Skocz do zawartości

Starsza dziewczyna - czy to zawsze zły wybór?


Rekomendowane odpowiedzi

26 minutes ago, Sundance Kid said:

Z tego co zostało napisane, jej wybory były lepsze niż wybory 90% 20-letnich Karynek z bombelkami.

Ma pracę, ma wykształcenie, nie jest pasożytem. Miała robić studia z brzuchem? Miała po studiach wylądować na bezrobotnym z brzuchem jako żonka-pasożytka?

To jest serio taka wielka wada, że dziunia na siebie zarabia? Tyle tu jest narzekania, że bracia trafiają na laski, których jedyny cel życiowy to bombelek i żerowanie na cudzej pracy. Ta zrobiła jak normalny człowiek i też jest zła, bo nie zaszła w ciążę zamiast pójść na studia?

 

 

No własnie chodzi mi tylko o związki, skoro miała 3 poważne. To 4 chyba nie bardzo jest super wyborem. Wybrała 28 latka i teraz wręcz żąda dziecka.  Poznawanie ludzi to dłuższy proces. Jak teraz się rozejdą to znów sporo czasu jej zejdzie na poznanie partnera. No chyba, na szybko i po msc znajomości złapie na bombleka.  Wybrała studia karierę rozwój i super, że zarabia no ale w życiu nie zawsze wszystko jest jak na zawołanie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, BRAIN_ROOT napisał:

 Poznawanie ludzi to dłuższy proces. Jak teraz się rozejdą to znów sporo czasu jej zejdzie na poznanie partnera. No chyba, na szybko i po msc znajomości złapie na bombleka.  Wybrała studia karierę rozwój i super, że zarabia no ale w życiu nie zawsze wszystko jest jak na zawołanie.  

Tak powinno być, że poznawanie to jest dłuższy proces. Myślę jednak, że jeśli stawia mu ultimatum to już ma dwóch innych podchujaszczych orbiterów na podorędziu. 
Byłem kiedyś na łódkach z moim kuzynem którego ówczesna narzeczona była nim po prostu zachwycona. Prawiła przy mnie mu komplementy, jaki to on nie jest wysportowany i w ogóle wspaniały. Po dwóch tygodniach od zakończenia urlopu stwierdziła, że się od niego wyprowadza. Po miesiącu oznajmiła, że wychodzi za mąż (za innego rzecz jasna). Wtedy było to dla nas szokiem. Teraz myślę, że jest więcej takich "obrotnych".
Kobiety są mistrzyniami w zarządzaniu zasobami ludzkimi.  Oczywiście część dokonuje złych wyborów ale korposucze z chyba się do nich nie zaliczają jeśli już sobie coś zaplanują to "wdrażają" i "dowożą". 

Godzinę temu, Sundance Kid napisał:

Z tego co zostało napisane, jej wybory były lepsze niż wybory 90% 20-letnich Karynek z bombelkami.

Ma pracę, ma wykształcenie, nie jest pasożytem. Miała robić studia z brzuchem? Miała po studiach wylądować na bezrobotnym z brzuchem jako żonka-pasożytka?

To jest serio taka wielka wada, że dziunia na siebie zarabia? Tyle tu jest narzekania, że bracia trafiają na laski, których jedyny cel życiowy to bombelek i żerowanie na cudzej pracy. Ta zrobiła jak normalny człowiek i też jest zła, bo nie zaszła w ciążę zamiast pójść na studia?

 

 

 

Ale tu nie jest mowa o jej dobrostanie, atutach, cnotach whatever..tu jest mowa jak ten chłopak ma się zachować . To że pani sobie poradzi zwłaszcza jeśli posiada tak wysoki kapitał społeczny jest jasne.
To w czym masz rację (bo tak rozumiem część Twojego wpisu)  to fakt , że użytkownicy za często "odpływają"  i mitogilizują wiek kobiet a nawet i to jest szok stawiają je pod pręgieżem a przecież  te wiadomo-mają różne priorytety na różnych etapach życia. Mnie to imponuje co ta dziewczyna osiągnęła i że nie jest to byle robótka ale wkręcanie w to 28 letniego mężczyznę to jest takie sku@wysyństwo że nawet ja nie ....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Personal Best said:

Teraz myślę, że jest więcej takich "obrotnych".
Kobiety są mistrzyniami w zarządzaniu zasobami ludzkimi.  Oczywiście część dokonuje złych wyborów ale korposucze z chyba się do nich nie zaliczają jeśli już sobie coś zaplanują to "wdrażają" i "dowożą". 

 

Byłem kiedyś z "bankówką". Początki robienia kariery. Pani sondowała temat ślubu. Jak sondowanie nie wyszło, to szybciutko oświadczyła, że nic z tego nie będzie i się zawineła.

 

Miesiąc później bach ślub z nowym ukochanym. U pań to tak szybko idzie, że szok i umysł nie ogarnia. Powiedziałbym, że wyrachowanie level hard. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, mac said:

Mi to przypomina trochę scenę z książki Hieny, Modliszki, Czarne Wdowy P. Śląskiego. Zerknij sobie i zobacz, co mogą kobiety takiego pokroju zrobić z kolesiem podległym. 

Dzięki, przeczytam!

 

10 hours ago, mac said:

Skoro zarabia lepiej od ciebie to zawsze będziesz traktowany, jak chujek, którego słowo nic nie znaczy. Imperatyw biologiczny. Nie chcę tutaj prorokować, ale człowieku weź zabezpiecz tyły i uważaj, uważaj, gdzie wpierdalasz swojego ogóraska. 

Chyba nie napisałem tego - ale to ja zarabiam lepiej od niej i to znacznie. Z wykształceniem jesteśmy na podobnym poziomie (studia wyższe). Chodziło mi o to, że ja wywodzę się z raczej biedno/średniozamożnej rodziny, ona z bogatej. Dla niej niektóre zachowania/rzeczy/atrakcje/umilacze czasu są naturalną rzeczą (bo u nich zawsze tak było), a u mnie nie. Po prostu przebywając z nią w moim rodzinnym domu czuję jakbym wywodził się z tego "gorszego sortu" (w czym ona też nie pomaga, zadając durnowate pytania w stylu "dlaczego twoi rodzicie nie mają X? dlaczego twoi rodzice nie jeżdżą na zagraniczne wycieczki? Nie lubią?").

 

10 hours ago, Bullitt said:

Człowieku, jej uroda się kończy w ekspresowym tempie. Za kilka lat dopiero to odczujesz, gdy będziesz miał poczucie, że ona jest starsza o jakieś 10 lat. 

 

Gdy miałem 20 lat podobały mi się rówieśniczki, dzisiaj mam 35 lat i dalej mi się podobają :) 

 

Bierz się za studentki. 

Tego się trochę boję - że wiążąc się z nią teraz będę tego żałował za kilka lat (gdzie dziecko i małżeństwo skutecznie powstrzymają mnie przed odejściem i będę tkwił w takim związku). 

Z innymi (młodszymi) laskami problem jest taki, że mimo, że (ponoć) całkiem się dziewczynom podobam, to trochę pizda jestem i zazwyczaj boję się podejść/zagadać. Próbuję coś z tym zrobić, ale pewnie jak wielu wie jest to dosyć wolny proces. Moje dotychczasowe związki wynikały bardziej z przypadku niż z zaplanowanej chęci zdobycia danej dziewczyny.

 

10 hours ago, marcopolozelmer said:

Moim zadaniem panna jasno i konkretnie stawia sprawy, wychodząc ze słusznego skądinąd założenia, że 3 lata bycia ze sobą, to wystarczająco dużo,

żeby się w końcu określić i albo w lewo, albo w prawo, a nie wpędzać się w dodatkowe lata czekając na coś co być może nigdy nie nastąpi

i ostatecznie rozejdziecie się tak czy siak. tylko że ona będzie już wtedy miała 35 lat albo 40, a ty cały czas będziesz o 5 lat młodszy.

Celowo pomijam te wszystkie wady i zalety co tam wyżej wypisałeś, bo to jest szukanie na siłę drugiej dziury w dupie według mnie,
a rzeczywisty problem leży zupełnie gdzie indziej, po prostu nie chcesz się ujebać z nią w żadne dzieci ani śluby, ale nie jesteś przekonany do pomysłu

zakończenia tej relacji i rozejścia się każde w swoją stronę, bo gdybyś jednak zatęsknił, zmienił zdanie i chciał wrócić, ona może ci powiedzieć spierdalaj.

Pewnikiem tak właśnie będzie, więc radzę dobrze sobie to wszystko przemyśleć, żebyś potem nie żałował, bo pewnych rzeczy już nie da się odkręcić.

Ja do dziś żałuję, że po kłótni wyprowadziłem się z domu i przez pół roku leciałem sobie w chuja z żoną, bo byłem pewien, że mam wolny wjazd na chatę, 

aż któregoś dnia mój własny mnie poinformował, że mama już ma nowego chłopaka, który wyjaśnił kwestię i było już pozamiatane. Nie bądź jak ja ?

Tak, nie winię jej za to, że chce wiedzieć na czym stoi bo jednak wiek wzywa. Ale jak to świetnie opisałeś, ja nie chcę się ujebać w żadne dzieci i śluby skoro jest tak dużo żółtych (i czerwonych) flag. A przynajmniej nie teraz kiedy jeszcze sobie tego życia nie wykorzystałem bo wcześniej studia, potem ostra praca. Olałem podbijanie do nowych dziewczyn kilka lat temu i teraz żałuję ? 

 

10 hours ago, Kiroviets said:

Czytaj - ty misiu będziesz zap****alać , po pracy ogarniać chałupę, a pańcia lezec p**zą do góry i pachnieć (w miedzy czasie  dla zabicia nudy tinder, badoo). Nie muszę chyba wspominać o wiecznym zmęczeniu i migrenach.

Hmm bardziej chodziło mi o to, że ona jest ambitna i pracowita, ale nie jest z niej "karierowiczka", która to własną karierę będzie stawiała ponad rodzinę (tak przynajmniej powiedziała). Ale racja, zakłada, że po urodzeniu dziecka przez kilka lat nie będzie pracować (co mi się już średnio podoba).

 

9 hours ago, Personal Best said:

Te trzy elementy to moim zdaniem spoiwo związku.
Sam poległem w tych punktach więc dlatego flaguje.

Pierwszy punkt =przyjaźń

Drugi =pożądanie, jak to prędzej czy później wygaśnie ( a wygaśnie) to jest ważny punkt 1
Trzeci, najsilniejsze spoiwo - jasny wspólny cel jakim jest wspólne wychowanie dzieci i przekazanie im podobnych wartości.
Dodatkowo , Ty wchodzisz w swój najlepszy wiek, ona właśnie kończy swój najlepszy. 
Reszta tak jak Panowie Bracia napisali.

Tak, kwestia światopoglądu i wychowania dzieci jest dla mnie dużym problemem. Czuję się z tym mega niekomfortowo (ale ona twierdzi, że z tym da się żyć bo zna takie "niedograne" pary i jest dobrze ;))

 

9 hours ago, Pacman said:

Wyczuwam po opisie charakter dziewczyny. Popraw mnie jeśli się mylę. Laska pracuje w branży budowlanej i jak każdy kierownik budowy, menadżer projektu lub korpo projektant jest przyzwyczajona do stawiania celów i do realizowania zadań. Same konkrety. Dodatkowo z domu jest nauczona jak się powinno postępować żeby w życiu minimalny sukces osiągnąć, dlatego skończyła lepsze studia i ma dobrą pracę. Te cechy są fajne, wydają się łatwe do wypracowania a są bardzo rzadkie. Dzisiaj ma już 33 lata i jest kolej na dziecko. Nie wiadomo jak długo możesz tą decyzję przeciągać. Czy legalnym jest taką decyzję przeciągać skoro już ma 33 lata?

