Skocz do zawartości

Panowie chciałem się poradzić


Trevor

Rekomendowane odpowiedzi

Stoję na rozdrożu. W teorii nic pilnego się nie dzieje. W praktyce czuję dziwną presję. 

 

Byłem ostatnio dowiedzieć się czy będę mógł robić kurs kwalifikacji przyspieszonej ucząc się teorii w domu. Nie ma takiej możliwości. Policzyłem ile zajmie mi ukończenie tego kursu chodząc na 140 godzin wykładów. Wyszedł miesiąc. Pracuję obecnie jako kurier w Poczcie Polskiej. Po odliczeniu czynszu, żarcia, paliwa na dojazdy jestem w stanie zaoszczędzić miesięcznie ok 500 zł. Kurs kosztuje 3000 zł. Mam te pieniądze, ale na życie zostanie mi tyle że dosłownie nie będzie to więcej niż max 2 miesiące, więc miesiąc po ukończeniu kursu powinienem mieć pracę. Pal sześć czy to będzie praca jako kierowca. Pracę żeby przeżyć. Dosłownie. 

 

C zrobiłem w lutym i od tej pory nic się w tej kwestii nie działo. Jeśli nie pocisnę tematu to mogę tego już nie zrobić bo przerwa była zbyt długa - covid całkiem nowa praca w której musiałem się wdrożyć. Dlatego czuję że powinienem to teraz zrobić.

 

Dlaczego się zastanawiam czy tego nie zrobić. Rozum mówi - nie idź poczekaj odłóż więcej kasy i wtedy. Problem w tym że żeby odłożyć tyle kasy żeby bezpiecznie to zrobić to musiałbym oszczędzać kilka miesięcy. Prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku mógłbym coś działać dopiero. Serducho mówi że to jedyna męska decyzja którą mogę podjąć. Rzucić się w to i cisnąc póki tego nie zrobię. Jak źle nie będzie to przecież przeżyję.

 

Skąd ciśnienie w tej kwestii... W pracy goście z którymi pracuję zasiedzieli się tam mówią mi "zostaniesz rok to zostaniesz już na zawsze" i trochę mnie to przeraża. klienci ostatnio zdarza się że mówią do mnie o pan uśmiechnięty - jeszcze trochę i pan przestanie być. Generalnie nie mam w pracy żadnych gwarancji, a zaoferowali mi umowę na kolejne 2 miesiące zlecenie. Pracę lubię. Mam spokój nikt nade mną nie jest robię co mam zrobić słucham muzyki, jeżdżę z przesyłkami. 

 

W czym rzecz. 

 

Potrzebuję tego miesiąca czasu na zrobienie kursu. Nie obejdę tego (chyba że znacie sposób). Umowa na okres próbny kończy mi się z końcem tego miesiąca i dostałem ofertę umowy do końca października (dopiero od lipca pracuję jako kurier). Byłem pogadać - jeśli we wrześniu zrobię ten kurs (nie podpiszą ze mną umowy) to może się okazać że jestem bez pracy. Nie wiem jak na rynku kurierów jest z pracą. 

 

Piszcie co sądzicie. Ja i tak muszę sam zdecydować ale chętnie posłucham rad. I nie piszcie proszę o zarobkach bo w Łodzi generalnie takie są, a ja zaczynam wszystko od początku. To dobra droga, i to czuję ale bardzo dzisiaj posmutniałem jak się dowiedziałem że będą problemy. W sumie się spodziewałem trochę. 

 

Boję się że jak się tam zasiedzę to stracę werwę i nadzieję na zmiany, i za 20 lat się obudzę jak reszta tych gości z którymi pracuję z całym szacunkiem dla nich bo wiem że niektórzy jeździli wszystkim co się da.

Edytowane przez Trevor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie chyba wybiorę pośrednie wyjście. Przepracuję jeszcze miesiąc. Zapłacę za kurs, zrobię badania, i zacznę go robić od przyszłego miesiąca żeby realnie wiedzieć ile mam pieniędzy do wydania żeby się nie szamotać. Pracę w razie czego znajdę (generalnie znajdowałem zazwyczaj dość szybko 1 - 3 miesiące, ale zmieniam często więc potencjalni pracodawcy mogą mieć mi to za złe), ale muszę mieć jakąś poduszkę finansową a pierwszy raz od wielu wielu lat naprawdę jej nie mam (a dopiero teraz tak naprawdę jej potrzebuję). COVID rozjebał mi cały plan który miałem, i przeżarłem kasę odłożoną na kurs i straciłem wtedy czas.

Just now, SławomirP said:

Na jakichś uberach nie da rady dorobić?

Jestem spoza Łodzi. Tracę kasę, i czas na dojazdy. Kiedyś muszę spać, i zjeść szczególnie że jeżdżę. Jestem w domu 2-3 godziny przed snem. Pracuje 10 - 18. Nie chcę być nieprzytomny za kierownicą. Parę razy jeździłem po całej nieprzespanej nocy, albo po mniej niż 6 godzinach. Bardzo źle się jedzie, i generalnie można być zagrożeniem. 

 

Rodzice chcą mi pomóc. Uparłem się że chcę zrobić sam ten kurs - mieć satysfakcje z dokończenia tego samodzielnie. W obecnej sytuacji może być tak że będę musiał skorzystać z ich pomocy, ale nie chcę żeby w jakikolwiek sposób finansowali mi ten kurs. Rozmawiałem z nimi i w razie jak by mi nie starczyło na żarcie, albo rachunki to będą w stanie mnie wspomóc, ale to tak jak mówię to w najgorszym wypadku. Kasy jest na styk, a z doświadczenia wiem że jak coś może jebnąć to trzeba być gotowym mentalnie że tak się może stać więc staram się z każdej strony się zabezpieczyć. 

Edytowane przez Trevor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Trevor napisał:

Rodzice chcą mi pomóc. Uparłem się że chcę zrobić sam ten kurs - mieć satysfakcje z dokończenia tego samodzielnie. W obecnej sytuacji może być tak że będę musiał skorzystać z ich pomocy, ale nie chcę żeby w jakikolwiek sposób finansowali mi ten kurs. Rozmawiałem z nimi i w razie jak by mi nie starczyło na żarcie, albo rachunki to będą w stanie mnie wspomóc, ale to tak jak mówię to w najgorszym wypadku. Kasy jest na styk, a z doświadczenia wiem że jak coś może jebnąć to trzeba być gotowym mentalnie że tak się może stać więc staram się z każdej strony się zabezpieczyć. 

Moim zdaniem, skoro chcą Ci pomóc to powinieneś z tego skorzystać. Jeśli  masz z nimi normalne relacje to co Cię blokuje, aby tego nie robić? Jakiś wyimaginowany honor, męska duma, czy tym podobne? 

 

Rodzice gdy mają możliwości to pomagają swoim dzieciom, to jest normalne. Czy Ty gdybyś miał córkę, bądź syna to byś ich nie wsparł groszem, aby było im lżej?

 

Mnie kiedyś moi rodzice pożyczyli kasę bo pojawił się taki wydatek nagły. Problemu nie było, honoru mi nie odjęło, w terminie oddałem. Ot życie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, TasmanianDevil said:

Moim zdaniem, skoro chcą Ci pomóc to powinieneś z tego skorzystać. Jeśli  masz z nimi normalne relacje to co Cię blokuje, aby tego nie robić? Jakiś wyimaginowany honor, męska duma, czy tym podobne? 

 

Rodzice gdy mają możliwości to pomagają swoim dzieciom, to jest normalne. Czy Ty gdybyś miał córkę, bądź syna to byś ich nie wsparł groszem, aby było im lżej?

 

Mnie kiedyś moi rodzice pożyczyli kasę bo pojawił się taki wydatek nagły. Problemu nie było, honoru mi nie odjęło, w terminie oddałem. Ot życie. 

Mam w perspektywie naprawdę sporo wydatków na które generalnie mnie nie stać. W teorii nie jestem biedny. Mam mieszkanie, samochód, działkę za miastem. W praktyce ledwo utrzymuję to co mam. Z pewnych względów nie mogę niczego sprzedać więc muszę cisnąć żeby więcej zarobić. Na ciężarówkach już 3k na łapę dostanę. Jak po roku jazdy zrobię E do C to może da radę wskoczyć na 5k. To są dalekie plany i nie wiem nawet czy się za nie zabiorę, ale wiem że to muszę skończyć, i wyrobić dokumenty. Za dużo czasu i pieniędzy oraz zaangażowania już w to zainwestowałem. Robiłem C i pracowałem przewalając codziennie kilka ton pudeł na magazynie. Rano jazdy a do wieczora magazyn. Myślałem że padnę, ale zrobiłem prawko. Jak się teraz będę ładował w długi u rodziców to koniec. Nic nie zrobię. Utknę w gówno robocie za marne grosze i będę latami spłacał z tych groszy zobowiązania które mam. Musze się wygrzebać z tych prac za marne grosze za wszelką cenę. Ryzyko nie ryzyko. Szczególnie że totalnie zmieniłem branżę, a teraz czuję że to jest to. Chcę jeździć. Czuję że to mój konik. Postawiłem sobie za cel zrobienie tego kursu do końca roku i to zrobię choćbym miał żreć korzonki. 

16 minutes ago, SzatanKrieger said:

Nadgodziny?

Robiłem. W zeszłym miesiącu najeździłem 186 godzin. W tym będzie mniej bo ucięli pozamiejskie trasy. Jeździłem co 2 sobotę czasem częściej a początki zużywały dużo energii wiec musiałem któryś weekend odpocząć. Mam sztywne ustalone trasy podczas których robię dodatkowe zlecenia i muszę się wyrobić. Jest spoko na ogół dobrze planuje trasy (bo już je znam) więc nie ma teraz problemu - na początku nie było tak łatwo. Generalnie przy dojazdach/przyjazdach do pracy ponad 20 km wydatki na paliwo niwelują opłacalność przychodzenia w soboty na parę dodatkowych godzin.

Edytowane przez Trevor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Trevor napisał:

nie idź poczekaj odłóż więcej kasy i wtedy. Problem w tym że żeby odłożyć tyle kasy żeby bezpiecznie to zrobić to musiałbym oszczędzać kilka miesięcy.

I?

Zrób sobie plan, np minimum roczny!

Potem realizuj plan.

 

Zobaczysz wtedy co się będzie działo!!!

 

....zasadniczo juz mogę (zatwardzenie)dzić iż pytania się rozwieją A powstaną nowe zupełnie inne.

 

Obecnie chcesz/działasz jak typowy polski szlachcic: hurrrara z szabelką na czołgi żelazne.  

27 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Nadgodziny?

SRINY!

 

...zaora się hopaka i będzie przegapiał potencjalne 'trafiejki'. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Tornado said:

Obecnie chcesz/działasz jak typowy polski szlachcic: hurrrara z szabelką na czołgi żelazne.  

Wiem. To jest kompletnie nie wskazane przy tego typu kursach. Skupienie i cierpliwość to podstawa, ale rok to za długo. Prawko robiłem od lipca 2019. W sierpniu egzamin teoretyczny (uczyłem się w domu - zdałem perfekt - zero błędów). Potem zapisałem się do szkoły którą musiałem zmienić co zajęło jakiś miesiąc (do końca września). Do 24 grudnia zrobiłem wszystkie jazdy. W pierwszym terminie przejechałem cała trasę ale mało pewnie prowadziłem i się dopieprzył do kilku pierdół. Nie zdałem. Za drugim razem w mojej ocenie jechałem gorzej niż za pierwszym a zdałem. To było w lutym 2020. Potem covid który trwał do maja. Autoszkoły zamknięte. Kasy brakło więc poszedłem na kierowcę zdobyć trochę pierwszych szlifów. Po covidzie był mniejszy ruch na drogach więc dobry moment. To była dobra decyzja jednak obecnie trochę jestem sfrustrowany brakiem możliwości zrobienia tego kursu kwalifikacji stąd wchodzi nerwowość.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Trevor napisał:

obecnie trochę jestem sfrustrowany brakiem możliwości zrobienia tego kursu kwalifikacji stąd wchodzi nerwowość

Frustracja niczym w kiblu klimatyzacja.

Ulatnia się H2S i za oknem szczeka pies.

 

Jak papier się kończy to dupa jończy.

Z siłą wodospadu fekalia lecą pierwej przez meandry pokręcone prosto w oczka stronę.

Tam dupościsk ma KONTROLE!

 

ODPRĘŻENIE - WYPRÓŻNIENIE.

 

....koniec liryki na zwarte styki.

 

ZRÓB PLAN, REALIZUJ, MODYFIKUJ A potem będzie męczył świerszcza.

 

UważaM smarkanie w rękaw za wstępnie skończone.

 

 

 

 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jakie masz relacje z rodzicami, ale skoro chcą pomóc... Jestem teraz w trakcie rozwodu, rzuciłem prace i zakładam działalnosc. Pozyczyłem od rodzicow pieniadze na przezycie przez 2-3 miesiace zanim dostane (lub nie) dotacje na zalozenie dzialalnosci i zanim zaczne zarabiać.... Nie widze żadnego problemu w pożyczce od rodziców. Są za to same plusy. Spóznie sie z platnościa? to oddam pozniej, nie w terminie? To co? Nie w tym miesiacu? To w nastepnym. To jest Twoja szansa, Twoja przyszłość. Nie bój się, działaj. Podejrzewam, że wiesz że nie masz przyszlości w swojej obecnej pracy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor Poszukaj  jakiegoś "OSK u Zdzicha na Zadupiu" xD. Ja KW robiłem 3 lata temu i już wtedy prawie  nigdzie  nie można było tego kursu robić metodą e-learning' ową. Ale popytałem tu i tam i znalazłem takie OSK. To raz.

 

Dwa- wątpię, żebyś wyrobił sie w miesiąc. Na egzamin też czeka się zazwyczaj kilka tygodni, bo właściciel ośrodka, w którym robisz musi nazbierać kilku, con.8 kursantów, żeby opłacało mu się wzywać Komisję egzaminacyjną. Materiału  jest od za****ania i ciut ciut  a pytań ok 4000, jeśli dobrze pamiętam. Do tego wyjazd na matę poślizgową / symulator.

 

Także ja bym na to przewidywał con. 2- 3 miesiące.

 

13 godzin temu, Trevor napisał:

Na ciężarówkach już 3k na łapę dostanę.

Musisz wziąć pod uwagę, że z dojazdami przeważnie nie będzie Cię 12h dziennie w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Kiroviets said:

Dwa- wątpię, żebyś wyrobił sie w miesiąc. Na egzamin też czeka się zazwyczaj kilka tygodni, bo właściciel ośrodka, w którym robisz musi nazbierać kilku, con.8 kursantów, żeby opłacało mu się wzywać Komisję egzaminacyjną. Materiału  jest od za****ania i ciut ciut  a pytań ok 4000, jeśli dobrze pamiętam. Do tego wyjazd na matę poślizgową / symulator.

Z wyrobieniem godzin na bank się zmieszczę. 140 h zrobię w 18 dni. Zamierzam tam być od 9-17 każdego dnia. Najwyżej będę się douczał potem jeśli nie będę się czuł na siłach. Przecież mnie nie zmuszą do podejścia do egzaminu. Dla mnie na obecną chwilę najważniejsze jest wyrobienie tych godzin bo potem nie zwolnię się z pracy. 2 - 3 miesiące nie wchodzą w grę. Nie mam wyjścia. Muszę to ogarnąć w ten sposób. Będzie bardzo ciężko z tego co piszesz, ale tak jak mówię nie mam wyjścia. 

 

8 hours ago, Kiroviets said:

Muszisz wziąć pod uwagę, że z dojazdami przeważnie nie będzie Cię 12h dziennie w domu.

Dla mnie istotne będzie gdzie jest baza. Jeśli będzie blisko miejsca mojego zamieszkania to nie widzę problemu nawet przy 12 godzinach. Jeśli będzie godzinę drogi od domu to będę w pracy 14 h a nie 12 a to już trochę lipa - same dojazdy mnie wkurzają bardziej niż jazda w pracy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
11 hours ago, c0rrupted said:

Jak tam sytuacja na froncie? Dajesz radę?

Ogarniam. Kasy starczy na styk (jeszcze malowanie robie w mieszkaniu) a w pazdzierniku wracam na poczte. Chce pojezdzic ciezarowkami na poczcie z rok (bo tam sie spokojnie pracuje). Po nowym roku chce sie przesiasc juz na ciezarowki. Wczoraj na kursie skonczylem teorie. Teraz 8h jazd i symulator. Potem czekam na egzamin jak sie grupa zbierze. Nie powiem nie przejadam sie w tym miesiacu ;)

 

Edytowane przez Trevor
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.