Skocz do zawartości

Podli faceci, którzy nie chcą wiązać się z samotnymi matkami...


Rekomendowane odpowiedzi

5 minutes ago, mac said:

Problem w tym, że kobiety żadnych, dosłownie żadnych konsekwencji nie ponoszą.

Ponoszą konsekwencje, ponoszą, dlatego tak jęczą. One nie chcą ponosić konsekwencji, ale dużą część ponoszą. Konsekwencje finansowe, które im się łagodzi to jedno. Konsekwencje rodzinne, kobiece, przemijania (sensu życia, spełnienia i radości z niego), moralne, psychiczne, duchowe, fizyczne, życia codziennego, samorealizacji itd. to drugie. Dużo tracą z tego, o co w życiu chodzi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 25.08.2020 o 11:18, Siłacz napisał:

comment_1598335076gJM7QLwjpfhGlPcTbrW7vm

 

 

Nie ocenia sie ksiazki po okladce...pelna zgoda, ale skoro kobiety to robia dlaczego faceci nie mogliby :) (bo paniom nie jest to na reke, nie maja z tego nic dobrego?)

Z pewnoscia samotne matki tego nie robia :D

Uprawiaja seks z facetem jaki ich w przyszlosci zostawi z bombelkiem, ale i tak nie ocenialy ksiazki po okladce przed seksem...

 

Wiadomo, ze facet musi i powinien pomagac kazdej kobiecie...W szczegolnosci samotnej matce, ktorej sie nalezy to od zycia minimum chlop z wlasnym mieszkaniem i pensja miesieczna wyzej jak 5000 zl :D 

Kazdy wie, ze liczy sie tylko ten kto wychowal...nie kto zrobil bombelka haha

Edytowane przez nowy00
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, maroon napisał:

skąd taka opinia, że samotna mamusia to szon i dupodaja? Opinie z dupy się nie biorą, na opinię trzeba zapracować. Więc najwyraźniej jest tak, że panie sobie na taką opinię zapracowały.

Dobrze, tylko zdaje się pominąłeś dość istotną moim zdaniem kwestię, a mianowicie kim są oraz gdzie obecnie są ojcowie dzieci samotnych matek.

Najwyraźniej musiałem do tej pory żyć w jakiejś innej równoległej czasoprzestrzeni, bo dopiero po trafieniu na to forum w wieku 46 lat

z taką opinią na temat samotnych matek się spotykam i co wciąż nie przestaje mnie zdumiewać, głoszoną w większości przez osobników 

albo jeszcze młodych wiekiem i bez żadnej właściwie historii związkowej, albo przez sprawców tych ciąż z których rodzą się zwykle dzieci,

którzy jakby nie dostrzegają w natłoku myśli przelewanych na monitor, tak subtelnych detali jak choćby to, że ktoś te dzieci musiał jakoś zrobić.

 

Czyli podsumowując temat:

- Mama dziecka be, tępa dzida, szmata, zdzira, dobrze jej tak. Niech wypierdala na śmietnik życia skoro nie umiała trzymać swojej dupy na wodzy.

- Tata dziecka spoko, git facet, alfa sralfa, superbohater. Po uwolnieniu się z toksycznej relacji może wywalić kutasa i ruszać w świat, ahoj przygodo.

 

Samotna matka, to ściek i porażka, która nie ma szans na ułożenie sobie życia, bo ma przecież dziecko, co czyni ją bezwartościowym odpadem społecznym.

Tata tego dziecka, to zajebisty koleś w chuj na wypasie, który może sobie wygłaszać poglądy z dupy wzięte, bo jego dzieciak jest przy matce i ma wyjebane.

Za wybór partnera na rodzica dziecka, a także za rozpad związku, którego owocem jest dziecko, zawsze i bez wyjątku całą odpowiedzialność ponosi kobieta.

Dlatego za karę ma być sama do końca życia, żeby tatuś dziecka w tym czasie mógł sobie balować z paniami, na których nie ciąży obowiązek wychowawczy,

a w wolnym czasie może na przykład udzielać się na męskim forum, doradzając czy właściwie odradzając młodym padawanom jak to powinno w życiu być ?

 

Jak coś pokręciłem, to proszę mnie poprawić ;)   

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, marcopolozelmer said:

Jak coś pokręciłem, to proszę mnie poprawić

Tak, pokręciłeś. Większość promuje tutaj postawę kobiety, matki odpowiedzialnej, troskliwej, dbającej o rodzinę i tak samo mężczyzny odpowiedzialnego, pracującego i dbającego o rodzinę. 

 

To, że większa wina madek w rozbitych rodzinach to trafne uogólnienie. Nie zwalnia to z winy nieodpowiedzialnych ojców. Twoje babki i może matka też zgodziłyby się z taką oceną.

7 minutes ago, marcopolozelmer said:

Samotna matka, to ściek i porażka, która nie ma szans na ułożenie sobie życia

Tak. Już ułożyła sobie życie i cale szczęście, że nie ma szans na spierdolenie tego drugi raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, marcopolozelmer said:

 

Jak coś pokręciłem, to proszę mnie poprawić ;)   

Trochę pokręciłeś, bo ciągle rozpatrujesz to w kategorii "źli faceci najeżdżają na biedne wykorzystane kobiety". To jest taka feministyczna mocno narracja. 

 

Powtórzę może. Zaburzeni są po obu stronach, ale

 

to kobieta decyduje komu i kiedy daje

 

Jeżeli decyduje pod wpływem chwili, nie znając kogoś albo jej się wydaje, że "miś się zmieni po bombelku", to niech ma do siebie pretensje. 

 

To kobiety cisną na ślub "jak najszybciej". Podobnież na bombelka i to nader często wiedząc, że w związku coś nie hula. Odsetek facetów którzy na to cisną jest niewielki. Więc o czym mowa? 

 

Acha i jeszcze jedno. Niektórzy ludzie w ogóle nie powinni mieć potomstwa z racji niedostatków genetycznych, intelektualnych i psychicznych. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, KolegiKolega napisał:

Ja się tylko tak dopytam czy za to obowiązkowe badanie genetyczne to ma płacić państwo (czyli ogół podatników) w ramach zasiłeczków i dopłat, czy też ma być prawny obowiązek, że jak Janusz z Grażyną sobie dzieciaka zmajstrują to z mocy prawa mają mu te badania zrobić i ze swojej kasy za nie zapłacić nawet gdy nie ma między nimi sporu co do pochodzenia tego dzieciaka.

Dobre pytanie zadałeś. Myślę, że to badanie może być wykonane przy okazji innych badań dziecka nowo narodzonego, koszt będzie wtedy mega niski, przypominam że mówimy o stwierdzeniu czy dziecko jest domniemanych rodziców a nie o zaawansowanych badaniach genetycznych. Tak więc finansowania szukać nie trzeba jakoś specjalnie a jak już się upieramy na jednoznaczną odpowiedź to badanie powinno być obowiązkowe i pokrywane z prywatnego obowiązkowego ubezpieczenia (trzeba też zreformować Polska służbę zdrowia). Jeśli para jest pewna, że dziecko jest ich, składają stosowny wniosek i badanie się nie odbywa - czyli w drugą stronę niż jest dzisiaj gdzie ojciec wymagający badania jest przemocowcem.

Edytowane przez Pacman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, maroon said:

to kobieta decyduje komu i kiedy daje

I to jest podsumowanie problemu. To samica decyduje o dziecku a nie samiec. Podkreślę słowo decyduje.

To czy jej decyzja jest świadoma czy podświadoma nie ma żadnego znaczenia. To jej decyzja i teraz ponosi jej konsekwencje. Jeśli decyzja jest dobra to "biznes" przyniesie zysk jeśli nie to stratę. Tak działa rzeczywisty świat i trzeba mieć coś z głową żeby się obrażać na grawitację.

 

To samica decyduje o dziecku a nie samiec. I można z niewielkim marginesem błędu założyć, że następnym razem podejmie taką samą. Dlatego logicznie myślący samiec się nie pcha w pułapkę bo to on za to płaci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, maroon napisał:

to kobieta decyduje komu i kiedy daje

 

Jeżeli decyduje pod wpływem chwili, nie znając kogoś albo jej się wydaje, że "miś się zmieni po bombelku", to niech ma do siebie pretensje. 

 

To kobiety cisną na ślub "jak najszybciej". Podobnież na bombelka i to nader często wiedząc, że w związku coś nie hula. Odsetek facetów którzy na to cisną jest niewielki. Więc o czym mowa?

Ale dopuszczasz taką ewentualność, że w związku może być całkiem w porządku i to facetowi zaczyna odpierdalać czy nie dopuszczasz? 

Jak myślisz, tak twoim zdaniem, jaki odsetek tych gości co zjebali swoje związki, siedzi teraz na forum i prawi mądrości o skurwieniu samotnych matek

wypisując z pozycji znaFcy życia, który od tych znienawidzonych madek różni się tylko tym, że nie ma dzieciara u siebie na chacie i dzięki temu

może radośnie palić głupa, bo jest zwolniony z całej masy obowiązków i upierdliwości z którymi na co dzień musi się użerać matka jego dziecka.