Bardzo dobrze to opisałeś :)

 

9 hours ago, Pacman said:

Jeśli zdecydujesz się na dziecko teraz to Twoja własna kariera i rozwój firmy może nie pójść tak jak to sobie wymarzyłeś i nie będziesz pod pełną kontrolą relacji i nowej rodziny, którą założyliście, ponieważ swoich spraw nie zdążyłeś zrealizować jak należy. Wątpię, że taka dziewczyna zrezygnuję z kariery i przeniesie swoje zainteresowania do domu. Raczej będzie równy podział obowiązków i nie będziesz w stanie zająć się firmą na 100%. 

 

Znam to uczucie kiedy bardziej doświadczona laska w towarzystwie daje do zrozumienia, że wcale Ciebie nie podziwia i jesteś zwykłym gościem, traktuje Cię z góry. Dla mnie to żółty alarm. Pytając na czym stoi, mówiąc że by się z Tobą nie wiązała, ignorując Wasze różnice,  zachowuje się tak jakby pytała Cię czy jedziesz na wycieczkę nad morze a nie czy jesteś gotowy na dziecko. 'Jadę jutro na wycieczkę ze znajomymi, jedziesz z nami?' Nie interesują ją Twoje plany, jesteś przy okazji. Gdyby nie to, to Twój opis byłby całkiem dobrym przypadkiem związku ze straszą kobietą, na przekór forum :) 

Gdybym nie czytał forum, to też nie miałbym pewnie tylu obiekcji przed związkiem ze starszą partnerką ;) Dziewczyna naprawdę nie jest zła, wydaje się mieć równo pod sufitem, problemem tylko są te rzeczy, które opisałem. 

 

8 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

Tak. Ale wtedy byłem zupełnie innym człowiekiem. I podążyłem w kierunku światła. Potem się okazało, że to był... No dobra nie pociąg. Bardziej drezyna. Ale też było BRZDĘK.

W sensie byłeś w związku/małżeństwie ze starszą i się z niego ewakuowałeś? O ile starsza kobieta?

 

Dodatkową rzeczą, która mnie niesamowicie irytuje to jej ciśnienie na spędzanie niemal całego dostępnego czasu razem - idę do znajomych i czuję się winny, jadę do rodziców/brata i siostry na jakiś czas - czuję się winny. Praktycznie przez każde wyjście z mieszkania dłuższe niż dzień robi mi wyrzuty.  Ona praktycznie nie jeździ do swoich rodziców do Warszawy, ja do swojego domu rodzinnego dosyć często. I wtedy jest narzekanie, że znowu mnie nie będzie itp. Jak sobie z tym radzić? :D 


Pytanie do wszystkich - czy znacie kogoś ktoś brał ślub ze względu na presję kobiety (ślub albo bobo) i czy po latach tego żałuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, rafalfranco napisał:

Po prostu przebywając z nią w moim rodzinnym domu czuję jakbym wywodził się z tego "gorszego sortu" (w czym ona też nie pomaga, zadając durnowate pytania w stylu "dlaczego twoi rodzicie nie mają X? dlaczego twoi rodzice nie jeżdżą na zagraniczne wycieczki? Nie lubią?").

 

 

 

 

