Skocz do zawartości

Walka o radość i sens życia


Medyk

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Panowie i Panie

 

Leżę sobie bezwiednie w łóżku w ten piątkowy wieczór i tak zastanawiam się do kąd zmierzam, gdzie ukryty jest sens tego wszystkiego w grze która dumnie zwie się życiem.

 

Rozmyślam tak sobie ponieważ kiedyś wydawało mi się że jeżeli będę miał to co mam teraz będę szczęśliwy - a nie jestem. 

Mam pracę która czasami mnie wkurwia ale wiem że nie mógłbym robić nic innego, zarobki wiadomo zawsze mogą być wyższe jednak na to co chce mogę sobie pozwolić, spełniłem swoje marzenie i w tym roku kupiłem motocykl , poprawiłem  sylwetkę na siłowni, tak naprawdę mam wszystko to co kiedyś wydawało się gwarantem mego szczęścia a ja drodzy bracia czuję pustkę, czuję że to wszystko nie ma sensu.

 

Mam przed sobą 40 lat pracy a już teraz fizycznie jestem zmęczony życiem, całe życie jestem sam, nigdy nie miałem kobiety - nawet nie wiecie jak to wypala, wysysa wewnętrzną siłę, poczucie własnej wartości, czuję się gorszy, po prostu jak nie dojebany, bo to jest chore żeby facet blisko trzydziestki nie miał żadnego doświadczenia z kobietami.

Z drugiej strony wiem że kobieta i tak nie da mi szczęścia bo będę się bał że odejdzie, że przyprawi mi rogi, wiem po prostu że "miłość" to brutalna gra interesów 

 

Nie widzę w tym wszystkim sensu bo wiem że nic na dłuższą metę nie da mi szczęścia/ radości, kurwa po co to wszystko ? Czekam od poniedziałku do piątku jak na zbawienie no i co ? I za chwilę znowu będzie poniedziałek i od początku, do tego nadchodząca jesień, coraz krótszy dzień, samotność, jebany pseudo wirus który nie wiadomo czy nie zrobi lockdownu nr 2 ( wpływ na moją pracę) 

 

Tutaj żadne rady nie pomogą, ponieważ ja w swoim życiu miałem różne etapy od chwili radości po stany depresyjne, natomiast moimi naturalnym stanem jest melancholia / smutek i w tym stanie kończę zawyczaj dzień, podejrzewam że ja po prostu nie jestem do końca normalny ....

  • Like 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Medyk napisał:

gdzie ukryty jest sens tego wszystkiego w grze która dumnie zwie się życiem.

 

A może żadnego sensu nie ma. Może sensem twojego życia, jest po prostu przeżyć je najlepiej jak potrafisz i masz ochotę. Przy czym to najlepiej nie zawsze oznacza zgodnie z wzorcami, które lansuje popkulutura, tzn. nie musisz być, piękny, wysportowany, bogaty i mieć potrzebę bolcowania wszystkiego co ma cipkę i na drzewo nie ucieka.

 

17 minut temu, Medyk napisał:

jebany pseudo wirus który nie wiadomo czy nie zrobi lockdownu nr 2 ( wpływ na moją pracę) 

Nie będzie żadnego lockdownu 2. Tak samo prawdopodobne jak to, że dostaniesz 100% podwyżki w przyszłym roku :)

17 minut temu, Medyk napisał:

Rozmyślam tak sobie ponieważ kiedyś wydawało mi się że jeżeli będę miał to co mam teraz będę szczęśliwy - a nie jestem.

To jest paradoks utożsamiania szczęścia z punktem docelowym. Bez względu na to czy będzie to praca, kasa, kobieta czy rejs dookoła świata, nigdy nie dadzą ci szczęścia.

 

Ktoś mądry powiedział kiedyś: "Ten, kto jedynie dąży do celu, poczuje pustkę dotarłszy do kresu. Lecz ten kto znalazł własną drogę, zawsze będzie nosił cel w sobie".

Znajdź własną drogę a ona stanie się twoim celem. 

 

Edytowane przez Tyson
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Medyk napisał:

całe życie jestem sam, nigdy nie miałem kobiety - nawet nie wiecie jak to wypala, wysysa wewnętrzną siłę, poczucie własnej wartości, czuję się gorszy, po prostu jak nie dojebany, bo to jest chore żeby facet blisko trzydziestki nie miał żadnego doświadczenia z kobietami.

Z drugiej strony wiem że kobieta i tak nie da mi szczęścia bo będę się bał że odejdzie, że przyprawi mi rogi, wiem po prostu że "miłość" to brutalna gra interesów

Czyja to "wina"? Kto odpowiada za Twoje życie? Raczej Ty. Nie oczekuj innych rezultatów, jeśli cały czas robisz to samo. Z tego, co piszesz... to jesteś dość autodestrukcyjnie zaprogramowany. Zmień ten program, bo daleko Cię on nie zaprowadzi. Na razie nie odnajduję w Twojej wypowiedzi przejawów walki. Jeśli podejrzewasz się o "nienormalność", to idź do odpowiedniego lekarza i upewnij się, czy masz rację, czy jednak podpadasz pod normę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spełniam się w tworzeniu, mężczyzna moim zdaniem jest do tego powołany, tworzyć i pielęgnować, walczyć z cierpieniem, walczyć przez pokonywanie wewnętrznych słabości.

 

Niektórzy mówią, że po poznaniu faktycznego celu życia większość ludzi popełniłaby samobójstwo, psychika by nie wytrzymała. Jest powód, dla którego jest, jak jest, ja to wiem z praktyki medytacyjnej, z głębokiego spojrzenia w siebie.

 

Medytacja, polecam materiały Osho na początek, wszystko wyjaśnione, krok po kroku. To nie tylko twoja przypadłość. Tak jest zbudowany ludzki umysł, ego. Nie ma ego, nie ma cierpienia właściwie, ze wszystkim się godzisz i akceptujesz, żyjesz w spokoju ducha maksymalnym. Zobaczyć raz świat w prawdziwej teraźniejszości to poczuć bezmiar piękna. Możesz nawet wyznaczyć sobie cel osiągnięcia mistrzostwa medytacji. Wiesz, gdzie cię to zaprowadzi? Zmienisz całe życie, wyjedziesz, poznasz mistrzów z całego świata, napiszesz książki, zrobisz kursy, staniesz się sławnym guru, cokolwiek. Człowiek decyduje, ale nie można wybrać wszystkiego. Dołowanie wieczne to też komfort, bo za nic nie odpowiadasz. Nihilizm tak nagradza człowieka. Skoro jestem jednym z wielu, po co się starać, róbta, co chceta. Czyste przesunięcie, ominięcie odpowiedzialności, przeskok psychiczny.

 

Ucz się od mądrzejszych i rób wgląd w siebie, tyle wystarczy do wypracowania pozytywnego świata wokół siebie, nawet pomimo cierpienia. Ludzki duch daje podstawę do transformacji rzeczywistości. To nasz największy dar, najczęściej niewykorzystany, zgnębiony.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minutes ago, Medyk said:

Mam przed sobą 40 lat pracy a już teraz fizycznie jestem zmęczony życiem, całe życie jestem sam, nigdy nie miałem kobiety - nawet nie wiecie jak to wypala, wysysa wewnętrzną siłę, poczucie własnej wartości, czuję się gorszy, po prostu jak nie dojebany, bo to jest chore żeby facet blisko trzydziestki nie miał żadnego doświadczenia z kobietami.

Życie mężczyzny zaczyna się po 30stce. Wcześniej jesteś tylko szczawiem który nie wie po co robi to co robi i żyje złudzeniami, i ideałami. 

 

Życie to bród, smród, i flaki. Tylko od ciebie zależy jak je sobie uporządkujesz. Tak naprawdę wszystko zależy od Ciebie. Po tym co piszesz wnioskuję że boisz się cokolwiek zmienić. To co masz cie ogranicza. Ogranicza Twoje myślenie. Myślisz że masz wszystko co chciałeś a tak naprawdę masz wszystko co myślałeś że chcesz mieć. Teraz musisz odkryć to czego chcesz naprawdę. 

 

Życie mężczyzny to nie może być tylko dążenie do zaspokojenia materialnych dóbr. Trzeba odkryć swoje prawdziwe ja. Poznać swoje słabości, zaakceptować ich istnienie i cisnąć ile wlezie żeby je pokonać. Stawiać czoła strachowi. Sięgać dalej. Tylko to ma sens. Reszta to bujda na resorach którą nam sprzedaje społeczeństwo żeby się nie czuć odosobnionym w swoim nieszczęściu. Prawdziwego szczęścia trzeba cały czas szukać ono nigdy nie jest stałą wartością.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Medyk idź najpierw do specjalisty - psychologa. Może masz złe nawyki myslowe. Wydaje mi się, że ciągle masz te myśli w głowie i to cie od środka rozwala. Ze szczęściem ze świata zewnętrznego jest tak, że ono jest krótkotrwałe. Kupiłeś motocykl, była podjarka i znikneła. Szczęście powinno iść z wewnątrz, te z zewnątrz to tylko fałszywe szczęście i większość ludzi łudzi się, że to jest to ! Masz przyjaciół ? Czym się interesujesz ? Co lubisz robić ? Musisz też zmienić ten nawyk narzekania. Ale przedewszystkim zacznij od psychologa, najlepiej faceta i on ci doradzi lepiej niż ja czy ktoś inny

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, BlacKnight napisał:

Antydepresanty oszukały by twój umysł.

Ale to tylko przykryje skutek.

True true. Ale z drugiej strony praca nad sobą bez nich wymaga większego samozaparcia. Nagroda większa, ale wysiłek również jest większy.

1 godzinę temu, Medyk napisał:

Mam przed sobą 40 lat pracy a już teraz fizycznie jestem zmęczony życiem, całe życie jestem sam, nigdy nie miałem kobiety - nawet nie wiecie jak to wypala, wysysa wewnętrzną siłę, poczucie własnej wartości, czuję się gorszy, po prostu jak nie dojebany, bo to jest chore żeby facet blisko trzydziestki nie miał żadnego doświadczenia z kobietami.

Czyli czujesz się, jakbyś miał kryzys wieku średniego. Przypisałeś sobie negatywne łatki i teraz za bardzo uwierają.

1 godzinę temu, Medyk napisał:

Z drugiej strony wiem że kobieta i tak nie da mi szczęścia bo będę się bał że odejdzie, że przyprawi mi rogi, wiem po prostu że "miłość" to brutalna gra interesów 

Szczęście dajemy sami sobie, a w tym akapicie zamiast dawać sobie szczęście fundujesz sobie dobrą podstawę do lęków lub antypatii. Miłość to brutalna gra interesów dla kogoś kto jest zaburzony, skrzywiony (chociażby przez złe doświadczenia) lub nieprzyzwyczajony do stawiania i egzekwowania swoich granic. Nie wspominając o mindsecie, który gra ważną rolę w tym, jak się czujesz i jak sobie radzisz. Jeśli widzisz, że miłość jest zła to otrzymasz doświadczenia, które to potwierdzają.

1 godzinę temu, Medyk napisał:

Nie widzę w tym wszystkim sensu bo wiem że nic na dłuższą metę nie da mi szczęścia/ radości, kurwa po co to wszystko ?

Depresja w swojej ofercie nie przewiduje szczęścia i radości.

1 godzinę temu, Medyk napisał:

Tutaj żadne rady nie pomogą, ponieważ ja w swoim życiu miałem różne etapy od chwili radości po stany depresyjne, natomiast moimi naturalnym stanem jest melancholia / smutek i w tym stanie kończę zawyczaj d?zień, podejrzewam że ja po prostu nie jestem do końca normalny ....

...sam to dostrzegasz nawet.

 

Pytanie - czy stany wynikają z Twojego postrzegania/nastawienia, czy też masz czynniki zewnętrzne (problemy chorobowe, nieodpowiednie odżywanie..itd), które ściągają Cię w dół.

Powinieneś zacząć od wykonania badań (hormony, endokrynologia, tarczyca..itd), zapisanie się na psychoterapię nie byłoby złym pomysłem, nawet jeśli dostrzegasz, że jest to bezcelowe.

 

Może być jeszcze czynnik związany z brakiem odpowiednich celów. Facet (pewnie kobieta też, ale nie wypowiadam się, bo w tym życiu jestem facetem :) ) musi mieć jakiś cel w życiu, do czegoś dążyć. Cel nie może być zbyt trudny (bo na nim polegniesz i złapiesz doła) i zbyt łatwy (bo nie da satysfakcji). Cel musi zależeć od Ciebie, a nie od czynników zewnętrznych. Jeśli traktujesz zdobycie kobiety jako cel to pamiętaj, że zdobycie konkretnej kobiety to zawsze cel zależący od wyników zewnętrznych - może się udać, może się również - nie udać. I będzie to normalne.

