Skocz do zawartości

Byłem cuckoldem


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, Zacznę od tego że jestem typem klubowicza, Nie jestem przystojny, ale urodę nadrabiam osobowością, dlatego raczej nie miałem nigdy problemu z dziewczynami. Od wczesnych lat miałem też kontakt z materiałami Red Pill/PUA więc wiedziałem w co grają laski. Miałem kontakt z różnymi, ale w żadnej się w sumie nie zauroczyłem, emocje trzymałem na wodzy. Z cuckoldów zawsze się śmiałem. Niestety karma wróciła. Poznałem pewną dziewczynę (21 lat)  w necie z drugiego końca Polski. Wygląd - SeksBomba do tego ubiera się mega wyzywająco, głos - niesamowicie ciepły (jak jakiejś seks lalki, jeszcze takiego nigdy nie słyszałem) osobowość - bardzo towarzyska z fajnym poczuciem humoru, zasady moralne -  Klubowiczka + Zimna suka, jej życie to ślepe podążanie za emocjami i szukaniem jak najlepszej gałęzi, rozkochała i skrzywdziła masę mężczyzn, w dodatku jest bardzo emocjonalna. Mieliśmy jeden wspólny temat który był dość istotny w jej życiu, do tego na wiele tematów posiadaliśmy podobne poglądy + podobne zainteresowania więc szybko poszło. Miesiąc pisania i przyjechała. Przespaliśmy się. Powiedzieć że jest Bogiem łóżka to nic nie powiedzieć. Zdawałem sobie sprawę że jest naszpikowana czerwonymi flagami, ale chciałem się tylko 'zabawić'. Myślałem że po pierwszym razie jeśli nie będzie chciała tego kontynuować to ją oleje i ruszam dalej na łowy. Niestety ten jeden raz był jak strzał narkotyku. Budziłem się i zasypiałem myśląc ciągle o niej. Rozmawialiśmy przez telefon niemal codziennie. Niestety oboje studiowaliśmy (w wakacje pracowaliśmy) i było bardzo trudno dobrać następny termin spotkania tak aby mi i jej pasowało. Co spowodowało że już nigdy później się nie spotkaliśmy... We mnie jednak tliła się nadzieja dlatego pisałem z nią przez... rok.

Przez rok dawałem jej atencję (pisząc i gadając przez tel), a ona ciągała mnie za nos że się jeszcze spotkamy. Straciłem nad sobą kontrolę, nigdy wcześniej się tak nie zaangażowałem. W głowie zaczęły pojawiać się jakieś chore wyobrażenia o naszej wspólnej przyszłości. Do tego ciągle imprezowała i spotykała się z jakimiś facetami. Byłem ciągle tak zazdrosny, że o mały włos nie oblałbym studiów (gdyby nie zdalne to praktycznie bym nie zdał). Generalnie w rok z kolesia który był zawsze wyluzowany i nie starał się specjalnie stałem się ostrym cuckiem. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy wiedziałem już, że jak jakoś emocjonalnie się od niej nie uwolnie to będę mocno cierpiał. 2 tyg temu oznajmiła mi że ma faceta. Załamałem się totalnie. Pierwszy tydz. płakałem po kilka h(serio aż siebie nie poznaję). Teraz dalej czuje sie jak śmieć, ale przynajmniej nie placze. Na psychoterapie nie mam kasy. Wiem ze najlepszym lekarstwem na laskę są inne laski, ale na inne nie dam rady się patrzeć. Chcę przez miesiąc doprowadzić się do stanu używalności, bo od października ruszają studia (i to jedne z cięższych) i nie chcę mieć żadnych zaległości.

Polecicie jakieś blogi/filmy (psycholoigiczne, ew. w tematyce RedPill) które pomagają w takich sytuacjach?

Na koniec dodam tylko, że o nic jej nie obwiniam. To jest po prostu jej styl bycia i na własne życzenie (mając dużą wiedzę) w to wlazłem. Teraz chciałbym się tylko jakoś emocjonalnie od niej uwolnić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, całkowicie urwij jakikolwiek kontakt z nią. Zablokuj ją wszędzie gdzie się da. Źródło negatywnych emocji musi być odcięte. Choćby nie wiem co nie możesz się złamać i samemu do niej napisać lub zadzwonić. To jest jak odwyk.

Po drugie, czas. Umysł potrzebuje czasu na oczyszczenie. Skup się na swoim życiu, na studiach, a jak poczujesz że dół mija to wróci chęć na poznawanie nowych kobiet.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze przywitaj się w odpowiednim dziale, potem awatar. 

@Pokus krótko mówiąc zostałeś porwany przez rwący prąd rzeki, a najlepsze jest to, że widząc szalejącą wodę sam z uśmiechem do niej wskoczyłeś.

Stało się, wyciągnij wnioski i w przyszłości bądz bardziej świadomy co robisz. Trafiłeś na mocną zawodniczkę, która urobiła cię tyłkiem, nie Ty pierwszy nie ostatni.

Pamiętam jak ja w czasach białorycerstwa rozstałem się  z dziewczyną. Przez miesiąc zapijałem często smutki, potem się otrząsnąłem i poszedłem w trening siłka/mma i to mi pomogło, polecam również Tobie. Ona powinna być teraz dla ciebie obojętna. Zrywasz znajomość i tyle. To jest jak ze strupem. Jak ona się odezwie do ciebie i wpadniesz znów w pułapkę to tak jak byś zerwał strupa i znów była świeża rana. Najlepiej olać i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Pokus napisał:

Niestety oboje studiowaliśmy (w wakacje pracowaliśmy)

Taka Sexbomba i musiała studiować i pracować, a gdzie ta rzesza wielbicieli, nie wynieśli jej pod niebiosa?

Coś mi tu nie pasi w twojej opowieści.

20 godzin temu, Pokus napisał:

2 tyg temu oznajmiła mi że ma faceta

To wcześniej nie miała ;DDDDD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ace of Spades napisał:

Taka Sexbomba i musiała studiować i pracować, a gdzie ta rzesza wielbicieli, nie wynieśli jej pod niebiosa?

Nie czytasz uważnie. W wieku 21 lat rozkochała ich w sobie i skrzywdziła tylu, że po prostu naturalnie wyginęli.

Poza tym nie od dziś wiadomo, że seksbomy z tindera, a zwłaszcza klubowe imprezowiczki, same jeżdżą na drugi koniec Polski,

żeby się przedymać z randomowym kolesiem poznanym w necie, a nie u siebie na miejscu, gdzie ma rzesze wielbicieli pod ręką. 

Nie wiem czego można tu nie rozumieć.

 

Do autora:

Edytuj swój post, usuń pierwszą połowę tych grafomańskich fantazji, zacznij jeszcze raz od fragmentu:

22 godziny temu, Pokus napisał:

We mnie tliła się nadzieja dlatego pisałem z nią przez... rok.
Przez rok dawałem jej atencję (pisząc i gadając przez tel), a ona ciągała mnie za nos...

i zastanów się co jest z tobą nie tak, a potem możemy wrócić do rozmowy.

 

Edytowane przez marcopolozelmer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzależnienie emocjonalne, to jest straszliwa rzecz.

 

Co ciekawe faceci się dużo łatwiej uzależniają, niż kobiety. Zwłaszcza młodzi faceci. 

 

Ruchałem kiedyś laskę 10/10, modelkę z paryskich wybiegów (algierko-francuzka). I pogadać się dało i ciało i seks i look i ogień i namiętność. Jakieś pół roku znajomości, ale wsiąkłem jak musztarda w hoddoga, wessało mnie jak kibel gówno.

 

Odwyk był w przechooj ciężki, kolejne pół roku po rozstaniu na krawędzi załamania psychicznego. A wszystko przez to, że zacząłem snuć wizje wspólnego życia, zamiast pamiętać, że dla laski jestem tylko "egzotyczną" przygodą, jakich wiele miała. 

 

Zerwanie kontaktu to podstawa. Ale i tak będzie ciężko. Potem przez parę lat nic nie smakowało tak samo. Prozaicznie pomogło mi to wytworzyć jakiś dystans do związków, choć jak przykład eks pokazał, jak się angażuje w relację, to i trochę uzależniam. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, marcopolozelmer napisał:

Nie czytasz uważnie. W wieku 21 lat rozkochała ich w sobie i skrzywdziła tylu, że po prostu naturalnie wyginęli.

Poza tym nie od dziś wiadomo, że seksbomy z tindera, a zwłaszcza klubowe imprezowiczki, same jeżdżą na drugi koniec Polski,

żeby się przedymać z randomowym kolesiem poznanym w necie, a nie u siebie na miejscu, gdzie ma rzesze wielbicieli pod ręką. 

Nie wiem czego można tu nie rozumieć.

 

Do autora:

Edytuj swój post, usuń pierwszą połowę tych grafomańskich fantazji, zacznij jeszcze raz od fragmentu:

i zastanów się co jest z tobą nie tak, a potem możemy wrócić do rozmowy.

 

Nie wszystko w życiu jest czarno białe. Polecam to podejście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pokus Każdemu się przytrafiło, dlatego tu jesteśmy i nabieramy sił.

 

Najlepszy jest mój kumpel lat 45, 3 DAN Kyokushin, właściciel sporej firmy, Mercedesy, Beemki i co 2 lata płacze kiedy kolejna kobieta go porzuca.

 

Mówienie Ci rad w stylu: idź na siłownię, znajdź inną, zajmij się pracą nic kompletnie nie da. To rada w stylu: wyłącz mózg, dobra rada dla tych którzy go nie posiadają.

