Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Zagadnienie, na które nie znałem nigdy określenia, ale gdzieś sam je dostrzegałem i opisywałem kilkukrotnie na forum. Odbiło się to bez echa, bo też nie pisałem tego z jakimś wielkim przekonaniem, wydawało mi się, że to tylko jakieś moje majaki, coś, co chyba tylko ja widzę. Ale... Ostatnio przypadkiem trafiłem na wywiad, gdzie takie zachowanie zostało opisane i miałby by być za nie odpowiedzialne własnie "neurony lustrzane".

Zjawisko polega mniej więcej na tym, że powielamy zachowania, które przypadają nam do gustu. Kopiujemy ton głosy, sposób bycia, gesty, styl osób, które nam imponują, lub które są dla nas autorytetem. Najczęściej to wszystko działa podświadomie, samo kopiowanie, ale... będąc tego świadomym, możemy zmieniać środowisko, które będzie kopiowane, gdzie nasz mózg będzie sam sobie wybierał zachowania, które będą według niego dla nas najbardziej korzystne, w myśl zasady: z kim się zadajesz, takim się stajesz. 

Idąc dalej tym tokiem rozumowania, wgłębiając się np w jakieś pesymistycznie nastawione do świata środowisko, będziemy kopiować i tłumaczyć sobie wszystko według danego nurtu. Jeśli dla nas autorytetem jest np, Jordan Peterson, to nasz temperament, ton głosu, gestykulacja i wiele innych czynników, będzie coraz bardziej podobne do jego osoby, będzie się to działo bez naszej woli/podświadomie.

Jeśli naszym autorytetem, osobą w którą jesteśmy wpatrzeni/zafascynowani będą jacyś komicy, to też taki tryb życia i taki sam stosunek do niego będziemy przejawiać.

 

Kończąc: Nie zamykajmy się na świat, próbujmy codziennie doświadczać czegoś nowego, nie ograniczać się w naszych poglądach, zacznijmy szukać różnch perspektyw. Stagnacja i rutyna jest naszym wrogiem w stawaniu się lepszymi/ciekawszymi/bardziej wartościowymi ludźmi. Idźmy w świat i nasz "filtr", sam sobie doskonale poradzi z tym, co dla nas dobre, a co złe. Nie każdy trafi w miejsca, lub będzie miał szanse trafić na ludzi, bodźce, tematy i aktywności, które są najbliższe jego sercu, ale nie robiąc nic i zamykając się w naszej "bezpiecznej" strefie komfortu, ryzykujemy, że życie będzie nam "przeciekać" przez palce. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja często sobie żartowałam, gdy ktoś ziewał i mnie "zaraził" tym mówiąc " nie pobudzaj moich komórek lustrzanych!" :P albo coś w ten deseń. 

 

Ano niesamowite jest to, jak człowiek łatwo adaptuje się do danego środowiska. Widzę to po sobie. Będąc z moim byłym tyle lat, dużo zachowań podłapałam od niego. 

Łatwo można zatracić przez to swoją własną tożsamość.

1 hour ago, prod1gybmx said:

Idąc dalej tym tokiem rozumowania, wgłębiając się np w jakieś pesymistycznie nastawione do świata środowisko, będziemy kopiować i tłumaczyć sobie wszystko według danego nurtu

Dlatego warto szukać zawsze towarzystwa ,które jest pozytywne, motywuje do działania i inspiruje. Bardzo miło tym samym wspominam moje lata licealne, gdzie obracałam się w towarzystwie harcerzy. 

Niestety gorzej, jak ludzie na siłę karmią się przykrościami i jest to ich sposób na życie. ich neurony lustrzane  będą ukierunkowane na negatywne aspekty. Dla takich ludzi nie ma ratunku niestety... Mało kto jest świadomy tego mechanizmu na takim etapie.

