Skocz do zawartości

Jak się kończy bajka z narcystyczną księżniczką


ntech

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, trop napisał:

Na razie masz zrytą banie, więc zajmij się sobą.

Zajmuję się jak tylko mogę, ale balans odzyskałem, cisnę robotę ze studio, ćwiczę, czytam, powolutku się ogarniam.
 

 

8 minut temu, trop napisał:

Ile czasu minęło od zakończenia Twojego związku z toksykiem?

Od końcówki października zeszłego roku, dając jej wystarczająco dużo czasu na zrobienie mi syfu w życiu.
 

 

16 minut temu, trop napisał:

wchodź jeśli lubisz kobiety.

Na chwilę obecną skupiam się na sobie i na swoich planach.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, trop napisał:

Widzę @ntechże dobrze znasz temat. Doszedłeś już do siebie (emocjonalnie) po tym toksycznym syfie? 

Tak rzekłbym na 80%. Czasem tęsknię ale rozumiem że to za kimś kto nigdy nie istniał a raczej to był mój wyśniony obraz , skrzętnie projektowany przez narcyza. Teraz pracuję nad kwestią skąd i dlaczego miałem taki obraz co pozwoliło narcyzowi wejść w moje życie. I tak miałem dużo szczęścia. Zrozumiałem że problem jest we mnie. Luka w systemie.

Ona to tylko pasożyt, nic więcej.

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia @ntech. Wiem przez co przechodziłeś i przechodzisz. Ale ważne że się już prawie ogarnąłeś.

 

7 godzin temu, PoCoSieStarac? napisał:

O kurde ? Ja miałem awanturę NA CAŁEGO o to, że ziewnąłem w tramwaju...

No nieźle ?Teraz się śmieje ale wtedy nie było mi do śmiechu. 

Np. jak zrobiła awanturę bo uśmiechnąłem się do ekspedientki. ?

Albo rozpowiadała że ją gwałce, śledzę itd?

A spróbuj odebrać tel. inaczej niż "Cześć kochanie" to nie chciałbym być w Twojej skórze ?

Trzeba było chodzić na paluszkach i uważać na słowa, teksty sms by się o coś nie przyjebała. 

 

Kurde, jak teraz tak myślę to w niezłym syfie byłem. Uzależniłem się od cipy bo to była osoba o idealnym tyłku i piersiach. I poszło... 

 

Edytowane przez trop
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się ciesz chociaż z tego.

U mnie seks był lipny, bo była zakompleksiona. Ja jej, jak krowie na rowie, powtarzałem, że ją akceptuję. Nic to. Skończyło się źle.

 

Dobrze rozumiem ntech-a z tą tęsknotą za kimś, kto nigdy nie istniał.

 

Oprócz awantur o bzdury mam w pamięci grę w tenisa stołowego z jakimś przypadkowym dobrym gościem. Miałem mega presję, że muszę wygrać. A awantury... Hmm o źle odłożoną słuchawkę od prysznica, o źle wyrzucone liście od herbaty, o za tanią herbatę na wycieczce... Choć wbrew pozorom były też fajne chwile.

 

Gorzej, że nie mogłem liczyć na wsparcie w trudnych sytuacjach, za to nasłuchałem się: "mój brat kupuje swojej dziewczynie prezenty"... Aaaa szkoda gadać... Nawet pobliska pizzeria na początku była zła... Czasem, jak o tym myślę, to nie ogarniam.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, ntech said:

Tak rzekłbym na 80%. Czasem tęsknię ale rozumiem że to za kimś kto nigdy nie istniał a raczej to był mój wyśniony obraz , skrzętnie projektowany przez narcyza. Teraz pracuję nad kwestią skąd i dlaczego miałem taki obraz co pozwoliło narcyzowi wejść w moje życie. I tak miałem dużo szczęścia. Zrozumiałem że problem jest we mnie. Luka w systemie.

Ona to tylko pasożyt, nic więcej.

Jestem na podobnym etapie zrozumienia. To był tylko awatar, odegrana rola, zaprojektowana pod moje potrzeby jak Joi z "BR 2049". Gorzej, że zaczęła mi się znowu śnić. Epizod z pobiciem pomógł w trzeźwieniu, bo zobaczyłem ją kompletnie bez maski, ale moje deficyty wiedzą swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Feniks77 napisał:

Gorzej, że zaczęła mi się znowu śnić.

U mnie sen o eks był jeden, który się cyklicznie powtarzał, mianowicie awantura z udziałem noża, w którym wsadza mi go w brzuch a ja nie mogę się obronić, efektem ubocznym było wypluwanie swoich zębów, takiego szczękościsku dostawałem że przez sen słyszałem jak się kruszą.

Obecnie nie miewam już koszmarów z jej udziałem, czasami łapię się na tym że coś mi się wspomni, ale najwidoczniej moja podświadomość skojarzyła jej osobę z cierpieniem.

Nie dziwne że osoby po związku z narcyzem odchorowują dłużej.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, trop said:

Pobiła Cię? 

Przy czym zastrzegam, że nie diagnozuję jej, ale miała ogrom cech zarówno BPD jak i ukrytego narcyzmu, ale to w sumie nieistotne. W każdym razie od tego momentu mam, mimo wszystkich wysiłków, coraz głębszy zjazd niestety. Podkopało mnie trochę.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/17/2020 at 11:41 AM, trop said:

@Feniks77

Będzie dobrze. "Żałoba" musi potrwać, a po toksycznym związku trwa jeszcze dłużej. Ale w końcu będzie ok i powiesz "żałobie" dosyć!! 

Musisz uzbroić się w cierpliwość. 


A jakie są etapy po związku z narcyzem?
- depresja,
- zwracanie większej uwagi na swój wygląd, większe dbanie o siebie, dłuższe spędzanie czasu przed lustrem,
- bardzo niskie poczucie wartości,
- są też etapy gniewu, kiedy chętnie byś jej przyje***,
- chęć zemsty (w przypadku, kiedy to Ty zostaniesz porzucony przez narcyza).

Wszystko to przerabiam. Pasowałoby to zebrać w jakieś kompedium, punkt po punkcie. Czyste fakty, bez zbędnych wstępów i rozwinięć.

Edytowane przez PoCoSieStarac?
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.