Skocz do zawartości

Jaka kwote na wesele wylozyc?


nowy00

Rekomendowane odpowiedzi

Trzy lata temu konsultowałem opłaty weselne i dostałem w odpowiedziach rozstrzał 300-500 złotych od pary minimum. Obecnie z tego, co wiem, oczekiwane jest minimum 500 zł od pary. Przy założeniu, że nie ma innych prezentów. 

 

Edytowane przez JAL
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, nowy00 said:

Kilka lat temu mialem wesele siostry. Szedlem sam, ale bylem swiadkiem - dalem 500zl i byly poprawiny. Na weselu kuzynki nie ma poprawin.

@Orybazyokolice Rzeszowa

Dolina lotnicza dał bym 500 żeby wyszli na zero, ewentualnie więcej jeżeli to moi przyjaciele/rodzina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, fckyea napisał:

Skoro powstał taki temat to i ja zapytam: w przyszłym roku będę świadkiem u dobrego kumpla i też nie wiem ile wrzucić, 1000? Jakby ktoś miał podobną sytuację za sobą i mógłby podrzucić swoją propozycje to będę wdzięczny ?

Napisz, że nie możesz przyjść bo Ci montują kablówkę. Bedziesz tysiąc do przodu ?

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem ostatnio na weselu i było sporo bardzo młodych par (wiek: 19+). Zastanawiam się skąd młodzież ucząca się ma wziąć 500 zł na wesele. Po prostu mają nie iść, jak ich na to nie stać? Czy dać tyle, ile tam mają naskrobane? Czy może w ogóle nie dawać? Wiadomo, jak ktoś ma kasę, to w zwyczaju daję się tyle, aby się młodym zwróciło, albo z pewną górką. 

 

Pamiętam, że parę dobrych lat temu, kiedy jeszcze nie miałem pracy i byłem kompletnie spłukany, to poszedłem na wesele do znajomej i dałem jej w prezencie jakiś naprawdę drogi alkohol, który dostałem specjalnie od ojca, żeby nie iść z pustymi rękoma. Wyglądało to wtedy tak, że Młodej dawało się prezenty (flaszki), a Młodemu koperty. Chyba nigdy nie zapomnę wzroku pełnego pogardy i rozczarowania Młodego, gdy koperta ode mnie nie została wręczona. Od tamtej pory się do mnie nie odezwali. 

 

Być może i mieli rację, być może faktycznie lepiej było nie iść i nie robić pośmiewiska dając tylko to, co miałem. 

 

Jakby jednak trochę głębiej w to wejść, to robienie wesela zapraszając masę w większości mało bliskich osób, tylko po to, żeby się nachapać, to nic innego jak czysty biznes. Tak wiem, że się tak przyjęło. Tak wiem, że nic z tym nie zrobię - tak tylko sobie mruczę z tyłu głowy, że ta szopka, jak dla mnie, jest zwyczajnie... słaba. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Lethys napisał:

jednak trochę głębiej w to wejść, to robienie wesela zapraszając masę w większości mało bliskich osób, tylko po to, żeby się nachapać, to nic innego jak czysty biznes.

Całe nasze życie to wielki interes  - a tym bardziej - sam ślub jest wielkim biznesem absorbujący mentalnie oraz finansowo obie rodziny (w końcu wesele to taki lokalny pokaz sił zjednoczonych rodzin). A wesele to już odpał zupełny. Za kasę nowożeńców nażreć, napić się i radować z tego względu, ze para może w oczach społeczeństwie legitnie kopulować:)

Edytowane przez Perun82
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Lethys napisał:

Być może i mieli rację, być może faktycznie lepiej było nie iść i nie robić pośmiewiska dając tylko to, co miałem.

Skoro Cię zaprosili na wesele, to chyba nie byli to tacy znajomi co to im raz w tygodniu 'Dzień Dobry" mówisz na ulicy, tylko raczej tacy bliżsi. Popatrz na to w ten sposób-  dzięki temu że poszedłeś na to wesele, zaoszczędziłeś sobie rozczarowania w przyszłości tą parą. Może byś potrzebował jakiejś pomocy, zwrócił się do nich i ....zong. Tak to wiesz (już) że mają Cię centralnie w d**ie, nie musisz inwestować w tą (fałszywą) znajomość.

 

6 minut temu, Lethys napisał:

Tak wiem, że nic z tym nie zrobię - tak tylko sobie mruczę z tyłu głowy, że ta szopka, jak dla mnie, jest zwyczajnie... słaba. 

Można grzecznie odmawiać udziału w takich imprezach. Ja konsekwentnie odmawiam od lat udziału w weselach (dla mnie to największa kara udział w takiej imprezie), dzięki czemu znajomi przestali zapraszać, a ja nie mam długo do spłacenia (że musiałbym ew. zrobić własną imprezę i ich zaprosić w formie rewizyty). BTW. Też uważam że obecnie to bardziej biznes niż faktyczna radosna zabawa w gronie znajomych.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, bartekgrozny92 napisał:

Ja mam pytanie ile dac na komunie siostrzenicy ? 

Ja bym był skłonny jej kupić jakiś prezent/pamiątkę do 150zł + 200 w kopertę.

Ewentualnie dogadać się z swoimi rodzicami i wspólnie kupić coś pożytecznego za grubszą sumę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Lethys napisał:

Być może i mieli rację, być może faktycznie lepiej było nie iść i nie robić pośmiewiska dając tylko to, co miałem. 

