Skocz do zawartości

Seks analny i strach przed ewentualną wpadką- temat bez tabu


Słodkogorzka

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Słodkogorzka napisał:

Pytania takie często wydaja się śmieszne, ale tylko tutaj anonimowo nie wstydzę się go zadać, szczególnie, że chciałabym poznać męski punkt widzenia.

Pytam mój partner od pewnego czasu namawia mnie na taki rodzaj aktywności. Nie zgadzałam się poza jakimiś małymi próbami, ale nie ukrywam, że kiedyś z którymś chciałabym spróbować.
Boję się tylko dwóch rzeczy- bólu i ... wiadomo jakieś "wpadki". Ogólnie jestem osobą, która bardzo dba o to żeby być zawsze zadbana i pachnąca i tak sobie nad tym myślałam, że taka "wpadka" byłaby dla mnie dramatem, mogłabym się poczuć strasznie zawstydzona itd. Wiadomo, że znając siebie dobrze bym sie przygotowała pod względem higienicznym, bo ogólnie jestem osobą, która bardzo dba o higienę i taka troche estetką, ale jest to w jakimś stopniu prawdopodobne.

Więc dość niedyskretne pytanie do panów- czy obrzydziło by to was bardzo do partnerki, gdyby jakaś mała wpadka się zdażyła tego typu np. pod prysznicem?- bo inaczej nie wchodziłoby nawet w  grę żebym spróbowała.

Generalnie mnie nawet kręci ta forma seksu, więc chciałabym spróbować, ale trochę się boję ewentualnie takiego czegoś. Temat może śmieszny, no ale jesteśmy tylko ludźmi i choćbym przygotowała się nie wiem jak dobrze zawsze istnieje jakieś małe ryzyko takiego czegoś.

Proszę o szczere odpowiedzi bo temat nie jest jakąs prowokacją, po prostu wiąże się z moimi jakimiś tam obawami.

A co ty masz za problem? Napiszę wprost - wypróżniasz się, potem bierzesz kąpiel i kilka razy napuść sobie wody - wiadomo gdzie za pomocą końcówki do prysznica. Każda jest odkręcana. Po takim kilkakrotnym wypłukaniu dodatkowo możesz sobie palcem w szamponie kilka razy umyć to miejsce. I na koniec jeszcze raz napuścić trochę wody i ostatecznie wypłukać. Po myciu możesz sobie palcem nasmarować to miejsce od środka jakimś olejkiem czy żelem zależy od upodobania. Po takiej operacji, która potrwa zaledwie kilka minut partner może ci nawet wkładać tam język i nic nie poczuje bo to będzie po prostu czyste. To samo może robić twój partner ze swoim tyłkiem. I ty możesz mu tam wkładać nawet język. W ciągu godziny czy dwóch w tym miejscu nie pojawi się nowa porcja wiadomo czego bo to wymaga kilku ładnych godzin powiedzmy 10 czy nawet więcej.

Cała filozofia. Kąpiel i takie zabiegi możecie sobie nawet robić w wannie razem. Nic nie będzie śmierdzieć i nawet nic nie będzie widać bo w wodzie podczas kąpieli w wannie jest i tak jakiś szampon i piana i ładny zapach a grudki wiadomo czego  jak wylecą to potem bez problemu pójdą do kanalizacji. 

I na tym temat można zakończyć. 

Sam zabieg przepłukania sam robię końcówką od prysznica nawet przy zwykłym myciu tyłka siadając na skraju wanny po wiadomej czynności. Bo się czuję świeżo i czysto. 

Normalnie dziwię się, że ludzie zadają tak proste pytania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, nickname napisał:

A co ty masz za problem? Napiszę wprost - wypróżniasz się, potem bierzesz kąpiel i kilka razy napuść sobie wody - wiadomo gdzie za pomocą końcówki do prysznica

 Nie chodzi mi tyle o sprawy higieny w pytaniu bo akurat takie dobrze znam i na pewno bym się do tego przygotowała bardzo dobrze znając siebie, ale o to, że to jednak organizm, który dziala czasem nie calkiem tak jak można to przewidzieć ;) Typu nagle rozboli Cie brzuch itd, zresztą co będę opisała, każdy to zna z zycia jak to bywa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Słodkogorzka napisał:

 Nie chodzi mi tyle o sprawy higieny w pytaniu bo akurat takie dobrze znam i na pewno bym się do tego przygotowała bardzo dobrze znając siebie, ale o to, że to jednak organizm, który dziala czasem nie calkiem tak jak można to przewidzieć ;) Typu nagle rozboli Cie brzuch itd, zresztą co będę opisała, każdy to zna z zycia jak to bywa ;)

Organizm nie działa tak, że wytworzy nowa porcję choćby najmniejszą po dokładnym wypróżnieniu i wymyciu. Nie ma takiej możliwości po prostu. Na to potrzeba dłuższego czasu. A jak seks z partnerem jest takim stresem to albo lepiej go nie robić albo zmienić partnera. To zdaje się ma być relaksujące a nie stresujące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Słodkogorzka napisał:

Hmm, no ja myślę, że nie całkiem tak to dziala, np. słyszałam, że przy uczestniczeniu przy porodzie mężczyźni mogą mieć pewien uraz, dlatego nie zdecydowałabym się na niego przy nim- niby facet to twardziel z natury, z drugiej strony esteta jeśli chodzi o płeć przeciwną. Na pewno nigdy nie goliłabym np. nóg przy facecie, czy nie puszczałabym bąków :D itd. A co najgorsze, niektórym kobiet wydaje się to być naturalne i oznaka miłości, która wszystko zniesie. Brak higieny w czasie seksu nigdy w zyciu nie wchodziłby u mnie w grę, ale akurat taka wpadka może byc niestety poza kontrola z naturalnych względów, np. dostanie sie jakiegos nagłego rozstroju żołądka mimo przygotowania.

Hold your horses dziewczyno :D  nikt tu nie mówi o świadomym i uporczywym obrzydzaniu sobie życia i siebie nawzajem, ale wyobraź sobie sytuację, gdy pieczołowicie budowany wizerunek księżniczki zbudowanej z saszetek zapachowych, jedwabiu i perfum zburzy się pewnego dnia, gdy na waszej kawalerce 20m2 dostaniesz grypy żołądkowej. 

 

A masz to jak w banku.

 

Ostatnie o czym będziesz myślała wtedy, to co sobie koleś myśli - Twoją miarą jego jako Twojego mężczyzny będzie jak szybko przyleci do Ciebie z odsieczą z miską.

 

Facet powinien być estetą w galerii sztuki, i tak dalej, ale nie róbmy z nich za przeproszeniem pipek, które wzdrygają się i przeżywają "urazy" na samo wyobrażenie "potu, krwi i łez". Nosz kurczę bladę :D

Edytowane przez sol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, sol napisał:

Hold your horses dziewczyno :D  nikt tu nie mówi o świadomym i uporczywym obrzydzaniu sobie życia i siebie nawzajem, ale wyobraź sobie sytuację, gdy pieczołowicie budowany wizerunek księżniczki zbudowanej z saszetek zapachowych, jedwabiu i perfum zburzy się pewnego dnia, gdy na waszej kawalerce 20m2 dostaniesz grypy żołądkowej. 

 

A masz to jak w banku.

 

Ostatnie o czym będziesz myślała wtedy, to co sobie koleś myśli - Twoją miarą jego jako Twojego mężczyzny będzie jak szybko przyleci do Ciebie z odsieczą z miską.

Ja tam jestem zdania, że nawet w małej kawalerce można trzymać takie rzeczy dla siebie ;) Może mam na tym punkcie lekkiego fioła, ale uważam, że pewne sprawy są nie dla oczu mężczyzny typu golenie nóg, pach, grypa żołądkowa itd.

Osoba pełnosprawna jednak jest w stanie zadbac o takie codzienne sprawy i higienę, depilację itd. bez angażowania w to w drugiej, bez przesady.

A nawet gdyby (odpukać) przytraiła mi się taka choroba, że musiałby się mną ktoś zajmować non stop to wolałabym pielęgniarkę niż męża. Mąż, czy facet to nie rodzic, tu potrzebne jest pożądanie, a goląc przy nim pachy, wyrzucając brudne podpaski (moja współlokatorka tak robiła mieszkając ze swoim facetem nie zawijając ich nawet w papier ? ), to wcale nie jest jakaś bliskość, ale świadome niechlujstwo, moim zdaniem.

Tym bardziej, że zachowanie takich rzeczy dla siebie, nie jest wcale trudne, ani uciążliwe, wyobraź sobie, że mieszkałabyś z obcym współlokatorem- też byś tak robiła?

A bliskości tez to nie buduje w żaden sposób, wręcz przeciwnie, więc gdzie tu sens i logika? Jak np.  sikanie przy kimś, kiedy się kąpie ( bo też o takim czyms czytałam w necie) może budować bliskość :D

Edytowane przez Słodkogorzka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Słodkogorzka napisał:

Ja tam jestem zdania, że nawet w małej kawalerce można trzymać takie rzeczy dla siebie ;) Może mam na tym punkcie lekkiego fioła, ale uważam, że pewne sprawy są nie dla oczu mężczyzny typu golenie nóg, pach, grypa żołądkowa itd.

Osoba pełnosprawna jednak jest w stanie zadbac o takie codzienne sprawy i higienę, depilację itd. bez angażowania w to w drugiej, bez przesady.

A nawet gdyby (odpukać) przytraiła mi się taka choroba, że musiałby się mną ktoś zajmować non stop to wolałabym pielęgniarkę niż męża. Mąż, czy facet to nie rodzic, tu potrzebne jest pożądanie, a goląc przy nim pachy, wyrzucając brudne podpaski (moja współlokatorka tak robiła mieszkając ze swoim facetem nie zawijając ich nawet w papier ? ), to wcale nie jest jakaś bliskość, ale świadome niechlujstwo, moim zdaniem.

Mówisz o jakiś skrajnościach. Wiadomo, że pewne rzeczy robi się na osobności, nie angażując osób trzecich. Dodatkowo każda normalna osoba dba o czystość. Jednak jest wiele rzeczy niezależnych od nas i wtedy dziwne jest dla mnie, że ktoś wgl by wtedy drugiego człowieka oceniał. Mój partner wie o moich problemach zdrowotnych i jakoś jeszcze nie uciekł, potrafi normalnie ze mną o tym gadać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, _oliv2407 napisał:

Mówisz o jakiś skrajnościach. Wiadomo, że pewne rzeczy robi się na osobności, nie angażując osób trzecich. Dodatkowo każda normalna osoba dba o czystość. Jednak jest wiele rzeczy niezależnych od nas i wtedy dziwne jest dla mnie, że ktoś wgl by wtedy drugiego człowieka oceniał. Mój partner wie o moich problemach zdrowotnych i jakoś jeszcze nie uciekł, potrafi normalnie ze mną o tym gadać. 

Nie, wcale nie mówię o skrajnościach. Mam wiele koleżanek, miałam współlokatorki (nieraz pozornie bardzo zadbane) i widzialam jak sie zachowują przy swoich facetach, wątpię żeby sie im to podobało. Tak samo jak napisała @sol- nie widze powodu informowania swojego partnera o chociażby grypie żołądkowej, jeśli jesteś tylko w stanie sama wstać z łóżka i dojsc do łazienki, a zazwyczaj tak jest.

Jak rozmawiam z koleżankami, nawet tymi bardzo zadbanymi i ładnymi to one często uważają, że jak facet kocha, to zniesie i widok porodu i jak wymiotujesz po pijaku i jak golisz sobie nogi i jak chodzisz z tłustymi włosami. Ja się z tym nie zgodzę, bo o ile wiadomo, że nie będziesz przy nim chodzić ciągle odstawiona z makijażem, to pewne zasady trzeba zachować. Facet to nie jest koleżanka, z którą można pogadać o np. bezbolesnej depilacji pach.

Czym innym jest np. zwykła grypa i to, że jesteś blada i leżysz w łóżku, to normalne, ale to nie o tym temat.

Edytowane przez Słodkogorzka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Słodkogorzka napisał:

Tym bardziej, że zachowanie takich rzeczy dla siebie, nie jest wcale trudne, ani uciążliwe, wyobraź sobie, że mieszkałabyś z obcym współlokatorem- też byś tak robiła?

Ale co robiła? :D 

 

@Słodkogorzka jeszcze raz, przeczytaj:

29 minut temu, sol napisał:

 nikt tu nie mówi o świadomym i uporczywym obrzydzaniu sobie życia i siebie nawzajem,

Oczywistym jest, że nie będziesz wykonywać  tych wszystkich czynności, które opisujesz przy otwartej łazience i widowni.  

 

Natomiast masz jak w banku (i każdy, kto był w dłuższym związku Ci to potwierdzi), że zdarzają się najróżniejsze niekomfortowe sytuacje, których nawet nie jesteś w stanie sobie na ten moment wyobrazić, gdzie naprawdę będziesz potrzebować pomocy tej drugiej strony. I uwaga, on też może potrzebować Twojej. I co wtedy powiesz? "Bleee"? "Zamów sobie pielęgniarkę?" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, sol napisał:

Ale co robiła? :D 

 

@Słodkogorzka jeszcze raz, przeczytaj:

Oczywistym jest, że nie będziesz wykonywać  tych wszystkich czynności, które opisujesz przy otwartej łazience i widowni.  

 

Natomiast masz jak w banku (i każdy, kto był w dłuższym związku Ci to potwierdzi), że zdarzają się najróżniejsze niekomfortowe sytuacje, których nawet nie jesteś w stanie sobie na ten moment wyobrazić, gdzie naprawdę będziesz potrzebować pomocy tej drugiej strony. I uwaga, on też może potrzebować Twojej. I co wtedy powiesz? "Bleee"? "Zamów sobie pielęgniarkę?" 

Ale jakiej pomocy, przy grypie żołądkowej mogę podać mu leki, ale wolałabym nie wnikać w szczegóły i on chyba też :D Lepiej chyba powiedzieć, że źle się czuję, boli mnie brzuch, mam problemy żołądkowe, proszę skocz po coś do apteki, ale można oszczędzić pewnych szczegółów.

Tak samo jak np. moja koleżanka z pracy z pokoju lubi obwieszczać wszem i wobec, również przy koledze z pokoju, że je dużo jabłek bo ma zaparcia, albo dostała okres i boli ją brzuch, ale kogo to do jasnej anielki obchodzi, pewne rzeczy lepiej zachować dla siebie.

A gdyby dotknęła mnie kiedyś poważna choroba, to wolałabym właśnie pielęgniarkę niż pomoc męża, bo to byłoby dla mnie upokarzające, a nie dowód jego miłości. Miłość damsko-męska, to nie miłość rodzica do dziecka.

Edytowane przez Słodkogorzka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Słodkogorzka napisał:

 widzialam jak sie zachowują przy swoich facetach, wątpię żeby sie im to podobało. Tak samo jak napisała @sol- nie widze powodu informowania swojego partnera o chociażby grypie żołądkowej, jeśli jesteś tylko w stanie sama wstać z łóżka i dojsc do łazienki, a zazwyczaj tak jest.

Jak rozmawiam z koleżankami, nawet tymi bardzo zadbanymi i ładnymi to one często uważają, że jak facet kocha, to zniesie i widok porodu i jak wymiotujesz po pijaku i jak golisz sobie nogi i jak chodzisz z tłustymi włosami. Ja się z tym nie zgodzę, bo o ile wiadomo, że nie będziesz przy nim chodzić ciągle odstawiona z makijażem, to pewne zasady trzeba zachować. Facet to nie jest koleżanka, z którą można pogadać o np. bezbolesnej depilacji pach.

Widać, że z facetem jeszcze nie mieszkałaś. Wiadomo pewne sytuacje nie są komfortowe i jak można to się ich unika. Tylko, że takie jest życie i pewnych rzeczy nie przeskoczysz, musiałabyś żyć w związku typu LAT. Każdy na początku jest idealny, a potem nie zawsze widzicie się w świetnym stanie. Oczywiście im mniej złych widoków, tym lepiej. Odrobina dystansu nikomu jeszcze nie zaszkodziła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, _oliv2407 napisał:

Widać, że z facetem jeszcze nie mieszkałaś. Wiadomo pewne sytuacje nie są komfortowe i jak można to się ich unika. Tylko, że takie jest życie i pewnych rzeczy nie przeskoczysz, musiałabyś żyć w związku typu LAT. Każdy na początku jest idealny, a potem nie zawsze widzicie się w świetnym stanie. Oczywiście im mniej złych widoków, tym lepiej. Odrobina dystansu nikomu jeszcze nie zaszkodziła. 

No właśnie kiedyś mieszkałam 2 lata i o ile owszem  widział mnie choćby bez makijazu, czy ciuchach po domu  bo to normalne, to udawało mi się bez problemu unikac takich sytuacji. Nawet nie trzeba było do tego wybitnego wysiłku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że @Słodkogorzka ma trochę racji, że lepiej nie pokazywać się zbytnio od tej "obrzydliwej" strony bo może to źle wpłynąć na relacje.

Niemniej jednak facet na haju włoży w pupkę swojej towarzyszki bez zastanowienia i dbałości o to czy tam czysto i schludnie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Messer napisał:

@Analconda pytali się o Ciebie, bo jest sprawa..

Sorry - spałem. Już wyjaśniam.

 

7 godzin temu, Słodkogorzka napisał:

Pytam mój partner od pewnego czasu namawia mnie na taki rodzaj aktywności. Nie zgadzałam się poza jakimiś małymi próbami, ale nie ukrywam, że kiedyś z którymś chciałabym spróbować.
Boję się tylko dwóch rzeczy- bólu i ... wiadomo jakieś "wpadki".

