Skocz do zawartości

Samotna matka. Incognito


larry

Rekomendowane odpowiedzi

Więc jest taka sytuacja. Wszedłem sobie na tindera i w miare normalna dziewka ze mną zaczyna gadać. 10 lat młodsza. Z fotek całkiem fajna, ogarnięta itd. Czyżbym miał lucky strike, pomimo, że chadem nie jestem?

 

Dziś ze sobą po raz pierwszy raz na tel. gadamy. Jako, że sobota to jest po jakimś spotkaniu ze znajomymi i paru drinkach, więc do mnie zadzwoniła i jest ze mną niezmiernie szczera. Przy okazji naszej rozmowy o głupotach, poglądach, sprzedała mi to, że ma kilkuletniego bombelka, jakby to był jakiś szczegół. Nic na ten temat nie było w opisie na tinderowym profilu, nic nie wspomniała wcześniej. Po prostu ukryta bomba. Co teraz z tym zrobić?

 

Niby fajna laska, układna (wiadomo, wersja demo)... no i bombel. Nie wiem co o tym myśleć, ale raczej nie chce mi się w to pakować. Pewnie ruchańsko by było i pewnie na zawołanie, ale konsekwencje tego w przyszłości pewnie nie są tego warte.

 

A co Wy o tym myślicie? Urwać kontakt i spierdalać czy spróbować się pobawić z ogniem?

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jest od Ciebie 10 lat młodsza , zakładając, że dziewczyna jest pełnoletnia to powinieneś kolego sam sobie odpowiadać na takie głębokie pytania. Jak dalej nie wiesz to podpowiadam.  To kobieta. Taka istota bez fujary. Czasem kobiety zachodzą w ciążę i rodzą dzieci. Z bardzo różnych powodów.  Wyobraź sobie, że można z nią spotkać i porozmawiać. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz tylko do spotkań to zostałbym na jakiś czas z nią.

Ale jeśli chciałbyś kobiety bez bagażu w postaci dzieciaka to lepiej to teraz zakończ.

U kobiet to teraz norma że w profilach nie mówią o sobie prawdy, po prostu te ważne informacje ukrywają w postaci ich nie podawania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się czyta bo mam podobny problem. Ładna, fajna śmieszka pisze bardzo długie wiadomości. Tak coś patrzę na nią mówię zbyt ładna by z takim jak ja tak świrowała coś tu nie pasi. Wszedł mały detektyw i znalazłem ją na fb z bąblem. Myślę a tu Cię mam świntuszko. Oczywiście nic jej nie mówiłam a ona po tygodniu pisania nic nie napomina. :D Chce się spotkać tylko, że mnie na miejscu nie ma. Zobaczę co z tego wyniknie taki eksperyment. Oczywiście nie będę jej czarował taka relacja koleżeńska. Stukać nie zamierzam za duże ryzyko :D boje się jak ognia. W razie wpadki jestem ujebany. Swoją drogą one często to ukrywają z reszta już nie jedna mi się żaliła, że jak usłyszy dziecko to facet ucieka. Oczywiście to miód na moje serce ?, że rośnie świadomość. Często idzie wyczytać w opisie jak np”szukam poważnej relacji itp” takie słowa mówiące o tym, że nie jest sama. Miałam czas się bawić teraz czekam na Tatusia co utrzyma cyrk.

Edytowane przez CzarnyR
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli uważasz @larry że doznałeś niewypowiedzianej łaski, że jakaś dziewczyna jakich miliony zaczęła z Tobą "gadać"?
Bombel? O jak pieszczotliwie. Bachor! Kilkuletni? To znaczy, że może wyjść z kołyski już i przeszkadzać w ruchaniu? Nie sądzisz, że matka nie zostawi dziecka, gdy chce ciuciu lub płacze i nie pójdzie do Ciebie na zawołanie?
Chcesz być kolejnym sponsorem 500+, a przy okazji alimentów? Sąd g.wno będzie obchodziło, że Ci powiedziała, że bierze anty. Właśnie, panuje ciekawy trend Bracia wśród tych "samotnych". Niby nie ruchają się, a biorą anty, rzekomo na regulację okresu. Nie "łykajcie" tych bzdur. To qrwiszcza najzwyczajniej w świecie.
A Ty Bracie nie bierz się za to i zamknij nieszczęsnego Tindera. A kysz!

Edytowane przez Cagliostro
  • Like 7
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już mnie rozpierdalać wewnętrznie zaczyna jak czytam te wynurzenia mitomanów gawędziarzy, co to jeszcze dziewczyny na oczy jeden z drugim nie widział,

a już ma problem - ruchać czy nie ruchać - i debata na dwie strony o chuj wie czym, a prawda jest taka, że tylko laska pstryknie w palce i polecą jak w dym,

ale rolę trzeba grać przed chłopakami na forum jaki to ja nie jestem fifa rafa alfa sralfa czad wybrzydzacz i nie będę madek ruchał... śmiech na sali.

Zwal se dwa razy i nie zawracaj pannie dupy, proste. To samo się tyczy pozostałych co stoją w deszczu na przystanku i narzekają ile pali Ferrari i nawet radia nie ma. 

Edytowane przez marcopolozelmer
  • Like 10
  • Haha 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, larry napisał:

A co Wy o tym myślicie? Urwać kontakt i spierdalać czy spróbować się pobawić z ogniem?

U siebie zastosowałbym strategię wykorzystania promocji. Ale u samotnych matek z dzieckiem okres promocyjny jest bardzo krótki, więc twoje dylematy się szybko skończą, a wiesz z jakiego powodu?

 

Poruchasz chwilę, a ona zapyta, co z nami dalej będzie, ona musi wiedzieć, ona nie może czekać i inne tego typu gówno. I wtedy musisz powiedzieć stanowcze nie.

 

To jest najczęściej ruchanie ekstremalne bez opłat, ale na bardzo krótko.

 

Do niczego nie namawiam, przerobiłem i uważam, że samotne z dzieckiem to najłatwiejszy towar i ich nie trzeba żałować, bo znajdują bardzo szybko nowych frajerów. Czy ty zostawisz, czy nie nie ma wielkiej różnicy. Jesteś w ogromnej kolejce. Zdobądź trochę doświadczenia, jeżeli nie masz.

 

Nie wiem po chuj siedzisz na tych tinderach, jak życia nie znasz. Oczywiście, że o bombelku nie napisze, bo po co? Kolesie cienko kombinują ogólnie. Na samo istnienie dziecka reagują strachem i spierdalają. A trzeba oddzielić wstępnie kobietę od jej sytuacji. Nie musisz się angażować. A może ona szuka tylko do dobrego jebania, a ty stracisz szansę? A może jest normalna i nie chce angażować nikogo, zna sytuację, tylko kandydaci znikają natychmiast i nie ma za bardzo opcji na randkę. Scenariuszy sporo, ty decydujesz.

 

Zabezpieczenie, ocena toksyczności, i pamięć, że promocja trwa krótko. Musisz wyczuć, kiedy już dupka się kończy, a kiedy jest nacisk na zobowiązanie wobec dziecka. To jest integralna część takich relacji w końcu.

 

Urabia szybko, próbuje to zrobić. Mnie samotna matka, jak się spotykałem sama pytała w łóżku, czy zrobić mi loda i nakręcała klimat. Właściwie nic nie musiałem robić, tylko leżałem ? A jak powiedziałem nie, że się nie zaangażuję to i tak później na kilka imprez poszliśmy, gadaliśmy, wszystko normalnie. Nie bądź świrem, na luzie, pilnuj siebie.

 

Jak mówię najłatwiejsza opcja na rynku, a wielu gości, powiedziałbym większość nie ma o tym pojęcia.

  • Like 15
  • Dzięki 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym w coś takiego nie wchodził (tzn. związek), jednak nie rezygnował bym ze spotkań towarzyskich. Gdzie jest powiedziane że musicie spotykać się u niej w domu z dzieckiem za plecami. Umów się z nią na mieście lub w parku a jak będzie chętna to na kwadrat. Jak ma chęć to czas znajdzie i kogoś do pilnowania dziecka zorganizuje.

Pozatym to że jest samotną matką nie znaczy że ma pustogłowie. Może miło będziesz spędzał z nią czas, da się pogadać na jakieś głębsze tematy, próbuj nic ci się od tego nie stanie a i dobry trening będzie. 

Tylko o gumie pamiętaj zawsze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacytuję tutaj naszego Szanownego @Mosze Red-a z którym się w pełni zgadzam pomny życiowych doświadczeń.

 

"Już to pisałem wiele razy, ale zrobię to jeszcze raz.

 

Dziś w cyklu 'Red bawi i uczy' opiszę czemu nie powinno się wiązać z samotnymi matkami.

 

Nie ma żadnego znaczenia czy samotna matka stała się samotną matką w skutek przysłowiowej jazdy na karuzeli kutangów, czy była w LTR i związek się rozpadł. czy została wdową, czy zły mężczyzna ją porzucił.

 

Nie jest istotne czy jest samotną matką z własnej winy poprzez dokonanie błędnych życiowych wyborów, czy z winy mężczyzny, czy też z przypadku/ nieszczęścia.

 

Nie jest istotne w jaki sposób znalazła się w takiej sytuacji z tej prostej przyczyny, że gdy już się w niej znalazła będzie zawsze miała te same cele i taką samą metodykę działania. 

 

Dokładnie tak, patologiczna kobieta, która dawała na lewo i prawo na imprezach lub związała się z jakimś nieodpowiedzialnym mężczyzną, jak i ta porządna, która nieszczęśliwie owdowiała z męskiego punktu widzenia niesie za sobą te same niebezpieczeństwa.

 

1 Kobieta, która jest samotną matką ma przed sobą dodatkowe zadania. Nie dość, że musi zadbać o siebie to również musi zadbać o dziecko. Przekłada się to bezpośrednio na:

 

a) Zwiększone zapotrzebowanie finansowe - zazwyczaj samotna matka ma mocno przeciętne zarobki i bardzo duże potrzeby materialne i głównym celem zaspokojenia tych potrzeb jest szukanie partnera.

 

b) Brak czasu i środków na dbanie o siebie - wiadomo jeśli kobieta nie jest patologiczna to będzie w pierwszej kolejności dbała o dziecko, więc na tzw. dbanie o siebie będzie mniej czasu/ środków/ siły. Z automatu większość samotnych matek jest mniej zadbana i mniej atrakcyjna od bezdzietnej. 

 

c) Brak czasu dla potencjalnego partnera - samotna matka nie jest tak dyspozycyjna jak bezdzietna, ma więcej obowiązków, będzie mniej opcji na wspólne spędzanie czasu, mniej okazji na seks, co za tym idzie wytworzona zażyłość między partnerami nie będzie tak silna jak być powinna.

 

Zazwyczaj związek ma swoją kolejność, ludzie zaczynają się spotykać, spędzają razem czas, po wielu miesiącach, czasem latach zapada decyzja o zawarciu związku małżeńskiego czy wspólnym zamieszkaniu, czyli o wspólnym prowadzeniu gospodarstwa domowego/ założeniu rodziny. Ludzie na tym etapie spędzają ze sobą mnóstwo czasu, poznają się, hormony przywiązania są produkowane przez organizm itd itp. rodzi się więź. Ukoronowaniem tej więzi jest decyzja o posiadaniu potomstwa. 

 

Oczywiście pomijam patologie gdzie są próby łapania na dziecko, wpadki i inne wypadki, opisuję zdrowy schemat relacji. 

 

Czyli sytuacja jest taka, mniej przyjemności + więcej obowiązków niż z bezdzietną kobietą.

 

Tak, czy siak relacja z samotną matką nigdy nie będzie tak silna i dobrze zbudowana jak relacja dwójki bezdzietnych singli, nie będzie takiej zażyłości, takiej intymności, przywiązania a co za tym idzie relacja będzie na 90% nastawiona na niezdrowy wyzysk jednej ze stron.

 

Czy istnieją wyjątki od w/w? 

 

Tak, bardzo sporadyczne, wręcz marginalne. Będzie to kobieta bogata z domu lub z odpowiednią pozycją zawodową. Paradoksalnie jest to opcja jeszcze gorsza gdyż .......

 

 ...... jeśli jest bogata ma jeszcze większe parcie na zamożnego partnera, kobieta zawsze dąży do posiadania partnera, który góruje nad nią socjalnie i finansowo, czyli samotna matka z bogatymi rodzicami będzie miała jeszcze bardziej kosmiczne wymagania niż samotna matka przeciętniaczka.  Do wymagań, dochodzi często zepsucie, wiąże się to bardzo często z posiadaniem nadmiaru pieniędzy, na które nie trzeba było samodzielnie zapracować.

 

Jeśli jest wysoko sytuowana zawodowo = ma mało czasu + dzieciak = ma jeszcze mniej czasu = ekstremalnie mało czasu dla partnera = jeszcze trudniej zbudować rozsądną  i satysfakcjonująca relację. Nawet dla dzieciaka nie ma dość czasu = dzieciak też będzie w taki czy inny sposób uszkodzony, bo nie dość że bez ojca, to matka ma dla niego mniej czasu niż matka w normalnym związku. Więc to jest zestaw pracoholiczka z wymaganiami + uszkodzone dziecko. 

 

Reasumując nawet dobry status materialny czy społeczny samotnej matki tak naprawdę nic nie zmienia albo zmienia na gorsze. 

 

 

2 Samotne matki w większości mają wypaczoną zdolność do oceny ludzi i sytuacji, co skutkuje wieloma bardzo złymi życiowymi wyborami.

 

Nie oszukujmy się, większość samotnych matek albo porzuciła partnera, albo została porzucona przez partnera, kobiety które owdowiały to margines.

 

a) Nastąpił rozpad związku patologicznego, świadczy to o złym doborze partnera. Tak to finalnie kobieta decyduje o doborze partnera, więc skoro związek się rozpadł dokonała złej oceny. Skoro spierdoliła najważniejszą rzecz w życiu, którą jest wybranie odpowiedniego ojca dla dziecka, to spierdoli przez kolejne dekady jeszcze więcej rzeczy = samotna matka to generator problemów. Rozważmy kilka opcji:

 

- karuzela kutangów - ojciec z przypadku, który albo się nie chciał związać, albo związał się 'bo dziecko', a później wszystko pierdolnęło = kobieta skrajnie nieodpowiedzialna, nie biorąca pod uwagę konsekwencji swoich czynów, rozwiązła seksualnie, rozrywkowa, łatwo ulegająca mężczyznom = TO NIE JEST MATERIAŁ NA ŻYCIOWĄ PARTNERKĘ 

 

- związała się z bad boyem/ pszemocowcem/ alkoholikiem/ narkomanem/ damskim bokserem, partner ją zostawił - fatalna ocena ludzi i sytuacji, pociąg do skrajności, poważne zaburzenia natury psychologicznej =  TO NIE JEST MATERIAŁ NA ŻYCIOWĄ PARTNERKĘ

 

- związała się z bad boyem/ pszemocowcem/ alkoholikiem/ narkomanem/ damskim bokserem, ona zostawiła partnera - j/w jedyna różnica jest taka, że w końcu postanowiła uciec z tego okrętu = TO NIE JEST MATERIAŁ NA ŻYCIOWĄ PARTNERKĘ

 

- związała się z mężczyzną niezaradnym i go zostawiła - kiepski dobór partnera + na 99% własna niezaradność co skłoniło do szukania lepszej opcji = niemota  + materialistka = TO NIE JEST MATERIAŁ NA ŻYCIOWĄ PARTNERKĘ 

 

- związała się z bandytą, a on trafił za kraty - kiepski dobór partnera, emocje ponad rozsadek, pociąg do środowiska kryminalnego, potencjalna własna kartoteka, a nawet jeśli nie duże prawdopodobieństwo udziału w przestępstwach tyle że nie wpadła = TO NIE JEST MATERIAŁ NA ŻYCIOWĄ PARTNERKĘ 

 

Reasumując samotne matki mają najczęściej fatalną zdolność do oceny charakterów i sytuacji, związek z taką osobą to jest jak kajdany ze stalową kulą u nogi, zawsze będzie ciągnęła cię w dół. 

 

b) Nastąpił rozpad związku niepatologicznego, świadczy o niezdolności do utrzymania zdrowej relacji. 

 

- partner był normalnym gościem, ale ją zostawił - tutaj warto zaznaczyć, że mężczyźni się mocniej przywiązują i mają więcej skrupułów przed zostawieniem rodziny, jeśli normalny, niepatologiczny mężczyzna ewakuuje się z relacji = kobieta była ostro popierdolona = TO NIE JEST MATERIAŁ NA ŻYCIOWĄ PARTNERKĘ 

 

 - partner był normalnym gościem, a ona go zostawiła - świadczy o zapotrzebowaniu na emocjonalnego kręciołka, którego wartościuje wyżej niż stabilny związek, zjebała raz, będzie powielała błąd = TO NIE JEST MATERIAŁ NA ŻYCIOWĄ PARTNERKĘ 

 

c) Samotna matka sama jest patologiczna i powiela schematy z domu rodzinnego -  czyli jest patologią powielającą wzorce patologiczne = będzie je przenosiła na wasze 'nowe' życie = TO NIE JEST MATERIAŁ NA ŻYCIOWĄ PARTNERKĘ 

 

d) Samotna matka pozostawiła partnera gdy rozpoczęły się problemy życiowe - zamiast wsparcia i wspólnej walki z przeciwnościami, ewakuacja, możecie się spodziewać że w waszej relacji gdy pojawią się problemy postąpi tak samo = TO NIE JEST MATERIAŁ NA ŻYCIOWĄ PARTNERKĘ 

 

 

3 Aspekty prawne i ekonomiczne. 

 

a) Samotna matka i jej dzieciak to skarbonka bez dna - wychowanie, dbanie i wykształcenie dziecka to są olbrzymie nakładu czasu i pieniędzy. Często oznacza to rezygnację z posiadania własnego potomstwa, a nawet jeśli nie to oznacza odjęcie zasobów własnemu potomkowi żeby dołożyć do cudzego = wasze wspólne dziecko będzie miało gorszy start i mniejsze szanse na sukces = wiążąc się z samotną matką okradasz z szans swoje przyszłe dziecko lub pozbawiasz się szansy na własne dziecko. 

 

b) Usankcjonowany prawnie związek z samotną matką to potencjalne kłopoty finansowe i prawne. Jeśli zdecydujecie się na małżeństwo, nawet jeśli nie przysposobicie dziecka (adopcja) to zaczyna na was ciążyć obowiązek alimentacyjny wobec pasierba/ pasierbicy. Jeśli zdecydujecie się na jakąkolwiek formę przysposobienia to popłynęliście całkowicie = w przypadku rozpadu związku masz balast na długie lata.

 

c) Będziesz ojczymem, a nie ojcem - czyli jesteś gościem, który ma obowiązki ojca (głównie finansowe), a nie ma ich praw, chyba ze dokonasz przysposobienia zupełnego = nie będziesz mógł decydować i dyscyplinować, czyli nie będziesz mógł wychowywać. 

 

d) Jeśli partnerka was zostawi, stracicie wszystko co zainwestowaliście w jej dzieciaka - to jest jej dziecko, jeśli wasza relacja się rozpadnie to wszystko co zainwestowaliście stracicie i nie mam tu na myśli tylko środków materialnych, stracicie też relację którą zbudowaliście z dzieciakiem = to jej jej dziecko, a nie wasze dziecko. 

 

e) Ryzyko utraty dostępu do własnego zaplecza - jeśli związek nie wypali, pani może was nie chcieć, ale np. dom czy mieszkanie będzie cacy, nawet jak nie ma do niego  żadnych praw, to może was zrobić na niebieską kartę, zakaz zbliżania, a eksmitować cwaniarę może wam się uda po wielu latach = zainwestujecie wiele, a zostaniecie z niczym.

 

 

4 Aspekty psychologiczne.

 

a) Nie jesteś moim ojcem - na tym czy innym etapie, wcześniej lub później usłyszysz to od dzieciaka, który nie jest twój/ usłyszysz też od swojej partnerki to nie twoje dziecko więc ... nie pouczaj/ nie karz... bla bla bla. Tak naprawdę nigdy nie będziesz pełnowartościowym rodzicem dla takiego dziecka, ono nie uzna cię za swojego ojca. To będzie bolało, dodatkowo w wypadku sporów i problemów wychowawczych, matka będzie brała stronę dzieciaka. 

 

b) Prawdziwy ojciec gdzieś tam jest - to że gościa nie ma w życiu dziecka nie oznacza, że się nigdy w nim nie pojawi. Może mieć prawa do widzeń, może sobie przypomnieć o dzieciaku jak będzie miał 10, czy 15 lat, będzie dwóch tatusiów, mnóstwo problemów, spięć, poczucia krzywdy itp. Sam fakt istnienia biologicznego ojca sprawi, ze dzieciak na jakimś etapie życia będzie chciał go poznać.  

 

- jeśli ojciec jest fajny i normalny, a matka go alienował od dzieciaka, to dzieciak na pewno szybko się z nim dogada, dodatkowo oznacz, że wasza partnerka była/ jest mocno niestabilna

 

- jeśli ojciec jest patolą będzie chciał dzieciaka wykorzystać, namiesza mu w głowie i sprowadzi na was wszystkich poważne kłopoty

 

- jeśli ojciec jest mega patolą i np. odsiaduje wieloletni wyrok, to będzie dziecko wypaczał i wykorzystywał, dla takiego dzieciak na wolności to skarb 

 

c) Prawdziwy ojciec kiedyś był - druga opcja to taka, że ojciec był ale zmarł np. jak dzieciak miał kilka lat i go pamięta, emocje uczucia itp. = w takiej sytuacji nigdy nie staniecie się jego ojcem.

 

d) Jej dziecko + wasze dziecko to wieczna konkurencja - jeśli związałeś się z samotną matką i macie wspólne dziecko, czyli wasza rodzina składa się z minimum czterech osób zaczynają się kolejne problemy. 

 

- dziecko z jej pierwszego związku sprawia kłopoty, jest problematyczne, jest obciążeniem = wasze wspólne dziecko przebywa w niestabilnym otoczeniu, przyrodnie rodzeństwo ma zły wpływ

 

- dzieci dorastają, jej z pierwszego związku odnosi życiowy sukces, natomiast wasze jest nieudacznikiem - rodzi się w was niechęć i nienawiść, to jest naturalna reakcja, dodatkowo pojawiają się myśli, że może wasze dziecko było by ok, gdybyście przeznaczyli na nie czas i środki, które wydatkowaliście na cudze

 

- jeśli wasze dziecko odniesie sukces, a jej nie - będziecie obciążeni dożywotnim balastem

 

e) Jej dzieciak ma więcej niż 6 lat - 80% tzw. charakteru kształtuje się do szóstego roku życia, później zmiany są już niewielkie, bierzesz sobie na głowę istotę ludzką, której już nie ukształtujesz.

 

f) Każda samotna matka to nośnik problemów - albo ma problemy psychologiczne,  albo finansowe, albo społeczne, albo wychowawcze, często więcej niż z jednej kategorii. 

 

 

Czy istnieją jakieś okoliczności,  gdy można podjąć ryzyko związku z samotną matką? 

 

Tak, gdy są spełnione określone warunki super trudne do spełnienia (jednocześnie):

 

- ona jest młodą wdową

 

- jej zmarły mąż był spoko gościem, bez problemów

 

- ona nie ma problemów psychologicznych i finansowych

 

- dzieciak ma mniej niż dwa lata - brak biologicznego ojca (dosłowny, zeszło mu się) = zostaniecie jedynym ojcem, którego dzieciak zna + macie 4 lata na ukształtowanie charakteru dziecka

 

- rodzice biologicznego ojca nie żyją (lub są na skraju życia/ a ich stan zdrowia nie pozwoli na wpierdalanie się w wasze życie) = dzieciak nie potrzebuje dodatkowego zestawu dziadków

 

- stać ciebie finansowo na takie ryzyko, w sensie że macie dość zasobów aby zapewnić wysoki poziom życia więcej niż jednemu dziecku

 

- jeśli macie odpowiednią ramę i niezłomny charakter, który sprawi że zarówno ona jak i dzieciak uzna was za prawdziwego ojca tego, a nie jedynie za bankomat , dostarczyciela usług

 

Tyle, że szansa trafienia takiego życiowego rozdania jest mikroskopijna, dodatkowo jeśli ktoś ma mocną ramę i zasoby  to może przebierać, samotna matka będzie jego ostatnim wyborem. 

 

Więc to co opisałem można uznać za model czysto teoretyczny, trafienie na taką samotną matkę to jak szóstka w totka. 

 

 

Podsumowując, nie ładujcie się w związki z samotną matką, w każdym aspekcie są one słabsze i bardziej ryzykowne niż związki z kobieta bezdzietną. 

 

To co napisałem powyżej to jedynie zagajenie tematu, o samotnych matkach i przyczynach, dla których nie należy się z nimi wiązać można napisać grubą książkę. "

 

Edytowane przez trop
  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, marcopolozelmer napisał:

Już mnie rozpierdalać wewnętrznie zaczyna jak czytam te wynurzenia mitomanów gawędziarzy, co to jeszcze dziewczyny na oczy jeden z drugim nie widział,

a już ma problem - ruchać czy nie ruchać - i debata na dwie strony o chuj wie czym, a prawda jest taka, że tylko laska pstryknie w palce i polecą jak w dym,

ale rolę trzeba grać przed chłopakami na forum jaki to ja nie jestem fifa rafa alfa sralfa czad wybrzydzacz i nie będę madek ruchał... śmiech na sali.

Zwal se dwa razy i nie zawracaj pannie dupy, proste. To samo się tyczy pozostałych co stoją w deszczu na przystanku i narzekają ile pali Ferrari i nawet radia nie ma. 

Imho, jesteś kobietą i do tego samotną matką która reklamuje samą siebie w internetach :) 

Dobry trik ale i tak słaby ;) 

P.S.

Fajowo masz ;) 

Pozdro

 

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

to ja nie jestem fifa rafa alfa sralfa czad wybrzydzacz i nie będę madek ruchał...

Do mnie pijesz pianę ? Podchodzę do walenia, że w razie W ona będzie matką moich dzieci. Nie mam 15 lat byle by spuścić z kija a dwa nie chcę sobie spierdolić ćwiary życia za 10 minut seksu. Powodzenia życzę jak nawet stukając taką usłyszysz "jestem w ciąży" zanim sprawdzisz czy Twoje czy nie będziesz miał dziewięć wesołych miesięcy.  Ja nie mam takiej psychiki i by mnie to męczyło okrutnie. W Twoich postach chwaliłeś się tymi podbojami czyżby za ciężko było poderwać wolną bez dzieci? Nikt nikogo tu nie obraża a Ty tu rzucasz jakieś spekulacje z dupy. Ja po prostu zrobiłem się wybredny a od samotnych matek stroniłem jak po krojeniu ostrej papryki i szczaniu zaraz po. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A się wszyscy nadpobudzili widzę, czyżby uderz w stół?

Do nikogo nie piję, tylko mnie kurwa pusty śmiech ogarnia jak czytam te wasze głupoty i tyle.

Gościu z jakąś laską sobie pisze, jeszcze się nawet nie spotkali i chuj wie czy w ogóle się spotkają, a ten już przeżywa dylematy czy ją ruchać

i cały chór za nim zgodnie ryczy NIE NIE RUCHAJ BO SAMOTNE MATKI... no przecież to jest śmieszne w chuj, nie wiem was to nie śmieszy?

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, marcopolozelmer napisał:

was to nie śmieszy?

mnie nie - jest sporo bezdzietnych kobiet, jeśli zechcesz dziecka to możesz mieć swoje, a nie babrać się w problemach z wychowywaniem cudzego "w gratisie".

 

Niechęć do samotnych matek jest racjonalna dla racjonalnego mężczyzny, który nie chce w życiu dodatkowych problemów.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież ja nie o tym mówię, tylko o tym, że gościu typiary na oczy nawet nie widział "znają się" jedynie z pisania na jakimś tinderze,

jeszcze się z nią nie umówił nawet, a już ma problem wielki w tym, że ona ma dziecko jakieś i się zastanawia czy ją ruchać, no kurwa komedia?

po czym schodzą się dyżurne czady forum i jadą po tych matkach nie patrząc na nic, bo już bielmo na oczach - madka, madka, madka...

No spoko, nie przeszkadzajcie sobie.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.09.2020 o 22:01, marcopolozelmer napisał:

was to nie śmieszy?

Mnie to nie śmieszy też. I podpisuje się pod postami braci.

Jeśli @larry ma jeszcze takie dylematy to dobrze, że zapytał i otrzymał takie a nie inne odpowiedzi. 

Na co patrzeć innego? Wszystko wiadomo, samotna matka ze szrota, mnie nie oszukacie, że kryje się za tym coś wspaniałego dla ambitnego mężczyzny.

 

Współczuje takich dylematów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Pacman napisał:

Mnie to nie śmieszy też. I podpisuje się pod postami braci.

No to nie wiem, może to kwestia poczucia humoru albo czegoś... zresztą szkoda prądu, bo cały czas gadamy o zupełnie czym innym,

ale tak to chyba jest jak doktryna forum wejdzie za mocno i siedząc w piwnicy traci się powoli kontakt ze światem zewnętrznym,

gdzie żywi ludzie, a nie anonimowe awatary w wirtualnym świecie alfa sralfa czadów, dobierają się w pary i funkcjonują w związkach. 

 

Jeszcze inna kwestia jest taka, że 90% pogadanek z laskami na tinderze kończy się niczym, któregoś dnia ktoś już komuś nie odpisze i elo,

pozostałe 10% jeśli w ogóle doprowadzi do spotkania w 90% żadnego ruchania z tego nie będzie, rzadko kiedy dojdzie do drugiego spotkania.

Jak ktoś ma jakiekolwiek pojęcie o regułach i rozeznanie w zasadach panujących na randkowych portalach, to w ogóle nie zaprząta sobie głowy
takimi zagadnieniami, bo to jest dziecinada jakaś, szczególnie na tym etapie znajomości, kiedy w jednej sekundzie następuje zwykle Game Over

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.