Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

postanowiłem po raz kolejny zakosztować zakaznego owocu.

Skoro po raz kolejny to po co nas się pytasz? Chyba wiesz jak to działa... Na forum przekazujemy męskie wartości, a to co robisz, nie ma nic wspólnego z męskimi wartościami. Przyszedłeś się pochwalić jaki to jesteś macho czy o co chodzi? 

Edytowane przez vand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

Nie wiem, czy w takim jesteś (w tym , czy masz dzieci i jesteś żonaty) ale powiem Ci, że to chyba tak nie działa.

Jestem niemal w twojej sytuacji. Niewiele młodszy od ciebie, z żoną i dzieckiem. Na pewno nie idealistyczny. Różnica libido między nami bardzo zauważalna. I nie wiem, czy to tak działa, ale nie zamierzam robić sobie z mordy wiatraka, bo wchodziłem w to małżeństwo na własne życzenie i w ten sam sposób obiecałem wierność do rozwodu lub śmierci. Powiedziałem żonie, że nie zdradzę świadomie, a jeśli mi się zdarzy (np. po pijaku) to dowie się ode mnie i sama zdecyduje, co z tym zrobić. Wiem, że była zdradzana wcześniej, wiem jak działa zdrada na zdradzanego i nie wiem jakim złamanym kutasem trzeba być, żeby kogoś w to wpędzać. Potencjalnie zniszczysz żonę i dzieci albo nawet innego faceta i jego potomstwo (bo "idealna byłaby znudzona mężatka"), bo chcesz mieć ciastko i je zjeść.

 

Nie odpisałeś. Ona wie o poprzedniej zdradzie? Bo to zmienia cały wydźwięk.

 

5 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

Widzisz, jeśli ja oświadczę otwartym tekstem, że żona mnie nie kręci i chcę sobie pochodzić na boki, to rezultatem będzie wieeeelki wkurw.

Twierdzisz, że jesteś erudytą, a nie potrafisz porozmawiać z własną żoną, którą kiedyś wielbiłeś na tyle, żeby się z nią hajtać i dzieci płodzić.  Może ona też tylko czeka, żeby wskoczyć na innego bolca? Może dobrze wam zrobi takie swingowanie? Zaproś ją do klubu dla swingersów. W każdym większym mieście są, a nawet w kilku mniejszych. A nuż jej się spodoba?

5 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

awet jeśli nie od razu, małża zacznie kombinować, mścić się, dosrywać.

To nie rozgrywaj tego łopatą w pysk.

5 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

Myślisz, że co - ja sobie wracam z dymanka na boku a ona podaje mi śniadanko? 

Najwyżej nauczysz się sam robić śniadanie. Mam wrażenie, że chcesz zachować zalety z posiadania żony-matki (posiłki, pranie i opiekę nad synami). Egoizm jest zdrowy, ale pomyśl trochę - myślałeś, że będziesz się na bokach puszczał, a ona jeszcze ci deser ma podawać i grzecznie czekać, aż się zainteresujesz swoim obowiązkiem małżeńskim?

5 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

Z kobietą na logikę, na układy, na pakty się nie da. Sorry, ale tutaj sprawdza się właśnie tylko pozór.

Jak wchodziłeś w małżeństwo to się dało pakty zawierać? Chyba kryzys wieku średniego ci się zaczął. Rozegraj to z głową, a nie rozpisujesz się na forum.

5 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

I są dni, gdy z tego powodu wewnętrznie wyję.

Normalka.

5 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

Czy ktoś z was czegoś takiego doświadczył?

Nie. Jesteś pierwszym żonatym ze spuchniętym jajem. Jasne, że tak. Czasem mnie tak szarpie, że od zmysłów odchodzę.

9 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

Trochę egocentryk i narcyz

Trochę? :)

 

 

 

Edytowane przez JAL
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JAL 

Już drugi raz pytasz o to samo:  "Ona wie o poprzedniej zdradzie?", bo z mojego zdania wywnioskowałeś, że były jakieś poprzednie zdrady. 

Umiem czytać, więc skoro już raz Ci nie odpowiedziałem, to się nie dopytuj. Nie będę odpowiadał na pytania, które nie mają podstaw, bo zakładają coś, co w ogóle nie wynika z mojej wypowiedzi. 

 

To jest dział "Seks: Dziwki i szwagry/zaliczanie pasztetów/zaliczanie mężatek". Mam ochotę na rzeczy związne z tematem i w nim zadaję pytania. To nie jest dział o moralnej stronie.

 

Czytałeś na pewno "Potop:". "Wasza książęca mość - rzekł Kmicic - za małe miłosierdzie często Bóg wielkie grzechy odpuszcza. Nikt z nas nie wie, kiedy mu przed sądem Chrystusowym stanąć przyjdzie.

- Dosyć! - przerwał książę. - Ja też sobie psalmy mimo febry komponuję, żeby jakowąś zasługę mieć przed Panem, a potrzebowałbymli predykanta, to bym swego zawołał..."

 

Skoro jednak tutaj bijesz - zajrzyj sobie do Świeżakowni. Tam są różne historie. Mężów poniewieranych, zdradzanych. Wykrytych romansów. Krzywych akcji, kłamstw. Pewności siebie przekraczającej granice bezczelności. Odpłacaniem romansami na boku za frajerskie podtykanie wygodnego życia pod nos.

Jedna z tych historii jest moja. Nie pod tym nickiem, ale jest.

Nie osądzaj mnie, nie wiedząc, co i jak w moim małżeństwie było nie tak. Kto co i komu co wywinął. Co kto odkrył, a co nie. Nie zakładaj za dużo, w tym, czy sam sobie robię śniadania i inne posiłki i od kiedy. Ile rzeczy sam ogarniam. W jakiej części partcypuję w codzienności. 

Od początku zaznaczałem, że to jest związek obecnie dla synów. I że nie widzę się w nim jako mąż.

Skoro nie mam ochoty pisać o tym więcej w tym wątku, to nie mam. 

 

Proponujesz mi wspólny z żoną swingers club? Co kto lubi. Mnie to nie kręci. Różne ludzie mają fantazje i potrzeby - w ramach moich nie leży oglądanie jej więcej razy niż muszę czy pozytywna wiedza o seksie żony z innymi chłopami.

Jak chce mnie walić w rogi, uzna się za zaniedbaną, potrzebującą docenienia i znajdzie chętnego - niech to robi tak, żebym ja nie wiedział. Żebyśmy nie musieli wymyślać nawzajem głupich wymówek i historyjek. Nie interesuje mnie to.

 

A poza tym to peace. Każdy ma swoją drogę. I szczerze jeszcze raz piszę, że cenię i lubię szczere, lojalne związki. Ale mój taki nie jest - ciesz się ze swojego i ja szczerze Ci w tym sekunduję. 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Kpt. Skok napisał:

Nie osądzaj mnie, nie wiedząc, co i jak w moim małżeństwie było nie tak. Kto co i komu co wywinął. Co kto odkrył, a co nie. Nie zakładaj za dużo, w tym, czy sam sobie robię śniadania i inne posiłki i od kiedy. Ile rzeczy sam ogarniam. W jakiej części partcypuję w codzienności. 

Ależ ja cię nie osądzam. Jesteś mi obojętny zarówno ty jak i twoja żona. Szkoda mi twoich synów. To zasady i zachowania oceniam. Pytania zadaję, aby doprecyzować sobie temat i podsunąć jak najlepsze rozwiązanie. Może wydaję się zbyt wulgarny i obcesowy, ale wolę lekko opieprzyć, bo twoje odpowiedzi pokazują wtedy, jak emocjonalnie do tego podchodzisz ("koledzy pewnie młodsi i mniej doświadczeni") . Jeśli już zdradzałeś i ona o tym wie, a zamierzasz zdradzić ponownie, to jesteś w jeszcze większej dupie, niż uważasz. Póki co (opierając się na tym tylko wątku), schemat do bólu typowy i niekorzystny dla ciebie. 

 

Sam pisałeś o podtykaniu śniadań. Zakładam tylko na podstawie tego, co napisałeś. Jeśli nie podtyka ci śniadań teraz, czemu jest to argument za jej niewiedzą o zdradzie? Jesteś uwikłany w jakąś relację emocjonalną z tą kobietą, a ja znam ją tylko z twojego jednostronnego opisu. Nie mam emocji dotyczących ani ciebie, ani jej. Oceniając po twojej reakcji, oczywistym jest, że czegoś nie mówisz. Niemniej: 

20 minut temu, Kpt. Skok napisał:

Od początku zaznaczałem, że to jest związek obecnie dla synów. I że nie widzę się w nim jako mąż.