 

@prod1gybmx Bardzo ciekawy wątek. Dziękuję. :D Jest jeszcze nadzieja na podwyższenie poziomu tego forum. :P 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Hippie napisał:

Dlatego warto szukać zawsze towarzystwa ,które jest pozytywne, motywuje do działania i inspiruje. Bardzo miło tym samym wspominam moje lata licealne, gdzie obracałam się w towarzystwie harcerzy. 

Kontakt z różnmi perspektywami, światopoglądem, poziomami energii, sposobami wyrażania siebie, mogą modyfikowac naszą osobowość w taki sposób, że stajemy się ciekawszymi ludźmi. Im większa "grupa  badawcza" o różnych temperamnetach, z różnych środowisk i sposobach bycia, tym więcej "składników", dzięki którym możemy stworzyć wlanse, ciekawe "JA". Ciekawe " Ja" może się między innymi przyczynić do tego, że będziemy atrakcyjni dla innych osób,mimo średniej facjaty, średniej sytuacji finansowej i wielu innych czynników. 

58 minut temu, Hippie napisał:

Jest jeszcze nadzieja na podwyższenie poziomu tego forum. :P 

Ja takiej nadzieii nie mam i w zasadzie średnio mnie to interesuje. ? Jest tutaj kilka osób, które mają jeszcze otwartą głowę, więc popełniłem taki wątpliwości. 

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Kończąc: Nie zamykajmy się na świat, próbujmy codziennie doświadczać czegoś nowego, nie ograniczać się w naszych poglądach, zacznijmy szukać różnch perspektyw. Stagnacja i rutyna jest naszym wrogiem w stawaniu się lepszymi/ciekawszymi/bardziej wartościowymi ludźmi. Idźmy w świat i nasz "filtr", sam sobie doskonale poradzi z tym, co dla nas dobre, a co złe. Nie każdy trafi w miejsca, lub będzie miał szanse trafić na ludzi, bodźce, tematy i aktywności, które są najbliższe jego sercu, ale nie robiąc nic i zamykając się w naszej "bezpiecznej" strefie komfortu, ryzykujemy, że życie będzie nam "przeciekać" przez palce. 

Tak - znam zagadnienie neuronów lustrzanych ?. Tez jak nam się ktoś podobna to „naśladujemy” jego zachowanie podświadomie. 
 

Ale czy chciałabym iść do ludzi by stać się bardziej wartościowym człowiekiem. Ostatnio obserwując ludzi doszłam do odwrotnego wniosku. Chciałbym się na nich zamknąć ?. Z jednej story prawda, powinnismy przekraczać naszą strefę komfortu ale mamy tez społeczeństwo znieczulone, dużo ludzi ma różniące się od siebie wartości. Z jeden strony masz racje ?
 

Nasze „ja” czyli raczej opinie poglądy, są faktycznie kształtowane przez stykanie się z innymi. Ale tez są narzucane przez jednostki odgórne czy tez rodziny. Czasami zetknięcie się nie zmieni poglądu ale można poznać inne myślenie. Mnie interesują motywacje i kultury. Skąd ktoś ma takie zachowania i zdanie, więc stykanie się z ludźmi jest nieodłączną częścią by to poznać. 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...

Akurat środowisko neuropsychologów/neurobiologów dzieli się na entuzjastów neuronów lustrzanych, i na tych - co negują znaczenie owych neuronów.

Ja jestem mało kompetentna na ten moment, by poprzeć jakąkolwiek grupę naukową.

 

Chętnie poczytam Wasze wypowiedzi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, prod1gybmx said:

Kontakt z różnmi perspektywami, światopoglądem, poziomami energii, sposobami wyrażania siebie, mogą modyfikowac naszą osobowość w taki sposób, że stajemy się ciekawszymi ludźmi. Im większa "grupa  badawcza" o różnych temperamentach, z różnych środowisk i sposobach bycia, tym więcej "składników", dzięki którym możemy stworzyć własne, ciekawe "JA". Ciekawe " Ja" może się między innymi przyczynić do tego, że będziemy atrakcyjni dla innych osób,mimo średniej facjaty, średniej sytuacji finansowej i wielu innych czynników. 

