Skocz do zawartości

Wasze samopoczucie po siłowni


krzy_siek

Rekomendowane odpowiedzi

44 minuty temu, krzy_siek napisał:

mógłbys to załatwić jedząc/pijąc węglowodany w trakcie/od razu po

Z reguły zjadam jakiś posiłek białkowy zaraz po (najczęściej jajka na surowo). Nie zmienia to faktu, że organizm domaga się odpoczynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samopoczucie zawsze świetne. Ale nigdy nie trzymałem michy. Pomimo paru lat doświadczenia na siłowni, mogę powiedzieć że udało mi się tylko zdobyć fajną technikę, ale wyniki raczej mizerne.
Nie wyglądam na szczur przynajmniej :D I siły też mam raczej troszkę więcej niż przeciętna osoba, która nie chodzi na siłownię, ale estetycznie... no cóż :D Na okładkę mens health'a to raczej się nie nadaję.

Problem wielki, bo znaleźć merytoryczne źródło informacji jest BARDZO ciężko. Dopiero od kilkunastu miesięcy wziąłem się za oryginalne książki napisane po angielsku i tutaj leży skarbnica wiedzy.
Jak wiecie jestem na keto. Już praktycznie kończę "odtłuszczanie", kilogram może dwa jeszcze poleci i zaczynam okres gains.
Jako, że keto na mnie tak dobrze działa i czuje się bardzo dobrze to zamierzam spróbować protokołem KetoGains.
Na ten moment nie mam czasu na siłownie, ale wprowadzam zmiany i mam ogromną nadzieję, że mi się uda ją wcisnąć.
Natomiast zamówiłem sobie ławkę, stojaki, sztangę i obciążenie i będę cisnąć w domu. 

O ile zasady żywienia bardzo się dla mnie wyjaśniły, o tyle zasady treningowe to nadal jest taki misz masz.
Gdzieś tam miałem przyrosty, ale nie takie jakie chciałem. Gdzieś tam siła poszła do przodu, ale uderzyłem w ścianę(jak się tera okazuje ćwiczyłem zbyt intensywnie).
A jest takie magiczne coś co się nazywa PERIODYZACJA TRENINGOWA. I to jest klucz do sukcesu.
Niestety książki na ten temat można policzyć dosłownie na palcach jednej ręki.
Najcenniejsze, najbardziej merytoryczne i najlepiej oceniane źródło informacji na ten temat znalazłem w klasycznej pozycji:
Periodization: Theory and methodology of training - Tudor O. Bompa; Carlo A. Buzzichelli
Jeszcze nie znalazłem czasu żeby się przez nią przebić, ale wiem, że ta książka zmieni wszystko.

Wcześniej dosłownie przypadkowo zaliczałem progress. A sęk tkwi w tym, żeby ten progress zaliczać świadomie, wiedząc co robisz i odpowiednio reagować. Wtedy już sky is the limit.
Np. Ćwicząc 5x5 wyciskanie na płaskiej, zaliczyłem może 8-10 treningów z tym samym obciążeniem. Następnie sprawdziłem maksa i było ponad 15kg więcej z łatwością.
Ale progresując z tym treningiem uderzyłem w ścianę i chyba nigdy nie dokończyłem piątej serii. A progress był przerażający i tak. To sobie proszę wyobrazić co się będzie działo jakby zrobić to z pełną świadomością :) 

PS: Pewnie ciężko się czyta. Pisane na szybko, wybaczcie :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mph25 Jak dla mnie, jedyne rozwiązanie na to, to nie ćwiczyć na maksa ale z dużym zapasem, i rozłożyć sobie trening na więcej jednostek treningowych. Do tego w trakcie treningu robić przerwy, ja potrafię się nawet na glebie położyć na 3 minuty ;d

Pomaga też drzemka. W trakcie snu po ciężkim treningu mam coś co się nazywa mioklonie przysenne, nagłe zrywy ręki, nogi, palców

 

Z tego co widzę, to każdy, kto miał do czynienia z bardzo ciężkim treningiem ma takie odczucia.

Podobnie jest z osobami ciężko pracującymi fizycznie, pewnie wielu z Was np. robiło kiedyś remont; samopoczucie po ciężkim 30-minutowym treningu dla mnie jest takie samo jakbym dzień wcześniej 12 h robił remont

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś trenuje tylko dla samopoczucia i zdrowia to lekkie treningi na 50% i cardio to zapewnią. Aczkolwiek jeśli chodzi o estetykę to dźwignia jest trening na dużych ciężarach oraz interwały. Nasz organizm musi dostać jasny przekaz. Nikomu który „ coś zje” nie grozi świetna sylwetka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.08.2020 o 23:19, mac napisał:

Stosuję się do większości zasad treningowych + treningu intuicyjnego i wygląd się z miesiąca na miesiąc poprawia

Zaciekawiłeś mnie i dzisiaj wygrzebałem książkę Weidera z szafy ojca, bo pamiętam, jak za dzieciaka mi ją dał do czytania, ale byłem jeszcze małym smarkiem i nie poczułem zajawki ?. Powiedz proszę - stosujesz ćwiczenia 1:1 tak, jak w tablicach, czy może je modyfikujesz? Mam ochotę zrobić 3 miesięczny wstępny program i obadać, jak to wychodzi. 

 

Co do głównego tematu - najlepsze samopoczucie odnotowałem po 45 min HITT'cie z ciężarami. Fajnie, szybko, sprawnie i nakręcało na długo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Lethys napisał:

Zaciekawiłeś mnie i dzisiaj wygrzebałem książkę Weidera z szafy ojca, bo pamiętam, jak za dzieciaka mi ją dał do czytania, ale byłem jeszcze małym smarkiem i nie poczułem zajawki ?. Powiedz proszę - stosujesz ćwiczenia 1:1 tak, jak w tablicach, czy może je modyfikujesz? Mam ochotę zrobić 3 miesięczny wstępny program i obadać, jak to wychodzi. 

 

Co do głównego tematu - najlepsze samopoczucie odnotowałem po 45 min HITT'cie z ciężarami. Fajnie, szybko, sprawnie i nakręcało na długo. 

Jak zaczynałem to robiłem wszystko, jak na tablicach. Po 3 latach dopiero lekko zmodyfikowałem, ale tylko na nogi, jedno ćwiczenie odrzuciłem ze względów czasowych i jedno ćwiczenie na biniaka, bo miałem kiedyś złamaną rękę i mi się do końca łokieć nie prostuje, mam delikatny ból przy pełnym ruchu. Po prostu indywidualna specyfika, ale to wychodzi po pewnym czasie. Staram się raczej trzymać założonej rutyny, bo widzę, że działa, nawet po wielu latach. Mam jeszcze większą fazę na ten trening, bo robię od kilku lat, a nawet nie liznąłem treningu na supersiłę i supermasę. Może w następnym roku uda się chociaż na miesiąc spróbować. Reszta zgodnie z zasadami. Dosłownie każdy widzi moją metamorfozę. Obręcz barkowa wyjebana, nogi świetnie wyglądają, najlepiej w życiu, a przecież dalej robię. Trening nie jest łatwy, to na pewno, ale daje rezultaty. Jak robisz zgodnie z tym, co w książce to nie ma chuja, będzie sylwetka dojebana. Mnie Weider po prostu życiem zmotywował, osiągnięciami. Sporo można komentarzy przeczytać, że to niby ściema, itp. Jako amator siłowni z niezniszczalną dyscypliną widzę, co działa. Na początku kariery na siłowni to robiłem gówno, jakieś plany treningowe chuj wie skąd i gówno. A to zadziałało uniwersalnie i naprawiłem dysproporcje występujące we wcześniejszych aktywnościach. Idealnie progresywny trening, jak się robi zgodnie z zasadami. Delikatnie podnosisz ciężar i wszystko wypierdala, dosłownie. Mi w ostatnim roku bary tak wyjebało, że nie wiem, a i tak robię śmiesznymi ciężarami ? Gorąco polecam. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mac napisał:

Mi w ostatnim roku bary tak wyjebało, że nie wiem, a i tak robię śmiesznymi ciężarami

Wiele osób poprawiło barki używając małych ciężarów, wynika to z tego, że przy dużych, działa sporo pomocniczych grup mięśniowych (czworoboczne, tułów) które mogą praktycznie całkowicie przejąć pracę.

Jest też kwestia udziału włókien mięśniowych (szybko/wolnokurczliwe), z tego co słyszałem na barki dobrze jest stosować nie tylko duże ciężary ale też często małe ciężary a dużo powtórzeń

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do bardziej doswiadczonych w temacie. Moze troche retoryczne. Ogarniam z trenerem personalnym. Sam wczesniej cisnalem w domu, kalistenika + troche zelastwa na laweczce.

