Skocz do zawartości

Będziesz mieć kruszynki?  

83 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy będziesz mieć dzieci?

    • Z pewnością, tak przynajmniej jedno
    • Nie ma mowy
    • Za dużo ludzi, za dużo mrówek dla dobra środowiska nie
    • Nie wiem ale się dowiem
    • Mam wszystko w pompie i idę zjeść pizzę z rosołem


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Lucjusz napisał:

Ludzie w tych czasach traktują dzieci jako gwarancje spełnienia i moralny obowiązek, a potem są zdziwieni, że jednak nie jest tak kolorowo.

Lub traktują swoje zainteresowania jako gwarancję spełnienia i moralny obowiązek a potem są zdziwieni, że jednak nie jest tak kolorowo. 

 

Wszystko zależy od perspektywy, którą przyjąłeś za poprawną dla Ciebie.

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MalVina napisał:

Obczaj sobie które klikneły, że chcą bąbla i uderzaj ??

Ty faktycznie nie pomyślałem...

 

Ale wybór ciężki, dwie zajęte i chłopaki. 

Pozostaje tylko jedno @MalVina

"- Zło to zło, Stregoborze - rzekł poważnie wiedźmin wstając. - Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte. Nie jestem świątobliwym pustelnikiem, nie samo dobro czyniłem w życiu. Ale jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale."

 

Chociaż, czekoj czekoj "nie wiem ale się dowiem" może tam trza upatrywać szansę, tylko konkurencja olbrzymia. Kilka podszeptów złowieszczych i coś z tego makaronu może będzie :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Szczerze mnie to rozbawiło :D 

"Nie odpowiadam, chciałeś to masz, uspokajaj mnie do tego nie mieszaj w umowie było jasne napisane" :D

Coś w ten deseń. Nie znoszę rozmawiać z dziećmi i spędzać z nimi czasu. Jeśli partner by chciał dzieciaka to oczekuje, że również zechce się nim zająć, ja mogę tylko pomóc finansowo/ugotować jakąś papkę.

Serio Szatanek, już ostatnio spotkałam babeczkę zaledwie cztery lata starszą z dwoma bąbelkami. Jak jej "maleństwo" przyleciało z wrzaskiem, bo uderzyło się w palec i zaczęło się drzeć to automatycznie odwróciłam głowę o 180 stopni by nie pokazać niestosownego rozbawienia na mojej twarzy. Nie jestem dobrym wzorem dla młodego człowieka.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już jedno , chciałbym drugie ale to mało prawdopodobne. Po pierwsze mój wiek (49 lat) po drugie ciężko było by mi się dogadać z jakąkolwiek kobietą hetero.
Fajnie jest być tatą.
Miałem dwa razy propozycję od par lesbijek - bdb kumpele, ustawione, twarde kompetencje zawodowe więc nie było by jakiejś inby finansowej. Spękałem. Obie parki już dzieciate i to tez jest zabawne w kontekście posiadania dzieci przez pary jednopłciowe. Wszyscy mogą tego zabronić a pary kobiet i tak nie upilnuje ani Zbyszek Zero ani naczelny Jędraszewski Marek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Nic Ci się nie ma przypominać, chce czy nie chce? :P 

No to powiem tak: jeśli będę miał ogarnięte kilka sfer życia, to wtedy tak. Nie wyobrażam sobie ściągać na świat nowe pokolenie, gdy nie będę w stanie zapewnić mu odpowiednich warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, matrixsterujenami napisał:

 

Nie lepiej wrzucić jakieś oficjalne statystki? Eurostatu czy czegoś takiego?

Zamiast 2 godzin, w sumie to nie wiem ile trwają bo nie sprawdzałem :lol:, filmów? Chyba, że to miała być wersja obrazkowa dla samic.

To będzie piktogramami:

190525_parentsTw1.jpg

 

Średnia unijna 1-osobowe gospodarstwo domowe, czyli single, bez dzieci:

04433819-b609-4abd-9161-f4c5731bec04?t=1

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System prawny, stronniczość sądów, znikoma szansa na znalezienie normalnej, szanującej faceta nieskażonej feminizmem laski i system edukacji gdzie ewentualne dziecko zostanie do reszty ogłupione skutecznie zniechęca do zakładania rodziny. Nie wykluczam że np. za 10-15 lat zmienię zdanie.

Edytowane przez kaszalot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o mnie chodzi nie zanosi się, abym miał dzieci. Nie widzę odpowiedniej kobiety z którą mógłbym mieć to pierwszy punkt a drugi zsyłać dzieciaka na ten trudny świat?. Dzieci powinni mieć ludzie zdrowi i zamożni. Jak widzę te programy gdzie jakaś matka siedzi z 6 dzieciakami w domu, który zaraz się rozsypie i prosi o pomoc to aż mnie skręca. Czy dzieci proszą się na świat? Nie ! Za to odpowiedzialni są tylko dorośli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kaszalot napisał:

System prawny, stronniczość sądów, znikoma szansa na znalezienie normalnej, szanującej faceta nieskażonej feminizmem laski i system edukacji gdzie ewentualne dziecko zostanie do reszty ogłupione skutecznie zniechęca do zakładania rodziny. Nie wykluczam że np. za 10-15 lat zmienię zdanie.