 

@mac bardzo dobrze napisał - medytacja, wewnętrzne opanowanie - to jest klucz. Z własnego doświadczenia CI napiszę, że ze 2-3 lata temu jak byłem pod 40kę miałem dylematy, które kończyły się stanami depresyjno/irytacyjnymi też dotyczyły kobiet (a konkretnie bzykania bez gumy i braku posiadania potomstwa - pomimo wieloletniego związku). I też miałem stany, gdzie czułem się gorszy, jakby odstawiony na boczny tor. Tak naprawdę to tylko psychika - to ona decyduje co daje Ci szczęście, a co nie. Jak naczytasz się "wykopowych ekspertów" to w Twojej sytuacji złapanie doła to tylko kwestia czasu. Musisz uważać, co czytasz, co przyswajasz.

 

Depresja to agresja skierowana we własną stronę. Jeśli lubisz czytać to Technika Uwalniania Hawkinsa, książki i/lub nagrania Marka, wiedza o podświadomości - podstawy.

 

Stany, które opisujesz mogą wynikać z niedoboru energii, ale mogą też wynikać z tego, że odmawiasz sobie działania. Masz nałożony filtr, który przesłania Ci potencjał, jaki masz.

Masz w sobie wewnętrzną baterię, ale z jakiegoś względu odpiąłeś przewody. I boisz się je podpiąć.

 

Nie, to nie jest normalne. Ale zawsze możesz te przewody podpiąć z powrotem. Jesteś na forum, więc idziesz w dobrym kierunku.

 

Mógłbym napisać, abyś zrobił coś w kierunku poznania kobiet - i to byłby dobry pomysł, ale ze smutnym nastawieniem możesz wbić się w jeszcze większego doła. Tj. moim zdaniem masz 20% szans na powiedzenie, 80% na faila. To ryzykowna gra. Powodzenie podniesie Ci energię (być może tylko na chwilę), fail jeszcze bardziej zdołuje (na pewno na dłużej).

 

Zadbaj o podstawy.

 

Nie jesteś gorszy, bo nie masz kobiety. Jesteś gorszy, bo sam o sobie tak myślisz.

 

I pamiętaj "uważaj czego sobie życzysz, bo możesz to dostać", jakby to Hetfield zaśpiewał ;)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maroon napisał:

Kolo już 1,5 roku temu miał depresję. Styl wypowiedzi przypomina pewną osobę, ktora takich uśpionych kont ma pewnie z kilkanaście. Do tego sama z sobą w tym wątku znowu dyskutuje... 

No i co ? Są jakieś ograniczenia czasowe  w dodawaniu postów ? 

Myślisz że nastroje depresyjne są jak sraczka i po jednej tabletce przechodzą ? 

Druga sprawa nie wiem po co się " tłumacze" bo i tak mam to w dupie : ) może przez szacunek do czasu poświęconego na napisanie komentarzy przez braci - żadnych innych kont nie posiadam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami wbijamy sie w głupi wir zauważyłem po sobie

 

Siedzę sobie z babą mysle posiedziałbym z kumplami.

 

Siedzę za długo z kumplami mysle może fajniej było by z baba.

 

Siedze w domu, może wakacje?

Na wakacjach znów myślę o domu.

 

Sztuka jest nauczyć sie balansowania w życiu, skrajności żadne nie wychodzą dobrze.

Jaka rada? Działaj! 

Choc po latach przestoju cieżko coś zmienić.

Najlepiej gdybyś do tego miał jakiegoś dobrego kąpana. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dyzma_Prezes napisał:

Czasami wbijamy sie w głupi wir zauważyłem po sobie

 

Siedzę sobie z babą mysle posiedziałbym z kumplami.

 

Siedzę za długo z kumplami mysle może fajniej było by z baba.

 

Siedze w domu, może wakacje?

Na wakacjach znów myślę o domu.

 

Całe sedno, obojętnie co bym nie miał, obojętnie w jakiej sytuacji bym nie był zawsze myślę a może gdyby było inaczej to byłoby lepiej, brak radości albo krótkotrwała radość ze stanu który jest TERAZ w tym momencie mnie dobija.

 

To nie jest tak że ja leżę pogrążony w ciężkiej depresji płacząc co wieczór do poduszki, to również nie jest tak że nie robię nic w kierunku zmiany mojego myślenia/ nastawienia - przeczytałem parę książek o samorozwoju ze szczególnym uwzględnieniem filozofii wschodu, pracuje nad sylwetką, kupnem motocykla podbiłem jakkolwiek to nie zabrzmi śmiesznie poczucie własnej wartości.

