Skocz do zawartości

Świat indywidualistów, a znaczenie silnej rodziny


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj w nocy ogarniałem kanały MGTOW, męskiej rzeczywistości z amerykańskiego podwórka. Gość powiedział ciekawą rzecz, która dała mi do myślenia. Mniej więcej myśl poniżej. 

 

MGTOW to sprawa przydatna politycznie, właściwie jeden ze zrealizowanych celów feministycznej lub innej agendy. 

 

Kolejny krok to przejście na podobny poziom indywidualizmu kobiet. Kobiety się rozejrzą i stwierdzą ostatecznie też idziemy swoją drogą, nie ma mężczyzn, nie ma sensu się w to bawić. Kobiety już mają wyższe statystyki w robocie, na uczelniach, wszędzie, walka trwa, bo feminizm musi walczyć cały czas. Nie może się wycofać ze względu na dostęp do źródeł finansowania, a zatem problem zaniku męskości i energii czysto kobiecej się pogłębi. Już brak prawidłowych wzorców rodzinnych. Lepiej uciec z domu niż go wzmacniać własnym potencjałem. 

 

Każdy stanie się indywidualistą, dronem zapierdalającym w robocie na pasje, w celu samospełnienia, a dzieciak przyjdzie w sposób naturalny lub nienaturalny przez banki spermy, czy coś podobnego. Automatycznie nowy dron. To nie rodzina będzie miała wpływ na dziecko, tylko instytucje. Kobieta pracująca, mężczyzna pracujący, czasu na dzieciaka brak. Niech wychowa netflix, szkoła, lewacki uniwerek. To się dzieje na naszych oczach. 

 

Trwa niszczenie rodziny, skuteczne, naturalnej kobiecości i męskości, która chroni rodzinę, lokalną społeczność, biznes, życie w szerszej skali ze względu na odpowiedzialność, miłość i coś większego od pieniędzy. 

 

Tak się zastanowiłem nad potencjałem rodziny i faktycznie muszę się zgodzić z jednym. Dobra rodzina to siła lokalna, duża odpowiedzialność, przedsiębiorczość, poszerzenie świadomości, szybka współpraca sąsiedzka. Omawianie spraw z męskiej i kobiecej perspektywy, zrównoważenie celów rozwojowych dla rodziny, dla bliskich, dla sąsiadów, przyjaciół. Im więcej takich rodzin, tym większy nacisk na realne reformy. Tylko tak można zmienić rzeczywistość, oddolnie. 

 

A w czasach, kiedy alienacja rodzicielska trwa, kiedy trzeba całe życie spędzić, aby babie dogodzić, żeby w ogóle zobaczyć dziecko, co zrobisz? Gówno. Pierdolony rząd, czy nasz, czy globalny, czy inny ukryty za medialną rzeczywistością musi to lubić. 

 

Taki zapodaję temat do dyskusji. 

 

 

  • Like 13
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, mac said:

A w czasach, kiedy alienacja rodzicielska trwa, kiedy trzeba całe życie spędzić, aby babie dogodzić, żeby w ogóle zobaczyć dziecko, co zrobisz? Gówno. Pierdolony rząd, czy nasz, czy globalny, czy inny ukryty za medialną rzeczywistością musi to lubić.

Mówisz to z perspektywy cywilizacji zachodniej. Są jeszcze inne, gdzie tych problemów nie ma/ jeszcze nie ma. Ciężko mi sobie wyobrazić feminizm w Pakistanie, Wietnamie, Filipinach czy innym Uzbekistanie. Nikt nie zmusza do siedzenia w tych realiach. Mamy wybór: znamy języki, możemy pracować zdalnie, możemy mieć kilka strumieni dochodu. Jak nie, to mamy możliwości ogarnięcia tego w określonej perspektywie czasowej. Nie mieszkamy w systemie feudalnym, że raczej nic nie możemy zmienić do śmierci. Jeżeli jest jakiś system, w którym możemy funkcjonować na wyższej półce, to możemy wymiksować się z tego i przeprowadzić się tam. Oczywiście takie przejście ma swoje konsekwencje, natomiast tam akurat nie ma takich problemów, które wymieniłeś powyżej. Sam poważnie o tym myślę.

Edytowane przez manygguh
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo mgtow jest ochroną mężczyzn ale to forma ucieczki @mac przed buldożerem, szerszego planu.

 

Według mnie po prostu trzeba wybranych by było odsunąć od władzy, zrozumieć role na nowo męskie i żeńskie oraz ich uczyć w szkołach. Zamiast karmić kobiety narcyzmem, powinny się uczyć empatii. To co się dzieje to jest plan na zniszczenie ludzi by się nie rozmnażali i płcie nienawidziły, głównie tu chodzi o białych i rasę żółtą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze zadziwiało, że jak chcesz lepiej, to musisz uciec w inne miejsce, kulturę, społeczność. 

 

Ludzkość ma jakąś chyba wadę genetyczną (a może to nasza polska wada?),  że nie potrafi ulepszać i rozwijać danego miejsca, a ciągle szuka nowych. 

 

Z jednej strony to niby dobrze, bo napędza ekspansję. Z drugiej, ciągle gdzieś czegoś brakuje. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, mac napisał:

Kolejny krok to przejście na podobny poziom indywidualizmu kobiet. Kobiety się rozejrzą i stwierdzą ostatecznie też idziemy swoją drogą, nie ma mężczyzn, nie ma sensu się w to bawić.

Mam dziwne wrażenie, że kobiety jednak nie staną się indywidualistkami.
Nie to oprogramowanie psychiczne mózgu. Wszyscy mamy emocjonalne potrzeby, które wydają się być tylko zaspokojone przez innych, nie przez roboty i nie przez ideologie (być może wyjątkiem są wojny, gdzie jest realne zagrożenie życia). 

Poza tym, większość panów z ruchów pro męskich, jest nieatrakcyjna, często dlatego się nimi interesują, przez co są agresywni. Pomaga im to wzmacniać poczucie krzywdy względem świata i zachować dobrą samoocenę - "to nie moja wina". Często to są teoretycy, którzy nigdy nie dostali ciepła kobiety, jak i od matki, tak i innej kobiety - te męskie, twarde i silne komentarze są często oznaką słabości, zasłaniającej wewnętrzne potrzeby. Ile można chować swoje potrzeby? Wszelkie chowanie swoich potrzeb powoduje zmiany psychiczne (na gorsze). Ilość osób, które naprawdę potrafią żyć sami jest jednak mała, bardzo mała. Mózg musi mieć towarzystwo, a kontakty społeczne działają nawet przeciwbólowo.

 

Dodatkowo, medycyna chińska i taoistyczna powiedziałaby, o balansie energetycznym yin-yang, które ma nawet każdy organ w ciele. Yang, jako energia męska, szuka energii żeńskiej, yin. Yin, jako ta energia "bliżej pustki", utożsamiana przez kobietę szuka wypełnienia - fizycznie i psychicznie - yang. Tego prawie nie da się zaspokoić bez innej osoby, a jak ktoś nie interesuje się tym tematem jak to uzupełniać (czyli jakieś >99,5% ludzi na świecie) bez użycia ludzi, będzie miał spore problemy i może mieć wrażenie, że ciągle mu czegoś brakuje i ciągle nie czuje się dobrze, mogą pojawić się jakieś dziwne degeneracje, psychiczne jak i fizyczne.

Osobiście ciężko to widzę, wydaje mi się, że w takim kierunku mogą pójść tylko jednostki, a ogół i tak będzie szukał stabilizacji, zaspokojenia w rodzinnym gronie, wbrew naciskom. A szczególnie to będzie się utrzymywało, im bliżej równika (ze względu na silniejszy popęd seksualny tych ludzi, związanych ze Słońcem), tym tradycja może zostać. Osobiście nie znam wielu ludzi, którzy bardzo nie chcą mieć dzieci i rodziny, znam takich, którzy zaręczali się już w wieku 20 lat, natomiast prawie każda kobieta, którą znam, chce mieć dzieci i rodzinę. A mężczyźni są głównie nieświadomi, a nawet ci świadomi, i tak chcą kiedyś jednak z kimś to życie przeżyć. Co zabawne, raz słyszałem rozmowę jakiegoś ~170cm chłopaka w okularach z połową twarzy w pryszczach, bardzo ubogo atrakcyjnego, idąc miastem, jak mówił koledze o kwadratowych szczękach. To było genialne. ? Myślę, że tacy panowie, którzy są absolutną ostatecznością dla kobiet, są wyjątkowo zaparci w swoich postanowieniach i to głównie oni mogą być niechętni rodzinie, ale nie tylko oni, wiadomo.


Czy chcą nam zrobić drugą Japonię i kraje skandynawskie, nie wiem, może się mylę. Czas pokaże. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer kojarzysz na pewno zdjęcia/memy odnoszące się do metamorfozy normalnej kobiety w feministkę z cechami męskimi. 

 

Piękne dziewczyny najczęściej oszpecone tatuażami, kolorowymi włosami, nadwagą, chorym makijażem, nie golą pach i tak dalej. 

 

Feminizm wymusza zmianę programów. Ciągle się mówi kobietom, że są lepsze od mężczyzn, silniejsze. Wiele zaczyna w to wierzyć, a tym samym blokuje prawdziwą naturę. 

 

Może i tak z atrakcyjnością, ale średnia dla kobiet to 7-8, do tego z ogromnym portfelem. Skoro dla kobiety średnia dla mężczyzny pożądanego to 7, a nie 5 to nie jest już gra, w której możesz wygrać. Ta gra nie ma sensu już nawet dla 9-10, ewentualnie w bardzo ograniczonym zakresie, nie emocjonalnym. Czy przystąpiłbyś do takiej rozgrywki, nawet wiedząc, że jesteś 9-10 i masz hajs, wpływy, wszystko? Był artykuł o kolesiu, który wziął żonkę, udawał zwykłego pracownika fabryki, ona go zostawiła przy pierwszej lepszej okazji, opluła go nawet na do widzenia pamiętam. Później się dowiedziała, że to właściciel korpo z milionami na koncie. I co? Chciała go błagać o powrót ? Biegniesz maraton całe życie, przychodzi kobieta na ostatnich 10 metrach, dobiegasz, a ona mówi "wygraliśmy". Halo, halo, ale dołączyłaś w ostatnich 10 metrach, więc nie wygraliśmy, tylko ja wygrałem. Ale nie przetłumaczysz ? 

 

Większość mężczyzn jest statystycznie dla kobiet nieatrakcyjna, to 85% według badań Petersona. Potwierdzają to również aplikacje randkowe, trendy w mediach społecznościowych i innych źródłach. 85% :D Zgadzałoby się również ze statystyką rozwodową. To nie jest pytanie, czy ty umiesz być sam, czy nie. Po prostu rzeczywistość to ostatecznie wymusi. Albo się nauczysz świadomie, albo umrzesz w wielkich psychicznych bólach. Mając taką wiedzę nie podejmuje się walki, bo po prostu nie ma najmniejszego sensu. A jeszcze ludzie urodzeni powiedzmy w 2000 roku? xD Emerytury 25% prognozowane, statystyka rozwodów porażająca, wychowani przez matki i tak dalej i tak dalej :D Nie mam nawet siły czasami o tym myśleć, a jednak temat wraca, jak bumerang. Wszystko się zgadza i wszystko się potwierdza w tym, co widzę na co dzień, u najbliższej rodzinki, znajomych. 

  • Like 10
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje to ten kierunek jest obecny od zarania: od kolektywu (stada) ku jednostce (indywidualizm), płeć i polityka nie mają imo większego wpływu.

Nie wiem czy jest to dobre czy złe, podejrzewam, że ani jedno ani drugie, ciekawym fenomenem jest to, że nie rośnie równolegle poczucie szczęścia mimo największej w historii wolności jednostki (mówię o naszej lokalizacji).

 

Edytowane przez icman
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, icman napisał:

że nie rośnie równolegle poczucie szczęścia

Im człowiek więcej wie, tym poziom szczęścia spada.

 

7 minut temu, icman napisał:

od kolektywu (stada) ku jednostce (indywidualizm),

Obecnie systemowi nie jest potrzebne stado - bo ono może zawsze się zbuntować - ale uległe indywidualności. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, icman napisał:

Na moje to ten kierunek jest obecny od zarania: od kolektywu (stada) ku jednostce (indywidualizm), płeć i polityka nie mają imo większego wpływu.

Nie wiem czy jest to dobre czy złe, podejrzewam, że ani jedno ani drugie, ciekawym fenomenem jest to, że nie rośnie równolegle poczucie szczęścia mimo największej w historii wolności jednostki (mówię o naszej lokalizacji).

 

Marketing wymusza, wymusił poczucie braku. Geniusze reklamy zrobili ludziom wodę z mózgu + zmiana paradygmatu rzeczywistości na konsumpcyjną zdecydowanie po II Wojnie Światowej. Przecież o ekonomii braku uczy się nawet na uczelniach. To jest horror :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mac napisał:

Marketing wymusza, wymusił poczucie braku.

Wg mnie ta potrzeba sięga dużo głębiej niż marketing, on tylko to wykorzystał.

Nierozłączną cechą naszej tożsamości jest być w poczuciu braku, można nawet powiedzieć, że to warunkuje jej istnienie.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, icman napisał:

Nierozłączną cechą naszej tożsamości jest być w poczuciu braku, można nawet powiedzieć, że to warunkuje jej istnienie.

To prawda, jeden z warunków rozwoju i przetrwania, poznawanie ciągle czegoś nowego z jednoczesnym niedosytem. Całe życie chorujesz, ale nie wiesz na co :D 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

Większość mężczyzn jest statystycznie dla kobiet nieatrakcyjna, to 85% według badań Petersona.

I dla tego lepiej nie ryzykować kłopotami. Jeżeli ktoś umie obiektywnie ocenić siebie to wie czy jest w tych 15-20% czy w reszcie na ,,czarną godzinę”.

1 godzinę temu, Messer napisał:

Myślę, że tacy panowie, którzy są absolutną ostatecznością

I co oni mają zrobić. Co ja biedny mam zrobić.?

 

Godzinę temu, mac napisał:

A jeszcze ludzie urodzeni powiedzmy w 2000 roku

Znam kilka osób urodzonych po 2000 roku.


Dziewczyny- 180 cm to granica i niżej choćby jej się podobał nie zejdzie bo co ludzie powiedzą.

Sama ma 155 ale ona niska nie jest. To już ci odpada połowa nieszczęśników co jest poniżej granicy.

Telefon do ręki przyspawany, cwaniactwo i krętactwo na najwyższym poziomie.

W szkołach/sieci wbijają jej do głowy bzdury i odtwarza jak magnetofon z powrotem.

 

Chłopacy-Tutaj brutalnie masz wygląd to życie przejebane jak łysy z Brazzers.

Nie masz to incel,prze...itd.


Czysta hipergamia i powrót do korzeni.

 

Rodzina? Rodzina to już przeszłość w Europie i USA.
 

Jedyne co to tym nieatrakcyjnym panom życzę żeby tu trafili i nie zniszczyli sobie życia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, BlacKnight napisał:

Znam kilka osób urodzonych po 2000 roku.


Dziewczyny- 180 cm to granica i niżej choćby jej się podobał nie zejdzie bo co ludzie powiedzą.

Sama ma 155 ale ona niska nie jest. To już ci odpada połowa nieszczęśników co jest poniżej granicy.

Telefon do ręki przyspawany, cwaniactwo i krętactwo na najwyższym poziomie.

W szkołach/sieci wbijają jej do głowy bzdury i odtwarza jak magnetofon z powrotem.

Choć z drugiej strony może to i dobrze. Selekcja naturalna? Po co głupi ludzie mają się rozmnażać?

 

Znam pewną pannę, księżniczkę właściwie. Czeka na księcia. Ten chłopak nie będzie, tamten też nie. A latka lecą. Za kilka lat, bliżej 30-tki będzie "promocja". Może wtedy kogoś znajdzie.

