Skocz do zawartości

Płaci alimenty od 6 lat, mimo że jest bezpłodny


cst9191

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, Arushat napisał:

Myślę, że zaświadczenie o wykonanym zabiegu i 5 ostatnich kwartalnych badań nasienia będzie solidnym dowodem. 

Ale prawo mówi wyraźnie  - poczęte w czasie trwania małżeństwa. Tam nic nie ma, że to musi być ojciec finansowy (bo ten biologiczny zrobił swoje).  

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa mnie niestety nie dziwi, Ponieważ ....... lepiej nie kończyć.

Nasz Bohater miał podwójnego pecha bo Partnerka go oszukała i jeszcze przeszedł

ciężką operację w Szpitalu. Moim zdaniem nasz Kolega jest ofiarą  kobiecej intrygi.

Gdyby poznał wiedzę z Forum to miałby tarczę, za którą mógłby się zasłonić. 

Ciekawe jak wygląda Żona- czy jest ładna. ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojego kolegi żony matka. Kurwa nigdy tego nie kumam ale chyba dobrze pisze.  Inaczej. Moj kolega ma żonę i jej matka ma syna czyli brat żony , którego zrobiła z jakimś osiedlowym jak na tamte lata Januszem Wódzitsu. Janusz się zmył i został młody synek. Poznała gościa tak go urobila, że ten drugi idiota Beciak przysposobił go. Chyba wiecie jaki finał tej historii. A no kopnęła w dupę beciaczka i ma/miała pieniążki na bąbelka Syna Wódzitsu. Tak się kurwa robi :D. Ja się dziwie tym facetom jakim trzeba być idiotą. Może nie wiedział co to znaczy przysposobienie. Ech...

Edytowane przez CzarnyR
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Tacritan napisał:

Masakra.

Ex pewnie specjalnie nie pozwala facetowi na kontakty z dzieckiem, żeby na własną rękę nie zrobił badań DNA. Ale i tak niewiele by to dało, jest przecież czas 6 miesięcy po urodzeniu na prawne usankcjonowanie ojcostwa.

Art. 63 KRiO

Mąż matki może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi, nie później jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności. Co nie zmienia oczywiście sytuacji, że jest w czarnej.... dziurze.
Edytowane przez Kamil9612
Za szybki wpis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Tacritan napisał:

@Kamil9612

No dobrze, ale czy uzyskanie zaprzeczenia ojcostwa na drodze sądowej jest jednoznaczne z anulowaniem obowiązku alimentacyjnego? Jeżeli tak to od jakiego momentu? Podobno ustawa nie działa wstecz (co oczywiście nie dotyczy skarbówki)...

Teoretyzując mógłby wnieść pozew o zapłatę z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia jego kosztem, ponieważ dziecko nie było biologicznie jego, wobec tego nie miał prawnego obowiązku łożenia na utrzymanie(alimentów)- Jednakże art.  411 KC  komplikuje sprawę....

 

Art. 411 KC Nie można żądać zwrotu świadczenia:
1) jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu albo w celu uniknięcia przymusu lub w wykonaniu nieważnej czynności prawnej;
2) jeżeli spełnienie świadczenia czyni zadość zasadom współżycia społecznego;
3) jeżeli świadczenie zostało spełnione w celu zadośćuczynienia przedawnionemu roszczeniu;
4) jeżeli świadczenie zostało spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna.

 

Kolejny problem jest w kwestii przedawnienia roszczeń, po noweli KC  to są 3 lata. Nie wiadomo od jakiego momentu to liczyć.

 

Art. 410. Definicja świadczenia nienależnego

§ 1. Przepisy artykułów poprzedzających stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego.
§ 2. Świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. --> Dobry punkt zaczepienia ale dalej  problem jest w art. 411 pkt 2 KC.

 

 

Wobec tego  praktycznie nie miał prawnego obowiązku płacić, ale płacenie alimentów na cudze dziecko jest zgodne z zasadami współżycia społecznego, bo dziecko musi mieć środki utrzymania. Więc najpierw musi dostać dowód braku jego ojcostwa. Najlepiej w drodze sądowego ustalenia ojcostwa, po zaprzeczeniu tego ojcostwa.

 

 

Art. 86 KRO . Powództwo prokuratora o ustalenie lub zaprzeczenie ojcostwa oraz o ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa

Powództwo o ustalenie lub zaprzeczenie ojcostwa oraz ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa może wytoczyć także prokurator, jeżeli wymaga tego dobro dziecka lub ochrona interesu społecznego. Jeżeli dziecko zmarło przed osiągnięciem pełnoletności, prokurator może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa oraz ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa do dnia, w którym dziecko osiągnęłoby pełnoletność. Wytoczenie przez prokuratora powództwa o zaprzeczenie ojcostwa oraz ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa nie jest dopuszczalne, jeżeli dziecko zmarło po osiągnięciu pełnoletności.

 

Podsumowując, bez zaprzeczenia ojcostwa nic nie zdziała. Trzeba zażalać odmowę prokuratora o wytoczenie powództwa. Sprawa musi się stać bardziej medialna. Można by było zainteresować RPO, ale w tym matriarchacie jest to awykonalne. Taka o to moja prywatne opinia.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Kamil9612 napisał:

Teoretyzując mógłby wnieść pozew o zapłatę z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia jego kosztem, ponieważ dziecko nie było biologicznie jego, wobec tego nie miał prawnego obowiązku łożenia na utrzymanie(alimentów)- Jednakże art.  411 KC  komplikuje sprawę....

 

Art. 411 KC Nie można żądać zwrotu świadczenia:
1) jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu albo w celu uniknięcia przymusu lub w wykonaniu nieważnej czynności prawnej;
2) jeżeli spełnienie świadczenia czyni zadość zasadom współżycia społecznego;
3) jeżeli świadczenie zostało spełnione w celu zadośćuczynienia przedawnionemu roszczeniu;
4) jeżeli świadczenie zostało spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna.

Takie powództwo zostałoby od razu oddalone. 

 

20 minut temu, Kamil9612 napisał:

Kolejny problem jest w kwestii przedawnienia roszczeń, po noweli KC  to są 3 lata. Nie wiadomo od jakiego momentu to liczyć.

 

Nie 3 lata, a 6 lat. Roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia nie jest świadczeniem okresowym. 

20 minut temu, Kamil9612 napisał:

Art. 410. Definicja świadczenia nienależnego

§ 1. Przepisy artykułów poprzedzających stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego.
§ 2. Świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. --> Dobry punkt zaczepienia ale dalej  problem jest w art. 411 pkt 2 KC.

 

 

Wobec tego  praktycznie nie miał prawnego obowiązku płacić, ale płacenie alimentów na cudze dziecko jest zgodne z zasadami współżycia społecznego, bo dziecko musi mieć środki utrzymania. Więc najpierw musi dostać dowód braku jego ojcostwa. Najlepiej w drodze sądowego ustalenia ojcostwa, po zaprzeczeniu tego ojcostwa.

Miał prawny obowiązek, a wynika on z domniemania ojcostwa. Obalenie domniemania w drodze zaprzeczenia ojcostwa nie wywołuje jednak skutku wstecznego w zakresie obowiązku alimentacyjnego. 

20 minut temu, Kamil9612 napisał:

 

Art. 86 KRO . Powództwo prokuratora o ustalenie lub zaprzeczenie ojcostwa oraz o ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa

Powództwo o ustalenie lub zaprzeczenie ojcostwa oraz ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa może wytoczyć także prokurator, jeżeli wymaga tego dobro dziecka lub ochrona interesu społecznego. Jeżeli dziecko zmarło przed osiągnięciem pełnoletności, prokurator może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa oraz ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa do dnia, w którym dziecko osiągnęłoby pełnoletność. Wytoczenie przez prokuratora powództwa o zaprzeczenie ojcostwa oraz ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa nie jest dopuszczalne, jeżeli dziecko zmarło po osiągnięciu pełnoletności.

 

Podsumowując, bez zaprzeczenia ojcostwa nic nie zdziała. Trzeba zażalać odmowę prokuratora o wytoczenie powództwa. Sprawa musi się stać bardziej medialna. Można by było zainteresować RPO, ale w tym matriarchacie jest to awykonalne. Taka o to moja prywatne opinia.

 

Nie istnieje taki środek jak zażalenie na odmowę wytoczenia powództwa. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mac napisał:

Momentalnie spierdoliłbym na drugi koniec świata i dziwię się szczerze, że ludzie tego nie robią.