Ano jednym słowem warto mieć otwarty umysł i czerpać informacje z wielu źródeł.  :) 

38 minutes ago, prod1gybmx said:

Ja takiej nadzieii nie mam i w zasadzie średnio mnie to interesuje. ? Jest tutaj kilka osób, które mają jeszcze otwartą głowę, więc popełniłem taki wątpliwości. 

Ta kwestia jest bardzo w tym temacie, wiesz? :P 

Im więcej takich wartościowych wątków, tym więcej ludzi, którzy mają coś ciekawego i mądrego do powiedzenia przybędzie. A im więcej pozytywnego towarzystwa tym lepszy zbiorowy rozwój. :P Ja to przynajmniej tak widzę. :P 

Taka zdrowa pożywka dla naszych neuronów lustrzanych :D 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, prod1gybmx napisał:

taki wątpliwości. 

taki wątek*

24 minuty temu, Lalkaa napisał:

Ale czy chciałabym iść do ludzi by stać się bardziej wartościowym człowiekiem. Ostatnio obserwując ludzi doszłam do odwrotnego wniosku. Chciałbym się na nich zamknąć ?. Z jednej story prawda, powinnismy przekraczać naszą strefę komfortu ale mamy tez społeczeństwo znieczulone, dużo ludzi ma różniące się od siebie wartości. Z jeden strony masz racje ?

Nie musi to być nawet fizyczny kontakt, może to być jakiś "guru" z internetu... ;) Jak ktoś nie ma opcji, które może zweryfikować zamykając swoją głowę tylko na kilka spraw, to może utknąć w swoim "pr##grywie".

Nie obserwując nowych sytuacji, nie doświadczając nowych bodźców, tracimy możliwość uczenia się podejmowania jeszcze korzystniejszych wyborów w sytuacjach, które nam się przytrafiają w życiu.

Na sytuacje i osoby, które nam się "przytrafiają" też mamy wpływ, albo przynjamniej możemy drastycznie zwiększyć na to prawdopodobieństwo, kierując swoją uwagę i czas na takie, które według nas mogą nam się sprzydać/mają dla nas wartość. To jest kwestia dania sobie możliwości i poszerzenia swojego pola działania i obserwacji.

17 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Neutrony lustrzane, mają ponoć empacii.

"Neurony lustrzane odkryte zostały przez włoskich naukowców na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Zaobserwowali oni, że w mózgu małp wykonujących złożoną czynność aktywuje się określona grupa neuronów, dokładnie ta sama, która uaktywnia się, gdy małpa obserwuje daną czynność wykonywaną przez inne osobniki swojego gatunku. Badania naukowe potwierdziły zachodzenie takiego samego zjawiska także w przypadku ludzi. Zdaniem włoskich badaczy dowodzić to miało, że interpretujemy obserwowane zachowanie dzięki stymulacji specyficznego obszaru w mózgu. Nazwali grupę pobudzanych wówczas neuronów neuronami lustrzanymi, ponieważ miały one "odbijać" (jak w lustrze) nie tylko zachowania, ale również emocje innej osoby."

 

119180688_2936972916407492_5308331553297

 

:)

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe spojrzenia na ten temat. Zawsze czytałam o nim w kontekście kopiowania danych zachowań w celach manipulacyjno-reprodukcyjnych, a tutaj znacznie bardziej świadome podejście. Warto otaczać się ludźmi, ktorzy nam czymś imponują, nasz mózg sam zaimplementuje część porządanych zachowań. Ma mądra życiowo babcia zawsze powtarzała 'lepiej być najgorszą wśród najlepszych niż najlepszą wśród najgorszych'. Zdanie bardzo proste, ale nie zawsze takie oczywiste. Ma to sens i w kontekście neuronów lustrzanych.

 

Otaczajmy się pozytywnymi, ambitnymi, dobrymi ludźmi, a sami będziemy się tacy stawać przy dobrych chęciach oraz oczywiście działaniach.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, prod1gybmx said:

119180688_2936972916407492_5308331553297

W tym momencie zaczęłam się zastanawiać, jak bardzo rozwinięte te neurony... czy inaczej jak bardzo czułe je mają np aktorzy, którzy bez problemu są w stanie wcielić się w rolę danych bohaterów. Taki np Rowan Atkinson, ponoć na co dzień jest dość poważnym, spokojnym człowiekiem... a jak potrafi rozbawić publikę tą swoją mimiką twarzy i aktorstwem...

A i ciekawe, czy udałoby mi się go skopiować jakbym przez jakiś okres czasu oglądała dzień w dzień filmy z nim. :lol:

6 minutes ago, Hatmehit said:

Ma mądra życiowo babcia zawsze powtarzała 'lepiej być najgorszą wśród najlepszych niż najlepszą wśród najgorszych'

Mądrze powiedziane, fakt. :) Masz mądrą Babcię :) 

 

Ja bardzo dużo ciekawych rzeczy wychwyciłam właśnie będąc harcerką. To był okres, gdzie chłonęłam jak gąbka dużo praktycznych zachowań, które do teraz stosuje. Praktycznie w każdym okresie od różnych ludzi zawsze coś "biorę". Ten wątek mi właśnie uświadomił, jak bardzo jest to niesamowite :) 

Warto więc z życia czerpać pełnymi garściami :) A na starość przekazywać to podopiecznym. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Kończąc: Nie zamykajmy się na świat, próbujmy codziennie doświadczać czegoś nowego, nie ograniczać się w naszych poglądach, zacznijmy szukać różnch perspektyw. Stagnacja i rutyna jest naszym wrogiem w stawaniu się lepszymi/ciekawszymi/bardziej wartościowymi ludźmi.

Nauka w pewien sposób odkrywa to co już wcześniej zostało odkryte. To dobrze, bo prawidłowo realizowana nauka (przyswajanie) wymaga przypominania materiału, a w zalewie informacji każda ma krótki czas bycia na topie. Ubranie jej w nową szatę dodaje jej atrakcyjności i jej ponowne zauważenie jest znów możliwe.

 

Mnie to się kojarzy trochę z powiedzeniem "jak uczeń będzie gotowy, to znajdzie się nauczyciel/mistrz".

Przyswaja się łatwiej rzeczy, które są nam potrzebne na danym etapie życia, lepiej się kojarzą lub też mają znaczenie dla przeżycia czy kontynuowania swojej życiowej ścieżki.

Życie generuje nam różne impulsy, pakiety "wiedzy", i w zależności od naszego nastawiania, są one mniej lub bardziej "strawne". Działają krócej lub dłużej, podobnie jak suplementy, którymi w zasadzie są.

3 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Idąc dalej tym tokiem rozumowania, wgłębiając się np w jakieś pesymistycznie nastawione do świata środowisko, będziemy kopiować i tłumaczyć sobie wszystko według danego nurtu

W niektórych materiałach coachingowych są wręcz zalecania (świadomego) kopiowania pewnych zachowań osób, które są dla nas wzorem. W przypadku, który opisujesz akurat chodzi o nieświadomy komponent takich zachowań.

3 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Zjawisko polega mniej więcej na tym, że powielamy zachowania, które przypadają nam do gustu. Kopiujemy ton głosy, sposób bycia, gesty, styl osób, które nam imponują, lub które są dla nas autorytetem.

To w sumie ciekawe, bo ja słyszałem również o przypadku kopiowania zachowań, które dana osoba traktowała jako niewłaściwe i takie, które wręcz nie imponowały. Wydaje mi się, że tutaj już wchodzi empatia i umiejętność wczuwania się w drugą osobę i wchodzenia w zbliżony kanał komunikacji.

Tak jak @SzatanKrieger wspomniał o empatii - korzystanie z tego samego mechanizmu. Zapewne jest to bardziej złożone, tak jak kiedyś: odkryto atom, a potem okazało się, że w środku są protony, neutrony, elektrony, ale później poszło jeszcze głębiej: w kwarki, leptony i to co dała nam fizyka kwantowa.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, prod1gybmx napisał:

Nie obserwując nowych sytuacji, nie doświadczając nowych bodźców, tracimy możliwość uczenia się podejmowania jeszcze korzystniejszych wyborów w sytuacjach, które nam się przytrafiają w życiu.

Na sytuacje i osoby, które nam się "przytrafiają" też mamy wpływ, albo przynjamniej możemy drastycznie zwiększyć na to prawdopodobieństwo, kierując swoją uwagę i czas na takie, które według nas mogą nam się sprzydać/mają dla nas wartość. To jest kwestia dania sobie możliwości i poszerzenia swojego pola działania i obserwacji.

Ogólnie się zgadzam, ale w swoim życiu doświadczyłam paru rzeczy, które pokazują, że kontakt z drugim człowiekiem może być również bardzo zgubny. Możesz doświadczyć czegoś nowego ale może to być coś negatywnie nowego. Może cię to zniechęcić, pociągnąć w dół. Może ale nie musi. 
Chcialabym jakoś ci trochę „podbić” to co piszesz ale, że forum jest publiczne to tu się wgłębiać nie będę ?
Z tymi sytuacjami to zależy jakie ?
 

Ale w związku z tym, mam pytanie - co chciałbyś jeszcze może doświadczyć, jakie poglądy? Czy jest coś co doświadczyłeś i było dla ciebie inspiracją? Albo jakie poglądy chciałbyś zderzyć by w efekcie końcowym wyciągnąć nowe doświadczenia? 
 

Wiem, że może odpowiedź będzie, że po prostu chciałeś zachęcić do podejmowania działania ale chciałam zapytać ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Lalkaa napisał:

Chcialabym jakoś ci trochę „podbić” to co piszesz ale, że forum jest publiczne to tu się wgłębiać nie będę ?

hmmm?

31 minut temu, Lalkaa napisał:

Ale w związku z tym, mam pytanie - co chciałbyś jeszcze może doświadczyć, jakie poglądy? Czy jest coś co doświadczyłeś i było dla ciebie inspiracją? Albo jakie poglądy chciałbyś zderzyć by w efekcie końcowym wyciągnąć nowe doświadczenia? 

Żałóżmy, że w tym momencie jestem w 100% przekonany, że "dobiegłem do mety" w jakimś temacie, ale z czasem aktualizuje swój pogląd o nowe dane, które zbieram doświadczając ciągle nowych rzeczy/poznając nowych ludzi.

Przez to staję się bardziej obiektywny i mam więcej punktów, z których mogę spojrzeć na daną sprawę/temat jeszcze raz i wydać lepszy osąd, odpowiedzieć lepszą ripostą, zareagować w niekonwencjonalny, ciekawy sposób.

Robię to, bo jestem ciekawy świata i czerpie satysfakcje z bycia "wydajnym".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minutes ago, Egregor Zeta said:

Czyżby ktoś zaniżał ogólny poziom lub jakaś konkretnie płeć?

Oj, dużo by tu wymieniać. Obie płci dołożyły swoje cegiełki w tym aspekcie. ;) 

 

@SzatanKrieger Ty tak o empatach cały czas, ale w sumie to masz rację...w tej kwestii jest ponoć to powiązane z tymi neuronami

Coś takiego wyczytałam: 

Quote

Jaką funkcję w organizmie pełnią neurony lustrzane?

Neurony lustrzane pozwalają odczytywać i odtwarzać zachowania innych osobników, także "odczytywać" je na podstawie stanu, w jakim jest mózg innej osoby. Dzięki neuronom lustrzanym jesteśmy w stanie automatycznie rejestrować sposób, w jaki zachowuje się inna osoba, a następnie to zachowanie naśladować.

Zdaniem niektórych psychologów neurony lustrzane są również odpowiedzialne za umożliwianie nam odpowiedniej reakcji emocjonalnej. Człowiek jest istotą społeczną, a w życiu społecznym niezwykle ważne jest prawidłowe odczytywanie emocji i uczuć innych osób oraz odpowiednia na nie reakcja. Badania pokazały, że neurony lustrzane stają się aktywne nie tylko podczas obserwacji ruchu innej osoby (podczas wykonywania przez nią jakiejś złożonej czynności), ale także wówczas, gdy obserwujemy reakcje emocjonalne tej osoby. Pozwala to zrozumieć tę osobę i umożliwia stan, który psychologowie nazywają empatią (współodczuwaniem). Uzyskane w badaniach naukowych wyniki wskazują, że najbardziej aktywne neurony lustrzane są u tych osób, które w testach na empatię zdobyły najwyższą ilość punktów. Udowodniono również, że nieświadomie imitujemy (dzięki aktywności neuronów lustrzanych) ruchy innych osób oraz ich reakcje emocjonalne, co sprawia, że nawiązywanie kontaktów interpersonalnych jest łatwiejsze. W ten sposób wzrasta wzajemna akceptacja i współpraca w grupie. Co ciekawe, neurony lustrzane są w stanie odróżnić autentyczny ruch od na przykład pantomimy – w takim przypadku są nieaktywne.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie

 

Też to wyczytałam, to napisałam :D 

 

Albo zasłyszałem, nie wiem mi tam w mózgu nic nie lata, żaden proton, neutron czy pterodaktyl albo latają za szybko i ich nie widzę :D 

 

W każdym razie, nadal wszystkiego nie wiemy chociaż, niektórzy mogliby się nie zgodzić ? 

 

Jeszcze gdzieś były te neutrony w czymś ale nie pamiętam, gdzie jak mi się napiszę to dopiszę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@prod1gybmx A ja widzę u siebie bardzo wiele z innych i nie wiem czy to dobrze czy źle xD.

Jak mieszkałam z byłą teściową to przejęłam jej zachowania odnośnie np gotowanie, sprzątania czy nawet podejścia do różnych spraw, od współlokatorki byłej u siebie zauważam czasem akcent wypowiadanych niektórych słów lub reakcje emocjonalną na niektóre sytuacje lol, a z moim to już w ogóle dwa klony. ?

O to chodzi co nie?

Jestem strasznie podatna na takie zachowania, ale też dostrzegałam u innych po prostu siebie. ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

hmmm?

Podbić czyli trochę zanegować lub pokazać, inną perspektywę. 

 

2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Przez to staję się bardziej obiektywny i mam więcej punktów, z których mogę spojrzeć na daną sprawę/temat jeszcze raz i wydać lepszy osąd, odpowiedzieć lepszą ripostą, zareagować w niekonwencjonalny, ciekawy sposób.

Robię to, bo jestem ciekawy świata i czerpie satysfakcje z bycia "wydajnym".

Dalej się zgodzę ?. Ale nigdy nie będziesz obiektywny. Zawsze będziesz subiektywny. Ponieważ każda opinia, jest oparta o doświadczenia przy słuchaniu innych bądź uczucia. A uczucia są subiektywne, to jak odbierzemy daną sytuacje zależy od wielu czynników. Jaki mamy charakter, jaki mamy humor, jacy jesteśmy. Coś co jednego zdenerwuje innego może rozśmieszyć. Doświadczenie czegoś zapisuje się w pamięci ale tworzy subiektywne wnioski. Subiektywne ponieważ żadna sytuacja nie jest 100% taka sama. A by stworzyć statystyczną jakiś wniosek musimy mieć ileś tam takich samych prób badawczych. Wiec wyciągając wniosek, na podstawie jednego jest on zawsze subiektywny. 
Subiektynwne jest wszystko bo nasz mózg tworząc jakieś myśli czy wnioski opiera się o wiele czynników. Takich jak kultura, religia, rodzina, wychowanie. Jeśli postawimy Ciebie w (załóżmy strasznie skrajny przypadek) rodzinie, która preferuje skrajny islam i skazała dziecko, dziewczynkę po gwałcie na smierć, to nawet po ich tłumaczeniach, zetknięciu się z nimi oboje będziecie mieć skrajnie inne poglądy, opinie, decyje. Oni będą ci tłumaczyć, skąd ich decyzja, że jest uwarunkowana religia, oni będą mocno wierzyć, że to co robią jest słuszne. Ty pomimo poznania ich motywacji zdania podejrzewam, że swojego nie zmienisz. Wiec tu nie pomaga zetknięcie się by podejmować „obiektywne decyzje”, ale pomaga w poznaniu motywacji i skad one pochodzą. Żadna z decyzji nie jest obiektywna, jest o coś oparta lub z czegoś wynika. 
 

