Skocz do zawartości

Samotne matki - wielka generalizacja


Rekomendowane odpowiedzi

4 minutes ago, Lalkaa said:

Bojąc się przyszłość (czyli bojąc się konsekwencji) mogę odmówić partnerowi posiadania dzieci.

To na huj związałaś partnera ze sobą? Nie chcesz mieć z nim nigdy dzieci, to nie zawracaj mu dupy. Powiedz mu wprost, a nie zwódź, żeby mieć pazia, który będzie przy Tobie skakał.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, penisofobia napisał:

Nie no błagam ? Jasne... w obliczu zagrożenia na pewno będę ratować swojego partnera, a nie własne niewinne dzieciątko. O nie, jestem taka krótkowzroczna. O nie, jestem prymitywna, bo również wymagam tego samego od faceta (czyli mnie zostawić, ratować dziecko).  

PS. Facet, który myśli w ten sposób co Ty jest wyjątkowo krótkowzroczny, naiwny i niepoważny. Nie mam wprawdzie dzieci, ale akurat ta kwestia jest dla mnie oczywista i to jest prawidłowe podejście. 

 

Zawsze, gdy jest dziecko, to jego dobro powinno być najważniejsze dla obojga rodziców. Nie myślcie sobie, że to się tyczy tylko związku z samotną matką. W małżeństwie też w końcu rodzi się dziecko i to jest naturalne, że stanie wówczas na pierwszym miejscu. 

 

Nie mówię o codziennym życiu, gdzie matka zbyt mocno wkręci się w macierzyństwo i zaczyna olewać całkowicie partnera. To nie jest ok. 

A ja mówię. Bo po co w takim razie zawierać związek? Bo co się ze sobą wiązać? Dla dziecka? Wystarczy seks, odchować kilka lat, mogę kopulować z następną młodszą i robić kolejne dziecko. Z mojego punktu widzenia, łatwiej uratować partnerkę i mieć kolejne dziecko. I cieszę, że nie jestem z kimś takim jak Ty, kto od razu by mnie przekreślił, bo wybór pomiędzy dzieckiem i matką mojego dziecka to wybór, którego w życiu bym nie chciał podjąć. 
Bo z Twojego pierwszego akapitu wynika, że facet Ci służy tylko do zapłodnienia.

 

Nie neguję, że dobro dziecka nie jest najważniejsze, bo decydując się na dziecko, trzeba mieć tego świadomość. Ale ludzie nie wchodzą w związki dla dziecka, tylko po to, żeby być ze sobą i założyć wspólnie rodzinę i jak już dzieci pójdą na swoje, partnerzy zostają ze sobą. Jak dbasz tak masz. Spychając partnera nie dziw się, że w pewnym momencie pójdzie do kogoś kto mu okaże zainteresowanie. Bo to właśnie w codziennym życiu jest tak, że mężczyzna jak odwali swoje, to kobiety przestają w nim postrzegać partnera, który ma też swoje potrzeby, a jedynie służy do utrzymania rodziny.

  • Like 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponawiam pytanie ale w innej formie dla was w sercach waszych drogie panie:

 

- Poświęciłybyście swoje macierzyństwo a jak macie dzieci, te dzieci na rzecz dzieci waszego partnera?

I na ewentualny brak swoich, przez wzgląd że partner nie da rady i Ty sfinansować Twoich dzieci droga użytkowniczko forum?

- Bo wiecie moje kochane i miłe panie, do tego jestem namawiany ja i inni panowie radosnymi obietnicami i dobrą nowiną o samotnej mamie, która NAGLE się interesuje takim leszczem jak ja, przypadek? Nie sadzę ? 

 

Nie musicie mi odpowiadać wbrew pozorom bo odpowiedź znam.

Dla tego ja podziękuje bo samotna kobieta nie poświęci się dla mnie nigdy w taki sposób, jak ja miałbym się dla niej poświęcić. Poza tym gdybym był samotnym ojcem już inną łatkę bym miał w środowisku czy na forum, także możemy sobie teoretyzować ale prawda jest jaka jest, to jest fakt. Przy czym ja jako idealista, mógłbym się podpiąć pod samotną mamę, gdybym miał zagwarantowane, że będzie mnie kochać do końca życia ale jak wiemy miłość do końca życia we wydaniu ludzkim trwa średnio 3 lata, także pasuję. Taki to ze mnie cham i prostak niedowiarek o miłość pełnej warunków we wydaniu kobiecym:

 

5 godzin temu, penisofobia napisał:

wiem że do niektórych łbów żaden sensowny argument nie trafi. Takie jest życie

I kto to mówi o... słodkości ? 

Przygarniał pies garnkowi, miało Cię nie być na forum - obiecałaś coś pamiętasz?

Wiesz dla mnie możesz sobie być przynajmniej coś się dzieje, ale obietnicę złamałaś - tutaj też pojawia się brak ojca, bo mężczyzna uczy, że obietnic się dotrzymuje a jak nie da rady to się przeprasza. 

5 godzin temu, penisofobia napisał:

 

@SzatanKrieger Ty nie wybaczyłeś kobietom, nie wybaczyłeś swojej matce...

