Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, gladia napisał:
58 minut temu, mac napisał:

Właśnie tak, bo to nie jest twoje kurwa dziecko i marnujesz czas. Testy DNA nie dość, że obowiązkowe, ale powinny być promowane w związkach nawet po wielu, wielu latach, żeby kobiety-przestępców naświetlić. To nie ojciec winny, tylko pierdolona matka i nie życzę sobie tutaj wpędzania w poczucie winy. Zero empatii i zrozumienia sprawy z tego posta. Ludzie są faktycznie tragiczni. 

Tragiczne to jest raczej podejście takie, jak Twoje, ktore pokazuje czym jest Twoja ojcowska miłość. Kochasz dziecko dopoki myślisz, że jest Twoje? A gdy się dowiadujesz po kilku latach, że nie jest Twoje to pstryk i -  kurwa, zmarnowalem tyle czasu na obcego bachora? I co, zostawiasz w pizdu? A gdy jednak - przepraszamy, nastąpiła pomyłka, dziecko jest na pewno pana! to co robisz? Udajesz głupa i mowisz dziecku - oj tam, oj tam, tatuś żartował, zawsze cię kochał! -? To jest jakas farsa a nie miłość. Mam nadzieję, że to rzadkość, bo inaczej pokazuje na jak miałkich fundamentach opiera się ta ojcowska miłość.

W tym świetle, trochę przestaje mnie dziwić, że sądy opiekę nad dzieckiem w większości przyznają matkom. One jednak mają inne podejście, nie tak płytkie. Ich przywiązanie i miłość wynika z głębszych pobudek niż więzy krwi.

Tragiczne to jest właśnie Twoje podejście?,  W przypadku faceta, to nie wiele się zmieni w jego relacji z dzieckiem, ale po otrzymaniu wyników testu DNA potomstwa  zmieni się wszystko w relacji z "jego" kobietą. Wtedy jest najwyższa pora na posprzątanie we własnym domu. Testy DNA po latach są niezwykle istotne w przypadku płacenia alimentów. Prawdopodobieństwo zakończenia małżeństwa rozwodem jest wysokie (jakieś 50 % w miastach). Trochę głupio być facetem tak bezczelnie wywalonym finansowo w powietrze i płacić na nieswoje dzieci. To taki beta provider level master. Prawdziwa miłość nie zawsze pokonuje wszystkie trudności.

 

W Niemczech jest tak, że facet, który niesłusznie płacił alimenty może pozwać biologicznego ojca o ich zwrot.

https://www.rp.pl/artykul/122884-Zwrot-alimentow-za-cudze-dzieci.html

 

To dosyć częste zjawisko  u kobiet, tzw. jazda na dwa bolce, albo i więcej niż dwa. Spore wrażenie zrobił na mnie wywiad jaki przeczytałem w Wyborczej z kierownikiem Pracowni Ustalania Ojcostwa i Identyfikacji Osobniczej Zakładu Medycyny Sądowej jednego z naszych Uniwersytetów Medycznych. Otóż pan doktor wspomniał, że mniej więcej 20% badanych u nich próbek DNA wskazuje na posiadanie innego ojca niż tego w metryce urodzenia. Mięli rekordzistkę, gdzie aby ustalić "chętnego" na płacenie alimentów na jej jeszcze nie narodzonego bąbelka, to trzeba było pobrać próbki od czterech mężczyzn?.  I tak bywa. 

 

Jest wiele kobiet, których jedyną ambicją jest żyć na koszt faceta. Nic nowego, ale nie od dzisiaj wiadomo, że podstawą szczęścia małżeńskiego jest rozdzielność majątkowa i testy DNA potomstwa. Z resztą jaki jest sens brać  ślub w dzisiejszych czasach?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, MalVina napisał:

Tyle, że tu widać, że uczucia się nie zmieniły. Gość jest rozjebany bo kocha to dziecko, a nie jest jego, nie ma do niego praw i nie może go już widywać. To tak jakby to dziecko umarło dla niego, ale tylko dla niego. Mnie to video rozwaliło na łopatki.

 

 

Muszę Ci odpowiedzieć, bo widzę, że nieporozumienie jest spore :) 

 

Ale ja nie odnosilam się do gościa, ktory takie dziecko kocha, bo to jest dla mnie wlasnie normalne, tylko do podejścia zupelnie odwrotnego, gdzie ojciec jest w stanie po latach porzucic dziecko, ktore niby kocha, bo nie jest jego, bo marnuje czas na obcego bachora, jak to ktoryś pięknie po ojcowsku ujął. Dla mnie takie podejście jest zaprzeczeniem jakiejkolwiek miłości i świadczy o tym, że ktoś jest cyborgiem bez serca. Oznacza to, że nigdy nie kochał tego dziecka, nawet, gdy myślał, że było jego i tyle.  Czyli nie jest zdolny do głębszych uczuć. 

Masz chyba dziecko? Kochasz je? To sobie odpowiedz czy byłabyś w stanie przekreślić wszystko co was łączy, gdyby ci teraz ktoś powiedział, że nie jest Twoje? Nie da się. Gdy się kocha. Proste. Nie ma tu żadnej filozofii.

