Skocz do zawartości

Taniec w parze z kobietą - czy to ważna umiejętność towarzyska?


Legionista

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Braci.

Miałem ostatnio  drobną utarczkę słowną z koleżanką,

że rzekomo jej zdaniem nie jestem męski bo nie umiem tańczyć i nie umiem poprowadzić Kobiety w tańcu.

Koleżanka widziała jak się bawię na parkiecie podczas wesela jakiś czas temu ale sprawa wyszła teraz.

Co ciekawe moja Mama też zauważa delikatnie, że powinienem się podciągnąć w tej ,materii. 

Szczerze - byłem na studenckim kursie tańca ale nic się nie nauczyłem.

Czy naprawdę dla Kobiet umiejętność tańca towarzyskiego jest aż tak ważna. ?

Czy to jest kryterium na związek.

Chcę się nauczyć tańczyć w parze ale nie potrafię pomimo chęci.

Proszę o uwagi naszych Braci. Może jakaś Pani się wypowie. ?

Dziękuje za uwagi .

Edytowane przez Legionista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Legionista napisał:

Czy naprawdę dla Kobiet umiejętność tańca towarzyskiego jest aż tak ważna. ?

 

23 minuty temu, radeq napisał:

Wszystko czym może się pochwalić koleżankom jest ważne ;)

Ważne jest to, co potrafi chłopak jej najlepszej psiapsi, jak również to, czego Ty w danym  momencie nie potrafisz. Jak będziecie w LTR, to po paru latach przypomni sobie o tym i będzie to powód do pociśnięcia Ci ?.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taniec na przynęta na kobiety. One to uwielbiają. Pewny siebie w tańcu facet przebiera wśród kobiet. Nie wiem czemu tak jest, ale to jest ważne dla nich. 

 

Młode chłopaki często chodzą na siłownie chcąc się przypodobać kobietom. Gówno to daje w porównaniu ze śmiałym tancerzem na parkiecie. Wielokrotnie to widziałem - gość który  tańczy zyskuje z 2 poziomy atrakcyjności. 

 

 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę tańczyć, ale tak jest to ważne jeśli starasz się zbudować sobie pozycje w niektórych kręgach towarzyskich. 

 

Chodzę czasami na bale i tam ludzie tańczą, emanuja pewnością siebie i obyciem towarzyskim. 

 

Ja natomiast wówczas przeżywam wewnętrzne katusze jak muszę wyjść na parkiet, nigdy w życiu nie poszedłbym na kurs. 

Czuję wręcz wstręt do tego, może to wynika z tego że dalej mam trochę aspoleczna osobowość?

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem kilka miesięcy temu na baletach. Jestem raczej nietańczący. Wpadłem w oko pewnej dziewczynie, która okazała się być instruktorką tańca. Tak ją zbajerowałem (czysta gra), że powiedziała, że miała najlepsze tańce w życiu. Dwa wnioski wyciągnąłem. Jak komuś się wpadnie w oko to „lekkie niedociągnięcia” nie przeszkadzają. Po drugie- baby kłamią jak z nut jak jest taka potrzeba ?

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze, według mnie umiejętność tańczenia jest super. Można się poruszać, poprosić jakieś ładne koleżanki do pary bez problemu i "przyszpanować". 

 

Sam jakiś czas temu wpadłem na pomysł, żeby odnowić/uzyskać zdolności taneczne, ale bardziej dla samego siebie, niż z chcęci imponowania. Na studniówce w tym roku przed maturą (niestety) nie tańczyłem z partnerką, która zaprosiłem, bo się wstydziłem, że nie umiem. Fajna dziewczyna, aczkolwiek już przez to, że nie zabrałem jej na parkiet mam kilka punktów ujemnych, więc wyciągnąłem wnioski i pora nauczyć się ruszać. 

 

Powodzenia 

Edytowane przez Chains
Literówka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój stary nie umiał tańczyć ale każda znajoma której pytałem na weselu mówiła że jest i był zajebistym tancerzem teraz się trochę poduczył i coś tam potrafił ale wcześniej to był zielony ale robił jedną rzecz po której był królem parkietu i każdy go zapamiętywał mianowicie tańczył i po drinach wiadomo człowiek rozluźniony i nagle walił podczas tańca szpagat matka opowiadała że praktycznie z każdej imprezy wracał z pękniętymi spodniami dlatego też się tego nauczyłem i efekt wow jest niesamowity i działa na laski.

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taniec super sprawa, muzyka ruch ciał to są silne emocje jak ktoś Ci się podoba dotego znajdujecie wspólny rytm w tańcu to dodatkowo ten stan podbija. Ja b lubię tańczyć choć takich tańców w parach a'la weselnych nigdy zbytnio nie potrafiłem bo jakoś nie było okazji się uczyć na wesela itp nie chadzałem ale takie tańce dyskotekowe wyjątkowo dobrze mi szły i fajnie było poszaleć na parkiecie do tego troszkę się wygłupiając i już było wesoło ;)

Kobietom na pewno to się b podoba osobiście chciałbym dobrze towarzysko tańczyć ;)

Edytowane przez MaxMen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Legionista napisał:

rzekomo jej zdaniem nie jestem męski bo nie umiem tańczyć

Mało męscy to są ci co tańczą.

To nie zabawa dla faceta tylko rurururkowca. 
 

3 godziny temu, Legionista napisał:

Chcę się nauczyć tańczyć w parze ale nie potrafię pomimo chęci.

Zostaw to lalusiom.

 

3 godziny temu, Legionista napisał:

Co ciekawe moja Mama też zauważa delikatnie, że powinienem się podciągnąć w tej ,materii. 

(...)

Czy naprawdę dla Kobiet umiejętność tańca towarzyskiego jest aż tak ważna. ?

Ma to jakieś znaczenie - kobiety od razu widzą kto jest męski a z kogo można zrobić koleżankę z jajami.

 

Kurde miałem taka sytuacje, że mnie jedna typiara chciała nauczyć tańczyć ja jebie jakie to było żenujące... XD

I nie - nie matka ani babka...

  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Virgin Dance Dance Revolution vs Chad DanceRush Stardom : virginvschad

 

 

 

 

 

 

Prawda jest taka, że istotne jest to czy się jej podobasz, taniec z punktu widzenia psychologii oznacza prezentowanie ciała, czyli pokazywanie genów, więc tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak umiejętności taneczne, taniec to po prostu ruszanie ciałem, tak by się pokazać.

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że niektórzy ruszają niz z talentem a niektórzy wcale.

Kobiety to istoty stworzone do tańca dlatego dałem lajka RealLife, bo prawdu każe.

Jak naprawdę dobrze tańczysz, to możesz nie dojść do domu, bo dziewczyna zaciągnie cię do przebieralni i tam zgwałci.

 

PS - comment dla naszego analityka:

Malowanie to też tylko kładzenie farby na płótno, ale to jeszcze nie znaczy, że każdy jest Leonardem.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Legionista - Uwielbiam tańczyć, czasem w wolnych chwilach szukam na YouTubie nowych trików i trenuję je nawet sam w domu wyobrażając sobie, że prowadzę jakąś kobietę. Coś w stylu treningu boksu samemu w postaci walki z cieniem. Potem próbuję wykorzystać w klubie. Bardzo fajnie jest tą umiejętność posiadać. Na seksualne zainteresowanie kobiet się to jednak nie przekłada ani trochę (być może jest inaczej od pewnego poziomu SMV). Natomiast chętniej się z Tobą pobawią tak o, dla samego tańca. Jeśli więc lubisz, to warto umieć bo jak umiesz to kobieta może z Tobą przetańczyć parę tańców nawet jak się jej nie podobasz.

 

Przy czym ważna rzecz, triki itd. to sprawa drugorzędna, najważniejsze jest poczucie rytmu. Widzę co tydzień w klubach kolesi co robią przeróżne obroty ale nie trzyma się to niczego. Wygląda to wtedy fatalnie a kobieta ma od razu dość bo totalnie nie ogarnia kolesia i jej łapy są wykręcane -> a to pewnie boli.

 

Miło jest też usłyszeć jakieś komplementy. Z ostatnich dyskotek:

 

- Tańczysz zawodowo?

- Uczyłeś się gdzieś tańczyć?

- Uuuu... tancerz.

- Bardzo fajnie tańczysz.

 

Czy przy odejściu:

- Dobra, ja muszę lecieć. Bardzo fajnie się tańczyło, dzięki.

 

Raczej to kłamstwa nie są, bo na chuj miałyby to w ogóle mówić. Raz jeden jedyny w życiu, jakiś czas temu, podeszła do mnie jedna kobieta w klubie i zapytała czy potańczymy bo widziała jak mi idzie i chciałaby. To było miłe i fajne. A fakt, że nigdy do mnie kobieta nie zagadała pierwsza tym bardziej. Oczywiście seksualnie zainteresowana nie była, okazało się po prostu, że to jakaś babka co chodzi na kursy tańca i ciężko jej znaleźć dobrego gościa do zabawy. Ale tak czy siak spoko.

 

Podsumowując, kiedyś nie umiałem i to bardzo, bałem się wejść na parkiet ze stresu. Bardzo bym nie chciał wrócić do tamtego stanu. Jestem dumny, że się nauczyłem. Zwłaszcza, że zrobiłem to sam w domu :) A fakt, że potrzebuję maksymalnie jednego piwka żeby się rozruszać jeszcze tą radość potęguje.

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
  • Dzięki 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na każdą zaczepkę kobiety odpowiadać wiadrem gówna, z takim betonem nie da się tańczyć, kamienia nie przesuwam i tak dalej. Jebać poczucie winy. Nie chcesz, nie umiesz, masz wyjebane na taniec to tego nie robisz. Przyjdzie ochota to ogarniesz z kimś sensownym. To jest zabawa, a nie kurwa SKILL.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Legionista napisał:

Czy naprawdę dla Kobiet umiejętność tańca towarzyskiego jest aż tak ważna. ?

Czy to jest kryterium na związek.

Ważny jest luz i wyjebongo tak zwane.

 

Ja tańczę jak ostatnia noga stołowa, mimo tego tańczę,  po paru kielichach to się dopiero co tańcuje, często zdarza się, że depczę kobiecie stopy, w trakcie tej czynności !

 

Chodzi o to, co zrobisz w takiej sytuacji, jak się zachowasz, czy się tym przejmujesz, czy potraktujesz na totalnym luuuzie.

 

Jak jestem na weselu, czy innym tego typu przedsięwzięciu,  a laska z którą poszedłem na parkiecie zaczyna odpierdalać cyrki, że co ja wyprawiam,  to idę do stołu, walę parę kielonków z towarzystwem, szukam sobie kobiety - często jest to starsza, wspaniała babcia, którą porywam i tańczę z nią.

 

Jest beka w chuuuj i wyjebane mam.

 

Taniec jest zajebisty, bo można dupeczki fajne przemacać i wytworzyć łatwo "więź".

 

 

 

P.S

 

Mówiąc przemacać, nie mam na myśli tej babci, tylko fajne, młode duperki, nie jestem gerentofilem ( jeszcze )

 

;) 

 

@Analconda @DuchAnalityk Ja pierdole chłopaki, ale pierdolicie, jak na pogrzebie smuty. taniec jest zajebisty, zapiszcie się na kurs lepiej to fajne laski poznacie w końcu, tylko trochę uśmiechu polecam ! 

 

Edytowane przez RENGERS
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, RENGERS napisał:

taniec jest zajebisty, zapiszcie się na kurs lepiej to fajne laski poznacie w końcu

Przeżyłem dwa razy horror związany z tańcem.

Pierwszy raz w podstawówce - polonez czy jakoś tak się to nazywa.

Drugi raz jak mnie tam jedna chciała nauczyć tańczyć.

 

Dziecko z fobią społeczną dali do pary z jakąś dziewczyną obcą...

Drugi raz to się kurde ludzie patrzyli na mnie...

 

Kolejna sprawa to taka, że uważam - taniec jest mało męski.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kiroviets napisał:

 

Ważne jest to, co potrafi chłopak jej najlepszej psiapsi, jak również to, czego Ty w danym  momencie nie potrafisz. Jak będziecie w LTR, to po paru latach przypomni sobie o tym i będzie to powód do pociśnięcia Ci ?.

Oj prawda. Podpisuję się pod tym w każdy możliwy sposób. W ciągu kilkuletniego LTR-a poszliśmy razem na 3 wesela, na każdym było chujowo. Generalnie nie lubię wesel, ale taniec też dodał coś od siebie do narastającego konfliktu. "Bo za mało mnie prowadzisz", "za mało obracasz", "za mocno ciągniesz". Miałem jakiś epizod z tańcem towarzyskim, jedyne co mogę dodać, że partnerzy dobierani są też pod względem wzrostu. Jak laska 160 myśli, że typ 180 będzie ją prowadził jak po wodzie, no to pozdrowienia dla jego kolan i jej ud.

 

Taniec jest bardzo ciekawą formą rozrywki. Lubię, chociaż nie mam wielu okazji do zabawy. Wszystko poza weselnymi przytupówami, te ostatnie to festiwal żenady, najebanych wujków mirków i te rozbawione do czerwoności ciotki, co na codzień żyją FB, plotkami i TV. Taniec w parze jest dodatkowo bardzo urokliwy, bo bez problemu nawiążesz kontakt/więź z partnerką nawet o kilka oczek wyżej. W wieku 17 lat, gdy jeszcze uczęszczałem na zajęcia tańca, moja partnerka taneczna się wykruszyła i szukałem nowej. Okazało się, że w moim liceum/technikum była jedna dziewczyna, która lubiła taniec towarzyski i przy różnych uroczystościach tańczyła na szkolnych przedstawieniach. Miała 19 lat, gdy ja ledwo skończyłem 16. Pokaż mi zadbaną maturzystkę, która pójdzie na treningi tańca towarzyskiego z 16 letnim chłopczykiem co trzepał co dzień.

 

Problem z marudzeniem kobiet jest taki - w ich głowach istnieje mylne przekonanie, że partner musi prowadzić, a jak umie tańczyć to poprowadzi kogoś, kto nie ma zielonego pojęcia jak stawiać kroki czy ma chociaż minimalne wyczucie rytmu. Zdecydowana większość kobiet jakie widziałem w klubach, na weselach czy kursach to były osoby , które widziały taniec jedynie w filmie czy w programie Taniec z Gwiazdami, przez który w sumie sam zacząłem tańczyć, ale to inna historia.

 

Gadki typu "jeśli nie umiesz/robisz X to jesteś mało męski" można wsadzić głęboko w dupę i tym samym zatkać w dupie panią, która takie słowa wypowiada. Takie gadki były specjalnością mojej byłej. Totalny terror psychiczny. Pranie mózgu pod przykrywką obniżania czyjejś wartości. Takie relacje natychmiastowo trzeba kończyć. Ja się przekonałem w najgorszy sposób - po kilku latach urabiania nagle zostałem spuszczony do kibla i dochodziłem do siebie długi czas.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Analconda said:

Kolejna sprawa to taka, że uważam - taniec jest mało męski.

 

No to już jest szczyt hipokryzji aby gość z całą masą problemów psychicznych i społecznych mówił co jest męskie. 

 

Twój nowotworowy mindset to zaprzeczenie męskości. 

 

2 hours ago, BlacKnight said:

Nie możesz z tym dyskutować

 

Podobnie jak z każdymi innymi tego typu badaniami z Uniwersytetu z Dupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, RENGERS said:

Taniec jest zajebisty, bo można dupeczki fajne przemacać i wytworzyć łatwo "więź".

No właśnie wcale nie tak łatwo, chyba że laska jest totalnie nawalona i jej wymagania lecą na łeb na szyję. Ja też mam luz na parkiecie i tańcząc czuję się często jak ryba w wodzie, do tego nie muszę pić i jeszcze dobrze tańczę. Przy tym patrzę lasce w twarz i jestem uśmiechnięty. Wszystko robię jak trzeba i nie ma chuja, że brakuje tu jakiegoś mindsetu, a nawet jeśli coś można poprawić to już tylko detale. I ani trochę nie powiem, że jest łatwo :)

 

Wygląd, wygląd, wygląd. Nikt mi nie powie, że jest inaczej bo to mam sprawdzone osobiście wiele razy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Taniec w parze z kobietą - czy to ważna umiejętność towarzyska?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.