Za 10-15 lat może być jeszcze gorzej :) Jeżeli o mnie chodzi to chciałbym mieć dzieci, max 2 - chłopca i dziewczynkę, ale.. najpierw chciałbym przepracować siebie samego, żeby dzieci miały dobry wzorzec i autorytet, poszerzyć świadomość. Partnerka identycznie, musi mieć jakąś świadomość podjęcia takiej decyzji jak ja w tym momencie. Nie chce popełnić błędów młodości moich rodziców, żeby potem dzieci cierpiały, wiem to po sobie. W książce Pana Michała Pasterskiego czytałem o błędnym systemie edukacji i się z nim zgadzam, w sumie tak samo jak i z Panem Markiem Kotońskim, były o tym audycje. Dodam jego artykuł, może ktoś zechce poczytać na ten temat:

https://michalpasterski.pl/2016/09/jak-uodpornic-dziecko/

https://michalpasterski.pl/2016/09/jak-uodpornic-dziecko/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę miał. Wybieram tylko takie kobiety które za dziećmi nie przepadają. 

Dlaczego?

-lubię ciszę spokój 

-dużo pracuję po pracy potrzebuję

 resetu

-dziecko to odpowiedzialność nie wiem czy umiałbym być tak zorganizowany by wychować dobrze młodego człowieka

-cenię sobie odkrywanie świata mam wiele pasji chyba z tego nie zrezygnuje 

-ekonomicznie dziecko to duży koszt

-nigdy nie poszedłbym na randkę z kobietą która ma dzieci, jako bezdzietny wolny kawaler mam dostęp do szerokiego spektrum kobiet

 

Lubię dzieci ale to nie dla mnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Tomkowski said:

@Colemanka Tak można powiedzieć że produkuję sadzonki. Mam w swoim życiu takie nietypowe fascynacje jak na przykład taki gatunek wyjątkowego drzewa jakim jest  Dąb szypułkowy (Quercus robur). Symbol siły, dostojeństwa itp. Ojciec swego czasu posadził kilkanaście sztuk niedaleko od domu pod lasem. Nie wiem co z nimi czy przetrwały. Teraz mam kilka sztuk w donicach po które ktoś ma się zgłosić. Nie wiem czy potrzebne jest pozwolenie. W przypadku jakiegoś większego parku w mieście być może tak. Ja bym wolał sadzić w mniej uczęszczanych sobie znanych zielonych miejscach. To się nazywa dawać życie! Drzewo które rośnie do 200 lat a żyje i do tysiąca. Produkuje tlen, pięknie wygląda, często ma status pomnika przyrody itp. Nawet jak robiłem wstępną selekcję to też wybierałem zdrowe i dorodne na oko żołędzie bo one jako tako warunkowały zdrowe potomstwo. Tak już jest.

Przepiękna inicjatywa.

Czasem sobie myślałam że gdybym była bogata, to większość swojego czasu poświęcałabym na nieodpłatne pielęgnowanie zieleni miejskiej, na swój koszt, żeby ludziom się przyjemniej żyło w miastach. To jest mały pikuś w porównaniu z tym co Ty robisz.

23 minutes ago, Kapitan Horyzont said:

Zawsze chciałem mieć dużą rodzinę. Nie do końca wyszło.

Dzisiaj jestem już dość stary (choć zależy, jak patrzeć - celebryci miewają dzieci w znacznie poważniejszym wieku), dzieci nie planuję, ale jakby jakieś wpadło, tobym wychował.

Jak nie masz 40chy na karku to spoko. Po 40stce to jednak już zaczyna być pod górkę.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziecko zrobię jak się dorobię i wyszaleję, ( za około 15 lat ).

 

Sprowadzę sobie dziewczynę z dalekiego wschodu, bądź jakiejś wioski pod Himalajami, gdzie wciąż nie używają prądu i będę trzymał w domu, gdzie będzie opiekować się dziećmi, gotować i dbać o mnie.

 

Ja będę przynosił do domu pieniądze i dbał o swoją willę i żonę.

 

W domu będą panować konkretne zasady, aby żonie nie odwaliło od chorych na umyśle europejskich koleżanek.

 

Zero netflixa, telewizji, gazet, lewackich przepisów kulinarnych i feminizmu.

 

To będzie wspaniała kobieta - uległa i szczęśliwa.

 

Ten plan wydaje się stosunkowo prosty do zrealizowania.

 

Z radością przekażę swoje geny, bo warto, dziecko/ ci, będą wychowywane, przez mądrego mężczyznę i wyrosną na silne psychicznie i fizycznie, wiem jak to zrobić.

4 godziny temu, matrixsterujenami napisał:

kobiety nami gardzą.

