Skocz do zawartości

Zimny prysznic


Rekomendowane odpowiedzi

Zatytulowalem tak temat bo chyba wlasnie tego mi potrzeba. Chodzi o to że czuję się manipulowany i to w sposob ktory wg mnie ma cechy toksyczne. 

Od jakiegos czasu jestem z kobietą. Przeskoczylismy pewien etap - tzw randkowania - i zaczelismy spedzac sporo czasu w domu jak tzw "stare dobre malzenstwo". Dużo pracuję torbę nie miałem nadmiaru czasu. Nie wychodziliśmy często. Jakies kino, wyjazd w gory. Zamieszkalismy razem. Od dwoch tygodni wylewa się na mnie fala hejtu. Z jej strony. Jak wypije (niemal codziennie) to kaze mi wypierdalac (dosłownie) bo nie mam dla niej tyle czasu ile by chciała. Nie podoba jej się moja praca (jestem taksowkarzem) więc wg slyszę ze mam ją zmienić. Do tego doszly teksty w stylu ze jej były (żonaty facet z ktorym się spotykala przez 5 lat) kupował jej co tydzień kwiaty, dbal o nią, przyjezdzal wszędzie gdy tylko sobie zażyczyła, woził ją itp itd. Gdy jej minie to chce się kochać i wciąż powtarza ze ma ze mną super seks (kochamy się b. często - zwlaszcza jak na nasz wiek). No i jest sinusoida. Opierdala mnie, potem chce się kochać, potem przeprasza ze mnie opierdalala, potem robi mi kanapki do pracy, poranną kawę a gdy chcę pozmywać to mówi żebym zostawil.. A za chwile ze ja nic nie robię, że ona mi robi kanapki a ja nie okazuję wdziecznosci, że jej były biefal za nią, przynosił kwiaty codziennie odwoził po pracy, stal w korkach żeby tylko wtswiadczyc jej przyslugę a ja... mam ją gdzieś... Że jej szef (żonaty) okazuje jej wiecej atencji i chodzi z nią na zakupy. W moim przekonaniu tacy faceci to piz.y i tak naprawde żadnego z nich nie szanuje. Ale jej slowa jednak mnie bolą. Ja nie będę się za nią uganiać bo konsekwentnie daję jej do zrozumienia ze nie jestem desperatem i nie uganiam się za kobietami. Faktem jest ze nie mam z nimi problemu i wlasciwie same się pchają do łóżka. Ale co innego taka relacja a co innego wspolne życie. I zaczynam widziec w tym zagrozenie. Wg mnie ona probuje zjebac minę poczucie wartosci, zrobic betę a potem jeździć po mnie jak po lysek kobyle. Ten jej były to 60-latek ktory jechał na viagrze a i tak mu nie stawał (jej slowa) ale tak bardzo o nią zabiegal ze była wniebowzieta.. Az go rzuciła. Szef - przyjaciel - ktory z żoną nie sypia, ma cukrzycę i jest alkoholikiem. Ale ma dla niej czas... Jak to powiedziala ze ona "czuje ze ma przy sobie mężczyznę ktory o nią dba". A ja nie dbam. 

Generalnie mam ochotę podziekowac jej za współpracę ale jest jeszcze jeden aspekt. Mam córkę, 6 lat, ktora bardzo ją polubiła... I teraz nie wiem jaką strategię obrać. Na pewno nie dam zrobić z siebie betacipy... 

Co myślicie? 

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś napiszę, bo jestem na bieżąco z kłótniami w LTR ?

 

Ogólnie wydaje mi się, że kobiety za często nie radzą sobie z własnymi problemami wewnętrznymi, i żale wylewają na faceta.

Są okresy, gdzie tych żali jest więcej, np kobieta dostrzega, że latka lecą, i już tak nie może zakręcić facetami. Efekt : żal, frustracja, złość.

Mówi się, że to faceci przeżywają "kryzys wieku", ale tak naprawdę to kobiety go mają.

 

Niby potem przepraszają, albo coś pierdolą o "komunikacji", ale tak naprawdę same nie umieją się porozumiewać, miotają nimi emocje, do ataków histerii włącznie.

 

Teoretycznie, to facet powinien być jak skała, i wytrzymać te burze kobiecego niezrównoważenie psychicznego.

Jak wytrzymuje, to kobieta go coś tam szanuje, czuje się bezpiecznie.

Problem z tym, że albo niektóre kobiety, albo w niektórych okresach życia, są tak psychicznie i emocjonalnie popierdolone, że koszt wytrzymywania przestaje się opłacać.

 

Ratuje, jak masz coś swojego. Np. odprężające hobby, zgraną paczkę przyjaciół, coś takiego. Tam możesz odpocząć. Przy babie - nigdy. Baba to główna przyczyna śmierci facetów.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grze mnie taka huśtawka z daleka pachnie borderline, ale ja już przewrażliwiony jestem i wszędzie węszę border i ukryty narcyzm, wzglednie dwubiegunówkę. Niech ci doradzą bracia bardziej rozgarnięci z forumowej starszyzny metrykalnej, a ja mam tylko jedno, ale za to dość konkretne pytanie - będziesz w stanie wytrzymać tak resztę życia tylko dlatego, że twoja córka ją polubiła?

