Skocz do zawartości

Odblokowanie byłej dziewczyny


Rekomendowane odpowiedzi

To, że oszukujesz obecną swoją kobietę i oszukujesz nas, to pal licho. Najgłupsze jest to, że oszukujesz siebie. Ta panna wie jak na Ciebie działa, nawet dla podbicia sobie ego, wykorzysta to z całą bezwzględnością.

Twoje zachowanie przypomina zachowanie alkoholika: przechodzę koło monopolowego, przecież nic się nie stanie jak do niego wstąpię, przecież nic się nie stanie, jak kupię flaszkę, idzie do domu siada i otwiera flaszkę. Każdy wie co się stanie dalej. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę, nie wiem co tu można jeszcze dodać.

Od pierwszego posta w wątku było wiadomo o co chodzi i po jaki chuj chce ją odblokować, to się w żywe oczy zapierał, że nieprawda.

No i taka nieprawda właśnie. Teraz się zarzeka, że nie przeczyta i nie odpowie. Na chuju mi kaktus wyrośnie jak już tego nie przeczytał

i nie obmyśla właśnie co by tu jeszcze odjebać, żeby spierdolić sobie dokumentnie dającą się przewidzieć przyszłość.

A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że jemu cały czas się wydaje, że jest sprytniejszy od niej i koncertowo ją ograł. 

To się jeszcze kurwa zdziwi ? 

Edytowane przez marcopolozelmer
  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, balin napisał:

Najgłupsze jest to, że oszukujesz siebie. Ta panna wie jak na Ciebie działa, nawet dla podbicia sobie ego, wykorzysta to z całą bezwzględnością.

Z czym oszukuję siebie? Jestem świadomy, jak na mnie działa i pewnie masz rację, że ona też o tym wie.

Wykorzystałaby to pod warunkiem, gdybym na jej próby zaczepki odpowiadał.

2 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

Na chuju mi kaktus wyrośnie jak już tego nie przeczytał

 

 

Edytowane przez Zeppelin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/20/2020 at 8:16 AM, Zeppelin said:

Wydaliście już wyrok, że zaraz do niej pobiegnę i rzucę się w jej ramiona, jak stęskniony miś,

a później żyli długo i szczęśliwie.

 

Nie mam zamiaru jej odpisywać, ani reagować na jej zaczepki, mam ciekawsze rzeczy do roboty.

 

Siebie możesz oszukiwać. Nas nie.

Słaby jesteś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Zeppelin napisał:

Myślę, że temat do zamknięcia. 

Raczej niczego ciekawego prócz czyichś projekcji i tego, że odnowię kontakt i wrócę do niej się nie dowiem ?

Mógłbyś na przykład się dowiedzieć co będzie dalej i jak się kończy ta historia, żeby oszczędzić sobie tego całego syfu,

no ale przecież nie po to ją odblokowałeś, żeby odnawiać kontakt i do niej wracać, także w sumie na chuj drążyć temat ?


 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zeppelin - Możesz sobie wmawiać co chcesz, ale tak jak wyżej mówili, będzie częściej pisać, lajkować Ciebie, atakować atencją, to wątpię, że tak zignorujesz ;).

Dlatego byłe się blokuje i nie odblokowuje. One mają to poczuć jako karę i nie bawić się w rozważania typu:"bo ja jestem dorosły, a blokowanie takie dziecinne". Nie, to nie jest dziecinne jeśli ktoś źle nas traktował albo chcemy z kimś uciąć kontakt, ale ta osoba to utrudnia.

 

To taka kara za chujowe zachowanie.

Edytowane przez CalvinCandie
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Musiałem przetrwać Wasze słowa, dlatego odpisuję po krótkiej przerwie.

 

Po obserwacji siebie od czasu kiedy ją odblokowałem widzę, że podświadomie czekałem na jej odzew.

Początkowo jak napisała poczułem satysfakcję, ale z czasem widzę, że przez to częściej wracają myśli o niej.