A czy Twoi rodzice jeszcze żyją?

Bo:

https://zycieseniora.com/finanse/alimenty-od-dziadkow

– ściągnięcie alimentów od rodzica dziecka jest trudne i wymaga czasu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, House napisał:

Takie powództwo zostałoby od razu oddalone. 

Najpewniej.,

5 minut temu, House napisał:

 

 

Nie 3 lata, a 6 lat. Roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia nie jest świadczeniem okresowym. 

Art. 137. Przedawnienie roszczeń alimentacyjnych

§ 1. Roszczenia o świadczenia alimentacyjne przedawniają się z upływem lat trzech.
§ 2. Niezaspokojone potrzeby uprawnionego z czasu przed wniesieniem powództwa o alimenty sąd uwzględnia zasądzając odpowiednią sumę pieniężną. W uzasadnionych wypadkach sąd może rozłożyć zasądzone świadczenie na raty.

 

 

 

5 minut temu, House napisał:

Miał prawny obowiązek, a wynika on z domniemania ojcostwa.

Obalenie domniemania w drodze zaprzeczenia ojcostwa nie wywołuje jednak skutku wstecznego w zakresie obowiązku alimentacyjnego. 

 

Miał prawny obowiązek, ale nie ma już i nie powinien mieć. Niestety nie wywołuje, ponieważ art art. 409 KC.

 

Art. 409. Wygaśnięcie obowiązku wydania korzyści lub zwrotu jej wartości

Obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu.
 No ale z drugiej strony ona powinna się liczyć z obowiązkiem zwrotu więc jest pat.
 
Link do sprawy podobnej, na którą natrafiłem po napisaniu pierwszego posta.

 

Dobry prawnik powinien próbować iść w bezpodstawne jednak mimo wszystko po zaprzeczeniu, czego życzę.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Trevor napisał:

Ja tak zrobię jak wprowadzą bykowe ;) To będzie ostateczny policzek i ostatni podatek który tu zapłacę.

Ja to mówię pół żartem ale chyba większe pół serio, ze jak do tego dojdzie to składam wniosek o zrzeczenie się obywatelstwa i póki granice otwarte odlot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Perun82 napisał:

Tyle w temacie..Gość wziął zainseminowaną samicę:P

Z tego zdania nie wynika, że była zainseminowana w chwili poznania.

5 godzin temu, Perun82 napisał:

Ale prawo mówi wyraźnie  - poczęte w czasie trwania małżeństwa. Tam nic nie ma, że to musi być ojciec finansowy (bo ten biologiczny zrobił swoje).  

Mąż matki może złożyć wniosek o zaprzeczenie ojcostwa w ustawowym terminie jednego roku i to jest jedyny sposób obalenia domniemania ojcostwa. Po upływie tego terminu legitymacja czynna przysługuje prokuratorowi, który jednak ma to w 99% przypadków w poważaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mosze Red napisał:

Chyba że jest twoim kumplem albo masz na niego haki ?

Teoretycznie jest rok od chwili powzięcia informacji o urodzeniu jednak tutaj ciężar dowodu spoczywa na domniemanym ojcu i to on musi wykazać, że dowiedział się później - więc w praktyce jest często na przegranej pozycji.

 

A domniemanie trwa również po ustaniu małżeństwa więc się nie śmiejcie rozwodnicy, że Wam się ex puszcza :D

 

Pamiętam jak pierwszy raz w życiu czytałem k.r.o w trakcie sesji na drugim roku to nie wierzyłem w to co czytam, solidna dawka red pill.

Edytowane przez Mroczek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Mroczek napisał:

Teoretycznie jest rok od chwili powzięcia informacji o urodzeniu jednak tutaj ciężar dowodu spoczywa na domniemanym ojcu i to on musi wykazać, że dowiedział się później - więc w praktyce jest często na przegranej pozycji.

Opisywałem to w "Poradniku rozwodowym", że bardzo ciężko jest udowodnić iż o narodzinach dziecka mężczyzna dowiedział się później niż w dniu narodzin, więc najbezpieczniej termin liczyć od dnia narodzin właśnie.

 

W praktyce jeśli nie byłeś gdzieś gdzie nie ma kontaktu z cywilizacją lub jest mocno utrudniony, jakaś wyprawa naukowa na kraniec świata, platforma wiertnicza na środku oceanu, czy nie byłeś w śpiączce to twoje szanse na udowodnienie, że dowiedziałeś się później są bardzo małe. 