Edytowane przez Feniks77
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cofnąłbym wspólne mieszkanie i postawił tylko na ruchanie. I zaznaczył, że wspólne mieszkanie to nagroda, nie obowiązek, a negatywnym zachowaniem spowodowała degradację relacji i musi się wyprowadzić. Jeżeli chce kontynuować to powinna odbudować zaufanie. Wspólne życie powinno oznaczać zajebistą energię, a nie jebanie i jeszcze zawód neguje? Co za (tutaj wstaw wulgarne słowo).

 

Baby mają coś przedziwnego z tymi dramatami, zawsze coś odpierdalają, najmniejsza rzecz wkurwia. Są takie niestety z natury.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Grze napisał:

Az go rzuciła. Szef - przyjaciel - ktory z żoną nie sypia, ma cukrzycę i jest alkoholikiem. Ale ma dla niej czas... Jak to powiedziala ze ona "czuje ze ma przy sobie mężczyznę ktory o nią dba". A ja nie dbam. 

A oprócz seksu i tych kanapek do pracy to co ona Ci właściwie daje, że tak wiele wymaga?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narazie rozjeżdża psychikę tylko tobie.

Wkrótce spłynie to i na córkę.

Jesteś pewien, że chcesz tego?

Ona jest obecna przy tych cyrkach?

 

Gdyby mnie baba powiedziala, żebym wypierdalał to w ciągu 24 godzin by mnie nie było.

Nie wiem czyj jest lokal ale raczej nie twój, bo z twojego chyba by cię nie wywalała.

Jeśli to we własnej chałupie pozwalasz komuś na takie rzeczy to proponuję kupić lupę i poszukać swoich jaj.

Żadna dupa nie jest warta poniżeń a na każdą rąbniętą można w zasięgu rzutu kamieniem znaleźć inną, o lepszych cechach charakteru.

 

Baby się tak zachowują jak mężczyźni im pozwalają.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Grze napisał:

 Mam córkę, 6 lat, ktora bardzo ją polubiła... I teraz nie wiem jaką strategię obrać.

Córka w takim wieku to rzeczywiście problem i trzeba będzie jej to jakoś wytłumaczyć.


Co powinieneś zrobić? Postawić jasne granice i egzekwować ustalone wspólnie zasady, a jeśli Panna będzie je łamać i dalej odwalać melodramat to należy się pożegnać.

 

Córce będziesz musiał powiedzieć prawdę czyli, że się rozstaliście. Ja swoich dzieci nie chroniłbym przed taką wiedzą niech się oswoją z bólem bo życie często boli.

 

Jednak jeśli pijesz codziennie i jesteś taksówkarzem to zastanów się czy nie masz problemu. Nie sugeruję, że wpadasz najebany do roboty, ale jak lubisz się napić będąc zawodowym kierowcą to pierdolisz sobie na dłuższą metę perspektywy w tej i tak już trudnej branży.

 

Może kiedyś będziesz chciał wejść w przewóz mienia bo tam lepszy hajs?

 

W transporcie jest twarda gra, odstajesz to odpadasz i kończysz z długami.

Edytowane przez Mroczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Mroczek napisał:

Córka w takim wieku to rzeczywiście problem i trzeba będzie jej to jakoś wytłumaczyć.


Co powinieneś zrobić? Postawić jasne granice i egzekwować ustalone wspólnie zasady, a jeśli Panna będzie je łamać i dalej odwalać melodramat to należy się pożegnać.

 

Córce będziesz musiał powiedzieć prawdę czyli, że się rozstaliście. Ja swoich dzieci nie chroniłbym przed taką wiedzą niech się oswoją z bólem bo życie często boli.

 

Jednak jeśli pijesz codziennie i jesteś taksówkarzem to zastanów się czy nie masz problemu. Nie sugeruję, że wpadasz najebany do roboty, ale jak lubisz się napić będąc zawodowym kierowcą to pierdolisz sobie na dłuższą metę perspektywy w tej i tak już trudnej branży.

 

Może kiedyś będziesz chciał wejść w przewóz mienia bo tam lepszy hajs?

 

W transporcie jest twarda gra, odstajesz to odpadasz i kończysz z długami.

To ona pije codziennie, nie ja... Napisałem "jak wypijE" a nie "jak wypijĘ". To istotny szczegół... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Grze napisał:

To ona pije codziennie, nie ja... Napisałem "jak wypijE" a nie "jak wypijĘ". To istotny szczegół... 

aaaa sorry zmęczenie xD

 

To sorry, ale oczywiście że należy skończyć to jak najszybciej. 

 

Masz w domu roszczeniowa księżniczkę i alkohiliczke. Lepiej jak Twoja córka szybko zapomni o jej istnieniu. 

Edytowane przez Mroczek
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tej mąki chleba nie będzie.
Uciekaj z córką zanim i jej zrobi pranie mózgu, a Ciebie zacznie przedstawiać jako psychola, damskiego boksera i natręta, który się znęca nad kobietami i wzywać do domu policje. Pamiętaj, że wtedy znajdzie się mnóstwo świadków, którzy potwierdzą jej słowa -  jej psiapsiuły. 
 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Mroczek napisał:

Córka w takim wieku to rzeczywiście problem i trzeba będzie jej to jakoś wytłumaczyć.

