Tacritan Opublikowano 14 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 @Kpt. Skok Mam w swoim otoczeniu "wielkich" aktywistów, co to organizują wydarzenia typu protesty przeciw emisji CO2, takich, którzy przykuwają się łańcuchami do drzew przy wycince pod autostrady, albo jeżdżą na zachód blokować inwestycje przy elektrowniach jądrowych. A na osiedlu widzę codziennie człowieka (upośledzonego umysłowo od dziecka), który dzień w dzień zbiera porozrzucane foliowe reklamówki i wrzuca je do odpowiednich pojemników... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kpt. Skok Opublikowano 14 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 @Tacritan Przeczytałem, ale nie wiem, jakie wnioski z tego poddajesz pod rozwagę (bez złośliwości i podtekstów - naprawdę nie wiem). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrotycz Opublikowano 14 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 Ksiądz we właściwy sobie, "duchowny" sposób ujął to co inni widzą od dawna. Nie bardzo widzę, w którym momencie się (po)mylił? Przytoczę fragment stąd, bo w cytowanym artykule tego nie ma: Quote Abp Marek Jędraszewski, zwracając się do pielgrzymów, przywoływał słowa św. Pawła, że nikt nie żyje dla siebie i nie umiera dla siebie. - Paradoksalnie, co jakiś czas w myśli europejskiej pojawiają się koncepcje takiego życia człowieka, według których powinien on być całkowicie izolowany wobec innych; żyjący własnym tylko życiem, skoncentrowanym na samym sobie. To głosił (…) Wilhelm Leibniz, który twierdził, że człowiek jest monadą, zamkniętą w sobie cząstką tego świata – mówił. Metropolita zaznaczył, że według modnych dziś koncepcji psychologicznych, człowiek za wszelką cenę powinien się skoncentrować na sobie samym, w imię haseł "bycia sobą" i "realizowania siebie samego”. Jak dodał, bardzo często odbywa się to kosztem innych ludzi. Widać, że argumenty ma jak najbardziej zgodne ze stanem faktycznym, do tego nie nawołuje do przemocy, co się postępowym środowiskom zdarza notorycznie, nie przeklina nie wyzywa, co się postępowym celebrytom zdarza non stop. Ma rację, używa argumentów nie obraża nikogo, nie rozumiem co jest złego w jego wypowiedzi? Najwyraźniej nieliczny rozsądny w łonie Kościoła. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kapitan Horyzont Opublikowano 14 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 Jędraszewski to biskup z klasą. Niestety, ciągnie się za nim smrodek związany z "karuzelą" księdza-pedofila. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tacritan Opublikowano 15 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2020 (edytowane) @Kpt. Skok Świetnie, że jesteś "eko", ja też staram się być w swojej mikro skali. Segreguję odpady, wybieram opakowania możliwie naturalne zamiast wysoko przetworzonych, nie marnuję niepotrzebnie wody, jeżdżę na lpg, nie cechuję się nadmiernym konsumpcjonizmem, właściwie to jestem minimalistą. Tak postrzegam bycie pro-eko, natomiast takie działania często wydają się byś ośmieszane i wytykane palcem jako dziwactwa przez środowiska ekologiczne. Dziś, jako "obywatel świata" musisz myśleć globalnie, musisz martwić się o dziurę ozonową, topniejące lodowce na biegunach, lasy deszczowe, musisz walczyć o pakiety klimatyczne! Kto by tam przejmował się zaśmieconym kawałkiem lasu przy osiedlu na własnym podwórku, gdy właśnie ważą się losy planety... Edytowane 15 Września 2020 przez Tacritan 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kpt. Skok Opublikowano 15 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2020 8 godzin temu, Tacritan napisał: Tak postrzegam bycie pro-eko, natomiast takie działania często wydają się byś ośmieszane i wytykane palcem jako dziwactwa przez środowiska ekologiczne. Po pierwsze - super i dzięki! Robię dokładnie to samo, co Ty, nie będę wieć przepisywał. Pamiętam czasy (raptem nasze dzieciństwo, siermiężne lata 80-te), w których artykuły spożywcze były pakowane w szkło (mleko, śmietana) albo w papier (ser biały, mięso), ludzie mieli "siatki". I żyć się dało (czasy oczywiście chujowe pod wieloma względami, ale akurat to było dobre). Plaże i Bałtyk też były czyste (pamiętam normalnie morszczyn, klarowną wodę, kiedyś złapałem też babkę - taką rybę). Kręci mnie minimalizm, z dodatku jest zajebiście praktyczny - mniej bałaganu do ogarnięcia, jasna przestrzeń, jasne potrzeby, orientacja co i gdzie się ma. Słyszałem, że jedną z zasad J. Petersona jest, aby zrobić porządek na własnym podwórku, zanim się zacznie robić go gdzie indziej. tak samo uważam w sprawach tzw. eko. Zaczyna się od siebie, od spraw mniejszych. Oczywiście, jeżeli ktoś koło siebie nic nie robi/sam jest konsumpcyjnym śmieciarzem a trąbi o rzeczach wielkich, to jest hipokryzja, ale ja nikogo takiego nie znam ani nie spotkałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi