Skocz do zawartości

Ludzie


mph25

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć bracia.. nie wiem czy macie podobne przemyślenia jak ja, ale muszę się czymś podzielić licząc również na waszą opinię bo może to ze mną coś jest nie tak.    W skrócie.. nie lubię ludzi - pomimo młodego wieku zdołałem się już wielokrotnie na ludziach "przejechać" większość niczego nie powie Ci w twarz, gdy będziesz mówił o swoich sukcesach to będą Ci życzyć powodzenia, może nawet doradzą, ale jednocześnie wewnętrznie będą czuli zazdrość i zawiść do Twojej osoby.  Wychowałem się w małym podkarpackim miasteczku na blokach - tutaj ludzie nie żyją swoim życiem, tutaj żyje się życiem innych ludzi - plotkowanie, obgadywanie, przejawy zazdrości i zawiści, większość ludzi robi sobie na złość, obgaduje się, tworzy jakieś historie z dupy wzięte ja np ostatnio dowiedziałem się że "podobno jestem ciężko chory" ??? bo przestali mnie tak często widywać na osiedlu jak wcześniej.  W pracy miałem sytuację że jeden pracownik (a wydawał się w porządku bo często rozmawialiśmy) poszedł na skargę do "góry" ponieważ dowiedział się że mam tyle samo na godzinę co on - a on tu pracuje 5 lat dłużej i powinien mieć więcej, zrobił się niezły gnój na połowę firmy.  Sąsiedzi jak mnie widzą to leci seria pytań "Co u Ciebie, a a u siostry? a mąż siostry dalej za granicą? a jakie tam pieniądze? eee to pewnie dobrze się Twojej siostrze żyje.. tutaj wchodzi wzrok zazdrości" pytania o całą rodzinę, później stoją pod sklepami jak w kółku gospodyń wiejskich i obgadują wszystko co leci. Ale młodzi nie są lepsi.  Nie lubię ludzi.. po prostu - oczywiście w pracy normalnie się dogaduje ale wolałbym pracować sam niż z ludźmi.  Czasami mam ochotę przy takich pytaniach rzucić kur*** i ch**** i powiedzieć żeby wypier*** zając się własnym życiem. Myślę że pewnie większość ludzi lubi żyć życiem innych, natomiast wydaje mi się że Podkarpacie to bastion tego typu zachowań.  Jak to wygląda u was?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, mph25 napisał:

wydaje mi się że Podkarpacie to bastion tego typu zachowań.  Jak to wygląda u was?

Tacy są już ludzie, alternatywa do tego zachowania nie jest wcale tak bardzo pociągająca. W wielkich miastach, w Polsce głównie w Warszawie, ludzie są dla siebie po prostu anonimowi, każdy żyje swoim życiem lub też w bardzo małej bańce. Wyobcowanie, samotność, zanik więzi społecznych może boleć równie mocno jak sytuacja którą opisałeś. Skrajny przypadek takiego społeczeństwa możemy zauważyć w  metropoliach Korei Południowej lub też w Japonii ale symptomów nie brakuje również na zachodzie Europy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Templariusz napisał:

Tacy są już ludzie, alternatywa do tego zachowania nie jest wcale tak bardzo pociągająca. W wielkich miastach, w Polsce głównie w Warszawie, ludzie są dla siebie po prostu anonimowi, każdy żyje swoim życiem lub też w bardzo małej bańce. Wyobcowanie, samotność, zanik więzi społecznych może boleć równie mocno jak sytuacja którą opisałeś. Skrajny przypadek takiego społeczeństwa możemy zauważyć w  metropoliach Korei Południowej lub też w Japonii ale symptomów nie brakuje również na zachodzie Europy. 

Rozmawiałem wczoraj z chłopakiem z Korei Południowej - bardzo się zdziwił gdy dowiedział się że nie mam facebooka i instagrama i stwierdził że u nich to must have, to ich główny kontakt z ludźmi i mozliwość zawierania znajomości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, mph25 napisał:

Podkarpacie to bastion tego typu zachowań. 

Dupoobrabialnia istnieje nawet w wielkich miastach. 

46 minut temu, mph25 napisał:

Jak to wygląda u was?

U mnie wygląda to tak, że przestałem generalnie lubić ludzi w wieku 35 lat plus. Wcześniej byłem naiwny i pozytywnie nastawiony do każdego. Od momentu kiedy zacząłem się stykać z bezinteresownym skurwysyństwem straciłem tą naiwność.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dam Ci parę porad.

#1 Nie chwal się ludziom. Z niczego albo z ekstremalnie małej ilości rzeczy. Większości to nie obchodzi, a chwalenie się przyciąga głównie zawiść i zazdrość, nie podziw, a ci chwalący, chcą głównie zaleczyć swoje kompleksy.

#2 Wszyscy ludzie zainteresowani są właściwie wyłącznie własnym zyskiem i pytając się o coś, nieświadomie się porównują, chcąc również nieświadomie być od Ciebie lepszym. Bierze się to z milionowej ewolucji, gdzie wszyscy głęboko w sobie chcemy być samcami i samicami alfa, a wszyscy ponad nami wzbudzają emocje typu strach, zazdrość, niechęć, chęć odwetu, a znowu ci pod nami często są obiektem kpin, szykanowań i pogardy. To jest postawa jakiejś 80% ludzkości. I nie, to że ktoś ma "mgr inż" przed nazwiskiem nic nie zmienia, tak samo jak ktoś jest lekarzem czy innym "szanownym" zawodem.

