Skocz do zawartości

Dot. Jak mieć dziecko, nie wchodząc w małżeńswo


Rekomendowane odpowiedzi

Nie no co za poroniony pomysł, aby decydować się na dziecko próbując wychować je samemu. Bardzo wysokie podobieństwo że wyjdzie na furiata/furiatkę. Zawsze będzie wybrakowane pod pewnym względem tych rzeczy nie zastąpi super ogarnięta mama czy jak tutaj niektórzy super ogarnięci samce alfa ?

 

Jak dla mnie skala patologii analogiczna do adopcji przez pary homoseksualne. Aż mnie obrzydzenie bierze, że rozpatruje się na tym forum takie pomysły.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, manygguh napisał:

Musisz mieć jakieś inne opcje, jeśli chodzi o partnerki i ona musi o tym wiedzieć, że możesz w każdej chwili pójść do innej.

Serio? Ma nie czuć się bezpiecznie tylko być shittestowana non stop?

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Powiem tak. Dziecko musi mieć Ojca i Matkę. Musi też mieć stabilne warunki rozwoju. 

otóż to! 

2 godziny temu, Mroczek napisał:

mężczyzna, który chce znaleźć sobie partnerkę jest w gorszej sytuacji niż samotna matka ponieważ dla kobiety zawsze znajdzie się jakiś frajer, który pokocha jak swoje.

Byzydura. Nie trzeba być frajerem,by "pokochać jak swoje". Wystarczy mieć otwarty umysł i dobre serducho. I działa to w obie strony. Najlepiej jakby oboje mieli swoje dzieci. I jest sprawiedliwie.

2 godziny temu, Mosze Red napisał:

Wynajęta opiekunka, kiedyś się na to mówiło mamka. 

Mamki były od opieki i ewentualnie dokarmiania swoim pokarmem,gdy biologicznej matki brakło.braku miłości mamką nie zastąpisz.

 

 

A co to próby uniknięcia problemu alienacji rodzicielskiej. Można ustalić co nieco w umowie małżeńskiej, odnośnie opieki nad przyszlym potomstwem. I tam ma stać jak byk, opieka naprzemienna, jaki rozkład opieki, podział obowiązków i opłat. Jeśli się kobita nie godzi na takie rozwiązanie to pożegnać koleżankę i dziecka sobie z nią nie robić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, MalVina napisał:

A co to próby uniknięcia problemu alienacji rodzicielskiej. Można ustalić co nieco w umowie małżeńskiej, odnośnie opieki nad przyszlym potomstwem.

Nie można.

 

Wracając do tego co napisałaś wcześniej to uważam, że ''dobre serducho'' jest bardzo mocno kosztowne. W sumie to ciekawe, rozmawiałem ostatnio z kobietą samotnie wychowującą syna, która stwierdziła, że owszem szuka partnera na stałe, ale odrzuciła jakiegoś tam faceta bo miał dziecko. ;)

 

Uważam, że mężczyzna który bierze się za wychowanie nie swojego dziecka i łoży na jego utrzymanie jest w pewnym sensie frajerem.

 

@MalVina Nawet temat o tym założyłem jak chcesz możesz przedstawić swój punkt widzenia w odrębnym wątku, żeby nie robić off topu z chęcią podyskutuję z Tobą

 

Edytowane przez Mroczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż Mosze Red, moim zdaniem takie coś jest nie do końca normalne. 

 

"Chciałem mieć dziecko, więc zapłaciłem młodej Ukraince i tak o to powstałeś/aś, nie powstałeś/aś z jakieś miłości tylko egoistycznej potrzeby, sry bro".

 

Moim zdaniem nie tak to powinno być ale to tylko moja opinia. Mnie takie rozwiązanie by nie satysfakcjonowało, przynajmniej na dzień dzisiejszy i czułbym się źle w stosunku do dziecka oraz ja jestem świadom, że by dziecku brakowało matki, nie jestem jak zaślepione laski co to myślą, że ONE wystarczą nie, nie wystarczą i ja sam też nie wystarczę zawsze będzie brak tej jednej energii. Rozwiązanie jest zawsze jedno, znaleźć odpowiednią kobietę a kobieta mężczyznę, dla mnie to trochę takie bawienie się w boga i zaspakajanie egoistycznej natury ale nazwałbym natury egoistycznej tyle, że negatywnej jej wersji.

