Skocz do zawartości

Będziesz mieć kruszynki?  

83 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy będziesz mieć dzieci?

    • Z pewnością, tak przynajmniej jedno
    • Nie ma mowy
    • Za dużo ludzi, za dużo mrówek dla dobra środowiska nie
    • Nie wiem ale się dowiem
    • Mam wszystko w pompie i idę zjeść pizzę z rosołem


Rekomendowane odpowiedzi

Nie czuję tego nadal walczę z demonami z "dzieciństwa". Widzę spierdolenie tego świata, sam chyba też nie jestem do końca normalny chodź dzieci lubię. Gdy jestem u kolegi pobawię się z nimi 3 godziny zamykam drzwi idę do siebie i mam spokój :D one tam zostają. Nie wiem czy byłbym dobrym ojcem. W dodatku gdybym miał syna za dzieciaka by poszedł na boks/judo by nie dał sobie w kasze dmuchać jak ja gdy byłem mały, wręcz przeciwnie walił by w pysk. Zamiast strachliwego "mnie" mógłbym wychować po prostu świra. Najgorszą wizją jest, że po prostu zanim dzieci poszły by szkoły mógłbym już zostać 30 paro letnim alimenciarzem. Więcej na nie niż na tak. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, CzarnyR napisał:

Zamiast strachliwego "mnie" mógłbym wychować po prostu świra.

Dobrze kombinujesz, rodzice często rekompensują swoje braki dając dzieciom to czego sami by chcieli, a nie mogli z różnych przyczyn. Mam znajomego, który wychowywał się w dosyć nieszczęśliwej rodzinie, teraz chce założyć własną i dać dziecku to czego sam nie miał, a bardzo chciał. Miałem ochotę się go zapytać, dlaczego nie da tego samemu sobie, ale coś mnie tknęło i tego nie zrobiłem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Lucjusz napisał:

Mam znajomego, który wychowywał się w dosyć nieszczęśliwej rodzinie, teraz chce założyć własną i dać dziecku to czego sam nie miał, a bardzo chciał. Miałem ochotę się go zapytać, dlaczego nie da tego samemu sobie, ale coś mnie tknęło i tego nie zrobiłem.

A co w tym dziwnego, że ktoś chce dać coś komuś innemu, a nie sam być tylko beneficjentem? Czy potrzeba dawania miłości i sprawiania przyjemności innym to postawa godna pogardy?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tacritan napisał:

A co w tym dziwnego, że ktoś chce dać coś komuś innemu, a nie sam być tylko beneficjentem? Czy potrzeba dawania miłości i sprawiania przyjemności innym to postawa godna pogardy?

 

Ja to bym dawał cudzym dzieciom. Chciałbym być takim wujkiem z którym można pogadać o sprawach których nie fajnie mówić rodzicom. Wujkiem który wspiera

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Tacritan napisał:
9 minut temu, Lucjusz napisał:

Mam znajomego, który wychowywał się w dosyć nieszczęśliwej rodzinie, teraz chce założyć własną i dać dziecku to czego sam nie miał, a bardzo chciał. Miałem ochotę się go zapytać, dlaczego nie da tego samemu sobie, ale coś mnie tknęło i tego nie zrobiłem.

A co w tym dziwnego, że ktoś chce dać coś komuś innemu, a nie sam być tylko beneficjentem? Czy potrzeba dawania miłości i sprawiania przyjemności innym to postawa godna pogardy?

Nie uważam, że to jest dziwne, ani tego nie neguję, moja reakcja oraz refleksja wynikała z troski, a nie pogardy. Zastanawia mnie tylko, dlaczego nie da tego samemu sobie. Często jest tak, że ludzie za wszelką cenę chcą uszczęśliwić drugą osobę pomijając tą pierwszą, czyli samego siebie.

 

W temacie o Radziszewskim, wspominałem, że człowiek jest zarówno altruistą jak i egoistą, jedno drugiego nie wyklucza, a nawet się uzupełnia. Można jednocześnie uszczęśliwiać siebie i drugą osobę, nie widzę sprzeczności. Kłopot się robi wtedy, gdy ktoś próbuję uszczęśliwiać drugą osobę przez pryzmat swoich braków, daje drugiej coś czego ona nie potrzebuje, a co przydałoby się jej samej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dyzma_Prezes napisał:

Nie ma ludzi brzydkich są tylko ludzie biedni...

 

Dokładnie. W ogólniaku siedziałem w ławce z takim freakiem, gość lotny jeśli chodzi o ścisłe przedmioty ale wyglądał tragicznie- dres + buty wojskowe, krzywe zęby, trądzik, fryz jakby na garnku modelowany, chudy jak szczapa, no pośmiewisko.

Facet poszedł na polibudę, najpierw robił karierę naukową ale później przeniósł się w sektor prywatny. Zarabia kupę kasy, poznał kobietę i ona go ogarnęła podobno w kwestii wyglądu ;) Kilka lat temu byłem na 20 leciu ukończenia ogólniaka takie spotkanie po latach i trafiłem na "Kubusia"- opalony, szczupły ale tak "zdrowo", zęby równe, białe, fryz elegancki, wystylizowana broda, dobre buty, drogi zegarek, garniak że mucha nie siada... Zaobrączkowane panie oglądały się za dawnym łachudrą i brzydalem z nieukrywanym żalem ;)

 

Tak że jesli nie jesteś potworem Quasimodo, to kasa, odrobina dobrego gustu i trochę wysiłku działają cuda ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem beznadziejne dzieciństwo przez Ojca alkoholika, do tego mam problemy ze zdrowiem i jeszcze mam robić Dzieci na ten zły świat . Nie dziękuje, nie skorzystam.

Kolejne pytanie z Kim. ? Koleżanki ze studiów powychodziły za zagraniczniaków albo za przedstawicieli z bogatszej klasy średniej. 

Edytowane przez Legionista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taka książka, "Droga" - autorstwa Cormaca McCarthy'ego. Opowiada o podróży ojca z synem przez postapokaliptyczny, okrutny i bezwzględny  świat, pełen istot tylko z zewnątrz wyglądających jak ludzie.
W pewnym momencie, pod koniec książki, syn pyta się ojca, dlaczego muszą iść, dlaczego tak walczą o przetrwanie w tej okrutnej rzeczywistości. 

 

"Musimy nieść to światło dalej", odpowiedział mu ojciec.

 

W domyśle, "człowieczeństwo". I to jest dla mnie taka kwintesencja, taka "wyższa przyczyna", dla której warto mieć dzieci.

Edytowane przez sol
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.