Trevor Opublikowano 2 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2020 Hej, Zamiast biadolić jak nam wszystkim źle skupmy się na tym jak pokonać początkowe gorsze humorki na jesień. Sam odczuwam ten stan. Sporo tematów jest w ten sposób zabarwione przez ostatnie tygodnie. Macie jakieś fajne sposoby na przełamanie tej "chandry"? Jakieś tricki które zadziałają póki to nie minie - a mija zawsze po ok miesiącu dwóch. Pozdrawiam Trevor Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quo Vadis? Opublikowano 2 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2020 Zastanawiam się nad witaminą D w większych ilościach, to na pewno. Do tego zadbałbym o sen i sporo ruchu. Uważałbym na jakieś negatywne treści w postaci piosenek, filmów czy wiadomości. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lucjusz Opublikowano 2 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2020 (edytowane) Ja sobie radzę w taki sposób, że sobie siadam i jak już sobie tak siedzę to powoli oddycham. A jeżeli oddycham szybciej, no to sobie wtedy oddycham wolniej i sobie tak siedzę i oddycham, a jak przychodzą złe humorki, to wtedy znowu oddycham wolniej. Edytowane 2 Października 2020 przez Lucjusz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peckerwood Opublikowano 4 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2020 W dniu 3.10.2020 o 00:46, Quo Vadis? napisał: Zastanawiam się nad witaminą D w większych ilościach, to na pewno. Do tego zadbałbym o sen i sporo ruchu. I solarium. Też podnosi poziom witaminy D ale prócz tego dostarcza endorfin. Ja już co drugi dzień chodzę. ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Montella26 Opublikowano 4 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2020 Piękna mądra kochająca i oddana kobieta jest lekiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maroon Opublikowano 5 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2020 (edytowane) Biologicznie aktywność czlowieka spadała w miesiącach zimowych - mniej światła dziennego, szczególnie to było widoczne i odczuwalne w wyższych szerokościach. Weźmy poprawkę, że teraz u nas o 18 jest już zmrok, a w takiej Barcelonie 1.5h później. Po zmianie na durny czas zimowy, ta różnica to już 2.5h światła dziennego. A to kolosalna różnica. Jak u nas zimą o 15:30 ciemno, to Hiszpan może jeszcze wyskoczyć na plażę się poopalać godzinkę. Jeszcze nie tak dawno zimą siedziało sie głównie na doopie w chałupie, grzało przy kominku i popijało miód. I o depresjach nikt nie słyszał. Dziś tempo życia nakazuje zasuwać w ciemnicę, zimnicę i pizgawicę, wbrew biologicznemu zegarowi obniżającemu aktywność. Silnik działa na pół gwizdka, a my chcemy od niego pełną moc. To i nic dziwnego, że się psuje. Ja czym bym się nie faszerował, to jak zaczyna się wcześnie robić ciemno i zimno, to najchętniej coś dłubię w domu, a wychodzenie gdziekolwiek po ciemku napawa mnie obrzydzeniem i generuje stres. Trochę inaczej sytuacja wygląda gdy jest piękna słoneczna i śnieżna zima. Ale taka ostatnio to chyba z 5 lat temu była. Teraz mamy zamiast zimy porę deszczową, ciągłe huśtawki temperatury, ciśnienia i po 2-3 tygodnie overcastu. No to kto to kaarwa wytrzyma? ? Edytowane 5 Października 2020 przez maroon Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi