Skocz do zawartości

Moja Tragifarsa


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Tacritan napisał:
17 minut temu, Ace of Spades napisał:

Na każdej wojnie zawsze są jakieś straty w ludziach i sprzęcie, nie da się przejść przez życie bez żadnych strat, koleś musi sam podjąć decyzję o tym co dla niego jest ważniejsze, jego życie, szczęście dziecka czy szczęście tej kobiety.

Jasne, że tak... Ale zawinięcie się na pięcie ze związku nie da facetowi szczęścia, bo straci dzieciaka. Wielu moich kumpli jest po rozwodach, wszyscy z nich cierpią bo zostali odcięci od dzieci choć niektórzy mają z nimi cykliczny kontakt.

Bycie weekendowym tatą (o ile w ogóle to będzie możliwe) to też emocjonalny kibel.

Otóż to.

Szereg rad, które pewnie byłyby świetne do zastosowania w związku bez dzieci (a w zasadzie zawsze to jesty jedna rada: żeby kończyć z jak najmniejszą ilością kłopotów pobocznych) jest nie do zastosowania w związku z dzieckiem. 

Sam jestem nadal w małżeństwie, po wielu kryzysach, właśnie z uwagi na posiadanie dzieci. Też nie wyobrażam sobie wychowania dzieci w dwóch domach. Można wiele naprostowac i u siebie i u partnerki i tak żyć - ciesząc się z każdego dnia, gdy dziecko wzrasta z obojgiem rodziców. A sprawa zaufania, sypialni - to da się rozegrać samemu, bez angażowania dziecka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Tacritan napisał:

Jasne, że tak... Ale zawinięcie się na pięcie ze związku nie da facetowi szczęścia, bo straci dzieciaka. Wielu moich kumpli jest po rozwodach, wszyscy z nich cierpią bo zostali odcięci od dzieci choć niektórzy mają z nimi cykliczny kontakt.

Bycie weekendowym tatą (o ile w ogóle to będzie możliwe) to też emocjonalny kibel.

Emocjonalny kibel to koleś sobie sam zafundował już w momencie kiedy się związał z taką kobietą i zrobił jej bąbelka, teraz to już są tylko tego konsekwencje. Każdy wybór przyniesie jakąś stratę, niestety życie to nie bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta kobieta JUŻ Cię zdradza, drogi kolego.

 

Zerwij z nią i następnym razem, jak Pani mówi, że to tylko kolega, powiedz jej, żeby wysłała mu wiadomość  o treści -  "  Marcin, kolego drogi, czy masz ochotę na seks " i obserwował co odpisze.

 

No właśnie... tylko kolega  :D

 

Jeżeli jesteś w związku, a kobieta pisze smsiki z innymi facetami, to już po ptokach.

 

Są zasady, wchodzimy w związek, to  zrywam kontakt z sikorkami i jestem z Tobą, moja droga - i vice versa.

 

Inaczej to zabawa w chowanego i relacja typu " i dont care, we just fuck"

 

Pisanie z orbitami to jeden z największych red alertów w relacji.

 

 Dajesz jej ultimatum - przestaje pisać, albo się rozstajemy, tylko następnej, bo ta już dawno spalona.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Tacritan napisał:

Wybacz, ale uprawiasz okropną i żenującą retorykę.

Brzmi to dla mnie jak tekst w stylu "kupił jej psa"...

Dzieci na forum traktowane są wyłącznie jak skutki uboczne ruchania.

Nie musisz czytać moich wpisów, nie ma takiego obowiązku, na Forumie jest podobno opcja blokady dzięki której nie będziesz widział/a moich wpisów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna rzecz. Mam bardzo dobrą koleżankę jeszcze z podstawówki się znamy. Nie ma i nigdy nie było chemii, 0 seksualnych podtekstów kiedykolwiek między nami. Często piszemy na Messengerze, bo już mieszkamy w innych miastach. Zna całą historię. Powiedziała, że co prawda kopnij ją w dupsko itp. To te smsy wcale nie oznaczają zdrady rozumianej dosłownie. Że ona też tak pisała z kolegami i do niczego nie dochodziło. Powiedziała, że to dla niej była forma zabawy, zabijania nudy. (Ja tego kur...a nie rozumiem, ale tak mówiła.). Moja często mi mówi, sama z siebie, że mnie kocha i tego typu brednie. Albo tak bardzo mnie w chu...a robi, albo bez kitu się pobawiła. Wiem też, od koleżanki, że gdy kobieta zdradza to nie ma praktycznie żadnych planów z obecnym facetem. W sensie ciągle myślami jest z tamtym. A moja co chwila jakieś ma. Tu z kolei widzę, że na 99% się wyje...ła z nim. 

Reasumując. Muszę pomyśleć raz w życiu o sobie, a nie o innych i sam siebie zapytać czego chcę i... Jak ją wyp..ć z chaty?

Pzdr.

Edytowane przez Holy_Diver_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwójkę dzieci, z dwiema różnymi kobietami, z żadną nie jestem.

 

Czyli co bracia, radzicie założycielowi tematu, żeby zaprzepaścił własne szczęście na rzecz dziecka ?

 

Że tak poetycko powiem, pojebało tu kogoś ?

 

Uciekaj @Holy_Diver_1982 z tego koszmaru czym prędzej.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak zgraja nieznających dokładnie sytuacji, czerpiących informację z paru linijek tekstu, nie znających żadnej ze stron związku chłopców spieszących z jakże lajkowaną, oczywistą i nie baczącą na konsekwencje radą "kopnij ją w dupę". Zdajcie sobie kurwa sprawę, że tego typu teksty, które Wam przychodzą niemal automatycznie mają realny wpływ na życie człowieka. Jebnijcie się w łeb, trochę odpowiedzialności. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Holy_Diver_1982 napisał:

Jak ma coś zrobić dostaje napadu agresji nieadekwatnej do problemu.

To jest chyba najgorsze, mnie takie zagrania doprowadzają do furii. 

Prosisz o wykonanie pierdoły, która zajmie jej dosłownie 30 sekund i robi się amba na pół dnia. 

Masz wolne, załatw tą sprawę, ja nie mam jak, zajmie Ci to 5 minut... no i dym bo PLANUJE JEJ DZIEŃ !

 

Wykańczało mnie to. Ogólnie pewnie jeszcze 2 lata z tym trutniem i bym wypikował przez okno. Głupia lojalność mnie trzymała i kredyt, a to pasztet i brudas był jak na chłodno podsumuję.

 

Moja wina, że myślałem, że TAK MUSI BYĆ, każda przestanie mi się podobać, każda zacznie mnie po latach wk******.

 

Chłopie uciekaj, ona Cię zostawi bez mrugnięcia okiem jak przyjdzie co do czego.

 

 

7 godzin temu, salt0 napisał:

Jebnijcie się w łeb, trochę odpowiedzialności. 

Skoro nie docierają do kobiety prośby partnera o zerwanie kontaktu z innym gościem, skoro sprawia mu to zajebisty dyskomfort to co byś doradził?

Przywalić jej w łeb, może zadziała? Masz 90% prawdopodobieństwa, że już ma rogi dorobione, lepiej liczyć na te 10%, że jednak nie?

 

Większość ludzi, którzy dzielą się tu opinią robią to na podstawie własnych doświadczeń.

Nie wiem, nie znam Cię, ale nie życzę Ci żebyś doświadczył życia z osobą, którą podejrzewasz o zdradę i masz ku temu podstawy (kłamie, nie reaguje na prośby zerwania kontaktu).

Oberwie jeszcze bardziej jak ona przyzna się do zdrady lub sama odejdzie - uwierz mi zrzuci to na niego i wpędzi jeszcze w zajebiste poczucie winy. Tak zachowa przynajmniej jako taką kontrolę nad zakończeniem relacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Pozytywniak napisał:

Mam dwójkę dzieci, z dwiema różnymi kobietami, z żadną nie jestem.

 

Czyli co bracia, radzicie założycielowi tematu, żeby zaprzepaścił własne szczęście na rzecz dziecka ?

Jest dorosłym człowiekiem, spłodził dziecko więc musi być za nie odpowiedzialny. I tak, uważam że powinien przedłożyć szczęście dziecka ponad swoje jeżeli już musi wybierać.

Powinien też wiedzieć, że każdą kobietę da się doprowadzić do pionu, tylko tego nie robi się prośbami i awanturami...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Pozytywniak napisał:

Mam dwójkę dzieci, z dwiema różnymi kobietami, z żadną nie jestem.

 

Czyli co bracia, radzicie założycielowi tematu, żeby zaprzepaścił własne szczęście na rzecz dziecka ?

 

Że tak poetycko powiem, pojebało tu kogoś ?

Czy pojebało - nie wiem. Ale rzadko kiedy jest tylko jedna, uniwersalna i dobra do zastosowania metoda.

Jeśli stosunki w domu z matką dzieci i wobec dzieci są drastyczne (przemoc, patologia, używki, inna degrengolada) i rodzice są razem dysfunkcyjni, a zarazem mogą doskonale funkcjonować oddzielnie, bez alienacji - to faktycznie lepiej się rozejść. Być może w Twoim wypadku faktycznie lepiej dla dziecka funkcjonujecie nie będąc ze sobą.

Takie jest być może Twoje doświadczenie (nie wiem, nie znam szczegółów).

Moje, pomimo tego, że moi rodzice się rozeszli, a awantur i przemocy nie brakowało, zaś wychowywałem się przy drugim mężu matki - jest inne.U mnie synowie wyraźnie nie życzyli sobie nigdy, zebyśmy się z żoną rozeszli. Wyraźnie, jeśli było mówione (na przykladzie nawet innych dzieci) nie wyobrażają sobie tego. Więc my z żoną wzięliśmy dupy w troki i dogadujemy się i funkcjonujemy razem jako rodzice i rodzina. 

Różne są drogi, nie ma tej jednej jedynej słusznej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Tacritan napisał:

Jest dorosłym człowiekiem, spłodził dziecko więc musi być za nie odpowiedzialny. I tak, uważam że powinien przedłożyć szczęście dziecka ponad swoje jeżeli już musi wybierać.

Powinien też wiedzieć, że każdą kobietę da się doprowadzić do pionu, tylko tego nie robi się prośbami i awanturami...

Nie rozumiem. Mam przymykać oczy na kurestwo dla dobra dziecka?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, donatello napisał:

Gówno prawda. Sama się kurwi, nikt jej do tego nie zmusza.

Nie napisałem, że autor tematu ją zmusza, ale że na to pozwala.

 

Dziwi mnie natomiast mocno fakt, że gość prawie wcale nie pisze o swoim dziecku, tak jakby było ono dla niego balastem. Przeczytałem jeszcze raz początkowy post i wnioskuję, że autor chce po prostu pozbyć się problemu, jakim jest dla niego własny dzieciak pod przykrywką puszczalstwa partnerki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, donatello napisał:

Ona sama sobie na to pozwala. Niezależnie, co autor na to. Jedyne, co powinien zrobić, to odstawić ją za granicę bez paszportu, żeby nie wracała i nie zatruwała jego rejonu.

A co z dzieckiem? Też powinien odstawić?

 

Gość zaniedbał związek, pozwolił partnerce na lenistwo w domu i uzależnienie od alkoholu. Powinien już dawno chwycić za skórzany pas i naprostować ją tak, żeby przez miesiąc nie mogła siadać na dupsku.

Dał jej palec, a ona bierze teraz całą rękę...

Ja tu widzę dorabianie ideologii do tego, aby mógł znów stać się niezależnym singlem bez balastu (czyt. gościem, który wypiął się na własne dziecko).

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jej będzie zależało, to znajdzie drogę, żeby wrócić z zagranicy do męża, domu i dziecka. W tym czasie mogłaby przemyśleć swoje postępowanie. A jak głupia, to się zachleje, a jak leniwa to nie wróci. Nic dobrego z takiej matki i tak by nie było. Trzeba było wybrać inną z tym, że nie ma, co gdybać. Trzeba myśleć, co zrobić teraz i na przyszłość.

 

Jagnę w "Chłopach" wywieźli, nie certolili się, jeszcze Nobla za to dostali. Same kobiety takie rozwiązanie i decyzję podjęły.

Edytowane przez donatello
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia jakim cudem @Holy_Diver_1982 się z nią związałeś. W jaki sposób doszło do tego że macie dziecko. Co ona reprezentuje sobą, co reprezentowała wtedy gdy się związaliście? Jaka była Twoja eks? 

 

Nie doradzę Ci nic bo to Twoje życie, zaś każdy wybór może być potencjalnie zły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tacritan napisał:

Napisałem, że powinieneś trzymać swoją kobietę "za mordę" dla dobra dziecka, a Ty na kurewstwo sam jej pozwoliłeś...

Na nic jej nie pozwoliłem. 

Dziecko jest dla mnie najważniejsze. Wiele wolnego czasu z nim spędzam. Dla niego tylko jeszcze się męczę z tą suką. Co ma 5latek do tematu o puszczaniu się laski? Temat o tym jak mam zamuar o dziecko walczyć (a mam) założę na forum odpowiednim do tego. Co niby zaniedbałem powiedz:

-Rucham ją dzień w dzień

- organizuję wspólne wyjscia w weekendy

- zarabiam dobrze, plus dorabiam

- pomagam sprzątać, bardziej udzielam się w kuchni

- o siebie dbam 3-4 razy w tygodniu siłownia, jestem wysoki i z zarysowanymi wszędzie mięśniami

- bez nadwagi

- robię też prezenty typu drogi ciuch i perfumy

- kwiatów nie kupowałem, wypomniała, teraz zawsze ma w wazonie.

No kur.. a gościu, żeby każdy tak dbał.

Po prostu tamten jest dużo mocniej umięśniony, jeździ nowym wozem, zarabia o jakąś 1/4 lepiej ode mnie, ma szramę na poliku od ust do ucha, bije się na jakiś dresowskich ustawkach, a przy tym jest po Polibudzie (sam przyznał kiedyś, jak jeszcze z nim miałem normalne układy, że kupił dyplom) jej to nie obchodzi ofc. Nie mniej jednak ma bardzo ładną żonę i normalne, że jej nie rzuci dla tej mojej. 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Mnie zastanawia jakim cudem @Holy_Diver_1982 się z nią związałeś. W jaki sposób doszło do tego że macie dziecko. Co ona reprezentuje sobą, co reprezentowała wtedy gdy się związaliście? Jaka była Twoja eks? 

 

Nie doradzę Ci nic bo to Twoje życie, zaś każdy wybór może być potencjalnie zły

Młodsza, duże cycki i tyłek, a przy tym szczupła w pasie. Tak jak lubię. Nagrzana na mnie, że aż żal było nie podejść. Szybko poszło. Pomieszkiwała u mnie. Ciągle był "ogień" i miłe spędzanie wolnego czasu. Do niczego się nie przypier...ła. Jak na mnie patrzyła to jak po jednym piwie by była. Oczy zaszklone. Zaszła w końcu. Przysięgam na wszystko. Od czasu 4-5 miesiąca ciąży zmieniła się w inną kobietę. I tak jej zostało.

- Moja była, żona rozumiem? Bo miałem kilka "koleżanek". Zupełne odwrócenie. Spokojna, miła i dobrze wychowana. Bardzo delikatne rysy twarzy. Super laseczka była. Każdy mi zazdrościł. Nie mieliśmy dzieci. Samo zdechło po 7, czy 8 latach. Rozstaliśmy się w normalnych relacjach. Ja wyjechałem po kilku latach do innego miasta.