 

Jak uwazacie, czy technika jest bardzo wazna przy wykonywaniu cwiczen na silowni? I to jest wlasnie ten punkt na ktorym trzeba sie skupic na poczatku? Ile na to trzeba poswiecic przecietnie godzin, zeby przejsc do wykonywania juz wlasciwych cwiczen? Dzieki.

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,technika jest ważna, przede wszystkim z 2 powodów:

- unikanie kontuzji

- praca tymi mięśniami które faktycznie powinny pracować

Ile czasu? Zależy. To tak jakby zapytać,ile czasu zajmie zanim nauczysz się pływać,albo jeździć na łyżwach czy na rowerze. Dobra technika to jest umiejętność. Ponadto do tego dochodzi kwestia świadomości anatomicznej, np.

- że najszerszy grzbietu prostuje ramię, przyciąga łopatkę, prostuje tułów, skręca i zgina tułów

-ze triceps przypina się do łokcia i kości ramiennej przez co nie tylko prostuje łokieć ale i ramię

Itp itd. znajomość takich rzeczy wpływa na technikę. Jednak są to smaczki dla już bardziej zaawansowanych. Podstaw nauczysz się po kilku treningach ale nawet zawodowcy po latach uczą się czegoś nowego i doskonałą. Na początek polecam wybrać z 5-6 ćwiczeń wielostawowych, bo na małej ilości ćwiczeń szybciej opanujesz koordynację i świadomość ciała. Ponadto na początek nie trzeba duzej ilości ćwiczeń aby bodziec miało całe ciało 

 

 

PS dodam też że dużo zależy od dotychcAsowego trybu życia,czy pracowałeś fizycznie i chodziłeś na basen, czy siedziałeś za biurkiem i zero sportu. Jeśli to drugie, to samo ciało może Cię na początku ograniczać ze względu na pospinanie i zakresy ruchu w stawach,aby choćby zrobić dobry przysiad bezpiecznie

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się czuję pięknie, a zazwyczaj ćwiczę do upadku mięśniowego.

 

Na salce bokserskiej, stary piernik- trener, też nam nie żałuje.

 

Kiedyś myślałem, że mam dobrą kondycję, następnie poszedłem na swój pierwszy trening bokserski i przekonałem się, że nie była nawet mierna ?

 

Dla mnie kluczem jest sen i żarcie- dużo zdrowego, proteinowego jedzenia popartego węglowodanami, tłuszcz uwielbiam, ale zamula.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną, chyba to najlepsza część mojego dnia. Jako, że redukuję i próbuję zejść do granicy 8 jak Bóg da 6%bf i widzę efekty swoich wyrzeczeń i cięzkiej pracy; gdy po ciężkim treningu siłowym zrobię jeszcze 20/30 minut cardio to czuję wręcz euforię. A i spojrzenia kobiet? i zazdrosne facetów też wynagradzają mi trud.

 

Nie ma lekko. Na szczęście za jakiś czas stopniowo wracam na plus kaloryczny (i w końcu będę mógł objadać się tłuszczem :)), zobaczymy jak długo wytrzymam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 4.09.2020 o 10:45, Pankoneser napisał:

Ogarniam z trenerem personalnym.

Na ch... Ci "trener personalny". to już lepiej na dziwki idź z tą kasą. Masz mnóstwo fajnych materiałów szkoleniowych gratis w internecie, vide filmiki, porady a jak masz wątpliwości, czy dobrze robisz ćwiczenia, to wykup jeden trening na siłowni i Ci trener niepersonalny pokaże. 

 

Tak samo jakieś płatnie układane indywidualnie przez "dietetyka personalnego" diety, ja pier...ę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Peckerwood napisał:

Na ch... Ci "trener personalny". to już lepiej na dziwki idź z tą kasą. Masz mnóstwo fajnych materiałów szkoleniowych gratis w internecie, vide filmiki, porady a jak masz wątpliwości, czy dobrze robisz ćwiczenia, to wykup jeden trening na siłowni i Ci trener niepersonalny pokaże. 

 

Tak samo jakieś płatnie układane indywidualnie przez "dietetyka personalnego" diety, ja pier...ę. 

Dzięki na za radę natomiast pozwolisz, że sam będę decydował na co idzie mój hajs. Dziwki mi nie są do niczego potrzebne.

 

Popatrz z takiej perspektywy, że kasa musi płynąć, inni ludzie też jej potrzebują bo z czegoś muszą żyć. Poza tym ze współpracy jestem bardzo zadowolony i jeśli nic się nie zmieni to potrwa pewnie długi kawałek czasu. 