Może bez ograniczeń latać na randeczki jako wolny singiel bez zobowiązań, zgrywać bawidamka, plejboja, bonvivanta i ruchać sobie ile wlezie,

bo mu nie siedzi na chacie małolat, którym musi się zajmować, dać mu żreć czy lekcji przypilnować. Nie musi, bo kiedy on się bawi w kawalera do wzięcia

te wszystkie rzeczy robi matka dziecka, nie jakaś Dżesika czy Andżela, tylko ta z którą się związał, zrobił jej bachora, a jak już mu się znudziła zabawa w dom, 

bo inaczej się żyje w pokoiku kątem u mamusi, a inaczej się żyje jak ma się własną rodzinę, to spierdolił pod byle pretekstem i ma wszystko w chuju...

 

Ludzie są różni, życiorysy też mają różne, myślę że warto by było z niektórymi się zapoznać, żeby wyrobić sobie takie czy inne zdanie na kwestię.

Nikt nikogo nie przekonuje do brania sobie samotnych mam, bynajmniej. Jak już mówiłem - więcej zostanie dla mnie - ale może tak trochę zluzować gumę

i spojrzeć z szerszej perspektywy na całość zagadnienia, a nie skupiać się tylko na tych fragmentach, które pasują do z góry założonej tezy, że baby to chuje.

Za to my faceci, to sam cud, miód i orzeszki ?

10 minut temu, wrotycz napisał:

To samica decyduje o dziecku a nie samiec. Podkreślę słowo decyduje.

To czy jej decyzja jest świadoma czy podświadoma nie ma żadnego znaczenia. To jej decyzja i teraz ponosi jej konsekwencje. Jeśli decyzja jest dobra to "biznes" przyniesie zysk jeśli nie to stratę. Tak działa rzeczywisty świat i trzeba mieć coś z głową żeby się obrażać na grawitację.

 

To samica decyduje o dziecku a nie samiec. I można z niewielkim marginesem błędu założyć, że następnym razem podejmie taką samą. Dlatego logicznie myślący samiec się nie pcha w pułapkę bo to on za to płaci.

Pozwolę sobie tylko nieśmiało wtrącić, że jakieś 3/4 objętości tego forum jest poświęcone zagadnieniu jak za pomocą manipulacji,

socjotechnicznych sztuczek, cyrkowych tricków, kłamstw, udawania, ściemniania oraz innych środków wpływu bezpośredniego zakisić ogóra,

ale spoko, to kobiety decydują komu dają, a my dajemy się wrabiać i jak bezwolne cielątka nieświadomi niczego idziemy na rzeź.

Straszny jest los faceta, jak żyć ?‍♀️

  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, marcopolozelmer said:

Ale dopuszczasz taką ewentualność, że w związku może być całkiem w porządku i to facetowi zaczyna odpierdalać czy nie dopuszczasz? 

Ale dopuszczasz taką ewentualność, że w związku może być całkiem w porządku i to babie zaczyna odpierdalać czy nie dopuszczasz?

 

Porównaj liczbę samotnych ojców i samotnych matek a odpowiedź nasunie się sama.

 

2 hours ago, marcopolozelmer said:

Pozwolę sobie tylko nieśmiało wtrącić, że jakieś 3/4 objętości tego forum jest poświęcone zagadnieniu jak (...) zakisić ogóra

Możemy się założyć.

Ja twierdzę, że nie jest.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, marcopolozelmer napisał:

Ale dopuszczasz taką ewentualność, że w związku może być całkiem w porządku i to facetowi zaczyna odpierdalać czy nie dopuszczasz? 

Sama go wybrała na pewnym etapie życia. Czy ludzie Ci tu po murzyńsku piszą? Czego nadal nie rozumiesz? Sama. SAMA. Jej wybór, jej konsekwencje. Naprawdę, normalni mężczyźni nie zmieniają się o ślubie po 180 stopni. To bywa częściej domeną innej płci, niestety.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, KolegiKolega napisał:

Ja się tylko tak dopytam czy za to obowiązkowe badanie genetyczne

To niepotrzebne uczciwa byłaby możliwość zaprzeczenia ojcostwa aż do śmierci syna, córki lub ich domniemanego ojca, matki. Wtedy automatycznie kobiety musiałby zmienić swoje strategie reprodukcyjne oczywiście na poziomie podświadomości. Dla uczciwych kobiet i mężczyzn takie prawo nie ma znaczenia.