 

Jakby jednak trochę głębiej w to wejść, to robienie wesela zapraszając masę w większości mało bliskich osób, tylko po to, żeby się nachapać, to nic innego jak czysty biznes. Tak wiem, że się tak przyjęło. Tak wiem, że nic z tym nie zrobię - tak tylko sobie mruczę z tyłu głowy, że ta szopka, jak dla mnie, jest zwyczajnie... słaba. 

Z moich osobistych obserwacji wynika, że ludzie organizują wesela nie dlatego, żeby się nachapać, ale pod naciskiem rodziny. Moim zdaniem, jeżeli ktoś przyjmuje zaproszenie na wesele, to powinien dać "z górką". Plagą  na weselach są tacy, co przyjmują zaproszenia, zarzekają się,że będą, a nie przyjeżdżają. Jeśli kogoś nie stać na pokrycie kosztów udziału w weselu, to nie przyjmować zaproszenia i po kłopocie. Ja, jeśli już do kogoś idę z żona na weselę, to daję 1000 PLN. Młodzi się zawsze cieszą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bede za miesiac starszym na slubie dużo spedzam czasu z panem młodym i przez pandemi wszyatko poszlo w góre

Miał płacić 260zł za talerzyk doliczyli mu plus 20zł na os. Ze wzgledu na dezynfekcja do tego  plus wodka stłó wiejski muzyka foto jakies duperele  wychodzi jakies 340 za os. 

 

Wiec jakies 680 za pare także te pińcet moze byc słabo....

 

Ale każdy daje ile może...

 

Ogólnie drogi gips takie wesele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Perun82 napisał:

Bo to impreza dla obcych a nie dla młodych i to jest smutne. 

Przesadzasz kolego. Zakładając, że jest to jedyna taka impreza w życiu, to młodzi mogą się cieszyć. Kiedyś byłem na rewelacyjnym weselu, takim prawdziwie polskim. Odbyło się na wsi, w stodole. Był prawdziwy bimber, normalne, polskie jedzenie, do tańca grała prawdziwa, wiejska, opoczyńska kapela. Do końca życia będę pamiętał, tą imprezę (no nie wszystko)?. Impreza wzbudziła zrozumiały zachwyt u obecnych tam Niemców (byli zaproszeni). Jest co wspominać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz w większości  wesele jest na pokaz.

Jak najwięcej ludzi żeby  zazdrościli ile to nie było .

Wychodzi  na to że więcej obcych jest niż rodziny.

Ale panna młoda się w sukience pokaże?.

Daje się teraz minimum 500 zł od pary.

Do tego  jak 300 km jechać trzeba w jedna stronę to dolicz nocleg za 2 osoby  ze 300 zł hotel.

Bo po weselu chyba nie zamierzasz zmęczony wracać taki kawał (swoim samochodem).

+ koszty paliwa  około 500zł  

500 + 500 + 300= 1300zł  Kosztuje 1 dzień tej imprezy ???

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JAL napisał:

Obecnie z tego, co wiem, oczekiwane jest minimum 500 zł od pary.

Śmiechu warte.

 

OCZEKIWANE.

 

Moja matka, babcia całe życie OCZEKUJĄ na mój ożenek.

 

NIEDOCZEKANIE.

 

A ja oczekuję miłej, luźnej atmosfery wesela i tego, żeby wszystkie kobiety miały pończochę w kolorze nieba i żeby pijany wujek, nie pierdolił mi na uszko głupotek.

 

W ogóle nie rozumiem, jak można być tak głupim i wypieprzyć fortunę rzędu kilkudziesięciu tysięcy na coś w sumie bezużytecznego, tylko żeby się pokazać, że nas stać, kiedy zazwyczaj nas NIE STAĆ i potem KREDYT spłacać.

 

Ludzie to są jednak idioci w większości.

 

Mój ojciec jak się po 40 żenił, to wydał na imprezę, może 2 tysiące, bym to też swoisty test, czy partnerka potrafi włączyć myślenie i nie jest próżna i głupia.

 

Zdała celująco, wspaniała kobieta ogółem.

Edytowane przez RENGERS
Dodatek słowny.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, RENGERS napisał:

Śmiechu warte.

Fakt.  Śmieszne to i głupie. Jak się ktoś bawi w takie rzeczy, jak jeżdżenie po weselach, to niestety smutna prawda, coraz częściej wyrażana wprost. Porównania do cennika kościelnego, to nie przypadek. Czasem kończy się to takimi historiami jak opisał @Lethys

 

Ja swojej obecności na weselach zazwyczaj odmawiałem i ostatecznie przestano mnie zapraszać. Od 2000 roku byłem na weselu pięciokrotnie (w tym własnym i od brata). Pozostałe trzy razy byłem osobą towarzyszącą, bez nakładów finansowych i również w tej formie uważam to za stratę czasu. Gdyby nie całkiem fajny seks po, nigdy bym nie zdecydował się na uczestnictwo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś znajomy urządził wesele nietypowo. Zarezerwował piętro znanego hotelu nad samym morzem, i wysłał zaproszenia wraz z rezerwacjami pokoi (do opłacenia samodzielnie) - i informacją, że wieczorną imprezę on stawia, bo to on zaprasza, i żadnych kopert nie chce. Kto chce, może zostać dłużej w hotelu - dalej na swój koszt. Wyszedł z kolacją sporo poniżej "normalnych" kosztów. Sarkania było co niemiara, zwłaszcza starszych gości, ale lekko licząc setka przyjechała. I po - sporo mu pogratulowało pomysłu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.