Skocz do zawartości

O której godzinie kładziecie się spać?


cst9191

Rekomendowane odpowiedzi

Pytam z czystej ciekawości. Jeśli chodzi o mnie, to aktualnie ciężko jest mi dotrwać do 21, natomiast w lecie spokojnie mogę wytrwać do północy lub 1:00. Czy macie tak samo?

 

I drugie pytanie - czy kładąc się wcześniej do spania, budząc się rano jesteście w lepszej kondycji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, cst9191 napisał:

Jeśli chodzi o mnie, to aktualnie ciężko jest mi dotrwać do 21

Ja na tabletkach odpływam teraz właśnie o tej godzinie.

Ogólnie mogę spać 4-5h.

14 minut temu, cst9191 napisał:

drugie pytanie - czy kładąc się wcześniej do spania, budząc się rano jesteście w lepszej kondycji?

Nie. Nie ma to dla mnie znaczenia. Już się przyzwyczaiłam do małej ilości snu

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21-22. Nie lubię siedzieć po nocach, zdecydowanie wolę wczesne poranki, dlatego chcę się wysypiać. Melatonina wydziela mi się z bardzo naturalnym cyklem dobowym. Nigdy nie miałam problemów ze snem, nie używam też budzika. Po prostu jak czuję, że odpływam, to sobie na to pozwalam i przed snem unikam jakichkolwiek ekranów/głośnych dźwięków.

30 minut temu, cst9191 napisał:

drugie pytanie - czy kładąc się wcześniej do spania, budząc się rano jesteście w lepszej kondycji?

Jak zdarzy mi się wyjątkowo zasnąć koło północy, to i tak nie czuję różnicy. Chodzi o ogólny stan organizmu, a nie danej nocy.

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam o 2-3 w nocy, ale jeśli muszę rano wstać to umieram później. ? Więc staram się około 24. Kiedy jestem niedospana i wymęczona dniem zasypiam około 22. 

16 minut temu, NimfaWodna napisał:

Ja na tabletkach odpływam teraz właśnie o tej godzinie

Coś bez recepty? Kiedyś pewne ziołowe bardzo dobrze na mnie działały, ale zostały wycofane, muszę poszukać czegoś z podobnym składem. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od pary tygodni nie mogę spać wgl. Zastanawiam się co się mogło ze mną stać. Kładę się do łóżka zmęczony, niby senny, zamykam oczy i czuje, że mi się nie chce spać. Zaczynam rozmyślać, liczyć coś w głowie, zastanawiam się nad milionami spraw... Staram się wyciszyć, nie myśleć, ale jak nie myślę to skupiam się żeby nie myśleć. Najgorsze jest to, że ciągle patrzę na zegarek jak ucieka czas, a rano trzeba być wypoczętym do roboty. Stresuje mnie to... Nie chciałbym też brać leków bo młody jestem, ale brak snu chyba  jest gorszy? Coś mam z psychą :( Co mam zrobić?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2018-2019, kiedy pracowałem w januszbudzie, przeważnie wyglądało to tak, że w niedzielę usypiałem około 2 w nocy, 4:45 pobudka, ogarnąć się, w drodze do pracy spałem chwilę - i cyk sen polifazowy odhaczony.

Później 10 godzin roboty, do domu i szedłem spać po północy, żeby przed piąta wstać itd.

Odsypiałem w weekendy śpiąc ok. 10h na dobę, ale i tak pewnie miałem za mało snu, mimo, że organizm regenerował się ok i metabolizm pracował asz asz.

Żadnych bóli, przewlekłego zmęczenia, rozkojarzenia.

 

A dzisiaj zasnąłem ok. 6 rano, wstałem ok. 15.

Ogólnie, zawsze miałem dość rozregulowany cykl dobowy, a próby znormalizowania go zazwyczaj działały jedynie przez jakiś czas. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, cst9191 napisał:

Pytam z czystej ciekawości.

Bardzo chciałbym zmienić pracę, bo pracuję na zmiany, najlepszy przykład to brać od Wojciecha Cejrowskiego, codziennie chodzi spać o 22.00 a wstaje o 6.00 rano.