Ale czego, nie wybaczyłem tylko mi powiedz? :D 

Czy tak trochę stosujesz mechanizm projekcji ? :))) Ja absolutnie nie odczuwam potrzeby dowalać kobietom czy facetom, jestem po środku, dla mnie obie płcie są do bani i zakłamane przy czym kobiety przodują w tym, bo wasze działania są ukryte, zakryte przez to ciężej je rozpoznać. Mnie interesuje prawda słońce Ty moje, a jak widzisz jesteś bardzo daleka od niej na własne życzenie.

 

Ja nie mam czego wybaczać, wybaczyłem właśnie wszelkie kity mi pociskane, przy czym mam oczy jak laser i widzę wasze mydlenie z daleka, szczególnie to o dobrym sercu i tym, że nie powiedziałyście synowi by poszukał kogoś innego, niż kobiety z dwójką dzieci. Chcesz to kłam @Fit Daria ale na mnie to nie robi wrażenia, tak samo przerzucanie winy na mnie. Dodatkowo nie muszę Ci przypominać, że na feministycznych stronkach, nie lubią samców zeta, co nie? Zapomniałaś? :D 

A wiesz czemu? Ty wiesz doskonale czemu, bo widzę co w Tobie siedzi na wylot, nie masz po prostu ze mną szans, na każdy Twoją zaczepkę odpowiem mocniejszym argumentem, po prostu szkoda Twoich dłoni na pisanie - część forum zbajerujesz ale na mnie kłamstwo kobiece nie robi już wrażenia, widzę was na wylot, przejrzałem sztukę/ iluzję którą przede mną odgrywacie. 

Wbrew pozorom nie jesteś tak mocno zindoktrynowana w ten feminizm jak Ci się wydaje, cały czas walczy w Tobie "normalność" ale o tym doskonale wiesz. Lekarstwo noszą w sobie faceci "zeta male" i dlatego, jesteśmy grupą najbardziej znienawidzoną przez feminizm, bo na nas po prostu nie działa ten kit.

Przypominam droga @Fit Daria:

 

"Persei to odmiana Perseusza, pierwszego z greckich bohaterów mitologicznych. W mitologii greckiej Persei zabił Meduzę. Meduza jest symbolem feminizmu."

"Zeta Male reprezentuje pogromcę feministycznego potwora."

 

Wracając do zaczepki, właśnie, że ja wszelkie urazy wybaczyłem a nawet słodkie kłamstewka np jak to, że chciałybyście dla swojego syna samotną kobietę z dwójką dzieci i jesteście takie święte, że chciałybyście dla syna by zrezygnował ze swojego dziecka na rzecz cudzych :)))

Święte kobiety ugułem jesteście, całe te :)))

Już widzę tą rozmowę "Synu, zrezygnuj ze swoich dzieci, bierz tą 30 latkę z dwójką dzieci" - jasne. Każda mama kochająca syna by powiedziała, żeby brał kobietę z bagażem. Nie chodzi o to, że kobieta z dzieckiem jest gorsza tylko to jest obciążenie, problemy i finalnie może poskutkować brakiem własnego potomka. Wasze wymigiwanie się od odpowiedzi tylko dodatkowo mnie utwierdza w przekonaniu, że mam rację. 

6 godzin temu, Amperka napisał:

@SzatanKrieger Ja bym nie chciała, żeby mój syn związał się z samotną matką. Będę mu odradzać, ale zrobi jak zechce. Ale przecież wiesz, że nie o to chodzi w tym wątku. Ja też nie związałabym się z mężczyzną z dziećmi. Jednak nie gadam, że wszyscy, to nieodpowiedzialni, dyskotekowi ruchacze.

Jak pisałem, oczywiście że się zdarza zły wybór to oczywista oczywistość ale zwróć uwagę jak dziwnym trafem się to często zdarza ostatnimi czasy i jak jest promowane samotne rodzicielstwo. Ja też nie gadam, że wszystkie to dyskotekowe lafirydny tylko przestrzegam, że samotne mamy często manipulują potencjalnym kandydatem by jej pomógł z ogarnięciem w zamian za gruszki na wierzbie.

Samotne mamy same sobie zapracowały na tą opinię, ona nie wzięła się z powietrza. 

 

5 godzin temu, penisofobia napisał:

Teraz chcesz zgrywać macho i wyrywać pato karynki. Ale myślę, że i tak wymiękniesz, a wtedy będzie jeszcze gorzej. Taka jest prawda.

Jeste macho szatanowi wszystkie wybaczo! :D :D:D hahahaha

Dokładnie będę wyrywał samotne patokarynki - Jezu serio @Fit Daria nie miałaś czego wymyślać? :D 

5 godzin temu, penisofobia napisał:

Jednak większość mężczyzn w tym wątku jest święcie przekonana o tym, że kobieta to jasnowidz, a tylko dała się porwać zewowi cipy.

No cóż, zignorowała oczywiste czerwone światełka. 