W sumie dochodzenie do prawdy jest usłane wieloma pomyłkami ?
 

@PrzemAss Też bym chętnie taki poczytała ?. Ale to chyba nie to forum. 

Edytowane przez Lalkaa
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Lalkaa said:

Ale nigdy nie będziesz obiektywny. Zawsze będziesz subiektywny. Ponieważ każda opinia, jest oparta o doświadczenia przy słuchaniu innych bądź uczucia. A uczucia są subiektywne, to jak odbierzemy daną sytuacje zależy od wielu czynników. Jaki mamy charakter, jaki mamy humor, jacy jesteśmy. Coś co jednego zdenerwuje innego może rozśmieszyć. Doświadczenie czegoś zapisuje się w pamięci ale tworzy subiektywne wnioski. Subiektywne ponieważ żadna sytuacja nie jest 100% taka sama. A by stworzyć statystyczną jakiś wniosek musimy mieć ileś tam takich samych prób badawczych. Wiec wyciągając wniosek, na podstawie jednego jest on zawsze subiektywny

W sto pro się zgadzam. Poza tym mózg człowieka, jest narażony na taką ilość błędów poznawczych, że obiektywizm to pobożne życzenia. 

 

4 hours ago, lync said:

To w sumie ciekawe, bo ja słyszałem również o przypadku kopiowania zachowań, które dana osoba traktowała jako niewłaściwe i takie, które wręcz nie imponowały

I masz rację, bo jeśli mózg oceni dane zachowanie jako przystosowawcze do danej grupy, to możemy je przejąć również, o ile nie uruchomi się w Nas refleksja. Wraz z pozytywnymi, albo pomimo ich braku. Te wszystkie kwestie związane z tym, że osoby wyczuwają na przykład osobę w grupie niepopularną, kozła ofiarnego i nieświadomie również podejmują ostracyzm wobec niej - to też zasługa neuronów lustrzanych (co wydawałoby się przeciwieństwem potocznego znaczenia słowa empatia). 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Lalkaa napisał:

Tez jak nam się ktoś podobna to „naśladujemy” jego zachowanie podświadomie. 
 

Ale czy chciałabym iść do ludzi by stać się bardziej wartościowym człowiekiem. Ostatnio obserwując ludzi doszłam do odwrotnego wniosku. Chciałbym się na nich zamknąć

Mi się kojarzy to zjawisko z tym co się teraz dzieje z młodziakami, to wszechobecne kopiowanie ludzi, których podziwiają, mimo, że nie ma co podziwiać np. durnych jutuberów czy jeszcze durniejszych własnych rówieśników. Kiedyś oczywiście też to istniało, ale w zamkniętym kręgu, teraz, dzięki netowi, takie kretyńskie naśladownictwo jest już w skali globalnej, patrz taki TicTok. 

10 godzin temu, lync napisał:

Tak jak @SzatanKrieger wspomniał o empatii - korzystanie z tego samego mechanizmu.

Empaci potrafią się wczuć w to co dana osoba może odczuwać, ale niekoniecznie skopiują to dla siebie. Prawda.

