Skocz do zawartości

Świat indywidualistów, a znaczenie silnej rodziny


mac

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Perun82 napisał:

Im człowiek więcej wie, tym poziom szczęścia spada.

Słuszna uwaga. Wiedza to zarówno "potęgi klucz", jak i czasem winda na szafot. Życie tzw. "livsa" (tutaj zapodam z terminologii Mistewicza, bo bardzo mi się to określenie podoba). "Livs" to: osób niedoinformowana (...). Osoba, której świat ogranicza się do własnego podwórka, własnych przeżyć i doświadczeń, uzupełnionych przeżyciami gwiazd seriali, popkultury, sportu, kuchni, członków rodzin panujących, premiera i prezydenta. (...) Świat słowa pisanego jest światem racjonalnej analizy poddanej ocenie czytelnika, wymagającej od niego jednakże pewnego poziomu dyscypliny i koncentracji uwagi, a więc wysiłku. (...) Livsi nie czytają. Politycy nie mają szans na najmniejszy wysiłek z ich strony. Są za to namiętnymi odbiorcami emisji TV przynależących do odmiennego od słowa pisanego sposobu przedstawiania świata. Nie ma w nim miejsca na logikę analizy" będzie statystycznie bardziej udane niż kogoś z większą świadomością i poziomem percepcji.

 

Reasumując - klasyczny konsument medialnej papki. Podręcznikowy, można powiedzieć. Nowoczesna forma "prola" z "1984" Orwella, zmiksowana z modelowym obywatelem Huxleyowskiego "Nowego Wspaniałego Świata".

 

Jeżeli więcej wiesz, więcej przewidujesz. Wyciągasz wnioski. Układasz je w ciąg przyczynowo - skutkowy. Jesteś świadom ryzyka swoich różnych działań jak ich konsekwencji. I czasem ich nie podejmujesz. I czasami płacisz za to cenę. Wycofaniem, mniejszą przebojowością, mniejszą ilością sukcesów na polu damsko - męskim, szczególnie w młodym wieku.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Perun82 said:

Wracamy do oficjalnej hipergamicznej dżungli.

Tylko wydajność pracy wtedy spada. Faceci albo się biją by znaleźć się na szczycie, albo odpuszczają konkurowanie. Po co walczyć jeśli nie masz szans przekazać owoców swojej pracy dzieciom bo ich nie będziesz miał.

Monogamia miała tę zaletę że większość facetów miała po co żyć i pracować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Orybazy napisał:

Faceci albo się biją by znaleźć się na szczycie, albo odpuszczają konkurowanie.

Teraz nie liczy się zapładnianie a konsumowanie - to ma być sens życia:) Teraz się konkuruje o status i szmal.  Wtedy to dupa zasłaniała człowiekowi oczy (dzieci, żona bo nie było innych rozrywek), teraz robi to skutecznie szmal i konsumpcja. Dopiero rozwój pozwolił...no właśnie oficjalnie wrócić do rywalizacji w dżunglii i rozbujaniu hipergamii.

Edytowane przez Perun82
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mac napisał:

. To się dzieje na naszych oczach. 

Tak , to prawda. Wszystko to dzieje się na naszych oczach. Tylko, że jest to siła i słabość zarazem. Mam na myśli to, że zmiany zachodzą tak szybko, że często nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć i stąd tez być może pesymizm albo na siłę szukanie rzekomego czy autentycznego wroga.  
Moim zdaniem fakt "niesymetrycznego traktowania mężczyzn" już powoli jest zauważany.. Myślę, że kiedy kwestia przede wszystkim alienacji rodzicielskiej stanie się postulatem politycznym i znajdą sie chętni żeby schylić się po ten elektorat taka debata może wejść w ogóle do mainstreamu i otworzyć kolejne pola do dyskusji - nie wiem co to może być w tej chwili przychodzą mi do głowy na szybko,  niesłusznie oskarżenia o molestowanie seksualne, przemoc domowa kobiet wobec mężczyzn, etc .... 
W tej chwili z pozycji krytyki współczesnego amerykańskiego feminizmu który jest szkodliwy dla budowania relacji kobiet z mężczyznami, kwestie tego , że ofiarami systemu są mężczyźni oraz że "nie do końca chyba wszytko jest fair"  podejmuje chyba tylko ze znanych mi feministek Camila Paglia ale z tego co słucham jej wykładów i czytam to jest to już cały nurt tzw. feminizmu indywidualistycznego.
Wczoraj miałem okazje czytać dyskusje u jednej znajomej feministki na temat "konfliktu" Mai Staśko i Anny Lewandowskiej-mniejsza o treść ale ta dziewczyna powiedziała mi że jest coraz więcej kobiet które traktowane są przez "siostry" jako odszczepieńczynie jesli chodzi o różne tematy ( najgłośniejsze było chyba poparcie częsci tych ciotek rewolucji w sporze o rzekome molestowanie kobiet przez jakiegoś dziennikarza KryPol) 
Pewnie najbardziej znaną publiczną osobą jeśli chodzi o kobiety, która krytykuje te wszystkie z dupy węża pomysły feministyczne jest w Polsce Sabina Gatti i później obawiam się jest  długo , długo nic ale być może to się zmieni właśnie jeśli zacznie politykom zależeć na głosach pokrzywdzonych przez system mężczyzn. 

Być może odpłynąłem trochę od brzegu, ale chce powiedzieć, że ten dość lewoskrętny dyskurs może zaraz się zmienić i o ile nie będzie to skręt w stylu Marcina Roli czy innego tytana intelektu lub dla równowagi bezbeka, bełkoczącego coś o "antykulturze"  tylko kogoś bardziej ogarniętego np. z Klubu Jagiellońskiego typu Kędzierski, a najlepiej jakiejś polskiej Camilii Paglia to manosfera , MGTOW, red pill czy co tam jeszcze zaczną być postrzegane w lepszym świetle. Przynajmniej tyle na początek.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Personal Best napisał:

długo nic ale być może to się zmieni właśnie jeśli zacznie politykom zależeć na głosach pokrzywdzonych przez system mężczyzn. 

Problem jest taki, że to właśnie faceci w roli (p)osłów czy innych decyzyjnych stanowiskach doprowadzili do takiego stanu. 

4 minuty temu, Personal Best napisał:

, MGTOW, red pill czy co tam jeszcze zaczną być postrzegane w lepszym świetle. Przynajmniej tyle na początek.

Tutaj chodzi o walkę. Napuszczenie obu płci na siebie. Po prostu to będzie kolejny teatr tej samej wojny. Sztucznie wywołany by ludzie nie zajmowali się pożytecznymi sprawami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Personal Best w amerykańskiej męskiej strefie występują kobiety, moim zdaniem w większości kameleony, które wyczuły łatwy pieniądz. Wystarczy się ugiąć, odnosić z szacunkiem, zbudować grupę docelową  i wciskać szkolenia, wykłady, własne materiały najczęściej pisane zupełnie przez kogoś innego. Wejście kobiet do męskiej rzeczywistości, do MGTOW powinno być odgórnie zakazane. Solidni zawodnicy uświadamiają i za to im chwała. Kobieta nie zrozumie problemów mężczyzn i nie ma wstępu do MGTOW, natomiast kobiety powinny bronić własnych interesów i nawiązać walkę z feminizmem, w ogóle zgasić to gówno, jak peta. I z takimi kobietami, z takim ruchem MGTOW może stanąć ramię w ramię. Kobiety powinny odpuścić sobie MGTOW. Wszędzie, gdzie wejdzie kobieta to zaczyna się rozpierdol. Czy to jest świadoma, szczera babka, czy kameleon bez różnicy. Męskie potrzeby zaczynają się rozlewać na jednostkę właściwie. Też MGTOW stoi na glinianych nogach tak naprawdę, cała manosfera, jakby tak spojrzeć na realia. Dosłownie jednostki stale motywują do trzymania klasy. 

 

Coś może i zaczyna się dziać, jakieś głosy rozsądku wśród kobiet się pojawiają, ale tego jest za mało. Nowa idea musi zalać cały internet, publikacje kobiet świadomych, nie widzę tego w inny sposób. Obił mi się o uszy ruch powrotu do życia klasycznej pani domu i podobne. 

 

Dzięki, że podałeś nazwiska, poczytam. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien wąsaty naukowiec powiedział "Nie wiem jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na kije i kamienie"

Ja bym powiedział, że czwarta wojna będzie na sztuczne dildosy i sztuczne waginy. Ale każda ideologia padnie. Ta feminazi również, a wtedy sztuczny ku#as będzie wymownie szybował w powietrzu niczym kość rzucona przez małpę w odysei kosmicznej Kubricka.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Perun82 napisał:

Tylko pytanie co zastąpi monolit

Monolit z .....cegieł, ściana.

Wiek 30lat.

Baby time?

Ohh Stanley wybacz spłycenie tak wybitnego dzieła jakie stworzyłeś. Jesteś geniuszem.

Edytowane przez skuti
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z tego? Postępowcy i tak przegrają z naturą. Co z tego, że wyprodukują sobie "nowe wspaniałe społeczeństwo", jak ono wymrze do 2050 ;). Albo jakoś tak.

Za to szacunki, z różnych źródeł, podają, że populacji Ameryki Południowej wzrośnie o jakieś 400 mln, a Afryki wzrośnie prawie o 1 mld ludzi. I gdzie oni pójdą? No na północ do USA/UE...

I tu będzie wielki lewicowy problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zastąpi rodzinę? "Golden Man" P. Dicka. Kto czytał, wie o co chodzi. Tylko w naszej części Europy, trochę mniej golden, a bardziej ciemny wariant.

MGTOW jako narzędzie wpływu nie do końca zgodnego z deklarowanym - oczywiście. Najlepsza pułapka to taka, gdzie ofiara świadomie wybiera ją jako najmniejsze z dostępnego zła.

Indywidualizm kobiet - był taki program, wyspa kobiet kontra wyspa mężczyzn. Z aktualnym zestawem feministek matriarchat nam nie grozi, raczej umrą z głodu.

Brak wzorców rodzinnych - akurat to zwalczy dokładnie to "poczucie braku" o którym też była mowa. Metaforycznie, dziura w psyche o kształcie ojca, w końcu wyda owoce.

Każdy będzie zapierdalał w robocie... a to źle? 80% ludzi, pozostawionych samym sobie, będzie leżeć do góry brzuchem i czekać na socjal. Nie wiem co gorsze.

Dziecko, nowy dron. Akurat sztuczna macica i banki komórek jajowych - to koniec znaczenia społecznego kobiet, ich nemezis. Już dostępne technicznie, jako zapasowa opcja w przypadku III WŚ.

Niszczenie rodziny - wydaje nam się, że nasza droga życia jest jedyną właściwą... jak każdej cywilizacji. Ziemia długo pusta nie będzie.

7 hours ago, mac said:

Omawianie spraw z męskiej i kobiecej perspektywy, zrównoważenie celów rozwojowych dla rodziny, dla bliskich, dla sąsiadów

Veto. Akurat rodzina, "skuteczna ewolucyjnie", to raczej jednostka autorytarna, z jasno wyznaczonym przywódcą. I zawsze stawiająca swoje potrzeby ponad potrzebami sąsiadów.

To wymuszony biologicznymi predyspozycjami podział obowiązków - tak znienawidzony przez aktualną falę feminizmu.

7 hours ago, mac said:

A w czasach, kiedy alienacja rodzicielska trwa, kiedy trzeba całe życie spędzić, aby babie dogodzić, żeby w ogóle zobaczyć dziecko, co zrobisz? Gówno.

System jest tak silny, jak jego nasłabszy element. Trzy miesiące bez socjalu, dwa tygodnie bez centralnego ogrzewania, tydzień bez wody, trzy dni bez prądu.

4 hours ago, Orybazy said:

Pytanie do kogo się ewentualnie przyłączyć?

Bł już taki wątek, i nadal podtrzymuję swoją myśl - 30 lat prawa szariatu mogłoby wiele tu zmienić na lepsze. A rewolucje są cykliczne, wraca "nowe" dość regularnie, jak wahadło.

3 hours ago, Obliteraror said:

Nowoczesna forma "prola" z "1984" Orwella, zmiksowana z modelowym obywatelem Huxleyowskiego "Nowego Wspaniałego Świata".

Do naszego "kombinatorstwa" jednak bardziej pasuje Zajdel. Nie tylko "Limes inferior", także "Wyjście z mroku".

Zawsze znajdziemy sposób jak przemycić mrówki - tylko dlatego, że to zakazane :)

3 hours ago, Orybazy said:

Po co walczyć jeśli nie masz szans przekazać owoców swojej pracy dzieciom

Znów wracając do mego ulubinego Kiplinga:

On the first Feminian Sandstones we were promised the Fuller Life
(Which started by loving our neighbour and ended by loving his wife)
Till our women had no more children and the men lost reason and faith,
And the Gods of the Copybook Headings said: "The Wages of Sin is Death."

2 hours ago, mac said:

w amerykańskiej męskiej strefie występują kobiety, moim zdaniem w większości kameleony, które wyczuły łatwy pieniądz.

A to tak tylko w MGTOW postępują? Jak widzę Youtuberki pokazujące jak <wstaw coś trudniejszego niż zbicie trzech desek prostopadle>, to ślepy śmiech mnie ogarnia. Są oczywiście wyjątki, i chwała im... A potem i tak dziewczyna, tworząca monokryształy silikonu w garażu, by pokazać jak z nich robić tranzystory - za wpłaty z donacji, powiększa sobie biust.

Ale już są w "grupie docelowej", i zaczyna się taniec godowy "kto wpłaci wincyj", kto da lepszy komplement, kto więcej lików na FB wklepie pod zdjęciami.

To raczej jeden z "modus operandi", a nie zjawisko ograniczone do "feministek w MGTOW".

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, BlacKnight said:

Ale na swoim przykładzie powiem że 3/4 nie da szansy za jego brak.

Potwierdzam z poziomu 168cm, z doświadczeń może nie 3/4 a połowa (kiedyś przynajmniej bo LTR mam). Nie jest to problem bo nawet 1/4 z miliardów to wciąż spora populacja.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Kespert said:

Bł już taki wątek, i nadal podtrzymuję swoją myśl - 30 lat prawa szariatu mogłoby wiele tu zmienić na lepsze. A rewolucje są cykliczne, wraca "nowe" dość regularnie, jak wahadło.

Szczerze mówiąc powoli też myślę że islam w Europie będzie lepszy niż socjalizm. Tylko że to mniejsze zło.

13 hours ago, Kespert said:

"Golden Man" P. Dicka

Myślałem że wszystko P.K. Dick'a przeczytałem a tu niespodzianka (albo skleroza). Dzięki!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Endeg, to odbywało się wcześniej, ale masówkę zaczęli Amerykanie.

W czasie II WŚ każda armia miała problem, jak zapewnić żołnierzom "rozrywkę burdelową"... Chiny, Japonia zdecydowały się wprost na gwałty. USA poparły zakulisowo feminizm na niespotykaną skalę, zasobami wojska - w swoim własnym, dobrze ujetym interesie, pełno plakatów przedstawiało młode "wyzwolone" dziewczyny "na ramieniu" marynarza, pilota, żołnierza.

170126-wwii-poster-01.jpg?quality=85&w=2

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Personal Best napisał:

nie to nie będzie "lewicowy problem" to będzie problem. Po prostu.

Lewicowy, lewicowy... bo naprawdę nie wierzę w żadne "przebudzenie olbrzyma" i odwrócenie trendów społecznych. Czy to w USA czy w UE, pokolenie millenialsów jest bardziej skłonne w kierunku demokratów/lewicy, więc to tylko kwestia czasu aż przejmą władzę. A potem, zgodnie z tradycją wszelkich rewolucyjnych ruchów socjalistycznych, już jej nie oddadzą po dobroci.

Czym to się skończy?

 

Znerwicowanym, zastraszonym polityczną poprawnością, hedonistycznym, starzejącym się społeczeństwem samotników?

No to przyjdą młodzi, żywotni, głodni sukcesu, pełni wiary i sobie wezmą. Czy to pierwszy raz w historii? Czy cywilizacja zachodnia ma jakiś monopol na nieustające trwanie?

Ludzkość z tego powodu nie wyginie. ?

 

Aktualnie w UE - około 35% gospodarstw domowych jest jednoosobowa i bez dzieci. Trend oczywiście jest rosnący.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.