 

Zresztą ja się wczuwam, na zasadzie co ja bym czuł gdybym został w ten sposób zrobiony - nie dosyć, że teraz czuję się, że mi czegoś brakuje wiecznie, że jestem jakby wybrakowany to chyba bym to zwalił na ojca, że mnie gdzieś tam zmajstrował za granicą i wypuszczono w świat jak kura - jajko :D 

 

Ja może jestem zbyt staroświecki na dzisiejszy czasy, chłolero tam wie. 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahaha no normalnie @Bruxa i @deomi ja bym dał nobla za te odkrycia i wnioski.

- Boli brzuch? Usuń brzuch albo człowieka. 

- W świecie jest wojna? Usuń świat - proste.

- Nie wiesz czy chcesz mieć dziecko? Usuń płodzących - proste.

- Boli Cię palec? - utnij rękę 

 

?

 

„Prostota jest ostatecznym wyszukaniem ”Leonardo da Vinci@deomi i @Bruxa :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest, że u zwierząt np. psów samiec po kopulacji idzie w pisduuu (bo by się pożarł z samicą, zresztą żrą się już przed kopulacją xD) i jakoś te szczeniaczki jadąc tylko na samiczej opiece (tj. żeńskiej energii) wyrastają na zdrowe osobniki? Jak to jest z tymi całymi LUDZKIMI teoriami o energiach męskich-żeńskich? Czy może suka posiada w sobie oba rodzaje energii, a może zwierząt energetyka nie dotyczy? Albo ja czegoś mocno nie ogarniam, albo Wasze teorie są dziurawe. Czy może po prostu jedyne czego potrzeba do rozwoju to 1. opieka 2. co żreć i jeśli zapewnia to jeden rodzic, to wystarcza? Jedyny czynnik to ludzki, który wmawia, że jest się gorszym bez ojca/matki.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie życie w ogóle jest absurdalne, łażenie, gadanie uj wie po co i uj wie na co.

No małpy w cyrku. Hierarchie, seks, beka z tego świata. 

I tak w jeb*ną nieskończoność. pierd*lee...

 

@Bruxa Życie jest proste i opiera się głównie, na jedzeniu, sra*niu, spaniu i seksie.

Wszystko poza tym jest wymysłem znudzonego mózgu i nie ma żadnego znaczenia oprócz chwilowego. 

Ludzie różnymi bzdurami życie komplikują, bo by sie zanudzili, bo by dotarło do nich że to nie ma sensu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, deomi napisał:

 

@Bruxa Życie jest proste i opiera się głównie, na jedzeniu, sra*niu, spaniu i seksie.

Wszystko poza tym jest wymysłem znudzonego mózgu i nie ma żadnego znaczenia oprócz chwilowego.

No wszystko inne jest analogią albo wytrawną formą wyżej wymienionych, hahahah. xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bruxa napisał:

Nie ma rodzica - nie ma problemu.

Bardzo się mylisz. To jest ten klocek w umyśle którego podróbką nie zapełnisz.. 

Przykład: facet wychowywany przez ojca, matka poszła w diabły i nie utrzymywała kontaktu. Nic nie dało to,że sobie tata wziął nową babę do domu, żeby matkowała. Chłopak wyrósł na gościa co szuka w kobiecie matki, która będzie go kochać bez względu na wszystko i wszystko za niego robić. Kobiet miał już mnóstwo i po każdej odchorowuje. Płacze na zawołanie, psychika skrzywiona na maxa, terapie niewiele dają.

 

A to wszystko z prostej przyczyny- oboje rodzice są niezbędni do normalnego rozwoju. Badań na ten temat zrobiono wiele i wynik zawsze ten sam.Tylko w przypadkach skrajnych, gdzie jeden z rodziców jest patologiczny to się nie sprawdzi.

 

Tutaj kolega chce z miejsca dziecko okraść z obecności drugiego rodzica. I to jest właśnie patologia ?

6 godzin temu, Mroczek napisał:

Nie można

Można. Fakt, że nie jest to wiążące dla sądu, ale daje jakąś podstawę przy ewentualnej sprawie po rozstaniu. Jeśli coś jest szczegółowo przedstawione i obie strony przy notariuszu się na to decydują to jak potem w sądzie z tego się wycofać? (Mam na myśli to - jak racjonalnie wytłumaczyć przed sądem że spisaliśmy kiedyś takie coś, a teraz mamy w nosie. Świadczy to o niedojrzałości i braku odpowiedzialności)

Z moich obserwacji wynika, że wielu sędziów idzie już w kierunku ON, i o ile były jakieś ustalenia poczynione to biorą je pod uwagę. Będzie to o wiele lepiej wyglądało niż iść na rozprawę bez takiej umowy. 