#3 Wszyscy nieświadomie próbujemy łagodzić ból, który w sobie nosimy, najczęściej za pomocą agresji. Ze względu na zbyt duże poczucie winy (czyli nienawiść do siebie) ludzie projektują swoje uczucia i emocje na innych - więc oni są źli, są wrogami itd. To ich bagno, ich chlew, w którym ci ludzie żyją. To nie jest Twoja sprawa. 

#4 Na wszelkie pytanka zbywaj w pewien sposób, po czasie samemu już się nauczysz o co w tym chodzi: "Jak tam, zarabiasz?" "A no, coś tam zarabiam, nie narzekam." "To ile płacą?" "A gdzie tam gentlemani będą o pieniądzach mówić, to nie pasuje. A co tam u ciebie, jak...?". ..... "Masz jakąś pannę?" "Coś tam się dzieje". "No to pochwal się i pokaż ją!" "A co będę uprzedzał fakty, na ślub dopiero zaproszę :) a co tam u...?" Jeżeli nie działa i masz do czynienia z kompletnym prostakiem, mówisz bezpośrednio, że nie chcesz na coś odpowiadać. Bez agresji.

#5 Wśród prostych ludzi jesteś prostakiem, wśród wykształconych jesteś wykształconym, a wśród pijących, jeżeli nie pijesz jesteś.. kierowcą. Mam nadzieję, że rozumiesz.

#6 Rozsądnym jest nie emanować wśród ludzi zbytnim szczęściem i zadowoleniem, bo to budzi w nich ich własny ból. "Co się szczerzysz, siano czujesz?" - to jest jeden z wielu klasyków. Ludzie nie są szczęśliwi i nie lubią widzieć szczęścia u innych, dlatego miej to pod uwagą, inaczej będziesz walczył z całym światem, bo on będzie walczył z Tobą. Patrz też punkt #5.

#7 Zrozum, że swego rodzaju upośledzenie jest związane z budową i funkcjonowaniem mózgu oraz poziomem świadomości, na jakim znajdują się ludzie. Około 80% ludzkości znajduje się poniżej poziomu 200, a to jest poziom podstawowej uczciwości względem siebie. Innymi słowy, około 80% ludzkości nie można zaufać, bo ci ludzie nie są w stanie nawet być szczerym względem siebie - https://szalonaalewolna.pl/wp-content/uploads/2018/05/Mapa_swiadomosci.jpg

#8 Ilość przytyków w moją stronę zmniejszyłem bardzo prosto - przybierając ponad 15kg masy mięśniowej i tym, że ludzie wiedzą, że lubię i trenują sztuki walki. Teraz zamiast złośliwych komentarzy, widzę głównie wykrzywione zahamowaną agresją twarze. Bardzo zabawny widok, polecam. :) Coś w rodzaju: "jak się nie będą ciebie bać, to się będą z ciebie śmiać".

#9 Zajmij się praktyką uważności i medytacji, uspokoisz się, przez co nie będziesz musiał tak emocjonalnie reagować na debili, zyskując coś w rodzaju wewnętrznego spokoju.

#10 Jak napisał Rumi - Wczoraj byłem bystry i chciałem zmienić świat. Dzisiaj jestem mądry i zmieniam siebie.


Ludzi nie zmienisz. Możesz zmienić siebie i nauczyć się z nimi żyć, jednocześnie akceptując ich wady jak i swoje wady. Konieczne do tego jest współczucie, ale nie to "niepełne" współczucie - współczucie również do siebie na jakie zwrócił uwagę Budda, bo jestem głęboko przekonany, że masz w sobie sporo rzeczy, których nie chcesz i nie możesz się pozbyć. Upośledzenie to nasza druga natura. Możesz się nauczyć z tym żyć i szukać rozwiązań, żeby to zmienić, albo zmarnować życie na emocjonalną masturbację, z tego powodu, że ktoś nie jest takim, jakim sobie wymyśliłeś, że będzie. Warto również wiedzieć, że wielu ludzi których znasz, różnią się od zwierząt głównie tym, że wyglądają inaczej, a ich instynkty hamuje tylko prawo i wizja kary, też tej po śmierci. Pamiętaj, że ktoś, kto nie kontroluje i nie ogranicza siebie, będzie bardzo chciał kontrolować i ograniczać w każdy sposób innych, patrz na nieruchających chłopaków od chadów, którzy wkręcają innym nihilizm, żeby ci nie mieli przypadkiem za dobrze. A powiedz tylko komuś z Twojego Podkarpacia, że chcesz rozkręcać biznes w stolicy, to kurwa spłoniesz na stosie w przeciągu paru dni.. ;) 


Tak po prostu jest, wyrobienie sobie postawy akceptacji siebie, świata i innych, zajmuje trochę czasu, ale warto. Kiedyś te przytyki bolały, a dzisiaj śmieszą i bawią, nawet jak je widzę niewysłowione na czyjejś zdenerwowanej twarzy. Piękny stan.

No i klasyk, polecam - po prostu zajmij się sobą, swoim życiem i nie chwaleniem się, bo z motłochem nie wygrasz, nawet Geralta z Rivii jakiś chłopek nabił na widły.
 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.