 

Wystarczy, że kobieta powoła randomowego świadka (no może nie do końca randomowego - ktoś z nią/ z wami związany), który zezna że cię widział w danym dniu i ci przekazał info np. szwagier. Może się nawet znaleźć więcej niż jedna osoba, która taką wersję potwierdzi. 

 

Praca w innym kraju i brak kontaktu osobistego też nie ratuje, jak jest cwana to po porodzie pogada z beciakiem na skype/ telefon o dupie Maryny, nie powie o porodzie, ale będzie miała dowód, że rozmawiała np. 2 dni po porodzie i będzie twierdziła, że poinformowała podczas tej rozmowy.

 

Nawet jak to jest związek, który się rozpadł wcześniej i misio nie utrzymuje z nią kontaktu, to zadzwoni pod byle pretekstem np zapytać "słuchaj nie zostały u ciebie moje ulubione stringi?"; "dalej nie mogę znaleźć drugiego tego kolczyka z rubinem, może gdzieś w twoich rzeczach leży, nie znalazłeś?". Grunt, żeby miała potwierdzenie, że była rozmowa w danym terminie z misiem, a to misio musi udowodnić, że w rozmowie nie powiedziała o narodzinach dziecka. 

 

W sumie jak mężczyzna nie ma lekkiej paranoi i wszystkiego nie nagrywa, to jest w tzw. głębokiej dupie. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pacman § 1. Jeżeli dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa albo przed upływem trzystu dni od jego ustania lub unieważnienia, domniemywa się, że pochodzi ono od męża matki. Domniemania tego nie stosuje się, jeżeli dziecko urodziło się po upływie trzystu dni od orzeczenia separacji.
§ 2. Jeżeli dziecko urodziło się przed upływem trzystu dni od ustania lub unieważnienia małżeństwa, lecz po zawarciu przez matkę drugiego małżeństwa, domniemywa się, że pochodzi ono od drugiego męża. Domniemanie to nie dotyczy przypadku, gdy dziecko urodziło się w następstwie procedury medycznie wspomaganej prokreacji, na którą wyraził zgodę pierwszy mąż matki.
§ 3. Domniemania powyższe mogą być obalone tylko na skutek powództwa o zaprzeczenie ojcostwa.

 

 

@mac to jest raczej predator vs predator, my ludzie jesteśmy szczytowym drapieżnikiem na tej planecie, to że żyjemy w stadzie nie znaczy, że nie walczymy miedzy sobą. Walka w stadzie jest albo o dominację nad resztą, albo o wyrwanie dla siebie większego kawałka mięcha. Nie dziw się że zachowujemy się jak bezwzględne drapieżniki, nasza inteligencja sprawia tylko, że używamy bardziej wyrafinowanych metod ataku i obrony.

 

 

@Mroczek a dla ciebie mam jedną ciekawą historię związaną właśnie z terminem na podważenie ojcostwa. 

 

Była sobie para gdzie mężczyzna był nieźle ogarnięty, pracował na stałe w jednym z zamożniejszych krajów UE, ona typowa dziunia, która potrafiła tylko wyglądać, zero perspektyw zawodowych.

 

On pracował wtedy w branży powiązanej dość mocno z bankowością ponad dwie średnie krajowe (w tamtym kraju) + jakieś premie i inne dodatki, wychodziło w sumie coś około 3x średnia krajowa.  

 

Misio zarabiał dobrze, więc dziunia się zakręciła był szybki ślub, który był zorganizowany w Polsce, później zabrał ją do kraju gdzie żył i pracował. Dodam że małżeństwo potrwało króciutko. Dziunia przyjechała do Polski "odwiedzić rodzinę", pojechała na dyskotekę i puściła się z wioskowym bad boyem, jej "życzliwe" koleżanki doniosły mężowi nawet dostał jakieś zdjęcia jak idzie w ślinę, a gość pcha jej rękę pod bluzkę

 

Oczywiście były jak zwykle wymówki, że za dużo wypiła, że do niczego więcej nie doszło bla bla bla .... standard. Bohater tej opowieści dość szybko uzyskał rozwód i uznał sprawę za zamkniętą. 

 

Okazało się, że dziunia zaciążyła z bad boyem podczas owej pamiętnej dyskoteki, ale bad boy groszem nie śmierdział i ulotnił się z jej życia nim jeszcze urodziła. 

 

Dziecko urodziło się w "widełkach" więc domniemanym ojcem był były mąż.  Zgadnij kogo pozwała o alimenty? Pytanie retoryczne :D 

 

 

Historia jak wiele innych, ale dochodzimy do tej ciekawej części. Mianowicie jak dziunia rozegrała sprawę z terminem. 

 

Kilka dni po porodzie wysłała list do miejsca jego zamieszkania, w kopercie znajdowała się jedna odręcznie zapisana kartka tj. dwie strony tekstu.

 

Treść listu średnio interesująca generalnie farmazony, że żałuje że to się skończyło co ich łączy, że szkoda że się rozstali, w sumie dwie strony lania wody.

 

Druga strona kończyła się urwanym w połowie zdaniem (nie jestem pewien czy przytoczę słowo w słowo ale sens, zachowam) "Chciałam ci jeszcze przekazać jedną nowinę".

 

Zdanie urwane, biedak doszedł do wniosku, że zapomniała włożyć drugiej kartki, nawet się próbował z nią skontaktować telefonicznie, oczywiście nie odbierała. 

 

 

No i główny zainteresowany olał temat, zapomniał o sprawie.

 

Wszystko do czasu aż przyszedł pozew o alimenty, skontaktował się z prawnikiem, poszła odpowiedź na pozew, podniósł że dowiedział się o narodzinach dziecka z dniem otrzymania pozwu (a dziecko miało już prawie dwa lata). 

 

Ona natomiast stwierdziła, że poinformowała go listownie o narodzinach dziecka, krótko po porodzie.

 

Przyleciał na rozprawę do Polski, staną przed wysokim sądem, płci żeńskiej jakżeby inaczej.

 

Podnosi, że w liście nic takiego nie było, że nie został poinformowany, nawet miał zachowany list. 

 

Wysoki sąd zbadał dokument .... i się pyta sędzina, a gdzie dalszy ciąg listu bo tu na końcu się zdanie urywa, nie ma podpisu ani nic co by sugerowało, że to koniec listu. Oczywiście biedaczysko zeznaje, że tylko to dostał w kopercie. 

 

Dziunia idzie w zaparte, mówi że wysłała dwie kartki, wyciąga smartfon, pokazuje sędzinie fotkę z poczty jak leży na blacie koperta, wypełniony druk nadania i dwie kartki czyli sam list, na zdjęciu widać ową drugą kartkę i po powiększeniu widać dokładnie że jest info o dzieciaku i podpis dziuni. Dziunia mówi, że sfotografowała na poczcie przed zapakowaniem w kopertę i wysłaniem, że nie ma opcji żeby wysłała jedną kartkę. 

 

Później litania na ex męża, że jej ex mąż to krętacz, taki, siaki, owaki bla bla bla ... i chciała się zabezpieczyć na wypadek gdyby coś kombinował i jak widać kombinował. 

 

Wysoki sąd płci żeńskiej, zaczął nazwijmy po imieniu drzeć ryja na nieszczęśnika, że kłamie, że wiedział o narodzinach dziecka, było słychać na całym korytarzu.

 

Gość jeszcze próbował później kombinować, uzyskać nagrania z oddziału pocztowego gdzie ona to wysłała, żeby udowodnić że zapakowała tylko jedną kartkę do koperty. Nic to nie dało, oddziały Poczty Polskiej przechowują nagrania z monitoringu przez 3 miesiące (jeśli dany oddział ma monitoring), więc już dawno ewentualne dowody zostały nadpisane 

 

Oczywiście pomysł nie był jej tylko jej prawnika (w mojej opinii) bo laska nie była zbyt rozgarnięta, a jej prawnik znany jest ze specyficznego podejścia do etyki zawodowej. 

  • Dzięki 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red Nie chciałbym rozpowiadać plotek, ale w niektórych kręgach co raz częściej słychać szepty, że Tomasz Komenda chce wyemigrować ze swoją kobietą do USA. :)

 

Ponadto właśnie zaszła z nim w ciążę, co jest powszechnie wiadome.

 

Czy myślisz o tym samym, co ja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.