Skocz do zawartości

Ziomeczki spędzające wolny czas pod blokiem


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Mam takich ziomków z widzenia, praktycznie całe osiedle znam na cześć, co tam, wiadomo ? 95% kolesi siedzi codziennie pod blokiem, piją piwo, jarają i dosłownie gadają non stop o tych samych sprawach, jakieś wspominki robią przeszłości, własnej chwały (najczęściej 1-3 historie maksymalnie). Nie ogarniam, a wielu z nich już przekroczyło, albo jest blisko 40, a jedyne, co robią w wolnym czasie to żłopią piwo. Nie chodzi mi nawet o budowanie atrakcyjności, tylko prostej satysfakcji życiowej z tworzenia czegoś. Kobiety rodzą bombelki, a mężczyzna rzeźbi z rzeczywistości, czy siebie, czy coś ciekawego. Utrata tego potencjału to cios dla duszy. Szkoda mi tych ziomeczków, bo niektórzy mają talent, dobrą gadkę i w ogóle, jakby zmarnowali potencjał. Widać w oczach czasami. Ciągle chcą się ze mną najebać, a ja nie piję, więc mają bekę, kiedy się uda mnie przekonać do wspólnego chlania.

 

Pomyślałem, że w tej naszej rzeczywistości już niewiele motywacji zostało mężczyznom. Ambitnych, normalnych, honorowych system gnoi, a reszta się poddaje i zostaje z piwkiem, które coraz gorzej smakuje. Dziwne to wszystko. I jeszcze kolejna sprawa. Od lat żadnego nie widziałem z kobietą. To już nawet u mnie, totalny MGTOW od czasu do czasu przyjaciółka się pojawi. Obraz typowego polskiego osiedla, czy się mylę i mnie popierdoliło?

  • Like 3
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie co za różnica czy ktoś siedzi na ławce pod blokiem, czy też non stop siedzi przy kompie i "zabija czas" oglądaniem głupich filmików :)

 

I te wspólne najebanie się, jakby zatrucie organizmu żeby bełkotać głupoty i później rzygać, było jakimś niewiarygodnym osiągnięciem życiowym ?

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mac napisał:

cześć, co tam, wiadomo ? 95% kolesi siedzi codziennie pod blokiem, piją piwo, jarają i dosłownie gadają non stop o tych samych sprawach, jakieś wspominki robią przeszłości

Wszędzie tacy są - kurde nawet u mnie w Niemczech mam duży sklep pod domem i nawet tam jest „Polska ekipa” xD.

W Polsce jak mieszkałem to też była tak ekipa.

 

To są tzw żule (nie mylić z menelami) siedzą spokojnie piją piwko.

A reszta tych co siedzą i popijają piwko przed komputerem się z nich śmieje.

Tamci to przynajmniej kolegów mają.

 

Ja o tzw żulach mam dobrą opinie.

 

Ci w Polsce i w Niemczech zawsze pomocni i chętnie za skrzynkę browca najtańszego wniosą meble na górę xd.

 

Nikomu krzywdy nie robią to komu to przeszkadza.

 

 

Chociaż w Polsce było takich trzech żuli a właściwie meneli...

 

Motyl -  który bił matkę i był agresywny po dużej ilości alko. Po małej był spoko.

 

Mikołaj - bardzo agresywny do kobiet i dzieci. Z kolegami go ładnie ukaraliśmy.

 

Korombo - upośledzony, nieprzewidywalny i chyba go gdzieś zamknęli.

 

 

Ale Trąba z żoną są spoko.

Pozdrawiam żuli z Koszalina!

 

W Niemczech też się na patomeneli natknąłem przez co byłem bardzo blisko problemów. Oczywiście goście z Polski XD.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to się czasami zaczyna. Najpierw pogaduchy potem piwko i coraz więcej później mniej kasy aż brak i zaczyna się jak tu skombinować jeszcze. Zaczynają się małe kradzieże itd. A jak już masz bardzo bliskie życie z nimi to potrafią brubują coś ukradzionego Ci wcisnąć. A spróbuj wtedy nie wziąść, to się patrzy na ciebie i już wtedy łapiesz o co chodzi. Albo jesteś z nami albo wróg.

Nie wchodzić w to. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

później rzygać

tylko amatorzy ?

 

7 godzin temu, mac napisał:

Od lat żadnego nie widziałem z kobietą.

Przeca facet spod sklepu nie jest targetem pięknej pani, może nawet żadnej pani. Chyba, że się z najdzie z ich środowiska.

Różnie ludzie wypełniają swoją pustkę. Jedni alkoholem, inni pracą, inni bombelkami i zapiepszaniem na rodzinę/piękną panią.

Każdego wolny wybór, na co przeznacza swój czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh. Takie ziomeczki masz na wsiach i bogatych przedmieściach. Wszystko jedno czy to śmieciarz czy prawnik. 

Ławeczka pod blokiem, na tarasie czy skórzana kanapa. Jest typ facetów którym dorosłość i odpoczynek kojarzy się z zimnym alkoholem. Piwo, wódka, whisky. 

Tylko ziomeczki z ławki są widoczne. Żona ich nie trzyma w ryzach wszczynając awantury o pijaństwo. 

Te ziomeczki funkcjonują. Są ziomeczki co nie funkcjonują i przesiadują w melinach. 

 

Ale piwko czy dwa dzień w dzień niszczy mózg. Po długim czasie te osoby cofają się mentalnie i to jest nie do odrobienia. Po pewnym czasie alkohol jest potrzebny do funkcjonowania. W sensie. Kontroli zwieraczy i spokoju. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość ludzi to prości kretyni, o prostych potrzebach. Potrzebują do życia tylko chleba i "igrzysk"... Absolutnie nie ubolewam na ich losem. Każdy jest kowalem swojego. Nie interesuje mnie to czy to kwestia ciężkiego dzieciństwa, niewystarczających zasobów, czy to intelektualnych czy jakichkolwiek innych. 

Sprawdź to:

 

Czy czasem system nie hamuje potencjału mężczyzn zakładając od nam od najmłodszych lat kaganiec? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, prod1gybmx said:

Czy czasem system nie hamuje potencjału mężczyzn zakładając od nam od najmłodszych lat kaganiec? 

No tylko co z tego. Jedyna opcja to walka z systemem, ale to trzeba robić mądrze. Udawać że grasz pod system a robić i myśleć swoje. Problem w tym że to trzeba zrobić umiejętnie bo bardzo łatwo przestać udawać i zacząć być częścią systemu - na ogół nawet nieświadomie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podam zacny przykład z mojego "lepsiejszego" osiedla. Otóż pewną grupę panów dyrektorów, kierowników i przedsiębiorców można 2-3x w tygodniu zastać wieczorami w garażu rozpijających wspólnie browarki. Kocyk na masce lexusa, muzyczka z cayenne i tak 2-3 h imprezki. 

 

Przy czym sąsiedzi mają nie pracujące żony wychowujące bombelki i przypuszczam, że robią co mogą, żeby z domu uciec. Na wódkę z kolegami żona pewnie nie puści, ale sprzatnąć samochód już tak ?

 

Na codzień stateczni panowie w garniturach. 

 

Żulostwo ma wiele twarzy. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, maroon napisał:

Na codzień stateczni panowie w garniturach. 

 

Żulostwo ma wiele twarzy. 

Fakt, z moich obserwacji (jeszcze jak mieszkałem gdzie indziej i łaziłem do garażu paręset metrów), życie towarzyskie pod garażami zawsze kwitło : ) Ale czy to koniecznie musi być żulia? Panowie zrobili parę piwek, czasem flaszkę na spółę i do domu. Awanturujących się tam nie widziałem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Obliteraror said:

 Ale czy to koniecznie musi być żulia? 

Zależy co się rozumie pod tym pojęciem. Żul, a menel to różnica. 

 

Dla mnie takie regularne rozpijanie, to już jest na granicy żulostwa, a przynajmniej takie zachowania imituje. Żul może być jak najbardziej w gajerku. Kwestia zachowań/nawyków. 

 

Nigdy mi do głowy nie przyszło żeby regularnie w garażu cokolwiek rozpijać, czy na ławeczce. Jest tyle innych, ciekawszych rzeczy do roboty. 

 

Akurat w tym przypadku mam wrażenie, że to taka lokalna grupa wsparcia, bo jak czasem kątem ucha słyszę rozmowy, to głównie narzekanie na życie rodzinne ?

Edytowane przez maroon
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, horseman said:

A co za różnica czy poszliby na degustację do drogiej winiarni czy rozpijają żuberki na masce? 

Żadna. Chodzi o pomysł na spędzanie wolnego czasu, a raczej brak takiego pomysłu. Ale tak jak wyżej napisałem, to pewnie często są takie grupy wsparcia żeby ponarzekać sobie na świat. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Żadna. Chodzi o pomysł na spędzanie wolnego czasu, a raczej brak takiego pomysłu. Ale tak jak wyżej napisałem, to pewnie często są takie grupy wsparcia żeby ponarzekać sobie na świat. 

Ja nie widzę problemu. Każdy z nas ma potrzeby społeczne. A kto wie ile biznesów w takich rozmowach powstało ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, horseman said:

Ja nie widzę problemu. Każdy z nas ma potrzeby społeczne. A kto wie ile biznesów w takich rozmowach powstało ;)

Przecież nie twierdzę, że to problem. Ja tym gościom współczuję powrotów do swoich wspaniałych ognisk domowych, które utrzymują tyrając non stop. Niech sobie nawet milion biznesów zrobią ?

 

Już typowy żul z ławeczki ma lepiej, bo żyje od browarka, do browarka i ma wyjebane na wszystko. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy wracam na stare śmieci, też zdarza mi się spotkać takich ludzi. Nie wszyscy wprawdzie są beznadziejnymi przypadkami, niemniej w większości zmarnowali życie. Po trzydziestce, roztrwonione dziesięć lat młodości i zmarnowany potencjał. Niewykorzystane okazje i brak ambicji. Pracują dorywczo, piją, nie dbają o siebie. W końcu znajdują jakąś przeciętną kobietę - niezbyt ładną i niezbyt bystrą - którą zapładniają. W towarzystwie udają zadowolonych, "bo jest rodzina, są dzieci, wszystko jak należy". Tyle że gdy już się podpiją, zaczynają marudzić, jak to im źle w domu. A większość żyje z żonami-jędzami albo w tercecie mąż-żona-teściowa.

 

Ograniczam kontakty z takimi ludźmi, bo to zbyt dołujące patrzeć na ich upadek. No i jednak uważam, że znajomych należy sobie rozsądnie dobierać. Gdy z dawnymi ziomkami nie mam już o czym rozmawiać - idę dalej, a oni zostają tam, gdzie byli dziesięć lat temu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, maroon napisał:

Ja podam zacny przykład z mojego "lepsiejszego" osiedla. Otóż pewną grupę panów dyrektorów, kierowników i przedsiębiorców można 2-3x w tygodniu zastać wieczorami w garażu rozpijających wspólnie browarki. Kocyk na masce lexusa, muzyczka z cayenne i tak 2-3 h imprezki. 

 

Przy czym sąsiedzi mają nie pracujące żony wychowujące bombelki i przypuszczam, że robią co mogą, żeby z domu uciec. Na wódkę z kolegami żona pewnie nie puści, ale sprzatnąć samochód już tak ?

 

Na codzień stateczni panowie w garniturach. 

 

Żulostwo ma wiele twarzy. 

Uwielbiam ! Sam tak robię z kumplami z dawnej podstawówki . Nikt nie ma zdezelowanej Skody Fabii w gazie ani Lexusa ale jest cała rozpiętość pomiędzy i to nadal nie są żule :)
Swietne jest to że na takiej "imprezce" nie trzeba za dużo gadać - ot stoisz sobie z kumplami jak kiedyś pod klatką i jest najlepiej. Do tego Dead Kennedys, Crass i Ramones.

21 minut temu, maroon napisał:

to pewnie często są takie grupy wsparcia żeby ponarzekać sobie na świat. 

ejże !

Godzinę temu, prod1gybmx napisał:

Większość ludzi to prości kretyni, o prostych potrzebach. Potrzebują do życia tylko chleba i "igrzysk"... Absolutnie nie ubolewam na ich losem. Każdy jest kowalem swojego. Nie interesuje mnie to czy to kwestia ciężkiego dzieciństwa, niewystarczających zasobów, czy to intelektualnych czy jakichkolwiek innych. 

Sprawdź to:

 

Czy czasem system nie hamuje potencjału mężczyzn zakładając od nam od najmłodszych lat kaganiec? 

Dajmy już spokój temu "systemowi" który, tym razem i na potrzeby tego wątku,  "hamuje potencjał mężczyzn". System jest "niesprawiedliwy" głownie jeśli chodzi o nadawanie przywilejów kobietom pod przykrywką, że jest to "walka o równouprawnienie" lub "znoszenie patriarchatu"  a nie tego , że coś blokuje, zwłaszcza w tak indywidualnych kwestiach jak wykształcenie.
Sam zawsze miałem kobiety szefowe i mimo gęby mizogina i cynika dobrze się z nimi dogadywałem i dogaduje. Żadna nie miała kompetencji mniejszych od moich. Spora część miała wyższe. Nie, nie skończyłem "gówno studiów", pracuje w firmach nowych technologii lub dla takich firm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, maroon said:

zastać wieczorami w garażu rozpijających wspólnie browark

Też znam takie garaże, nie wiem czy panowie są dyrektorami ale wyglądają porządnie. Smutne że muszą uciekać z domu do garaży by móc spokojnie porozmawiać przy piwku z kumplami. Każdy facet powinien mieć swoją świętą przestrzeń w domu, gabinet biblioteczkę gdzie jest zakaz wstępu kobietom.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiecie, by the way, że piwo to NAJMNIEJ zdrowy alkohol ze wszystkich na świecie ?

 

Każdy alkohol z mężczyzn, po czasie robi kobiety, jednak piwo, robi to najszybciej, a  do tego jest najtańsze.


Co do ziomeczków na blokach, to najzabawniejsze, jak odmawiasz kielonka, wtedy się jazdy zaczynają dopiero, często przez to dochodzi do rękoczynów, albo gróźb z ich strony.

 

Nigdy nie żal mi było meneli ?

 

Każdy kowalem swego losu...

Edytowane przez RENGERS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, Personal Best said:

Nie, nie skończyłem "gówno studiów", pracuje w firmach nowych technologii lub dla takich firm.

Co zrobisz gdy twoja firma zdecyduje się być "postępową" (jak u mnie) i za cel na następne 10 lat będzie miała zwiększenie zatrudnienia kobiet na stanowiskach kierowniczych do 40% (z circa 20% teraz)?

Będziesz wtedy uważał że nie jesteś dyskryminowany jeśli awansują panią która nie będzie tak kompetentna jak ty ale trzeba te 40% mieć?

To już wchodzi do Polski poprzez firmy zachodnie.

Edytowane przez Orybazy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Orybazy napisał:

Też znam takie garaże, nie wiem czy panowie są dyrektorami ale wyglądają porządnie. Smutne że muszą uciekać z domu do garaży by móc spokojnie porozmawiać przy piwku z kumplami. Każdy facet powinien mieć swoją świętą przestrzeń w domu, gabinet biblioteczkę gdzie jest zakaz wstępu kobietom.

Pytanie czy uciekają by móc porozmawiać czy raczej by móc sobie regularnie popić. 

Każdy facet powinien unikać picia. 

Btw miałem sąsiada co często w piwnicy majsterkował. Z reguły efektem było upicie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

I te wspólne najebanie się, jakby zatrucie organizmu żeby bełkotać głupoty i później rzygać, było jakimś niewiarygodnym osiągnięciem życiowym ?

Niektórzy piją 12-16 browarków przez wieczór powiedzmy. To nie jest osiągnięcie? ? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.