48 minut temu, cst9191 napisał:

Pytam z czystej ciekawości.

Ja z racji, że pracuje na noc, idę spać o 7.00 lub 8.00 rano, wstaje o 12.00, 11.00 lub 14.00, 15.00.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tygodniu roboczym 24:00 i śpię do 4:30. Pobudka, ogarnąć się, śniadanko, poczytać co tam na świecie się odjaniepawla i parę spraw przygotować na rozpoczęcie dnia. 6:30 wyjście do pracy. 

Weekendy: 01:00 i śpię do 5:00. Szkoda marnować dnia na przesypianie. Lubię być bogatym PREZESEM BANKU CZASU. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Około 22, 23, wyjątkowo w weekend zdarzy się później. 

Jestem niestety osoba, która kiedy krótko śpi czuje się i funkcjonuje fatalnie, więc muszę spać koło 7, 8 godzin na dobę.

Mój partner potrafi spać po 4 godziny i czuje się dobrze, w sumie to mu zazdroszczę bo ja jedną dobę tak wytrzymam, a więcej byłoby ciężko.

Wolałbym spać krócej i mieć więcej czasu, ale skoro niewyspana jestem do niczego, to nie ma sensu.

Choć znam i osoby, które potrzebują i więcej snu niż ja, około 7 godzin to ponoć taka norma. Za to nie potrafię raczej spać 10 godzin i więcej, a znam i takie osoby np. mój były tak potrafił, inna sprawa, że miał dość męcząca pracę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Natii napisał:

Mój partner potrafi spać po 4 godziny i czuje się dobrze, w sumie to mu zazdroszczę bo ja jedną dobę tak wytrzymam, a więcej byłoby ciężko.

Pije jakiś eliksir ? Sok z gumijagód :) ? Eliksir młodości Pana Kleksa ? Jak on to robi ?

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, cst9191 napisał:

I drugie pytanie - czy kładąc się wcześniej do spania, budząc się rano jesteście w lepszej kondycji?

Moim zdaniem najlepiej jest położyć się spać od razu po robocie. Wtedy w tygodniu przesypiam najmniej godzin.

 

Ogólnie śpię zazwyczaj z 5h a kładę się różnie - zależy na którą mam do ubeckiej katowni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kładę sie spać 23 - 24 zazwyczaj. Budę się ok.6, ale nie  mam siły wstać - słyszę co się dzieje za oknem i tak leżę w półśnie do 7 - 7 30.

 

Zawsze zazdrościłem osobom wstającym(nawet na urlopie)  o 4 - 5 rano bez budzika. Dla mnie wstawanie na początku do pracy na 4 rano było katorgą. Wstawanie na 6tą też. Z rana czułem się już zmęczony, bolały mnie wszystkie mięśnie jakbym przerzucił 10 ton węgla.

Za to nie miałem problemu z nockami. Kładzenie się po nocce  między 4 a 7 rano i spanie do 11 - 12 było mniejszą katorgą dla mnie niż wstawanie o 5tej.

 

W tygodniu jak kładę się trzeźwy spać, zazwyczaj mam problemy z zaśnięciem.

Lepiej czuję się jak nie prześpię całej nocy niż jak śpię 2-3 h .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zauważyłem u siebie że najlepiej u mnie jest tak iść koło 24 spać a wstać koło 8. Ale praca na to nie pozwala. 

Jak nocka w tyrce to zchrzaniony następny dzień. Spanie po 3 godziny człowiek się zrywa. Zje coś tam pomylił się znowu czuje oslabienie. Znowu się prześpię, to w nocy znowu usnąć nie można.

Nie chce się denerwować tym bo jak mam usnąć czuje że zasypiam to kuźwa "skacze na łóżku" Takie uczucie jakbym się zląkł. Strasznie ciężko po tym usnąć. I wtedy ciężko w następnej tyrce. 

W takim trybie ani nie można się skupić coś poczytać, głębiej coś się  nauczyć. Czasami czuje jakbym na automatycznym pilocie funkcjonował, jak robot. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.