Skocz do zawartości

Bulwersujące reakcje na napaść młodocianej nożowniczki


Rekomendowane odpowiedzi

W komentarzach usprawiedliwianie nożowniczki (ponoć cios w plecy, jak widać z premedytacją):

 

kom1:

Cytat

 

To jest wynik narastających problemów wychowawczych , ktorych nie zauważają rodzice a później szkoła.W wielu domach jedyną komunikacją są smsy.Mlodzież w wielu przypadkach czerpie wzorce z internetu.Szkoda mlodej dziewczyny ,której psychika jest rozdarta i w ten spsób dala sygnal ,ze ma problemy bo wcześniej nikt nie sluchal i nie chciał tego wiedzieć.

 

312 lajków.

 

 

kom2:

Cytat

 

Nikt nie pomyśli co się w tej biedne głowie działo. Co ona przeżywała. Nikt nie pomyśli. Ona dawała sygnały. Może to wina dorosłych że nie umieją słuchać swych dzieci .

 

429 lajków.

 

 

A to tylko 2 najbardziej popularne komentarze, innych, w podobnym tonie z 50+ lajków było dziesiątki. Jak ktoś stwierdził, że powinna ponieść odpowiedzialność, dostawał max 30 reakcji, z czego część "wkurzonych buziek". Jak klikniecie w link to jeszcze będziecie mieli szansę zobaczyć na własne oczy jak ludzie (oba komentarze kobiet akurat) są zjebani. Ofiara z nożem w plecach, stan ciężki i druga też pokłuta, tylko mniej grożnie nie mają znaczenia. Gdzie tam, biedna dziewczyna na pewno miała powód.

 

Zbulwersowałem się. Zbulwersujcie się i Wy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Grzesiek napisał:

A to tylko 2 najbardziej popularne komentarze, innych, w podobnym tonie z 50+ lajków było dziesiątki. Jak ktoś stwierdził, że powinna ponieść odpowiedzialność, dostawał max 30 reakcji, z czego część "wkurzonych buziek".

Nie dziwi mnie to, zawsze najwięcej do powiedzenia mają ci co najmniej wiedzą. Tym bardziej że to wyborcza pl - tam nie ma nic mądrego, szczególnie w komentarzach.

 

Z artykułu wyczytałem, że nikogo nie zraniła poważnie, właściwie są to tylko zadrapania. Pytanie dlaczego to zrobiła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się kogoś winnego znajdzie innego niż winny. Dotyczy to każdego wybryku. 

 

Jak kogoś zabije no to wina rodziców, bo ją źle wychowali. A czemu ją źle wychowali? Bo sami byli źle wychowani. A czemu? No nie ich wina. Może wina ogólnie biedy itp. A kto za tą biedę odpowiada? Donald Tusk, więc to jego wina.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona tak czy inaczej poniesie konsekwencję (i z tego założenia dyskutujemy o dalszych motywach), więc po co dalsze komentarze? Te usprawiedliwiające ją nawet uważam za zrozumiałe.

 

Nie dlatego dochodzą motywu, bo szukają sensacji. Jest różnica zabić kogoś z premedytacją, zabić w afekcie, zabić będąc niepoczytalnym, albo nieumyślnie.

 

Nic się nie działo (wszyscy widzieli, ale każdy przymykał oko żeby nie psuć sobie krwi), a dopiero gdy wydarzy się tragedia, to wielkie zaskoczenie. Uczeń prześladowany? Przestańcie i podajcie sobie ręce, ale gdy ofiara w końcu nie wytrzyma, to nagle wielkie zaskoczenie.

 

I tak, zgodzę się z tymi komentarzami. Życie młodego człowieka w Polsce to jest kurwa horror. Każdy przejaw odrębności sprawnie zduszany. Edukacja to dramat, z której młody człowiek trafia zupełnie nieprzygotowany do życia. Pierwsze co go spotyka to machina biurokratyczna i postpeerelowska spuścizna starych grzybów okupująca uczelnie wyższe i inne strefy kultury. Astronomiczne opodatkowana praca.

 

Do tego teraz dochodzi koronoparanoja. Zrezygnuj ze swoich marzeń, bo kilka starych pryków się przekręciło na koronkę (o ile to jest w ogóle prawdą). No i cześć, a za kilka lat dostaniesz tyrkę na taśmie i 500+.

 

I teraz spójrzmy na ilość samobójstw w Polsce.

 

Ale fakt, nikt nie jest za to odpowiedzialny, a wszelkie patologie społeczne biorą się z czarnej dziury. A ta 17-letnia dziewczyna to po prostu błąd matriksa.

 

 

 

 

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/3/2020 at 7:23 PM, cst9191 said:

Pytanie dlaczego to zrobiła.

Cytuję*:

 

Quote

– Dostaliśmy telefon z informacją, że nasza uczennica publikuje niepokojące treści. Poinformował nas o tym jeden z rodziców. Wychowawczyni potwierdziła tę informację i oznajmiła, że rozmawiała z rodzicami, którzy uspokoili ją, że córka po okresie pandemii czuje się mocno zagubiona i to dla niej trudny czas – opowiada Kamilla Jur, dyrektor V LO w Zielonej Górze.

 

 

 

On 10/3/2020 at 7:23 PM, cst9191 said:

Z artykułu wyczytałem nikogo nie zraniła poważnie, właściwie są to tylko zadrapania

Gazeta Wybiórcza ściekiem ale coś tym prawdy jest, że zrobiła to z powodu a nie dla jaj. I wygląda na to, że nie tylko nie chciała nikogo poważnie zranić ale chciała być złapana. Jej wpisy w MS też o tym świadczą. Musiała mieć świadomość tego, że to ją odkrywa i obciąża.

 

 

Quote

Nastolatka kuchennymi nożami lekko raniła trzy uczennice, które znalazły się w jej zasięgu. Dwie z nich miały rany pleców, a jedna rozcięty łuk brwiowy.

(...)

Ona się nie broniła, trzymała mocno noże, ale spokojnie położyła się na podłodze.

 

Więc jeżeli ktoś uważa, że dziewczyna chciała naprawdę kogoś zabić to fakty na to nie wskazują. Bardziej się trzeba zastanowić dlaczego to zrobiła i bym wyłącznie na rodziców nie zwalał.

 

A konsekwencje na pewno poniesie, tu bym się raczej nie nakręcał a jeśli się okaże że jej pękła przez koronawariactwo to na pewno albo to skrzętnie wyciszą albo zrobią z niej wariatkę.

 

 

Tak, że uważam, że powody, dla których się to stało powinny być zbadane a jeśli chodzi środowisko mikrecefali Gazety Wybiórczej to oni tak mają i im już nic nie pomoże.

 

 

* 16-latka rzuciła się z nożami na innych uczniów. „Dziś w szkole będzie rzeźnia”

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry temat, miałem założyć podobny o policjantce która zabiła własne dziecko. 

 

Owszem, różnie mogło być. Mogło być upozowane samobójstwo jak samobójstwa piątkowe przed i po Smoleńsku, ale jeśli to prawda, jeśli to ona zabiła to jest tylko i wyłącznie ona winna. Matka zabiła. Nie broń, nie problemy w domu czy pracy. Zabiła matka.

 

Komentarze?

Zabiła bo musiała.

Ona chroniła dziecko.

Ojciec dziecka w więzieniu i ona zabiła bo nie wytrzymała tego. 

Ojciec wyszedł z więzienia więc to jego wina. 

Ona zabiła bo musiała bo się bała.

Ojciec płacze przed kamerami ale w taki dobry był że był w więzieniu.

 

Każdy winny tylko nie matka.

W XXI wieku musiała zabić, nie mogła wyjechać itd, a jeśli chciała się zabić to mogła dziecko oszczędzić. 

 

Powiem więcej. To jest złe co napiszę i przepraszam, bo Polacy w 1918, 1920 i 1939 i później walczyli po to, abym ja mógł żyć w wolnym kraju. Ponieśliśmy gigantyczne straty, ja to wiem i rozumem ale zwyczajnie kurwa zaczynam gardzić współczesnymi Polakami. 

 

Zjebane komentarze ze zjebanego myślenia. 

Zjebane wybory, od dekad pis i po, nic poza tym i ciągle narzekanie że źle, czemu kurwa czemu źle!?

Zjebane zepsute społeczeństwo. Sprzedaję różne rzeczy. Sprzedaję nową rzecz poniżej wartości, daję najniższą możliwą cenę w sieci żeby się pozbyć fanta i co? Dostaję SMS czy pójdzie za tyle z wysyłką.

Sprzedaję rzecz o wartości 400-600zł. Stan bdb, gwarancja rozruchowa. Dają mi 300 jak wyślę w tej cenie. 

Sprzedaję lekko uszkodzoną rzecz w cenie jednego elementu. Opisuję po kolei co uszkodze i co ok, cena śmieszna aby ktoś wziął. Źle, drogo, nie nadaje się do niczego bo technicznie sprawne a wizualne poobijane. 

 

Cóż, szkoda było krwii naszych przodków, szkoda było misji Pileckiego którego bestialsko zamordowali, a obozy są już oficjalnie Polskie, i to my Polacy nawet nie zaprotestujemy przeciw temu. 

 

Skąd wiem? Wstawiam w media takie informacje, mam może dwa lajki góra. A ktoś wstawi zdjęcia z jazdy samochodem i ma 10x więcej reakcji i kilka komentarzy. Ludzkość upada, widać to na każdym kroku.

Edytowane przez DOHC
Dopisanie - DOHC
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DOHC jeśli chodzi ci o ludzi wychowanych do i w socjalizmie to w Polsce jest socjalizm od 100 lat. Sanacja to był socjalizm, komuna - socjalizm, tzw III RP - socjalizm. Już Kisielewski zauważył, że Polacy nie lubią władzy (socjalistycznej/komunistycznej) ale socjalizm jak najbardziej lubią. Nic dziwnego, skoro, w ~1980, to już było 3 pokolenie urodzone w socjalizmie. Teraz, 40 lat później jest jeszcze gorzej.

 

I to się wszystko zgadza ale nie jest tak, że wszyscy tak myślą i że to jest ich wina. Niektórzy próbują walczyć albo się choć nie dać zmielić systemowi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, wrotycz said:

I wygląda na to, że nie tylko nie chciała nikogo poważnie zranić ale chciała być złapana.

Proste porównanie do Utoi czy innych masowych strzelanin, gdzie każdy mógł stać się ofiarą, pokazuje, że ofiary nożowniczki - przypadkowe raczej nie były.

Dziewczyna wchodzi do jednej sali pełnej uczniów, rani dwie osoby i idzie do INNEJ sali zranić kolejną JEDNĄ osobę?

Zero przypadku.

14 hours ago, DOHC said:

Zjebane wybory, od dekad pis i po, nic poza tym i ciągle narzekanie że źle, czemu kurwa czemu źle!?

Zjebane zepsute społeczeństwo.

Zawsze są jakieś czasy - ktoś musi te 2/3, a może 4/5 krzywej Gaussa wypełniać.

 

Kazimierz Wierzyński
 
ZAWRACANIE GŁOWY
 
Co mi pan głowę zawraca?
Godność ludzka?
Ja panu mówię - gnój,
Podnieśliśmy śluzy,
Chlusnęło narodem,
Popłynął jak powódź
I płynie, mówią, na nowe życie,
A ja panu mówię 
Jeden procent jest nasz,
Jeden procent jest czegoś wart
A reszta 
Do kina płynie, do żarcia,
Na ubaw wiejski, 
Na chamstwo z kastetem,
Nie pytaj pan co to kosztuje
I co z nimi potem robić
I na co ich wynieść,
Na godność ludzką?
 
Nie zawracaj pan głowy,
Ja panu mówię - gnój,
Zaorze się to i zasieje,
Trudny płodozmian, wiadomo,
Ale od czego nasza kultura,
Agrykultura, humanizm,
Inżynierowie dusz
Obmyślą od czego zaczynać,
Jak podciągnąć tę nadbudowę,
Tylko, mój panie, bazą jest gnój,
Gnój pospolity,
Łajno ojczyste,
Nawóz pod ziarno,
Gówno za pozwoleniem,
Nie żadna godność,
Nie żadna ludzkość,
To się wyprodukuje
Gdy przyjdzie czas.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Kespert said:

ofiary nożowniczki - przypadkowe raczej nie były.

Dziewczyna wchodzi do jednej sali pełnej uczniów, rani dwie osoby i idzie do INNEJ sali zranić kolejną JEDNĄ osobę?

Zero przypadku.

Czyli jednak ktoś by jej zalazł za skórę, i to mocno.

Być może koronastres nic do tego nie ma a może właśnie ma, ale to by wskazywało, że mniej niż więcej.

 

Ale co się dziwić? W polskiej szkole pani ci nie pomoże, w najlepszym razie powie "przeproście się nawzajem". Latający cyrk Mony Pythona. Z jakiej paki ofiara ma przepraszać napastnika?

W polskiej szkole na pomoc trudno liczyć. Nawet jeśli to de facto nie prawda to wrażenie jakie sprawia jest jakie jest - posępne i dołujące. Ja też od dość wczesnych klas podstawówki na szkołę nie liczyłem.

 

 

W każdym razie prawdy się przed procesem nie dowiemy, a co w trakcie wyjdzie też wcale nie jest pewne.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, wrotycz said:

W polskiej szkole na pomoc trudno liczyć.

Gdyby dziś szkoła oficjalnie przyznała, że "ofiary nożowniczki" tak naprawdę wielokrotnie były upominane za znęcanie się (jeśli były upominane!), od razu miałaby proces wytoczony - o złamanie RODO, ujawnienie poufnych danych, oszczerstwa i co tam jeszcze prawnicy rodziców "ofiar" by znaleźli.

Nie można też oczekiwać jasnych i pełnych informacji od wychowawczyni (znowu RODO), psycholog szkolnej (RODO + tajemnica zawodowa), ani od rodziców aatakującej (oni też nie przyznają się raczej publicznie, że jako rodzice - w sumie dali dupy).

 

Z drugiej strony, znam kilka osób, z uprawnieniami pedagogów i psychologów (same kobiety) szkolnych. Jeden psycholog na zespół szkół, 1400+ osób - jak to ma do diabła działać... Inna szkoła - z pozoru super, 2 pedagogów i psycholożka na 700+ uczniów - ale łącznie ta trójka ma 24 godziny tygodniowo. To 2 minuty na ucznia na tydzień; w tym - na opiekę nad dziećmi z domu dziecka. Gdzieniegdzie - i tyle nie ma.

W tle - dyrekcja, która najczęściej "nie chce problemów", by ratować często żałosne resztki reputacji szkoły... kosztem dzieci. Niewielu z dyrektorów szkół ma odwagę, by np. wezwać do szkoły Policję do 14-latka, czy nawet złożyć wniosek o wgląd w sytuację rodzinną. Innymi słowami - niewielu dyrektorów ma odwagę sprzeciwić się rodzicom.

Dodajmy do tego obrazu "panie psycholog" w wieku przedemerytalnym, czy ucieczkę absolwentów do innych zawodów - a stan pomocy psychologicznej w edukacji jest jeszcze gorszy niż stan samej edukacji - a to już naprawdę jest źle. Z roku na rok, coraz więcej dzieci popełnia samobójstwa, a bodajże pięć województw nie ma nawet własnego oddziału psychiatrii dziecięcej (na pytanie o takie, Google znajduje 14 placówek - w całej Polsce). A te placówki są tak przepełnione, że czasem dzieci które w czasie pobytu są fizycznie ubezwłasnowolnione, są wypuszczane do domu, pod opiekę rodziców i lokalnych poradni.

 

Kolejny punkt - nauczyciele. W tym zawodzie od wielu dziesiątek lat trwa selekcja negatywna, i obserwujemy jej wynik właśnie w postaci "nieważne kto zaczął, podajcie sobie ręce na zgodę". Ale pomyślmy - na przerwie 10-minutowej, co taka nauczycielka ma zrobić z dwoma łobuzami? Nie może opuścić miejsca które pilnuje (bo za to grozi jej kryminał), a posłanie do psychologa skończy się albo "nieskutecznością dotarcia", albo informacją że dziś psychologa nie ma, co dla ofiary jest jeszcze gorszym przekazem.

 

Ale to wszystko blednie w obliczu najgorszego problemu wychowania dzieci... mentalności rodziców, a szczególnie "madek". Które nie zgodzą się na leczenie ich dzieci, bo "przecież jest takie wspaniałe". Nieważne, że właśnie leży z pociętymi żyłami w szpitalu.

