Skocz do zawartości

Ciągła samotność.


Rekomendowane odpowiedzi

Pracuje zdalnie. Mieszkam z rodzicami, mam z nimi bardzo dobry kontakt, ale są oni dość mocno zajęci pracą.

Mam 3 koleżanki(mało większość się porozjeżdzała) Bardzo dobry kontakt z ex, i aktualnie spotykam się z 2 facetami.

 

A mimo to czuje się bardzo samotna. 

Tak naprawdę dobrze czuje się tylko np z facetem i wspólnymi znajomymi w jakiejś większej ekipie gdzie panuje zgoda i ludzie są mili, sympatyczni i fajni. 

O co w tym chodzi? Czy to przez pracę? -brak kontaktu z ludźmi. Czy to jakaś pierwotna tęsknota za własnym stadem?

Czy macie podobne odczucia?

Spotykam się z 2 facetami, ponieważ przy jednym czuje się samotna ? chce się zabezpieczać, w razie gdyby z którymś mi nie wyszło, non stop to robię, non stop buduje więź z co rusz to nowym facetem, jestem od tego jakby uzależniona. ( nie oceniajcie tego nie o tym jest temat)

A mimo to czuje osamotnienie. 

 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, deomi napisał:

Bardzo dobry kontakt z ex, i aktualnie spotykam się z 2 facetami.

Haha! W ogóle wiedzą o sobie? Cucki czy typowa kobieta - kilka bolców ale jako jedyna się przyznałaś.

 

51 minut temu, deomi napisał:

A mimo to czuje się bardzo samotna. 

Może wreszcie czas na murzyna?

Edytowane przez Analconda
  • Like 2
  • Haha 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Analconda napisał:

Haha! W ogóle wiedzą o sobie? Cucki czy typowa kobieta - kilka bolców ale jako jedyna się przyznałaś.

Teraz, Zmeczonyzyciem napisał:

Dziwkarstwo.

Żałosnie.

 

Nie sypiam z nimi.

Wiem że to nie fair, ale nie mogę przestać. Brakuje im sieci kontaktów. a jedyne więzi jakie potrafię nawiązywać to te z facetami.

Nie umiem poznać np. koleżanki czy wejśc w jakąś grupę społeczną i się w niej udzielać bo jestem na to zbyt nieśmiała/ wycofana.

Natomiast faceci to uwielbiają, uwielbiają się mną "opiekować".

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze jakiś czas tak będzie wyglądać, dopóki urody starczy.

A potem, wiadomo.

Wino, netflix, kot który będzie się czasem przytulał a czasem nasika do butów. Taki badBoy i maskotka w jednym;) 

 

Masz problem i to od dawna jest widoczne.

Kilka możliwości;

scenariusz jak powyżej,

jakieś mocne tąpnięcie w życiu które zmusi Cię do myślenia,

samodzielne albo ze specjalistą zmierzenie się z tym, co teraz objawia się jako lęk przed samotnością. 

 

 

 

 

 

  • Like 8
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój problem polega na tym że chcesz być z kimś a jednocześnie nie chcesz się zaangażować.  Pragniesz czegoś czego się boisz. Siedzisz na dwóch krzesłach ze strachu że któreś może się połamać i Cię boli od niewygody. Możliwe że podświadomie się obwiniasz

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, deomi napisał:

Nie sypiam z nimi.

Wiem że to nie fair, ale nie mogę przestać. Brakuje im sieci kontaktów. a jedyne więzi jakie potrafię nawiązywać to te z facetami.

Nie umiem poznać np. koleżanki czy wejśc w jakąś grupę społeczną i się w niej udzielać bo jestem na to zbyt nieśmiała/ wycofana.

Natomiast faceci to uwielbiają, uwielbiają się mną "opiekować".

 

Jesteś żałosna a twoi orbiterzy jeszcze bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, deomi napisał:

Natomiast faceci to uwielbiają, uwielbiają się mną "opiekować".

Beciaki. Prawdziwy facet coś za to bierze. Jak nie rucha to zwykły spermiarz. A tak się bedziak namęczy w nadzieji, że porucha. 

