji seksualnych, ale ja jestem zacofany i uznaję, że są tylko trzy.

 

No jestem jeszcze w stanie przyjąć, że poliamoria jest orientacją seksualną w ścisłym tego słowa znaczeniu.

Edytowane przez Mroczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

5 godzin temu, Messer napisał:

Taki los empatycznych ludzi. Inni sprawiają wrażenie już dostosowanych do tego brudu i źle znoszą problemy, gdy ktoś w nich wymierza jakiegoś rodzaju broń, ale tych bardziej empatycznych boli ten świat. Trzeba się mocno nagimnastykować, żeby jakoś go przyjąć

@Messer i @Meg4tron napisaliście w sumie to co ja mam od pewnego czasu. To co się dzieje zabija moją empatię. Zabija moje współczucie, życzliwość. Coraz bardziej zamykam się wewnątrz siebie samej oraz swojego życia. Przecież ludzie w większości i tak będą mieć cię gdzieś.

 

Pozostało mi tylko pytanie dlaczego?
 

Dlaczego jest taka znieczulica społeczna i dlaczego nie potrafimy być wdzięczni? 

 

Zgadzam się - im bardziej jesteś empatyczny tym bardziej Cię do boli. Ja mam już dość. Mnie ostatnio wszystko bolało za bardzo. 
 

Podasz jakie prace czytałeś? 
 

Pytanie tez co oznacza życie pełna piersią? Co nam wolno a co nie? Gdzie są te granice i czy są? Mnie wyznaczają je wartości. Staram się żyć zgodnie ze sobą i swoim sumieniem. I tylko sobą. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer@Lalkaa@Meg4tron

Dzisiaj sam się złapałem na tym, że moja empatia uległa degradacji - rano czytałem artykuł w którym była opisana sprawa starszej kobiety, która została skazana wyrokiem sądu za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W skrócie zdawała egzamin na prawo jazdy i zabiła egzaminatora - dostała wyrok w zawieszeniu i środek karny ( 4 000 do zapłaty).

 

Jej linią obrony było to, że choruje i ma zaburzone funkcje poznawcze, potraktowałem sprawę szablonowo na zasadzie kurwa co za tępa baba, na chuj jej było prawko w tym wieku pomimo braku jakichkolwiek predyspozycji, miała baba na starość fanaberię i teraz szkoda niewinnego człowieka. Opowiedziałem tą historię wspólnikowi nie ukrywając swojej pogardy do starszej Pani.

 

Jednak kolega zwrócił mi uwagę, że przecież mogło być tak, że jej mąż poważnie zachorował a ona poszła zdawać prawko, żeby wozić go do lekarzy i na rehabilitację. Nie twierdzę, że tak było bo nie znam sprawy jednak zrozumiałem wtedy, że co raz rzadziej jestem w stanie już spojrzeć na drugą osobę jak na człowieka i jej współczuć.

 

Powinienem zrozumieć perspektywę tej kobiety i to, że ona będzie do końca życia z poczuciem winy i dokonała czynu, którego dokonać nie chciała i teraz jej życie będzie już całkiem inne niż przed tragedią.

 

Wcześniej potrafiłem dostrzec w drugim człowieku także oskarżonym powody do tego, żeby mu współczuć dzięki czemu widziałem świat z szerszej perspektywy teraz zacząłem podchodzić do wszystkich schematycznie.

 

Adwokat powinien bronić człowieka a nie przestępstwa a pozbawiając siebie empatii pozbawiamy siebie w pewnym sensie broni.

Edytowane przez Mroczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mroczek napisał:

Jednak kolega zwrócił mi uwagę, że przecież mogło być tak, że jej mąż poważnie zachorował a ona poszła zdawać prawko, żeby wozić go do lekarzy i na rehabilitację. Nie twierdzę, że tak było bo nie znam sprawy jednak zrozumiałem wtedy, że co raz rzadziej jestem w stanie już spojrzeć na drugą osobę jak na człowieka i jej współczuć.