Skoro nie mam ochoty pisać o tym więcej w tym wątku, to nie mam. 

Twoje prawo. Te informacje robią jednak różnicę. 

23 minuty temu, Kpt. Skok napisał:

Jak chce mnie walić w rogi, uzna się za zaniedbaną, potrzebującą docenienia i znajdzie chętnego - niech to robi tak, żebym ja nie wiedział. Żebyśmy nie musieli wymyślać nawzajem głupich wymówek i historyjek. Nie interesuje mnie to.

 

23 minuty temu, Kpt. Skok napisał:

Proponujesz mi wspólny z żoną swingers club? Co kto lubi. Mnie to nie kręci. Różne ludzie mają fantazje i potrzeby - w ramach moich nie leży oglądanie jej więcej razy niż muszę czy pozytywna wiedza o seksie żony z innymi chłopami.

Niekoniecznie wspólny. 

 

To czego chyba nie rozumiesz to to, że szczęście synów jest zależne od twojego i twojej żony zadowolenia z życia. Nawet osobno. Skoro nadrzędnym dobrem jest dla ciebie dobro synów, pisałem w tej manierze, żeby właśnie je obronić. Puszczając się na boku bez jej wiedzy ranisz ich. Tak samo ona. Jeśli potraficie współdziałać w wychowaniu synów bez żalu do siebie wzajemnie, że dorabiacie sobie rogi, to jest najlepsza, najmniej szkodliwa dla każdego opcja. Dzieci najmniej będzie obchodziło, kto obrabia wam części intymne, a najwięcej, czy jesteście dla nich rodzicami i dobrym, stabilnym wzorcem. Problemem jest brak szacunku i wsparcia między rodzicami, a nie to w jakiej konfiguracji i co sobie wkładają. 

 

35 minut temu, Kpt. Skok napisał:

Umiem czytać, więc skoro już raz Ci nie odpowiedziałem, to się nie dopytuj. Nie będę odpowiadał na pytania, które nie mają podstaw, bo zakładają coś, co w ogóle nie wynika z mojej wypowiedzi. 

Cytat

postanowiłem po raz kolejny zakosztować zakaznego owocu.

 

Bezpodstawne? Przepraszam gorąco za błędną interpretację. Sposób w jaki to napisałeś i ilość informacji, które zdecydowałeś się przekazać, doprowadziło mnie do tej konkluzji. 

30 minut temu, Kpt. Skok napisał:

A poza tym to peace. Każdy ma swoją drogę. I szczerze jeszcze raz piszę, że cenię i lubię szczere, lojalne związki. Ale mój taki nie jest - ciesz się ze swojego i ja szczerze Ci w tym sekunduję. 

A ja tobie. Szczerze uważam, że zdradą strzelasz sobie w stopę i wybierasz najgorsze możliwe rozwiązanie, które premiuje twoje własne ego, a nie dobro synów. Natychmiastowa gratyfikacja z kochanki może (prawdopodobnie będzie) mieć dewastujące skutki w przyszłości. Niezależnie od tego, czy żona jest aniołem, czy megierą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Kpt. Skok said:

Za rady praktyczne dziękuję, ale bez moralizatorstwa i teoretyzowania. 

Panie Kapitanie Skok w bok, z racji, że mamy wolność słowa na forum, pozwolę sobie pobawić w moralizatora, ale żebym nie został znienawidzony, i nie robił offtopu, zacznę od rad praktycznych. 

Nie osądzam, nie namawiam, duży jesteś, wiesz co dla Ciebie dobre, a później w razie czego, weźmiesz wszystko na klatę.

 

CZĘŚĆ PRAKTYCZNA:

1) Odrębny, trzymany w ukryciu smartfon, jest największym przypałem. Musisz tworzyć do niego legendę, a z racji tego, jak piszesz, że żonka ma swoje za uszami to od razu połapie się o co chodzi i możesz skończyć z detektywem na plecach i rozwodem z orzeczeniem o winie oraz utratą szacunku w oczach synów. 

 

O wiele lepszym rozwiązaniem będzie stworzenie w obecnym telefonie, wewnętrznego środowiska. Są do tego specjalne aplikacje, można też z poziomu systemu stworzyć dwa konta użytkownika. Dzięki temu, możesz mieć dwa oddzielne whatsappy, dwa oddzielne messengery w jednym telefonie. Do tego oczywiście telefon dual sim. 

Do komunikacji z nierządnicami najbezpieczniej żebyś używał aplikacji signal. Można tam ustawić opcję bezpowrotnego znikania wiadomości. Np po minucie. Nie musisz się bawić wtedy w czyszczenie telefonu. 

 

2) O zasadach typu gdzie mieszkasz i pracujesz to chujem nie wojujesz, chyba nie muszę wspominać

 

3) Jeśli chodzi o poszukiwania na tinderze, wiadomo, zdjęcie sylwetki bez twarzy, jednak na pierwsze główne zdjęcie ustaw sobie czarne tło z tekstem. Krótki opis czego szukasz, dosłownie w dwóch zdaniach. A w profilu ciąg dalszy. W ten sposób na samym początku odsiewasz te, które nie będą zainteresowane. Dzięki opcji gold, będziesz widział kto Ciebie polajkował. Nie będziesz tracił czasu na przeglądanie panien, będziesz mógł go spędzić z synami.

 

4) W takim wypadku, na tinderze, musisz być wyczulony na fake konta, które będą próbowały wyłudzić jak najwięcej danych od Ciebie, w celu późniejszego szantażu. Różne są sytuacje.

 

5) Portale ogłoszeniowe typu oglaszamy24.pl odpuść od razu. Szkoda Twojego czasu.

 

6) Oprócz tindera, masz jeszcze badoo i datezone.

 

7) Pamiętaj, że nawet 200km od domu, możesz spotkać znajomego i zostać zdemaskowany. Takie prawa energetyczne tego świata. Jeśli czegoś będziesz się bardzo obawiał, to prędzej czy później to nadejdzie. Dlatego, zawsze pamiętaj o zasadach BHP, oddzielny środek transportu, spotkania dopiero w pokoju hotelowym, żadnych wspólnych kaw, obiadów, przejażdżek, jeśli naprawdę zależy Ci na dyskrecji.

 

8 ) Co do tego, to nie będziesz miał nigdy pewności. 

22 hours ago, Kpt. Skok said:

Warunkowo, mogę jednak trochę wspomóc studentkę, byleby nie była to zawodowa nierządnica. 

 

Teraz pozwolę sobie przejść do części moralizatorskiej:

 

MORALNOŚĆ:

Podejrzewam, że z racji tego, że jestem jakieś 10 lat młodszy od Ciebie, to podejdziesz do poniższego podsumowania z dystansem, bo uznasz mnie za idealistę i takiego, który nie zna życia :) Będzie to jedynie świadczyło o Twojej ignorancji oraz tym, że jesteś pyszny. 

 

Napisałeś i w co drugiej wiadomości to zaznaczasz, że nie wiemy jaka jest historia, że Twój temat jest już na forum, jaka ona zła i nie dobra, że nic do niej nie czujesz i małżeństwo trwa tylko ze względu na synów. 

 

Coś jednak kiedyś sprawiło, że zwróciłeś na nią uwagę, oświadczyłeś się, złożyłeś jej przysięgę. Tak samo zresztą jak ona Tobie. Po drodze oboje się zagubiliście. 

Z Twoich postów wynika, że zrzuciłeś winę za wszystko na nią. A nigdy tak nie jest. Wina nigdy nie leży po jednej stronie. 

 

21 hours ago, Kpt. Skok said:

A jak mówiłem, moje małżeństwo jest dalekie od ideału, żona odpierodliła kilka akcji

1 hour ago, Kpt. Skok said:

Mężów poniewieranych, zdradzanych.

 

Nigdy nic się samo z siebie nie dzieje. Nie będę się bawił w psychoanalityka, ale zamiast szukania studentek i dokładania ręki do powszechnej demoralizacji i zepsucia, polecam Ci wizytę u dobrego psychoterapeuty. Bo widać, że masz problem. Tak samo zresztą jak Twoja żona. Oboje macie problem a to wszystko co się dzieje i Was spotyka, jest efektem zaburzenia energii która powinna pomiędzy Wami krążyć.  

 

Szukając ruchania na boku pokazujesz, że jesteś zwykłym tchórzem

 

Odstaw porno, a na kobiety zacznij patrzeć szerszą perspektywą niż worek na spermę. Ruchaniem stawiasz na szali swoich synów. Takim przykładem chcesz im świecić? Chcesz, żeby zapamiętali Cię jako ojca kurwiarza? Chcesz być dobrym ojcem i być ich przewodnikiem, a sam błądzisz.  To co będziesz robić, oni będą to czuć na poziomie energetycznym. Zresztą oni bardzo dobrze czują to co się dzieje teraz i najprawdopodobniej powtórzą Twój schemat. Bo tego właśnie ich uczysz. 