Absolutnie nie próbujcie analu.

 

Powiem wprost ale będzie do obrzydliwe - w kuciapie znajduje się kakao... - dobra... g*wno.

 

Dupa nie jest od tego. Stamtąd tylko wychodzi a robiąc anal posuwacie się do roli napalonych zwierząt.

 

Ja bym za darmo nigdy się na anal nie zgodził. Zresztą nie wiem czy bym nie zwymiotował i tak.

 

WPADKA BĘDZIE - włóż palec w słoik nutelli - to będzie to samo. Na pornosach nie widać bo wszystko jest ustawione ale widziałem pornosa kiedyś, że gościu wyjął bena z draską a potem włożył kobicie do gęby i ta się zrzygała.

 

I w ogóle... - jak wyjmie to koniec zabawy trzeba iść się umyć i czekać X czasu bo dryfi klockiem.

 

BAKTERIE - wkładasz benka w dupsko = wyjmujesz z pasażerami. Potem zdziwieni, że choroby.

 

OD CZĘSTEGO ANALU MOŻE TEŻ WYPAŚĆ JELITO. Chcesz tego!?

 

Że też gościu co raz w życiu zaruchał musi tłumaczyć takie rzeczy...

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Libertyn napisał:

Ale to tylko anal. Ona sobie nie chce tam wkładać 2 litrwej pepsi. Nic jej nie wypadnie

Bakterie, choroby, sprowadzanie się do roli zwierząt co wkładają wszędzie i ruchają wszystko.

 

I co? To nic takiego?

 

Tylko anal - zrozum, że może się gościu ubrudzić jej za przeproszeniem - gnojem.

 

Muszę użyć takiego słowa by węszcie dotarło - DUPA JEST TYLKO DO DEFEKACJI.

 

Wiesz jak ja bym się ubrudził tak to już bym z taką kobietą w ogóle kontakt zerwał przez obrzydzenie do niej.

 

To jakaś abstrakcja - kogo to kręci? Dewiantów. Od stosunku są inne miejsca i zapamiętaj to.

 

SWOJĄ DROGĄ - ANAL TO TAKŻE KOPROFILIA.

Skoro niektórzy robią to... to ciekawe do czego się nie przyznają... smacznego :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Bartek2 napisał:

Ruchać, jebać nic się nie bać ??

 

Tak samo cipa to cipa ;)

7 minut temu, Analconda napisał:

Skoro niektórzy robią to... to ciekawe do czego się nie przyznają... smacznego :)

To jeszcze pól biedy, nie wiem czy oglądałeś sprzedawców, są dziewczyny, które lubią brać z dupy do ust.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w takim razie, w pochwie również są bakterie, a pocałunki też powinni być zakazane @Analconda gdy podajesz sobie dłonie z kolegą on również mógł trzymać wcześniej beńka a jeszcze wcześniej beniek, mógł wiesz gdzie być jak ma dziewczynę? :D 

Jak wychodzisz ze srocza publicznego to tam też masz bakterie, wszędzie bakterie :P 

27 minut temu, Analconda napisał:

dryfi klockiem.

:lol:

8 minut temu, piratos napisał:

Czekałem na wypowiedź eksperta @Analconda i się nie zawiodłem.

Dziękuję. 

:lol:

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Leniwiec napisał:

Trochę alkoholu bardzo pomaga się rozluźnić przed takimi zabawami.

O rany, analna rozkosz gwarantowana.

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

Ale w takim razie, w pochwie również są bakterie, a pocałunki też powinni być zakazane @Analconda

 

Nie porównuj pochwy do kupera. to jest jednak różnica.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Boromir napisał:

Nie porównuj pochwy do kupera. to jest jednak różnica.

Dokładnie - bakterie są także w bździągwie ale są wszędzie - tylko, że to te w kopalni są niebezpieczne.

 

3 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Jak wychodzisz ze srocza publicznego to tam też masz bakterie, wszędzie bakterie :P 

Tak ale lepiej się narazić na minimalny kontakt z nimi czy trzeć benkiem w dupie i wcierać bakterie w skórę i mało tego - przy podrażnieniach które są po analu będzie jeszcze gorzej.

 

6 minut temu, Boromir napisał:

lubią brać z dupy do ust.

Takie kobiety to nawet nie kobiety już. Kobieta to ma szacunek do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.