 

Powinienem zrozumieć perspektywę tej kobiety i to, że ona będzie do końca życia z poczuciem winy i dokonała czynu, którego dokonać nie chciała i teraz jej życie będzie już całkiem inne niż przed tragedią.

 

Wcześniej potrafiłem dostrzec w drugim człowieku także oskarżonym powody do tego, żeby mu współczuć dzięki czemu widziałem świat z szerszej perspektywy teraz zacząłem podchodzić do wszystkich schematycznie.

 

Adwokat powinien bronić człowieka a nie przestępstwa a pozbawiając siebie empatii pozbawiamy siebie w pewnym sensie broni.

Niestety mało ludzi to potrafi. Ja potrafię i potrafiłam to zrobić, lecz to że inni nie potrafią, zabija we mnie chęć patrzenia „inaczej”, czyli chęć zauważenia, iż gdzieś mogła być inna przyczyna. 
 

Większość osądza i ocenia z góry nie znając szczegółów. Ważne, że mamy jedną cześć czyjegoś życia, by go osądzić. Sama doświadczyłam tego w stosunku do siebie. Ty zmieniłeś swoje postrzeganie tej osoby, gdy pokazał Ci kolega, że motywacją do zrobienia prawa jazdy mogła być choroba. Niektórych ludzi to jednak może nie obchodzić. Tacy również istnieją. Dlatego tak właśnie dryfuję, pomiędzy dużym zrozumieniem/empatią a chęcią całkowitego wyłączenia się na innych. 
 

Czasami też jesteśmy w stanie zrozumieć pewne czyny danych ludzi czy samopoczucie dopiero jak sami danej rzeczy doświadczymy np. jakiejś tragedii. 
 

Czemu pozbawiamy siebie broni? W jaki sposób empatia powinna być bronią? Chyba, że chodziło ci o to, że poprzez brak empatii adwokat może mniej skutecznie jej bronić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Lalkaa napisał:

Pozostało mi tylko pytanie dlaczego?


Zasada jest prosta, ogólnie rzecz biorąc jest tak, że w momencie kiedy ktoś od Ciebie czegoś chce, to będzie miły, pomocny itd. Albo musi - np. miejsce pracy. W innym wypadku to jest tylko czyjaś dobra wola, a większość ludzi jakich znamy nie ma dobrej woli - są źli, sfrustrowani, napięci, przeżywają jakieś formy wewnętrznych katuszy. Stąd jest, jak jest. Temat jest złożony, bo to tylko kilka czynników, no ale trochę tak jest.
 

14 godzin temu, Lalkaa napisał:

Podasz jakie prace czytałeś? 


Zacznij od Siła czy Moc, tutaj autor wprowadza do systemu. Potem wskocz na Technikę Uwalniania, żeby zrozumieć o co chodzi i zacznij uwalniać, codziennie np. 10-15 minut przed snem.
I obserwuj przyjemne cuda. @deomi pytałaś kiedyś jak przestać być taką neurotyczką - prawdopodobnie ta książka jest Twoim jedynym ratunkiem (dosłownie), miałem Ci pisać osobiście, ale skoro już @Lalkaa sobie życzyła.. to dwie pieczenie na jednym ogniu. :) 
I nie żartuję. Technika jest bajecznie prosta i aż wspaniała, po prostu całe napięcie schodzi i już nigdy nie wraca. Podobnie jak lęki, żale, frustracje. To tylko trzeba sprawdzić, żeby uwierzyć. To daje swego rodzaju wewnętrzną moc. Książki warte dosłownie każdych pieniędzy. Polecam z całego serducha.
 

14 godzin temu, Lalkaa napisał:

Pytanie tez co oznacza życie pełna piersią? Co nam wolno a co nie? Gdzie są te granice i czy są? Mnie wyznaczają je wartości. Staram się żyć zgodnie ze sobą i swoim sumieniem. I tylko sobą. 


To, już musisz wybrać sobie sama, gdzie leży Twoja granica i czego chcesz, a czego nie. :) Tutaj fajnie to ubrał w słowa Nietzsche.
Najbardziej powszechną formą ludzkiej głupoty jest zapominanie o tym, co chcemy osiągnąć.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.