Skocz do zawartości

Co zmienia się po wspólnym zamieszkaniu?


Rekomendowane odpowiedzi

Wielkimi krokami zbliża się (w końcu!) moja wyprowadzka z tego śmierdzącego kurwidołka, w którym teraz mieszkam, a który to opisałam tu:

 

 

Powoli chcemy rozglądać się z moim partnerem za naszym pierwszym wspólnym mieszkaniem. Do tej pory było tak, że ja spędzam u niego weekendy (pt-pon), w ciągu dnia jednak zazwyczaj wracam na kilka godzin do siebie. On spi u mnie z wtorku  na środę, więc trochę razem pomieszkujemy, ale wiadomo, że co innego pomieszkiwać, a co innego mieszkać. 

 

No i teraz pytanie do Was: 

Co z waszego doświadczenie zmienia się w związku po wspólnym zamieszkaniu? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Co z waszego doświadczenie zmienia się w związku po wspólnym zamieszkaniu? 

Ja musiałem kryć się bąkami. Jak byłem z dziewczyną lub kryć się do toalety, mniej alkoholu wypitego oczywiście oraz ban na oglądanie pornusów, bo mi głupoty przychodziły do głowy.

Uwielbiam ostre jedzenie, więc musiałem mniej ostrych przypraw używać.

Edytowane przez Boromir
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrólowaŁabędzi napisał:

O stary, to najgorzej xD 

A chciałem wypuścić, nie raz myślałem,  że lekko pójdzie po cichaczu a okazywało się, że wyszedł, a odgłos był jak strzał z armaty, potem były teksty, ale z ciebie skunks, aleś się zjebał, wydupiaj z pokoju.

No co a ty nie puszczasz ?

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczy które na początku nie denerwowały, nagle potrafią wkurzać. Kłótnie intensywniejsze. Musicie się dotrzeć, poznajcie swoją codzienną rutynę. Codzienne obowiązki robicie wspólnie, nie jak przed wspólnym mieszkaniem. Mniej różnorodności ale na szczęście można temu przeciwdziałać :) W sumie to jest moment w którym bardziej nakreślacie kierunek związku. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, _oliv2407 napisał:

Musicie się dotrzeć,. 

Tak zgadzam się, dotarcie się jest zawsze najważniejsze :):):)  Najlepsze jest wtedy, jak pochodzicie z dwóch różnych światów, ja np. uwielbiam słuchać metalu, puszczać głośniki na fulla, moją ex już nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzą nawyki, dziwne zajawki człowieka. Kilka dni to się pilnujesz, natomiast codzienność. Kobieta zaczyna dostrzegać skarpetkę leżącą w poprzek, albo szczoteczkę, która nie leży w idealnym miejscu. Takie dopierdalanie się do zwykłych rzeczy, pula shittestów się zwiększa i dotyczy zwykłych spraw, nawet wyjścia na zakupy. Ogólnie przejebane dla kolesia, raj dla kobiety robiącej sobie pantofla. Przyznam, że nawet za dopłatą wolałbym uniknąć życia z kobietą. No i wspólne spanie, to jest przejebane po całości. Praktycznie wszystkie byłe się wierciły, podpierdalały kołderkę, a ja się budziłem wyziębiony i wkurwiony. 

 

Wstajesz, to trzeba uwzględnić, że druga osoba jest, a może śpi jeszcze, a może coś innego, coś przygotować. Z lodówki wyjedzone ciasteczko, które sobie na później zostawiłem, no żesz kurwa, ja pierdolę i co powiesz ukochanej xD 

 

Z przyjaciółką, jak mieszkałem to mnóstwo czasu na rozmowy poświęcaliśmy. Nic się nie chce czasami, człowiek się rozleniwia. Lepiej pogadać, poruchać się, niż popracować i tak się wpada w spiralę gówna życiowego. Nie ma przestrzeni odpowiedniej, jeżeli to mała nieruchomość, a w Polsce kurwa praktycznie wszystkie są małe i nie nadają się do życia. Chów klatkowy. Tylko oddzielne chaty, teraz to wiem. Oddzielne chaty, własne nawyki zostawiasz w swoim domu, a jak wychodzisz to jest szacunek, trzymanie czegoś unikalnego między partnerami. Wspólne życie to jest fajne tylko w 20%, reszta to szara codzienność. Im dłużej się mieszka razem, tym bardziej czar pryska, tyle ode mnie. A gorzko można poczuć, czym jest szara codzienność z kobietą. Już sam fakt, ile włosów pod prysznicem, albo innego, obrzydliwego gówna. Smród krwi miesięcznej, ja pierdolę. Ja dostawałem za każdym razem odruchu wymiotnego. Pani płacze bez powodu i inne tego typu jazdy. 

 

Teraz, jak siedzę sam w chacie, we własnym mieszkaniu to mam po prostu raj. Nawet za dopłatą bym nie wziął kobiety, przysięgam ? No, ale życzę powodzenia. Zrób coś, czego się nikomu nie udało osiągnąć, czyli zamień szarą codzienność przesyconą zmęczeniem i cierpieniem w rajski eden miłości xD

 

I tzw. docieranie się nie istnieje. To jest przegrana i podporządkowanie jednej ze stron, czyli najczęściej uformowany pantofel. W życiu nie ma kompromisów, ani dotarcia. To jest jakiś żart. 

Edytowane przez mac
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KrólowaŁabędzi napisał:

 

No i teraz pytanie do Was: 

Co z waszego doświadczenie zmienia się w związku po wspólnym zamieszkaniu? 

Odkrywasz że księciunio z bajki nie ogarnia że skarpetki nie powinny leżeć na podłodze. A krzesło to nie wieszak. Nagle też odkrywasz że Twój ulubiony kubek jest często zawłaszczany a także że księciunio się wkurza jak przycinasz włosy nad umywalką. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam słowo kolegi nie chce nawet za dopłatą mieszkać z kobietą. Wszystko staje się wasze nie Twoje , problemy z dupy plus eliminacja Twoich kolegów którzy w teorii oczywiście mogą namawiać Ciebie do złego. Mniej seksu , więcej obowiązków no chyba , że wybranka chce być Twoją żoną (jeśli styki w głowię się jej nie przepalają to seks będzie na poziomie) taka wersja demo ślubu ;) Pozdrawiam :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, KrólowaŁabędzi said:

Co z waszego doświadczenie zmienia się w związku po wspólnym zamieszkaniu? 

Obie osoby błyskawicznie tracą umiejętność funkcjonowania w wersji demo.

Jest to na swój sposób zabawne, jak się takie rzeczy lubi.

Ja nie lubię.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Co z waszego doświadczenie zmienia się w związku po wspólnym zamieszkaniu? 

Cóż, w chuj wszystkiego wszędzie, dużo nowych mebelków, awantury na noże, no różne takie.

11 minut temu, Krugerrand napisał:

rozwodzić

hehe, no właśnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac Ja bardzo cenię sobie swobode i brak przypierdalania się więc tak też żyję.

Obowiązki donowe wszystkie po mojej stronie, mój ma ochotę ściągnąć skarpetki i rzucić w kąt- proszę bardzo. Jak jest dzień prania to chodzę i zbieram te skarpetki. Problem z kołdrą? Każdy ma swoją. Seks? Na zawołanie. Za mało ciasteczek? Ubieram się i lecę coś dokupić albo piekę. Mój chce wyjść- wychodzi, chce iść na motor- idzie, chce siedzieć cały dzień i programować to to robi. 

W zamian mam to samo, święty spokój. :D A to uwielbiamy oboje. :D

 

@RealLife A co po dziecku się zmienia niby. :P

 

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No - widzę, że ktoś chce chapnąć mieszkanko.

Gość jeszcze nie wie, że zostanie z długami.

 

Co się dzieje:
Kobiety tyją, zaczynają się wyżywać, są agresywne, w skrajnych przypadkach sprowadzają se kochanków.

Gościu siedzi spokojnie bo wie, że straci wszystko...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Analconda napisał:

No - widzę, że ktoś chce chapnąć mieszkanko.

Gość jeszcze nie wie, że zostanie z długami.

 

Mieszkanie wynajmowane, ale dzięki za troskę o portfel mojego chłopa ?

 

41 minut temu, Sundance Kid napisał:

Obie osoby błyskawicznie tracą umiejętność funkcjonowania w wersji demo.

Jest to na swój sposób zabawne, jak się takie rzeczy lubi.

Ja nie lubię.

 

 

 

O to, to. Jestem tego bardzo ciekawa. 

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Odkrywasz że księciunio z bajki nie ogarnia że skarpetki nie powinny leżeć na podłodze. A krzesło to nie wieszak. 

To faktycznie może być problem, bo ja uwielbiam porządek, a Księciunio, noooo, tak średnio. Ale mam nadzieję, że uda się coś wypracować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Lalka napisał:

@mac Ja bardzo cenię sobie swobode i brak przypierdalania się więc tak też żyję.

Dajesz żyć i sama żyjesz, tak to powinno wyglądać teoretycznie. Nie mam nic więcej do dodania w tym temacie. Zdania raczej nie zmienię, bo już nawet powiedzmy idealna kobieta do życia to za duże ryzyko systemowe i podpowiedź z tyłu głowy, żeby uważać. A tak już nikt normalny żyć nie chce. Skoro możesz wyjebać kolesia i zniszczyć mu życie, masz taką możliwość systemową to znaczy, że miłe, wspólne życie nie jest możliwe. Twój koleś ma dostęp do tej wiedzy i wystarczy, aż maszyna świadomości, przykłady z otoczenia zaczną pracować. System rozpierdolił już wszystkich po równo. Z tego powodu uważam, że to kobiety muszą podjąć prawdziwą walkę o zmiany systemowe i zrezygnować z niektórych praw, przywilejów w celu przywrócenia pełnej równowagi wynikającej z psychologii ewolucyjnej powiedzmy. Na tym forum jesteś autorytetem damskim, wyraźnym, hobbystką, utalentowaną kobietą, mądrze się wypowiadającą, a jednocześnie taką, która nie zatraciła kobiecych funkcji powiedzmy. To widać i to szanuję, a inne się dziwią, dlatego marzy mi się ich odejście. Zupełnie inny poziom, ale to też pokazuje przepaść w pojmowaniu zwykłej, szarej codzienności. Rozwiązanie jest bardzo proste, ale nieeeeee tooo nieeee xD

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

 

No i teraz pytanie do Was: 

Co z waszego doświadczenie zmienia się w związku po wspólnym zamieszkaniu? 

 
Znika bez śladu wersja demo. Poznaje się "prawdziwą twarz" drugiej połówki.  Jeśli chodzi o życie codzienne, tu da się wypracować sensowne kompromisy. Podobnie, jak np. w akademiku. To też kwestia kindersztuby obydwojga i woli politycznej. U nas nigdy nie było z tym problemów. Obydwoje lubimy porządek z moją żoną, jest też sporo wspólnych zainteresowań. To moim zdaniem jest niezwykle ważne, żeby się ze sobą nie nudzić. Wiem, że bałaganiarzy należy "tępić". Tu nie ma kompromisów.?

 

Moim zdaniem żyje się lepiej razem , jeśli ludzie są w miarę dobrze dobrani i po prostu lubią razem spędzać czas.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.