 

11 godzin temu, Hatmehit napisał:

Otaczajmy się pozytywnymi, ambitnymi, dobrymi ludźmi, a sami będziemy się tacy stawać przy dobrych chęciach oraz oczywiście działaniach.

I to jest najlepszy pomysł jak można to wykorzystać. Człowiek przecież uczy się całe życie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, MalVina napisał:

Kiedyś oczywiście też to istniało, ale w zamkniętym kręgu, teraz, dzięki netowi, takie kretyńskie naśladownictwo jest już w skali globalnej, patrz taki TicTok. 

Dziś zamknięty krąg tworzą sobie sami, ograniczają się do kilku prymitywnych czynności, kierują się prostym systemem wartości, żeby czasem nie zostać ocenionym przez innych z łaski odmienca. 

8 godzin temu, Lalka napisał:

 A ja widzę u siebie bardzo wiele z innych i nie wiem czy to dobrze czy źle xD.

Jak mieszkałam z byłą teściową to przejęłam jej zachowania odnośnie np gotowanie, sprzątania czy nawet podejścia do różnych spraw, od współlokatorki byłej u siebie zauważam czasem akcent wypowiadanych niektórych słów lub reakcje emocjonalną na niektóre sytuacje lol, a z moim to już w ogóle dwa klony. ?

Tutaj pokusilbym się o tezę, że kopiujemy od najmłodszych lat zachowania naszego najbliższego otoczenia, według naszej oceny i naszego "filtra" najlepsze, lub najbardziej korzystne reakcje na dana sytuację. Np. Jak ojciec jest pantoflem, to córka widzi jak go matka pacyfikuje i w jaki sposób i przez to uczy się tego na przyszłość jako najlepszy dostępny sposób na wywieranie wpływu na drugą osobę. Jeśli nie będzie tego świadoma, będzie miała gdzieś to, że taki sposób jest nie porządku, to nie będzie z tym nic robiła, nie zainteresuje się tematem do momentu, aż ten sposób przestanie działać, bez względu na to czy to w porządku dla drugiej osoby czy nie. 

40 minut temu, MalVina napisał:

Człowiek przecież uczy się całe życie. 

Podobno, ale życie mi często udowadnia, że nie każdy, a nawet rzadko kto. 

Rzadko kto chce poszerzać repertuar swoich "narzędzi" do radzenia sobie z rzeczywistością, bo osiada e miejscu i jego zycie to najczęściej rutyna. Nie ma skąd czerpać nowych wzorców, konfrontowac poglądów itd. Jeśli w tej swojej stagnacji żyje długie lata, to tym trudniej mu później przyjąć nowe perspektywy/możliwości. Skoro coś "działało" do tej pory, to utwierdza się w przekonaniu, że to najlepszy sposób z możliwych. 

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, prod1gybmx said:

Podobno, ale życie mi często udowadnia, że nie każdy, a nawet rzadko kto. 

Rzadko kto chce poszerzać repertuar swoich "narzędzi" do radzenia sobie z rzeczywistością, bo osiada e miejscu i jego zycie to najczęściej rutyna. Nie ma skąd czerpać nowych wzorców, konfrontowac poglądów itd. Jeśli w tej swojej stagnacji żyje długie lata, to tym trudniej mu później przyjąć nowe perspektywy/możliwości. Skoro coś "działało" do tej pory, to utwierdza się w przekonaniu, że to najlepszy sposób z możliwych. 

Strzał w 10. Smutne to, ale fakt, dużo jest takich ludzi, co zamyka swoje postrzeganie tylko do swoich 4 kątów, nie próbuje wyjść do świata, do ludzi i utworzyć swój umysł na inne poglądy, możliwości. 

Dużo takich ludzi też lubi krytykować innych, sami mając mało do zaprezentowania. 

Zauważyłam, że osoby, które dużo krążą po świecie, zbierają dużo informacji z różnych źródeł są tym samym bardziej tolerancyjne, otwarte i obiektywne. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.