 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej nie rozumiem w jaki sposob łączy Ci się ten temat z tematem samotnych matek. 

8 minut temu, Dassler89 napisał:

Natomiast jakie są Twoje spostrzeżenia z danej historii?

A jakie mogą być. Dla mnie to jedna z wielu smutnych historii i szkoda mi dziecka. 

Masz prawo do wlasnej oceny i nie moja to sprawa.

Też bym mogła napisać, że nie współczuję temu facetowi z postu Szatana, bo przecież wiedział z kim ma do czynienia (umawiali się na bzykanie, nie byli w związku), łykał kłamstwa jak młody rekin, bzykał byle co i nie dbał o zabezpieczenie i w ogóle taki nieodpowiedzialny.

Ale jednak zawsze staram się przynajmniej spróbować zobaczyć obie strony medalu. I widzę po tej drugiej stronie kurewskie zachowanie. Więc mu współczuję. I to bardzo. 

4 minuty temu, Stefan Batory napisał:

W Niemczech jest tak, że facet, który niesłusznie płacił alimenty może pozwać biologicznego ojca o ich zwrot

I to by było spoko i u nas. Choć ja bym to jednak pociągnęła o zwrot od baby, która jawnie wyłudziła pieniądze i oszukiwała. Bo co taki typ ma poradzić jeśli nie wiedział np 20 lat, że jest ojcem i sam został ograbiony (nie z kasy a z czasu i możliwości uczestniczenia w życiu swojego dziecka). Jeśli chodzi o TAKIE oszustwa to powinno sie nalezeć, ale od szmaty, która oszukała

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, gladia napisał:

Masz chyba dziecko? Kochasz je? To sobie odpowiedz czy byłabyś w stanie przekreślić wszystko co was łączy, gdyby ci teraz ktoś powiedział, że nie jest Twoje? Nie da się. Gdy się kocha. Proste. Nie ma tu żadnej filozofii.

No owszem. To zupełnie proste. Choć wydaje mi się, że panowie albo mieli coś innego na myśli albo nie zrozumieli twojej intencji w poście podobnie jak ja. Tak to jest ze słowem pisanym, interpretacja może być różna. 

Btw. Kiedyś się zastanawiałam nad tym co by było jakby się kiedyś okazało, że podmienili dziecko w szpitalu i nie umiałabym się "wymienić" dziećmi z drugą oszukaną rodziną, no po prostu nie wyobrażam tego sobie, mimo, że niby to nie moje geny, a moje geny by mieszkały z kimś innym. Przemyślenia oczywiście pod wpływem jakiegoś reportażu. To taka sytuacja, że nie ma dobrego wyjścia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Dassler89 napisał:

Dziwnym trafem w 99% tego typu historii facet jest jakimś typem spod ciemnej gwiazdy... Fakt, przypowieść powinna być w innym może temacie, ale no... Tak wyszło...

No to bądźmy konsekwentni. Nie żałujemy ludzi oszukanych, porzuconych, zdradzonych, bo sami sobie wybrali takich partnerów. Ok, niech tak będzie. Czyli gość z filmiku - sam sobie winien.

Bo wy przecież też czujecie pismo nosem, która dziewczyna ma jakie ciągoty. Ale jak była ankieta, która rezerwatka jest w stylu pisania najbardziej pociągająca, to nie wygrała ta, która pisze, że idealnie smaży schabowe (LOL XD - nie to żebym zazdrościła, ale daje to do myślenia).

Bądźcie szczerzy - lubicie takie seksowne, zawadiackie dziewczyny, (ja też lubię ludzi z charakterkiem), a to zawsze jest większe ryzyko, niż posłuszna, utyta boża krówka.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, MalVina napisał:

No owszem. To zupełnie proste. Choć wydaje mi się, że panowie albo mieli coś innego na myśli albo nie zrozumieli twojej intencji w poście podobnie jak ja. Tak to jest ze słowem pisanym, interpretacja może być różna. 

Btw. Kiedyś się zastanawiałam nad tym co by było jakby się kiedyś okazało, że podmienili dziecko w szpitalu i nie umiałabym się "wymienić" dziećmi z drugą oszukaną rodziną, no po prostu nie wyobrażam tego sobie, mimo, że niby to nie moje geny, a moje geny by mieszkały z kimś innym. Przemyślenia oczywiście pod wpływem jakiegoś reportażu. To taka sytuacja, że nie ma dobrego wyjścia. 

Nie wiem, co panowie mieli na myśli i szczerze to niewiele mnie to już interesuje, większość tu interpretuje tak, jak im wygodnie i żeby im się zgadzało z tezą, że baby są złe. Ich zbójeckie prawo. Ale tłumaczyć każdemu z osobna mi się nie chce i uważam to za stratę czasu. Bardzo drażliwi są zresztą i jakąkolwiek opinię stojącą w sprzeczności z ich światopoglądem traktują jak zamach na ich wolność i wszystko. Zauważyłam też, bo robilam eksperyment, że jak skrytykujesz w tej samej wypowiedzi kobiety lub jakieś ich przywary czy zachowania i napiszesz coś w podobnym tonie o facetach, że też bywaja tacy i owacy, to pierwsze pominą milczeniem a zauważą tylko to drugie i zlecą się jak muchy, aby Ci przekazać, ze w skrócie pie*dolisz głupoty. Ręce, nogi, cycki opadają. Nie da tu się pogadać normalnie na tematy damsko męskie bez gównoburzy.  Cytując klasyka, taki mamy klimat ;)

Co do reszty Twojej wypowiedzi.  Tak. Czasem nie ma dobrego wyjścia, po prostu nie ma, każde przynosi ból i rozpacz, dlatego ja uważam, że niewiedza jest błogosławieństwem a prawda jest przereklamowana ;) 

Idę na rolki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Obliteraror napisał:

Ale @mac ma 100 procent racji. Tak, dziecko nie jest niczemu winne. Winna jest matka.

Technicznie to nie do końca, ale sam się prawie złapałem, aby się do tego przyczepić, bo dziecko zawsze jest matki.

Zwykle jest. Ale są wyjątki.

Zdarzały się przypadki podmian dzieci w szpitalach. Bałagan i dziecko A trafia do rodziny B.  Poza tym są jeszcze adopcje (ale to świadome wychowanie)..itd

Ostra krytyka po @gladia nie wnosi nic dobrego, kobiety i faceci patrzą na to inaczej. Świadomość też ma znaczenie.

 

Jeśli kobieta chce się spełnić w zakresie macierzyństwa, to nawet jak nie będzie jej dziecko to mając instynkt macierzyński będzie w stanie podejść do tego zadania z odpowiednią motywacją. Ale nie można tego równać do facetów (szczególnie tych świadomych pochodzenia), bo Ci raczej stawiają na to, aby to dziecko było biologicznie ich. Choć możliwe, że jest jakiś odsetek facetów, którzy chcą wychowywać dziecko ze swoją partnerką co daje im jakąś formę szczęścia.

 

Społeczeństwo powinno dążyć do zwiększania świadomości - także na polu pochodzenia dzieci. Testy DNA nie powinny być traktowane jako "test na niewierność kobiety", choć mam wrażenie, że do tego się sprowadza. Granica jest bardzo cienka.

 

Może lepiej zawczasu edukować młodzież, że tak jak stosunek może skończyć się "bombelkiem", tak i ten dzieciak może być, ale nie musi być biologicznie Twój. Chodzi o otwarcie na kwestie świadomości. Jeśli więc rodzi się dziecko, to masz prawo dowiedzieć się "jak bardzo jest twoje", podobnie jak masz prawo zlekceważyć ten fakt i cieszyć się z tego, że możesz być ojcem/matką...itd   i nie dostać rykoszetem ostracyzmu społecznego jeśli zdecydujesz się na test. Jeśli żyjemy w czasach, gdy osoby o innych orientacjach mogą robić coming-outy bez szkody dla siebie, to i testy DNA powinny być traktowane neutralnie.

 

Atakowanie kogoś, że chce zrobić badania - to jest złe, ale wynika właśnie z przypisanej badaniom łatki "pogromcy nieuczciwych kobiet". Co nie jest trudno zrozumieć, patrząc chociażby na krótki czas na zaprzeczenie ojcostwa - państwo chce, aby ktoś na dziecko łożył. Jeśli biologiczny ojciec się ulotnił, to świadomy faktu partner, który odrzuci dziecko może uniemożliwić jego normalne wychowanie. To nie są proste sprawy.

 

To trochę jak ze zdradą - różne płcie patrzą na ten temat mocniej. Ja spotkałem się z przypadkiem, gdzie i facet i kobieta mieli podobne nastawienie do zdrady (że jest totalnie zła, przekreśla związek), ale zdarzyła się sytuacja, która zdradą nie była, a kobieta powiedziała "lepiej, żebyś mnie zdradził". Zdrada bardziej boli faceta, trudno nie oprzeć się podstawom wynikającym z psychologii ewolucyjnej - bo ona może skończyć się właśnie wychowaniem nieswojego potomka.

Godzinę temu, gladia napisał:

To jest jakas farsa a nie miłość. Mam nadzieję, że to rzadkość, bo inaczej pokazuje na jak miałkich fundamentach opiera się ta ojcowska miłość.

Z punktu widzenia uczuć/miłości tak, ale jest też coś innego:

 

Wyobraź sobie, że lubisz wygrywać, świadomość, że dajesz się z siebie wszystko i jesteś najlepsza jest dla Ciebie motywująca.

Brałaś udział w jakimś konkursie, wygrałaś go. Zadowolenie i w ogóle. Jesteś zadowolona, w rozmowach z innymi czuć podziw dla Ciebie..itd

A za jakiś czas dowiadujesz się, że jednak była jakaś lepsza osoba, która powinna go wygrać, ale coś sprawiło, że wybrali Ciebie.