Edytowane przez MalVina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to też atrakcyjna opcja dla kobiety, która chce mieć dziecko - omija się ten cały pierdolnik związkowy. Bez sporów, zazdrości, warunków, wieloletnich podchodów, zimnego zderzenia z rzeczywistością, kiedy druga osoba zaczyna odwalać. 

 

Coparenting wydaje się być spoko opcją. 

Edytowane przez Halinka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, MalVina said:

Serio? Ma nie czuć się bezpiecznie tylko być shittestowana non stop?

Nie zrozumiałaś. Jak czuje się "bezpiecznie" to nagle zaczynają się hamskie odzywki, wpieprzanie ciastek, zadzieranie noska etc. Nie chodzi tu o shittestowanie, tylko o to, że ma się możliwość odejścia. Możliwość odejścia a shit test to nie jest to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, manygguh napisał:

Nie zrozumiałaś. Jak czuje się "bezpiecznie" to nagle zaczynają się hamskie odzywki, wpieprzanie ciastek, zadzieranie noska etc. Nie chodzi tu o shittestowanie, tylko o to, że ma się możliwość odejścia. Możliwość odejścia a shit test to nie jest to samo.

Możliwość odejścia jest zawsze. Nawet jak ktoś jest dla kogoś dobry. A notoryczne pieprzenie o tym, że tyle jest fajniejszych lasek od ciebie że w sumie mogę odejść w każdej chwili nie jest motywujące a rozwalające poczucie własnej wartości. To są shittesty. Nic więcej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, MalVina said:

Możliwość odejścia jest zawsze. Nawet jak ktoś jest dla kogoś dobry. A notoryczne pieprzenie o tym, że tyle jest fajniejszych lasek od ciebie że w sumie mogę odejść w każdej chwili nie jest motywujące a rozwalające poczucie własnej wartości. To są shittesty. Nic więcej.

Ok, widzę problemy z rozumieniem tekstu. Nie chodzi o mówienie: patrz lala ile lasek leci na mnie. Gdzie ja coś takiego napisałem? Tu chodzo o to, żeby dziewczyna wiedziała, że facet ma opcje i ona musi się starać, a nie olać temat, bo on i tak nikogo nie znajdzie. Mężczyzna jest szanowany przez kobietę, gdy jest on również pożądany przez inne kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MalVina napisał:

Chłopak wyrósł na gościa co szuka w kobiecie matki, która będzie go kochać bez względu na wszystko i wszystko za niego robić.

I to występuje w obie strony. Jeśli kobieta nie ma ojca, lub nie było jej dane doświadczyć pewnych zachowań i miłości ojca, może dziać się to samo. Nawet podświadomie kobieta może szukać pewnych cech w mężczyźnie, zachowań których nie miała u ojca. Jeśli mamy relacje mężczyzna - syn to na pewnym etapie następuje takie utożsamienie się z ojcem. Naśladowanie go, wręcz kopiowanie.
 

Pamiętaj @lękPrzedMałżeństwem, że dziecko uczy się poprzez obserwacje, naśladowanie. Nie bez powodu w dzieciństwie obserwujemy zabawy z dom dziewczynek czy samochodami chłopców. Dzieci naśladują role rodziców, to również jest ważny etap rozwoju. Dziecko będzie widziało, że będziesz sam lub będziesz zmieniać partnerki. Ponadto dziecko chodzi do szkoły, rozmawia, i widzi, że inne dzieci maja pełne rodziny. Może się zdarzyć tak, że widząc pewne zachowania matka - dziecko będzie za nimi tęsknić. Może też tęsknić za więzią, której nie wytworzy, ponieważ jej nie będzie mieć (bo matki nie będzie, bądź partnerka będzie zmieniana). Takiej więzi jak z matką czy ojcem nie da się wytworzyć nagle. To są lata. Jeśli nagle pojawia się ktoś nowy, nie zbuduje czegoś takiego. Niektórzy ludzie nie są w stanie adoptować dzieci, dlatego, że nie są w stanie ich kochać tak jak swoje własne. Kiedyś usłyszałam, że wtedy miłość do decyzja. Pewnie i tak. Jeśli będziesz zmieniać partnerkę ona może nie kochać tego dziecka aż tak jak matka. Mówi się, że miłość matki do dziecka jest bezgraniczna, tak samo ojca do dziecka. A dlaczego? Bo są to ich dzieci. Aczkolwiek są ludzie, którzy są w stanie wytworzyć taka miłość do dziecka niebiologicznego jak rodzice biologiczni. 
 