Jak pisałem gdyby dzisiejsze kobiety żyły tak 500 lat temu jak dzisiaj, to by ogromna część z nich by umarła, śmiercią w krzakach, kobieta miała zawsze zrobić jedno, wybrać odpowiedniego mężczyznę - a że wybieracie bandziorów, cieniasów bez moralności, debili, ruchaczy to macie potem ciężko w życiu.

 

Kobiety uprawiają seks z alfami a potem chcą by taki beciak jak ja, uratował je od ich własnych wyborów?

NIEDOCZEKANIE - przynajmniej nie z mojej strony.

 

Chcesz to się denerwuj i tuptaj nogą, wiesz że mam rację, a nawet jak nie mam to co?

Masz dobre serce i zrezygnujesz z własnych dzieci na koszt dzieci partnera i jej partnerki co nie? :D 

- Jasneeeeeeeeeeeeeeeeeee.

 

Do widzenia, miło było z Tobą znów pogawędzić. Trochę fajnie, że nic się nie zmieniłaś ? 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, donatello napisał:

To na huj związałaś partnera ze sobą? Nie chcesz mieć z nim nigdy dzieci, to nie zawracaj mu dupy. Powiedz mu wprost, a nie zwódź, żeby mieć pazia, który będzie przy Tobie skakał.

No na huj xD. Tak jakoś dla zabawy. Jakoś tak wyszło. A co jeśli... może mój partner nie chce dzieci? Może chce a może nie chce. Kto to wie... kto to wie ??. A my tam lubimy wokół siebie skakać, lubię być taką wiesz usłużna panią xD. 
 

Dziecko to decyzja obojga. Czas pokaże. Będziemy chcieli oboje - będzie. Nie będziemy chcieli - nie będzie. Jak się wiążą obie osoby to świadomie wiedza czego od siebie oczekują. My również wiemy i wiedzieliśmy. Ja nie mówię nie tylko - zobaczymy. Mój partner to samo. 
 

@Libertyn a co się będziemy ograniczać ?! Podobno seks dwóch kobiet również może być satysfakcjonujący. A samotnym panom polecam to samo. W końcu - w więzieniach mogą, to i w życiu mogą. 
Wszystko jest dla ludzi xD. 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Lalkaa napisał:

Będziemy chcieli oboje - będzie. Nie będziemy chcieli - nie będzie. 

A jak ty będziesz chciała a partner nie? Co wtedy? 

 

Zapomnisz tabletki, czy przebijesz gumkę? XD 

 

 O zdradzie nie będę pisał bo wiem, że nie jesteś taka :)  

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Sharingan napisał:

Ale ludzie nie wchodzą w związki dla dziecka, tylko po to, żeby być ze sobą i założyć wspólnie rodzinę i jak już dzieci pójdą na swoje, partnerzy zostają ze sobą. Jak dbasz tak masz. Spychając partnera nie dziw się, że w pewnym momencie pójdzie do kogoś kto mu okaże zainteresowanie. Bo to właśnie w codziennym życiu jest tak, że mężczyzna jak odwali swoje, to kobiety przestają w nim postrzegać partnera, który ma też swoje potrzeby, a jedynie służy do utrzymania rodziny.

31 minut temu, penisofobia napisał:

Nie mówię o codziennym życiu, gdzie matka zbyt mocno wkręci się w macierzyństwo i zaczyna olewać całkowicie partnera. To nie jest ok. 

Pierwsza kwestia.

7 minut temu, Sharingan napisał:

Z mojego punktu widzenia, łatwiej uratować partnerkę i mieć kolejne dziecko. I cieszę, że nie jestem z kimś takim jak Ty, kto od razu by mnie przekreślił, bo wybór pomiędzy dzieckiem i matką mojego dziecka to wybór, którego w życiu bym nie chciał podjąć. 

8 minut temu, Sharingan napisał:

Nie neguję, że dobro dziecka nie jest najważniejsze, bo decydując się na dziecko, trzeba mieć tego świadomość.

Druga kwestia. Drobna nieścisłość. 

 

Drogi Kolego, nikt nie chciałby niespodziewanie stanąć przed tak trudnym i tragicznym wyborem. Ja jednak wyznaję zasadę "Życie jest nieprzewidywalne", tego nauczyło mnie doświadczenie. 

Rozumiem, że w takiej sytuacji uśmierciłbyś oboje? Oczywiście tego typu rozważania to czyste teoretyzowanie, prawda jest taka, że nie wiemy co byśmy zrobili, bo tu działa instynkt, któremu akurat ja bym się poddała. Bo, czy Ci się to podoba, czy nie, instynkt przetrwania i instynkt macierzyński są esencją życia doczesnego (na poziomie biologicznym i poza ewolucją oczywiście, wierzę że człowiek jest w połowie ponad ?). Bez nich nie ma niczego. 

 

Naprawdę dobrze Ci z myślą, że mógłbyś poświęcić własne dziecko dla egoistycznej miłości do partnerki? Przecież gdybym to ja była partnerką takiego człowieka jak Ty, to po czymś takim najbardziej pragnęłabym znaleźć się z powrotem obok swojego dziecka. Dlatego również bardzo się cieszę, że nie jest mi dane być z Tobą ?

 

26 minut temu, Sharingan napisał:

A ja mówię. Bo po co w takim razie zawierać związek? Bo co się ze sobą wiązać? Dla dziecka? Wystarczy seks, odchować kilka lat, mogę kopulować z następną młodszą i robić kolejne dziecko.

Ludzie wiążą się ze sobą z wielu przeróżnych powodów. Nigdzie nie napisałam, że głównym celem jest dziecko, choć w sporej większości przypadków tak (nawet nieświadomie). Przykładem są Twoje własne słowa:

46 minut temu, Sharingan napisał:

Ale ludzie nie wchodzą w związki dla dziecka

47 minut temu, Sharingan napisał:

tylko po to, żeby być ze sobą i założyć wspólnie rodzinę

 

32 minuty temu, Sharingan napisał:

Bo z Twojego pierwszego akapitu wynika, że facet Ci służy tylko do zapłodnienia.

 Można kochać partnera nad życie, ale gdy chodzi o dobro własnego dziecka, wszystko inne traci znaczenie, nawet jeśli to spowoduje ogromny ból. Taka jest kolej rzeczy, czy to nie wspaniałe na swój sposób? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, penisofobia napisał:

Można kochać partnera nad życie, ale gdy chodzi o dobro własnego dziecka, wszystko inne traci znaczenie

Hihihihi :-)))

4 minuty temu, penisofobia napisał:

Taka jest kolej rzeczy, czy to nie wspaniałe na swój sposób? 

:D:D:D 

 

Wspaniałe na swój sposób, to jest podwójny standard jakie panie wykonują. 

 

Oj Ty słońce moje @penisofobia :-)))

 

Już biorę matkę z dwójką dzieci, gdzie wszystko inne traci znaczenie - takim jestem dobrym człowiekiem, chcę stracić znaczenie i być drugim lub trzecim planem, a najlepiej narzędziem! :D 

No co TY @SzatanKrieger co ty piszesz, prawdziwy mężczyzna by tak zrobił!

- nie jesteś prawdziwym mężczyzną! 

 

hahahh

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Lalkaa said:

No na huj xD. Tak jakoś dla zabawy. Jakoś tak wyszło. A co jeśli... może mój partner nie chce dzieci? Może chce a może nie chce. Kto to wie... kto to wie ?? 

 

Dziecko to decyzja obojga. Czas pokaże. Będziemy chcieli oboje - będzie. Nie będziemy chcieli - nie będzie. Jak się wiążą obie osoby to świadomie wiedza czego od siebie oczekują. My również wiemy i wiedzieliśmy. Ja nie mówię nie tylko - zobaczymy. Mój partner to samo. 

Spermiarz zatem. Nic dziwnego, że wyczuwam Twój brak szacunku do niego. Kręcisz nim, wykorzystując do tego swoje ciało, nie dajesz wszystkiego. Dał się uwiązać, jak pies do budy, a nie związał z lepszą połową.

 

"może chce, a może nie chce (...) kto to wie" w jednym zdaniu, a w innym : "Jak się wiążą obie osoby to świadomie wiedza czego od siebie oczekują". To nie koliduje?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@penisofobiaNa początku napisałem, że ja mówię o codzienności.
Z dobrem dziecka pogmatwałem, przepraszam. 

Po drugie nigdzie nie napisałem, że tak bym postąpił. Napisałem, że łatwiej, nie że tak zrobię, w porównaniu do Ciebie. Z logicznego punktu, z partnerką mogę mieć kolejne dziecko, z dzieckiem nie będę miał kolejnej partnerki.  Sama nie wiesz do czego pchnęły by Cię instynkt, emocje etc, a jednak tak stwierdziłaś.

Dwa cytaty, to fakt, ale dziecko to nie standard i nie każdy chce mieć potomstwo i dalej pozostaje kwestia tego, że dziecko kiedyś z gniazda wyfrunie. Rodzina to wspólnota i ojciec jest równie istotny, a nie oddalany niżej. Więc przede wszystkim partnerstwo i związek dla siebie, bo o ile dobrze pamiętam to rodzina to związek mężczyzny i kobiety oraz potomstwo, a nie tak jak wtedy kiedy pisałem, że tylko mężczyzny i kobiety. Moje niedopatrzenie tutaj.

 

Cytat

Można kochać partnera nad życie, ale gdy chodzi o dobro własnego dziecka, wszystko inne traci znaczenie, nawet jeśli to spowoduje ogromny ból. Taka jest kolej rzeczy, czy to nie wspaniałe na swój sposób? 

Nie, to jest bardzo popierdolone, po prostu chore

Edytowane przez Sharingan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, 007 napisał:

A jak ty będziesz chciała a partner nie? Co wtedy? 

 

Zapomnisz tabletki, czy przebijesz gumkę? XD 

 

 O zdradzie nie będę pisał bo wiem, że nie jesteś taka :)  

Jeśli zadałeś już takie pytanie to Ci odpowiem. 
 

Niestety nie możemy nikogo zmuszać do posiadania dziecka ani za nikogo nie możemy podejmować decyzji. Był moment gdzie jakby nie przerobiłam tego tematu i sama się nad tym zastanawiałam. I niestety żartem można tak powiedzieć, w sumie wszystko można ale jakie to będzie mieć konsekwencje? No okazuje się że jednak złe. 
 