Systemu nie interesuje sprawiedliwość wśród jego niewolników dla niego najważniejsze jest żeby ich było jak najwięcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, marcopolozelmer napisał:

Ale dopuszczasz taką ewentualność, że w związku może być całkiem w porządku i to facetowi zaczyna odpierdalać czy nie dopuszczasz? 

Jak myślisz, tak twoim zdaniem, jaki odsetek tych gości co zjebali swoje związki, siedzi teraz na forum i prawi mądrości o skurwieniu samotnych matek

wypisując z pozycji znaFcy życia, który od tych znienawidzonych madek różni się tylko tym, że nie ma dzieciara u siebie na chacie i dzięki temu

może radośnie palić głupa, bo jest zwolniony z całej masy obowiązków i upierdliwości z którymi na co dzień musi się użerać matka jego dziecka.

Może bez ograniczeń latać na randeczki jako wolny singiel bez zobowiązań, zgrywać bawidamka, plejboja, bonvivanta i ruchać sobie ile wlezie,

bo mu nie siedzi na chacie małolat, którym musi się zajmować, dać mu żreć czy lekcji przypilnować. Nie musi, bo kiedy on się bawi w kawalera do wzięcia

te wszystkie rzeczy robi matka dziecka, nie jakaś Dżesika czy Andżela, tylko ta z którą się związał, zrobił jej bachora, a jak już mu się znudziła zabawa w dom, 

bo inaczej się żyje w pokoiku kątem u mamusi, a inaczej się żyje jak ma się własną rodzinę, to spierdolił pod byle pretekstem i ma wszystko w chuju...

 

No tak, bo stereotypy i generalizacja są takie złe więc nie możemy wyciągać wniosków z naszego widzimisię bo zawsze ktoś może przytoczyć anegdotyczną historyjkę która obala tezę.

Wbrew zasady "wyjątek potwierdza regułę".

 

Statystyka pokazuje że kobiety składają ~80% pozwów o rozwody i dostają opiekę nad dziećmi w ~90-95%. Rozumiem, że znaczna większość to akurat właśnie tacy faceci jak wyżej? Czyli że w większości tacy się hajtają i mają dzieci?

 

A tematy takie jak alienacja rodzicielska  znasz? Przy statystyce że około 90-95% kobiet dostaje opiekę nad dziećmi rozumiem że alienacje rodzicielską stosuje właśnie te 5% facetów. 

A tematy takie jak porwania rodzicielskie znasz - jak chociażby temat z którym boryka się Brat z tematu sprzed dwóch dni że kobieta mu zapowiedziała że się wyprowadza i zabiera dziecko ze sobą?

A scenariusze takie, że matka gra dzieckiem żeby wymusić zachowania / fanty na ojcu

 

 

 

Edytowane przez Vishkah
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, marcopolozelmer napisał:

?

Pozwolę sobie tylko nieśmiało wtrącić, że jakieś 3/4 objętości tego forum jest poświęcone zagadnieniu jak za pomocą manipulacji,

socjotechnicznych sztuczek, cyrkowych tricków, kłamstw, udawania, ściemniania oraz innych środków wpływu bezpośredniego zakisić ogóra,

ale spoko, to kobiety decydują komu dają, a my dajemy się wrabiać i jak bezwolne cielątka nieświadomi niczego idziemy na rzeź.

Straszny jest los faceta, jak żyć ?‍♀️

Gadasz jak ten post-nastoletni, emo-you tuber z którym Marek ma sprawę. Jest wiele wpisów potępiających zadawanie się z mężatkami , ostrzegających przed kobietami border -line. Jest zasłużona starszyzna, porady rozwodowe, wpisy o alienacji rodzicielskiej, namawianie do wstrzemięźliwości seksualnej ( no fap). Ale każdy widzi, bierze z tego i wyciąga 3/4 lub 2/3 tak jak chce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rycerz76 napisał:

To niepotrzebne uczciwa byłaby możliwość zaprzeczenia ojcostwa aż do śmierci syna, córki lub ich domniemanego ojca, matki.

Trzeba jeszcze oddać kasę, a dodatkowym problemem jest zaangażowanie emocjonalne.

5 godzin temu, maroon napisał:

Nie widzę tu związku. Partnerki wielokrotnie próbowały mnie łapać na bombelka. Zawsze powstrzymywała mnie analityczna część umysłu, która mówiła, że z tą konkretną panią to zbyt ryzykowne z takich i takich powodów.

