Skocz do zawartości

Pytanie do "brzydkich" kobiet - jakie macie problemy?


Rekomendowane odpowiedzi

Widzę, że temat zszedł na jedną atencjuszkę, które się wirtualnie masturbuje nad swoją urodą.

Że też chce jej się poświęcać energię na te peany nad swoją urodą. Zieeew i żenua. 

Ładnym człowiekiem po prostu się JEST a nie sadzi fikołki intelektualne, żeby wszyscy to wiedzieli. 

W ogóle, poszukiwanie pozytywnych wzmocnień na anonimowym forum jest jakieś podejrzane. Przecież powinna je otrzymywać w realu. Czemu więc przeniosła się do internetu? 

Proponuje powrót do tematu. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, byku napisał:

 

Prawda boli i trudno nazwać ją po imieniu, nie?

Przyznałam się do błędu. Czego jeszcze oczekujesz? Samobiczowania? No way. Takie zabawy to po kilku miesiącach znajomości a nie tak przy pierwszej wymianie zdań ?

1 minutę temu, bernevek napisał:

Proponuje powrót do tematu. 

Z tego co widać ten temat już się dawno temu wykończył ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bernevek napisał:

W ogóle, poszukiwanie pozytywnych wzmocnień na anonimowym forum jest jakieś podejrzane. Przecież powinna je otrzymywać w realu. Czemu więc przeniosła się do

Może dlatego, że nie jest kobietą?

 

Jest mężczyzną, który robi sobie swój eksperyment społeczny.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bernevek Tak, kobiety dla kobiet są podłe. Z takich najświeższych sytuacji u mnie to była krytyka mojego wyglądu w ciąży i porównywanie swoch brzuchów do mojego, radość, że w końcu ważą mniej niż ja itd, a po ciąży zaś pretensje, że szybko wróciłam do swojej wagi sprzed ciąży.

I tak, kobiety się obgadują niezależnie czy jest się ładną czy brzydką.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, byku napisał:

O proszę, kolejne oskarżenie, tym razem o multikonto. A jakieś dowody, czy chociażby poszlaki? Czy może jak koleżanki powyżej kiedy okaże się, że jesteś w błędzie to stwierdzisz: ups, pomyliłem się?

Nie wiem o co Ci chodzi, chyba mnie z kimś pomyliłeś, kolego?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Bruxa napisał:

@ViolentDesires nie po prostu mam wrażenie, że jednak jesteś fake kontem.

 

W takim razie masz błędne wrażenie. Nie wierzysz w to, że jestem bardzo atrakcyjna, czy też w to, że lubię przemoc? W obu przypadkach przydałoby Ci się poszerzenie wąskich horyzontów. 

 

4 godziny temu, Bruxa napisał:

No ale ok, zakładając że nie - myślałaś o zostaniu aktorką porno ze specjalizacją w klimatach ostrego bdsm?

 

Bardzo, bardzo denny tekst. Ja byłam względem Ciebie miła, a Ty piszesz mi coś takiego. 

 

4 godziny temu, Bohun napisał:

@ViolentDesires to nikt inny niż @Androgeniczna pisząca z innego kąta(ten sam styl pisania, to samo narcystyczne skrzywienie), plus ma jeszcze co najmniej jednego stulejarza który wali konia do tego co napisała lolXD

P.S.

Kto się dał nabrać ten trąba ;) 

Pozdro ;) 

 

Jedna wyssana z palca bzdura. 

 

3 godziny temu, Florence napisał:

@Bruxa @Bohun Według pewnego użytkownika Violent to multi faceta, który ją kilkukrotnie zaciekle bronił itd. ;)Ja tam nie mam zdania, dużo osób było posądzanych o multi.

 

Druga wyssana z palca bzdura. 

 

To świetnie pokazuje, jak część ludzi na forum wygaduje pozbawione podstaw bzdury pod adresem osoby, której nie lubią. Gdyby istniały realne podstawy do zarzucenia mi czegoś, to byłabym oskarżana o tę konkretną rzecz, a nie o kilka wykluczających się rzeczy. To jest obrzucanie błotem w postaci oskarżeń o multikonto, rzucanych na zasadzie "a może się przylepi". 

 

3 godziny temu, Stefan Batory napisał:

Dziwne to. W mojej szkole średniej za taki numer natychmiast wywalano. Nie było zwyczaju bicia się po mordach.  Nuda, panie. 

 

Nie wiem jak to wyglądało za Twoich czasów, ale za moich (kilkanaście lat temu) było wiele bójek między chłopakami, a czasami i dziewczynami, ale poza terenem szkoły. Tamta sytuacja też nie miała miejsca na terenie szkoły. 

 

3 godziny temu, MalVina napisał:

Przecież są ludzie bardzo atrakcyjni i to jest "oczywista oczywistość". Sama w liceum miałam chłopaka, który był przez wszystkie znane mi osoby (nie tylko dziewczyny) jako najprzystojniejszy z wszystkich szkół ponadpodstawowych. To były jeszcze czasy początków internetu, pierwszego gadugadu, polchata i kafejek internetowych. Wiekszosc życia spedzalismy na zewnatrz i spotykalismy sie w jednym miejscu - cała młodzieżówka z miasta, z różnych szkół. Więc się znaliśmy i ocenialiśmy kto jest ciacho a kto nie.

On był, z wyglądu, numero uno na wszystkie szkoły ? Więc nie jest to moim zdaniem takie zadziwiające.

 

Dokładnie. Moim zdaniem to jest dziwaczne, że ktoś tego nie rozumie. 

 

3 godziny temu, MalVina napisał:

 

 

@ViolentDesires jest po prostu bardzo pewna siebie. Albo się ją kocha albo nienawidzi

 

Ja jestem bardzo pewna siebie, ale moim zdaniem to nie oznacza, że ktoś musi żywić względem mnie skrajne emocje. :) Są na forum osoby, które mają do mnie chyba neutralny stosunek i to jest dla mnie ok. Nawet to, że niektóre osoby mnie nienawidzą jest dla mnie ok, tylko szkoda, że posuwają się do manipulacji, kłamstw, rzucania wyssanych z palca oskarżeń i tak dalej. 

 

3 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Założyć wam osobny wątek o @ViolentDesires ?

 

Dla mnie ta użytkowniczka może i być 10 na 10, największą "Stacy" jaką świat widział i fajnie ale czy prawie, każdy temat musi się kręcić wokół jednej osoby? 

 

Pytanie jest w temacie "do brzydkich kobiet" a nie 10 na 10 "jakie macie problemy".

 

Ileż to można czytać o przeuroczej @ViolentDesires z całym szacunkiem albo o Archu. 

 

Ja też uważam, że tego jest zbyt dużo. Spójrz na to, jak to wyglądało w tym wątku:

 

1. Napisałam wpis w obronie ogółu rezerwatek, w obliczu nieprawdziwych słów "Przecież tu na forum to każda minimum 8/10 i ma powodzenie. "

Wpis nie był zbytnio skoncentrowany na mnie -  https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/32345-pytanie-do-brzydkich-kobiet-jakie-macie-problemy/page/3/&tab=comments#comment-662064

 

Moja teza była taka, że do bardzo dobrej urody "przyznało" się tylko kilka rezerwatek. 

 

2. Później poleciały różne bezpośrednie i niebezpośrednie przytyki personalne pod moim adresem. 

 

3 godziny temu, Mroczek napisał:

Jestem skłonny przyjąć, że 20-30 lat temu takie historie nie miały racji bytu, ale w dzisiejszych czasach szkolna przemoc to jest codzienność. Powiem Ci więcej nauczyciele często udają, że nie widzą albo ograniczają się do ''rozmowy wychowawczej'', ofiary boją się kogokolwiek informować ponieważ wówczas ich sytuacja może się tylko pogorszyć.

Będą uznani za słabych, za konfidentów - te dzieci wstydzą się być ofiarami.

 

Historia jest jak najbardziej wiarygodna a nawet z doświadczenia wiem, że bardzo lajtowa.

 

Oczywiście. Tak naprawdę to była po prostu bójka między dwiema dziewczynami, nic niezwykłego. Karetka nie była potrzebna, ta druga dziewczyna wróciła do domu o własnych siłach. Przez jakiś tydzień nie pokazywała się w szkole, pewnie miała siniaki. 

 

Ta sytuacja z łatwością mieści się w normie nastoletnich bójek, a jednak została zakwestionowana. Co jeżeli miałaby miejsce bardziej nietypowa sytuacja, niepasująca do normy i ja bym ją opisała? Wtedy to już w ogóle odezwałby się chór krytyków z bólem tyłka. 

 

Jeżeli chodzi o to, dlaczego nie miałam z tego powodu nieprzyjemności, to nie wiem co dokładnie ona myślała, ale się domyślam. Tak jak napisałeś, zostałaby uznana za konfidenta i za ofiarę. Łomot ode mnie i tak obniżył jej pozycję. Szczególnie dlatego, że ona była pewna siebie i przebojowa. Sama opowieść o tym, jak ode mnie dostała i wróciła do domu zakrwawiona i szlochająca, a potem siedziała w domu i ukrywała siniaki, uderzyło w ten wizerunek. Gdyby jeszcze dodała do tego etykietkę konfidentki, to byłaby to już wizerunkowa masakra. Do tego wszyscy chłopacy, którym się podobałam, czyli w zasadzie chyba wszyscy, mogliby żywić do niej niechęć. Nie mówiąc już o tych, którzy byli we mnie zakochani. Z etykietką konfidentki, ofiary i mojego wroga, byłaby pariasem. 

 

Dla odmiany, ja zyskałam na tym wizerunkowo w oczach wielu chłopaków. Bo do urody "księżniczki" doszła reputacja twardej, ostrej dziewczyny, z silnym charakterem. Ja stałam się dla wielu chłopaków kompletnie "kultowa". Co też miało wpływ na moje późniejsze zachowania. :)

 

Gdyby się poskarżyła, to moim zdaniem nie wiadomo, jak zostałaby zinterpretowana ta sprawa. Ja byłam 9-10/10, byłam najładniejsza w szkole. Ona była maksymalnie 5/10. Mogłam powiedzieć, że to ona zaczęła konflikt, bo zazdrościła mi urody. W to by każdy uwierzył po rzuceniu jednego spojrzenia. Mogłam powiedzieć, że ona mnie nienawidzi, bo kocha się w chłopaku, który kocha się we mnie. Mogłam przedstawić to tak, że to ona pierwsza się na mnie rzuciła, ale ja okazałam się być silniejsza i się obroniłam, tylko trochę przeholowałam. Trochę, bo nic trwałego się jej nie stało. 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Nie wierzysz w to, że jestem bardzo atrakcyjna, czy też w to, że lubię przemoc?

W to, że chce się kogoś pokonać w taki sposób jeśli się nie cierpi tej osoby.

Cytat

Bardzo, bardzo denny tekst. Ja byłam względem Ciebie miła, a Ty piszesz mi coś takiego. 

Zwyczajnie pytam. Czemu tak dziwnie na to zareagowałaś? Skoro ma się wszelkie predyspozycje czemu nie chciałaś zostać aktorką porno?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Bruxa napisał:

@SzatanKrieger jestem zbyt pierdolnięta.

Kiedyś dla beki przejechałam 800 km za Zenkiem Martyniukiem w ciągu jednego dnia. Miał trzy koncerty na terenie całej Polski: Krasnobród, Polańczyk, Tarnów w ciągu jednej doby. Kończył jeden koncert, wsiadałam w auto i jechałam na kolejny i za każdym razem byłam w pierwszym rzędzie, trzy koncerty w ciągu dnia. Zenek chyba zaczął się mnie bać, Hahaha. Ogólnie na co dzień słucham Kaczmara, Piotra Bukartyka, lubię poezję śpiewaną, ale tak sobie pojechałam za Zenkiem :)

Mam dziwne akcje - np. bujam się z nerwów, lubię się bujać miarowo słuchając muzyki, to mnie uspokaja. Uwielbiam ten moment, kiedy nikogo nie ma i mogę się na luzie pobujać :) I sporo innych dziwactw i jakoś ktoś mnie zaakceptował i nawet nie chce mnie zmieniać. Także na luzie. Wszyscy jesteśmy świrami.

Edytowane przez Amperka
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ViolentDesires napisał:
Cytat

No ale ok, zakładając że nie - myślałaś o zostaniu aktorką porno ze specjalizacją w klimatach ostrego bdsm?

 

Bardzo, bardzo denny tekst. Ja byłam względem Ciebie miła, a Ty piszesz mi coś takiego.

A ja myślę że w bdsmowym porno jako domina byś pasowała. Ty z batem w dorożce ciągniętej przez dwóch samców. A nawet jak nie w porno to jako pro domme :P . Masz na to zadatki.  Może masz zadatki na bycie memem jak Natalia z Krymu. 

puts-the-cute-in-prosecute.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Bruxa napisał:

W to, że chce się kogoś pokonać w taki sposób jeśli się nie cierpi tej osoby.

 

Ty naprawdę nie wiesz o tym, że są kobiety, które lubią i uprawiają przemoc? 

 

Bójki między nastoletnimi dziewczynami się zdarzają, to nie jest nic niezwykłego.

 

Przykładowo: https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-09-29/15-latki-okladaly-sie-piesciami-przy-szkole-jedna-z-nich-trafila-do-szpitala/

 

Program telewizyjny z fragmentami nagrania z  bójki: https://www.youtube.com/watch?v=zjwnO-UV3JA

 

Zwróć uwagę na słowa z 3:00 - "Nikt nie reagował. Tak zazwyczaj tu jest. Stoją, obserwują i tylko głupie docinki dają, żeby jeszcze się więcej bili". Słowo "zazwyczaj" oznacza, że ta bójka nie była czymś wyjątkowym. 