Jeśli decyzja jest ewidentnie na nie, z czegoś ona wynika, fajnie by było dowiedzieć się dlaczego partner nie chce mieć dzieci. Porozmawiać, spróbować rozwiązać problem który generuje obawy o posiadaniu dziecka. Ale jeśli zmusimy kogoś do posiadania dziecka to robimy to wbrew niemu, i może być tak że nie będzie się sprawdzał w roli ojca, może odejdzie, może się zdenerwuje bo nie jest na to gotowy, gdzieś czytałam, że taki pan właśnie owszem zaakceptował dziecko, jest świetnym ojcem ale odszedł od partnerki bo go po prostu oszukała. I niestety jest to oszukanie partnera. Kłamstwo. Zmuszamy niejako kogoś do czegoś czego on nie chce. A jeśli sis kogoś do czegoś zmusza - zadaj sobie pytanie jak się czujesz gdy musisz coś zdobić - nie za dobrze prawda? A dziecko to tak poważna decyzja na przynajmniej 18 lat. Więc już nie będzie odwrotu. 
 

Nie biorę tabletek ani hormonów. Liczę się z tym, że używając tylko gumki możemy wpaść. Choć tu gdzieś czytałam jakiś post o tym, że to praktycznie nie możliwe. Teoretycznie nie a praktycznie różnie bywa. Nie zrobiłabym tak jak piszesz, ani mój partner w drugą stronę. Starałabym się rozwiązać problem, tak jak wyżej pisałam, który generuje decyzje na nie. 
 

Jeszcze jak wychodziłam za mąż pytaliśmy się siebie o różne trudne sytuacje, a co jeśli będzie tak i tak. Porównywaliśmy swoje odpowiedzi by nie wejść w bagno. Przerobiliśmy chyba wszystkie możliwe. I ogólnie się zgadzaliśmy. Między innymi pytaliśmy się czy kiedyś chcemy mieć dzieci, jak będzie wyglądała nasza decyzja, czy będzie wspólna czy nie. I mniej więcej wiemy co możemy od siebie oczekiwać. 
Jesli partner nawet po rozmowach nie będzie chciał dzieci to nie zmuszę go. Dzieci nie będzie. Decyzja ma być wspólna. Dziecko ma być wynikiem naszej miłości albo niezależnej od nas wpadki ? (czyli, że pęka nam gumka a to idzie poznać). Kocham go i jego decyzja jest dla mnie ważna. Razem Tworzymy nasz związek a nie osobno. Razem tez byśmy tworzyli rodzine a nie osobno. 

27 minut temu, donatello napisał:

"może chce, a może nie chce (...) kto to wie" w jednym zdaniu, a w innym : "Jak się wiążą obie osoby to świadomie wiedza czego od siebie oczekują". To nie koliduje?

To był żart ?
 

Moj mąż jak najbardziej wie czego ode mnie może oczekiwać. Gdzieś tez pisałam, jeśli mój mąż będzie chciał dzieci ja mu je dam. Jeśli tak cię to dręczy to masz odpowiedź. Naprawdę luzik. Nie martw się o niego. Mój mąż naprawdę z tego co mi wiadomo jest szczęśliwy ze mną. Ponadto ja tez nie jestem całkowicie na nie. Ani mój mąż na nie całkowicie. Narazie jest to oboje na nie. Ale to jest na ten moment. Za chwile może się to zmienić. Nasza decyzja jest jakby Ci to powiedzieć, niewiążąca. Jesteśmy mocno plastyczni. Dlatego mówię: czas pokaże. Może jutro nagle zmienimy zdanie i uwaga za 9 miesięcy wózek dziecięcy. Naprawdę myśle, że jak jest dwoje kochających się ludzi można się na spokojnie dogadać tylko trzeba wiedzieć z kim się wiąże ?

Edytowane przez Lalkaa
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

- Poświęciłybyście swoje macierzyństwo a jak macie dzieci, te dzieci na rzecz dzieci waszego partnera?

I na ewentualny brak swoich, przez wzgląd że partner nie da rady i Ty sfinansować Twoich dzieci droga użytkowniczko forum?

- Bo wiecie moje kochane i miłe panie, do tego jestem namawiany ja i inni panowie radosnymi obietnicami i dobrą nowiną o samotnej mamie, która NAGLE się interesuje takim leszczem jak ja, przypadek? Nie sadzę ? 

Kto Cię namawia? Nie masz rozumu? 

 

Swoich dzieci w życiu bym nie poświęciła.

Z macierzyństwa biologicznego mogłabym zrezygnować w takim wypadku tylko pod warunkiem, że nowy partner i jego dzieci nie mają żadnego kontaktu z biologiczną matką i dzieci staną się prawnie moimi. Najlepiej oczywiście, gdyby były jeszcze malutkie ?

 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Nie musicie mi odpowiadać wbrew pozorom bo odpowiedź znam.

Dla tego ja podziękuje bo samotna kobieta nie poświęci się dla mnie nigdy w taki sposób, jak ja miałbym się dla niej poświęcić. Poza tym gdybym był samotnym ojcem już inną łatkę bym miał w środowisku czy na forum, także możemy sobie teoretyzować ale prawda jest jaka jest, to jest fakt. Przy czym ja jako idealista, mógłbym się podpiąć pod samotną mamę, gdybym miał zagwarantowane, że będzie mnie kochać do końca życia ale jak wiemy miłość do końca życia we wydaniu ludzkim trwa średnio 3 lata, także pasuję. Taki to ze mnie cham i prostak niedowiarek o miłość pełnej warunków we wydaniu kobiecym:

Ty chyba na wszystko znasz odpowiedź...

 

Nie, samotna matka nie poświęci się dla NIKOGO oprócz swoich dzieci. Na serio nie wiem, kogo to dziwi i kim trzeba być, żeby mieć o to pretensje ?

 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Ja nie mam czego wybaczać, wybaczyłem właśnie wszelkie kity mi pociskane, przy czym mam oczy jak laser i widzę wasze mydlenie z daleka, szczególnie to o dobrym sercu i tym, że nie powiedziałyście synowi by poszukał kogoś innego, niż kobiety z dwójką dzieci. Chcesz to kłam @Fit Daria ale na mnie to nie robi wrażenia, tak samo przerzucanie winy na mnie. Dodatkowo nie muszę Ci przypominać, że na feministycznych stronkach, nie lubią samców zeta, co nie? Zapomniałaś? :D 

A wiesz czemu? Ty wiesz doskonale czemu, bo widzę co w Tobie siedzi na wylot, nie masz po prostu ze mną szans, na każdy Twoją zaczepkę odpowiem mocniejszym argumentem, po prostu szkoda Twoich dłoni na pisanie - część forum zbajerujesz ale na mnie kłamstwo kobiece nie robi już wrażenia, widzę was na wylot, przejrzałem sztukę/ iluzję którą przede mną odgrywacie. 

Wbrew pozorom nie jesteś tak mocno zindoktrynowana w ten feminizm jak Ci się wydaje, cały czas walczy w Tobie "normalność" ale o tym doskonale wiesz. Lekarstwo noszą w sobie faceci "zeta male" i dlatego, jesteśmy grupą najbardziej znienawidzoną przez feminizm, bo na nas po prostu nie działa ten kit.

Nie masz oczu jak laser, tylko paranoję i chyba obsesję na punkcie tej Darii ? Mówiłeś jej już?

 

Myślałeś nad terapią? 

 

Jak na razie, to nie podałeś żadnego argumentu poza zarzutami bycia jakąś Darią ?, której filmiki z resztą oglądałam kiedyś ? Jest inteligentna i ma własne zdanie, czego zakompleksione typy nie trawią.

 

Nie jestem mój Drogi w nic zindoktrynowana. Nigdy nie byłam, bo myślę samodzielnie. A feminizm jest po prostu słuszny. I nie nienawidzę nikogo aż tak. To jest mocne słowo. Ja was nawet rozumiem. Słabi ludzie potrzebują gdzieś dać upust swojej frustracji, dlatego właśnie przemocowiec wyżywa się w domu na rodzinie, nadpobudliwe gówniarze gnębią słabszych fizycznie, incele tworzą strony, gdzie mogą swobodnie wzajemnie się nakręcać i publicznie wylewać najgorsze pomyje na kobiety ;) 

 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Już widzę tą rozmowę "Synu, zrezygnuj ze swoich dzieci, bierz tą 30 latkę z dwójką dzieci" - jasne. Każda mama kochająca syna by powiedziała, żeby brał kobietę z bagażem. Nie chodzi o to, że kobieta z dzieckiem jest gorsza tylko to jest obciążenie, problemy i finalnie może poskutkować brakiem własnego potomka. Wasze wymigiwanie się od odpowiedzi tylko dodatkowo mnie utwierdza w przekonaniu, że mam rację. 

Prędzej powiedziałabym mu coś w stylu "rób co chcesz, ale dobrze to przemyśl, bo to, to i to..."

 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Samotne mamy same sobie zapracowały na tą opinię, ona nie wzięła się z powietrza. 

Wzięła się z tindera i podobnych gównianych portali, gdzie normalni ludzie nie mają kont i nie łudzą się, że znajdą tam niezaburzoną psychicznie jednostkę. Oczywiście są wyjątki i one zazwyczaj wzajemnie się odnajdą :) 

 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

No cóż, zignorowała oczywiste czerwone światełka. 

Jak pisałem gdyby dzisiejsze kobiety żyły tak 500 lat temu jak dzisiaj, to by ogromna część z nich by umarła, śmiercią w krzakach, kobieta miała zawsze zrobić jedno, wybrać odpowiedniego mężczyznę - a że wybieracie bandziorów, cieniasów bez moralności, debili, ruchaczy to macie potem ciężko w życiu.

Bywa, że czerwonych światełek nie ma, czego nie jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, bo zburzyłoby Ci twój fałszywy obraz świata. 

 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Kobiety uprawiają seks z alfami a potem chcą by taki beciak jak ja, uratował je od ich własnych wyborów?

NIEDOCZEKANIE - przynajmniej nie z mojej strony.

Chłopie ogarnij się. Przecież nie zakuwam Cię w różowe kajdanki i nie próbuję zaciągnąć na smyczy wprost w objęcia krwiożerczej samotnej matki ?

 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Chcesz to się denerwuj i tuptaj nogą, wiesz że mam rację, a nawet jak nie mam to co?

Nie mam tego w zwyczaju, jestem spokojna i opanowana. Jak nie masz racji, to nie masz racji i znaczy, że się zbłaźniłeś swoim postem. 

 

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Już biorę matkę z dwójką dzieci, gdzie wszystko inne traci znaczenie - takim jestem dobrym człowiekiem, chcę stracić znaczenie i być drugim lub trzecim planem, a najlepiej narzędziem! :D 

No co TY @SzatanKrieger co ty piszesz, prawdziwy mężczyzna by tak zrobił!

- nie jesteś prawdziwym mężczyzną! 

Potrafisz czytać ze zrozumieniem? 

 

 

@Sharingan Boshee sory, nie ogarnęłam o co chodzi z tym "A ja mówię" ?

 

52 minuty temu, Sharingan napisał:

Po drugie nigdzie nie napisałem, że tak bym postąpił. Napisałem, że łatwiej, nie że tak zrobię, w porównaniu do Ciebie. Z logicznego punktu, z partnerką mogę mieć kolejne dziecko, z dzieckiem nie będę miał kolejnej partnerki.  Sama nie wiesz do czego pchnęły by Cię instynkt, emocje etc, a jednak tak stwierdziłaś.

Tu nie ma miejsca na logikę według mnie. Instynkt właśnie tak działa, że bym postąpiła w ten sposób ? czyli najpierw dziecko. 

No w sumie się zgadza, że łatwiej robić egoistyczne rzeczy. Ciągle zapominam, że tylko matczyna miłość jest bezinteresowna. 

 

52 minuty temu, Sharingan napisał:

Nie, to jest bardzo popierdolone, po prostu chore

No właśnie... Często faceci nie rozumieją... Co widać po odpowiedziach. 

 

Nie skumałam, że gadasz o codzienności, dlatego poleciałam od razu z ekstremalnym przykładem ?

 

 

19 minut temu, SzatanKrieger napisał:

To nawet nie śmieszne, ma trzech mężczyzn do wybawienia z opresji, ja nie będę czwartym.

To nie bądź. Dla mnie sprawa jest prosta jak drut. 

 

 

@SzatanKrieger Naprawdę, przykro się Ciebie czyta. Twoje "Hihihi" to jak śmiech przez łzy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, donatello napisał:

Ma nie oszukiwać nikogo, że będzie go w stanie pokochać tak, jak bezdzietna, normalna kobieta. Niech się skupi na dzieciach i swoim życiu, a nie pasożytowaniu, karuzeli kutangów, czy innych szwindlach

Właśnie o to chodzi, że Wam się rzucają w oczy tylko te, które "skaczą po kutangach". A zdajecie się nie zauważać, że są też normalne, które robią to co napisałeś - skupiają się na wychowaniu dzieci i zarabiają na siebie same. I o tym jest ten cały gównoburzowy post - o tym, że generalizuje wielu z Was za bardzo i obrażacie wszystkie jak leci, a to nie jest ani fajne ani sprawiedliwe.

 

 

4 godziny temu, donatello napisał:

 

4 godziny temu, donatello napisał:

 

4 godziny temu, donatello napisał:

 

 

 

Edytowane przez MalVina
Komórka mi się zwiesiła i dodało mi kilka razy ten sam tekst.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Poświęciłybyście swoje macierzyństwo a jak macie dzieci, te dzieci na rzecz dzieci waszego partnera?

I na ewentualny brak swoich, przez wzgląd że partner nie da rady i Ty sfinansować Twoich dzieci droga użytkowniczko forum?

- Bo wiecie moje kochane i miłe panie, do tego jestem namawiany ja i inni panowie radosnymi obietnicami i dobrą nowiną o samotnej mamie, która NAGLE się interesuje takim leszczem jak ja, przypadek? Nie sadzę ? 

Do niczego nie jesteś namawiany ? Nikt Ci nie każe się kimś takim zainteresować.

Omijać, nie wchodzić w nic i tyle. 

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Dla tego ja podziękuje bo samotna kobieta nie poświęci się dla mnie nigdy w taki sposób, jak ja miałbym się dla niej poświęcić.

W jaki sposób trzeba się poświęcać? Nie rozumiem tego zdania..

 

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Samotne mamy same sobie zapracowały na tą opinię, ona nie wzięła się z powietrza. 

Nie zgodzę się, ja na tę opinię nie pracowałam i wiele innych również. I to jest właśnie kwintesencja tego generalizowania.

12 minut temu, donatello napisał:

@MalVina po co piszesz 4 razy to samo? Emocje wezbrały?

