Skocz do zawartości

Kto jest pewniejszy siebie?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto pewniejszy?

    • Spieprzaj z tą ankietą dziadu
    • Generalnie Mężczyzni
    • Generalnie Kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, DuchAnalityk napisał:

Mnie tylko przeszkadza okłamywanie mężczyzn, że jest inaczej. Gdyby od razu od podstawówki mówiono jak jest, to nie byłoby żadnego problemu. Nie jestem mizoginem, nie mam nic do kobiet. 

Przeczytaj sobie książkę "jak wyszliśmy na ludzi".

https://www.empik.com/jak-wyszlismy-na-ludzi-kim-jestesmy-skad-pochodzimy-i-co-nas-uszczesliwia-von-hippel-william,p1244780024,ksiazka-p

 

Trochę Ci wyjaśni. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Pankoneser napisał:

Nie, nie. On ma na myśli kazdą. Przeciez to k...wy sa wszystkie. ? 

Nic takiego nie powiedziałem, wymyślasz bzdury, nie masz żadnych merytorycznych argumentów, więc stosujesz sztuczki manipulacyjne polegające na wmawianiu ludziom, że dany użytkownik napisał coś, czego w rzeczywistości nie napisał.

 

@prod1gybmx Dzięki za link, przeczytam.

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, prod1gybmx napisał:

To przypadek, że doskonale wiesz o które osoby chodzi? ?

 

Wiem, że jest to kłamliwe opluwanie moich kolegów. 

 

23 minuty temu, prod1gybmx napisał:

Tobie bliżej do hejtera niż mi, ja nie rzucam jakiś przypadkowych, bezpodstawnych inwektyw w Twoją stronę. ?

 

Kłamiesz, ja nie rzucam bezpodstawnych inwektyw. Ty za to jak najbardziej, chociażby sugerując, że moi koledzy są "kukoldami". 

 

23 minuty temu, prod1gybmx napisał:

Jak chcesz mi zrobić jakiś rys psychologiczny, to zapraszam na arenę. Twoi wielbiciele chyba zdążyli Ci już donieść, ze stworzyłem tam możliwość udowodnienia mi tego co mi zarzucasz, nie przebierając w słowach... ? 

 

Ja już dawno udowodniłam Ci, że masz niski poziom wiedzy o seksie, a co za tym stoi, niski poziom doświadczenia seksualnego. To, że zareagowałeś na to prymitywnym atakiem i słowami "Ile bierzesz za godzinę?", pokazuje skalę Twoich kompleksów na tym punkcie. To już zostało udowodnione, tylko Tobie brakuje szczerości i honoru, aby to przyznać. (https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/28297-dlaczego-czytacie-to-forum-kobiety/page/8/&tab=comments#comment-602939 )

 

Jaki sens ma pójście na Arenę? Przecież masz możliwość przyznania prawdy tutaj. Tylko Ty nie chcesz przyznać prawdy, bo musiałbyś się przyznać do tego, że tak, jesteś zakompleksionym facetem, z kompleksami na punkcie swojego braku wiedzy i małego doświadczenia seksualnego.

 

Ty chcesz iść z tym na Arenę po to, aby móc bezkarnie kłamać i obrażać. Podczas gdy ja nie widzę za bardzo sensu w niekończącej się pyskówce z kimś, kto już przegrał, ale nie potrafi tego przyznać, nie jest go stać na powiedzenie prawdy. 

 

23 minuty temu, prod1gybmx napisał:

Rozjedziesz mnie tam jak robaka, przecież jesteś opanowana, bystra i takie tam. ? Przecież co to dla "wielkiej" @ViolentDesires ... ?

 

Przecież ja już Cię rozjechałam, tylko Ty odmawiasz przyznania tego. 

 

To nie jest kwestia mojej bystrości, opanowania, ani żadnej innej mojej cechy. Ty idziesz w zaparte i tyle. Żadna moja cecha nie zmieni Twojego zakłamania i nieszczerości, nie zmusi Cię do przyznania prawdy. 

 

Ja myślę o wejściu na Arenę, ale z ciekawości. Niezbyt mnie interesuje pyskówka z osobą idącą w zaparte. Nie wiem, czy jakkolwiek zareaguję na to, co możesz tam wypisywać. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, ViolentDesires napisał:

Wiem, że jest to kłamliwe opluwanie moich kolegów. 

Ale mimo wszystko wiadomo kto mógłby aspirować do tego miana. :) 

21 minut temu, ViolentDesires napisał:

Kłamiesz, ja nie rzucam bezpodstawnych inwektyw. Ty za to jak najbardziej, chociażby sugerując, że moi koledzy są "kukoldami". 

Poziom prowadzenia sporów jak w przedszkolu... Nie wiem skąd ta maniera, ale słabo to wygląda. Chcesz pozować na oczytaną, a ograniczasz się do kilku zwrotów, terminów i sposobów manipulacji. ?

21 minut temu, ViolentDesires napisał:

a już dawno udowodniłam Ci, że masz niski poziom wiedzy o seksie, a co za tym stoi, niski poziom doświadczenia seksualnego. To, że zareagowałeś na to prymitywnym atakiem i słowami "Ile bierzesz za godzinę?", pokazuje skalę Twoich kompleksów na tym punkcie. To już zostało udowodnione, tylko Tobie brakuje szczerości i honoru, aby to przyznać. (https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/28297-dlaczego-czytacie-to-forum-kobiety/page/8/&tab=comments#comment-602939 )

Twoje "udowadnianie" skończyło się na tym, że wciskałaś każdemu, że się znasz, bo obskoczyłaś już niezliczoną liczbę kutasów, a inni się nie znają i manipulują. 