Mam dokładnie tak samo. Zanim pójdę z kobietą do łóżka, zastanawiam się, co by było, gdybym jednak zrobił jej dziecko (nieuwaga, spryt pani itp.). Jeśli stwierdzam, że to by była katastrofa, po prostu rezygnuję z seksu i urywam znajomość. Dlatego nie chodzę z paniami do łóżka na pierwszej randce i wręcz unikam takich "szybkich Kasiek". Zamoczenie w pani na pozycji z trzeciej dziesiątki szczęśliwców i to tylko w tym roku nie jest warte ryzyka (ciąży, chorób wenerycznych, jakichś jazd że strony pani). Dodam, że pomimo wieku cały że wzwodem nie mam problemu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy genetyczne nie powinny być obowiązkowe ale powinny być dozwolone - na tym polega wolność. Nie powinien też sąd ich podważać bez wyraźnej przyczyny a jak jest dziś każdy widzi.

 

Tak samo nie powinno być ograniczenia prawa do zaprzeczenia ojcostwa. Co to za pół roku? Po pół roku zmienią się geny dziecka, że ni można zaprzeczyć ojcostwa? A co w przypadku kiedy dzieci zostaną zamienione w szpitalu i ktoś się zorientuje po latach, że dziecko jakieś niepodobne albo ma chorobę genetyczną której rodzice nie mają?

Wypadki się zdarzają ale z tym idiotycznym prawem nie można tego w żaden sposób naprawić.

Do tego takie, rozsądne, rozszerzenie zakresu zaprzeczenia ojcostwa miałoby zbawienny wpływ na prawdomówność płci, rzekomo, pięknej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Kapitan Horyzont said:

 

Mam dokładnie tak samo. Zanim pójdę z kobietą do łóżka, zastanawiam się, co by było, gdybym jednak zrobił jej dziecko (nieuwaga, spryt pani itp.). Jeśli stwierdzam, że to by była katastrofa, po prostu rezygnuję z seksu i urywam znajomość.

Bo to tak powinno działać. Mi kiedyś w trakcie seksu z eks przyszła myśl czy chciałbym dziecka z kobietą, która nie jest w stanie dbać o porządek mieszkając we dwoje, a co dopiero gdyby dzieciak był. I wyobrażenie jak wszystko się lepi od brudu, a ja wiecznie zasuwam i sprzątam po sobie, po niej i po dziecku. 

 

Myśl była tak przerażająca, że autentycznie mi się bzykania odechciało ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Kapitan Horyzont napisał:

Trzeba jeszcze oddać kasę, a dodatkowym problemem jest zaangażowanie emocjonalne.

Mam dokładnie tak samo. Zanim pójdę z kobietą do łóżka, zastanawiam się, co by było, gdybym jednak zrobił jej dziecko (nieuwaga, spryt pani itp.). Jeśli stwierdzam, że to by była katastrofa, po prostu rezygnuję z seksu i urywam znajomość. Dlatego nie chodzę z paniami do łóżka na pierwszej randce i wręcz unikam takich "szybkich Kasiek". Zamoczenie w pani na pozycji z trzeciej dziesiątki szczęśliwców i to tylko w tym roku nie jest warte ryzyka (ciąży, chorób wenerycznych, jakichś jazd że strony pani). Dodam, że pomimo wieku cały że wzwodem nie mam problemu.

Ostatnio miałem taki przypadek, Pani 40+ naciskała na sex bez zabezpieczenia. Prychnąłem śmiechem i odwróciłem się na pięcie. Polecam ten styl bycia

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Sama go wybrała na pewnym etapie życia. Czy ludzie Ci tu po murzyńsku piszą? Czego nadal nie rozumiesz? Sama. SAMA. Jej wybór, jej konsekwencje. Naprawdę, normalni mężczyźni nie zmieniają się o ślubie po 180 stopni. To bywa częściej domeną innej płci, niestety.

Ach tak, no to gitara, bo już myślałem...

Rozumiem, że ci ludzie co piszą, to oczywiście dysponują jakimiś wiarygodnymi danymi, badaniami, opracowaniami, czymkolwiek

co w stopniu nie pozostawiającym wątpliwości ani złudzeń potwierdza, że mężczyźni po ślubie się nie zmieniają i to zawsze jest wina bab,

bo SAME takiego sobie wybrały... To może przy okazji któryś kolega zarzuci jakieś linki czy coś, zawsze to czegoś nowego człowiek się dowie.

