Skocz do zawartości

Arch - kim jest, czego chce i dlaczego nie odpuszcza? Analiza psychologiczna postaci


Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie chcę zaznaczyć, że chciałbym być jak najbardziej wolny od hejtu, a moją intencją jest naświetlenie psychiki największego forumowego trolla i mitomana. Nie mam w intencji pocisnąć @archa, ponieważ udowodnię, że samo życie zrobiło to z archem w sposób odrobinę brutalny – nie chcę się ku temu bardzo dokładać. Post kierowany jest głównie do osób, które nie rozumieją "fenomenu" tej osoby oraz nie potrafią zrozumieć dlaczego arch nadal tutaj jest oraz po co, skoro ciągle jest wyrzucany. W poście być może dowiesz się również czegoś o sobie. Zapraszam do przydługiej lektury - skróciłem ją tak bardzo, jak mogłem.

 

Arch, którego forumowa aktywność sięga początków roku 2018, będzie rozpatrywany z dwóch stron, które najbardziej rzucą światło na jego prawdziwe intencje. Jest to narcystyczne zaburzenie osobowości oraz tak zwana w języku angielskim The Inhibitory Personality, przełóżmy to na język polski – osobowość zahamowana. Dlaczego akurat te formy zaburzeń są obecne u naszego kolegi? Stanie się to jasne już za chwilę.

 

Osobowość zahamowana. Jest to osobowość, która jest prawdziwą epidemią w świecie, COVID przy tym mógłby poczuć się zawstydzony. Potrafi to zniszczyć życie, doprowadzić do wielu chorób psychosomatycznych, a przecięty zaburzony uznaje, że z nim wszystko jest ok – to świat jest zły. Jest to osobowość prawie każdego incela i hejtera. Samiec omega jest dumnym reprezentantem tego typu osobowości.


Charakterystyka – najważniejszym jest to, że są zablokowani emocjonalnie, nie chcą wyrażać siebie i własnych uczuć. Żyją we własnej głowie, świecie abstrakcji i idei – są emocjonalnie odłączeni od samych siebie (tradycyjny konflikt między głową a sercem). Są osobami analitycznymi, które gardzą emocjonalnością – to, co jest dla nich głupie, znaczy najczęściej tyle, że to jest emocjonalne, do czego nie mają dostępu i nie mają zdolności, żeby coś z tym zrobić. Skoro są od tego oddzieleni, muszą jakoś sobie to jakoś wytłumaczyć – a w racjonalizowaniu są arcygenialni, nawet złapani za rękę na kłamstwie wytłumaczą, że to nie ich ręka. (Arch może bić rekordy w użyciu na forum słów typu: nielogiczne, sprzeczne itd. – w ten sposób chce podkreślić swój intelekt, jednak w moich oczach podkreśla rozmiar problemu.).

 

Te osoby wiecznie coś obsesyjnie planują, ciągle żyją w przyszłości albo przeszłości. Są to osoby bez wyrazu, często nijakie i mdłe, szaraki. Podejrzliwi, skryci i rzadko zrelaksowani. Ich poczucie humoru prawie nie istnieje (kto zauważył jak często arch jest zabawny?). Mogą mieć sporo znajomych – ale często nikogo, z kim mogą wyjść nawet poważniej porozmawiać, mogąc zostać nawet samotnikami. Klasykiem w tym zaburzeniu, kiedy jest mocniej rozwinięte, jest to, że taka osoba może znać wielu ludzi, ale nikogo bliżej i nikogo, z kim ma naprawdę dobre relacje.

 

To są ludzie, którzy wchodząc do sklepu nie znajdując tego, czego chcą, muszą coś kupić, zamiast normalnie wyjść. To jest człowiek, który wchodząc do pełnej windy, wchodzi ostatni i wychodzi również ostatni. Ta osoba zejdzie na drugą stronę ulicy, żeby tylko nie przywitać się ze znajomym, który idzie po tej samej stronie. Zawołana, będzie udawała, że nie słyszy. Idąc drogą, będzie udawała, że nie widzi znajomego: „oo, to ty! Nie zauważyłem cię!”. Główną emocją, która ciągnie taką osobę do przodu jest wstyd bycia bezwartościowym, co nienaturalnie wybija w postaci budowania swojego nierealistycznego obrazu własnej osoby albo skrajnego umniejszania siebie, o czym dalej.

 

Sprawia wrażenie, że nikt nie wie co mu chodzi po głowie. To jest człowiek, który przez życie jedzie z wciśniętym pedałem hamowania – w zależności od osoby, ten nacisk potrafi być słabszy albo mocniejszy. Zahamowani często są nieszczerzy, zakłamani i chłodni – przestając ufać sobie, za pomocą projekcji nie ufają światu i otoczeniu, racjonalizując to sobie „jak inaczej mógłbym mieć przyjaciół?” (jeżeli jakichkolwiek mają). Mimo częstej samotności, lubią odrzucać okazje do integracji. Mimo odrzucenia zaproszeń, potrafią siąść za kilka minut i narzekać jak bardzo są samotni. Występuje tutaj analogia do świata zwierząt, które żyją na dziko i chowają się, zamiast atakować – takie zwierzęta umierają, bo życie to rozwój, atak i wręcz podbój, a nie stanięcie w miejscu. Podobnie, zahamowani umierają życiowo i emocjonalnie.

 

Zahamowany nie kocha, a chce być kochany, zostając we własnej, twardej skorupie co jest karą samą w sobie. Boi się innych ludzi i odpowiedzialności. Jego lęki mogą uaktywnić się w postaci egocentryzmu, agresji i są mielone w postaci ciągłego zamartwiania się. Silnie osadzonego człowieka w tym zaburzeniu można określić słowem – sparaliżowany. Odbija się to na ich ciele, bowiem ciało wskazuje głównie na stan naszej podświadomości/ wewnętrznego dziecka. Często bywają chudzi, słabi i cherlawi, z najróżniejszymi bólami albo dla odmiany otyli, zapychając swoje emocje i tłumiąc wewnętrzne katusze.

 

Tacy ludzie często nazywają siebie oświeconymi, ekstremalnie inteligentnymi albo w jakiś sposób wybitnymi. Często nie znają w swoim życiu lepszej osoby od siebie – inni ludzie, korzystający z życia, imprezujący czy ćwiczący określone sporty, często są dla nich prymitywami i zwierzętami. Pogarda bierze się z własnej, nieświadomej chęci spróbowania tego samego życia.

 

Przeciwieństwem zahamowania jest ekscytacja, która wskazuje na emocjonalność. Inhibicja jest wyparciem się życia, ekscytacja afirmacją życia. Wyparcie się życia wskazuje na niską ilość energii życiowej. Skoro jest jej mało, ci ludzie nieświadomie ją oszczędzają, prowadząc głównie siedzący tryb życia, nie chcąc wydatkować energii na niepotrzebne rzeczy, które mogą być określone jako głupie – np. siłownia.

 

Ci ludzie sami wzmacniają swój sposób bycia, bo nie znają innego sposobu, ponieważ osobowość to kwestia emocji i odczuć, a nie kwestia logiki. Często wielbią antynatalizm, filozofie oparte na nihilizmie i bezsensie życia, celem ich życia może być śmierć. Zdają się nie dostrzegać, że to wychodzi z głębokiego wnętrza, a nie zewnętrza, które na zasadzie projekcji wydaje się straszne, niesprawiedliwe, przerażające i odmawiające. Jedynym sposobem ratunku przed takim światem, wydaje się być własna skorupa i emocjonalne wycofanie. Taki człowiek wychodząc do pracy może woleć poklepać psa po głowie, nie okazując żadnych emocji żonie, być może nawet na nią nie patrząc.

 

 

Źródło. Taka osobowość jest tworzona przez środowisko. Tworzą ją najczęściej surowi i niekochający dziecka rodzice. Wzmocnione to może być naciskiem środowiskowym – zaburzone dziecko może być od początku skryte, przez co zostaje dalej męczone przez inne dzieci, bo ofiara przyciąga drapieżnika. Wystarczy posłuchać jak rodzice hamują swoje dzieci ciągle im afirmując: Nie! Zostaw! Nie ruszaj! Jak się zachowujesz! Nie rób! Nie idź! Wystarczy dodać do tego dalszą emocjonalną i fizyczną przemoc, stąd mamy już mało ciekawy obrazek. Stąd przechodzący na całe życie paraliż, związany z rozkładem i właściwie zniszczeniem całego życia, zanim ono się na dobre zaczęło. 

 

Ciekawostka. Osoba, której wydaje się, że zna się na psychice, może uznać się za wyjątkowo inteligentnego introwertyka, a jest zwyczajnie zaburzona (znakiem rozpoznawczym jest to, że inni są określani jaki głupi – problem w tym, że psychologia definiuje inteligencję jako zdolność do rozwiązywania problemów, natomiast ich problemy sprawiają wrażenia nigdy się niekończących). Można być niezahamowanym introwertykiem jak i zahamowanym ekstrawertykiem – około 80-90% ekstrawertyków jest w różnym stopniu osobowością zahamowaną. Można być bardzo atrakcyjnym człowiekiem niszczonym przez rodziców, a potem rówieśników z ekstremalnym zahamowaniem, które wybije w postaci nałogów, autosabotażu i autoagresji, prawdopodobnie też silną podatnością do zachorowania na różne choroby, które mogą pojawiać się wręcz „znikąd”. Ludzie nie znający się na psychice uznają swoje problemy za introwertyzm, z którym jak wiadomo w wiedzy potocznej – nie da się nic zrobić. Z racji braku ufności i możliwości, wiadomo, że żaden specjalista im nie pomoże. :) 

 

 

Osobowość narcystyczna – króciutko.

Bierze się z braku empatii i ciepłych uczuć w stosunku do dziecka w dzieciństwie. Te emocjonalne braki rekompensowane są manią wielkości i wspaniałości (wahadło wybija w drugą, nienaturalną stronę). Osoba nigdy nie czuje się kochana, a z tego względu czuje się ciągle samotna, opuszczona i odizolowana od innych. Czuje zew dzieciństwa, że nikt go nie chce, nie kocha i nie potrzebuje. Wbrew pozorom mają całkiem wysokie poczucie własnej wartości, natomiast ludzie uznają w wiedzy potocznej, że czują się oni bezwartościowi, z racji przechwałek i miłości własnej – narcyzi uznają się za wspaniałych, a swoje niepowodzenia zrzucają na karb swoich zalet, np. „jestem za inteligentny, żeby robić pewne rzeczy. To jest dla prostaków i chamów, phi”. Potrafią być czarujący, jeżeli chcą, jednak czar szybko pryska i ich oblicze szybko zostaje pokazane światu – agresja, nędza i słabość aż się z nich wylewa, dlatego nawet im zdarza się czuć zerem i bezwartościowym śmieciem, którego nikt nie chce i nie potrzebuje. Czują się panami świata, a inni mają im służyć w pogoni za zyskiem.

Dwie wiadomości, które dostałem (z miłości) od Archa.
 

Cytat

Od dawna rozumiem istotę rzeczy i świat jaki mnie otacza, od zawsze jestem człowiekiem nauki, magistrem inżynierem matematyki i informatyki, kończyłem matematykę teoretyczną - taką specjalność [Dobry jest –  dop. Messer]. Wierzę w ewolucyjną oczywistą naturalną strukturę życia wywodzącą się z ewolucji, prawa reakcji, zasady nieoznaczoności, etc.

Jedyne z czym mam problem w życiu to umiejętność seksualnej rozmowy z kobietami, flirtowania. Nawet mimo, że mam sporo par na portalach randkowych, nie potrafię z nimi rozmawiać, mam dość ciężki charakter naturalnie, a nie chce mi się udawać do nich miłego ani wyluzowanego, a tak trzeba niestety. 

 

Słuchaj chłopcze, dobry z Ciebie chłopiec, ale trochę nie na mój kaliber umysłowy, po prostu intelektualnie nie jesteś do końca na moim poziomie, umiem to rozpoznać kto jest, a kto nie. Ty nie jesteś.

 

Cytat

Chłopcze,

 

Ja jestem typem INTJ, wiesz co to w ogóle jest? Obserwacje świata jakich Ty się dopiero uczysz ja już miałem w wieku 17 lat. (…) na czym się jedynie mniej znam, to sfera stricte emocjonalna związana z kobietami, seksualnością, bo mam problemy z tzw. small talk i inteligencją emocjonalną.

 

Ty wchodzisz w świat pieniędzy, ja wszedłem w niego w wieku 28 lat zarabiając już wtedy blisko dychę, obecnie ponad, Ty wchodzisz w świat pieniędzy, a ja już głównie odcinam kupony i tłukę kasę i odkładam na mieszkania, aby w wieku 34 lat uciec z tego świata pieniędzy na wieś i żyć spokojnym życiem z wynajmu. Wtedy może zostanę pisarzem.


Analityczność, odcięcie od emocjonalności, mania wielkości, umniejszanie potencjalnie gorszych od siebie, pokazanie swojej potęgi, cudowna, wyjątkowa i rzadka osobowość, które nie da się zmienić, wieczne planowanie i pokaz emocjonalnego bólu – a to tylko dwie wiadomości. Brzmi znajomo? ;) 

 

Oczywiście, arch w rzeczywistości taki nie jest, jak na forum. W przypływie szczerości nasz wesoły inaczej kolega przyznaje, że jest łysiejącym normikiem - samotnikiem, z zawodu programistą (symboliczne zawodowe oddzielenie od ludzi), który prawdopodobnie nigdy nie był w życiu w związku, o czym świadczy wiele jego postów, np. jak ten, w którym pisze, że brzydzi się kobiecym ciałem i nigdy nie robił kobiecie minety.


Jego agresja jest skierowana głównie tutaj, ponieważ nikt go nie może skrzywdzić przez internet. On oddaje to, co dostał od swojego otoczenia – ból.

 

1507125980_gfhmyi_fb_plus.jpg
 


Samce gamma są ciekawym obiektem, który jest znany z tego, że mają na koncie masowe strzelaniny – to są właśnie ci cisi chłopcy, którzy biorą gnata i odpierdalają swoich rówieśników w szkole, bo ich nienawidzą. Arch nie zrobi rozwałki w życiu, ale przychodzi ją robić na forum. Nie można hamować swoich impulsów do końca życia, jakoś trzeba sobie ulżyć, a pozbywanie się bólu leży w naturze naszego umysłu (słynne wygadanie się – ps. to działa jak chwilowy środek przeciwbólowy ale nie rozwiązuje problemu, tak samo jak agresor nigdy nie wykrzyczy swojej agresji). A gdzie zrobić to lepiej, skoro można za darmo wyzywać w sieci ludzi, a szczególnie tych, którzy mają lepsze życia i odmienne zdanie? Narcyz uważa się za Boga, a więc posiadanie innego zdania od Boga oznacza popełnianie błędu, który podskórny lęk natychmiast musi "wyjaśniać", stąd jego swarliwość. Zahamowani ludzie robiący krucjaty w internecie w ramach krzewienia „prawdy” robią to samo, ale w wersji very, very soft.

 

Forum, dla naszego zapewne odrzuconego społecznie i życiowo kolegi, jest swego rodzaju „rodziną” i własnym „plemieniem”. Komentują tutaj z reguły osoby ciągle spod tych samych nicków, co daje poczucie wspólnoty. Arch nawet tworzy tematy o określonych użytkownikach (biję się w pierś), śledząc ich życia i bacznie notując, kto jest kim – jest to implant życia, którego zapewne nie ma w rzeczywistości, bo archa można spotkać na forum prawie zawsze, kiedy nie pracuje i nie śpi – nie jest istotne czy to jest weekend czy wtorkowy wieczór. Dodatkowo, jako kliniczny narcyz buduje swego rodzaju legendę w tym miejscu, co przyznał w jednym ze swoich postów z lewego konta, że on tym miejscem steruje, ponieważ go raz nie wykryto.

 

 

Czy arch może odejść?
Najprawdopodobniej nie. Każdy człowiek ma wewnętrzną potrzebę chcąc być częścią jakiejś wspólnoty. Ludzkość ma miliony lat ewolucji za sobą, gdzie brak własnej wspólnoty, oznaczał pewną śmierć. Mózg ma za sobą miliony lat wzmacniania w tym kierunku i bardzo dobrą pamięć. Dlatego arch nie odpuści, budując przy okazji swoją legendę w tym miejscu, jako klasyczny narcyz, bo to miejsce jest prawdopodobnie jedynym, jakie ma, gdzie może pokazać swoją naturę (junglowski cień) i sobie ulżyć. Można założyć z racji jego agresywnej osobowości, że życie oraz rodzice go nie oszczędzali, dlatego ich relacje mogą być bardzo suche i chłodne, stąd miłość do tego miejsca jest tak silna – być może on ma tylko to miejsce, a „rodzinę” współtworzą rozmawiający z nim użytkownicy.

 

Nawet narcyz chce się wygadać o swojej pasji do testów MBTI, znajomości kobiet i miłości do oglądania walk bokserskich, bo jednak wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Nawet jak głoszone historie są kłamstwem, to nadal budują zainteresowanie jego osobą. Pogarda bierze się z niezrozumienia, dlatego temat jest napisany dla wszystkich, którzy irytują się tą postacią i jej nie rozumieją. Zdaje się, że arch jest jak zwierzaczek, który chce żeby go pogłaskać. Problem w tym, że ten zwierzaczek bardzo mocno gryzie, gdy się z nim zacznie bawić, bo tak został wytresowany – jego jedyną rzeczywistością jest świat wyzysku, agresji i upodlenia, bo nie zna innego świata. Nikt mu nic innego nigdy nie pokazał, więc taki świat nie może istnieć, a więc należy się bronić i atakować. Dlatego zahamowani nie potrafią się relaksować, mimo głoszonych postulatów, stąd częste zmęczenia i brak energii życiowej, która nie może wejść do ich ciała i psychiki, w której panuje mrok.

Podsumowując.
Forum pełni dla archa funkcje:
- terapeutyczną (wygadanie się),
- społeczną (bycia w grupie),
- wzmacniającą (wzmocnienie zahamowania chociażby czytając tematy o skrzywdzeniu przez kobiety, oraz rozdmuchanie swojego narcyzmu poprzez zmyślone, mitomańskie historie),
- uzależniającą - arch jest zapewne uzależniony behawioralnie od tego miejsca oraz od adrenaliny, którą otrzymuje, walcząc z "fałszem i zakłamaniem".

 

Gdyby temat był za ostry, albo za mocno wjeżdżał na czyjąś osobę, proszę o jego usunięcie. Dołożyłem starań, aby wyjaśnić tego gentlemana w jak najmniej agresywny sposób, jednak mam świadomość, że to i tak wygląda w określony sposób. Temat założyłem w rezerwacie, bo arch bardzo lubi rozmawiać tutaj z dziewczynami. :) 

 

Z wyrazami szacunku,

Messer.

  • Like 16
  • Dzięki 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty kolego chyba sobie nagrabiłeś przypadkiem i czy czasem coś Ci się nie pomyliło? Ty robisz temat o rentierze, który jest nad dyrektorami, życie Ci nie miłe? 

(Trzeba przyznać, że Arch ma poczucie humoru)

 

Na forum są ukryci narcyzi, kto ma oczy niech paczy ale same oczy to za mało ;) 

 

Co do Archa, nie jestem pewien czy to narcyz ukryty, możliwe że bardziej ma bordera jak @Fit Daria

Co pokazuje podobny sposób działania, tylko arch ma chyba coś jeszcze.

 

Z narcyzami ukrytymi jest jednej problem, jak się ich rozpozna to zabawa jest już nudnawa i zbyt przewidywalna.

 

Ale dobrze, że zrobiłeś taki temat @Messer

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku sam archa zgłaszałem kiedy wyskakiwał do mnie z butnością i wyzwiskami. Lec. się trochę zmienił, tak jakby grzeczniejszy jest niż dawniej, nawet "kolego" niekiedy napisze (ironicznie). Zdaję sobię sprawę, że nie odpuści forum a ja anyway się przyzwyczaiłem do jego obecności podobnie jak z@Analconda, to taki folklor. Zdarza się, że arch pisze z sensem a nawet jego bezsensowne pisanie czasem prowadzi do ciekawych wniosków. Sam ostatnio uświadomiłem sobie kilka rzeczy, które póki co zachowam dla siebie i pod obserwacje w terenie. Oczywiście nie usprawiedliwiam jego trollerskiej działalności. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że nawet ze szkodnika jest możliwość wyciągność jakikolwiek pożytek. Arch niewątpliwie jest pokrzywdzony przez los i widać jak na dłoni jego największy kompleks na punkcie finansów.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Wolverine1993 napisał:

To ten który non stop piszę, że nikt inny oprócz chadow nie może mieć żadnej kobiety i wstawia zdjęcia modeli analizując ich twarze?

Nie, to jest też @Analconda i swego czasu @bassfreak zbyt ogólnie napisałeś. 

 

 

Podążasz złym tropem "kolego". 

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Wolverine1993 napisał:

To ten który non stop piszę, że nikt inny oprócz chadow nie może mieć żadnej kobiety i wstawia zdjęcia modeli analizując ich twarze? Bo ja trochę nie na bieżąco ostatnio jestem ?

To jest gość, który zwraca się do ciebie kolego, a kolego brzmi zawsze tak, jakbyś był debilem w jego oczach. Po drugie zawsze pyta, o co chodzi z tym archem. Zawsze wychwytuję ten styl i dodaję do ignorowanych. To jest gość, który nie jest mile widziany w danym miejscu, ale się ciągle wpierdala z buciorami. Najgorszy typ, który po trafieniu w złe towarzystwo bardzo źle skończy. Dziwię się takim ludziom. Niech sobie założy bloga i tam się produkuje, pewnie znajdzie publiczność, nawet może zarobi na jakimś programie partnerskim z branży erotycznej. 

 

Jeszcze mi się z tym kojarzy. Jak ktoś grał to na pewno pamięta tego wkurwiającego typa :D 

 

 

Edytowane przez mac
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, łomaczenko napisał:

Przyznam szczerze, że nie obserwowałem zbyt dużo tego użytkownika przed moją rejestracją, lecz na kilka postów się natknąłem. Niewątpliwie chłopak ma przemyślenia inne od pozostałych. Jednak co do tych finansów, to pamiętam, że twierdził, że dużo zarabia, więc jak mógłby być to jego kompleks?

Ja śnie, @archw temacie o @archu.

 

 

Kwintesencja tego tematu ??

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, łomaczenko napisał:

Przyznam szczerze, że nie obserwowałem zbyt dużo tego użytkownika przed moją rejestracją, lecz na kilka postów się natknąłem. Niewątpliwie chłopak ma przemyślenia inne od pozostałych. Jednak co do tych finansów, to pamiętam, że twierdził, że dużo zarabia, więc jak mógłby być to jego kompleks?

Będziesz sam sobie kadzil arch ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, bulletproof napisał:

Nie mam akurat teraz czasu na przeczytanie posta, ale się wypowiem. 

 

Osobiście jestem dumny i pełen radości, że mogłem na własne oczy podziwiać i kontempolwać wypowiedzi orginalnego ARCHA, aż się łezka w oku kręci...

Na początku było wspomnienie o związku i o pannie z którą słuchał Pink Floyd a jak się okazało, ona okazywała pozorne zainteresowanie tą kapelą a bardziej jej chodziło o cementowanie więzi z Archem i to go finalnie zaskoczyło. Nic nowego, to się zdarza, facet przeżył zauroczenie i rozstanie dość ciężko, nie jest wyjątkiem. Analiza Messera świetna, szczególnie zwrócenie uwagi na solipsyzm "badanego". Arch seryjnie popełniał multum durnych wpisów ale mam wrażenie, że czasem pozwala dać upust swojej nie najpośledniejszej inteligencji.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, łomaczenko napisał:

 

 

Dążę do wniosków, że CAŁY TEN ŚWIAT jest zorganizowany na biciu słabszych przez silniejszych, nieustannej walce, zabójstwie i toksyczności.

Bo życie to walka, nic odkrywczego. Chcesz mniec lepsze życie, musisz o nie zawalczyć. Ale trzeba to robić z głową, bo na maksymie po trupach do celu daleko się nie zajedzie. Czasami trzeba zrobić krok wstecz aby posunąć się dalej. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, łomaczenko napisał:

Idac tym tropem, to ciężko wręcz spotkać kogoś, kto nie byłby choć trochę takim Archem.:)

Trochę w tym kontekście to dużą różnica jakościowa . ? Arch ma problemy z asymilacja, on jest na permanentnej wojnie że społeczeństwem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jedna sprawa, czy czasem ten cały (p)Arch nie jest tak naprawdę łatwy do wyhaczenia? Przecież technicznie biorąc: z czegoś pisze (mam na myśli sieć i IP). Ok, może używać zmiennego IP, ale to widać, że ktoś raz pisze z IP polskiego, druga wiadomość z niemieckiego, trzecia np. IP argentyńskiego (jeśli używa VPN).

Ok, sam się ujawnia, tak jak i w tym temacie. Ja już wyhaczyłem jego trzy kreacje w ostatnim tygodniu, zapewne jest ich więcej.

Edytowane przez Cagliostro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, łomaczenko napisał:

Mnie zawsze ciekawi w psychologicznych rozważaniach ten aspekt, że ktoś został skrzywdzony. Czy znacie bowiem kogoś, kto nie zostałby skrzywdzony? Przecież cały ten świat opiera się na krzywdzie. Kiedyś kontemplowałem takie opisy jak ten i współczułem tym, którzy w ten sposób skrzywdzeni zostali, natomiast teraz mnie to trochę śmieszy. Przecież cały ten świat opiera się na krzywdzie, dopierdalaniu słabszemu przez silniejszego, gepardy zjadają antylopy, lwy zjadają hieny, padlinę, bawoły.

Będę kiedyś za Tobą tęsknił, kolego. Za parę lat, kiedyś Cię wspomnę i pomyślę nawet z uśmiechem, że może temu archowi udało się już kupić kolejne mieszkanie.


Pozwól, że wyjaśnię Ci motyw skrzywdzenia.

Są różne poziomy bólu.

Jeden człowiek w dzieciństwie dozna poparzenia całego ciała, a drugi tylko lekko się oparzy.
Kolejny wyrośnie w rodzinie alkoholików, męczony i katowany, a następny w rodzinie która go oczekiwała i kocha. 

Rozumiesz różnicę jakościową? Widzisz, arch, nie ma dzieciństwa bez bólu. Ból jest w nas wrodzony. Popycha nas i dzięki niemu ten świat jakoś się toczy.

 

Są natomiast te rodzaje bólu, które są aż tak nie do zniesienia, że człowiek bierze nóż i podrzyna rodzicom gardło, gdy śpią. 

To jest ten rodzaj rozpaczy, że ktoś idzie się powiesić. Zachlać na śmierć.

Kolejny prze przez życie, kolejny przez monopolowy, a kolejny zasuwa w karawanie na cmentarz, bo się wyhuśtał. Kto ich prowadzi? Umysł z różnym natężeniem bólu.



dece4088f76a836854a32f9e45483b7a.jpg

 

Edit: gdybyś czuł wewnętrzne ukojenie, w spokoju egzystowałbyś ze światem i innymi - mógłbyś odejść od świata, ale z uczuciem wewnętrznej zgody, a nie przymusu. Nie byłoby nic do udowodnienia, a życie byłoby płynne i harmonijne. Nie muszę chyba mówić ile razy już próbujesz tutaj przez internet nokautować słownie ludzi i jakie zostawiasz za sobą ślady.

Edytowane przez Messer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, łomaczenko napisał:

@Messer

Pamiętam, że wspominałeś, że chcesz żyć na całego i wchodzisz w świat biznesu i chcesz zarabiać kupę kasy. Co wynika z takich marzeń? Czyż KOSZTEM tego, że Ty będziesz (załóżmy) zarabiał kupę siana nie jest to, że inni będą mieć mniej, czyli ich ZDOMINUJESZ?
Próbujesz więc grać rolę miłego psychologa, ale czyż z faktów nie wynika, że jesteś agresywnym społecznym drapieżnikiem, takim jak wielu z nas chce/próbuje/jest?

W tym co robię, wszyscy wygrywają. Ja daję lata poświęceń, w zamian dostaję pieniądze. Wszyscy są zadowoleni. Win-win.
 

2 minuty temu, łomaczenko napisał:

Próbujesz więc grać rolę miłego psychologa, ale czyż z faktów nie wynika, że jesteś agresywnym społecznym drapieżnikiem, takim jak wielu z nas chce/próbuje/jest?


Jak przeczytałeś z uwagą tekst, to zrozumiesz, że jest albo inhibicja (umieranie) albo ekscytacja (życie i parcie na przód). Ja byłem osobowością zahamowaną. Latami. Jestem drapieżnikiem ze względu na własną pracę, jaką wykonałem, ponieważ między ludźmi występuje coś takiego jak łańcuch pokarmowy. Ktoś z góry i tak na Tobie pasożytuje, im mniej osób to robi, tym bardziej wolny społecznie jesteś. A lepiej być łowcą, niż zwierzyną.
A agresywny nie jestem w ten sposób, że biję ludzi, wszyscy mi mówią, że jestem ekstremalnie empatyczny, potrafię pomagać ludziom za darmo niczego nie oczekując w zamian i to jest ok. Niektórych to dziwi i obraża, że można tak szczerze życzyć komuś miłego dnia albo powiedzieć losowy komplement sprzedawczyni czy pani w odzieżowym, która poprawia ubrania. :) 
 

2 minuty temu, łomaczenko napisał:

Czy jesteś taki pewien, że ten Arch przeżywa aż taki ból? Ja czytałem, że wiele razy wspominał, że był w długim związku. Jak widać jednak, istniały kobiety z którymi był w stanie się dogadać. Ponadto wspominał, że jako programista radzi sobie świetnie i zarabia bardzo dobrze. Czyli w jakiś tam sposób społecznie sobie poradził, finansowo bardzo dobrze stoi, kupuje mieszkania.

Zobacz ile dziś jest rozwodów, z tych analiz psychologicznych wynikałoby, że każdy jest zaburzony. I wiesz co? TAKA JEST PRAWDA. Każdy jest trochę zaburzony.


Tak, każdy jest trochę zaburzony.
Skoro tak wiele razy wspominał o związku, to znaczy że czuje coś względem starych czasów, które obecnie musi tłumić divami. Nie czuje spokoju, raczej żal i poczucie utraty za tym, co już nigdy nie wróci.
To, że stoi dobrze finansowo, nie znaczy, że jest spełniony EMOCJONALNIE, kolego, bo od tego jest podświadomość i jej stan, a nie pieniądze. A z podświadomości wylewa się takie szambo, że wszyscy uciekają nazywając nawet archa parchem. O czym to świadczy? Milionerzy popełniają samobójstwa z rozpaczy, a pieniądze to jest chyba najbardziej neutralna rzecz na świecie. 
 

2 minuty temu, łomaczenko napisał:

Bo o ile psychoanaliza ciekawa, to czy jesteś w stanie sensownie uzasadnić, że Arch przeżywa tak duży ból o jakim piszesz i jest to ten potencjalny groźny dla społeczeństwa w przyszłości "wybuchowiec"?


Wystarczy z archem porozmawiać, to wtedy człowiek się dowie, że to jest prawie niemożliwe porozmawiać z nim jak normalnym gościem, bo on musi komuś dojebać, bo nie da rady.
W rzeczywistości zapewne jest typem lękliwego, nie za bardzo szanowanego, szarego człowieka, który w Internecie wchodzi w swoje alter ego, jednak to moje tylko przypuszczenie.
 

2 minuty temu, łomaczenko napisał:

A może to Ty nim jesteś? Wiesz, od ekstrawertycznych psychologów którzy lubią analizować psychikę innych i chcą mocno wejść w życie i ostro zarabiać, do toksycznych sadystów i agresorów całkiem niedaleka droga. Tacy ludzie też potrafią odwalić niezły numer - trochę w inny sposób niż takie Archy, ale też, na swój taki ekstrawertyczny sposób.

 

Napisz mi czym jest Twoja chęć mocnego wejścia w życie i zarabianie kasy jak nie zwykłym byciem DRAPIEŻNIKIEM? Przecież KTOŚ PONIESIE KOSZT tego, że Ty zarabiasz więcej od innych. Przecież pieniędzy się nie dodrukuje, zabierzesz komuś innemu, w pośredni sposób.


W momencie, kiedy idziesz się odlać jesteś drapieżnikiem wykorzystującym osoby, pracujące w oczyszczalniach, zgodnie z tą logiką. Każdy orze jak może, jeżeli arch nie może, to pewnie znaczy tyle, co inhibicja, powtarzam się. Przeczytałeś czym jest inhibicja czy już zapomniałeś i wyparłeś?
A arch chyba jest wyzyskiwaczem, który mówi, że ludzie przynoszą mu w zębach pieniądze, żeby mieć gdzie mieszkać, więc śmieszne, że bronisz takiego człowieka, który kpi i gardzi innymi oraz zgodnie z literą prawa ich wyzyskuje. Zabawne, prawda? ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer Wow , świetny tekst i myślę, że bardzo potrzebny w tym miejscu ale... i też niesamowicie smutny i przerażający. Bo przyszło mi na myśl z jaką łatwością jest mi zliczyć ile znam narcystów... masz rację, to zaburzenie jest gorsze niż obecnie panujący wirus i zmierzając się z nim twarzą w twarz... dochodzi do zderzenia ze ścianą. Najgorsze jest to, że tym ludziom nie da się pomóc w żaden sposób, ta niemoc wręcz jest dobijająca... ale nie należy uparcie pomagać takiej osobie zrozumieć w jakim jest położeniu, bo to nie ma sensu, To istna walka z wiatrakami. Takim osobom należy jedynie współczuć... ze zdrowego dystansu. 

Na ich agresję słowną nie odpowiadać agresją... bo po co mamy my się stawać toksyczni i działać wbrew sobie? Po za tym negatywnym zachowaniem dajemy takiej osobie też pożywkę i satysfakcję. 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.