Które "zapomną" dostarczyć do nowej szkoły dziecka jego dokumentację medyczną, czy nawet wspomnieć że dziecko ma historię wielu chorób psychicznych i aktów agresji, z próbami gwałtu włącznie - nadal w podstawówce. Piątej z kolei. Narażając tym samym inne dzieci.

Które na pilne wezwanie do szkoły, gdzie dziecko zaatakowało fizycznie nauczycielkę bijąc ją pięściami i krzesłem - mówią na wejściu że "to na pewno wina nauczycielki, JEJ dziecko by tak nie zrobiło, to na pewno kłamstwo i to nauczycielka je pobiła". I zamykają mordę w kubeł dopiero wtedy, gdy okazuje się, że w szkole jest pełny monitoring, i film już miała okazję zobaczyć Policja - która przyjechała "z automatu", po zgłoszeniu potrzeby przyjazdu karetki do ofiary pobicia (złamania, zwichnięcia, szwy, siniaki etc). Podstawówka... Aha, "madka" z tzw. "zamożnego domu".

Żeby nie było zbyt różowo - to wszystko dzieje się za wiedzą, i zazwyczaj milczącą zgodą mężów. A czasem oni zachowują się dokładnie tak samo, lub nawet gorzej.

 

2 hours ago, Libertyn said:

Ja tej dziewczynie współczuję. Musiała być nieźle gnojona.

On 10/3/2020 at 3:54 PM, Grzesiek said:

W komentarzach usprawiedliwianie nożowniczki

Ja też jej współczuję. Powinna była otrzymać fachową pomoc, zarówno wcześniej, jak i teraz, po.

Powinien prokurator i kontrola wewnętrzna przejechać się po szkole z lupą, znajdując być może osoby, które mając wiedzę - zaniedbały działanie, i swe obowiązki.

Ale to nie zwalnia jej z odpowiedzialności za czyn, który zdecydowała się wdrożyć w życie - i tym powinien zająć się sąd.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 hour ago, Kespert said:

ujawnienie poufnych danych, oszczerstwa i co tam jeszcze prawnicy rodziców "ofiar" by znaleźli.

Jeśli dane osobowe ofiar nie zostały ujawnione, a nie zostały, bo chroni je to samo RODO, to nie. Niby dlaczego?

 

1 hour ago, Kespert said:

Gdyby dziś szkoła oficjalnie przyznała, że "ofiary nożowniczki" tak naprawdę wielokrotnie były upominane za znęcanie się (jeśli były upominane!), od razu miałaby proces wytoczony - o złamanie RODO, ujawnienie poufnych danych

Właśnie nic by nie znaleźli, bo dane nie zostały ujawnione.

No i gdyby rzeczywiście się znęcały to by nie było żadne oszczerstwo a prawda.

 

"Trochę" przesadziłeś.

 

 

Cała reszta to prawda, nawet spora prawda ale do końca nie wiadomo co się tam wydarzyło i nie wiadomo co wyjdzie na procesie.

Do tego czasu możemy tylko oceniać reakcje widowni, które są w większości, delikatnie mówiąc nieadekwatne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, wrotycz said:

Jeśli dane osobowe ofiar nie zostały ujawnione

Dane osobowe to nie tylko imię/nazwisko/PESEl itd, to także każdy rodzaj informacji umożliwiający jednoznaczną identyfikację osoby. W tym przypadku uważam, wedle mej najlepszej wiedzy, że stwierdzenie "ofiary ataku były wcześniej upominane za swe zachowanie względem napastniczki" (o ile były) jest jednak na tyle precyzyjne we wskazaniu o kogo chodzi, że dobry prawnik by się podjął sprawy.

Tak samo, po pierwszej instancji, fakt "nagonki medialnej" mógłby zostać wykorzystany jako powód do apelacji przez jedną ze stron, zależnie od pierwszego wyroku.

Ale może rzeczywiście przesadzam tam, gdzie w grę wchodzi "nie-zawisły sąd".

 

2 hours ago, wrotycz said:

nie wiadomo co się tam wydarzyło i nie wiadomo co wyjdzie na procesie

Co się wydarzyło w kategorii faktów dokonanych, możemy oceniać po raportach szpitala - byli ranni, z ranami od noża. Zatrzymano sprawczynię tych ran na oczach wielu świadków.

Natomiast odpowiedź na pytanie "dlaczego?" - tej prawdopodobnie nigdy nie poznamy, tak do końca. Może i dla tej dziewczyny, i dla jej ofiar, tak będzie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy będzie lepiej. Bo niby jak wyciągnąć wnioski z czegoś czego nie znamy?

Szczerość w dłuższej niż dzień perspektywie jest lepsza niż kłamstwo a ukrywanie prawdy jest formą kłamstwa. I tu się kłania to o czym mówiłeś - dyrektorzy (raczej dyrektorki), nauczycielki i niektórzy rodzice nie chcą znać prawdy a już na pewno nie chcą żeby wyszła na jaw, bo się może okazać że nie są tace świetni i wspaniali. Wot, socjalistyczna przypadłość.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy istnieje realna możliwość nauczyć młode osoby zarządzać własnym stanem emocjonalnym?

 

Gdyby taka osoba, która jest gnębiona mogła zmienić samodzielnie swój stan emocjonalny to nie musiałaby sięgać po nóż, aby okaleczyć rówieśniczki co doprowadziłoby, do poprawy sytuacji poprzez zmianę warunków zewnętrznych. A gdyby tak zostawić bodziec w spokoju odłożyć nóż i uruchomić mechanizmy pozwalające zarządzać stanem emocjonalnym? Taka osoba była by wtedy nie do zajebania, bo ludzie by do niej mówili różne rzeczy, szturchali ją, a ona by nic nie czuła. 

 

Z czasem wyrobiła by sobie taką odporność i niezależność emocjonalną od warunków zewnętrznych, że nie byłoby rzeczy, która by mogła ją ruszyć w jakikolwiek sposób.

 

Czy znacie przypadki osób, które były gnębione w szkole i potrafiły się wznieść ponad to?

 

Ogólnie też zauważyłem ciekawą tendencję do poszukiwania winnych, rodzice, rówieśnicy, politycy, pogoda, kamyk w bucie... Ale jakie to ma znaczenie skoro nie rozwiązuje problemu, potrzebujemy rozwiązań, a nie winnych chyba, że ukaranie kogoś jest rozwiązaniem...

 

Jakie to ma w ogóle znaczenie w jakim procencie kto zawinił... Każdy jest po części za to odpowiedzialny, ale to nijak ma się do rozwiązania problemu.... Potrzeba rozwiązań, a nie kozłów ofiarnych.

 

Moim zdaniem do szkół powinno się wprowadzić lekcje medytacji lub relaksacji oraz zarządzania własnym stanem emocjonalnym. Wywalić z planu zajęć kolorowanie Jezusków i aniołków, a wstawić coś co realnie przełoży się na dobrostan uczniów i da im odczuwalny oraz pozytywny zwrot z inwestycji.

 

Edytowane przez Lucjusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym, co mówią, że komentarze w porządku, i w ogóle się zgadzają dwa pytania:

1. W jakiej sytuacji uważacie, że jest uzasadnione ugodzić kogoś nożem w plecy, tym bardziej 2 osoby?

2. Jaka byłaby Wasza reakcja, gdyby to był chłopak a nie dziewczyna?

 

Dla mnie jest absolutnie niedopuszczalne zaatakować kogoś nożem w plecy, chyba, że zgwałcił Ci matkę, to wtedy jak najbardziej. To nie był zrozpaczony wybuch przyciśniętej do muru biednej, nękanej, samotnej nastolatki, jak tutaj niektórzy próbują insynuować. Nikt kto jest w powyższej sytuacji nie planuje tego z kilkudniowym wyprzedzeniem, a potem wykonuje plan atakując konkretne osoby i nikogo innego. To jest działanie psychopaty, zaplanowane, wykonane, bez zawahania, nawet po pierwszym ciosie, krwawym przecież. Serio myślicie, że normalna nastolatka po zalaniu całej podłogi krwią pójdzie dalej zrobić to samo kolejnej osobie? 

 

Niezależnie od rodziców, sytuacji, ewentualnego nękania, atak nożowniczy jest nieusprawiedliwialny. Gdyby to było takie normalne, to w każdej szkole byłoby co najmniej kilka takich przypadków na rok. Zastanówcie się obrońcy napastniczki. Albo sądzicie, że jest to uzasadnione i uznajecie, że nękanie w szkole to rzadkość, albo uznajecie że nękanie w szkole to codzienność, a ataki nożownicze nie.

 

Ktoś tam pisał, że ukaranie winnego nie jest rozwiązaniem problemu. Otóż jest lepszym niż nie ukaranie winnego. Nie wolno pozwolić na jakąkolwiek pobłażliwość i pozytywny rozgłos dla ludzi, którzy dopuszczają się takiej przemocy, bo będziemy mieli sytuację jak w Ameryce, gdzie przemoc osiąga dużo większe rozmiary. Jeśli ta osoba nie miała nigdy od nikogo sympatii i potem ona, albo jej podobni przeczytają te wspierające, "rozumiejące" komentarze, przekaz jest prosty: nożownictwo sposobem na uzyskanie zrozumienia u ludzi.  Są rzeczy, które można by zrobić by temu zapobiec, co nie zmienia zupełnie obrazu sytuacji, ostateczna decyzja leżała, niczym ten nóż, w jej rękach. Nikt jej nie zmuszał.

 

Odpowiedzialność zbiorowa to brak odpowiedzialności. Nie wszyscy są winni, ja nie jestem (akurat tego). Winny jest sprawca. Mógł postąpić inaczej, jak 99.9% nastolatków.

 

Wszyscy współczują biednej napastniczce, o ofiarach nikt nie pamięta. Świat stanął na głowie. To samo powiecie sprawcom masakry z Columbine?

 

Dalej jestem zbulwersowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Grzesiek napisał:

Tym, co mówią, że komentarze w porządku, i w ogóle się zgadzają dwa pytania:

1. W jakiej sytuacji uważacie, że jest uzasadnione ugodzić kogoś nożem w plecy, tym bardziej 2 osoby?

W takiej gdy dana osoba jest po prostu do tego zmuszona. 

Cytat

2. Jaka byłaby Wasza reakcja, gdyby to był chłopak a nie dziewczyna?

Ta sama

Cytat

Dla mnie jest absolutnie niedopuszczalne zaatakować kogoś nożem w plecy, chyba, że zgwałcił Ci matkę, to wtedy jak najbardziej.

Dla mnie absolutnie nie dopuszczalne jest by robić masę rzeczy które robiliśmy w historii. A jednak je rozumiem i akceptuje

Cytat

To nie był zrozpaczony wybuch przyciśniętej do muru biednej, nękanej, samotnej nastolatki, jak tutaj niektórzy próbują insynuować. Nikt kto jest w powyższej sytuacji nie planuje tego z kilkudniowym wyprzedzeniem, a potem wykonuje plan atakując konkretne osoby i nikogo innego.

Bo ja wiem. Widocznie dziewczyna nie chciała mścić się na całym kolektywie o nazwie szkoła a na konkretnych prześladowcach. 

Cytat

To jest działanie psychopaty, zaplanowane, wykonane, bez zawahania, nawet po pierwszym ciosie, krwawym przecież. Serio myślicie, że normalna nastolatka po zalaniu całej podłogi krwią pójdzie dalej zrobić to samo kolejnej osobie? 

Czy zaszczuta, przyparta do muru osoba może być normalna? Nie. Jest na skraju wytrzymałości. 

Cytat

Niezależnie od rodziców, sytuacji, ewentualnego nękania, atak nożowniczy jest nieusprawiedliwialny.

Ja kurcze w dzieciństwie marzyłem o łamaniu kołem swoich prześladowców. 

Cytat

Gdyby to było takie normalne, to w każdej szkole byłoby co najmniej kilka takich przypadków na rok.

Nie ma. Dlaczego? Bo ofiary są uczone że to z nimi coś nie tak. Masz tysiące przypadków autoagresji. Dzieciaków tnących się. 

Cytat

Zastanówcie się obrońcy napastniczki. Albo sądzicie, że jest to uzasadnione i uznajecie, że nękanie w szkole to rzadkość, albo uznajecie że nękanie w szkole to codzienność, a ataki nożownicze nie.

Idealną karą jest zapobieganie kolejnym przypadkom i pełna surowość. Znęcasz się nad kimś? 

Jesteś karany nieubłagalnie. 

W ramach kary np gdy wszyscy mają przerwę, ty czyścisz kible. Albo zmieniasz szkołę choćbyś musiał dojeżdżać dwie godziny

Cytat

Ktoś tam pisał, że ukaranie winnego nie jest rozwiązaniem problemu. Otóż jest lepszym niż nie ukaranie winnego. Nie wolno pozwolić na jakąkolwiek pobłażliwość i pozytywny rozgłos dla ludzi, którzy dopuszczają się takiej przemocy, bo będziemy mieli sytuację jak w Ameryce, gdzie przemoc osiąga dużo większe rozmiary.

Wystarczy że nie ma dostępu do broni. To najlepiej zapobiega. Dziewczyna powinna mieć po prostu pomoc psychologiczną

Cytat

Jeśli ta osoba nie miała nigdy od nikogo sympatii i potem ona, albo jej podobni przeczytają te wspierające, "rozumiejące" komentarze, przekaz jest prosty: nożownictwo sposobem na uzyskanie zrozumienia u ludzi.

A jaki przekaz od lat mają wszelkiego rodzaju prześladowcy. O bezkarności. 

A jakby taki wiedział że może oberwać? 

 

Cytat

  Są rzeczy, które można by zrobić by temu zapobiec, co nie zmienia zupełnie obrazu sytuacji, ostateczna decyzja leżała, niczym ten nóż, w jej rękach. Nikt jej nie zmuszał.

NSZ to zgraja morderców. Sowieci może traktowali nas źle i gnębili ale to było decyzją NSZ by zabijać prześladowców. Nikt nie zmuszał. Można było przecież słać petycje do Stalina. 

Cytat

Odpowiedzialność zbiorowa to brak odpowiedzialności. Nie wszyscy są winni, ja nie jestem (akurat tego). Winny jest sprawca. Mógł postąpić inaczej, jak 99.9% nastolatków.

Np. Powiesić się. Ciąć się, kompletnie wyalienować a po latach słyszeć że wystarczy być pewnym siebie i wyjść do ludzi

Cytat

Wszyscy współczują biednej napastniczce, o ofiarach nikt nie pamięta. Świat stanął na głowie. To samo powiecie sprawcom masakry z Columbine?

Tak. Tym wszystkim biednym zaszczutym gościom w których coś pękło i albo kogoś zabili albo się zabili

Cytat

Dalej jestem zbulwersowany.

Twoje prawo. Ja byłem dziewięć lat zbulwersowany. Może jakbym miał jaja i kogoś pociął to by było lepiej. 

 

Co byś poradził mi? 10 latkowi popychanemu w szkole i słyszącemu że to wszystko za to że żyje? 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grzesiek Widać, że nikt nigdy wcześniej nad Tobą się nie znęcał psychicznie lub fizycznie stąd nie rozumiesz na jakich podstawach opiera się działanie osoby, która popełnia takie przestępstwo. Gdy się nade mną kiedyś znęcali,  pamiętam jakie myśli mi chodziły po głowie, na szczęście miałem możliwość poradzić sobie z tym w inny sposób. 

 

Od razu mówię, że nie bronię napastniczki, ale rzetelność twojej opinii można przyrównać do komentarzy Pana oglądającego mecz przed telewizorem z dużym brzuszkiem i piwkiem w ręku, który mówi zawodnikom jak powinni się zachowywać na murawie boiska. Nie rozumiesz na jakich zasadach funkcjonuje umysł osoby, która jest prześladowana lub poniżana. Taka osoba za wszelką cenę chce uwolnić samą siebie od prześladowcy, sposobów jeż wiele, tutaj masz jeden z nich.

 

Kara jak najbardziej się należy, tu nie ma wątpliwości, ale kara nie rozwiąże problemu, więc prawdopodobnie się powtórzy, może tym razem w innej formie.

9 godzin temu, Grzesiek napisał:

Mógł postąpić inaczej, jak 99.9% nastolatków.

Gdyby mógł to by postąpił. Bez wiedzy na temat tego jak sama działa oraz inni ludzie nie jest w stanie postąpić inaczej. Mówienie typu mógł postąpić inaczej, nie powinna była tego robić są fałszowaniem rzeczywistości. Skoro zrobiła to znaczy, że powinna. Aby postąpiła inaczej, cały wszechświat musiałby się ułożyć w inny sposób.

 

Aby w przyszłości uniknąć takich lub podobnych scenariuszów, trzeba uczyć ludzi samych siebie.

Edytowane przez Lucjusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Lucjusz said:

Taka osoba była by wtedy nie do zajebania

Problemem byłaby eskalacja, ośmielenie gnębicieli do przesuwania granic... aż do końca.

Rozwiązaniem byłoby uczenie skutecznego stawiania granic... ale to by mogło łamać "prawa człowieka", czy razić delikatne sumienia.

12 hours ago, Lucjusz said:

Czy znacie przypadki osób, które były gnębione w szkole i potrafiły się wznieść ponad to?

Zazwyczaj nawet osoby które potrafią się wznieść ponad jeden-dwa "pranki", muszą w końcu dojść do wniosku, że bez podjęcia skutecznej akcji stawiania granic, nie uda im się zakończyć ciągłej działalności gnębicieli.

Natomiast ze świecą trzeba dziś szukać przypadków szkoły, która ma na tyle odwagi, by np. gnębiciela "uwalić" na zachowaniu, czy wezwać Policję.

12 hours ago, Lucjusz said:

wstawić coś co realnie przełoży się na dobrostan uczniów

Dla dziewczynek - co zrobić gdy on mówi "jeśli kochasz to się zgodzisz".

Da chłopców - co zrobić, gdy ona mówi "jeśli kochasz, to się oświadczysz".

9 hours ago, Grzesiek said:

Serio myślicie, że normalna nastolatka po zalaniu całej podłogi krwią pójdzie dalej zrobić to samo kolejnej osobie?

Tak. To się nazywa "działanie w afekcie", albo w szoku. Nie trzeba tego - dla naszej wygody sumienia - tłumaczyć psychopatią. Spora część ludzi, postawiona w skrajnej sytuacji, nie miała by problemu z zadaniem przemocy - temat rzeka.

9 hours ago, Grzesiek said:

Wszyscy współczują biednej napastniczce, o ofiarach nikt nie pamięta.

Rozumiem ją, i mogę jej współczuć. Wiem, że prawdopodobnie kilka osób powinno ponieść odpowiedzialność karną za zaniedbania, które przyczyniły się do jej decyzji.

Ale ona też powinna za swój czyn ponieść odpowiedzialność. To się nie wyklucza, dla mnie. Natomiast dla wielu ludzi, tłumaczenie "inni też byli winni" zmienia się w głowach w "ona jest niewinna". Jak dzieci, które mówią "jak wszyscy uciekniemy, to nikogo nie ukarają". To jest problem tych ludzi...

4 hours ago, Libertyn said:

Co byś poradził mi? 10 latkowi popychanemu w szkole i słyszącemu że to wszystko za to że żyje? 

Że jesteś wartościową osobą. Że masz prawo się nie zgadzać na rzeczywistość.

Żebyś poszukał wszystkich możliwych, legalnych metod zakończenia tej radosnej działalności oprawców.

Gdy zawiodą, poszukał metod nie do końca legalnych, ale nie wprost nielegalnych.

Abyś porozmawiał z tymi, którym na Tobie zależy, i tymi co za opiekę nad Tobą są odpowiedzialni, aby pomogli Ci postawić granicę, zakończyć gnębienie. Rodzice, nauczyciele.

Przypadek, gdzie wszystkie legalne metody zawiodą - rodzi sytuacje, gdzie nie ma dobrego wyjścia. Jak tutaj. Wtedy, pozostaje pytanie czy koszty nie przewyższą zysków - bo za złamanie prawa, musi być koszt. Kara. Nawet gdy sprawcy wydawało się, że nie było innej drogi... bo zawsze jest trzecia opcja, jeszcze jedna możliwość.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kespert napisał:

Że jesteś wartościową osobą. Że masz prawo się nie zgadzać na rzeczywistość.

Żebyś poszukał wszystkich możliwych, legalnych metod zakończenia tej radosnej działalności oprawców.

I jaki byłby efekt? Żaden. Dopóki bym nie wylądował w szpitalu to czymś więcej niż uwaga w dzienniku by nie ukarano. Ba. To by tylko wzmocniło prześladowania. 

5 minut temu, Kespert napisał:

Gdy zawiodą, poszukał metod nie do końca legalnych, ale nie wprost nielegalnych.

Czyli jakich? 

5 minut temu, Kespert napisał:

Abyś porozmawiał z tymi, którym na Tobie zależy, i tymi co za opiekę nad Tobą są odpowiedzialni, aby pomogli Ci postawić granicę, zakończyć gnębienie. Rodzice, nauczyciele.

Ehh. To by nic nie zadziałało. Bo co z tego że stawiam granice jak nikt tego nie respektuje? By stawiać granice, trzeba mieć możliwość jek strzeżenia. 

5 minut temu, Kespert napisał:

Przypadek, gdzie wszystkie legalne metody zawiodą - rodzi sytuacje, gdzie nie ma dobrego wyjścia. Jak tutaj. Wtedy, pozostaje pytanie czy koszty nie przewyższą zysków - bo za złamanie prawa, musi być koszt.

Ja to wiedziałem. Eskapizm i alienacja. To było rozwiązanie. Stworzenie wieży z kości słoniowej. I siedzenie w niej. 

Nawet oberwałem od nauczyciela uwagą za to że jak oprawca z klasy zachorował na białaczke to miałem gdzieś klasową inicjatywe składania mu życzeń zdrowia. 

Dla mnie mógł umrzeć. 

5 minut temu, Kespert napisał:

Kara. Nawet gdy sprawcy wydawało się, że nie było innej drogi... bo zawsze jest trzecia opcja, jeszcze jedna możliwość.

Powyższa. Eskapizm a potem płacenie terapeucie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Libertyn said:

Czyli jakich? 

Ja na początku zasłynąłem tym, że potrafię biegać... prosto pod pokój nauczycielski. Gdzie nikt nie "ryzykował"... i w końcu przestali ryzykować, wiedząc że mnie nie złapią, a tylko sami się ośmieszą.

Potem pomieszali klasy, i trzeba było coś innego wymyśleć.

Jak raz jeden taki w podstawówce poleciał standardem o "po lekcjach za szkołą", to podszedłem do klasowego Janusza, i zaproponowałem, że jak pozwoli mi pojść z nim do jego domu po lekcjach, to zrobię sobie u niego zadania z matematyki, a on też będzie mógł się z tego coś nauczyć. A że Janusz na żartach się nie znał, był największy w klasie (powtarzał), a rękę miał ciężką, uniknąłem oklepu, a nawet zostałem poczestowany obiadem. Legalne? Szara strefa, powiedziałbym. Ale też nie nielegalne.

Do końca podstawówki zyskałem kolegę, i względnie "wolność" od prześladowców mniejszego kalibru. Bo z jednym K., co pół roku spędzał w psychiatryku, a drugie pół w szkole, tak łatwo nie poszło. Skończyło się mordobiciem, które ku ogólnemu zdziwieniu wszystkich - tak "kolegów", jak nauczycieli i moim - wygrałem. Bo postanowiłem, że niezależnie od kosztów, ten jeden raz muszę wygrać, dla siebie. Ten raz, granica zostanie utrzymana. Bo granica jest przede wszystkim - dla Ciebie. To Ty musisz ją respektować.

Parę miesięcy później, idąc sam przez "dzielnię", spotkałem K. z czterema kolegami - zapamiętał mnie. Nawet mnie nie zaczepili.

A druga walka... Uwierzyłbyś jako nauczyciel, że klasowy prymus i "grzeczne dziecko", dwoma ciosami oszałamia bardziej muskularnego, wyższego o pół głowy napastnika, a następnie (cenzura)? Ja miałem szczęście, że nie uwierzono, a komórek i filmików nie było. Dziś pewnie wylądowałbym w wiadomościach. Nie, nic mu nie złamałem, ani nie uszkodziłem. A tajemnica była prosta - wujek Janusza postanowił nas obu nauczyć samoobrony... wystarczyła godzina ćwiczeń. I świadomość, że jeśli uderzę za mocno, poniosę karę jakiej dziecko nie jest w stanie sobie wyobrazić... ale jest w stanie się jej przestraszyć.

To obejmuje tylko podstawówkę - dzielnię miałem specyficzną, i ludzi też, więc ciężko to odnieść do "normalności". Oni chodzili głównie do innej podstawówki.

18 minutes ago, Libertyn said:

Ja to wiedziałem. Eskapizm i alienacja.

Jest to też droga. O tyle dobra, że nie musiałeś skorzystać z ucieczenia się do przemocy, i ryzykowania konsekwencjami karnymi.

19 minutes ago, Libertyn said:

to miałem gdzieś klasową inicjatywe składania mu życzeń zdrowia

Pozostałeś wierny samemu sobie. Wiedząc że grozi za to ostracyzm. Szacun.

25 minutes ago, Libertyn said:

Eskapizm a potem płacenie terapeucie

Droga pacyfistyczna, bez ryzyka karnego. Koszt - terapeuta. Zysk - brak ryzykowania zdrowiem w głupiej bitce o "samczą dominację w stadzie".

Jest to więc jakaś droga. Na jej końcu, przecież obaj tu jesteśmy, no nie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Lucjusz said:

Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy istnieje realna możliwość nauczyć młode osoby zarządzać własnym stanem emocjonalnym?

Oczywiście, że można ale państwowy monopol edukacyjny nie jest po to żeby uczyć a żeby indoktrynować. Pruski model edukacji, który mamy obecnie w Polsce i z zasadzie na całym świecie, został stworzony w XIXw. Miał za zadanie stworzyć obywateli-urzędników zatrudnionych na potrzeby administracji, posłusznych robotników w fabrykach i karnych żołnierzy w zawodowej, pruskiej armii*

 

* Stanisław Salmonowicz - "Prusy. Dzieje państwa i społeczeństwa"

 

wpid-facebook_-145017636.jpg?w=460

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Żeby nie było, to wychowanie i edukacja to zawsze będzie indoktrynacja, to zawsze będzie wpajanie dziecku jakiegoś światopoglądu, jakiejś podstawy cywilizacyjnej, jakiejś kultury, języka, sposobu myślenia. Tego uniknąć się nie da, to jest istotą edukacji. Ale obecny system nie służy nauczenia dziecka życia w społeczeństwie a służy nauczenia posłuszeństwa, uczy nie stawiać się, nie wychylać się, nie mieć potrzeb, słuchać przełożonych. Taka strategia jest wrażliwa na wykorzystanie przez pasożytów (polityków, przełożonych, władców, bandytów, złodziei, oszustów) którzy nie mają problemu z wykorzystywaniem innych.

 

I jeśli moje podejrzenia co do istoty sprawy (na podstawie poszlak) są słuszne, to tego typu sytuacją mamy do czynienia również tutaj.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.