Skocz do zawartości

Uśpienie psa- wyrzuty sumienia


deleteduser88

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. W dniu wczorajszym zdecydowałem się na uśpienie 18-letniego psa kundelka. Był z moją rodziną od zawsze. Mam dziś wolne na żądanie i siedzę rozwalony psychicznie. Pies miał bardzo duże problemy z poruszaniem się, robił pod siebie, był mocno głuchawy i słabo widział. Mimo wszystko ciężko mi się pogodzić z tym faktem, że to już koniec. Nie ja mu życie dałem i nie ja powinienem je zabierać ale nie chciałem kolejne lata podporządkowywać swojego życia pod niego. Z natury jesteśmy wrażliwym człowiekiem, introwertykiem. Mam wyrzuty sumienia i ta sytuacja ukazuje mi jak słaby człowiek jest psychicznie. Czy ktoś z was miał podobne sytuacje i czy pamiętacie o swoich ŚP. Pupilach już na resztę życia? 

  • Smutny 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bartek2 napisał:

Czy ktoś z was miał podobne sytuacje i czy pamiętacie o swoich ŚP. Pupilach już na resztę życia? 

Tak. Mysz i 2 koty.

 

Chore zwierze trzeba uśpić.

 

Mój stary tak kochał swojego pieska, że cały dzień konał - coś z nerkami albo jelitami - w jeden dzień go załatwiło to.

 

Wyrzuty sumienia to powinna mieć osoba która zwierzęcia nie uśpi.

 

Dziadek z miesiąc-2 temu także nie uśpił psa który już był bardzo stary i przez ileś dni kilka razy na godzinę miał ataki padaczki.

 

Lepsze "akcje" widziałem ale nie będę opisywał. W robocie siedze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze zrobiłeś, jak ukochany zwierzak się męczy, po co przedłużać jego gehennę? 

 

To strasznie przykre i bolesne, ale trzeba to zrobić właśnie z miłości dla swojego zwierzaka - żeby nie cierpiał, żeby życie nie stało się smrodem gówna wymieszanym z okropnymi bólami.

 

Przecierpisz swoje jak każdy z prawych ludzi, ale wyrzutów sumienia nie miej - wręcz przeciwnie.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem, ale mam 13 letniego psa. Kupiłem go w połowie podstawówki, teraz zbliżam się do końca studiów. Zdaje sobie sprawę, że kiedyś będzie mnie czekać taka sama sytuacja. Jeśli ma się coś od dziecka, to pewnie człowiek jest jeszcze mocniej zżyty. Jak dla mnie on jest z nami od zawsze, chyba od mojego 9 roku życia.

 

6 godzin temu, Bartek2 napisał:

Czy ktoś z was miał podobne sytuacje i czy pamiętacie o swoich ŚP. Pupilach już na resztę życia?

Z pewnością będę. Przecież ten pies dorastał razem ze mną.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, Bartek2 said:

Witam. W dniu wczorajszym zdecydowałem się na uśpienie 18-letniego psa kundelka. Był z moją rodziną od zawsze. Mam dziś wolne na żądanie i siedzę rozwalony psychicznie. Pies miał bardzo duże problemy z poruszaniem się, robił pod siebie, był mocno głuchawy i słabo widział. Mimo wszystko ciężko mi się pogodzić z tym faktem, że to już koniec. Nie ja mu życie dałem i nie ja powinienem je zabierać ale nie chciałem kolejne lata podporządkowywać swojego życia pod niego. Z natury jesteśmy wrażliwym człowiekiem, introwertykiem. Mam wyrzuty sumienia i ta sytuacja ukazuje mi jak słaby człowiek jest psychicznie. Czy ktoś z was miał podobne sytuacje i czy pamiętacie o swoich ŚP. Pupilach już na resztę życia? 

Taka jest kolej życia. Żyjemy, umieramy. Nie miej wyrzutów. Skróciłeś jego cierpienia. Patrz na to jak na dobicie cierpiącego któremu nie można było pomóc. Strata kogoś do kogo człowiek się przywiązał zawsze będzie boleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osiemnaście lat, dałeś mu dobre życie. Nie ma sensu by zwierzak się męczył, też bym tak zrobił. Mam dwunastoletniego kota, smutno mi się robi na samą myśl że jego dni są policzone. Jak nas wszystkich.

Edytowane przez Orybazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Bartek2 napisał:

Czy ktoś z was miał podobne sytuacje i czy pamiętacie o swoich ŚP. Pupilach już na resztę życia? 

Jasne. Pamiętam o każdym z moich przyjaciół. Miał pewnie z Tobą piękne psie życie, o którym marzyłoby wiele zwierzaków. 

 

Trzymaj się, mimo że to trudne teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem to bo dla mnie to też jest trudny i dziwny temat. Chodzi o decyzję. Śmierć to smierć ale decyzja jest nasza, tu nie ma dobrych rozwiązań. Nie wiemy czy zwierze by chciało to przeżyć świadomie i naturalnie czy nie. Trochę na pewno jest to robione dla nas bo to my nie możemy patrzeć na ich męczarnie.

