Skocz do zawartości

Wybitnie ANTYSAMCZA, tajemna wiedza!


Rekomendowane odpowiedzi

d808ddf51cd860b0.jpg

 

 

Życie na poziomie, w dostatku, a nawet opływanie w luksusy to marzenie znacznej części ludzkiej populacji, a szczególnie łasej na wszelkie dobra materialne jej żeńskiej części. W tą problematykę idealnie wpasowuje się najnowsza książka Adama Lasockiego „Jak złowić milionera?”. Na wstepie pragnę podkreślić, że to literatura promująca podłe i niemoralne zachowania wobec naszej, męskiej płci. Tworząca z tradycyjnego drapieżnika jakim jest kobieta, drapieżnika wysoce specjalizowanego. Prawdziwą, bezwzględną harpię, która jak taran, miażdzy wszystko na swej drodze do celu.

 

 

Autor od samego początku przedstawia dzisiejszy świat jako miejsce zażartej walki. Pomimo gigantycznego postępu technicznego, naukowego, społecznego, wyścig trwa nadal. O jak najlepsze geny, pozycję społeczną, zasoby, pieniądze, podziw gawiedzi i zazdrość koleżanek. Zmieniły się tylko metody – człowiek nie poluje już z dzidą w obrębie wspólnoty plemiennej, dzisiejszy sukces życiowy wyznaczają głównie wszelkiego rodzaju zasoby materialne jak i finansowe. Ludzka natura, człowiecze motywacje, pragnienia, aspiracje, rządze pozostają niezmienne od wieków. Nie ma co się zżymać, czy złościć, „przetrwają” najlepsi, czyli Ci, którzy w najoptymalniejszy sposób dostosowali się do zmiennych warunków i koniunktury. Nagrodą będzie (a w zasadzie powinna być) także odpowiednia do ich osiągów partnerka u boku, bo przecież każdy mężczyzna chce być z kobietą elegancką, piękną, na poziomie, która stanowiłaby jego dopełnienie, nadając mu jeszcze większy blask, w którym ze wzmożonym natężeniem mógłby się ogrzać.

 

 

Jednakowoż taka białogłowa, musi się czymś także wykazać, zasłużyć, wyróżnić i bynajmniej nie tylko cielesną atrakcyjnością... lub po prostu dobrze udawać i się sprytnie kamuflować, żeby osiągnąć swój cel. Niemniej nawet to przybieranie maski, wymaga pewnego rodzaju intelektu, pomyślunku, zaangażowania, wysiłku i chęci, a nade wszystko lisiej przebiegłości.

 

 

O tym właśnie jest ta książka – jak przy pomocy rozlicznych technik socjotechnicznych i umiejętnie przygotowanego kamuflażu, zarzucić spławik i złowić tzw. potocznie „najlepszą partię”. Nie ukrywam, że droga do osiągnięcia tego celu jest ciężka, wiodąca pod spore nachylenie i wyboista, ale opłacalna w dłuższej perspektywie – tzn. reszty życia. Warunek jest jeden – pozbycie się wszelkich skrupułów, wszak na drodze do osiągnięcia celu, wyrzuty sumienia stanowiłyby tylko zbyteczną przeszkodę, niepotrzebnie oddalając w czasie (który przecież nieubłaganie dla kobiet upływa) wizję szczęśliwego, dostatniego życia.

 

 

I tak krok po kroku potencjalna czytelniczka jest wprowadzana w tajniki tej gry, która, jeśli przeprowadzona odpowiednio i z należytą determinacją oraz cierpliwością, zawiedzie ją prosto na ślubny kobierzec z tytułowym milionerem. Począwszy od kompleksowego zadbania o swoje zdrowie, odżywianie się, nałogi, wygląd, ubiór, nawet zapach poprzez sposób wysławiania się, zachowanie, obycie, zainteresowania, znajomosć języków obcych, do poruszanych z „celem” tematów. Słowem – co zrobić, żeby w oczach upatrzonego faceta, stać się tą jedyną, wyjątkową, niepowtarzalną. Książka obfituje również w liczne porady jak rozpoznać potencjalnego, majętnego mężczyznę, na jakie jego atrybuty zwracać szczególną uwagę, które jednoznacznie identyfikują ją go jako „grubą rybę”, gdzie można takowych osobników spotkać, plus klasyfikuje Panów na poszczególne kategorie pod kątem życiowej zaradności, potencjału do zarabiania większych pieniędzy, wieku, wyglądu, jak i statusu matrymonialnego.

 

 

Dalej mamy konsekwentne „pójście za ciosem”, już na kolejnym etapie, kiedy ustalane są konkretne spotkania, a znajomość ma znaczne szansę rozwinąć się w coś bardziej trwałego. Co mu gotować, jak wkupić się w łaski jego znajomych czy przyjaciół, rodziny, jak czerpać o nim informacje np. z portali społecznościowych, skąd dowiadywać się o jego pasjach, jak podbijać jego ego, jak okazywać mu zainteresowanie i podziw dla jego osiągnieć, wiedzy, umiejętności... itp.