Będziesz wkurzona? Czy raczej będzie rozczarowanie? Będziesz potrafiła się cieszyć z tej wygranej? Czy ta nagroda będzie dla Ciebie znacząca?

 

Zgodzę się z tym, że na pewno jest to mocny egzamin życiowy - ale świadomość potrafi pewne rzeczy ukazać w takim świetle, że nie będziesz w stanie zobaczyć ich w innym.

 

Ludzki umysł jest podatny na przeświadczenia i racjonalizację. W społeczeństwie jest założony określony image: kobieta emocjonalna, facet opanowany. Opanowanie to również poleganie na chłodnych kalkulacjach. A chłodna kalkulacja wskazująca, że dziecko nie jest Twoje....to zmienia nastawienie. Wyjściem jest miłość czy poświęcenie - ale to może doprowadzić do frustracji, szczególnie poświęcenie - jeśli wokół masz osoby, które poświęcenie traktują jako "frajerstwo".

1 godzinę temu, gladia napisał:

Tak więc moje zdanie jest jasne i nie podlegające dyskusji - testy na ojcostwo od razu, żeby potem jakiś pier*olniety tatuś, który się obudzi po 6 latach z umysłowego letargu, nie zrujnował dziecku życia z tego powodu.

Zgadza się, właśnie dlatego ta świadomość powinna być wyższa, aby wiedza nie dotarła z opóźnieniem po 6 latach. W tej perspektywie 6 miesięcy na odrzucenie ojcostwa nie wydaje się głupim/złym pomysłem - o ile facet ma tego świadomość (i możliwość zareagowania). Zapewne większość nie ma nawet wiedzy - i to jest słabe jak na fakt, że mamy XXI wiek.

4 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Obowiązkowe badania DNA zaraz po urodzeniu obligatoryjnie i nie ma, że boli

Tak jak @Ksanti zaznaczył, jest pole do nadużyć. Tak w sumie jest zawsze, jeśli usługi wchodzą w zakres masowy. Być może badanie przez 2 niezależne laboratoria byłoby dobrym usprawnieniem.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

W  normalnym systemie prawnym każda złotówka wydana na bękarta byłaby zwracana oszukanemu "ojcu", wraz z odszkodowaniem.

Marne szanse, nawet gdyby system prawny był normalny to zwroty byłyby czysto teoretyczne. 

 

Zwyczajnie większość pań nigdy by nie odrobiła tych pieniędzy wraz z odsetkami, myślę że w większości przypadków ofiara takich praktyk odzyskała by jedynie małą część wyłożonej kwoty. Chyba, że pani dysponowałaby np. majątkiem uzyskanym w spadku np. po rodzicach lub dziadkach i nie zabezpieczyłaby go odpowiednio ;)  

 

Inna opcja to taka,  że kolejny 'kukold' okręcony wokół palca spłaciłby poprzedniego, żeby 'ksiemżniczka' nie miała długów i mogła z nim zacząć 'nowe życie'.

 

Nawet teraz to dość częste zjawisko, że naiwniacy spłacają 'ksiemżniczklom' długi, które narobiły przed poznaniem nowego 'misia'. 

 

Gdyby takie prawo pojawiło się w Polsce, to 'ksiemżniczki' szybko by się przystosowały, byłoby na forach pierdylion porad jak nie spłacić takiego długu. Po ujawnieniu wałka na dziecko 'ksiemżniczki' spieniężałyby co się da i spieprzały do innych krajów UE, później upadłość konsumencka .......  lub inny pomysł. 

 

Plus byłby taki, że pani byłaby napiętnowana społecznie.  

 

Gdyby prócz konieczności spłaty dochodziło np. minimum rok bezwzględnego pozbawienia wolności, to wtedy mogłoby zmienić sytuację. 

 

Najprostszą jednak metodą byłyby przymusowe badania DNA po narodzinach dziecka, żeby wykluczyć takie zjawisko. 

 

  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym by w tym wątku jechano na kobiety np @gladia bo, każdy ma swoją rację o czym zaraz ale również istnieje uniwersalna racja o czym teraz ;) 

 

Prawdziwa racja wychodzi dopiero wtedy, gdy nagle się okazuje, że nasze 15 letnie dziecko nie jest nasze, nasza kobieta nie była nam wierna, nasze małżeństwo to mit, mamy doprawione rogi itd. I to samo w drugą stronę, gdy facet zdradza, rozwala rodzinę, nie płaci alimentów jak to w sprawie @MalVina itd gdzie gdyby nie rodzina miałaby ogromny problem by przeżyć. Dlatego wielokrotnie w moich postach podkreślam, że kobiety zadaniem najważniejszym poza wszelkimi karierami i innymi duperelami jest to z kim sypia, z kim się zadaje, w jakim towarzystwie się porusza i na ile poznała swojego wybranka. Bo potem właśnie się musi ta kobieta poniewierać po rodzinie czy po ludziach gdy tego nie ogarnęła no i obciąża najbliższych, bardzo dobijające to musi być ? 

Wszelkim samotnym mamom współczuję ale najgorzej mają te dzieci, jak wspomniałem w poprzednim temacie, blisko mnie przygarnął mój znajomy kobietę z dwójką dzieci, i teraz te dzieci wołają na jego rodziców "babcia, dziadek" niestety takie coś mnie rozczula i smuci ale też trochę cieszy, że jednak te dzieci będą miały namiastkę tego, czego bad boy wybraniec i ideał kobiety nie chce lub nie mógł dać. 

Każda kobieta, która wybiera nieodpowiedniego mężczyznę ma na sumieniu zdrowie psychicznie własnych dzieci tak naprawdę o czym się przekona prędzej czy później.

 

Poszlaką przy wyborze, może być zatajana ilość partnerów, "wolny tryb życia", ciągoty jak to jeden brat na pierwszej stronie napisał do narkotyków, dziwna przeszłość z "trawkami w tle", ilość tatuaży wbrew pozorom też jest czymś istotnym i wiele innych śladów ale nie o tym ten temat.

 

Nie chciałbym by tu jechano forumowe kobiety, tak samo nie chcę by forumowe kobiety ściemniały - jak wspomniałem wielokrotnie mi chodzi o prawdę, a prawda jest taka, że ładnie się mówi, że wychowywałoby się jak swoje, że kobieta ma dzieci niepełnosprawne i należy jej współczuć ale nie wiemy co by było gdyby te nasze dziecko, te prawdziwe (czyt. podmienione) spojrzało nam w oczy i płakało i, że chce do nas. Dodatkowo część tych dzieci było "robione" po lampce wina i to nie jednej, niestety kobiety które mają tendencje do alkoholu to również bardzo negatywna poszlaka przy ich wyborze i póki nie naprawią tego, nie powinny nas interesować w celu rozmnożenia się. Część dzieci z różnymi wadami to również wynik przeszłości partnera i partnerki o czym te "biedne kobiety", nie chętnie wspominają ? 

Dziecko niepełnosprawne to jest okrutny los dla niej i dla rodziców czy samotnego rodzica już w ogóle ale należy odróżnić faktycznie że coś poszło nie tak, od tego że plemniki były pod wpływem wysokiego %, kiedy wskoczyły w głębie runa leśnego - że to tak napiszę poematycznie oraz o czym, kobiety nie chętnie chcą wiedzieć, gdzie jajeczka również doznają wpływu po alko ? 

 

Ale dobra, "jak kobieta potrafi złamać serce":

 

Kobieta potrafi złamać męskie serce na wiele sposób a jednym z nich jest właśnie ukrycie ojcostwa. Nie wiem ile kobiet jest w stanie sobie wyobrazić, co musi czuć mężczyzna, który został w taki sposób oszukany i oszukiwany, każdego dnia żył w oszustwie o wierności, o tym że to jego dziecko, o miłości, o tym że inwestuje w ukochaną i w ich owoc miłości. Tak naprawdę jest to szok, jakby nasza ukochana i dziecko zginęło we wypadku a może i nawet gorzej, bo to trochę tak jakbyśmy się obudzili ze snu, gdzie to wszystko nasze życie to była jedna wielka iluzja. Nie zdziwiłbym bym się, gdyby w afekcie facet wziął i nie zabił takiej kobiety, jakby się dowiedział we wieku 60 lat o takiej akcji. 

 

Założyłem ten temat by uświadomić, że kobiety nie są święte, że należy patrzeć realistycznie na płeć piękną, nie dawać zmiękczać naszej woli o tym, że prawdziwy mężczyzna ufa i nie zrobi testów DNA itd. Skoro kobieta kłamie przy ilości partnerów, nakłada różne kremy z aligatora by wyjść na piękniejszą niż normalnie, zakłada spódniczki by zakryć nie wiem tyłek bo krzywy czy jakiś, w stanik wkłada poduszki do spania to tym bardziej jest prawdopodobne, że może nas okłamać i odganiać nas od testów jak to ta babka z filmiku zrobiła a dlaczego? Bo gdy zakrywasz uczucia, wygląd itd to masz tendencje do ukrywania tego co nie wygodne i przychodzi to naturalnie.

 

Jeżeli przyjmiemy, że istnieje 30% oszustek, to UWAGA.

 

Kobieta - prawdziwa kobieta! :D Ma, przyjść do ukochanego i sama mu zaproponować testy DNA, by mu nie robić przykrości i okropnej atmosfery! "Staszek, tu masz testy, weź posmyraj mi po policzku, dziecku i żyj w spokoju i wiedz, że masz wierną i kochającą żonę - można?" Oczywiście, że kurrła można :D 

To od was drogie panie wszystko zależy, same dajcie i zróbcie test - to takie proste.

 

Tak samo ze samotnymi mamami, to od was samotne kobiety zależy jakość związku, gdy przygarniecie do siebie, czy on was przygarnie - obojętnie. Jeśli traktujecie źle tego, który was pokochał i zaopiekował się waszymi dziećmi i gdy nagle wraca wasz EX z Himalajów, to waszym zadaniem jest go odgonić, nowy mężczyzna ma mieć priorytet jego dobro i waszych dzieci oraz wasze własne, spierdzielił do Himalajów to niech tam wraca, a nie że wy się rżniecie z nim na boku - jeśli moja kobieta by takie coś odwaliła to bym ją chyba rozje...znaczy zrobił z niej paprykarz Szczeciński. 