Na przykład tego, gdzie sprzedają szklane kule w których można zobaczyć przyszłość i SAMEMU sobie wybrać z kim chcę być, a z kim nie chcę.

Ale to na spokojnie, bez pośpiechu, lepiej dobrze poszukać niż wrzucać byle co lub powtarzać bez namysłu zasłyszane od kolegów farmazony...

 

Póki co, może ktoś mi najpierw wytłumaczy, tylko nie wszyscy naraz żeby bałaganu nie robić, jak to kurde jest, że według ogólnie dostępnych statystyk

 

- przemoc domowa

- alkoholizm

- narkomania

- hazard

- przestępstwa kryminalne zakończone długoletnią odsiadką

- przestępstwa gospodarcze zakończone długoletnią odsiadką

- przestępstwa drogowe zakończone długoletnią odsiadką

- bumelanctwo

- leżenie do góry brzuchem i granie w gry komputerowe zamiast szukać roboty

- imprezowanie ze znajomymi w kilkudniowych ciągach zamiast zrobić cokolwiek w domu

- zapuszczenie się fizyczne połączone często z lenistwem oraz ogólną niechęcią do robienia czegokolwiek

- setki innych różnych rzeczy, których nie będę wymieniał, żeby już nie rozmydlać duperelami

 

to tak się moi drodzy panowie akurat składa, że jest to domeną mężczyzn niestety i przyczynia się lub jest głównym powodem rozpadu związku,

ale oczywiście na wszystko jest zawsze odpowiedź prosta, że SAMA sobie takiego wybrała, bo miał na czole napisane, że za trzy lata mu odpierdoli.

 

Zaraz zacznę dowody osobiste sprawdzać, bo zaczynam mieć poważne wątpliwości czy wszyscy na sali są aby na pewno pełnoletni.

Jestem tu stosunkowo krótko i nie chcę od razu wrogów sobie robić, dlatego ugryzę się w dupę i na tym zakończę swój udział w dyskusji, 
bo mi to tam koło chuja akurat lata kto z kim śpi, ale zanim pójdę tak mi się skojarzył ten wątek z nowym programem, który oglądam.

Nazywa się Więzienie i pokazuje życie skazańców w polskich zakładach karnych. Sam kiedyś siedziałem, dlatego mam sentyment taki,

no i ostatnio do jednego z osadzonych przyjechała dupa na widzenie, poniżej postaram się z pamięci zacytować mniej więcej ich dialog:

 

- Znowu pleksa? (widzenie ze słuchawką i szybą pomiędzy) Co tym razem? Przecież obiecałeś...

- No wiem kurwa, ale co to moja wina?

- No jak, a czyja, moja?

- No nie, ale zrozum...

- Ale co zrozum? Ile razy już siedziałeś? Ostatni miał być ostatni. I co? Za co dostałeś pleksy? Nawet siedzieć nie umiesz?

- No przepraszam no, tak wyszło, nie moja wina.

- Przestań już kurwa! Nie twoja wina! Zapierdalam tu 600 kilometrów jak idiotka, żeby przez szybę pogadać, bo nie twoja wina!

- No uspokój się...

- Nie uspokoję. Ostatni raz tu jestem, rozumiesz? To koniec. Obiecałeś mi coś kurwa, tak? Że już mnie nie zostawisz, tak? I co? I gówno!

- No wiem, że obiecałem, ale czy to moja wina?

- Mam tego dość...

- Kochanie...

- Sranie. Ile ty masz lat człowieku? Ile ja mam lat? 42 rozumiesz? Jak ty wyjdziesz, to będę miała ponad 50 rozumiesz to czy nie rozumiesz?

- No rozumiem...

- W dupie mam takie życie. Miałeś się zmienić i co się zmieniło jak znowu siedzisz, ja już dłużej tak nie mogę.

- Wytrzymaj jeszcze, proszę...

- Nie.

- No proszę, tym razem będzie inaczej.

- Już ostatnim razem miało być inaczej i gówno jest inaczej.

- No ostatnim razem... ale to moja wina?

 

I tak przez 45 minut widzenia, ona swoje, a on swoje, bo to nie jego wina. Nie przypomina wam to czegoś.

Oczywiście na 10.000 chłopa w zakładzie sami niewinni. To chyba też tak jakby brzmi znajomo...

 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, marcopolozelmer napisał:

Ach tak, no to gitara, bo już myślałem...

Rozumiem, że ci ludzie co piszą, to oczywiście dysponują jakimiś wiarygodnymi danymi, badaniami, opracowaniami, czymkolwiek

co w stopniu nie pozostawiającym wątpliwości ani złudzeń potwierdza, że mężczyźni po ślubie się nie zmieniają i to zawsze jest wina bab,

bo SAME takiego sobie wybrały... To może przy okazji któryś kolega zarzuci jakieś linki czy coś, zawsze to czegoś nowego człowiek się dowie.

Na przykład tego, gdzie sprzedają szklane kule w których można zobaczyć przyszłość i SAMEMU sobie wybrać z kim chcę być, a z kim nie chcę.

Ale to na spokojnie, bez pośpiechu, lepiej dobrze poszukać niż wrzucać byle co lub powtarzać bez namysłu zasłyszane od kolegów farmazony...

 

Póki co, może ktoś mi najpierw wytłumaczy, tylko nie wszyscy naraz żeby bałaganu nie robić, jak to kurde jest, że według ogólnie dostępnych statystyk

 

- przemoc domowa

- alkoholizm

- narkomania

- hazard

- przestępstwa kryminalne zakończone długoletnią odsiadką

- przestępstwa gospodarcze zakończone długoletnią odsiadką

- przestępstwa drogowe zakończone długoletnią odsiadką

- bumelanctwo

- leżenie do góry brzuchem i granie w gry komputerowe zamiast szukać roboty

- imprezowanie ze znajomymi w kilkudniowych ciągach zamiast zrobić cokolwiek w domu

- zapuszczenie się fizyczne połączone często z lenistwem oraz ogólną niechęcią do robienia czegokolwiek

- setki innych różnych rzeczy, których nie będę wymieniał, żeby już nie rozmydlać duperelami

 

to tak się moi drodzy panowie akurat składa, że jest to domeną mężczyzn niestety i przyczynia się lub jest głównym powodem rozpadu związku,

ale oczywiście na wszystko jest zawsze odpowiedź prosta, że SAMA sobie takiego wybrała, bo miał na czole napisane, że za trzy lata mu odpierdoli.

 

Zaraz zacznę dowody osobiste sprawdzać, bo zaczynam mieć poważne wątpliwości czy wszyscy na sali są aby na pewno pełnoletni.

Jestem tu stosunkowo krótko i nie chcę od razu wrogów sobie robić, dlatego ugryzę się w dupę i na tym zakończę swój udział w dyskusji, 
bo mi to tam koło chuja akurat lata kto z kim śpi, ale zanim pójdę tak mi się skojarzył ten wątek z nowym programem, który oglądam.

Nazywa się Więzienie i pokazuje życie skazańców w polskich zakładach karnych. Sam kiedyś siedziałem, dlatego mam sentyment taki,

no i ostatnio do jednego z osadzonych przyjechała dupa na widzenie, poniżej postaram się z pamięci zacytować mniej więcej ich dialog:

 

- Znowu pleksa? (widzenie ze słuchawką i szybą pomiędzy) Co tym razem? Przecież obiecałeś...

- No wiem kurwa, ale co to moja wina?

- No jak, a czyja, moja?

- No nie, ale zrozum...

- Ale co zrozum? Ile razy już siedziałeś? Ostatni miał być ostatni. I co? Za co dostałeś pleksy? Nawet siedzieć nie umiesz?

- No przepraszam no, tak wyszło, nie moja wina.

- Przestań już kurwa! Nie twoja wina! Zapierdalam tu 600 kilometrów jak idiotka, żeby przez szybę pogadać, bo nie twoja wina!

- No uspokój się...

- Nie uspokoję. Ostatni raz tu jestem, rozumiesz? To koniec. Obiecałeś mi coś kurwa, tak? Że już mnie nie zostawisz, tak? I co? I gówno!

- No wiem, że obiecałem, ale czy to moja wina?

- Mam tego dość...

- Kochanie...

- Sranie. Ile ty masz lat człowieku? Ile ja mam lat? 42 rozumiesz? Jak ty wyjdziesz, to będę miała ponad 50 rozumiesz to czy nie rozumiesz?

- No rozumiem...

- W dupie mam takie życie. Miałeś się zmienić i co się zmieniło jak znowu siedzisz, ja już dłużej tak nie mogę.

- Wytrzymaj jeszcze, proszę...

- Nie.

- No proszę, tym razem będzie inaczej.

- Już ostatnim razem miało być inaczej i gówno jest inaczej.

- No ostatnim razem... ale to moja wina?

 

I tak przez 45 minut widzenia, ona swoje, a on swoje, bo to nie jego wina. Nie przypomina wam to czegoś.

Oczywiście na 10.000 chłopa w zakładzie sami niewinni. To chyba też tak jakby brzmi znajomo...

 

 

Słuchaj w co Ty nas wkręcasz? Jakie więzienie, jaka przemoc domowa? jaka narkomania ? Mogę pisać o sobie i o swoich doświadczeniach tak samo jak każda inna osoba, która powinna to robić i traktowc czytających z szacunkiem i poważnie  a nie o jakiejś PATOLOGII czy forsowac inne talenty pisarskie.  Co to ma być?!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, marcopolozelmer napisał:

Na przykład tego, gdzie sprzedają szklane kule w których można zobaczyć przyszłość i SAMEMU sobie wybrać z kim chcę być,

W miejscach w których pracowałem kobiety rezygnowały same ich mężczyźni byli normalni ani nie pili ani nie robili jazd po prostu albo chodziło o hipergamię ("Ty prostaku jak możesz ze mną być?") albo skończył się haj hormonalny (w znaczeniu kobiet koniec miłości) i było źle, w jednym przypadku gościu odszedł ale ja sam też bym tak zrobił (nie wytrzymałbym psychicznie z tą kobietą).

Czyli one same kończyły swoje małżeństwa bo taki miały kaprys. Dalsze ich życie to oczywiście zjazd w dół.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem dokładnie przykładem takiej sytuacji. Awans zawodowy eks, nowe środowisko pracy, koledzy prawiący komplementy (chcieli zaruchać, eks była atrakcyjna), do tego problemy małżeńskie i ostatecznie decyzja eks o rozwodzie. Nie wzięła chyba pod uwagę, że zostawała z dziećmi w wieku 35+. Jakie efekty? Rozbita rodzina, książę się nie zjawił, a jeśli się zjawił, to na krótko.

 

Moją winą było to, że niestety nie odnalazłem się w sytuacji i nie potrafiłem zapobiec rozpadowi małżeństwa.

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, marcopolozelmer napisał:

to tak się moi drodzy panowie akurat składa, że jest to domeną mężczyzn niestety i przyczynia się lub jest głównym powodem rozpadu związku,

ale oczywiście na wszystko jest zawsze odpowiedź prosta, że SAMA sobie takiego wybrała, bo miał na czole napisane, że za trzy lata mu odpierdoli.

Tak, sama sobie wybrała i to jest tylko i wyłącznie jej wina. Ludzie nie zmieniają się nagle o 180 stopni, przypominam. Mimo wieku jesteś jak dla mnie naiwny dziecko we mgle. Pamiętaj też o tym, że zachowania agresywne, patologiczne jak i przestępcze dla pewnej grupy kobiet to potężne emocje, jak i potężne podniecenie seksualne. Seks i zachowania potencjalnie grożące śmiercią, sytuacje krańcowe często idą ze sobą w parze, jako naczynia połączone. Szczególnie, gdy przynoszą również finansowe profity, chociaż na jakiś czas. Akcja = reakcja.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

4 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

to facetowi zaczyna odpierdalać czy nie dopuszczasz? 

Jak myślisz, tak twoim zdaniem, jaki odsetek tych gości co zjebali swoje związki, siedzi teraz na forum i prawi mądrości o skurwieniu samotnych matek

wypisując z pozycji znaFcy życia, który od tych znienawidzonych madek różni się tylko tym, że nie ma dzieciara u siebie na chacie i dzięki temu

może radośnie palić głupa, bo jest zwolniony z całej masy obowiązków i upierdliwości z którymi na co dzień musi się użerać matka jego dziecka.

Może bez ograniczeń latać na randeczki jako wolny singiel bez zobowiązań, zgrywać bawidamka, plejboja, bonvivanta i ruchać sobie ile wlezie,

bo mu nie siedzi na chacie małolat, którym musi się zajmować, dać mu żreć czy lekcji przypilnować. Nie musi, bo kiedy on się bawi w kawalera do wzięcia

te wszystkie rzeczy robi matka dziecka, nie jakaś Dżesika czy Andżela, tylko ta z którą się związał, zrobił jej bachora, a jak już mu się znudziła zabawa w dom, 

bo inaczej się żyje w pokoiku kątem u mamusi, a inaczej się żyje jak ma się własną rodzinę, to spierdolił pod byle pretekstem i ma wszystko w chuju...

vs

4 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

Jak już mówiłem - więcej zostanie dla mnie

Czym Ty się różnisz? Bo opis pasuje w 100% do Ciebie. 

Nie wiem po jakiego chuja piszę z dużej że niby z szacunku i kultury dyskusji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.