 

Większość córek w wieku 6-8 lat jest bardzo za ojcami, gdzieś to przeczytałem i zresztą sam to przerabiałem. Więc to jest Twoj czas dla córki. Nie Wasz, nie Twojej kobiety, Twój i córki.
Być może jak będziesz spędzał więcej czasu z córka to ona coś tam będzie na początku pytała a później po prostu o niej zapomni.
Stary skup się na budowaniu jak najlepszych relacji z córką. Kobiet będziesz miał jeszcze od cholery
Totalnie zgadzam się z tym co napisał @mac- seks z tą panią tak , mieszkanie nie. To ma być nagroda i należy stawiać bardzo wyraźnie granicę.
 

21 minut temu, Grze napisał:

To ona pije codziennie, nie ja... Napisałem "jak wypijE" a nie "jak wypijĘ". To istotny szczegół... 

O kurwa co te nowoczesne kobiety to je nie wiem ...

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że miłość może przezwyciężyć wszystkie trudności i wystarczy kochać siebie nawzajem, a wszystko się ułoży. A tak na serio, to macie jakieś wspólne cele, które spajają was ze sobą? Może warto spojrzeć od tej strony, aby wiedzieć co robić dalej. Koniec końców i tak za wszystko ty ponosisz konsekwencję, więc warto pomyśleć czego ty tak na prawdę chcesz, a będziesz wiedział co robić dalej. 

 

Jeżeli twoim celem jest np. dobro twojej córki, to zadaj sobie pytanie: Czy to jest dobre dla mojej córki? Pisałeś, że twoja córka ją polubiła, a czy ona polubiła twoją córkę? 

 

Może też być tak, że dobro twojej córki stoi w konflikcie z twoim i na odwrót, to są zawiłe tematy i warto ustalić priorytet, aby wiedzieć w którą stronę się kierować i jakie działania podejmować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Lucjusz said:

Może też być tak, że dobro twojej córki stoi w konflikcie z twoim i na odwrót, to są zawiłe tematy i warto ustalić priorytet, aby wiedzieć w którą stronę się kierować i jakie działania podejmować.

Jakiego dobra córka może nabyć w takiej sytuacji?

Ma wzorzec zachowania kobiety?

Że jak podrośnie to będą piły we dwie i dwom będzie odpie-dalało?

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, JoeBlue napisał:
16 godzin temu, Lucjusz napisał:

Może też być tak, że dobro twojej córki stoi w konflikcie z twoim i na odwrót, to są zawiłe tematy i warto ustalić priorytet, aby wiedzieć w którą stronę się kierować i jakie działania podejmować.

Jakiego dobra córka może nabyć w takiej sytuacji?

Że jak podrośnie to będą piły we dwie i dwom będzie odpie-dalało?

Argument równi pochyłej. To prawda, że jako ludzie przejmujemy cechy ludzi którymi się otaczamy, ale nie oznacza, że stajemy się nimi kropka w kropkę. Autor musi samodzielnie przeanalizować sytuacje i zobaczyć co będzie korzystniejsze, bo my znamy tylko część historii i to w dodatku wyłącznie jego perspektywę.

 

Ale ogólnie masz rację, dziecko które przebywa wśród alkoholików to nie jest dobry pomysł, niezależnie czy alkoholik jest milionerem czy biedakiem, bo za alkoholizmem stoją takie mechanizmy, których lepiej nie posiadać.

 

Z trzeciej strony nie znamy konsekwencji, jakie poniesie op i jego córka gdyby ewentualnie chcieli odejść. Moim zdaniem na pierwszym miejscu powinno być dobro córki, ale każdy ma swoją indywidualną hierarchie.

 

Edit. Nie tyle chodzi o to jakiego dobra może nabyć w danej sytuacji, ale jakiego zła może uniknąć.

Edytowane przez Lucjusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, JoeBlue said:

Jakiego dobra córka może nabyć w takiej sytuacji?

Ma wzorzec zachowania kobiety?

Że jak podrośnie to będą piły we dwie i dwom będzie odpie-dalało?

 

@Grze

Wątek alkoholu to nie nawet czerwona latarnia tylko wielka krwistopurpurowa łuna.

 

Co do córki - może się mylę, ale między wierszami odniosłem wrażenie, że jej uczucia do babki to tylko pretekst żeby nie zakończyć sprawy. A myślę, podobnie jak bracia, że ta relacja na dłuższą metę zaszkodzi Twojej córce. W moim przypadku też ten wątek się przewijał (tylko w innej formie) i po wszystkim dotarło do mnie, że nie chciałbym, żeby moje dziecko miało do czynienia z taką osobą jak moja exgf. Przemyśl to też pod tym kątem, ale wg mnie również dla dobra córki (poza własnym) powinniście się jak najszybciej pożegnać. Zanim się od tej kobiety na dobre psychicznie uzależnisz - oby nie było za późno.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.