Edytowane przez Holy_Diver_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Holy_Diver_1982 napisał:

Młodsza, duże cycki i tyłek, a przy tym szczupła w pasie. Tak jak lubię. Nagrzana na mnie, że aż żal było nie podejść.

A ty połknąłeś haczyk. Nie wiem jakie ma tło rodzinne ale nie zdziwiłbym się gdyby miała wgrane że sukcesem jest upolowanie misia, 

Cytat

Szybko poszło. Pomieszkiwała u mnie. Ciągle był "ogień" i miłe spędzanie wolnego czasu. Do niczego się nie przypier...ła. Jak na mnie patrzyła to jak po jednym piwie by była. Oczy zaszklone.

Pracowała? Studiowała? 

Cytat

Zaszła w końcu. Przysięgam na wszystko. Od czasu 4-5 miesiąca ciąży zmieniła się w inną kobietę. I tak jej zostało.

Dzieciak jest, nie ma sensu już polować na misia. Tylko trzeba go urobić w ślub

Cytat

- Moja była, żona rozumiem? Bo miałem kilka "koleżanek". Zupełne odwrócenie. Spokojna, miła i dobrze wychowana. Bardzo delikatne rysy twarzy. Super laseczka była. Każdy mi zazdrościł. Nie mieliśmy dzieci.

Dasz namiar xD

Cytat

Samo zdechło po 7, czy 8 latach. Rozstaliśmy się w normalnych relacjach. Ja wyjechałem po kilku latach do innego miasta.

Rozumiem. Pewnie nie dawała takiej dawki emocji i się znudziła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tacritan napisał:

Powinien już dawno chwycić za skórzany pas i naprostować ją tak, żeby przez miesiąc nie mogła siadać na dupsku.

I skończyć jako przemocowiec z niebieską kartą i zakazem zbliżania się do niej, dziecka i mieszkania.

 

Te czasy na takie akcje już dawno minęły, tak gdzieś w połowie zeszłego wieku.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Vishkah napisał:

Te czasy na takie akcje już dawno minęły, tak gdzieś w połowie zeszłego wieku.

Tu bardzo się mylisz. A pas ma cudowną moc dydaktyczną, wiem to z własnego podwórka i od ponad dekady wszystko cyka perfekcyjnie jak w szwajcarskim zegarku. A wystarczyło raz zdjąć go ze spodni...

Edytowane przez Tacritan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza sprawa. Nie możesz tracić nerwów i puszczać kierownicy . To Ty masz decydować co się będzie działo dalej.
W związku z tym zaproponuj jej terapię. Ty zaproponuj i wybierz TERAPEUTĘ nie jakąś stukniętą dzidę Fizię Pończoszniczkę- mężczyznę.
Druga sprawa, jeśli będziesz z nią rozmawiał jasne, proste komunikaty , żadne wchodzenie w wymianę zdań, żadna argumentacja logiczna i długie wywody ( patrz pierwsza linijka).
Trzecia sprawa, jak widzisz że coś się święci - nie prowokuj- idź do sklepu, na spacer z psem, robić lekcje z dzieckiem. Jeśli czujesz, że może być kiepsko bo jest wypita- NAGRYWAJ TO.
W miarę możliwości inicjuj jakieś wyjścia razem - siłka poczeka, ale wyjścia i komunikaty że chce żebyście wyszli jasne i proste. Nie dawaj jej wyboru typu "co byś chciała" tylko "czy chcesz iść tu czy tu" i zaczynaj, że Ty chciałbyś abyście wyszli. 
Bardzo często po takich kryzysach lub nawet w ich trakcie Pańcia chce nagle drugie dziecko bo uważa, że to "ostatnia chwila" i "to dzieciątko scali Wasz związek". Uważaj na różne "sex -spontany" z jej strony. 
Wiem , że może to absurdalne co teraz napisze ale staraj się w miejsce argumentacji logicznej, przytulać ją, obejmować , DELIKATNIE i spokojnie żartować. W żadnym wypadku nie błaznuj.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.