 

To samo jest z dietetyką, ktoś się rozwija i kształci w tym kierunku, żeby świadczyć usługę. Nie chcesz, nie korzystaj, Twoja sprawa. To samo mógłby zrobić z Toba, po co ma Ci płacić za wykonywaną przez Ciebie prace, mógłby sobie ją wykonać sam.

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Pankoneser napisał:

Dzięki na za radę natomiast pozwolisz, że sam będę decydował na co idzie mój hajs. Dziwki mi nie są do niczego potrzebne.

 

Popatrz z takiej perspektywy, że kasa musi płynąć, inni ludzie też jej potrzebują bo z czegoś muszą żyć. Poza tym ze współpracy jestem bardzo zadowolony i jeśli nic się nie zmieni to potrwa pewnie długi kawałek czasu. 

 

To samo jest z dietetyką, ktoś się rozwija i kształci w tym kierunku, żeby świadczyć usługę. Nie chcesz, nie korzystaj, Twoja sprawa. To samo mógłby zrobić z Toba, po co ma Ci płacić za wykonywaną przez Ciebie prace, mógłby sobie ją wykonać sam.

Te dziwki to tylko przykład że lepiej już zmarnować kasę w taki sposób. 

 

To że ktoś się kształcił i otworzył firmę nie oznacza, że ja muszę skorzystać z jego usługi mimo że nie jest mi potrzebna bo ogarniam temat we własnym zakresie z ogólnie dostępnych źródeł internetowych. I nie oczekuję niczego innego od kogoś wobec mnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współpraca z ogarniętym trenerem jest jak najbardziej na plus. Problem tylko taki że dzisiaj ciężko kogoś takiego znaleźć, właśnie przez dostępność materiałów, popularność bycia fit, brak regulacji prawnych do bycia trenerem. Trenerem może zostać kazdy, a ktoś kto ma dobre umiejętności miękkie nie będziee miał problemów ze zdobyciem i utrzymaniem klientów mimo braku wiedzy treningowej

Edytowane przez krzy_siek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, krzy_siek napisał:

Współpraca z ogarniętym trenerem jest jak najbardziej na plus. 

Na poziomie wyczynowym, zawodowym, zapewne. Na poziomie amatorskim - rekreacyjnym nie, chyba że ktoś cierpi na jakąś przypadłość wymagającą szczególnego podejścia. 

Aha, ma też sens jeżeli chcemy się popisać, zaszpanować. 

W dniu 30.08.2020 o 21:29, krzy_siek napisał:

W sytuacji gdy będąc nawet i 45 minut na siłce, używam bardzo dużych ciężarów, to mam potem problemy z koncentracją, jestem senny, zmulony, spada motywacja, czasem nawet do tego ból głowy. Zapotrzebowanie na sen znacznie się zwiększa.

Rozmawiałem o tych przemyśleniach z dwoma znajomymi, którzy ćwiczą dwubój, i jednym z trójboju, wszyscy podzielają moje odczucia.

W wywiadach z dwuboistami można usłyszeć, że muszą oni spać te 9h-10,5 h w nocy, plus 1,5-3 h drzemki w ciągu dnia.

 

A jak to wygląda u Was? Siłownia daje Wam "powera na cały dzień", czy raczej "zmulenie i brak chęci do działania na cały dzień"?

Robię treningi obliczone na maksymalny wyrzut testosteronu czyli jak przeczytałem: przerwy pomiędzy seriami 1 minuta z maksymalnym obciążeniem ale pozwalającym na nieprzekraczanie tego czasu. Przy dłuższej przerwie obciążenia byłyby większe i nie wiem, jakbym się czuł po takim treningu natomiast tak jak ćwiczę, to później czuje się bardzo dobrze. Pała stoi później przy byle okazji na przykład w kolejce w Biedronce gdy przede mną kształtna kobieca dupka. Podobno zwłaszcza ćwiczenia nóg jak przysiady i wykroki powodują wyrzut testosteronu. 

 

Zaznaczam jednak, że używam wielu suplementów, w tym BCAA popijam przed i w trakcie treningu. Używam białka serwatki, witamin, minerałów, jem dużo naturalnego miodu gryczanego. To wszystko, jak sądzę, zapewnia mi istotną regenerację. 

 

Ból głowy? Może wykonaj badania, sprawdź ciśnienie.

25 minut temu, Peckerwood napisał:

Pała stoi później przy byle okazji na przykład w kolejce w Biedronce gdy przede mną kształtna kobieca dupka.

Gdy jest to duża dupa starej baby, to niestety też mi czasem staje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.