Widzę tutaj schemat, bo wyparłem te złe wspomnienia i to jak wobec mnie się zachowywała, a wracają głupie sentymenty, dobre chwile.

Odblokowywanie jej, a później racjonalizacja tego to próba wyparcia problemu, który nie jest przepracowany u mnie w głowie.

Pokłosiem tego jest założenie tematu o niej czy ją odblokować czy nie i oszukiwanie siebie.

 

Ogólnie to młody jestem i narwany, więc samobiczował się z tego powodu nie będę. Jest po prostu nauczka na przyszłość.

A Wasze słowa dały do myślenia.

 

 

Edytowane przez Zeppelin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem dwie strony tematu i generalnie chciałbym krótko odpowiedzieć.

 

@Zeppelin Myślę, że nie ma co bawić się w odblokowywanie tej osoby skoro już jest Ci całkiem obojętna. Ba, myślę, że nie ma nawet sensu o tym myśleć bo po co? Pełno innych bab wokół, a to, że ją tam 2 lata temu zablokowaleś i teraz Ci sie o tym przypomniało, bo zmieniłeś nastawienie - nic nie zmienia. Liczy się to co jest w przyszłości od Twoich wszelkich postanowień i decyzji. Przeszłość się nie liczy, ona już była, więc wszelkie zmiany według mnie należy wdrażać z myśleniem o przyszłości niż rozkminie o tym co było kiedyś i jak naprawić swoje postanowienia z kiedyś, jeżeli te teraźniejsze się zmieniły.

 

Była dała mi kilka naszych zdjeć z albumu na pamiątkę, sama wzieła reszte - z mojej strony zostałe one przepuszczone przez piec w kotłowni, w domu moich rodziców gdzie ojciec przepuszcza przez niego myszy, które nażarły sie trutki. Bo po co mi to.

 

Nie ma co zwracać uwagi na przeszłość, bo to już było, jedynie warto myśleć o dobrych momentach.

 

Trzymaj się, pozdrawiam.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

ech blokować, nie blokować. zachowywać się normalnie i wziąć rozstanie na klatę. Ja tylko raz swoją byłą sympatię wywaliłam ze znajomych - co do reszty żywię stosunek całkowicie neutralny i czasami oni lub ja się do nich odzywam - bez nadziei na coś więcej ( przynajmniej z mojej strony, myślę że z ich też ). 


NORMALNOŚĆ gdzie ta normalność ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kyanka napisał:

ech blokować, nie blokować. zachowywać się normalnie i wziąć rozstanie na klatę. Ja tylko raz swoją byłą sympatię wywaliłam ze znajomych - co do reszty żywię stosunek całkowicie neutralny i czasami oni lub ja się do nich odzywam - bez nadziei na coś więcej ( przynajmniej z mojej strony, myślę że z ich też ). 


NORMALNOŚĆ gdzie ta normalność ? 

Może ci w to trudno uwierzyć, ale masz mylne wyobrażenie o facetach. To nie roboty i skały - mają uczucia. Mają swoje problemy i demony, z którymi muszą się mierzyć. Może to dla ciebie nienormalne, ale tak jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, balin napisał:

Może ci w to trudno uwierzyć, ale masz mylne wyobrażenie o facetach. To nie roboty i skały - mają uczucia. Mają swoje problemy i demony, z którymi muszą się mierzyć. Może to dla ciebie nienormalne, ale tak jest. 



Kobiety też - sztuką jest poradzić sobie z nimi - i to jest normalność - status quo to normalność ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kyanka napisał:

Kobiety też - sztuką jest poradzić sobie z nimi - i to jest normalność - status quo to normalność ;) 

Bycie robotem nie jest normalnością. Każda znajomość nas zmienia i dodaje czegoś, co nazywa się bagażem, czy doświadczeniem. Udawanie, że nic się nie zmieniło, jest przede wszystkim oszukiwaniem siebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, balin napisał:

Bycie robotem nie jest normalnością. Każda znajomość nas zmienia i dodaje czegoś, co nazywa się bagażem, czy doświadczeniem. Udawanie, że nic się nie zmieniło, jest przede wszystkim oszukiwaniem siebie. 


Ale przecież ja nie mówię o udawaniu że nic się nie zmieniło, tylko o tym by umieć zapanować nad swoimi emocjami, które są cenne tylko wtedy gdy rozum potrafi nad nimi zapanować. Przecież to nie znaczy że ich nie ma. 

Pewnie że się zmienia, i to jest piękne. Umożliwienie sobie po rozstaniu z drugą osobą na sporadyczny kontakt (wyłącznie z troski i szacunku do tego kiedyś nas łączyło) jest w mojej ocenie wyrazem człowieczeństwa. 

Edytowane przez kyanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kyanka napisał:


Ale przecież ja nie mówię o udawaniu że nic się nie zmieniło, tylko o tym by umieć zapanować nad swoimi emocjami, które są cenne tylko wtedy gdy rozum potrafi nad nimi zapanować. Przecież to nie znaczy że ich nie ma. 

Pewnie że się zmienia, i to jest piękne. Umożliwienie sobie po rozstaniu z drugą osobą na sporadyczny kontakt (wyłącznie z troski i szacunku co kiedyś łączyło) jest w mojej ocenie wyrazem człowieczeństwa. 

No to inaczej rozumiemy wyrażenie status quo. 

Co do panowania nad emocjami, wielu zdradzających na początku jest pewnych, że nad wszystkim panuje, aż do chwili, gdy stanie się i odlecą.

Co do byłych. No fajnie, ale sama piszesz, że już nic do nich nie czujesz. A jeśli oni coś czują, co cię już bardzo nie interesuje, no to wtedy wykorzystywanie ich adoracji i uwagi jak nazwiesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, balin napisał:

No to inaczej rozumiemy wyrażenie status quo. 

Co do panowania nad emocjami, wielu zdradzających na początku jest pewnych, że nad wszystkim panuje, aż do chwili, gdy stanie się i odlecą.

Co do byłych. No fajnie, ale sama piszesz, że już nic do nich nie czujesz. A jeśli oni coś czują, co cię już bardzo nie interesuje, no to wtedy wykorzystywanie ich adoracji i uwagi jak nazwiesz?


niczego nie wykorzystuję - nie ma żadnej adoracji ani ponadprzeciętnej uwagi. jeśli ktoś wykorzystuje świadomie to o czym mówisz - zachowuje się źle i szkodzi drugiej osobie. Zawsze to potępiam. Zauważ jednak, że faceci powinni jasno postawić sprawę - jeśli ktoś odzywa się do dziewczyny maskując swoje prawdziwe intencje - sam sobie szkodzi. Sory... faceci nie czytają w myślach, ale kobiety też. 

panowanie nad emocjami to ciężka sztuka i wymaga regularnej pracy i zdolności przyznania się do błędu i przeproszenia za swoje zachowanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.09.2020 o 08:01, Bullitt napisał:

Uczcie się od kobiet, ale tych doświadczonych, nie jakichś wariatek. 

Rozstania, usuwanie, wszystkie inne takie akcje robi się po cichu...moi drodzy. Nic się nie uczycie od naszych najlepszych nauczycielek - pań. One jeśli nie są zainteresowane - nie odpisują, kończą - po cichu zwykle przestają się odzywać, jak to nazywam, że "wygaszają znajomość". Robią to z klasą zamiast jakieś durne blokady, wypisywanie do ex po pijaku, rozpowiadanie na mieście i użalanie się nad sobą. 

@Bullitt tutaj racja, wyjście po cichu nawet gdy ona zerwie jest najlepsze. Bez kontaktu min.21 dni robi robotę. 

Ale jednej rzeczy bym nie lekceważył w przypadku gdy Ty odchodzisz - twoje byłe mogą ale nie muszą się mścić na tobie za to że wyszyłeś po angielsku . Miałem tak trzy razy w życiu  i to nie był fajny klimat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.