 

Jeśli chcecie stworzyć szczęśliwą rodzinę, to przepraszam ale to wymaga pracy. Każda samotna mama, może stworzyć na nowo mniej więcej pełno wartościową rodzinę, ale to wtedy od kobiety zależy na ile jest w stanie wyznać prawdy o niej samej i w prawdzie żyć, a nie manipulacji. Niestety, nie wiem jaki procent kobiet jest autentyczna i prawdziwa podejrzewam, że naprawdę mało ale według mnie jest to wszystko do ogarnięcia ale należy szanować waszego nowego partnera i żyć z nim w absolutnej prawdzie o przeszłości i teraźniejszości inaczej ja nie widzę tego by samotna kobieta zbudowała ponownie zdrową relację. 

A dlaczego o tym piszę? Bo jako rasowy empata, wczuwam się w samotną kobietę i widzę tylko jedno rozwiązanie, żyć w prawdzie, przedstawić prawdę, nie manipulować, być szczerą i znaleźć kogoś kto również emanuje tymi cechami, jak nie chcecie powtórki z rozrywki to przemyślcie to kogo szukacie.

Ja jeśli nie znajdę odpowiedniej dla mnie kobiety to się nie rozmnoże, nie chcę by moje dzieci musiały mieć psychiczną babę mamę, czy babę "Bad boya".

 

Lecz i tak pozostaje jedno droga czytelniczko - WYBRAĆ ODPOWIEDNIEGO CHŁOPA do jasnej ciasnej, bo jeśli nie przekażecie odpowiedniej wiedzy waszym dzieciom to one RÓWNIEŻ wybiorą kogoś nieodpowiedzialnego i tym razem, wy będziecie musiały patrzeć jak wasze dziecko cierpi i się szlaja z ich dziećmi. 

 

To tyle i apeluję o spokój a panów o spokojniejszy ton, przecież nic nowego panie nie napisały ? 

 

Miłego weekendu.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Bracia! Ten film to jest egzaltowany temat uczciwego faceta który miał jednak tyle rozumu żeby w sytuacji wątpliwości zrobić ten test DNA. 

Rozstał się z dziewczyną i dzieckiem w wieku 1 roku. Mimo że kochał to dziecko. 

To była dobra decyzja. 

Co by było gdyby po 16 latach okazało się że to nie jego córka? 

Pozwalam sobie uprościć temat do tego pytania. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac Mnie też masz?

@SzatanKrieger Jak mój dawał w urzędzie swojen córce nazwisko to było tylko pytanie: czy jesteś pewien, że jesteś ojcem. I tyle. Proponowałam mojemu testy na dna ale nie chciał, z resztą jak sam widziałeś moja córka wygłada tak samo jak mój tylko bez zarostu... Lol.

No i jest ta teoria niby, że dzieci na początku wyglądają jak ojciec by on miał pewność?

Nie mniej jednak to jest największa podłość jaką można wyrządzić mężczyźnie. Jest coś gorszego? 

54 minuty temu, lync napisał:

Zdarzały się przypadki podmian dzieci w szpitalach.

To mi jest ciężko zrozumieć bo po porodzie matka dostaje bąbelka i widzi co ma, to jak może się nie zorientować, że to nie jej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to zgadzam się ze wszystkim, co napisała @gladia

49 minut temu, gladia napisał:

Idę na rolki.

Trochę późno, ale miłej jazdy i jak najmniej myślenia o tutejszym syfie ;) 

 

18 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Tak naprawdę jest to szok, jakby nasza ukochana i dziecko zginęło we wypadku a może i nawet gorzej, bo to trochę tak jakbyśmy się obudzili ze snu, gdzie to wszystko nasze życie to była jedna wielka iluzja. Nie zdziwiłbym bym się, gdyby w afekcie facet wziął i nie zabił takiej kobiety, jakby się dowiedział we wieku 60 lat o takiej akcji. 

10 minut temu, Dellinger napisał:

 Co by było gdyby po 16 latach okazało się że to nie jego córka? 

Pozwalam sobie uprościć temat do tego pytania. 

Panowie naprawdę rozumiem wasz ból, jednak jakie znaczenie miałaby ta prawda po takim czasie w relacji ojciec- dziecko? Rozumiem, kobieta do skreślenia, ale dziecko które wychowaliście? Co? Nagle gdy okaże się po 16 latach, że nie z waszej spermy powstało wasze ukochane dziecko, to wszystko skreślicie? Traktujecie dziecko jak rzecz, a nie człowieka. To okropne. 

 

  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MalVina napisał:

Też bym mogła napisać, że nie współczuję temu facetowi z postu Szatana, bo przecież wiedział z kim ma do czynienia (umawiali się na bzykanie, nie byli w związku), łykał kłamstwa jak młody rekin, bzykał byle co i nie dbał o zabezpieczenie i w ogóle taki nieodpowiedzialny.
 

Nie chciałbym bardzo byś z moich wypowiedzi wywnioskowała też, że ja o złe wybory życiowe posądzam tylko kobiety. Oczywiście... Faceci dokonują też złych wyborow życiowych i są sobie winni czego świetnym przykładem...

...jestem ja sam. Każdy ostrzegał mnie przed moją byłą, ja nie dostrzegałem rzeczy pewnych: "nooo cooo wyyyy moja Miśka?!". Zajęło to pare lat a przepowiednie moich krytyków sprawdziły się co do joty (to tak w telegraficznym skrócie). I tu płynnie przejdę do odpowiedzi innej koleżance. Mianowicie:

 

2 godziny temu, Amperka napisał:

No to bądźmy konsekwentni. Nie żałujemy ludzi oszukanych, porzuconych, zdradzonych, bo sami sobie wybrali takich partnerów. Ok, niech tak będzie. Czyli gość z filmiku - sam sobie winien.

Bo wy przecież też czujecie pismo nosem, która dziewczyna ma jakie ciągoty. Ale jak była ankieta, która rezerwatka jest w stylu pisania najbardziej pociągająca, to nie wygrała ta, która pisze, że idealnie smaży schabowe (LOL XD - nie to żebym zazdrościła, ale daje to do myślenia).

Bo widzisz: nie mogę mówić za innych facetów ale ze mną dokładnie tak jest. Mnie nie jest szkoda absolutnie nikogo kogo nie spotkało jakieś wrodzone bądź ewidentnie losowe nieszczęście. Zły dobór partnera nie jest niestety zdarzeniem losowym (wg mnie). A czemu? Bo ja uważam, że wszystko to co nas w życiu spotyka jest konsekwencją naszych i tylko naszych życiowych wyborów z przeszłości - to jest główny czynnik który sprawia, że jesteśmy w miejscu w jakim jesteśmy dziś. Oczywiście, każdy ma inną pulę wyboru ale to też już inny temat. Dlatego nie szkoda mi samotnych matek źle dobierających ojców dla swoich dzieci. Nie szkoda mi porzuconych miekkich facetów którzy źle dobrali sobie kobiety (bo zazwyczaj z kolei najczęsciej wspólnym mianownikiem męskich tragedii jest to, że facet  był/jest po prostu słaby). Nie szkoda mi też dla przykładu ofiar Amber Gold, hazardzistów, alkoholików, prostytutek, nieubezpieczonych rolników itd itd. Czemu? Bo jak wspolniałem, wg mnie wszystko co nas w zyciu spotyka jest konsekwencją naszych wyborów z przeszłości.

Edytowane przez Dassler89
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Lalka napisał:

To mi jest ciężko zrozumieć bo po porodzie matka dostaje bąbelka i widzi co ma, to jak może się nie zorientować, że to nie jej? 

Nie wiem. Nie pracuję w szpitalu, nie przyjmuję porodów :P

 

Mogę tylko zgadywać: Szok porodowy? Brak pełnej świadomości? Problemy po drodze?

 

Równie dobrze może być tak, że kobieta wyczuje, że coś z dzieckiem jest nie tak, ale z różnych stron będą ją naciskać, że to przecież jej dziecko. Wiesz jakie dymy będą, jak się okaże, że szpital coś zaniedbał.

 

https://miniaturowa.pl/zamiana-dzieci/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Lalka napisał:

@mac Mnie też masz?

Jasne, że nie :) Pełen szacunek. Całą masę kolesi też zablokowałem, więc jest mniej więcej po równo. Jestem sprawiedliwy, bo nie patrzę na płeć, tylko na poziom głupoty. Równowaga zachowana.

Edytowane przez mac
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To musi być straszne i najgorszemu wrogowi  nie życzę, nikomu oceniać jak taki mężczyzna się zachowa po dojściu do prawdy, bo to jak oceniać czy kobieta po gwałcie powinna była usunąć ciąże. To są ciężkie tematy i należy życzyć każdemu, żeby go to nie dotyczyło. 

Jeden z moich braci przed posiadaniem dziecka zawsze twierdził, że gdyby go spotkała taka sytuacja,  to spakowałby manatki i tyle go widzieli. Teraz ma swoją 4 letnią córkę, na pytanie co by było gdyby, twierdzi, że to do niego mała mówi "tato Panie kapitanie i królu,  włącz mi proszę KISS", więc stosunku do dziecka zmienić sobie nie wyobraża. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BrainlikePennylooklikeAmy

 

Teraz wyobraź sobie, że bratu zostaje odebrane to dziecko, kobieta okazało się, nie z nim ma dziecko, oszukiwała go, Ciebie, rodzinę, dziecko w stosunku do ojca, pieniądze, marzenia, plany wszystko płonie niczym kartka papieru w sekundy...

Jak te kobiety są w stanie tak funkcjonować i żyć w takim kłamstwie, ciekawe ile tych panienek jeszcze się grzmoci po kryjomu z prawdziwym ojcem, w między czasie...