 

2 minuty temu, deomi napisał:

Nie umiem poznać np. koleżanki czy wejśc w jakąś grupę społeczną i się w niej udzielać bo jestem na to zbyt nieśmiała/ wycofana.

Taka osobowość. Introwertycy z definicji się do niczego nie nadają. Wiem o czym mówisz.

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, deomi napisał:

No dobra ale macie też tak? Czy nie? I co na to wpływa Waszym zdaniem?

Ta - jak mówię - introwertycy to błąd ewolucji i kiedyś by szybko ginęli.

To wpływa na samotność - charakter. Tego nie zmienisz.

 

Masz fobie społeczną - na to są leki. Ale mi nic nie dają, może Tobie tak.

Edytowane przez Analconda
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Analconda napisał:

Ta - jak mówię - introwertycy to błąd ewolucji i kiedyś by szybko ginęli.

To wpływa na samotność - charakter. Tego nie zmienisz.

 

Masz fobie społeczną - na to są leki. Ale mi nic nie dają, może Tobie tak.

I jak Ci się egzystuje z tą świadomością?

Chyba nie jest tak źle z Tobą, skoro latasz z Markiem po sądach ? i hejtujesz hejterów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, deomi napisał:

No dobra ale macie też tak? Czy nie? I co na to wpływa Waszym zdaniem?

Mam. Lęk przed złą relacją miksuje się z lękiem przed samotnością. Nie jestem w stanie olać kobiet i nie jestem w stanie się mocniej zaangażować, Jednocześnie często mam wrażenie że się narzucam i ludziom nie zależy na znajomości ze mną

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, deomi napisał:

I jak Ci się egzystuje z tą świadomością?

Tragicznie - nie mam ani jednego znajomego w realu. Przede wszystkim nie rucham - efekt introwertyzmu czyli flepizmu.

 

5 minut temu, Ksanti napisał:

Bullshit to właśnie ekstrawertycy w przeszłości szybko ginęli bo byli nie uważni i brawurowi.

Intro zdychali w jaskini bo się bali wyjść.

 

10 minut temu, deomi napisał:

Chyba nie jest tak źle z Tobą, skoro latasz z Markiem po sądach ? 

Da się na krótko zrobić tak by fobia społeczna czy nawet introwertyzm nie był widoczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, deomi napisał:

W punkt. Mam identycznie.

Trzeba jednak zaryzykować, zaufać sobie, własnym odczuciom. Uwierzyć w drugą osobę. Albo dać sobie spokój. Bo poza sobą, jeszcze dwie osoby które wcale nie muszą mieć takich rozterek

 

2 minuty temu, Analconda napisał:

Da się na krótko zrobić tak by fobia społeczna czy nawet introwertyzm nie był widoczny.

Jak da się na chwile, to da się na dłużej. Ale trzeba chcieć. Ty nie chcesz. Ty się tulisz to własnego spierdolenia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Analconda napisał:

Intro zdychali w jaskini bo się bali wyjść.

Głupoty wypisujesz, o tym o czym wspomniałem można nawet w książkach naukowych przeczytać. Poza tym fakt, że osób intro jest od groma świadczy o tym, że w dawnych czasach ekstra nie radzili sobie wcale tak dobrze jak może się wydawać. To dzisiejsze czasy głównie premiują postawę ekstrawertyczną bo poraz pierwszy w historii wszystko jest tak mocno nastawione na usługi, korporacje oraz rynek masowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Libertyn napisał:

Jak da się na chwile, to da się na dłużej. Ale trzeba chcieć. Ty nie chcesz. Ty się tulisz to własnego spierdolenia 

Nie da się - ktoś jest intro - przy odpowiednich (dla jednostki) warunkach można udawać ekstrawertyka - długo się nie da. Bo są sytuacje kiedy zachowaniem kieruje osobowość a nie „człowiek”.

 

@Ksanti Jeśli nawet to prawda to co? To masz racje i nic więcej bo jak mówisz - dziś bycie intro to horror.

Edytowane przez Analconda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.