 

Przypomnę Ci co ryzykujesz dla mokrej dziury:

-majątek

-synów

-szacunek społeczny i reputację

-spokój

 

Chętnie bym dalej rozwiną temat, ale poczekam na sygnał zwrotny z Twojej strony, czy w jakikolwiek sposób skłoniło Cię to do głębszej refleksji nad tym co zrobiłeś, robisz i masz zamiar zrobić. 

 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Moriente. Za porady części praktycznej dziękuję, mają wartość, zastanowię się. 

Jednakże nie mogę tego samego powiedzieć o opiniach z części teoretyczno-światopoglądowej. Ojciec synów będzie kurwiarzem wtedy, gdy da się zidentyfikować jako taki. I w tym cały ambaras (vide: część praktyczna) żeby do tego nie doszło. Co do potrzebnej terapii - co do zasady się zgadzam. zgłaszam tylko pewne votum separatum co do środków: nie psycho, ale jędrną pupką i sterczącymi cycuszkami. Dzięki za głos w sprawie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Moriente said:

Wina nigdy nie leży po jednej stronie. 

Gówno prawda. Wina (odpowiedzialność) za zdradę spoczywa tylko i wyłącznie na zdrajcy. Może Cię wkurwiać dowolna sprawa i nie zmienia to faktu, że za swoje czyny każdy odpowiada sam.  Jak skręcisz w lewo zamiast w prawo to Twoja wina, a nie związku ludzi podróżujących w Twoim samochodzie. Jak wsadzasz bolca do zakazanej szpary, to Twoja wina i odpowiedzialność. I niewiele zmienia to, że wredna żona Cię wkurwiła. 

 

Można powiedzieć, że wina rozkłada się pomiędzy małżonkami, kiedy ich czyny powodują popsucie związku. Tylko po co? Taki truizm, oczywista oczywistość nic nie wnosi. Lepiej skupiać się na własnej, jednostkowej odpowiedzialności za własne czyny niż teoretyzować i wykłócać o procenty zasług lub win.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rada doświadczonego nr 1, bez moralizowania: możesz chodzić na boki z panienkami, ale licz się z tym, że prędzej czy później to się wyda i będziesz miał przejebane.

 

Rada doświadczonego nr 2: błędne jest utrzymywanie martwego małżeństwa rzekomo dla dobra dzieci. To się nie sprawdza. Dla dzieci lepsi są rodzice szczęśliwi osobno niż nieszczęśliwi razem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nihilus

Co do rady nr 1: raczej: przędzej czy później to może sie wydać,. Czy się wyda, to nie wie nikt. Znam naprawde szereg przypadków, gdy różne zaszłości się nie wydały. Kwestia ogarnięcia i pecha lub farta.

Co do rady nr 2: wszystko zależy od stopnia tej martwoty. Jak się ludzie mijają i nie komunikują lub co gorsza drą koty, lżą się etc. to pewnie faktycznie dla dzieciaków jest antyprzykładem. Tutaj to nie ten przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, krzy_siek napisał:

Skoro znasz,to chyba się wydały jednak?

Niezwykle trafna uwaga.

W 1944 roku Alianci robili wszystko, by zachować w tajemnicy rzeczywiste miejsce lądowania we Francji, podrzucili nawet ciało rzekomego oficera z rzekomymi rozkazami. W rezultacie w dniu lądowania Rommel przebywał nadal w Niemczech (notabene - dokąd udał się na urodziny żony, ahh, kolejne komplikacje przez te małżeńskie konwenanse) a dywizje pancerne były porozrzucane po Francji aż do Pirenejów, zamiast być skoncentrowane przy miejscu lądowania.

Ale przecież D. Eisenhower wiedział, gdzie będzie lądowanie. Sztabowcy też wiedzieli. Szereg osób wiedziało - ale nie te, które nie powinny.

 

No to jak - wydało sie, czy nie? :)

Edytowane przez Kpt. Skok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 20.08.2020 o 18:54, donatello napisał:

Nikt nie kazał brać ślubu i współdzielić majątku.

Ja p.... no na pewno nie ty , tak ze spokojnie !

 

@Kpt. Skok  jakieś progres ? jadę na tym samym  wózku dziadostwa co ty . U mnie jeszcze dochodzi temat całej patologi którą opisują koledzy w dziale związki zony itd.. Ja nie pisze swojej histori bo po co kolejny plagiat na forum. Jestem w podobnym wieku chyba zdecyduje na podobny plan . Daj znać na priv czy sie odważyłeś , u mnie  jest problem wewnętrzny ciężko mi złamać własne zasady ! Chyba  się zmuszę i znaczę należycie obserwacja s.zon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Staś wywołany, odpowiadam... bo tak wypada.

Mam duży dług wobec forum - lata temu zaczęło mi otwierać oczy na wiele faktów, prawd i zależności. Dostałem tu dużo pomocy.

W tym temacie dostałem też pewną konkretną pomoc od jednego z Braci - jeśli to czyta, wie, że to o nim - za którą bardzo dziękuję.

 

Temat wygląda zaś tak, że na portalach wielkie nic. To znaczy - nic, co by odpowiadało moim oczekiwaniom. Po pocztąkowym okresie entuzjazmu (kosztujacego wiele czasu) przjrzałem wszelkie oferty już istniejące, potem tylko te nowe ... i kicha. Albo za głupie, albo sprzedajne, a te co były chętne - zawsze miały coś, co mnie odstręczało. Dużo niestety jest kobiet zaniedbanych, a dla mnie tusza absolutnie skreśla kandydatkę. Odpowiadanie emotką, jakimś "hej" - nie mam czasu ani zdrowia ni cierpliwości dla nudziar.

 

Porzuciwszy portale, niczym Neo który wyszedł z matixa, zacząłem używać własnych oczu i ... to było bingo. Mam obecnie wspaniałą znajomość - poznaną tradycyjnym sposobem, z pewnego kręgu towarzyskiego. Zamieniliśmy parę słów i wymsknęło (celow bądź nie) jej się kilka krytycznych słów wobec aktualnego stałego partnera.

To jest zawsze sygnał, że wiele jest możliwe! Powiem krótko: jestem zachwycony ... i mam świadomość tego, że jestem teraz w haju Co nie zmienia faktu, że stan ten jest wspaniały.  

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Tego najlepszym sposobem szukać sobie kobiety która lubi klimaty Cuckquean bądź takiej która po prostu jest Biseksualna.

Wtedy wszystko można robić bez stresu ze się kogoś oszukuje bo ta osoba może również bawić się wspólnie, Bądź samo oglądanie jak pusuwasz inną sprawia jej przyjemność. Lecz tutaj trzeba być tym dominującym że kutanga inna nie ale Cipka czemu nie ;)

Edytowane przez Optimus Prime
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.11.2020 o 05:23, Optimus Prime napisał:

Tego najlepszym sposobem szukać sobie kobiety która lubi klimaty Cuckquean bądź takiej która po prostu jest Biseksualna.

Wtedy wszystko można robić bez stresu ze się kogoś oszukuje bo ta osoba może również bawić się wspólnie, Bądź samo oglądanie jak pusuwasz inną sprawia jej przyjemność. Lecz tutaj trzeba być tym dominującym że kutanga inna nie ale Cipka czemu nie ;)

Fascynujący wpis, dziekuję. Z całego serca 

Nie wiem czy bardziej zachwycać się łatwością wdrożenia metody, czy też poświęcić siły na dekodyfiikowanie pojęcia "Cuckquean". Chociaż nagroda jest wiele warta - za (gwarantowaną) możliwość "robienia wszystkiego bez stresu" wiele można dać. Niczym Ryszardowe królestwo za konia.

Intryguje mnie nadto szczególnie, czemu "kutanga" pisana jest małą literą a "Cipka" wielką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kpt. Skok napisał:

Fascynujący wpis, dziekuję. Z całego serca 

Nie wiem czy bardziej zachwycać się łatwością wdrożenia metody, czy też poświęcić siły na dekodyfiikowanie pojęcia "Cuckquean". Chociaż nagroda jest wiele warta - za (gwarantowaną) możliwość "robienia wszystkiego bez stresu" wiele można dać. Niczym Ryszardowe królestwo za konia.

Intryguje mnie nadto szczególnie, czemu "kutanga" pisana jest małą literą a "Cipka" wielką.

Telefon panie telefon... nie doszukuj się tutaj już powodów co wielką a co małą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.