Będzie bolało, każdego bolało jednak jesteś w dobrym miejscu, jedynym takim w Polsce dlatego jeden problem z głowy.

 

Drugi to taki, abyś strzegł się jak ognia różnych uwodzicieli pua, którzy "wiedzą" (o kurwa) jak ją odzyskać.

 

Jeśli trzeba, płacz ale sam w poduszkę, w lesie, na basenie.

Za pół roku będzie trochę lepiej. Dlaczego dobrym pomysłem jest wyrzucić wszystko co jest z nią związane? Ponieważ mózg którego nie wyłączysz, nie będzie otrzymywał pożywki z nią związaną, tym samym zmienisz nawyk myślenia o niej.

 

Dobrym sposobem jest też, pozornie kuriozalny sposób, podsuwania sobie pod nos czegoś śmierdzącego kiedy myślisz o niej. Mózg zacznie wystrzegać się myśli o niej lub będzie wykrzywiał obraz więc myśl stanie się nieprzyjemna.

 

Słuchaj Marka i nie daj się zwieść pseudo mentorom w wieku 25 lat.

 

Pamiętaj zawsze, że kobiety nie są tak wrażliwe jak mężczyźni. Płacz i tulenie to nie jest wrażliwość, co często jest mylone.

 

No i  >>>  szczęśliwy ten, kto kurwę stracił.

 

Powodzenia.

Edytowane przez Pozytywniak
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.09.2020 o 18:04, maroon napisał:

Ruchałem kiedyś laskę 10/10, (..) wessało mnie jak kibel gówno.

 

Zerwanie kontaktu to podstawa. Ale i tak będzie ciężko. Potem przez parę lat nic nie smakowało tak samo. Prozaicznie pomogło mi to wytworzyć jakiś dystans do związków, choć jak przykład eks pokazał, jak się angażuje w relację, to i trochę uzależniam. 

Bracie, kto tego nie zna ten nie wie co to życie. Ja całą noc leżałem i patrzyłem jaką to Panią przeciecierećcie tamtego wieczoru. Panią spławiłem na orbitę choć nie było łatwo. Mieszkamy w innych częściach Polski, ale gdyby wtedy powiedziała: "Bądź moim misiem, przeprowadź się do mnie" sam nie wiem co bym zrobił. 

 

Mi pomogło randkowanie z innymi. Minimum dwa spotkania w tygodniu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Pozytywniak said:

 

Najlepszy jest mój kumpel lat 45, 3 DAN Kyokushin, właściciel sporej firmy, Mercedesy, Beemki i co 2 lata płacze kiedy kolejna kobieta go porzuca.

Dziwne, że żadna go na bombelka nie złapała. 

 

Jeżeli wkładasz w coś serce i emocje, snujesz plany, uzależniasz się emocjonalnie, to jak pani znika, to się robi pustka. Rozumiem jak ktoś płacze, też to kiedyś przerabiałem, nawet kilka razy. Płacz to nie jest oznaka słabości, tylko świadczy o posiadaniu emocji, a jednocześnie poważnym traktowaniu związku. 

 

Śmieszne jest to, że większość kobiet z którymi kończyłem znajomość nie płakała. Włącznie z eks. To też o czymś świadczy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jestem jakiś inny. Może z wiekiem coś się we mnie zmieniło, może to doświadczenie które nabyłem przez lata, ale wytłumaczcie mi psychoterapia, psycholog przez kobietę ?!! Naprawdę? 

 

Ja rozumiem nogę Ci ucięło, rękę. Któryś z rodziców zmarł to są powody do dołu czy nawet chwilowej depresji, ale kobieta? Niepojęte to dla mnie jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2020 o 16:43, Pozytywniak napisał:

Mówienie Ci rad w stylu: idź na siłownię, znajdź inną, zajmij się pracą nic kompletnie nie da. To rada w stylu: wyłącz mózg, dobra rada dla tych którzy go nie posiadają.

Będzie bolało, każdego bolało jednak jesteś w dobrym miejscu, jedynym takim w Polsce dlatego jeden problem z głowy.

Nie lekceważyłbym siłowni, pracy, innych dziewczyn. Zwłaszcza tego ostatniego. Wiadomo, że przez pójście na siłownię ból nie ustąpi.... przynajmniej nie od razu. Niemniej najgorsze co można robić to siedzieć samemu w domu i dawać sobie jak najwięcej czasu na rozmyślanie. Trzeba, z bólem ale jednak wyjśc do ludzi, szukać zajęcia, starać się czymś zająć. Poza tym sport daje endorfiny (chormon szczęcia), który poprawia nam nastrój. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, trop said:

 

@maroon

A jak się teraz trzymasz? 

O związki pytasz? Po rozstaniu z eks sciskało mnie chwilę. Ale bardziej z goryczy niż miłości ? Kiedyś sobie obiecałem, że nigdy więcej z powodu kobiety łzy nie uronię i konsekwentnie się tego trzymam. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.