Skocz do zawartości

Panowie ratunku...


Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

Rzuciła mnie dzisiaj. 

Możesz świętować, wpierdziel jakieś dobre jedzonko i popij dobrym piciem.

Cytat

Powiedziała że miała łzy w oczach jak to pisze, ale tak będzie lepiej.

Łzy szczęścia z nowo BUDOWANEJ RELACJI poprzez bolca kochanka. Kłamie ci jak z nut, byś nie miał jej za nieczułą sukę.

Cytat

 

Ja nie wiem, jakie mechanizmy tworzą się w mojej glowie.

Z jednej strony wiem, że to do chuja by prowadziło, taki związek...

Z drugiej strony, jest mi tak straszni przykro, że zamknalbym się na pół roku w pokoju, pod pościelą i płakał ..

 

Białorycerzysz i tyle. Masz nikłe pojęcie o kobietach. Możesz się obrazić, ale pewny siebie i rozsądny facet dawno by szukał innej kobiety, bliżej miejsca zamieszkania. Kto wie czy już by nie miał za sobą seksu. 

Za dużo rozmyślasz. Za dużo bajek romantycznych się nawciągałeś i myślisz, że jakaś druga połówka na ciebie w życiu czeka. To jest MIT. Nie ma czegoś takiego, że każdy ma pisaną sobie połówkę. 

Wszystko zależy od człowieka czy będzie z kimś. 

Czemu masz takie dziwne myśli o zamykaniu na pół roku i chlipaniu jak jakaś beta-cipka? Co ona ci dała? Seksu nie dała, związku nie dała, jakichś realnych uczuć na żywo wielce nie dała. 

Jedynie poświęciła ci trochę czasu na pisanie, klikanie, pospacerowała sobie na żywo z tobą. A Ty już pewnie widziałeś jak stajecie wspólnie na ślubnym kobiercu jako nowożeńcy.

Musisz z tym skończyć bo to jest ZŁE. Nie traktuj każdej kobiety, która poświęci Tobie czas, pójdzie na spacer jako potencjalnej partnerki. One też chcą pospacerować i z kimś pogadać. Może po prostu mają dość pierdolenia plotek z koleżankami i wolałyby z facetami pogadać o przyziemnych sprawach.

Na początek poczytaj porady Braci, kup sobie książki Marka albo posłuchaj sobie audycji Marka w Radio Samiec czy Marek Kotoński YT. 

Zacznij zmieniać sobie mind-set i nie stawiaj kobiet na piedestale. Pamiętaj, że zawsze rodzina i kumple są na 1 miejscu. W razie rozstania zawsze Ci pomogą, a one nie pomogą, będą miały Cię w dupie jak ta przed chwilą.

Chociaż ona tak naprawdę nie była z Tobą w poważnym związku. Taki flirt niewinny bym powiedział. 

Weź się za siebie i przestań się mazgaić. 
 

 
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.09.2020 o 10:40, JanekPradera napisał:

Powiedziała że miała łzy w oczach

Crying Tube - Free Porn Movies, Sex Videos all for free on 18QT

 

Olej kurewnę, poznasz ich jeszcze dziesiątki aż Ci się przeje i znudzi ta zabawa w "miłość".

Tarczy nie robi się z papieru, właśnie Twoja dostała kolejne solidne pierdolnięcie kowala w celu zahartowania tejże i tak to traktuj. 

Zastanów się jakie braki w Tobie uzupełnia takie pitu pitu panienek że tak trudno Ci się z tym pożegnać bo nie ma co ukrywać że to Ci się w niej najbardziej podobało że Cię wynosiła na ołtarze. Tu są jakieś braki nad którymi musisz popracować Bracie.

Trzymaj się.

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/26/2020 at 12:38 PM, CalvinCandie said:

Pamiętaj, że zawsze rodzina i kumple są na 1 miejscu. W razie rozstania zawsze Ci pomogą,

 

Tu bym polemizował.
->
On 9/25/2020 at 10:20 AM, JanekPradera said:
Minął prawie rok, odkąd przeżyłem bolesne rozstanie- dziewczyna dla której rzuciłem pracę i dom, dla której przeprowadziłem się jak ostatni idiota, zdradziła mnie z moim najlepszym kumplem..


