Skocz do zawartości

Dziewczyna ze studiów. Starać się czy odpuścić?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Na wstępie chciałbym się z wami przywitać. Jestem Paweł, mam 22 lata.

Pojawiłem się tutaj z oczywistego powodu - kobiety.

Rok temu rozpocząłem studia na jednej z gdańskich uczelni, kierunek informatyczny. Jak można się domyślać, kobiet na kierunku dużo nie było, jednak jedna z nich zawładnęła moim umysłem.

Niestety okazało się, że dziewczyna ma kogoś. Przeprowadziła się razem z nim z innej miejscowości i wynajmują mieszkanie wspólnie. No nic, nie pcham się tam gdzie nie ma dla mnie miejsca, więc pozostałem z nią w relacji znajomych.

Kilka miesięcy temu, jakoś w maju, zauważyłem wpis na jednej z grup, że szuka współlokatorów do wspólnego mieszkania. Wiedziałem co się stało. Zerwała z chłopakiem.

 

Postanowiłem nie ruszać od razu, dałem sobie czas. Zwłaszcza, że nastał okres sesji i cele były inne. 

Utrzymywaliśmy jedynie kontakt odnośnie uczelni, egzaminy itd. Byłem miły i pomocny, starałem się wyrobić dobre wrażenie.

Przełom nastąpił, gdy postanowiliśmy zorganizować wspólne picie w towarzystwie ludzi z kierunku. Zająłem się organizacją, a ona mi przy tym pomagała.

Sam wypad niestety nie wyszedł, ludzie nie okazali się chętni, jednak my zyskaliśmy naprawdę mocny kontakt.

Zaczęliśmy coraz częściej ze sobą pisać, aż do momentu gdy był to kontakt codzienny. Pisaliśmy swoje sekrety, problemy, stawaliśmy się przyjaciółmi. Postanowiliśmy się spotkać.

Spotkanie przebiegło fantastycznie - uznała, że dawno z nikim nie rozmawiało jej się tak dobrze i czeka na kolejne. Warto tu zaznaczyć, że pracowała na 2 etaty, a i tak starała się żeby znaleźć czas na spotkanie.

Po spotkaniu już poszło z górki. Zaczęło się pisanie o wspólnej przyszłości, flirt itd. Ogólnie czułem, że jest dobrze, że to "ta" dziewczyna.

 

Jednak coś ciągle było nie tak. Mimo spotkań ona była bardzo wycofana. Jakikolwiek kontakt fizyczny odpadał, przytulenie na do widzenia to było często takie przytulenie jak znajomego. 

Ogólnie jej zachowanie "na żywo" różniło się znacznie od tego co pisała i jak pisała. Tak jakbym miał kontakt z 2. różnymi osobami.

 

No i w niedzielę nastąpił przełom i koniec tej relacji. Postanowiłem, że ją pocałuje. Ona pocałunek odwzajemniła, jednak później już po moim powrocie powiedziała, że zrobiła to wbrew sobie i czuje się źle.

Następnego dnia, w poniedziałek, po długiej dyskusji stwierdziła, że nie jest gotowa na nową relację, to nie moja wina, ale wciąż nie poradziła sobie ze swoją głową po rozstaniu.

Zapytałem czy chce powrócić do przyjaźni ale uznała, że nie jest jeszcze gotowa, musi minąć trochę czasu.

 

I tutaj pojawiam się ja z moim pytaniem.

Czy walczyć o taką relację?

Mam świadomość problemów tej dziewczyny. Mam świadomość, że jej poprzednie związki były z facetami, o których nawet nie warto mówić, totalne ścierwa życiowe.

Ja byłem inny, traktowałem ją z szacunkiem, a mimo to nie wyszło.

Czy dać jej czas, żyć swoim życiem, a potem wrócić i spróbować ponownie, gdy już ogarnie swoją głowę, swoje wewnętrzne problemy?

Czy raczej nie ma tu szans na nic i lepiej zapomnieć i traktować tylko jak znajomą z uczelni?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MadMax14 napisał:

Mam świadomość, że jej poprzednie związki były z facetami, o których nawet nie warto mówić, totalne ścierwa życiowe.

Ja byłem inny, traktowałem ją z szacunkiem, a mimo to nie wyszło

Tu może być jedna z odpowiedzi, którą w dodatku sam napisałeś. Nie powodujesz u niej zwilgotnienia między nogami,zgadnij czemu ;) Poczytaj forum, zrozumiesz :)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MadMax14 napisał:

jedna z nich zawładnęła moim umysłem.

I tu się zapala lampka na czerwono. Ale młody jesteś, można wybaczyć. Każdy młody facet, to gupi jest.

 

3 godziny temu, MadMax14 napisał:

Byłem miły i pomocny, starałem się wyrobić dobre wrażenie.

Lampka coraz bardziej czerwona.

 

3 godziny temu, MadMax14 napisał:

Zaczęło się pisanie o wspólnej przyszłości, flirt itd.

Zacytuję Tollego "she would make me happy, and I would make her happy. So ... it has been tried many times ... it never worked"?

 

3 godziny temu, MadMax14 napisał:

Czy walczyć o taką relację?

Nie, nie walczyć. Podziękować i życzyć wszystkiego najlepszego. I spierdolić gdzie pieprz rośnie. Gdyby laska była zainteresowana, nie musiałbyś walczyć, ani nawet kiwnąć palcem, wszystko by się układało.

 

3 godziny temu, MadMax14 napisał:

Czy dać jej czas, żyć swoim życiem, a potem wrócić i spróbować ponownie,

Chyba nie mówisz poważnie!

 

Ja rozumiem, że są nowi młodzi użytkownicy, nie wiedzą jak postępować z kobietami. Ale żeby aż tak?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzicie, napisaliście coś o czym myślałem już od dłuższego czasu, a czego nie dopuszczałem do swojej głowy.

Zawsze sądziłem, że podstawa to podejście do kobiety, takie by dostała najlepszego możliwego chłopaka.

Uczę się powoli, ale widzę jak bardzo się myliłem.

Bo to nie pierwszy raz kiedy tak się dzieję. Teraz po prostu słowa "jesteś zbyt dobry", ułożyła jako "nie jestem gotowa".

Oczywiście przeczytam inne tematy tutaj, potrzebuje zmienić swoje zachowanie, a w sumie nie wiem jak.

 

Chciałbym też dowiedzieć się jak zachowywać się kiedy będę ją widział na uczelni.

Kontakt z nią mam tylko tam i niestety przez kolejne 2 lata będę musiał ją widywać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza jest obojętność, uśmiech na twarzy i z tych Twoich grzeczności uracz ją jedynie ciepłym cześć i tyle :D jak zacznie zagadywać, to mów, że się spieszysz, odpowiadaj zdawkowo, ale nie z obrażoną gębą i bólem dupy. Musisz być obojętny i zadowolony ze swojego życia, jak zacznie pisać to tak samo, zdawkowo odpisuj nawet po dniu. Najlepiej w ogóle nie odpisywać, ale tutaj jednak widzicie się codziennie + sprawy z uczelni. Dlatego ważna zasadą: nie bież dupy ze swej grupy, ale nie martw się, sam kiedyś tak odjebalem, jak chyba każdy początkujący :D

 

I nie zrób największego błędu, czyli nie daj się magii cipki i nie reaguj już na nią, ona może robić pozory, że jest nagle zainteresowana, to tylko po to, żeby Cię zeszmacić i podbić swoje ego, musisz być twardy i niezłomny z tego już nie będzie nic, mimo, że na pewno rozum podpowiada, że jest szansa jeszcze zamoczyć ?

Edytowane przez heavy27
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Friend-zone to właśnie gdzie jesteś w jej głowie. Po czesci sam się tam wpozycjonowałeś byłeś/jesteś zbyt śliski. Przestań się odzywać popraw SMV i przestań być zbyt miły nic tym nie ugrasz ,ba tonawet nie jest naturalne. Jak sobie o tobie przypomni to bądz mężczyzną nie przyjacielem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie słowa, coraz bardziej mi się to klaruje.

Oczywiście zgadzam się co do wybierania laski ze swojego kierunku. Nie sra się tam gdzie się je. Na przyszłość będę już wiedział.

 

Dobra, a zakładając, że się odezwie?

A raczej wiem, że się odezwie bo w weekend ma wyjazd z koleżankami, alko i te sprawy. A znam ją na tyle, że wiem, że jest z tych co po alko biorą za telefon i wypisują.

Jak się zachować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, "miś, byłeś za dobry".

 

Nie wzbudziłeś emocji, do ataku ruszyłeś za późno, kiedy już byłeś we friendzone.

 

Z kobietą musisz bardzo szybko przejść do ataku, i nie mam na myśli tutaj jakiegoś simpowskiego podwalania się albo creepy akcji, tylko eskalowanie kontaktu fizycznego i reagowanie na to, co widzisz. Najpierw ją dotykasz, np. po ręce, potem np. obejmujesz w talii w ramach jakiegoś żartu. Obserwujesz reakcję. Jeśli Cię odepchnie na którymś etapie - nie jest Tobą zainteresowana fizycznie i nigdy nie będzie.

 

Oczywiście wszystko to na przełomie kolejnych spotkań, a nie w ciągu miesięcy.

 

9 minut temu, MadMax14 napisał:

Dobra, a zakładając, że się odezwie?

 

Skoro już powiedziałeś A (zupełnie niepotrzebnie, ale czasu nie cofniesz..), to powiedz B. Zapytaj wprost, jaka jest jej decyzja, ponieważ jesteś nią zainteresowany, ale nie interesuje Cię relacja koleżeńska i nie będziesz czekał w nieskończoność, bo szanujesz swój i jej czas.

 

Odpowiedź będzie na pewno odmowna, więc będziesz miał pretekst, żeby się wycofać z tej znajomości, co serdecznie polecam - byłem jako nastolatek orbiterem takiej jednej i jest to upokarzające przeżycie, jakby Ci ktoś za każdym razem podcinał jaja. Będziesz czuł się jak wyrób męskopodobny, a nie facet.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego chcesz od niej? Czy w ogóle czegoś chcesz? Czy raczej wolisz dać? 

Czego oczekujesz po społeczności gdzie większość jest albo niezdatna do zbliżenia się do kobiety, albo ma traumy po rozwodach czy zdradach? 

 

Ludzie tu rzucają kliszami. Nieraz bardziej mam wrażenie mającym pomóc im samym niż pytającemu. 

 

Jeśli ją lubisz i szanujesz. Daj jej czas i przestrzeń. Bądź obok. Nie bądź nachalny. Ale jak wiesz co lubi, jakie są jej zainteresowania to wykorzystaj to do utrzymania więzi emocjonalnej. I nabrania pozytywnego wydźwięku zamiast bycia powiernikiem kojarzącym się ze smutnym czasem. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego oczekuje?

Ja oczekuje poważnej relacji.

Mimo wszystko nie odczuwałem friendzonu w tej relacji. Nie odrzucała dotyku itd.

Ja sam byłem kiedyś po rozstaniu po długim związku i pamiętam jak to było. Czy byłbym w stanie wejść wtedy w relację? Pewnie z samotności tak, ale nie było by to fair wobec drugiej osoby.

Być może ją tłumaczę, być może powinienem ją po prostu olać i zapomnieć, ale nie jestem w stanie.

Nawet to rozstanie było inne niż zazwyczaj. Pokazała mi mimo wszystko szacunek swoją szczerością.

Mówicie, ze jeśli miała pato chłopaków to musi już mieć takich. A nie może mieć kogoś normalnego?

Ja nie chcę tutaj prosić o dobre słowa, że tak tak będzie dobrze. Nie po to się tu pojawiłem.

Nie chce też biegać jak piesek i błagać o powrót bo taki nie jestem, znam swoje granice.

 

Libertyn. Mówiąc o czasie i przestrzeni o czym dokładnie piszesz?

Czy wiadomość po jakimś czasie będzie złym pomysłem. Oczywiście totalnie odcięta od przeszłości, proste zapytanie co słychać.

Jak być obok kogoś by nie być nachalnym i pokazać dojrzałość?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MadMax14 napisał:

Mówicie, ze jeśli miała pato chłopaków to musi już mieć takich. A nie może mieć kogoś normalnego?

 

Nie, nie musi, ale na tym etapie życia najprawdopodobniej będzie takich wybierać.

Zacznie zbliżać się do ściany (~30 lat) i wtedy będzie celować w takich dobrych chłopców (misiów) jak Ty. Ale wtedy Ciebie nie powinna ona interesować - miała swoją szansę na bycie z Tobą z której nie skorzystała. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, MadMax14 napisał:

Libertyn. Mówiąc o czasie i przestrzeni o czym dokładnie piszesz?

Czego byś chciał na jej miejscu w tym momencie życia? Wydaje mi się że niechciałbyś laski która wyskakuje z pomysłem na związek. 

Cytat

Czy wiadomość po jakimś czasie będzie złym pomysłem.

Nie. 

Cytat

Oczywiście totalnie odcięta od przeszłości, proste zapytanie co słychać.

Zły pomysł.  Lepiej np. "Hej. Dowiedziałem się że gra "Jej ulubiony zespół" Też go lubię więc może byśmy poszli razem? " I wtedy działaj zdecydowanie. 

Cytat

Jak być obok kogoś by nie być nachalnym i pokazać dojrzałość?

Należy postępować wedle takich zasad co do których chciałoby się by stały się powszechnym prawem czy zwyczajem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, MadMax14 napisał:

Jak być obok kogoś by nie być nachalnym i pokazać dojrzałość?

 

Wiem, że pytanie nie jest do mnie, ale powiem tak:

 

najlepiej nie być koło takiego kogoś.

 

Pewnie nie takiej odpowiedzi oczekujesz, ale musisz przede wszystkim szanować własne zdrowie, własny czas.

Znasz Panią długo, całowaliście się, po czym dostałeś info, że nie jest zainteresowana.

 

Możesz potraktować to literalnie i zerwać znajomość, albo czekać, liczyć na cud, orbitować, w nadziei, że Pani się jednak odmieni.

W międzyczasie będziesz chodził jak struty, źle sypiał, generalnie odbije się to na Twoim zdrowiu.

Efekt może być taki, że za kilka miesięcy Pani wstawi sobie "w związku" na fejsbuczka z kimś, kto po prostu zadział i żadne problemy z byłym nie będą miały znaczenia.

 

Twoje ryzyko. Zwykle kobieta wie z miejsca, czy chce, czy nie. Wszystko inne to wybiegi.

 

 

Dodam, że nie znam przypadku z otoczenia, w którym w takiej sytuacji Pani się odmieniło. Ale znam kilka, gdzie pierwotne "NIE" znaczyło takie samo "NIE" po kilku miesiącach orbitowania, oczywiście takich dylematów nie było z nowo poznanym facetem.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, MadMax14 napisał:

Mam świadomość problemów tej dziewczyny. Mam świadomość, że jej poprzednie związki były z facetami, o których nawet nie warto mówić, totalne ścierwa życiowe.

Ja byłem inny, traktowałem ją z szacunkiem, a mimo to nie wyszło.

Czy dać jej czas, żyć swoim życiem, a potem wrócić i spróbować ponownie, gdy już ogarnie swoją głowę, swoje wewnętrzne problemy?

 

A ja mam świadomość, że kolejny raz czytam tego samego człowieka, który inny temat zakłada z innym nickiem. Ale... może mylę się. Ale przymykając oko... i ku przestrodze "rycerzom", napiszę to:

Nie, nie masz świadomości. Masz tyko informację od tej dziewczyny, że poprzednicy byli "be" i niedobrzy, a ona była cudowną, skrzywdzoną istotką. Ty chcesz jej dać czas? Do czego? Aż ją oświeci, że gołodupiec ze studiów jest tym, na co czekała swoje całe nastoletnie życie? :)... Dziewczyna ma ogarnąć swoją głowę i wewnętrzne problemy? Ma w planach terapię? Bierze leki? Jak nie, to nie liczyłbym na cuda... Pozdro.

Ps. że też Ci się chce tak rozpisywać...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jestem gołodupcem? Nie powiedziałbym. Nie mam sobie nic do zarzucenia w tej kwestii i jestem daleki od powiedzenia, że jestem gołodupcem.

Ktoś też pisał, że jestem kimś pod innym Nickiem. Nie, nie miałem tu wcześniej konta, jestem tu całkowicie nowy.

 

To, że piszę tutaj nie oznacza, że zaraz pójdę na fb i napiszę jej wiązankę o tym, że tęsknie i w ogóle jestem wrakiem człowieka, bo tak nie jest.

Funkcjonuje normalnie, pracuje normalnie, powróciłem do swoich zajęć, jakie miałem przed nią.

Po prostu chciałem poznać różne opinie co robić. I tu dziękuje za wszelkie słowa, i te krytyczne i te pozytywne.

 

PS. Rozpisuje się tak bo lubię. Taki już styl wypowiedzi posiadam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za pisanie post pod postem, ale właśnie otrzymałem od niej wiadomość.

"Hej, jak się trzymasz". I tu drodzy samce potrzebuje waszej pomocy. Oczywiście rozumiem, że mam poczekać z odpowiedzią, niech sobie poczeka, nie jestem na jej skinięcie.

Ale jak tu pokazać, że radzę sobie bez niej dobrze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, MadMax14 said:

Następnego dnia, w poniedziałek, po długiej dyskusji stwierdziła, że nie jest gotowa na nową relację, to nie moja wina, ale wciąż nie poradziła sobie ze swoją głową po rozstaniu.

= Następnego dnia, w poniedziałek, po długiej dyskusji stwierdziła, że NIE CHCE MNIE!!

 

Przyjmij to na klatę, ona nie chce być z Tobą. Nic z tego nie będzie!! Im prędzej to sobie uzmysłowisz, tym lepiej dla Ciebie. Szukaj innej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, MadMax14 napisał:

Oczywiście rozumiem, że mam poczekać z odpowiedzią, niech sobie poczeka, nie jestem na jej skinięcie.

Ale jak tu pokazać, że radzę sobie bez niej dobrze?

Rozumiem, że masz już nic nie pisać i żyć swoim życiem. Masz dwie odpowiedzi w jednym. Lepiej jej nie pokażesz, że radzisz sobie bez niej dobrze, jak jej poprostu już nie będzie w twoim życiu. 

 

Prosto i skutecznie ?

 

 

Jeszcze pisze żeby wyjebac swoje ego w kosmos "jak się trzymasz", musi się upewnić, że jest tak zajebista, że się kurwa z tego powodu pociąłeś.

 

Tymbardziej olać, zaboli jak chuj, za miesiąc ja spotkasz to sama wejdzie na bolca. 

Edytowane przez Turop
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, MadMax14 said:

Przepraszam za pisanie post pod postem, ale właśnie otrzymałem od niej wiadomość.

"Hej, jak się trzymasz". I tu drodzy samce potrzebuje waszej pomocy. Oczywiście rozumiem, że mam poczekać z odpowiedzią, niech sobie poczeka, nie jestem na jej skinięcie.

Ale jak tu pokazać, że radzę sobie bez niej dobrze?

To kurwa tak nie działa jak w brazylijskiej telenoweli, że najpierw powiedziała Ci w przenośni byś wypierdalał, a teraz zagaja, bo nagle jej się odmieniło.

 

Zejdź na ziemię! Bujasz w obłokach! Z TEGO NIC NIE BĘDZIE!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.