 

 

Szczególną uwagę autor koncentruje na aspekcie seksualnym relacji, będącym dla prawie wszystkich mężczyzn sprawą wagi niemal najwyższej we wzajemnym pożyciu. Opisuje techniki łóżkowe, radzi o jakie „zabawy” kobieta powinna w szczególności zadbać, żeby rozpalić do czerwoności i tym samym rozkochać do szaleństwa swojego wybranka.

 

 

Niezwykle ciekawa i pożyteczna jest końcówka – mówiąca o metodach psychicznych manipulacji dzięki którym można wymusić na partnerze winę, wpłynąć na niego tak, aby robił to co chcemy (ślub, dziecko, zrzeczenie się intercyzy), zmienił zdanie, bądź chwycić się tak nieczystych zagrywek, jak złapanie na ciąże, plus odwołania do piramidy potrzeb Masłowa.

 

 

Pozostaje tylko pytanie – jaki procent kobiet zdoła zastosować się do wszystkich porad i osiągnąć tak wysoki poziom rozwoju na wszelkich niemal możliwych płaszczyznach? Znając naturę Pań i ich słomiany zapał, niechęć do systematycznej pracy, płytkie ambicje, których często w ogóle brak, przemożną chęć chodzenia w życiu na skróty, moje przypuszczenia są jednak nader pesymistyczne.

 

Nazwa blogu autora - femina notio.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red ja jestem realistką i dla kobiet w tej dziedzinie nie ma rzeczy niemożliwych i tematy na tym forum są tego potwierdzeniem. W tej dziedzinie dla kobiet nie ma trudnych pozycji do przyswojenia. To nie fizyka kwantowa. Za 2 m-ce sprawdź  poziom sprzedaży i komentarze kobiet.

 

A oświeconych i wyłapujących takie gierki mężczyzn wcale jeszcze tak dużo nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet podpowiada babom, jak robić durniów z facetów? Słabo. Zdrada!

 

jeżeli podzielimy ludzi na mężczyzn i kobiety, to jestem po stronie M, oczywiście

jeżeli dodamy drugą oś podziału - na inteligentnych vs nieinteligentnych, to dla mnie już nie jest oczywiste po której stronie się opowiedzieć

 

za durnym facetem czy mądrą kobietą?

ja osobiście - raczej wybiorę opcję 2

 

jeżeli więc mam się opowiedzieć w kwestii:

Autor - facet który napisał książkę o manipulacji facetami po to by na niej zarobić

Vs.

wszyscy inni którzy tej książki nie napisali

 

mój werdykt - jestem po stronie autora

 

teraz mecz 2:

kobieta która kupiła książkę za 30 zł i nauczyła się zrobić milionera w balona

Vs. 

milioner który nie ma intelektualnego potencjału żeby przejrzeć sztuczki z książki (niezależnie, przeczytał czy nie - nie sądzę że tam pojawi się wiedza która zrewolucjonizuje psychologię ;-)

 

mój werdykt - wygrywa kobieta

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor zarobi na książce na pewno.

 

Kobiety doskonale zdają sobie sprawę z konsekwencji ruchu MGTOW czy z forum  BraciaSamcy. Niestety kobiety nie odbiorą tego, że trzeba nad sobą popracować i zmienić to co od wielu lat schrzaniają na całej linii tylko będą udoskonalać to co przychodzi im najłatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokorna po niecałych 4 pierwszych rozdziałach stwierdzam że dla kobiety to jest wykonalne. Tyle że to jest prawdziwy hardcore. Metodologia prawidłowa, z punktu widzenia kobiety.

Szanse na realizacje, to zależy co rozumiemy przez szanse na realizacje. Jeśli mamy na myśli czy to by działało, wnioskuję, że tak, z dużą skutecznością.

Czy kobiety są w stanie to zastosować, mała część populacji pewnie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vincent w co Ty grasz promując taką książkę?

 

Twój ostatni akapit to jest ewidentne pojechanie po ambicji kobiecie, a to kończy się tym zazwyczaj u kobiety, że do "roboty" jeszcze bardziej się zabiera.

 

Chciałem pokazać, że istnieje druga strona barykady i takie zjawisko. Co najwyżej może, ktoś, tzn. mężczyzna wykorzystać tą książkę jako przykłady manipulacji stosowanych przez kobiety.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

manipulacje są z obu stron i będą, 98% gadek na tym forum to automanipulowanie się na temat manipulacji

to co jest nieprzystające do dzisiejszych czasów to archaiczna instytucja małżeństwa, ze wspólnością itp.

małżeństwo powinno być zarezerwowane dla gejów, a dla hetero związki partnerskie - z góry wiadomo co jest czyje, opieka nad dzieckiem i koszty utrzymania 50/50 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłabym mojej "ulubionej" koleżance z pracy w prezencie i z lubością obserwowałabym jak wprowadza w życie wszystkie porady :D  Kino Bambino murowane. Obawiam się jednak, że nawet by nie przeczytała pierwszej strony, bo uznałaby, że z niej drwię. Ona jest silną niezależną kobietą - wg niej, ale wg wszystkich innych - mega desperatką.

 

Dla siebie wybrałabym raczej:

 

Jak-zlowic-leszcza_John-Wilson,images_pr

 

Mimo, że w życiu nie trzymałam wędki w ręku :)

 

A co do autora i jego postawy.... muszę poczytać o czym jest jego blog.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.