Skocz do zawartości

Pytanie do "brzydkich" kobiet - jakie macie problemy?


Rekomendowane odpowiedzi

 

55 minut temu, Hippie napisał:

Nie do końca rozumiem po co zakrzątać sobie głowę kwestią " kto ma gorzej". To tylko nas oddala od siebie i idzie w stronę " wojny płci". 

 

Czytając to forum już tyle czasu... uważam, że panowie zrównują się z paniami jeśli chodzi o kompleksy. Już samo istnienie tego wątku i wielu podobnych daje dużo do myślenia. Łatwo zgadnąć co kieruje autorami tych tematów. 

Generalnie to też mam wrażenie, że w naszej nacji kompleksy i gorycz są dość mocne zakorzenione. Ale to tylko moje zdanie. 

 

Nie uważam, żeby kierowało coś złego. Co innego mieć świadomość swoich minusów a co innego wpędzać w kompleksy innych bo samemu się je posiada. 

Posiadanie kompleksów jest bez sensu. Ani nie sprawi się, żeby ktoś nas zaakceptował (na siłę) ani nasz wygląd się od tego nie poprawi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Hippie napisał:

Nie do końca rozumiem po co zakrzątać sobie głowę kwestią " kto ma gorzej". To tylko nas oddala od siebie i idzie w stronę " wojny płci". 

 

Jeśli chodzi o brak powodzenia to kto ma gorzej, wiadomo - samce. Dziewczyny mają łatwiej, bo nawet niezbyt ładna zawsze znajdzie sobie jakiegoś adoratora.  Faceci wbrew pozorom nie są tacy wybredni jak twierdzą. Marzą o wyższej półce, ale często zadowalają się średnią.  Na wybrzydzanie mogą sobie pozwolić tylko ci naprawdę z wyższej półki. No i, o czym wyżej wspomniała koleżanka @ViolentDesires, dziewczyny mają większe możliwości w kwestii tuningu ;)  Makijaż czasem  sprawia cuda, budzisz się rankiem, patrzysz i myślisz o ku*wa, aż tyle wypiłem? :D;)  

Poza tym przyjść w sukurs może nam tzw. efekt czystej ekspozycji. Pisząc w skrócie - nasz mózg reaguje  pozytywnie na te bodźce, które na nas często działają, więc do brzydkiej twarzy można się przyzwyczaić, przestać ją postrzegać w takiej kategorii a nawet polubić. Dlatego ci nieładni muszą czymś nadrabiać, aby przyciągnąć uwagę na dłużej i tym samym zyskać na czasie a wtedy kto wie, jak się potoczy znajomość :)

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Hippie napisał:

 

Kobiety mnie o dziwo zwykle chwaliły, za styl ubioru, za uśmiech, oczy, włosy gdy zmieniałam kolor. Niektóre też za biust i ha, usłyszałam z parę razy że mam typową słowiańska naturę. 

A właśnie kobiety u mnie też w prost. Ale kobiety tak przynajmniej u mnie ładnie tak chwalą. Tak uroczo. 
A z tym biustem to np. u mnie faceci się patrzyli w biust i potem udawali, że nie patrzyli ?. Już to olewam. Ale jednego zapamiętam do dzisiaj, walnął takim tekstem, że drugi się zaśmiał a ja nie ogarnęłam o co chodzi ??‍♀️. Stałam i się parzyłam na nich jak jakaś idiotka i nie wiedzialam z tego oni się tak śmieją.

Poczułam się jak głupek i takie zażenowanie. Dopiero jak się rozstaliśmy poszłam w inne miejsce, zaczęłam się nad tym tekstem zastanawiać, i ogarnęłam o co im chodziło. Nawet nie jestem w stanie sobie teraz przypomnieć jakiego określenia użyli na mój biust, ale to było coś w stylu „skąd ty masz tak wielkie...(i tu to określenie).  A ja naprawdę nie mam jakiegoś nie wiadomo jak wielkiego biustu, ale miałam taka bluzkę z dość dużym dekoltem i chyba to robiło swoje. 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Meg4tron napisał:

 

@maggienovak

@ViolentDesires

@_oliv2407 śmiesznie się czyta jak dorabiasz teorię do mojego wpisu na wpół poważnie ;) 

ALE trafiłaś chyba przypadkiem w sedno. 

 

Nooooo, grubo. 

@ViolentDesires gnoi i robi facetów w chuja dla zabawy. 

Przejrzyj wczorajszy czat jak coś.

Chwali się tym i swoim wyglądem.

To wywyższanie się czy nie?

A może to tylko ucieczka od problemów i kompleksów?

Ubierz to ładnie w słowa, po kobiecemu :) 

Jeśli chodzi o mnie, nie jestem tu żeby się sprzeczać lub prowadzić jakąś śmieszną wojnę. Tym bardziej nie robię komuś psychoanalizy jak o nią nie prosi. Jeśli piszę o jakimś zjawisku tutaj na forum to ogólnie ale bez wycieczek personalnych. Chyba, że ktoś chce znać moje zdanie. @ViolentDesires nie znam jej osobiście i w sumie nie zamierzam się wypowiadać na temat jej osoby. Może jest tak atrakcyjna jak piszę, może też nie. Tylko, że nie robi mi to żadnej różnicy. W moim wpisie nie było nic na temat nie szanowania mężczyzn. Sama staram się żadnemu nie wchodzić w drogę, ani podburzać poczucia wartości, bo do niczego nie jest mi to potrzebne. Wiem, że są kobiety które lubią facetów traktować słabo ale no nie którzy ludzie mają problemy ze sobą. To nie moja wina. Tylko ja cały czas chce podkreślić to, że kobiety wcale nie mają lepiej, co wy tu próbujecie zasugerować. Niestety ten świat nie jest dla nikogo łaskawy i nam kobietom też czasem coś się nie powiedzie. Też mężczyźni nie miło wobec mnie się zachowali, tacy którym nic nie zrobiłam ale macham na to ręką, bo ten świat jest pełen niesprawiedliwości i czasem przykrości. Pogodziłam się z tym ( mówiąc mało poprawnie politycznie) su* i sku*****w nie brak. O wywyższanie się za dużo nie powiem, dlatego że w życiu ludzie mnie uważają za skromną dziewczynę, czasami nie pewną. Ludzie mają różne poczucie wartości i dziwię się, że muszę to pisać. Nie każda kobieta uważa się za Bóg wie co. Miałam koleżankę w liceum 8/10, a widziała się jako paszczura. Mam też przeciętne znajome wywyższające się. U mężczyzn też są różni ludzie i nie wrzucam wszystkich do jednego worka. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.08.2020 o 18:36, bernevek napisał:

Witajcie forumowiczki.

Jak w temacie. Czy usłyszałyście kiedyś coś przykrego na temat swojej fizyczności od kobiet/ facetów?

Tak. Komplementy również.

W dniu 31.08.2020 o 18:36, bernevek napisał:

Czy to prawda, że nikt tak nie potrafi przypieprzyć kobiecie jak inna kobieta?

Nieprawda, faceci też nie są święci.

W dniu 31.08.2020 o 18:36, bernevek napisał:

Z jakimi problemami się borykacie w dniu codziennym?

Czy widzicie mniejsze zainteresowanie od mężczyzn? 

Wiadomo, że tak. Nie sprawiam takiego samego wrażenia jak ładniejsi ludzie. Ładnym ludziom dobre życie po prostu spadło sobie z nieba i potrzebują niewiele wysiłku by mieć sukcesy.

 

To działa tak - ludzie dobrze reagują jak masz dobrą urodę, więc wówczas nabierasz większej pewności siebie, masz więcej energii i robisz się 'cocky'. Wygląd tworzy reakcje na niego, reakcje tworzą Twoje zachowanie. Wygląd -> reakcje -> Twoje zachowanie. Forumowym kłamstwem jest, że szczęścia nie znajdzie się poza sobą. Podam przykład (nie związany z urodą) jak się buduje np. pewność siebie dzięki innym ludziom. Otóż raz w pewnej sytuacji byłam spytana kim jestem, czy jestem tu nowa, przedstawiłam się że ja to XXX. I wówczas reakcja była taka 'XXX?? (i tu spory podziw w głosie i generalne ożywienie)' i potem dostałam parę komplementów. Tak więc nie słucha się suchych komplementów, bo gadać sobie można wszystko, patrzy się tylko i wyłącznie na czyjeś spontaniczne reakcje. Wówczas po dobrych reakcjach natychmiast wzrasta pewność siebie, ja już nie potrzebuję jakichś trików czy czegoś, moja pewność siebie na tym polu została zbudowana dzięki tej reakcji (zresztą umysł i tak nie wierzy w durne sztuczki).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, _oliv2407 napisał:

Nadal pokazuję to jak Panowie z forum bawią się w nadinterpretację rzeczywistości. Skoro tutaj potrafią przekręcić słowa pisane i podkreślać jak to każda uważa się za nie wiadomo kogo, to w rzeczywistości każde odrzucenie z różnorakiego powodu interpretują jako wywyższanie się kobiet i hipergamie. Zabawne. Tutaj bardzo mało kobiet pisało że jest bardzo atrakcyjna, to było zaledwie kilka użytkowniczek. 

 

Tak. To jest nadinterpretacja, przekręcanie rzeczywistości i zarazem przylepianie nam "łatki" kłamczuch. Ja faktycznie piszę, że jestem bardzo atrakcyjna, ale zgodnie z prawdą, a nie na zasadzie "każda rezerwatka tak twierdzi" (w domyśle: "one wszystkie koloryzują").

 

4 godziny temu, _oliv2407 napisał:

@ViolentDesires nie znam jej osobiście i w sumie nie zamierzam się wypowiadać na temat jej osoby. Może jest tak atrakcyjna jak piszę, może też nie. Tylko, że nie robi mi to żadnej różnicy. 

 

Moim zdaniem bardzo słusznie, bo moja uroda lub jej brak nic nie zmieniają w Twoim życiu. :)

 

Ja naprawdę jestem bardzo atrakcyjna, ale to nic nie zmienia w kontekście życia kogokolwiek innego na tym forum. Wspominam o tym w ramach podania kontekstu, bez którego mój punkt widzenia mógłby być mało zrozumiały. Nie szukam tu chłopaka, dziewczyny, ani nie reklamuję żadnego produktu. :)  Gdybym chciała nęcić facetów swoją atrakcyjnością, to nie pisałabym o sobie "kontrowersyjnych" rzeczy, które niszczą moją atrakcyjność jako potencjalnej partnerki. 

 

5 godzin temu, Colemanka napisał:

 Czyli można sobie wyobrazić kogo przyciąga to forum: silne, atrakcyjne kobiety i wrażliwych mężczyzn. A z tego chleba nie będzie.

 

Tak, dokładnie. 

 

5 godzin temu, Meg4tron napisał:

Powiedziałbym, że około 7 pisało, że są ładne?

Z tego co pamiętam. 

 

"Ładne" może oznaczać 7/10, albo nawet 6/10. Też mi się wydaje, że liczba rezerwatek, który określiły się jako "ładne", może wynosić około 7. Nie widzę w tym mało wiarygodnego, biorąc pod uwagę profil forum i profil psychiczny rezerwatek, to moim zdaniem może to być 100% prawdziwe. Nie musi, ale może i nie widzę żadnych konkretnych podstaw do powątpiewania w to.


 

5 godzin temu, Meg4tron napisał:

A z tymi cyferkami to pisałem taką historię.

Mam koleżankę 4/10 która myśli, że jest 9/10. 

Fakt, że szczupła i ma adoratorów (w tych czasach każda ma) spowodował, że jej odwaliło. 

 

Moim zdaniem to jest bardzo dziwne, bo różnica między 4/10 i 9/10 powinna być jaskrawo widoczna, drastyczna, szczególnie jeżeli chodzi o zachowanie mężczyzn. Rozumiem różnice w ocenie na poziomie 1 punktu, nawet 2, ale różnica 5 punktów brzmi już jak jakieś zaburzenie psychiczne. Współczuję Ci dziwnego doświadczenia, jakim zapewne jest zadawanie się z tą koleżanką, ale naprawdę nie powinieneś oceniać innych kobiet przez jej pryzmat. To w żadnym wypadku nie jest normą, większość kobiet ma prędzej zaniżone, niż zawyżone mniemanie o swojej urodzie.

 

5 godzin temu, Meg4tron napisał:

mężczyźni w większości mają w dupie atencję. 

Byle ubrać się schludnie.

Ciuchy dopasowane.

Nie muszą przykuwać uwagi. 

Pomijam tu jakiś instaboyów. 

 

Ty mówisz o przyczynach, a ja mówię o skutkach. Skutki są takie, że kobiety lepiej wyglądają, bo się maluja i ogólnie bardziej o siebie dbają. W kręgu dbających o siebie kobiet, atrakcyjność jest normą i jest to coś całkowicie normalnego.

 

5 godzin temu, Meg4tron napisał:

Żele, kremy, farby do włosów, woski, tusze, odżywki - o tak, używacie tego bardzo dużo.

Czasem aż za dużo, niektóre kobiety dają tyle makijażu, że wyglądają jakby były z plastiku. 

 

Niektóre kobiety przesadzają z makijażem, lecz większość potrafi się malować tak, aby wyglądać dzięki temu lepiej, a nie gorzej. Mam wrażenie, że znowu patrzysz na kobiety przez najgorsze przypadki, podobnie jak z tą koleżanką 4/10, której się wydaje, że jest 9/10. Czemu ma to służyć?

 

Ja nie wyszukuję wśród facetów najgorszych przypadków, a takie by się znalazły i to dramatyczne. Staram się wytłumaczyć, dlaczego przeciętna kobieta wygląda lepiej od przeciętnego faceta. Bo ona podnosi sobie rating twarzy makijażem, a on nie.

 

5 godzin temu, Meg4tron napisał:

Ale nasmarować się czymś albo posiedzieć u fryzjerki to raczej mały wysiłek. 

Niestety mało kobiet NA PRAWDĘ ćwiczy na siłowni żeby zrobić fajną figurę. 

Mało kobiet ćwiczy a jak już są to często żeby się polansować na siłce. 

Znam kilka takich co ćwiczy i wcale bym nie powiedział, że ćwiczą :D 

 

Podstawą jest cardio i zrzucenie zbędnych kilogramów, z czego kobiety doskonale zdają sobie sprawę. Do tego wiele kobiet pracuje świadomie nad tyłkiem, udami, itd.

 

Jeżeli chodzi o lansowanie się na siłowni, to jest to podryw, a nie ćwiczenie. Już pisałam na forum, że siłownia jest często miejscem na podryw. :)  One specjalnie "ćwiczą" tak, aby się zbytnio nie spocić i nadal wyglądać dobrze. :)

 

5 godzin temu, Meg4tron napisał:

@maggienovak przyznała się do swoich wad, pracuje nad nimi i chwała jej za to. 

 

Ja też się przyznałam do tego, co inni ludzie mogą uznać we mnie za wady. :)

 

Socjopatia, skłonność do przemocy, brak skromności, a także brak dużych piersi. Oto moje wady, :)

 

5 godzin temu, Meg4tron napisał:

Inne niż wszystkie?

Daj spokój. 

Ile to już było jazd gdzie chłopaki wyjaśniali wasze schematyczne myślenie?

Sporo. 

 

@ViolentDesires generalnie lubię czytać Twoje posty, ale czasem walniesz takim karyńskim tekstem, że dramat. 

 

Ja nie widzę żadnej "karynowatości" w tym, co napisałam.

 

To jest specyficzne, męskie forum i moim zdaniem to jest oczywiste, że rejestrujące się tutaj kobiety też są w jakiś sposób specyficzne i nie odzwierciedlają przekroju kobiet w społeczeństwie. Żeby kobieta zarejestrowała się na forum "Bracia Samcy" i nie dostała alergii od samej idei bycia ograniczoną do "Rezerwatu", to już musi być specyficzna i mieć niski poziom wrażliwości na takie rzeczy. (Nie skarżę się, tylko wskazuję.) Moim zdaniem takie kobiety o "ponadprzeciętnej odporności", najprawdopodobniej wykazują też podobne cechy w realnym życiu. Najprawdopodobniej nie narzekają bezczynnie, tylko biorą sprawy w swoje ręce i pracują na swój sukces, także w sensie dbania o swoje ciało i wygląd.

 

Gdzie widzisz w tym myśleniu "karynowatość"?

 

5 godzin temu, Meg4tron napisał:

Tak samo wczoraj na szybko przejrzałem czat. 

Pisałaś, że robisz w chuja facetów na imprezach. 

Udajesz zainteresowanie żeby potem im dojebać. 

 

Ja nie robię tego zwyczajnym facetom, byłoby mi ich żal. Robię to tylko bogatym, dobrze ustawionym gościom, którzy i tak sobie poradzą. 

 

5 godzin temu, Meg4tron napisał:

Na chwilę może Ci ego pójdzie w górę ale to nie jest dobra droga. 

To wynika z niskiej samooceny.

Jakbyś miała zdrową samoocenę nikogo nie musiała byś gnoić ani nic takiego.

Wiem bo sam tak robiłem tylko u mnie jeszcze doszła ostra szydera i chamstwo.

To tylko maska, pod maską jak zwykle. Słabość. 

Tak samo to podkreślanie atrakcyjności. Wszystko ma swój powód. 

Osoba z dobrym poczuciem własnej wartości nic nikomu nie musi udowadniać, podkreślać, gnoić, robić w chuja i takie tam. 

 

Moim zdaniem doszukujesz się w tym czegoś zbyt głębokiego. Ja lubię się pobawić odpowiednią "zwierzyną" i tyle. :)


Nie mam pojęcia, jakim cudem miałabym mieć niską samoocenę i czego miałoby to dotyczyć. :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ViolentDesires Violka,, im więcej Cię czytam, tym coraz bardziej Cię lubię, mimo, że różni nas chyba więcej, niż łączy.  Jesteś tak mega spokojna, opanowana i wyluzowana a nawet grzeczna, odpowiadając na często niewybredne zaczepki, jak dobrotliwa ciocia, która tłumaczy niesfornym dzieciom, czym grozi grzebanie paluchem w kontakcie (choć dzisiaj przy wyłącznikach rożnicowoprądowych chyba niczym strasznym ;) )

I zarazem podziwiam, że chce Ci się tyle pisać.

Edytowane przez gladia
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, melody said:

Mój! Stwierdził, że imponuje mu mój upór w dążeniu do celu i wysokie wymagania w stosunku do siebie (prezentacja, kariera), ale wiadomo, że w całej puli polskich mężczyzn trend może być odwrotny.

To jest dodatek do tego że jesteś atrakcyjna czy substytut?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Bruxa napisał:

Podam przykład (nie związany z urodą) jak się buduje np. pewność siebie dzięki innym ludziom. Otóż raz w pewnej sytuacji byłam spytana kim jestem, czy jestem tu nowa, przedstawiłam się że ja to XXX. I wówczas reakcja była taka 'XXX?? (i tu spory podziw w głosie i generalne ożywienie)' i potem dostałam parę komplementów. Tak więc nie słucha się suchych komplementów, bo gadać sobie można wszystko, patrzy się tylko i wyłącznie na czyjeś spontaniczne reakcje. Wówczas po dobrych reakcjach natychmiast wzrasta pewność siebie, ja już nie potrzebuję jakichś trików czy czegoś, moja pewność siebie na tym polu została zbudowana dzięki tej reakcji (zresztą umysł i tak nie wierzy w durne sztuczki).

Masz rację i jednocześnie jej nie masz :) Myślisz, że mi obecnie boostuje atrakcyjność jak panna X i Y by mi wlazła do łóżka, bo jestem X, znam C, zrobiłem Z i widziała mnie w TV czy na jakimś popularnym evencie? I co mi z tego? Nie, to nie są "spontaniczne" reakcje. Ja ogólnie źle reaguję na komplementy, pomny dawnych lat i przykrych doświadczeń. Atencja od osób, które widzą jedynie szczyt, a w etapie "dolinki" zapewne chciałyby wdeptać mnie w ziemię ma dla mnie zerową wartość. Tyle z nich pożytku, co z kozła mleka.

 

@gladia, prawdziwa siła płynąca z psychiki nie polega na pompowaniu prostackiej atencji i mówienia non stop "zobaczcie, jaki ja jestem zajebisty/a". To zaburzenie, Podobnie jak silny mężczyzna nie ma potrzeby stale udowadniać i oznajmiać światu, że jest silny. On po prostu taki jest. Nie atakuje pierwszy, jest ogólnie życzliwy ludziom, mimo że często trzyma ich na dystans. Nie jest podobny do małego ratlerka, obszczekującego nogawki, w rodzaju pozerów "zniszczę cię, skurwysynu". On nie grozi. Nigdy. Najwyżej ostrzega. Raz. Bo jeżeli grozi, to gówno z reguły może. Jak chce (i może!) kogoś wdeptać w ziemię, to to po prostu zrobi, a nie non stop opowiada o tym, pompując pseudofejm.

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lol każda tutaj to historia Kopciuszka, czyli byłam w czasach szkolnych 3/10 a teraz jestem 8/10 i spijam śmietankę z życia ? Takie to wlaśnie rozmowy w internecie z Paniami, każda będzie trochę koloryzować. Z baśni braci Grimm to ja dawno wyrosłem i choć niektórym rzeczywistość może się wydawać bardziej kolorowa niż jest.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, BrightStar napisał:

Lol każda tutaj to historia Kopciuszka, czyli byłam w czasach szkolnych 3/10 a teraz jestem 8/10 i spijam śmietankę z życia ? 

Po części trochę te historie tak brzmią ale przeskoczenie o 2,3 oczka w górę jest możliwe i sporo zmienia w reakcji mężczyzn na twoją osobę :) 4/10, a 6/10 to wbrew pozorom duża różnica w powodzeniu u płci przeciwnej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, BrightStar napisał:

No tak więcej tapety na twarz, lepsze kosmetyki i teraz nawet własna rodzina Cię nie rozpozna ??

Akurat to nie do mnie, bo makijażu używam raz na ruski rok :) W sumie nie muszę się tłumaczyć ale w moim przypadku, gdzie kiedyś miałam trądzik w na prawdę ostrym stadium, a teraz nie mam nic, zrobiło sporą różnicę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, Obliteraror said:

Ja ogólnie źle reaguję na komplementy, pomny dawnych lat i przykrych doświadczeń. Atencja od osób, które widzą jedynie szczyt, a w etapie "dolinki" zapewne chciałyby wdeptać mnie w ziemię ma dla mnie zerową wartość.

A to też nie jest dobre. Jak byłam młoda i jakiś chłopak powiedział mi komplement (załóżmy urodowy) to chciałam się zapaść pod ziemie, czułam się z tym komplementem źle, uwierał mnie. Następnie unikałam go jak mogłam. Potem uświadomił mi pewien człowiek że to nie jest normalne zachowanie. Było wyniesione z domu rodzinnego, że nikt nie zasługuje na pochwałę za nic, nikt nie jest wystarczająco dobry, co na etapie dorosłości przeradza się w nadmierną samokrytykę, autoagresję, brak umiejętności cieszenia się sobą, swoimi atutami. Uwiadomił mi, że zapewne potraciłam przez to wiele możliwości poznania fajnych ludzi, fajnych relacji. Za to wiązałam się z mężczyznami chłodnymi, niewylewnymi i broń boże niekomplementującymi, co jak się domyślasz było błędem i samokaraniem się. Musiałam to przepracować i wciąż z tego nie wyszłam.

Reasumując: niechęć do komplementów, brak umiejętności przyjmowania ich wynika z jakiegoś niedoboru siedzącego w człowieku, jest symptomem jakiegoś problemu (pewnie mogą być rożne). Także uważaj na siebie, bo miły z Ciebie człowiek i zasługujesz na komplementy. Na szczęście się nie znamy, choć chodzimy po tej samej śląskiej ziemi, to mogę sobie pozwolić ;)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, BrightStar napisał:

No tak więcej tapety na twarz, lepsze kosmetyki i teraz nawet własna rodzina Cię nie rozpozna ??

Sorry, ale tak właśnie było.

Nie mam potrzeby tutaj nikogo udawać, mogę nawet niektórym osobom wysłać foty, takiemu Szatanowi na przykład  (bo jemu ufam) ;) Gdyby to było forum zamknięte (żeby kibice nie widzieli) to mogłabym gadać przez kamerkę. 

Tak było. Moi rodzice nie chcieli żebym szlajała się z chłopakami, tylko żebym się uczyła, więc ubierali mnie bardzo skromnie. Zawsze kucyk, okulary i aparat na zęby. Ciuchy bardzo skromne.

A pod koniec liceum tato powiedział, że kiedy mam zacząć pokazywać nogi jak nie teraz ;) Rozpuszczone włosy, wysokie buty, makijaż, fajne sukienki, brak aparatu i było zupełnie inaczej. Ale naprawdę nie ma to dla mnie takiego znaczenia. Pod kapeluszem dalej jestem tą samą zadziorną chłopczycą.

 

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, BrightStar napisał:

Lol każda tutaj to historia Kopciuszka, czyli byłam w czasach szkolnych 3/10 a teraz jestem 8/10 i spijam śmietankę z życia ?

????? No widzisz. Same kopciuszki. Tylko sie cieszyc.

 

Ale pociesze cie. Ja w szkole bylam taka 7-8/10 a teraz mam 2/10. Poczules sie lepiej? 

Mam nadzieję, że mój post poprawił Ci dzisiaj humor. Pozdrawiam

 

 

 

 

?

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Amperka said:

Potrafię powiedzieć, że mam teraz sklapciały biust

Słuchaj to zrób sobie te cycki! Powiem Ci (akurat wątek o brzydocie to mogę się rozgadać :D) że ja się umówiłam na odsysanie tłuszczu, a ch*j tam raz kozie śmierć. Jakbym się nie wycięła na redukcji zawsze mam fałdkę pod pępkiem po ciąży, a więcej chudnąc już nie chcę, bo cyce flaczeją, niby ginie w majtach, w ciuchach nie widać ale mnie denerwuje. Teraz po dzieciach to się już możemy przerobić, nie? Przed ciążą to bym odradzała kombinować z cyckami ale ‘po’, to co tam, można się wyłaszczyć! ;)

Edytowane przez Colemanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Colemanka napisał:

Słuchaj to zrób sobie te cycki! Powiem Ci (akurat wątek o brzydocie to mogę się rozgadać :D) że ja się umówiłam na odsysanie tłuszczu, a ch*j tam raz kozie śmierć. Jakbym się nie wycięła na redukcji zawsze mam fałdkę pod pępkiem po ciąży, a więcej chudnąc już nie chcę, bo cyce flaczeją, niby ginie w majtach, w ciuchach nie widać ale mnie denerwuje. Teraz po dzieciach to się już możemy przerobić, nie? Przed ciążą to bym odradzała kombinować z cyckami ale ‘po’, to co tam, można się wyłaszczyć! ;)

Ja o tym myślę, serio. Już nawet dopytywałam.

Nie daje mi to trochę spokoju. Mój mąż lubi fajne cycki, a przez te cycki to mi się seksić nawet nie chce. Powtarza, że są fajne itd, ale ja wiem swoje.

Idzie do wojska w październiku na dwa tygodnie, to może sobie je ogarnę, bo jak mu powiem to zacznie mi odradzać, a tak to będzie po fakcie.

Cały mój hajs teraz poszedł na remont domu, brama automatyczna kosztowała mnie prawie 15 tys. (bo kurde musi wyglądać jak z okresu międzywojennego, nie może być taka zwykła), dzieciaki w przedszkolu, to też kosztuję, kredyt nadpłaciłam i nie wiem czy to nie jest za duży wydatek... ale po prostu to jest jedyna rzecz, którą bym u siebie zmieniła. Te pryszcze na szyi i dekolcie to już polubiłam nawet - bez nich nie byłabym sobą.

No nic - pomyślę jeszcze ;)

 

 

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka Ja też mógłbym pokazać swoje zdjęcia ale wiesz RODO i te sprawy, a tak w ogóle to ostatnio jestem jakiś mało fotogeniczny i zdjęcia nie oddają mojego naturalnego piękna :D:D ale wiem jedno nie jedna z Was wykazuje spory potencjał literacki i mogłaby wygryźć z rynku taką Panią Grocholę np :D 

 

@MalVina Mocno subiektywne cyferki oznaczające to mityczne SMV (często nie wiadomo skąd i dlaczego wzięte) nie wpływają na moje samopoczucie na szczęście, jeszcze tak źle ze mną nie jest :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

prawdziwa siła płynąca z psychiki nie polega na pompowaniu prostackiej atencji i mówienia non stop "zobaczcie, jaki ja jestem zajebisty/a". To zaburzenie, Podobnie jak silny mężczyzna nie ma potrzeby stale udowadniać i oznajmiać światu, że jest silny. On po prostu taki jest. Nie atakuje pierwszy, jest ogólnie życzliwy ludziom, mimo że często trzyma ich na dystans. Nie jest podobny do małego ratlerka, obszczekującego nogawki, w rodzaju pozerów "zniszczę cię, skurwysynu". On nie grozi. Nigdy. Najwyżej ostrzega. Raz. Bo jeżeli grozi, to gówno z reguły może. Jak chce (i może!) kogoś wdeptać w ziemię, to to po prostu zrobi, a nie non stop opowiada o tym, pompując pseudofejm.

Bardzo dobry fragment który będzie zakrzyczany albo całkiem pójdzie w próżnię.

Udowadnianie coś na siłę to tylko krzyk kompleksów i niskiej samooceny.

Ale pozory trzeba stwarzać w społeczeństwie.

 

Godzinę temu, BrightStar napisał:

Lol każda tutaj to historia Kopciuszka

Eeee, nie pisz, że każda bo znowu sobie dorobią teorie jak do mojego posta :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, BrightStar napisał:

@Amperka Ja też mógłbym pokazać swoje zdjęcia ale wiesz RODO i te sprawy, a tak w ogóle to ostatnio jestem jakiś mało fotogeniczny i zdjęcia nie oddają mojego naturalnego piękna :D:D ale wiem jedno nie jedna z Was wykazuje spory potencjał literacki i mogłaby wygryźć z rynku taką Panią Grocholę np :D

Hah, jak uważasz, ale jak rzucisz rękawicę to podejmę ;)

Jak będzie jakiś zjazd w Małopolsce, to gwarantuję Ci, że jak zweryfikujesz moje posty z moim życiem, to nie znajdziesz żadnych świadomych wyolbrzymień czy manipulacji. Są rzeczy, o których nie mam zamiaru pisać, ale prawdą jest, że w podstawówce byłam paszczakiem, a potem byłam niezłą sztunią, a teraz znowu jestem niewidzialna - widać po mnie, że nie jestem młódką. Tyle. Równie dobrze można stwierdzić, że jutro będzie kolejny dzień. Nie ma w tym nic odkrywczego i nadzwyczajnego.

Edytowane przez Amperka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Amperka said:

Jak będzie jakiś zjazd w Małopolsce, to gwarantuję Ci, że jak zweryfikujesz moje posty z moim życiem, to nie znajdziesz żadnych świadomych wyolbrzymień czy manipulacji. 

Zjazd topless w Małopolsce! Celem gwarantowanej weryfikacji i nie tylko :D Panowie róbcie klatę, a Panie cycki i w drogę.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Colemanka napisał:

Zjazd topless w Małopolsce! Celem gwarantowanej weryfikacji i nie tylko :D Panowie róbcie klatę, a Panie cycki i w drogę.

Nie wkurzaj mnie :P Co druga tutaj pisze, że ma zajebiste cycki, tylko nie ja. Mogłabym oddać mały palec u nogi, ba... nawet z dwóch nóg za fajne cycki. Ale może coś porzeźbię, na razie codziennie smaruję kremami. Ale na co ja liczę, to nie wiem ;)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.