 

Moje wczesne lata nastoletnie przypadały na środek lat 2000-nych. Wtedy telefony komórkowe albo nie miały kamer, albo miały bardzo słabe kamery, dające niewyraźny obraz. W tamtych latach nie było tego zwyczaju nagrywania i umieszczania na mediach społecznościowych. Przez to bójki były częściej pozbawione konsekwencji, bo nie było nagrań krążących w internecie. Można było robić zdjęcia, ale nie było takiego zwyczaju. 

 

4 godziny temu, Bruxa napisał:

Zwyczajnie pytam. Czemu tak dziwnie na to zareagowałaś? Skoro ma się wszelkie predyspozycje czemu nie chciałaś zostać aktorką porno?

 

Określone skłonności seksualne, a chęć pokazywania ich publicznie za pieniądze, to dwie zupełnie różne rzeczy. Ja nie chcę być aktorką porno BDSM w taki sam sposób, w jaki normalna dziewczyna uprawiająca tylko normalny seks, nie chce być aktorką porno od normalnego seksu. Teksty typu "nie myślałaś o zostaniu aktorką porno?" są powszechnie uważane za niestosowne i częściej padają jako obraza, niż jako poważne pytanie. 

 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

A ja myślę że w bdsmowym porno jako domina byś pasowała. Ty z batem w dorożce ciągniętej przez dwóch samców. A nawet jak nie w porno to jako pro domme :P . Masz na to zadatki.

 

Ja potrafię dominować i to realnie, a nie na zasadzie "umówionego" BDSM, które jest dla mnie pod tym względem śmieszne. Jednak ja nie robię tego komercyjnie, nie jestem na sprzedaż, nie jestem do niczyjej dyspozycji. 

 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

 Może masz zadatki na bycie memem jak Natalia z Krymu. 

 

 

:)

 

Ja jestem "kultowa" w oczach znajomych. Moim zdaniem na podobnej zasadzie, jak Natalia z Krymu. W jej przypadku działa połączenie urody z atrybutami władzy, pośrednio siły, w postaci munduru i bycia prokuratorką. Pomimo tego, że to nie są klasyczne atrybuty kobiecej atrakcyjności, tylko raczej męskiej, to jak wiadomo nakręca to wielu facetów. :)  Z taka samą urodą, ale bez munduru, ona byłaby atrakcyjna, ale nie "kultowa". 

 

Ja wyglądam dużo lepiej od Natalii z Krymu, robię ogromne wrażenie samym wyglądem, ale "kultowość" w oczach znajomych daje mi dopiero dołączenie do tego atrybutów siły, pośrednio władzy. Mam tu na myśli siłę fizyczną (zaskakująco wysoką jak na moją sylwetkę), umiejętność bicia się i zamiłowanie do przemocy. To też nie są klasyczne atrybuty kobiecej atrakcyjność, prędzej męskiej, ale znajomych facetów one we mnie kręcą, w połączeniu z urodą czynią mnie w ich oczach "kultową". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Bruxa said:

@Amperka podejrzewam że ludzie już i Ciebie mają za dziwaczkę, no ale nieważne, Ty piszesz o pozytywnym pierdolnięciu.

Myślę, że tutaj, my wszystkie kobiety w jakiś sposób jesteśmy uznane za dziwaczki tak uogólniając. :P 

 

Fajnie jest być dziwnym. :D 

 

No ale mnie dalej ten narcyzm w wykonaniu @ViolentDesires aż oślepia. 

Aż ciekawości bym Cię chętnie na jakiś zlot forumowy zaprosiła. Czy na żywo też sprawiasz takie wrażenie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie Ja mam kilka takich odchyłów. Najgorszym jest właśnie to, że bardzo lubię się bujać. Jak mam migrenę, to muszę sobie mocno ścisnąć głowę jakąś rajstopą, puszczam muzykę i zaczynam się bujać na boki siedząc (to jest takie kręcenie głową i górną częścią tułowia na boki). Mój mąż ma już na to kompletnie wywalone - normalnie coś sobie ogląda w tv, a ja się obok bujam ;)

Kiedyś jak byłam z córką w szpitalu na dwie noce złapał mnie straszny ból głowy. Ale to tak straszny, że wszystko mi było obojętne. Ściągnęłam stanik, owinęłam i zacisnęłam nim mocno głowę i zaczęłam się bujać, puszczając sobie muzykę na słuchawki. Powiem tylko, że sale są monitorowane :D

Kiedyś bałam się, że moich dziwactw nikt nigdy nie zaakceptuje, albo, że będę musiała się z nimi ukrywać, ale nie. Tylko ja się ich już zbytnio nie wstydzę. Tzn. nie bujam się wszędzie, ale wieczorkiem przed snem się pobujam :)

Edytowane przez Amperka
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.