 

@MalVina

 

Masz rację on źle wybrał, bo wziął sobie kobietę lekkich obyczajów - pewno zignorował wiele czerwonych światełek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lync napisał:
3 godziny temu, gladia napisał:

Tak więc moje zdanie jest jasne i nie podlegające dyskusji - testy na ojcostwo od razu, żeby potem jakiś pier*olniety tatuś, który się obudzi po 6 latach z umysłowego letargu, nie zrujnował dziecku życia z tego powodu.

Zgadza się, właśnie dlatego ta świadomość powinna być wyższa, aby wiedza nie dotarła z opóźnieniem po 6 latach. W tej perspektywie 6 miesięcy na odrzucenie ojcostwa nie wydaje się głupim/złym pomysłem - o ile facet ma tego świadomość (i możliwość zareagowania). Zapewne większość nie ma nawet wiedzy - i to jest słabe jak na fakt, że mamy XXI wiek.

Tak. Facet powinien mieć jak najszybciej pewność, czy dziecko jego. Nie tylko z powodu własnych korzyści (finanse, czas, energia) - co jest chyba oczywiste dla średnio rozgarniętego czytelnika, ale i dla dobra dziecka, ktore też jest tu ofiarą, bo na świat się nie prosiło a będzie ofiarą największą, gdy pokocha ojca przez te lata a ten potem miałby je porzucić. Dla dziecka, ktore nie ogarnia spierdoliny tego świata bo jest tylko ufnym dzieckiem, to tragedia, która czasem odciska piętno na całym jego życiu. Matka zawiniła, dziecko zapłaciło. Ty jesteś dorosły, Ty się pozbierasz. A co ma zrobić dziecko?  I tu brak mi głębszej refleksji. Dlatego napisałam co o tym sądzę. Testy dna jak najwcześniej, żeby ojciec mógł się ewakuować, gdy dziecko jeszcze małe i nie będzie go pamiętać, gdzie nie wytworzy się żadna głębsza więź. Dlatego matkę za fraki a nie, że na początku sruciu ciuciu, wierzę ci mordeczko moja ty kochana a po kilku latach, nagle go olśni i postanowi sprawdzić, czy jego kochana mordeczka  jednak nie zrobiła go w ch*ja. Dziecko to nie zabawka. To dorośli są odpowiedzialni za dzieci. Ze skrzywdzonych dzieci wyrastają skrzywdzeni dorośli którzy dalej pogłębiają szambo tego świata.  Dlatego piszę o odpowiedzialności faceta. A tu się temat pomija a nawet próbuje mi wmawiać, że bronię kobietę. Dobry żart. Ustaliliśmy już, że kobieta zawaliła, to chyba oczywiste, bo o tym jest wątek - o wrabianiu w ojcostwo. Ale jest jeszcze szansa na uratowanie sytuacji. I jest nią świadomy facet. Który może zrobić te testy. I jak dziecko nie jego, to odejść z czystą kartą, nie krzywdząc dziecka. Tylko tyle i aż tyle.

 

Temat chłodnej kalkulacji o jakiej wspomniałeś nie przemawia do mnie zbytnio, bo miłość do dziecka jest bezinteresowna i bezwarunkowa, więc jeśli kochałeś je wczoraj, to tak samo kochasz je dzisiaj, pomimo wiedzy, że nie ma Twojego dna. To nie dna odpowiada za uczucia do własnego dziecka. Gdyby tak było, ludzie nie porzucaliby swoich biologicznych dzieci.

Dlatego nie wierzę w to, że można kochać dziecko i je porzucić z takiego powodu. Można porzucić, gdy się nie kocha.   

Edytowane przez gladia
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKriegermój brat odpowiednio ulokował swoje uczucia,  więc nie musi się martwić o takie rzeczy. Gdyby tak się stało, to w kraju, którym mieszka przysługuje mu opieka naprzemienna.

Mój stosunek do bratanicy by się nie zmienił, nie przestałabym być ukochaną ciocią, bo mnie DNA z nią nie łączy. Ale ja, to ja, mój brat to mój brat. Jeżeli ktoś inny postąpiłby inaczej to miałby do tego prawo. 

 

Przecież ja nie neguję, że to jest tragedia, chyba to podkreśliłam.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Nie chciałbym by w tym wątku jechano na kobiety np @gladia bo, każdy ma swoją rację o czym zaraz ale również istnieje uniwersalna racja o czym teraz ;) 

 

 

Bez obaw, niech jadą, nie muszę dyskutować ze wszystkimi w końcu. Olśniło mnie po raz drugi :D 

 

p.s a nie mówiłam :D 

Edytowane przez gladia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lalka napisał:

No i jest ta teoria niby, że dzieci na początku wyglądają jak ojciec by on miał pewność?

Córki do ojców, a synowie do matek. Moja córa w pierwszej chwili gdy ją zobaczyłam to byłam w szoku - skóra zdjęta z taty, ale tak bardzo, że nie sądziłam, że to możliwe ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.