Tu są etapy dość prosto opisane jak relacja się układa w danym wieku w przypadku ojciec - syn. Możesz znaleźć i matka - dziecko. 
https://psycholog-psychoterapia.slask.pl/czytelnia/ojciec-syn.html
 

 

Edytowane przez Lalkaa
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Lalkaa napisał:

I to występuje w obie strony. Jeśli kobieta nie ma ojca, lub nie było jej dane doświadczyć pewnych zachowań i miłości ojca, może dziać się to samo.

Dokładnie tak. Brak któregokolwiek z rodziców jest dla dziecka i jego rozwoju tragiczny w skutkach.

49 minut temu, manygguh napisał:

Mężczyzna jest szanowany przez kobietę, gdy jest on również pożądany przez inne kobiety.

Nie wiem skąd te dziecinne przemyślenia,ale pierwsze słyszę. A żyję nie od wczoraj. Nigdy nie zwracałam uwagi na to czy ktoś mi zazdrości faceta czy jest on obiektem westchnień innych. Jakoś inne priorytety mam niż zwracanie uwagi na bzdury ?

Edytowane przez MalVina
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matka jest niezwykle ważną osobą w życiu dziecka, bo matka zawsze kocha bezwarunkowo (pomijając wszelkie patologie i odchylenia w zachowaniach kobiet) i przede wszystkim "rozumie" zachowania dziecka. Kiedy dziecko płacze, kobieta wie, czy płacze z głodu, chłodu, narobiło w pieluchę, coś je boli, itd. Dla mężczyzny dziecko płacze i teraz kombinuj o co dzieciakowi chodzi. 

Przeprowadzono badania, które pokazały, że rodzice (głównie w tym przypadku matki) najbardziej responsywni, szybko reagujący na zachowania dziecka, ugruntowują w nim poczucie bezpieczeństwa. Takie dzieci są bardziej śmiałe, odważniej eksplorują świat, chętniej nawiązują znajomości i chętniej uczą nowych rzeczy. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Mosze Red napisał:

W związku z tym, że w Polsce prawa ojca jako takie jeśli ma żonę/ partnerkę są mocno ograniczone uważam takie rozwiązanie za rozsądne i etyczne.

Hipotetycznie. Staję się ojcem dziecka poprzez agencję. Wchodzę w związek z  kobietą. Opiekuje się dzieckiem. Żąda ślubu. Pobieramy się. Intercyza jest. Czy w razie rozwodu ta kobieta ma jakiekolwiek prawa do dziecka, zasiłków na nie, widzeń z dzieckiem?

Z tego co się orientuję, sąd w takich sytuacjach może kierować się stanem emocjonalnym dziecka do rodziców.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, MalVina said:

Nie wiem skąd te dziecinne przemyślenia,ale pierwsze słyszę. A żyję nie od wczoraj. Nigdy nie zwracałam uwagi na to czy ktoś mi zazdrości faceta czy jest on obiektem westchnień innych. Jakoś inne priorytety mam niż zwracanie uwagi na bzdury ?

Widzisz Malwinko, ja zsyłam się na badania naukowe. Ty zsyłasz się na "mi się wydaję". 

 

https://www.independent.co.uk/life-style/women-men-relationships-more-attractive-dating-romance-university-study-a8185026.html

 

https://www.discovermagazine.com/mind/evolution-could-explain-why-having-a-girlfriend-makes-men-more-attractive

 

Streszczając: jak jest się pożądanym przez innych to jest się odbieranym jako bardziej atrakcyjny.

 

Skoro badania naukowe są dla ciebie "dziecinnymi przemyśleniami", to w tym momencie sugeruję zakończyć naszą wymianę zdań. Sama i tak nie zmienisz zdania, bo nie jesteś dziecinna przecież i nie zwracasz uwagi na bzdury, a dla mnie tego typu rozmowa to po prostu obraza inteligencji. 

 

Widać wyraźnie sens rezerwatu i jak dobrą decyzją to było.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.