deleteduser92 Opublikowano 11 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 Czołem bracia, wiąże się z poniższym problemem. Jestem osoba bardzo ambitna z wieloma planami / marzeniami, ale jednocześnie bardzo zapracowana(średnio 12-14h dziennie, również w weekendy). problem mój polega na tym, ze mam bardzo dużo małych rzeczy do zrobienia które ciagle przekładam, a które często są bardzo ważne. Np leżąca korespondencja do mnie od 10 dni itp. za każdym razem gdy mam wolny np poranek mówię sobie ze to nadrobię, a finalnie odkładam to na sam koniec bo np. Robie sobie długa kąpiel, gram chwile na konsoli, albo przeglądam jakieś pierdoly w internecie. Potem nie muszę mówić, ze frustracja rośnie itd. mam wrażenie ze to jest po prostu silniejsze niż ja, albo gdzieś w głowie wyolbrzmiam te rzeczy bo potem się okazuje, ze to zadanie zajęło mi 25 minut pracy i nie było tak zle...może tez gdzieś podświadomie się boje tego? Nie ukrywam mam różne problemy z US i ZUS i może gdzieś podświadomie uciekam od tej np korespondenci? zeby nie było nie tyczy się to tylko poczty, ale tez innych rzeczy jak załatwienie czegoś w firmie itp. Nie zarzuciłbym sobie lenistwa bo naprawdę ciezko pracuje na codzień, ale tych rzeczy wyjątkowo nie lubię robić - wiem ze muszę. probowalem już wpisywać sobie zadania w kalendarz itp, byłem nawet u psychologa wszystko działało na chwile. mieliscie podobne doświadczenia? jak sobie z tym radzić? dzieki za podpowiedzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KolegiKolega Opublikowano 11 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 Mam wiele podobnych doświadczeń. Jutro spróbuję coś więcej napisać. 1 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kpt. Skok Opublikowano 11 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 Polecam takie rozwiązanie. Wstajesz, myjesz się, inne elementy rytuału (śniadanie, ćwiczenia - jeśli faktycznie robisz to codziennie od razu po obudzeniu się). I zaczynasz. Nie najpierw facebook, forum, co na świecie, motywacyjne pierdy z youtube. Robisz. Przetestowane, wdrożone. Po kilku godzinach sprawy załatwione. Jeśli robisz inaczej, wpadasz w błędne koło -jesteś sfrutrowany, bo sparwa nie jest załatwiona. Żenby rozładować stres, zajmujesz się bzdetami (kąpiele, konsola - Hello! Waky waky! co to za bzdety?!) zamiast robić to, co naprawdę usunie źródło stresu. Maskujesz skutki,m zamiast wziąć się za przyczynę. Od rana z marszu do boju i nie przestajesz. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eru Iluvatar Opublikowano 11 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 Może twoją frustrację powoduje to, że traktujesz wszystkie sprawy jako priorytetowe i załatwiasz je naraz ? Spróbuj je poukładać według ważności i pilności. Są sprawy, które trzeba wykonać od zaraz, są takie które można wykonać później, inne można oddelegować komuś innemu a jeszcze inne okazują się nieistotne. Czas poświęcony na "nicnierobienie" też w brew pozorom jest ważny. Pozwala zachować równowagę psychiczną. Poniżej dobry tekst na ten temat. Dla mnie osobiście był bardzo przydatny. https://rafalruba.pl/macierz-eisenhowera/ Polecam zajrzeć też do innych artykułów ze strony Rafała Ruby. Jest tam więcej ciekawych rzeczy. Jeśli chcesz coś więcej na ten temat, to polecam Cal Newport - Praca Głęboka https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4856498/praca-gleboka-jak-odniesc-sukces-w-swiecie-w-ktorym-ciagle-cos-nas-rozprasza Eru 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi