Skocz do zawartości

"Rational Male" Rollo Tomassi - ale kaszanka


Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, szymbol napisał:

Podstawowym błędem jaki popełnia tutaj większość braci, jest szukanie wielu kobiet. Zastanówcie się - większość z Was trafiła tutaj po nieudanym związku z kobietą, gdzie szukaliście konkretnej, tej jednej, odpowiedniej kobiety. I choć mieliście problemy w prowadzeniu związku (więc tu trafiliście) to najwyraźniej nie mieliście wielkich problemów ze znajdowaniem kobiet. I na tym polecam się skupić i to myślenie utrzymać.

 

Po pierwsze nie wiem na czym opierasz przekonanie że "większość braci szuka tu wielu kobiet"? Albo, że w ogóle szuka kobiet i dzieli się z innymi tą jakże unikalną  i skomplikowaną wiedzą lub szuka choćby porad u braci o dekadę -dwie od siebie młodszych. Ja np. tego nie robię.
Po drugie nawet jeśli szukają "wielu kobiet" to chyba - z nielicznymi wyjątkami forumowych Alvaros nie po to żeby jak rozumiem mieć relacje z każdą ale żeby odpowiednio WYBRAĆ, kierując się pewnymi założeniami i wymaganiami wobec innych osób. Tym jak rozumiem jest red pill - racjonalnym, spokojnym, rzeczowym  podejściem do relacji kobieta-mężczyzna. Tak znajduje też idee tego forum. W tym sensie "forum nie może wejść za mocno". (cokolwiek to głupie i określenie znaczy).
To że Rollo robi w ocenie różnych czytelników  rodzaj mash up'u- red pill, black pill, pick up artists podlewając to często soczystym żartem i ironią  a kilku innych wojowników ochoczo  dodaje od siebie coś na poziomie ideolo alt -rightowym, nie przesądza jeszcze o słuszności (lub nie)  wyboru red pill.

Edytowane przez Personal Best
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Ważniak napisał:

Burza w szklance wody, a nikt nie zwrócił uwagi, że autor tematu zamknął książkę z powodu niezrozumienia języka angielskiego. 

Ważniaku, ja doskonale zrozumiałem , co oznacza "indirect way". Dziękuję za wykład, ale ja jestem dwujęzyczny ;)

 

Twoja interpretacja niestety kłóci się z całością tego, co napisał pan Rollo. Zobacz to, co już wkleiłem wcześniej:

18 godzin temu, Januszek852 napisał:

The plate spinning Man has no need for this, because he never implies exclusivity to any plate.Either they accept this or they’re not a plate to consider.

Pośrednio, czy bezpośrednio - co to za różnica? Dajesz od początku kobiecie do zrozumienia, że nie jest na wyłączność. Nie znam kobiet, które to akceptują - pośredniość nic tu nie wnosi, kobiety są o ocean dalej w posługiwaniu się domysłami i półsłówkami, niż mężczyzna.

 

Pan Rollo powyżej napisał wprost, że kobiet, które tego nie zaakceptują, nie należy brać pod uwagę.

 

Tak, jak napisałem w komentarzu - nie znam takich kobiet, nie licząc tych, które od początku idą w układ FWB.

 

Jeśli Wasze doświadczenia są inne - luz. Mogę wszak jedynie pisać o sobie i swoich przeżyciach. Implikowanie, w tej lub innej postaci, że "są inne", lub "to nie jest związek" zgodnie z moimi doświadczeniami powoduje natychmiastowy kwas. 

 

Być może część z Was, która już zdążyła mi zarzucić nieznajomość angielskiego (? oj chłopaki, ja w życiu może w 10% z polskiego korzystam, reszta to niemal wyłącznie j.angielski) zbyt poważnie potraktowała mój komentarz o informowaniu karynek o 4 kolejnych. Była to odrobina hiperboli celem podkreślenia, w moim mniemaniu, niedorzeczności w rozumowaniu autora. Nie oznacza to, że on gdzieś to napisał wprost, że macie meldować swojemu haremowi godziny i imiona. Niedorzeczność polega tu na tym, że kobiety niesamowicie alergicznie reagują na takie sugestie i na ogół brnięcie w to oznacza szybki koniec relacji - innej, niż FWB.

 

Jeśli macie inne doświadczenia - chętnie posłucham. Z mojej perspektywy, moich doświadczeń, całe te "teorie" pana Rollo to bzdury.

 

7 godzin temu, sargon napisał:

Albo tłumaczenie na język polski jest wybitnie chujowe i skrócone, albo...nic nie zrozumiałeś autorze.

 

Serio, polecam czytać po angielsku

Czytam książki wyłącznie po angielsku. Myślisz, że cytaty w tym języku były z google? Skąd ta dziwaczna supozycja w ogóle z Twojej strony?

 

Pisanie "nic nie zrozumiałeś" jest moim zdaniem bardzo aroganckie :) Bo niby co, Ty zrozumiałeś lepiej? To przedstaw swoją interpretację, porozmawiamy. Najlepiej z cytatami.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Januszek852 napisał:

Dajesz od początku kobiecie do zrozumienia, że nie jest na wyłączność. Nie znam kobiet, które to akceptują - pośredniość nic tu nie wnosi, kobiety są o ocean dalej w posługiwaniu się domysłami i półsłówkami, niż mężczyzna.

Pan Rollo powyżej napisał wprost, że kobiet, które tego nie zaakceptują, nie należy brać pod uwagę.

Tak, jak napisałem w komentarzu - nie znam takich kobiet,

@Ważniak przychylam się do zdania @Januszek852

O ile jest to początkowa znajomość jeszcze bez seksu to owszem.

Ale, gdy już nastąpiła konsumpcja to mało prawdopodobne żeby kobieta zaakceptowała, że spotyka się z innymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że odnoszę się tu do warunków polskich - i tylko tych, które poznałem.

 

Nie uzurpuję sobie wszechwiedzy, bo randkowałem może z 30 kobietami w życiu - wszystkie z okolic Warszawy, w wieku 18-25, Polki.

Być może dla grupy "badawczej" pana Rollo jest inaczej.

 

W środowisku, w którym działałem:

 

1. Domyślnym jest układ monogamiczny bez spotykania się z innymi osobami - o ile żadna ze stron nie zaznaczy, że chce czegoś innego, to podejmując znajomość z kobietą niejako z automatu akceptujemy powyższe.

2. "Wyłączność" jest dla kobiet tożsama z "traktowaniem ich poważnie". Jakiekolwiek sugestie czy figury w stronę "braku wyłączności" są odbierane źle lub bardzo źle, o czym kobiety na ogół mówią od razu.

 

Nie spotkałem się również z przypadkiem wśród znajomych, gdzie mężczyzna spotyka się z kilkoma dziewczynami jednocześnie i tego nie ukrywa. W czasach studenckich nie znałem ani jednej takiej osoby! Oczywiście był przygodny seks, zdrady - ale takie działania z otwartą przyłbicą? nigdy. Głównie dlatego, że kobiety - przynajmniej ze srodowiska, o którym wspomniałem - odbierają powyższe zachowanie jako brak szacunku i dyskwalifikuje to w ich oczach faceta.

 

Dlatego uważam, że łykanie jego "teorii" na poważnie jest - przynajmniej w odniesieniu do przywoływanego przeze mnie środowiska - niedorzeczne, a na stosowanie takiego modelu może pozwolić sobie górny centyl atrakcyjności męskiej.


Prawidła, których odbiorcą jest jedynie Chad, trudno traktować jako wiążące.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Januszek852 napisał:

Czytam książki wyłącznie po angielsku. Myślisz, że cytaty w tym języku były z google? Skąd ta dziwaczna supozycja w ogóle z Twojej strony?

 

Pisanie "nic nie zrozumiałeś" jest moim zdaniem bardzo aroganckie :) Bo niby co, Ty zrozumiałeś lepiej? To przedstaw swoją interpretację, porozmawiamy. Najlepiej z cytatami.

1. Bo użyłeś polskiego tytułu książki.

 

2. Wszystko zostało wyjaśnione w moim poprzednim poście. Wystarczy przeczytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote

Januszek852:

W telegraficznym skrócie: facet uważa, że najlepszą metodą dla mężczyzny jest zapomnieć o monogamii, spotykać
się z wieloma kobietami i - co najśmieszniejsze - nie ukrywać tego.


[...]
Chciałbym zapytać, na jakiej planecie przeciętny mężczyzna może sobie ustawiać kilka randek tygodniowo,

Co najśmieszniejsze to to, że się z tego śmiejesz.

 

Przeciętny?

Na żadnej.

Chodzi właśnie o to, żeby przestać być przeciętnym.

Większość przeciętnych mężczyzn, popularnie zwanych pizdami, ukrywa coś takiego w obawie, że jego kobieta zmarszczy brwi i wyśle go na celibat na miesiąc.

Facet, który pokazuje, że ma jej zachowanie w głebokim ciemnym miejscu to dla niej wyjątek a takich się szanuje i patrzy na nich z podziwem.

Zdziwiłbyś się gdybyś się dowiedział z jakim szacunkiem kobiety patrzą na mężczyznę, który ma odwagę powiedzieć w towarzystwie, że chodził na dziwki.

Oczywiście to robi się tylko gdy temat skręci w taką stronę a nie krzyczy o tym stojąc na piedestale.

 

Quote

szymbol:
1. Zauważyłem, że jak kobieta widzi, że masz jakieś własne zasady - np chrześcijańskie, albo inne, że jesteś im wierny - niesamowicie tym plusujesz w jej oczach, poważnie.

[...]

2. I wyleczcie się z tych durnych FWB, wszędzie gdzie patrzę, chłopy mają żony, stałe partnerki, to jest normalność, a nie jakieś FWB, czy Was pojebało ludzie czy jak.

[...]

3. I właśnie dlatego jest to kolejny powód za tym, aby mężczyzna normalny, jak większość, szukał tej jednej jedynej

Rozjaśniłeś mi wieczór, nawet nie potrzebuję zapalać światła.

 

Ponumerowałem cytaty, żeby było wiadomo na co odpowiadam.

 

1. Jak najbardziej.

Jeśli masz zasady - wzbudzasz szacunek.

Ale niekoniecznie to muszą być zasady wierności.

Po prostu to mają być zasady.

 

Miałem kilka razy takie epizody gdy poznałem nową kobietę.

Ona mówi, że wymaga wyłączności.

Ja na to:

To jeszcze nawet mi nie dałaś a już chcesz, żebym rzucił inne?

Chyba się ciebie żarty trzymają.

Wbrew pozorom nie zrobiły zwrotu o 180 stopni i nie pożeglowały w siną dal, bo widziały, że ten shit test nie zadziała a mi wisi czy ona odejdzie.

(Wtedy ta nazwa jeszcze nie istniała).

 

2. I widać wieczorami facetów z żonami i partnerkami, tyle że cudzymi.

A te partnerki widać z mężami, tyle że obcymi.

Bywałem w takich sytuacjach.

 

3. Miałem w życiu trzy jedyne.

Każda mnie spławiła.

Niech podniesie rękę w górę ten, którego nie spławiła kobieta, którą uważał za jedyną.

\

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sargon napisał:

2. Wszystko zostało wyjaśnione w moim poprzednim poście. Wystarczy przeczytać.

 

Tylko tyle? liczyłem, że rozwiniesz.

 

No dobrze, więc odniosę się do tego:

 

 

11 godzin temu, sargon napisał:

Więc to słynne "plate theory" oznacza, że możesz swobodnie randkować - w sensie zapoznawać jednocześnie - kilka kobiet.

 

Na podstawie tego uważasz, że "nic nie rozumiem"? To jest ta oświecona prawda, której nie pojąłem? No patrz, a ja myślałem, że odniosłem się dokładnie do tego...

 

?

 

To może jeszcze raz:

 

Tak, zgadza się. To jest ta plate theory. Poznajesz X kobiet i sobie nimi żonglujesz. Sam Tomassi radzi, żeby nie komplikować logistyki z tego tytułu, gdyż masz się z tym nie ukrywać.

 

Kwestionuję takie rady. W moim mniemaniu są odrealnione. Rozumowanie w postach powyżej.

 

15 minut temu, JoeBlue napisał:

Facet, który pokazuje, że ma jej zachowanie w głebokim ciemnym miejscu to dla niej wyjątek a takich się szanuje i patrzy na nich z podziwem.

 

Tego nie kwestionuję, ale co to ma do samego "przesłania" kołcza, żeby kobietami żonglować niespecjalnie się z tym kryjąc?

 

Powtórzę:

 

Na jakiej planecie znajdziesz grupkę chętnych do takich zabaw, w sytuacji, kiedy dajesz im do zrozumienia (a niech będzie, że nie wprost), że nie będzie wyłączności - grupę na tyle dużą, by uzupełniać braki, gdy odrzucisz te, które jednak tej wyłączności się domagają - zgodnie z zaleceniami Guru ?

 

 

Dodam, że nie krytykuję wszystkiego, co napisał Tomassi. Niektóre sekcje brzmiały sensownie i logicznie. Ale proponowany przez tego Pana algorytm działania wydaje mi się delikatnie mówiąc nierealny do zastosowania.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minutes ago, Januszek852 said:

Tego nie kwestionuję, ale co to ma do samego "przesłania" kołcza, żeby kobietami żonglować niespecjalnie się z tym kryjąc?

 

Powtórzę:

Na jakiej planecie znajdziesz grupkę chętnych do takich zabaw, w sytuacji, kiedy dajesz im do zrozumienia (a niech będzie, że nie wprost), że nie będzie wyłączności

 

Ale proponowany przez tego Pana algorytm działania wydaje mi się delikatnie mówiąc nierealny do zastosowania.

1. To, że wtedy to robi się grą wyrównaną. Robisz przecież to samo co one. Praktycznie każda lala nie będąca w związku spotyka się z kilkoma naraz.

 

2. Poszukaj tu na forum. Bywały teksty jak facet opisywał, że spotykał się z kilkoma naraz. Dziewczyny też nie zawsze chcą związku a od czasu do czasu chcą być wybzykane i gdzie wtedy mają iść?

Hint:

Do gościa gdzie wiedzą na co mogą liczyć i wiedzą, że nie wytnie im numeru.

Zdziwiłbyś się ile kobiet szuka ucieczki.

To robią nawet mężatki.

W domu nie wytrzymują, rozwieść się nie mogą bo dzieci i bo cokolwiek, a uciec na chwilę chcą, żęby wzmocnić psychikę.

 

3. Tego pana już cytują psychiatrzy i ten pan uratował kilka żyć, mianowicie gościom co byli o krok od samobójstwa z powodu kobiet.

Całe jego pisanie zaczęło się od tego, że jakiś bliski mu facet, nie pamiętam czy rodzina, popełnił samobójstwo.

 

I jeszcze jedno, choć to żaden argument dla kogokolwiek, bo do przełknięcia czerwonej pigułki trzeba dojrzeć.

Ten facet bardzo mi pomógł gdy ja miałem kłopoty z kobietą, również wtedy gdy mnie spławiła.

Właśnie swoimi artykułami, które znałem już wcześniej więc mogłem praktycznie przewidzieć kolejne kroki swojej (byłej) baby.

Nie mam jego książek, ale mam prawie wszystkie jego artykuły i czasami do nich wracam gdy chcę przemyśleć to czy owo.

 

PS:

Pieprzenie 2 godziny na YT to akurat to co ma słabe, kto ma czas i cierpliwość, żeby tego słuchać, artykuły były zwięzłe i konkretne, ale rozumiem, że jakoś na życie zarabiać trzeba.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852

Dzięki za krótką recenzję, miałem w planach kiedyś obczaić tą książkę z racji tego, że była wielokrotnie polecana na forum. Niestety sam widzę, że Red Pill nieraz mocno miesza a raczej coache, którzy ustalają pewne radykalne schematy interpretacji danej wiedzy. Arch miał racje, że to podejście psuje randkowanie i ogranicza możliwości. Sam miałem niedawno sytuacje, że zamiast zgodzić się na przyjaźń i próbować coś ugrać nawet, jeśli bym miał być wepchnięty do friendzone to spaliłem potencjalną znajomość, ponieważ z góry węszyłem próbę zrobienia ze mnie tampona emocjonalnego. Pewien znajomy mnie uświadomił, że on masowo wchodzi w przyjaźnie z dziewczynami a potem wręcz niektóre z nich same jak zostanie zbudowana silna więź pchają się na kutangę (w tym przypadku niekoniecznie Ch*da) albo polecają inne koleżanki. Oczywiście dla mnie to trochę wyrachowanie bo jestem staroświecki i lubię jasne z góry ustalone uczciwe zasady, aczkolwiek wiem, że niektórzy uważają za coś normalnego nawet samo przyjaźnienie się z kobietą. Możliwe, że dzisiejsze czasy permanentnie wymagają takiej taktyki i przemodelowania systemu wartości, aby cokolwiek osiągnąć na tym polu nie bycia samemu. Z drugiej strony już będąc w związku nie pozwoliłbym swojej towarzyszce życia na posiadanie męskich przyjaciół bo przerabiałem raz taki wariant i nie był dla mnie zbyt korzystny. Oczywiście nie odrzucam wiedzy o wyglądzie bo jest bliska biologii, ale wojna męsko - damska nie jest nikomu potrzebna. Red Pill ma rację, ale co do określonego typu panien, które po prostu trzeba na wstępie umieć identyfikować i unikać bo z nimi cokolwiek się nie zrobi zawsze będzie źle, co do reszty zbyt duża generalizacja. Może dobry będzie lekki odwyk od forum i powrót do moich zwyczajów nastolatka kiedy nie bawiło się w te wszystkie sztuczki i manipulacje oraz nie spodziewało się tego samego od drugiej strony. Niemniej jednak ważny jest dobór odpowiednich panien na spotkanie zamiast brać wszystko co łatwo się napatoczy.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti jest różnica w lądowaniu w friendzone i byciu tamponem i ustawieniem faceta pod tą rolę a zostanie przyjaciółmi gdzie w tle na facecie to nie robi różnicy i dalej w tle czuć że ją podrywa i ma jaja.

 

Co do książki, przeczytałem całą. Mam podejście do Niej podobne do @JoeBlue.

Co do plate theory uważam, że to się nadaje do czasu dopóki kobietom nie zaczyna zależeć na wyłączności. I tak da się spotykać z kilkoma kobietami. I one czują że masz powodzenie to są dość uległe i przymykają oczy na dużą ilość rzeczy, tak Samo jak zakochani faceci z syndromem tej jedynej (tak przeżyłem ten stan kilkukrotnie). 

Edytowane przez StadoWilków
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.09.2020 o 22:57, Januszek852 napisał:

Otóż postanowiłem wreszcie zapoznać się z jakąś redpillową literaturą, bo trochę wstyd, że znam podstawy, a nie znam... errr.. głosicieli słowa.

 

Na pierwszy ogień poszedł "Mężczyzna racjonalny".

 

Powiem Wam szczerze. Dobrnąłem tak do 1/4 i poległem. Już nie miałem siły czytać tego dalej.

 

Nie dziwię Ci się, moim zdaniem to jest słaba i nudna książka, a także mało wiarygodna.

 

To, że niektórzy ludzie uważają coś takiego za świetną pozycję, to moim zdaniem jest masakra. Nie mówię, że jest tragiczna, ale jest słaba.

 

BTW Ja podejrzewam, że Tomassi kłamie odnośnie swoich "rock star" lat 20-tych, tak aby dodać sobie wiarygodności i autorytetu w oczach odbiorców. Czytając go mam wrażenie, że to jest ktoś, kto nigdy nie miał dużego powodzenia z kobietami, tylko ktoś kto ma duże doświadczenie w dyskutowaniu i teoretyzowaniu o tym w internecie. Mogę się mylić, ale mam takie wrażenie, a mam duże doświadczenie w kontaktach z ludźmi z obu tych kategorii.

 

W dniu 15.09.2020 o 22:57, Januszek852 napisał:

W telegraficznym skrócie: facet uważa, że najlepszą metodą dla mężczyzny jest zapomnieć o monogamii, spotykać się z wieloma kobietami i - co najśmieszniejsze - nie ukrywać tego. Dosłownie.

 

Tego typu poglądy są typowe dla debili, którzy mają ogromne doświadczenie w dyskutowaniu i teoretyzowaniu w internecie, a małe praktyczne doświadczenie z kobietami.

 

Osoby z dużym doświadczeniem praktycznym wiedzą, że bardziej opłaca się sprawiać wrażenie, że w razie czego jest się otwartym na monogamię - przynajmniej na początku. Porada Tomassiego jest szkodliwa i podejrzewam, że on nie zdaje sobie z tego sprawy, bo brakuje mu doświadczenia praktycznego.

 

W dniu 15.09.2020 o 22:57, Januszek852 napisał:

4-5 różnych dziewczyn tygodniowo, bez zaniedbywania swojego czasu zawodowego i wolnego. Najwyraźniej dla tego Pana doba ma 48 godzin,

 

Ja podejrzewam, że on nie ma doświadczenia praktycznego i po prostu nie wie ile czasu zazwyczaj zajmują takie sprawy. Ale to nie jest problem z punktu widzenia jego popularności - jego czytelnicy też tego nie wiedzą, więc łykają to jak pelikany.

 

W dniu 15.09.2020 o 22:57, Januszek852 napisał:

a wynajdywanie sobie seryjnie chętnych na randki kobiet jest jak smarknięcie na chodnik. Trywialne.  Chuj, że statystycznie około 25% męzczyzn do 30-tki w stanach to Incele.* Aby radzić sobie z kobietami, należy w nich przebierać. Nie wiedziałem, że czytam poradnik dla Chada?

 

Biorąc pod uwagę wcześniejsze słowa, to wątpię, aby Tomassi miał z tym doświadczenie praktyczne. Moim zdaniem gość sobie teoretyzuje i ma gdzieś to, że jacyś biedni debile traktują go na poważnie. To wygląda na typowy marsz po trupach do celu, po kasę i/lub napompowanie ego - co jest niestety rzeczą nagminną u wszelkiej maści "guru".

 

BTW Nie chodzi o to, że tak się nie da, bo da się. Ale osobom które tak potrafią, ta książka i tak nie jest do niczego potrzebna.

 

W dniu 15.09.2020 o 22:57, Januszek852 napisał:

Zaraz, nie czytam poradnika dla Chada! Wszak motywacją autora była ponoć prośba starszej Pani o skodyfikowanie jego przemyśleń ku chwale jej syna beciaka.

No tak, to już wszystko jasne - beciak musi po prostu rwać po parę dziewczyn naraz. Trywialne.

 

Dokładnie.

 

W dniu 15.09.2020 o 22:57, Januszek852 napisał:

Chciałbym zapytać, na jakiej planecie przeciętny mężczyzna może sobie ustawiać kilka randek tygodniowo, wybierając li tylko spośród kobiet gotowych na akceptowanie naszej poliamorii. Może na planecie tego pana jest to normalka. W realnym świecie, zdecydowana większość ludzi, przynajmniej w naszym kraju, nie chce spotykać się z kimś takim. Wyjątkiem są tu ONS-y czy FWB, i też zazwyczaj na nich nie uświadamiamy naszych kochanic, że są jednymi z wielu, bo to po prostu byłoby śmieszne.

 

Dokładnie.

 

W dniu 15.09.2020 o 22:57, Januszek852 napisał:

Chciałbym widzieć, jak Beta, do którego adresowana jest ta książka, po przeczytaniu, został seksualnym tyranozaurem. ?

 

Za to ilu Beta po przeczytaniu tej książki poczuło, że przeczytaniu tych wielkich "mądrości" są teraz znawcami kobiecej natury i są teraz lepsi, mądrzejsi od przeciętnego faceta? :)

 

Moim zdaniem ta książka tak naprawdę "sprzedaje" boost do poczucia własnej wartości biednych beciaków.

 

W dniu 15.09.2020 o 22:57, Januszek852 napisał:

Kolejne brednie okołomotywacyjne nastawione na zarobienie kasy na wyposzczonych samcach.

 

Moim zdaniem to jest sedno sprawy. Zresztą tak jak i w przypadku większości innych "guru".

 

W dniu 15.09.2020 o 23:16, Messer napisał:

To, ile bagna kryje się we wszelkich ruchach "pillowych", to nie mieści się w głowie.

 

Tak.

 

W dniu 15.09.2020 o 23:16, Messer napisał:

Dlatego też osoby, które są bardzo dobre z kobietami jak @HodowcaKrokodyli i mają takich znajomych, po prostu śmieją się z redpilla,

 

Tak. Ja dosłownie rechotałem z tego z kolegami, gdy dla jaja opowiedziałem im o poglądach Red Pill. Oczywiście od początku opowiadałem im o tym w klimacie "śmiania się z cudzego wodogłowia".

 

Chodzi mi między innymi o tego kolegę, który gdy wpadłem do niego z niezapowiedzianą wizytą, zaproponował mi bzykanie na dwa baty laski 8/10, która akurat u niego była. Ja brzydziłem się widoku cudzego penisa, więc do dwóch batów nie doszło, ale kolega zaproponował mi pójście z nią do pokoiku we dwójkę, z czego oportunistycznie skorzystałem. W jego życiu jest taki klimat, że dla niego to jest normalne, że czasami bzyka się z kolegami na dwa baty. Teraz posuwa bajkową 9-10 i się zastanawiam czy nie wysondować, czy jest możliwość "wproszenia się". ?

 

Teraz wyobraź sobie, że dzielę się z nim "mądrościami" mówiącymi, że jest hipergamia, trzeba być chadem, kobiety są złe, a mężczyzna ma przerąbane i jest ofiarą. ?

 

BTW On jest 6-7/10, na pewno nie jest 8.

 

W dniu 15.09.2020 o 23:16, Messer napisał:

bo.. widzą, że to są w pewnej części oderwane od rzeczywistości pierdoły, które zapychają emocjonalną dziurę u sfrustrowanych ludzi.

 

Tak.

 

1. Dają im poczucie, że są "znawcami" kobiet i w pewnym sensie są nie gorsi, ale lepsi od przeciętnej.

 

2. To zmienia odbiór z "nie masz kobiet, bo jesteś indywidualnie cienki", na "nie masz kobiet, bo są złe czasy i świat jest niesprawiedliwy, to nie twoja wina".

 

W dniu 15.09.2020 o 23:16, Messer napisał:

To przypomina mechanizm działania sekt,

 

Tak. Miedzy innymi zawiera to element chamskiego spłaszczenia różnorodnej rzeczywistości do dogmatycznej, doktrynerskiej wizji, która ignoruje wszystko co do niej nie pasuje.

 

W dniu 15.09.2020 o 23:16, Messer napisał:

a niektórzy złośliwi mówią, że redpill jest przeciwwagą dla feminizmu, bo przyroda musi osiągnąć równowagę.

 

Moim zdaniem tu nie chodzi o żadną mityczną równowagę w przyrodzie. Po prostu ludzie którym się nie powodzi w życiu szukają pokrzepienia emocjonalnego i możliwości zwalenia winy na kogoś innego.

 

W dniu 15.09.2020 o 23:16, Messer napisał:

Dziękuję Bogu, że wziąłem to, co jest przydatne z pigułek, a resztę olałem, żeby nie zmarnować swojego życia na bycie "naukowcem", "oświeconym" itd.

 

Ja jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem najpierw do PUA (pomimo jego dużych wad), a potem na naturali, a nie na Red Pill. W przeciwnym wypadku pewnie straciłbym na tym bardzo dużo.

 

W dniu 15.09.2020 o 23:16, Messer napisał:

Problem polega na tym, że psychologia jest to nauka, na której temat może wypowiadać się byle przygłup, i uznawać, że ma racje, bo przecież wszyscy jesteśmy swego rodzaju filozofami. Stąd ładnie opakowane bzdury albo półprawdy.

 

Tak, szczególnie na temat kobiet i uwodzenia. Ludzie uwielbiają się wymądrzać na ten temat, nie mając o tym pojęcia. Mi zajmowanie się uwodzeniem uzmysłowiło, jakimi bredzącymi ignorantami jest bardzo wielu ludzi. Ja często unikam rozmów na te tematy z normalnymi ludźmi, bo wiem że na ponad 90% usłyszę jakieś brednie.

 

 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na "Rational Male" Rollo Tomassi - ale kaszanka
21 hours ago, gnukij1 said:

@JoeBlue skąd teza że książka w tym momencie nie jest dla @Ksanti? Czym konkretnie to argumentujesz? Zdaje mi się że kolega jest starszy niewiele ode mnie. Też mam tą książkę w kolejce do przeczytania.

Bo:

1. Znam już jego poglądy wygłaszane na tym forum.

 

2. Bo gdybym nie znał wystarczyłoby mi to co poniżej (jego tekst parę postów nad moim gdzie piszę, że to książka nie dla niego):

 

"Sam miałem niedawno sytuacje, że zamiast zgodzić się na przyjaźń i próbować coś ugrać nawet, jeśli bym miał być wepchnięty do friendzone to spaliłem potencjalną znajomość, ponieważ z góry węszyłem próbę zrobienia ze mnie tampona emocjonalnego.

Pewien znajomy mnie uświadomił, że on masowo wchodzi w przyjaźnie z dziewczynami a potem wręcz niektóre z nich same jak zostanie zbudowana silna więź pchają się na kutangę (w tym przypadku niekoniecznie Ch*da) albo polecają inne koleżanki. "

 

Question marks:

1. Kto ugrał coś na byciu przyjacielem ręka w górę.

 

2. Ciekawe, że cały męski świat ostrzega przed friendzone a tu raptem dla jednego gościa to droga do raju.

 

3. I jeszcze lale polecają inne koleżanki!!!

Kto spotkał się z czymś takim?

Komu dziewczyna podesłała swoją koleżankę ręka w górę.

 

===============================

A na koniec przypomnienie z Morfeusza, w wolnej literackiej formie:

"Większość ludzi nie jest gotowa na przyjęcie czerwonej pigułki..."

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JoeBlue napisał:

 

 

Question marks:

1. Kto ugrał coś na byciu przyjacielem ręka w górę.

 

 

Zazwyczaj bycie "przyjacielem" jakiejś pani, równa się zerowym szansom na sex- true, but ...

Jeśli jesteś wolnym, otwartym gościem i masz tych "przyjaciółek" kilka (jak ja w czasach studenckich), to powiem Ci, że rzadko, bo rzadko ale czasem te "przyjaźnie" kończyły się wyrkiem... w sprzyjających okolicznościach. Owszem, później było mędzenie typu: "chyba zniszczyliśmy naszą przyjaźń" lub " nie będzie powrotu do tego co było"

ale co tam... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Tego typu poglądy są typowe dla debili, którzy mają ogromne doświadczenie w dyskutowaniu i teoretyzowaniu w internecie, a małe praktyczne doświadczenie z kobietami.

 

Osoby z dużym doświadczeniem praktycznym wiedzą, że bardziej opłaca się sprawiać wrażenie, że w razie czego jest się otwartym na monogamię - przynajmniej na początku. Porada Tomassiego jest szkodliwa i podejrzewam, że on nie zdaje sobie z tego sprawy, bo brakuje mu doświadczenia praktycznego.

 

Nie czytałem tej książki, ale jeśli tam są takie mądrości to chyba nie skorzystam. Przecież kto to nie ma praktycznego doświadczenia i przeczyta a potem wcieli w życie taką teorię oraz zanim zorientuje się, że to bzdura, to zdąży zmarnować ileś okazji i pozostawi po sobie wrażenia pajaca. 

 

Podam przykład mojej poprzedniej dziewczyny. Drugie spotkanie, koncert muzyki gitarowej. Była podniecona, ocierała się o mnie, macanie, całusy etc. W przerwie pyta mnie czy chodzi mi tylko o seks czy jak to wygląda. I OCZYWIŚCIE powiedziałem, że nie, chcę ją poznać, zobaczymy jak będzie. I to była prawda, bo byłem rzeczywiście otwarty na zasadzie: zobaczymy co z tego wyjdzie. I na trzecim spotkaniu poszliśmy na wystawę a potem było ruchanie w jej domu. Czy gdybym powiedział, ze tylko seks to miałbym go? Oj, mam duże wątpliwości....Prawie żadna laska nie lubi wprost usłyszeć, że tak się ją traktuje. 

 

A co do tych chadów sradów. @HodowcaKrokodyli zna tę historię gdy ostatnio panna (też na koncercie) będąc z kolesiem (fajny facet!) ewidentnie mnie wyrywała przy nim. Moja gęba bardzo w porządku, ale stan na dzisiaj to 15 kg do zgubienia i co? I nic, tamten sylwetka o wiele lepsza i chuj....To teoretycznie jest niemożliwe wg waszych wynurzeń o SMV etc. Nie skorzystałem z okazji, laska była naprawdę gorąca. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/15/2020 at 10:57 PM, Januszek852 said:

Okej. Niestety, potem zaczął podawać swoje "Plate theories" i, niestety, skończyłem czytać.

 

W telegraficznym skrócie: facet uważa, że najlepszą metodą dla mężczyzny jest zapomnieć o monogamii, spotykać się z wieloma kobietami i - co najśmieszniejsze - nie ukrywać tego. Dosłownie.

 

Opowiedz nam jak świetnie sprawdziła się monogamia w Twoim życiu. Jak długo miałeś seks ze stałą partnerką? Ile trwał Twój najdłuższy związek? Bo jeśli monogamia działa, to nie powinniśmy widzieć takiej liczby rozwodów i rozstań w relacjach innych niż małżeńskie. Masz coś mniej gorszego do zaproponowania niż monogamia?

 

 

 

On 9/15/2020 at 10:57 PM, Januszek852 said:

Perełek jest sporo.

 

On 9/15/2020 at 10:57 PM, Januszek852 said:

Dobrnąłem tak do 1/4

Wydajesz recenzję o książce, którą przeczytałeś w 1/4?

 

 

On 9/15/2020 at 10:57 PM, Januszek852 said:
Quote

There are Game-aware Men with less time than most who manage 4-5 different girls in a week without having them consume all their leisure and business time.

Pogrubienie moje.

4-5 różnych dziewczyn tygodniowo, bez zaniedbywania swojego czasu zawodowego i wolnego. Najwyraźniej dla tego Pana doba ma 48 godzin, a wynajdywanie sobie seryjnie chętnych na randki kobiet jest jak smarknięcie na chodnik. Trywialne.  

A dwie rózne dziewczyny brzmią realistyczniej? To już nie będzie monogamia. Czy da się to zrobić jak z każdą widzisz się raz w tygodniu? Do tego nie trzeba zaniedbywać innych części życia. 

 

On 9/15/2020 at 10:57 PM, Januszek852 said:

Chuj, że statystycznie około 25% męzczyzn do 30-tki w stanach to Incele.* Aby radzić sobie z kobietami, należy w nich przebierać. Nie wiedziałem, że czytam poradnik dla Chada?

Twój świat jest czarno - biały. Jesteś albo incelem albo chadem, nie ma nic po środku.

On 9/15/2020 at 10:57 PM, Januszek852 said:

Teraz jest nawet jeszcze bardziej wszytko jasne. Wystarczy się nie kryć z tym, że spotykamy się z dziesięcioma laskami naraz. Wszak Panie, na wieść o tym, że dziś randka z nią, jutro z następną, a pojutrze z dwiema kolejnymi zaczną się zabijać nawzajem o nas.

Spróbuj, może się zaskoczysz. Chyba, że jesteś pipa i boisz się co kobieta pomyśli. Słowo klucz, którego nie zrozumiałeś "indirect"  

On 9/15/2020 at 10:57 PM, Januszek852 said:

Chciałbym zapytać, na jakiej planecie przeciętny mężczyzna może sobie ustawiać kilka randek tygodniowo, wybierając li tylko spośród kobiet gotowych na akceptowanie naszej poliamorii. Może na planecie tego pana jest to normalka. W realnym świecie, zdecydowana większość ludzi, przynajmniej w naszym kraju, nie chce spotykać się z kimś takim. Wyjątkiem są tu ONS-y czy FWB, i też zazwyczaj na nich nie uświadamiamy naszych kochanic, że są jednymi z wielu, bo to po prostu byłoby śmieszne.

 

Na planecie Ziemia. Nie trzeba kilka randek tygodniowo, żeby mieć minimum dwie laski. Podwerwałeś kiedyś jedną kobietę? Jeśli tak to wyrwanie drugiej nie będzie takim problemem.

I na naszej planiecie monogamia zajebiście działa, Nie ma rozwodów, a każdy facet w monogamicznym związku ma seksu pod dostatkiem do końca życia z tą samą partnerką. 

Teraz ja zadam pytanie na jakiej planecie ty żyjesz?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, mentol_dragon napisał:

Opowiedz nam jak świetnie sprawdziła się monogamia w Twoim życiu. Jak długo miałeś seks ze stałą partnerką? Ile trwał Twój najdłuższy związek? Bo jeśli monogamia działa, to nie powinniśmy widzieć takiej liczby rozwodów i rozstań w relacjach innych niż małżeńskie. Masz coś mniej gorszego do zaproponowania niż monogamia?

Może się zdziwisz, chociaż na 99% nie uwierzysz, bo piszesz bardzo agresywnie. Utożsamiasz się aż tak z tą książką, że poczułeś się osobiście urażony? :) wyluzuj.

 

Tak więc:

- mam 33 lata obecnie.

- Kilka związków, wszystkie monogamiczne. Przeciętnie trwały ok. roku, poza jednym - 3 miesiące. Natomiast:

- jestem w LTR ponad pięć lat, do teraz. Nie mieszkamy razem, ale seks 2-3 razy w tygodniu od początku relacji do teraz, na razie bez pogorszenia jakości. Nie, nie nudzi mi się. Jest naprawdę dobrze gdyż podniecają nas te same rzeczy.

 

15 godzin temu, mentol_dragon napisał:

Wydajesz recenzję o książce, którą przeczytałeś w 1/4?

To nie jest recenzja.

 

15 godzin temu, mentol_dragon napisał:

A dwie rózne dziewczyny brzmią realistyczniej? 

Jeśli tego nie ukrywasz? To nie. Guru zaleca nie ukrywać.

 

15 godzin temu, mentol_dragon napisał:

Twój świat jest czarno - biały. Jesteś albo incelem albo chadem, nie ma nic po środku.

Nigdy tak nie myślałem, odsyłam do moich innych wypowiedzi na forum. "Chad" było napisane z przymrużeniem oka. Nie powinieneś wyciągać wniosków na temat ludzi po jednym ironicznym zdaniu, to niepoważne i prowadzi do generalizowania, którego właśnie się dopuszczasz :)  "oho, użył słowa Chad, to pewnie czarno-biały przegryw prawik z wykopu". Nieładnie, Panie.

 

15 godzin temu, mentol_dragon napisał:

Spróbuj, może się zaskoczysz. Chyba, że jesteś pipa i boisz się co kobieta pomyśli.

Próbowałem. Nie wyszło najlepiej. Podczas randkowania zostałem trzykrotnie olany za podobne sugestie. Z moich doświadczeń kobiety nawet na takie sugestie reagują alergicznie. Ze swojego doświadczenia - nie polecam.

 

15 godzin temu, mentol_dragon napisał:

Słowo klucz, którego nie zrozumiałeś "indirect"  

Przeczytaj ze zrozumieniem odpowiedź, jaką udzieliłem Ważniakowi na podobne niezrozumienie mojego przekazu.

 

15 godzin temu, mentol_dragon napisał:

Podwerwałeś kiedyś jedną kobietę? Jeśli tak to wyrwanie drugiej nie będzie takim problemem.

Jak się dowiedzą o sobie? naprawdę?

Ciekawe, z moich doświadczeń wynika, że wtedy się dostaje kosza od obu.

 

 

15 godzin temu, mentol_dragon napisał:

Teraz ja zadam pytanie na jakiej planecie ty żyjesz?

 

Ewidentnie na innej, niż Ty.

Zdaje się, że @HodowcaKrokodyli też żyje na innej, niż Ty. Polecam jego post, jeśli przeczytałeś jedynie pierwszy w temacie.

 

jeśli nie chce Ci się czytać całości:

 

18 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Osoby z dużym doświadczeniem praktycznym wiedzą, że bardziej opłaca się sprawiać wrażenie, że w razie czego jest się otwartym na monogamię - przynajmniej na początku. Porada Tomassiego jest szkodliwa i podejrzewam, że on nie zdaje sobie z tego sprawy, bo brakuje mu doświadczenia praktycznego.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

On 9/16/2020 at 5:02 PM, Januszek852 said:
On 9/15/2020 at 10:57 PM, Januszek852 said:

The plate spinning Man has no need for this, because he never implies exclusivity to any plate.Either they accept this or they’re not a plate to consider.

Pośrednio, czy bezpośrednio - co to za różnica? Dajesz od początku kobiecie do zrozumienia, że nie jest na wyłączność. Nie znam kobiet, które to akceptują - pośredniość nic tu nie wnosi, kobiety są o ocean dalej w posługiwaniu się domysłami i półsłówkami, niż mężczyzna.

 

Pan Rollo powyżej napisał wprost, że kobiet, które tego nie zaakceptują, nie należy brać pod uwagę.

Skoro nie ma dla Ciebie różnicy czy pośrednio czy bezpośrednio, to twoje dalsze rozumowanie może być zaburzone. Nic osobistego kolego;)

Podam kilka przykładów, może Ci się trochę rozjaśni mój przekaz.

Komunikacja bezpośrednia: mówisz na pierwsze randce, że spotykasz się jeszcze z dwoma innymi.

Komunikacja pośrednia: już po pierwszej i drugiej randce i po seksie spotykasz się z nią raz w tygodniu, rzadko do niej piszesz, nie rozmwiasz o tym " a czym my w zasadzie jesteśmy dla siebie". Są u Ciebie w domu delikatne sygnały że mogą być w Twoim życiu inne kobiety. Jak sam zauważyłeś kobiety są dalece bardziej wyspecjalizowane w komunikacji pośredniej.

 

On 9/16/2020 at 5:02 PM, Januszek852 said:

Jeśli Wasze doświadczenia są inne - luz. Mogę wszak jedynie pisać o sobie i swoich przeżyciach. Implikowanie, w tej lub innej postaci, że "są inne", lub "to nie jest związek" zgodnie z moimi doświadczeniami powoduje natychmiastowy kwas. 

Oczywiście, nie neguję Twoich doświadczeń. Jednak wyciąganie wniosku, że jego porady to kaszanka, tylko na podstawie własnych doświadczeń i przeczytaniu 1/4 książki jest słabe. "Mi się nie udało/nie wiem jak to zrobić" więc to niemożliwe.

 

Nie znam nikogo, kto zbudował rakietę i poleciał nią w kosmos. Próbowałem kilka razy, umiem robić samoloty z papieru i drewna, zbudowałem nawet działającego drona, ale rakieta? To niemożliwe. Książki o budowie rakiet przeznaczone są chyba dla jakichś inżyniero-chadów.  Przeznaczenie 4 dni w tygodniu na studiowanie aerodynamiki i budowy silników rakietowych? Kto ma na to czas nie zaniedbując pozostałych stref życia? Przyczepiłem raz nawet silnik rakietowy do samolotu z drewna i zaraz się rozpadł. Ci wydawcy zarabiają tylko na marzeniach dzieci, które chcą zostać astronautami. Ergo nie da się zbudować rakiety i polecieć nią w kosmos.

 

On 9/16/2020 at 5:44 PM, Januszek852 said:

W środowisku, w którym działałem:

 

1. Domyślnym jest układ monogamiczny bez spotykania się z innymi osobami - o ile żadna ze stron nie zaznaczy, że chce czegoś innego, to podejmując znajomość z kobietą niejako z automatu akceptujemy powyższe.

2. "Wyłączność" jest dla kobiet tożsama z "traktowaniem ich poważnie". Jakiekolwiek sugestie czy figury w stronę "braku wyłączności" są odbierane źle lub bardzo źle, o czym kobiety na ogół mówią od razu.

Rollo nigdzie nie napisał (o ile dobrze pamiętam), że jest to proste i łatwe i że wszyscy tak robią.  Domyślne w naszym społeczeństwie jest również zawieranie małżeństwa bez intercyzy. Czy jest to dobre dla Ciebie? Chyba nie muszę tutaj pytać. Spróbuj zaproponować swojej wieloletniej partnerce ślub bez intercyzy. 

Dlaczego jest to domyślnym układem? Bo takie rozwiązanie jest na korzyść kobiety w społeczeństwie w jakim żyjemy.

3 hours ago, Januszek852 said:
18 hours ago, mentol_dragon said:

Opowiedz nam jak świetnie sprawdziła się monogamia w Twoim życiu. Jak długo miałeś seks ze stałą partnerką? Ile trwał Twój najdłuższy związek? Bo jeśli monogamia działa, to nie powinniśmy widzieć takiej liczby rozwodów i rozstań w relacjach innych niż małżeńskie. Masz coś mniej gorszego do zaproponowania niż monogamia?

Może się zdziwisz, chociaż na 99% nie uwierzysz, bo piszesz bardzo agresywnie. Utożsamiasz się aż tak z tą książką, że poczułeś się osobiście urażony? :) wyluzuj.

 

Tak więc:

- mam 33 lata obecnie.

- Kilka związków, wszystkie monogamiczne. Przeciętnie trwały ok. roku, poza jednym - 3 miesiące. Natomiast:

- jestem w LTR ponad pięć lat, do teraz. Nie mieszkamy razem, ale seks 2-3 razy w tygodniu od początku relacji do teraz, na razie bez pogorszenia jakości. Nie, nie nudzi mi się. Jest naprawdę dobrze gdyż podniecają nas te same rzeczy.

Nie mam powodów, żeby Ci nie wierzyć.

Monogamia definiowana jako: jedna partner/ka seksualna do końca życia bez zdradzania nie działa, co właśnie zademonstrowałeś.

Gdyby monogamia działała to mielibyśmy wokół same szczęśliwe małżeństwam które poznały się w liceum i były swoją pierwszą, ewentualnie drugą parą.

Jesteś pewien, że taki układ będzie trwał do końca Twojego życia? Że Twoja partnerka nie zacznie Ci stawiać żądań,  ślubu, zamieszkania razem, Nigdy nie odmówi seksu? 

I w tym przypadku spotykanie się 2-3 w tygodniu nie zaburza innych stref Twojego życia ?

Mogę zadać jeszcze kilka tego typu pytań, które pokarzą, że sam tak na prawdę nie sądzisz, że monogamia działa, ale pewnie łapiesz o co mi chodzi.
 

3 hours ago, Januszek852 said:
18 hours ago, mentol_dragon said:

Twój świat jest czarno - biały. Jesteś albo incelem albo chadem, nie ma nic po środku.

Nigdy tak nie myślałem, odsyłam do moich innych wypowiedzi na forum. "Chad" było napisane z przymrużeniem oka. Nie powinieneś wyciągać wniosków na temat ludzi po jednym ironicznym zdaniu, to niepoważne i prowadzi do generalizowania, którego właśnie się dopuszczasz :)  "oho, użył słowa Chad, to pewnie czarno-biały przegryw prawik z wykopu". Nieładnie, Panie.

Dałeś tak do zrozumienia w tekście, który cytowałem. Nie będę czytał Twoich wypowiedzi z innych tematów, żeby zrozumieć o co Ci chodzi. Wypadałoby się jasno wypowiedzieć w tym temacie.

Skoro zatem uważasz, że świat nie jest czarno biały i społeczeństwo nie dzieli się tylko na chadów i inceli, to logiczną koniecznościa tego jest fakt, że istnieją jeszcze jakieś typy pośrednie, prawda ? Typy, które nie są chadami, ani nie są incelami. Są tacy "trochę". Trochę ruchają, mają trochę obycia w towarzystwie, trochę się nie boją zagadać do kobiety, Mają trochę doświadczenia w związkach.

Ludzie czasem się zmieniają. Jeśli ktoś jest incelem, to może wskoczyć do klasy średniej, ktoś z klasy średniej może wskoczyć do ekstraklasy. 

Chad nie będzie potrzebował takiej książki w/g narracji niektórych tutaj na forum, bo rucha za sam fakt posiadania dobrej facjaty i dobrej budowy ciała. Co z ludźmi, którzy są właśnie tacy "trochę" i chcieliby być trochę "bardziej"?

Znasz ludzi, którzy trochę ruchają a nie są chadami, prawda ?

 

3 hours ago, Januszek852 said:
18 hours ago, mentol_dragon said:

Spróbuj, może się zaskoczysz. Chyba, że jesteś pipa i boisz się co kobieta pomyśli.

Próbowałem. Nie wyszło najlepiej. Podczas randkowania zostałem trzykrotnie olany za podobne sugestie. Z moich doświadczeń kobiety nawet na takie sugestie reagują alergicznie. Ze swojego doświadczenia - nie polecam.

Tego się nie proponuje, to się robi.

 

3 hours ago, Januszek852 said:
18 hours ago, mentol_dragon said:

Słowo klucz, którego nie zrozumiałeś "indirect"  

Przeczytaj ze zrozumieniem odpowiedź, jaką udzieliłem Ważniakowi na podobne niezrozumienie mojego przekazu.

Przeczytałem, dalej mam wrażenie, że nie zrozumiałeś :D

 

 

3 hours ago, Januszek852 said:
18 hours ago, mentol_dragon said:

Podwerwałeś kiedyś jedną kobietę? Jeśli tak to wyrwanie drugiej nie będzie takim problemem.

Jak się dowiedzą o sobie? naprawdę?

Ciekawe, z moich doświadczeń wynika, że wtedy się dostaje kosza od obu.

Powolutku kolego, tutaj pracuję nad twoim argumentem, że spotykanie się z kilkoma kobietami jest nie do zrobienia w ciągu tygodnia i że trzeba być giga-chadem żeby wyrwac ich kilka ;) 

Więc odpowiedz, jest to coś trudnego wyrwać dwie laski?

I jeszcze nie jesteśmy w punkcie, w którym się o tym dowiadują ;)

 

 

3 hours ago, Januszek852 said:
18 hours ago, mentol_dragon said:

Teraz ja zadam pytanie na jakiej planecie ty żyjesz?

 

Ewidentnie na innej, niż Ty.

Zdaje się, że @HodowcaKrokodyli też żyje na innej, niż Ty. Polecam jego post, jeśli przeczytałeś jedynie pierwszy w temacie.

 

jeśli nie chce Ci się czytać całości:

 

22 hours ago, HodowcaKrokodyli said:

Osoby z dużym doświadczeniem praktycznym wiedzą, że bardziej opłaca się sprawiać wrażenie, że w razie czego jest się otwartym na monogamię - przynajmniej na początku. Porada Tomassiego jest szkodliwa i podejrzewam, że on nie zdaje sobie z tego sprawy, bo brakuje mu doświadczenia praktycznego.

"Problem" z tą książką jest taki, że ta książka mówi "co" ale nie mówi "jak". Wy tutaj dopowiedzieliście sobie to czego w książce nie ma. Czyli dołożyliście swoje "jak"

Przełożyliście swoje doświadczenie z relecji monogamicznych i podejrzewam, że myslicie, że to jest to "jak" w relacjach nie-monogamicznych. Jednak nie upieram się przy tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, hare_kryszna said:

Takie książki jak ta są głupie już z najprostszego możliwego założenia. Założenie bowiem jest takie, że są one kierowane w ogólności dla mężczyzn, a więc nie mężczyzn wyjątkowych, ale dla wszystkich mężczyzn.

 

 

A może Twoje założenie co do założeń tej książki jest błędne ? W tytule jest "mężczyzna racjonalny", a nie "mężczyźni racjonalni". Nie jest to też książka "jak naprawić społeczeństwo" ani tym bardziej "jak Ty możesz  naprawić społeczeństwo". Moim zdaniem książka jest o tym jak zrozumieć relacje oraz co skąd i dlaczego.

 

2 hours ago, hare_kryszna said:

To teraz wyobraźcie sobie jak wyglądałyby teorie Tomassiego w populacji gdzie około 50% to mężczyźni, a 50% to kobiety, a więc w niemal każdej populacji na świecie.

Bzdura, to nigdy nie będzie wyglądało tak, że wszyscy w społeczeństwie tak będą funkcjonować. Autor też takich tez nie podnosi. Czy Ty albo niektórzy mężczyźni tak mogą - moim zdaniem tak,

 

2 hours ago, hare_kryszna said:

Pomieszanie z poplątaniem, każdy z każdym. Abstrahując już, że to jest zupełnie sprzeczne z hipergamią kobiet, to jeszcze wynikałoby z tego, że nie tylko każdy facet obraca kilka kobiet, ale i każda kobieta obraca kilku facetów, bo skoro Krzysiek, Janek i Marek mają w swojej puli kobiet Anię, Kasię i Asię i każdy z nich ma kilka kobiet, to bezsprzecznie matematycznie wynika z tego, że i każda z tych trzech przykładowych kobiet spotyka się z kilkoma.

Czyli każdy rucha się z każdym, tylko właściwie po co, skoro nawet by o tym wiedzieli (bo by się w końcu dowiedzieli)? 

Czyli wynikałoby z tego, że w sumie gusta za bardzo nie istnieją

Książka nie jest o tym, żeby każdy z każdym. Tylko Ty z kilkoma. To jest Twoja nadinterpretacja, a nie to co w książce jest napisane. 

 

2 hours ago, hare_kryszna said:

Krótko mówiąc, teorie Tomassiego sprowadzają się do logicznej i matematycznej sprzeczności i bzdetów.

Jeśli założenia są błędne, to wnioski raczej też będą błędne

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zna ktoś logikę?

Tę matematyczną?

Było coś, że z negatywnych założeń może wypłynąć pozytywny wynik.

 

Tak na chłopski rozum - jeśli zrobisz błędne założenie do poprzedniego błędnego założenia - powinien wyjść ci prawidłowy wniosek.

Tak jak minus jeden razy minus jeden daje plus jeden.

W sumie z kobietami to się nieźle sprawdza.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.