@JanekPradera, uważaj na kumpli. Dobieraj ich ostrożnie i jeżeli będziesz miał poczucie, że chyba ktoś Cię wykorzystuje, to pewnie tak będzie. Zaufaj intuicji.



 

On 9/26/2020 at 10:40 AM, JanekPradera said:
Ja nie wiem, jakie mechanizmy tworzą się w mojej glowie.
Z jednej strony wiem, że to do chuja by prowadziło, taki związek...

Tu masz odpowiedź:
On 9/25/2020 at 10:20 AM, JanekPradera said:
Minął prawie rok, odkąd przeżyłem bolesne rozstanie- dziewczyna dla której rzuciłem pracę i dom, dla której przeprowadziłem się jak ostatni idiota, zdradziła mnie z moim najlepszym kumplem..



Wcześniej rzucałeś pracę, przeprowadzałeś się... Teraz przejechałeś pół Polski...



/ Ciesz się, że nie wpadłeś w takie coś, jak ja. A praprzyczyna była taka sama - przyjaciel ożenił się z moją pierwszą dziewczyną. W dodatku nie żaden kumaty gość, wygadany, dusza towarzystwa i w ogóle, tylko zwykła cipka, zamknięty w sobie mruk bez ambicji. I to mnie dobiło jeszcze bardziej.

Dlatego teraz starałem się, jak nigdy wcześniej, bo chciałem, żeby tym razem wyszło.

I wydaje mi się, że mniej więcej miałes to samo.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.09.2020 o 12:44, PoCoSieStarac? napisał:

 


/ Ciesz się, że nie wpadłeś w takie coś, jak ja. A praprzyczyna była taka sama - przyjaciel ożenił się z moją pierwszą dziewczyną. W dodatku nie żaden kumaty gość, wygadany, dusza towarzystwa i w ogóle, tylko zwykła cipka, zamknięty w sobie mruk bez ambicji. I to mnie dobiło jeszcze bardziej.

Dlatego teraz starałem się, jak nigdy wcześniej, bo chciałem, żeby tym razem wyszło.

I wydaje mi się, że mniej więcej miałes to samo.
 

I jak to się u Ciebie skończyło ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.09.2020 o 10:20, JanekPradera napisał:

Po jakimś czasie poznałem nową Grażynę.

Miałem wtedy gdzieś poznawanie kobiet, ale bardzo dobrze mi się z nią rozmawiało, gadaliśmy codziennie po parę godzin.

 

Podobało mi się, że miała do mnie szacunek, była we mnie wpatrzona, ciągle powtarzała, że "nie zasługuje na takiego mężczyznę jak ja"...

 

Mnie to jakoś ujmowało, że taka "biedna szara myszka" stawia mnie tak na piedestale.

Bylo mi Jej też jakoś żal, że ma takie skromne podejście do samej siebie itp.

Myszka inna niż wszystkie  :) 

W dniu 25.09.2020 o 10:20, JanekPradera napisał:

Od jakiegoś czasu, ma na mnie dosłownie "wyje**nr",

A jednak nie :D  

 

Olej pannę, porzuć kobiety na jakiś czas. Nie angażuj się emocjonalnie, bądź zdrowym egoistą a profity przyjdą szybciutko ;)

Rycerzyk w tobie dalej siedzi, bo... 

W dniu 25.09.2020 o 10:20, JanekPradera napisał:

zacząłem się zakochiwać, czekałem, by po pracy z Nią porozmawiać.

 

W dniu 25.09.2020 o 10:20, JanekPradera napisał:

Myślałem że taka cicha, kochana i skromna osoba, miała może dwóch partnerów seksualnych, o ile nie jest dziewicą.

 

W dniu 25.09.2020 o 10:20, JanekPradera napisał:

Pojechałem do Niej na spotkanie, dosłownie przejeżdżając na drugi koniec Polski.

 

W dniu 25.09.2020 o 10:20, JanekPradera napisał:

Wielokrotnie powtarzała, że wszystkie jej zbliżenia, były poprzedzone relacją, że to były związki minimum dwa miesiące, ale jak ja to zaczynam obliczać w stosunku do Jej wieku to coś mi nie gra.

 

 

A teraz najlepsze....

W dniu 25.09.2020 o 10:20, JanekPradera napisał:

Nie jest typem *urwy, bardzo mądra dziewczyna, skromna i sprawia wrażenie dobtej osoby.

v

W dniu 25.09.2020 o 10:20, JanekPradera napisał:

Myślałem że taka cicha, kochana i skromna osoba, miała może dwóch partnerów seksualnych, o ile nie jest dziewicą.

Okazało się, że jej przebieg jest ducyfrowy...

 

Nie wiedziałem co powiedzieć, jakoś mnie to obrzydziło, mówiła że to błędy młodości, że się zmienila i odbiło jej na studiach, 

 

Wtedy, emocje z mojej strony opadły, poczułem zażenowanie i w głowie mi się nie mieściło jak tyłu chłopa, mogło rżnąć moją piękną wtedy koleżankę.

 

JPRDL sprzeczność goni sprzeczność :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo tu na gościa jedziecie.

Ta dziewczyna mogłaby być całkiem niezłą partnerką, ale w innym miejscu i czasie.

Tak mniej więcej za 15 lat jego doświadczeń z kobietami.

Teraz to obojętne, byłaby z nim czy nie, w obu przypadkach by się pogubił, co widać na załączonym obrazku.

 

Do autora:

Nie miałeś żadnych szans w tej sytuacji.

Byłeś kompletnie zielony i sam nie wiedziałeś czego chcesz.

Czy być z nią czy nie?

Sam to przyznajesz, choć może w bardziej skomplikowany sposób.

Cokolwiek byś zrobił byś żałował.

 

Ucz się z doświadczeń, pożegnaj się z przeszłością, to może następnym razem poradzisz sobie znacznie lepiej.

Wiem, że to boli.

Tak właśnie chłopiec uczy się bycia mężczyzną.

Ma wytrzymać ból.

Tak już będzie do końca życia, ale przekonasz się że dasz radę.

Początki są najgorsze, jak wszędzie.

Żeby powiedzieć coś odkrywczego powiem ci, że co cię nie zabije to cię wzmocni.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.09.2020 o 10:20, JanekPradera napisał:

Witam wszystkich bardzo serdecznie.

 

Piszę do Was, żeby poznać ogląd innych osób na moją sytuację i trzeźwo spojrzeć na moje podejście, bez zbędnych emocji.

 

Minął prawie rok, odkąd przeżyłem bolesne rozstanie- dziewczyna dla której rzuciłem pracę i dom, dla której przeprowadziłem się jak ostatni idiota, zdradziła mnie z moim najlepszym kumplem..

Ciężko było, wszytko straciło sens, ale jakoś się pozbierałem.

 

Po jakimś czasie poznałem nową Grażynę.

Miałem wtedy gdzieś poznawanie kobiet, ale bardzo dobrze mi się z nią rozmawiało, gadaliśmy codziennie po parę godzin.

 

Podobało mi się, że miała do mnie szacunek, była we mnie wpatrzona, ciągle powtarzała, że "nie zasługuje na takiego mężczyznę jak ja"...

 

Mnie to jakoś ujmowało, że taka "biedna szara myszka" stawia mnie tak na piedestale.

Bylo mi Jej też jakoś żal, że ma takie skromne podejście do samej siebie itp.

 

Zacząłem się zakochiwać, czekałem, by po pracy z Nią porozmawiać.

 

Pewnego dnia, zaczęliśmy rozmawiać o seksie, powiedziała wtedy rzecz, przez którą tak mnie zatkało, że nie wiedziałem co powiedzieć:

 

Myślałem że taka cicha, kochana i skromna osoba, miała może dwóch partnerów seksualnych, o ile nie jest dziewicą.

Okazało się, że jej przebieg jest ducyfrowy...

 

Nie wiedziałem co powiedzieć, jakoś mnie to obrzydziło, mówiła że to błędy młodości, że się zmienila i odbiło jej na studiach, 

 

Wtedy, emocje z mojej strony opadły, poczułem zażenowanie i w głowie mi się nie mieściło jak tyłu chłopa, mogło rżnąć moją piękną wtedy koleżankę.

 

Nie rozumiałem tym bardziej Jej tłumaczenia, że ona myślała że w ten sposób buduje się relacje...

 

Dodam, że tych wszystkich partnerów, miała do 23 roku życia..

 

Pisaliśmy dalej, jakos przestałem o tym myśleć, pojawiła się chemia.

 

Pojechałem do Niej na spotkanie, dosłownie przejeżdżając na drugi koniec Polski.

Spotkaliśmy się, ona była bardzo mną oczarowana.

 

Na spotkaniu, nie mogłem wyjść z podziwu, że zachowuje się jak święta dziewica.

W hotelu wynająłem pokój z dwoma łóżkami, ale nie chciała zostać na noc chociaż pogadać, bo powiedziała że "jakby to wyglądało"

Nie miałem ani grama zamiarów, żeby się do niej dobierać.

 

Wmawiałem sobie, że może się tak zmieniłaz że mi chce coś udowodnić, ale szybko zdałem sobie sprawę że to nie tak.

 

Od jakiegoś czasu, ma na mnie dosłownie "wyje**nr", mi się już popieprzylo w głowie, bo myślę o nie bez przerwy i znowu jak idiota nie widzę sensu życia i czuję poczucie straty, chociaż doskonale zdaję sobie sprawę, że to łuda..

 

Myślałem co mogło spowodować takie zachowanie, jestem pewien że fizycznie się Jej spodobałem, bo widziałem przysłowiowe kurwiki w jej oczach, podziwiała moją elokwencję i sposób bycia.

Rozmawialiśmy bez większych napięć.

 

Zastanawiam się, czy dalej się w to pakować, czy kobieta po tylu przejściach może być stabilna emocjonalnie? 

 

Wielokrotnie powtarzała, że wszystkie jej zbliżenia, były poprzedzone relacją, że to były związki minimum dwa miesiące, ale jak ja to zaczynam obliczać w stosunku do Jej wieku to coś mi nie gra.

Nie wiem czy ja się czepiam i niepotrzebnie myślę o byłych, czy próbuje to sobie wmówić, że to przeszłość.

 

Nie mam kompletnie podejścia, skąd u Niej taka obojętność na moją osobę, podczas gdy wcześniej zawsze to ona pierwsza wszystko inicjowała.

 

Nie jest typem *urwy, bardzo mądra dziewczyna, skromna i sprawia wrażenie dobtej osoby.

 

Mamy wiele wspólnego, podobne podejscie do życia, ale boje się, że ona jest jakiś może niestabilna emocjonalnie.

 

Strasznie boję się białorycerstwa z mojej strony, a doskonale zauważam, z zaczynam właśnie w ten sposób podchodzic do sprawy i przeraża mnie to.

 

Jak myślicie?

 

Brnąć dalej w tą relacje? 

Dać sobie spokój póki nie jestem rozłożony na łopatki? 

 

Oczywiście jak pomyślę o rozstaniu z Nią, to widzę ten przerażający bezsens życia, pustkę itp.

 

Zastanawiam się, czy jest sens i jest o co w ogóle walczyć itp...

 

Bardzo proszę Was o opinie i z góry dziękuję. 

Ajajajjajajajaj.

 

Perfekcyjnie Cię rozegrała Bracie. Perfekcyjnie! Creme de la creme kobiecości! Teściki, push-pull etc. Uwiązała Cię jak (bez obrazy Bracie) jak pieska na łańcuchu.

 

 

Jedyny ratunek dla Ciebie to olanie, ale i tak pewnie nie posłuchasz, bo jesteś nawalony teściem. Z czasem Ci przejdzie. Tylko proszę, nie narób głupot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje złe samopoczucie to zaburzenie stężeń hormonów w głowie. Brak dopaminy głównie. Dobra wiadomość jest taka, że to przechodzi.

 

To hormony kreują kolory naszych myśli. A myśli pobudzają wydzielanie hormonów. Takie zamknięte koło.

Edytowane przez misUszatek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.