Tobie się nigdy telefon nie zaciął? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, penisofobia napisał:

Zawsze, gdy jest dziecko, to jego dobro powinno być najważniejsze dla obojga rodziców. Nie myślcie sobie, że to się tyczy tylko związku z samotną matką. W małżeństwie też w końcu rodzi się dziecko i to jest naturalne, że stanie wówczas na pierwszym miejscu. 

Takie podejście kobiet powoduje własnie, że mamy w Polsce martyrologie "Matki Polki". To prowadzi jedynie do obumarcia związku i wysypu "helikopterowych rodziców" gdzie para koncentruje się jedynie na "projekcie dziecko". Co więcej dziecko nie ma wzorca jak wygląda kochająca się para, jak wygląda dotyk, bliskość jego rodziców. Zamiast bliskości i czasu spędzanego razem, jest tylko system "nakazowo rozdzielczy": kto odwiezie do szkoły, kto odbierze, kto zrobi zakupy itp.

 

Jest to także dość nowe podejście, pojawiło się ono całkiem niedawno, gdy popularnym modelem rodziny jest 2+1 ew (max 2+2). Ludzie jeszcze 100 lat temu mieli   po kilka(naście) dzieci z których często kilkoro nie dożywało do dorosłości mieli zupełnie inne podejście, takie bliżej pieczenia naleśników, że "pierwsze może się nie udać".

 

Na kompie w ulubionych mam link do art w Charakterach (nr 4 z 2003 roku), który niestety jest dostępny już tylko dla prenumeratorów.

Wrzucę Ci tutaj bardzo trafne cytaty:

 

"Kluczem w ustaleniu równowagi miedzy partnerstwem a rodzicielstwem, jest zrozumienie, że należy stawiać na pierwszym miejscu związek właśnie dla dobra dzieci."

 

"Zbyt często stawia się dzieci na pierwszym miejscu a partnera na drugim. Ciągłe absorbowanie nimi może zmienić związek w bitwę miedzy dwojgiem, w którym jedno będzie przekonane o swojej nieomylności a drugie z poczuciem pokrzywdzenia. Rodzice nie zdają sobie sprawy, że ich naturalny wybór, by zawsze dziecko stawiać przed partnerem osłabia ich wzajemne stosunki, w rzeczywistości krzywdząc dziecko. Z
pewnością nie sugeruję tu zaniedbywania dzieci, lecz o partnera trzeba się zatroszczyć. Bo co jest lepsze z punktu widzenia dziecka? Widok kochających sie rodziców, współpracujących ze sobą, czy widzieć ich nieszczęśliwych, pełnych gniewu i ukrytego żalu. Gdy staramy się być dobrymi rodzicami, wielu z nas zaniedbuje związek. Na dłuższą metę to kiepski wybór dla dziecka. Choć może się to przydarzyć obojgu rodzicom zazwyczaj to ojciec popada w niełaskę, gdy matka jest coraz bardziej pochłonięta relacją z dzieckiem. Teraz mąż ma rywala, którego nie może pokonać. Szokuje mnie jak wiele rodziców całkowicie zaniedbuje swoje relacje np. nigdzie nie wychodzą razem."

 

"Często kobieta chce mieć dziecko tylko dla siebie, żeby realizować swoje emocjonalne potrzeby, bo nie czuje się kochana. Chce mieć dziecko, żeby ono ją kochało. Wtedy to nie matka obdarza miłością – to dziecko ma obdarować. Taka sytuacja może prowadzić do nadopiekuńczości i roszczeniowości. A potem, kiedy dziecko dorośnie, do niemożności wypuszczenia go z gniazda – na zasadzie: nie możesz mnie zostawić, bo kto mnie będzie kochał."

 

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Widok kochających sie rodziców, współpracujących ze sobą, czy widzieć ich nieszczęśliwych, pełnych gniewu i ukrytego żalu

O ile jestem stawianiem małżonka nad dzieckiem, o tyle kompromitujący jest tekst (manipulacja). Dziecko będzie widzieć rodziców czasem kochających się, a czasem pełnych gniewu. Nie ma idealnych sytuacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, donatello napisał:

O ile jestem stawianiem małżonka nad dzieckiem, o tyle kompromitujący jest tekst (manipulacja). Dziecko będzie widzieć rodziców czasem kochających się, a czasem pełnych gniewu. Nie ma idealnych sytuacji.

Czy znasz jakieś szczęśliwe małżeństwa w których nie ma seksu, bo np. żona weszła całkowicie w rolę matki, porzuciwszy całkowicie rolę partnerki, i maż ze swymi potrzebami jej tylko przeszkadza w zabawie w rodzinę (bo wg niej jest wiecznie napalony)? Wg mnie takie spychanie partnera na margines zawsze prowadzi do frustracji i (powolnego) rozpadu związku.

 

W tekście to taki skrót myślowy. Nawet kochający się rodzice mogą mieć dni pełne gniewu....ale za to Ci sfrustrowani nie mają na pewno dni pełnych bliskości i miłości. Co innego gdy dziecko na 100 fajnych dni widzi jeden dzień kłótni u rodziców, a co gdy na 100 dni chłodu i kłótni widzi jeden dzień radości.

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.