* Tobą

Edytowane przez RENGERS
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chciałabym mieć w przyszłości dzieci. Jeśli spotkam na swojej drodze odpowiedniego partnera do stworzenia rodziny to oczywiście, że będę się starała o dziecko w przyszłości. 

Przez swoje doświadczenia z dzieciństwa i wysiłek jaki kosztowało mnie przepracowanie tego tematu, nigdy świadomie nie zdecydowałabym się na samotne macierzyństwo. Dziecko powinno mieć dobre wzory kobiece i męskie w życiu. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zanosi się na to. Nigdy nie chciałem mieć lecz zostawiałem poprawkę, jeśli spotkam fajną, kobiecą, kochającą, oddaną dziewczynę to jest szansa, że zmienię zdanie. Raczej nie ma na to szans w najbliższym czasie, tyle doświadczyłem nie do końca fajnych rzeczy ze strony kobiet, że jestem bardzo ostrożny w podejściu do nich i trzymam dystans, nie zakochuję się tylko obserwuję.  A u mojej ostatniej dziewczyny z którą byłem rok, nawet ta wersja demo była dość słaba i już zaczynałem zauważać czerwone flagi jak słaby seks, nie do końca chęć pomocy gdy ją o coś poprosiłem itd. nie przekonała mnie do siebie na tyle, żebym chciał z nią mieć potomstwo. A dużego wyboru wśród kobiet nigdy nie miałem i raczej mieć nie będę, choć kto wie. 

 

Poza tym dziecko strasznie dużo pochłania energii i kasy, a ja mam energii ledwo na swoje obecne życie, gdzie jest praca, jakieś hobby i rozwój, a co by było z dzieckiem i żoną... Owszem kumple mówią, że mam podejście do dzieci potrafię się z nimi bawić, gdy się bawię z ich pociechami ale to jest raptem godzina raz na jakiś, co by było gdybym miał dziecko na codzień. A co by było gdyby dziecko urodziło się z jakąś chorobą odpukać i trzeba by sie nim zajmować 10 razy bardziej, niż normalnym nawet nie chcę myśleć...  

Nie chciałbym być takim ojcem jak mój, którego więcej nie było w domu, niż był bo miał imprezki i kolegów którzy byli ważniejsi, a jak był w domu to darł na mnie japę i dostawałem paskiem i takie to relacje, teraz się tylko trochę poprawił po latach i mamy w miarę dobry kontakt ale co było wymazać się nie da. 

 

Nie chcę za bardzo, żeby dziecko miało podobne problemy co ja i przechodziło przez podobne koszmary, to co mam obecnie to sobie wypracowałem naprawdę wielkim poświęceniem, a nie mam i tak zbyt dużo, nie chcę żeby dziecko na tym świecie czuło aż tak ogromny ciężar, a wiem że niektóre wzorce się przekazuję mimowolnie i podświadomie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dzieci i pomijając chęci i niechęci, różnorakie statusy, czynniki socjalnobytowe oraz zapasy małżeńskie stwierdzam, że doświadczenie bycia rodzicem jest czymś mocno pogłębiającym świadomość i niesamowitym wglądem w siebie poprzez konieczność konfrontacji ze swoimi demonami i aniołami.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że przy eks się nad tym zastanawiałem. Wersja demo wyglądała na początku zachęcajaco, jak każda. 

 

Potem jak pomyślałem, że z takim szonem bym miał dziecko, to mnie zmroziło. 

 

Gdzieś tam były marzenia o siedlisku, przyrodzie, biegających dzieciakach. Ale z racji braku sensownych kobiet (a trochę ich "przerobiłem") i tego, że latka jednak lecą, to patrząc realnie, to nic z tego nie będzie. 

 

I może dobrze, bo wychowanie dzieciaka w tak spierdolonych czasach, to katorżnicza robota, a hodowla gówniaków mnie nigdy nie interesowała. 

11 hours ago, SzatanKrieger said:

Lub traktują swoje zainteresowania jako gwarancję spełnienia i moralny obowiązek a potem są zdziwieni, że jednak nie jest tak kolorowo. 

 

Wszystko zależy od perspektywy, którą przyjąłeś za poprawną dla Ciebie.

 

To nie jest prawda. Możesz mieć najlepszą perspektywę i chęci, a potem jest zderzenie z rzeczywistością i tak naprawdę totolotek. Jak będziesz miał fart, to ci się uda. Jak popełnisz gdzieś błąd, to pozamiatane. 

 

Coś jak przechadzka granią z zawiązanymi oczyma. Sport ekstremalny. 

 

Dlatego zdecydowana większość ludzi, przynajmniej u nas, produkuje bombelki, a nie wychowuje. Wychowuje smartfon, insta, patostreamy, korytarz, podwórko, itp. 

 

Przykład. Zwracałem ostatnio uwagę grupce takich gówniar 5-8 lat żeby nie śmieciły. I co? I śmiały się. Zabawne było, że ktoś starszy uwagę zwraca. Do tego tępota w oczach i każda ze smartfonem. Rodzice pełna wyjebka. Także ten teges. 

Edytowane przez maroon
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.