33 letnie kobiety rzucające takie teksty to kolejne potwierdzenie że kobietom kompletnie puszczają już hamule na każdym poziomie i do tego są jeszcze bardziej infantylne niż 20-30 lat temu.
Słuchaj mam 49 lat jestem od Ciebie 21 lat starszy. Nie narzekam na powodzenie. No dobrze, zawsze je miałem i to zmieniło się tylko dlatego, że po prostu sam staram się być poważny i nie chcę się czuć jak suggar daddy. Nie chce mi się już ale, też zdarza mi się porządnie opierdolić kobietę gdy pyta się np. czemu nie mam samochodu - nie dla siebie, dla innych mężczyzn ją opierdalam.  Jakkolwiek może to brzmieć groteskowo dla randomowego czytelnika Forum. Ale stałem się empatyczny wobec.... mężczyzn. Ty niestety cały czas masz jakieś przebłyski białorycerstwa, pisząc że żal Ci 33 letniej dobrze sytuowanej kobiety o solidnym kapitale społecznym. To niedobrze. Ale to dygresja.
Piszę Ci to także dlatego ponieważ niezależnie od tego jak dobrze zarabiasz w wieku 28 lat to zawsze warto robić coś lepiej. Ja  w wieku 28 lat a więc będąc w Twoim wieku ciągle się kształciłem . Mimo, że były to czasy gdy firmy płaciły bdb tylko dlatego, że ktoś znał język, miał skończone studia  i przechodził akurat obok biurowca Elektrimu hahah. Wiesz dlaczego uważałem, poza wieloma oczywistymi korzyściami, że warto robić kolejne specjalizacje? BO NIKT MI NIE ZAWRACAŁ GŁOWY I NIE WPŁYWAŁ NA MOJE DECYZJE.  

Edytowane przez Personal Best
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shit testy, ciśnienie na bombelka, 33 lata, zamożna rodzina, późne "wejście w rodzinę". No i poprzednie chłopy od niej odeszły.

 

Tak wiele czerwonych flag, a ty się jeszcze zastanawiasz? Ewakuuj się, kobita sobie poradzi bez ciebie. Tyle że wśród jej znajomych i rodziny pozostaniesz już skurwielem i niedojrzałym dzieciuchem, który uciekł, gdy zrobiło się poważnie. Już ona zadba o odpowiednie backstory.

Edytowane przez zychu
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, rafalfranco napisał:

. Po prostu przebywając z nią w moim rodzinnym domu czuję jakbym wywodził się z tego "gorszego sortu" (w czym ona też nie pomaga, zadając durnowate pytania w stylu "dlaczego twoi rodzicie nie mają X? dlaczego twoi rodzice nie jeżdżą na zagraniczne wycieczki? Nie lubią?").

To jest dla mnie jakaś abstrakcja słyszeć takie teksty od swojej kobiety, bym się ostro wkurwił słysząc coś takiego choć raz i byłaby to ogromna czerwona flaga ale ja chyba mam mniej tolerancji na takie zagrywki. 

 

Miałem nie dawno podobną sytuację tyle, że z dziewczyną młodszą ode mnie, ona też ciśnienie na ślub i dziecko po roku znajomości a ja po prostu nie czułem że tego chcę, w łóżku mnie nie do końca satysfakcjonowała i parę innych spraw wiem że bym tego żałował jeśli bym brnął w to dalej, dlatego zerwaliśmy znajomość. A jestem przekonany że znajdzie sobie jeszcze faceta, zdecydowanego na dziecko i dom, ja jeszcze nie jestem na to gotowy i wiem, że bym się męczył, jeśli tego nie czujesz i musisz się zmuszać to warto to zakończyć. 

A to, że boisz się podbijać do dziewczyn na ulicy i że poświęcałeś się innym sprawom to jeszcze nic straconego, dobrze że poświeciłeś ten czas na rozwój firmy i dobrze Ci to wychodzi masz zabezpieczenie materialne to jest sporo ważniejsze. To, że byś umiał podchodzić do dziewczyn na ulicy czy w galerii to jeszcze nie znaczy, że byś jakieś uwodził i miał z nimi sukcesy, to często wydaję się takie fajne tylko na filmikach od trenerów uwodzenia :)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu, rafalfranco napisał:

Dodatkową rzeczą, która mnie niesamowicie irytuje to jej ciśnienie na spędzanie niemal całego dostępnego czasu razem - idę do znajomych i czuję się winny, jadę do rodziców/brata i siostry na jakiś czas - czuję się winny. Praktycznie przez każde wyjście z mieszkania dłuższe niż dzień robi mi wyrzuty.

Jeżeli nie chcesz być niewolnikiem to to jest właśnie ta czerwona lampka. Bluszcz emocjonalny. W dzisiejszych czasach mężczyźni stracili swoje instynkty, zaczęli za dużo racjonalizować rzeczy które są oczywiste - tak jak tutaj widzimy. Laska robi z Ciebie niewolnika, a Ty w głowie próbujesz sobie to przerabiać że tak powinno być - w końcu to związek, przecież to moja dziewczyna.

 

Ja pierdolę.

 

Jeżeli facet czuje że coś jest nie tak - to jest coś nie tak! Męska intuicja - tak, mamy coś takiego, tylko za często jest zagłuszane i racjonalizowane.

 

Możesz stwierdzić (a nawet powinieneś) że tak nie chcesz, masz jedno życie i chcesz je przeżyć godnie, ze spokojem w głowie. Jeśli normalna rozmowa nie pomoże w tej sytuacji - grzecznie dziękujesz i idziesz w swoją stronę (w dużym uproszczeniu, ale wiesz o co chodzi).

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rafalfranco napisał:

Po prostu przebywając z nią w moim rodzinnym domu czuję jakbym wywodził się z tego "gorszego sortu" (w czym ona też nie pomaga, zadając durnowate pytania w stylu "dlaczego twoi rodzicie nie mają X? dlaczego twoi rodzice nie jeżdżą na zagraniczne wycieczki? Nie lubią?").

To masz tylko przedsmak, tego co Cię czeka. Mezalianse nie wróżą przyszłości.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie czujesz rodzinnego klimatu, dzieci, dom, spędzanie czasu razem i ciągnie cię do młodych dup mijanych na ulicy,

to tak naprawdę ciebie już w tej relacji nie ma, jedną nogą już stoisz za drzwiami, nie wiesz tylko jeszcze gdzie drugą postawić.

Czas podjąć męską decyzję, przedstawić partnerce swoje stanowisko i odejść, a potem mieć nadzieję, że wszystko się ułoży tak jak sobie wymyśliłeś,

obyśmy tylko za pół roku nie spotkali się wszyscy na świeżakowni w wątku pt. "Kazałem jej spierdalać i teraz chcę wrócić, ale ona jest już z innym"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz łatwo wywnioskować, że myszka Cię zdominowała. Jakby Cię znała tak dobrze jak teraz, to do związku by nie doszło? Jawne splunięcie w twarz, zero szacunku, tak samo traktowanie w towarzystwie. Weź z nią ślub i zrób dzieciaka to spierdolisz sobie życie, jesteś dla niej zwykłym frajerem, te teksty że musi wiedzieć na czym stoi xD

Standardowo polecam panią pożegnać, do tego nofap, zimne prysznice, medytacja, kalistenika i kobietopedia :D

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, rafalfranco napisał:

Dodatkowo pamiętam jak w zeszłym roku wprost powiedziała mi, że gdyby znała mnie na tyle na ile zna mnie teraz to nigdy nie zaczęłaby tego związku (powiedziała to szczerze, na spokojnie, wcale nie będąc zdenerwowaną). Mam wrażenie, że teraz zależy jej tylko na tym, żeby wziąć ślub i założyć rodzinę nieważne z kim, byleby już mieć to za sobą - co sugeruje, że wcale nie czuje niczego specjalnego do mnie i wiele może się zmienić po ślubie

To wystarczy, odpowiedź już znasz.

14 godzin temu, rafalfranco napisał:

Ciągnie mnie żeby się rozstać, mam mnóstwo planów i zainteresowań, które chciałbym realizować

Konflikt interesów, intuicja dobrze Ci podpowiada

 

14 godzin temu, rafalfranco napisał:

No i nie ukrywam, że jeśli zerwiemy to trochę będę się czuł winny, że oddalam ją od marzeń o własnej rodzinie

Nigdy nie przestanie dziwić mnie fakt, że my faceci tak bardzo martwimy się o to jak myszki sobie poradzą po rozstaniu i że psujemy ich marzenia, podczas gdy to one zrywają bez jakich kolwiek rozterek :D

 

13 godzin temu, VanBoxmeer napisał:

Szkoda Ci jej? A czy jej było szkoda gościa, z którym zerwała gdy ten nie przystał na warunki ultimatum? Siebie nie będzie Ci szkoda gdy będziesz się męczyć robiąc coś wbrew swojej woli?

 

Dokładnie o tym mówie :)

 

13 godzin temu, rafalfranco napisał:

Racja, głównie strach + trochę żal dziewczyny (nie wiem czy znajdzie sobie kogoś odpowiedniego z kim zdąży założyć rodzinę).

Lubisz nosić cudzy krzyż na swoich plecach?

Przestań się winić.

 

14 godzin temu, rafalfranco napisał:

(jasno postawiłem sprawę, że nie planuję dzieci w najbliższych latach)

Skoro tak, to byłeś wobec niej fair, a to że ona uznała, że to już czas bo koleżanki będą miały dzieci to jest tylko i wyłącznie jej problem, nie przedyskutowała tego z Tobą, nie zapytała o Twoje podejście, ona Ci oznajmiła że tak ma być i koniec.. Rozumiesz kim dla niej jesteś?

 

13 godzin temu, rafalfranco napisał:

W przeszłości postawiła ultimatum (ślub & dzieci) swojemu facetowi mając dwadzieścia kilka lat i po tym się rozstali

Teraz robi to samo, tylko mniej agresywnie stawiając miekkie ultimatum Tobie :P

 

13 godzin temu, rafalfranco napisał:

Ale czy powinienem się tym przejmować? W tym momencie decyzja może być, że albo zrywam, albo zostaję i planujemy ślub i dzieci.

Powinieneś brać to pod uwagę, pierwsze dziecko najlepiej urodzić przed 30. Potem szansa na chore potomstwo mocno rośnie.

 

Gratis ode mnie:

 

Edytowane przez 17nataku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mac napisał:

Skoro zarabia lepiej od ciebie to zawsze będziesz traktowany, jak chujek, którego słowo nic nie znaczy. Imperatyw biologiczny. Nie chcę tutaj prorokować, ale człowieku weź zabezpiecz tyły i uważaj, uważaj, gdzie wpierdalasz swojego ogóraska. 

Bzdura. Moja zarabia więcej ode mnie. Zero problemów. Siedzi głęboko w mojej ramie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, czerwony napisał:

Bzdura. Moja zarabia więcej ode mnie. Zero problemów. Siedzi głęboko w mojej ramie.

 

Wyjątek od reguły, brawo.

 

Skacząc z  8 piętra raczej zginiesz , pare osób przeżyje...   
 

 

 

 

 

Edytowane przez nesq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, rafalfranco napisał:

Racja, głównie strach + trochę żal dziewczyny (nie wiem czy znajdzie sobie kogoś odpowiedniego z kim zdąży założyć rodzinę).

Bracie jaki żal, @Marek Kotoński miał świetną audycję o tym, jak bezsensowny jest strach o to jak poradzi sobie nasza myszka po rozstaniu. Jak kobieta ma parcie na męża, znajdzie go od  "strzała".

 

Wygląda na to, że za dużo Was różni. Nie zwódź dłużej panny i siebie. Albo ją kochasz i poświęć się dla niej, bo opcja bycia tatą albo mężem niezbyt Cię rajcuje, albo podziękuj za lata które byliście razem. Krótka piłka, im dłużej będziesz czekał tym będzie się robiło gorzej,

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, rafalfranco napisał:

W przeszłości postawiła ultimatum (ślub & dzieci) swojemu facetowi mając dwadzieścia kilka lat i po tym się rozstali.

No właśnie.

 

Tobie również je stawia.

 

Mam czasem wrażenie, że dla takich kobiet nie liczysz się Ty jak osoba tylko po prostu ma być ślub i dzieci - to drugorzędne, z kim.

 

Jak nie z Tobą, to z kimś innym. Whatever.

 

Pani nie chce Ciebie tylko ślubu i dzieci. Z Tobą, albo i niekoniecznie.


Dla mnie to po prostu trochę przykre. Facet jest bardziej skłonny rezygnować z wielu rzeczy, gdy chce być z kobietą X. Nawet wbrew swoim przekonaniom daje się namówić na wiele rzeczy, z wielu zrezygnować. Dla niego liczy się konkretna kobieta.  Dla kobiety często jesteś tylko środkiem do osiągnięcia celu.

 

Ja bym spierdalał z takiej relacji.

 

Jednocześnie warto uczyć się od kobiet tego uporu. One po prostu mają w głowie wizję życia i ją realizują. Jak nie z Tobą, to z kimś innym. Zero sentymentów. Niby Cię kocha, ale nie przylecisz z obrączką = wypierdalaj, bez mrugnięcia powieką. My zwykle tego nie umiemy, albo musimy się przez długie lata uczyć. Bo jeśli np. pańcia nie robi loda z połykiem, nie gotuje Ci obiadków albo nie podziela Twoich zainteresowań, to będzie wywód na cztery strony "nie rozumiemy się, ALE ją kocham". Kobieta napisze odwrotnie "kocham go, ALE nie chce dać mi tego, czego chcę". I kopnie w dupę bez większego żalu.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Fury King napisał:

bezsensowny jest strach o to jak poradzi sobie nasza myszka po rozstaniu. Jak kobieta ma parcie na męża, znajdzie go od  "strzała".

Myślę, że autor zdaje sobie sprawę, że dobry towar długo nie leży na półce i gdzieś tam w jajach przeczuwa, że zanim się obejrzy będzie po zawodach.

Jestem prawie przekonany, że tylko to go powstrzymuje przed podjęciem ostatecznej decyzji o rozstaniu, bo wie że nie można zjeść ciastka i nadal go mieć,

a prawdopodobieństwo tego, że panna pójdzie w tango i ktoś inny zaraz wskoczy na jego miejsce, graniczy niemal z pewnością, więc tutaj ma pewien zgryz

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę, że faceci mają problem z porzuceniem partnerki głównie z powodu troski o nią.

Raczej jest to strach przed nieznanym, wyjście z tej nieszczęsnej kołczingowej strefy komfortu, brak gwarancji że później ułoży się lepiej z inną, podjęcie dużego ryzyka, że tak się nie stanie, sentymenty, unikanie konfliktów. 

 

Jak sobie radzą z tym kobiety? Płynnie przeskakują na inną gałąź i część z tych problemów je omija (nie podejmują już takiego ryzyka bo kolejny złapany, sentymenty itp szybko sobie zastępują narracją że tamten był frajer). Jest to ponizej jakichkolwiek standardów moralnych, odradzam takich zachowań. Jeśli widzisz, że relacja nie ma sensu lub chciałbyś być w innej, tą zakończ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że główny i podstawowy problem to, że Pani przysłoniła Ci swoją dupą i cipą cały świat, jeśli jest dużo dobrego ruchania, bliskości to całe Twoje dylematy wynikają z tego, że boisz się, że kiedy Pani zakończy z Tobą tą znajomość to są marne szanse na znalezienie kogoś podobnego ale musisz pamiętać, że tylko wersja Demo, okres promocyjny kiedyś się skończą, to wszystko nie jest dla Ciebie, jest tylko środkiem do celu - ślub i bąbelek, kobiety lubią seks ale tylko z mężczyznami, którzy dają im emocję natomiast w Twoim przypadku jest to tylko zachęta, haczyk i przynęta, kiedy będę bąbelek i ślub to nagle ochota na seks się skończy z dnia na dzień.

Piszę o tym gdyż ponieważ albowiem musisz zrozumieć, ze ten cały seks i bliskość nie jest dla Ciebie i na zawsze, to jest tylko okres promocji.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.