 

5 minut temu, BlacKnight napisał:

Chłopacy-Tutaj brutalnie masz wygląd to życie przejebane jak łysy z Brazzers.

Nie masz to incel,prze...itd.

Dlatego najlepiej olać całe to rakowisko i skupić się na czymś pożytecznym, choć może to być ciężkie nie zaspokajając niektórych sfer życia.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh. Pane, kiedyś to było. Wychodziłeś na pole o 6 a wracałeś o 20. Żone miałeś. Okoliczną karynę. Grono dzieci miałeś. Ktoś musiał robić w polu. A z nudów płodziłeś bombla za bomblem. Nawet jak miała rozstępy i ważyła sto kilo. Mgtow miałeś jak byłeś brzydki i nie robotny. Szłeś na wojaka. 

 

A. Za komuny było lepij. Miałeś pralke Franie jak wszyscy. A nie beko, sreko. 

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BlacKnight emotikonka <kiwa głową na tak tam i z powrotem> ? 

 

Ja mam ponad 190 cm i też chuja zdziałałem ? Nawet, jak miałem randki i to całkiem sporo w przeszłości to skręcało mnie od debilizmu i ciągle narastających wymagań. Ona tylko odznacza punkty na liście. Wzrost jest, ok teraz trzeba go dojebać czymś innym ? Dokładnie tak to działa. Dlatego współczuję kolesiom, co myślą, że zmiana wzrostu cokolwiek by im dała ? Byłoby dokładnie tak samo, a nawet gorzej, bo miałbyś kontakt z tym drewnem. Serio, nie wiem, jak się ludziom udaje. Próbowałem, raz z naprawdę dużą motywacją, taką sztos, wszystko ogarniałem, żeby się udało i się nie udało, nie dałem rady ? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, cst9191 said:

Choć z drugiej strony może to i dobrze. Selekcja naturalna? Po co głupi ludzie mają się rozmnażać?

Chyba bardziej prawdopodobny jest model z filmu "Idiocracy", głupie geny będą propagować lepiej bo większość księżniczek znajdzie tego 8+/10 na parę nocy. Dzięki socjalowi wychowa te dzieci kosztem pracy innych facetów.

MGTOW może otwiera niektórym facetom oczy ale większość bez tego widziało już auto destruktywne tendencje cywilizacji zachodniej.

Gdy widzisz że lemmingi biegną ku przepaści nie stajesz im na drodze bo cię stratują lub porwą. Schodzisz im z drogi i idziesz własną.

Pytanie do kogo się ewentualnie przyłączyć?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, icman napisał:

Nierozłączną cechą naszej tożsamości jest być w poczuciu braku, można nawet powiedzieć, że to warunkuje jej istnienie.

 

Nic bardziej trafnego w dniu dzisiejszym już nie usłyszę.

Zasłużony pucharek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Personal Best napisał:

Kiedykolwiek potrzebował? 

Bez rodziny nie byłoby cywilizacji. Dopiero prawne usankcjonowanie - jedna samica +jeden samiec pozwoliło na rozwój.  Obecnie nie potrzeba tylu ludzi - wręcz systemowi na rękę jest ograniczenie populacji.  Wracamy do oficjalnej hipergamicznej dżungli.

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, cst9191 napisał:

Choć z drugiej strony może to i dobrze. Selekcja naturalna? Po co głupi ludzie mają się rozmnażać?

A żeby to tak działało.? Głupi nie głupi ma być alvaro. 

40 minut temu, mac napisał:

Dlatego współczuję kolesiom, co myślą, że zmiana wzrostu cokolwiek by im dała

Tego się nie dowiem czy by coś dała.?. Ale na swoim przykładzie powiem że 3/4 nie da szansy za jego brak.

46 minut temu, mac napisał:

Próbowałem, raz z naprawdę dużą motywacją, taką sztos, wszystko ogarniałem, żeby się udało i się nie udało, nie dałem rady

To co z ciebie za facet.?


Życie mizogona nie jest usłane różami.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.