 

Natomiast we mnie ciągle siedzi ten jebany melancholik, smutas i tfu romantyk i uwierzycie mi to bardzo ciężko zmienić, ja bym to porównał wręcz do choroby alkoholowej gdzie tak naprawdę alkoholikiem zostaje się całe życie a jeden kieliszek może zjebać wszystko.

10 godzin temu, bassfreak napisał:

Jak nie jesteś jakimś brzydalem to dlaczego nie spróbujesz swoich sił z kobietami?

Strach przed odrzuceniem, strach przed problemami ( mnie kobiety niestety kojarzą się z problem) 

Jedyne co aktualnie robię a co można byłoby nazwać treningiem w relacjach damsko męskich to flirt w pracy z dwiema zajętymi koleżankami ? sam widzisz troszkę lipa. Jakby tego było mało jedna z nich bardzo w moim typie ,natomiast z charakteru okropna wręcz, mam wrażenie że byłaby chętna na przeskoczenie na moją gałąź, natomiast dla mnie z wiadomych względów TYLKO seks. Druga ( w której niestety się o zgrozo podkochuje) mam wrażenie że tylko szuka agencji bo na obecnej gałęzi jej wygodnie. 

 

Nie wiem gdzie mam szukać kobiety, na imprezach dziewczyny mnie wręcz brzydzą, na mieście nie mam odwagi zagadać, Tinder , Badoo szkoda słów,

ja po prostu nie wiem gdzie w XXIw szuka się normalnych dziewczyn ?

 

20 godzin temu, avceutyhh14 napisał:

Masz przyjaciół ? Czym się interesujesz ? Co lubisz robić ?

Szczerze po pracy i kontakcie z ludźmi marzę o pobyciu sam ze sobą. Po pracy zazwyczaj śpię oraz jeżdżę na moto, na nic więcej siły i ochoty nie mam.

20 godzin temu, Egregor Zeta napisał:

Dobrze że chociaż na koniec się przyznałeś...

Dobrze dla kogo ? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś prochem i cieniem. Twoje życie nie ma sensu, jesteś tylko pożywką dla roztoczy. Tym obiektywnie rzecz mówiąc jesteś. Jednym z 10 miliardów ludzi na tej jednej z miliardów planet w tej jednej z milionów galaktyk. Sensem życia jest życie. Podziwiaj świat, idź do parku, wsłuchaj się w ptasie trele.
Tak naprawdę nie musisz nic. A doświadczenie seksualne z kobietami?
Czy to naprawdę takie ważne? Czy ono sprawia ze określasz siebie tak a nie inaczej?
A jak zamoczysz to  coś się zmieni? Nagle wyskoczą Hindusi z szafy i zaczną klaskać i tańczyć, zaś ty poczujesz się Bogiem? Nie sadzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez lata czułem się jak śmieć pozbawiony jakiejkolwiek siły wewnętrznej.

 

Nie miałem silnej woli, dyscypliny a czas leciał nieubłaganie przez życie szedłem jak ofiara z podkulonym ogonem - jeśli nie masz klinicznej depresji i nie wymagasz farmakologii to powinieneś po prostu zrobić to co ja kiedyś - wyhodować sobie jaja.

 

Kiedy ostatnio zrobiłeś coś niekomfortowego? Kiedy chwaliłeś siebie za małe sukcesy, żeby w trudnej sytuacji sobie je przypomnieć? Kiedy wyznaczyłeś sobie jakieś cele?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Medyk napisał:

To nie jest tak że ja leżę pogrążony w ciężkiej depresji płacząc co wieczór do poduszki, to również nie jest tak że nie robię nic w kierunku zmiany mojego myślenia/ nastawienia - przeczytałem parę książek o samorozwoju ze szczególnym uwzględnieniem filozofii wschodu, pracuje nad sylwetką, kupnem motocykla podbiłem jakkolwiek to nie zabrzmi śmiesznie poczucie własnej wartości.

Wszystko to można o kant d**y potłuc. Dla mnie sprawa jest oczywista. Zarabiać pieniądze na tym co lubi się robić. Własna wizja, projekt, podpisany własnym nazwiskiem. Spełnienie, docenienie przez innych i co najważniejsze godziwy szmal. Dla mnie to fundament.

Na h*j mi motocykl czy ciało adonisa skoro wewnętrznie jestem niezaspokojony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.