 

Jeden z tematów gdzie jesteśmy bezradni i to chyba najlepsze co można zrobić, pogodzić się z własną bezsilnością w obliczu śmierci, po prostu nie wiemy co zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Eutanazja zwierzęcia ma moralne uzasadnienie tylko w przypadku, kiedy zwierzę to bardzo cierpi z powodu chorób, czy starości, a medycyna nie zna sposobu na wyeliminowanie tego cierpienia w inny sposób. Jeżeli piesek jest nieco niedołężny, ale nie zdradza oznak bólu, to nie ma powodu, by go usypiać. Warto zresztą skonsultować to z dobrym weterynarzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuację. Mieliśmy labradora przez 12 lat. Wiadomo, żywiołowa rasa mocno przywiązująca się do właściciela, wiele radości wniósł do naszego życia. Niestety pod koniec miał problem z chodzeniem, tylne nogi mu się uginały i zakładaliśmy mu już pieluchy. Ciężko było się z tym pogodzić wiedząc że to powolny koniec. Rodzice podjęli decyzję o uśpieniu co później niejednokrotnie wypominałem. Dźwiganie takiego 35 kg psa po piętrach codziennie też nie należało do przyjemności. Mógł jeszcze żyć ale co to by było za życie dla takiej wybieganej potrzebującej dużo ruchu rasy. Pamiętam że po śmierci babci i dziadka nie uroniłem łzy a jak go zakopywałem w dole to wyłem jak bóbr jeszcze przez pół dnia. Dobrze zrobiłeś że skróciłeś cierpienia pupila bo najgorzej jakby męczył się i błagalnie na ciebie patrzył swoimi ślepkami. Wiem że to trudny temat. Niech biega za tęczowym mostem z innymi kumplami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bartek2 Zdecydowanie nie masz się czego wstydzić. Tak przeprowadzona eutanazja to wyraz najwyższej miłości. Ból pomaga ci się pożegnać z wieloletnim towarzyszem. Znajdź w sobie również zasłużoną dumę za siłę, która pozwoliła ci podjąć ta decyzję. Postawiłeś swojego czworonoga na piedestale powyżej siebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam. Odeszła jak miała 13 lat, suczka. Akurat miałem ją też mniej więcej od połowy podstawówki.

 

Na szczęście do końca w miarę sobie żyła jeszcze. Czasami popuszczała siusiu w domu, podbiegała do drzwi i zanim ktokolwiek zareagował już leciało.

 

Echh. Potem przyszedł jeden dzień agonii z językiem na wierzchu i wywróconymi oczami na drugą stronę.

 

Kiedy było po wszystkim zakopaliśmy ją na podwórku u moich dziadków, w miejscu gdzie lubiła zasadzać się na kury sąsiada.

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w rodzinie był młody pies, który zachorował na jakąś chorobę skóry.

Cierpiał, drapał się, trzeba było sprzątać sporo po nim. (zdrapanej skóry)

Nic mu nie pomagało, wizyty u różnych weterynarzy, zastrzyki, maście.

Niestety musiał zostać uśpiony, nikt nie chciał już patrzeć na to jak cierpi.

Na Twoim miejscu zrobiłbym to samo i tylko sadysta mógłby patrzeć jak z każdym kolejnym dniem zwierzę zbliża się do końca w bólach.

Zrobiłeś to co musiałeś, tak powinien postąpić każdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kot, zaraził się kocią białaczką, zeżarło mu nerki, nie jadł, potem zaatakowało płuca, tak że ciężko oddychał powoli się dusząc. Za radą weta podjąłem decyzję o uśpieniu przy którym byłem. Zwierzę dostało przy tym spazmów, przeżyłem to strasznie, tak że do dziś nie chcę żadnego zwierzęcia. Wiem że to ma być ulga ale to żadne uśpienie, tylko zabijanie zwierzęcia. Takie jest moje prywatne odczucie.

 

Swoją drogą jesteśmy "litościwi" dla zwierząt a człowiek to już musi w imię religii czy innej ideologii konać w męczarniach...

Edytowane przez Donkeyshot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrazy współczucia. Zapewne teraz przebywa we wspaniałym psim 4wymiarze. "Merda ogonem" ze szczęścia, przekracza prędkość światła w swym niefizycznym ciele i ogólnie jest mu przyjemnie z innymi psiakami.

Edytowane przez skuti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Donkeyshot said:

Swoją drogą jesteśmy "litościwi" dla zwierząt a człowiek to już musi w imię religii czy innej ideologii konać w męczarniach...

Świadomy człowiek powinien mieć możliwość eutanazji. Poczytalność musiał by poświadczyć psychiatra. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już odprowadziłem 7 psów. W różnym wieku, 3 zmarły "w domu/naturalnie" i lepiej byłoby je uspać, ale człowiek po czasie się dopiero zorientował. Szkoda psa męczyć, jeśli uznałeś, że się męczył, to zaufaj swojemu osądowi. W pewnym momencie każdy ruch dla psa to spory ból. Mam nadzieję, że się trzymasz i wszystko będzie dobrze!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zawsze się b. mocno przeżywa. Możemy sobie "logicznie" i "racjonalnie" tlumaczyć taka decyzję.Ale nie zmniejszy to bólu.Nie zrobiłeś nic nagannego. Nie skrzywdziłeś przyjaciela. Odczuwać możesz ból związany ze strata przyjaciela ale nie z decyzją.

Kilka piesków musiałem już pożegnać w swoim życiu. Wiem co czujesz. To rozwala psychicznie. Pamiętam każdego mojego pieska....

Wyrazy współczucia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.