 

Często wspominasz, że jesteś silna psychicznie i nic Cię nie rusza. Widzę, że jednak nie wszystko spływa po Tobie jak po kaczce... ;) Jakiś brak dystansu/luzu/poczucia humoru?

 

Chyba najbardziej żałosna sztuczka, to podstawienie kogoś pod ścianą i metodą zdartej płyty powtarzanie komuś, że ma łyknąć Twój punkt widzenia, bo jest jedyny i własciwy, a w innym wypadku NIE MA RACJI I KŁAMIE.

 

21 minut temu, ViolentDesires napisał:

aki sens ma pójście na Arenę? Przecież masz możliwość przyznania prawdy tutaj. Tylko Ty nie chcesz przyznać prawdy, bo musiałbyś się przyznać do tego, że tak, jesteś zakompleksionym facetem, z kompleksami na punkcie swojego braku wiedzy i małego doświadczenia seksualnego.

Żeby nie robić offtopu, udawać kogoś kim się nie jest, obnażyć Twoją scieme i to na kogo się tutaj kreujesz. Nie ukrywać się za plecami "kolegów", podburzając innych użytkowników, bez grania ofiary i jeszcze kilku innych przyczyn. ;) 

 

21 minut temu, ViolentDesires napisał:

Ty chcesz iść z tym na Arenę po to, aby móc bezkarnie kłamać i obrażać. Podczas gdy ja nie widzę za bardzo sensu w niekończącej się pyskówce z kimś, kto już przegrał, ale nie potrafi tego przyznać, nie jest go stać na powiedzenie prawdy. 

Myślisz, że Ci będę wrzucał jakieś losowe obelgi niczym @Analconda ? :) Wiesz, że tak nie będzie, ale oczywisicie zrobiłaś z tego swoją linię obrony. 

 

21 minut temu, ViolentDesires napisał:

To nie jest kwestia mojej bystrości, opanowania, ani żadnej innej mojej cechy. Ty idziesz w zaparte i tyle. Żadna moja cecha nie zmieni Twojego zakłamania i nieszczerości, nie zmusi Cię do przyznania prawdy. 

 

Ja myślę o wejściu na Arenę, ale z ciekawości. Niezbyt mnie interesuje pyskówka z osobą idącą w zaparte. Nie wiem, czy jakkolwiek zareaguję na to, co możesz tam wypisywać. 

Serio? 

 

Daje Ci tam możliwość zrecenzowania mnie jako osoby, podania sensownych argumentów, dlaczego uważasz tak, a nie inaczej. Udowodnij swoje oczytanie, inteligencję, znajomość życia, schematów.

Wypadałoby podać w końcu jakieś konkrety, nie zasłaniając się hasłami "kłamiesz", "manipulujesz", "masz kompleksy". 

 

Narazie to wygląda jak przemyślenia i diagnozy jakieś licealistki z przerostem ego, która nauczyła się kilku chwytów erystycznych. 

 

Jak masz zamiar coś odpisać, to tylko tam. Nie rób syfu wszędzie gdzie się tylko zatrzymasz. Masz immunitet tylko u swoich "kolegów", nie u moderatorów. Nie zapominaj o tym. ;)

 

 

 

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

 

To przede wszystkim zależy od osoby, a nie od płci.

 

Moim zdaniem w społeczeństwie jest więcej pewnych siebie mężczyzn. Większość facetów nie ma pojęcia, jak wiele pozornie pewnych siebie dziewczyn przejmuje się byle czym, czuje skrępowanie z byle powodu. 

 

Moim zdaniem na forum zdecydowanie bardziej pewne siebie są kobiety. To wynika ze specyfiki forum i z tego, że wielu facetów trafia tutaj ze względu na przykre doświadczenia z kobietami. To z góry selekcjonuje słabszy męski materiał, przyciąga więcej przegranych niż zwycięzców.

 

Zgadzam się. Moje ostatnie znajomości to zarówno kobiety z W-wy, jak i z innych miast (np. Poznań, Kraków itp - w sensie nie jakieś małe miasteczka). I co się okazuje...? Otóż, te dziewczyny, 7/10, 8/10, naprawdę fajne osoby, inteligentne, zdolne postrzegały mnie jako gościa, który wybiera i przebiera w pannach w W-wie. I to one "drżały" o to, że za chwilę znajdę sobie inną, lepszą od nich. Tak jakbym był otoczony wianuszkiem kobiet. Pierwszy raz byłem zaskoczony i zdziwiony, ale po 2-3 razie z inną osobą dało mi to do myślenia. Te osoby nie były nie jakimiś wystraszonymi panienkami z prowincji, co to to nie. Faceci o nie zabiegają, podobają się. Nie są to może jakieś top modelki, ale są ładne i bardzo ładne. 

 

Po pierwsze one są pewne siebie, ale do czasu gdy trafią na atrakcyjnego kolesia, na którym im zależy. Po drugie są pewne siebie w stosunku do przeciętnych i słabych facetów. 

A tak jak @ViolentDesires napisała, forum jest o tyle spaczone, że sporo tutaj frustratów i kolesi, którzy są traktowani jak powietrze przez kobiety. Po trzecie zastanowiłem się sam nad sobą po tych "akcjach" i stwierdziłem, że zbyt surowo siebie oceniałem. 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Amperka said:

@self-aware Ja nie mówię, że jest wysyp 45-latków zakładających rodziny, ale ja osobiście znam kilku takich panów. Nie ma ich wielu, ale są. Natomiast nie kojarzę żadnej pani w wieku ok 45 lat, która znalazła młodszego pana i urodziła mu dwójkę dzieci. Już nawet nie mówię o tendencji, ale o biologicznych możliwościach.

Ogólnie nawet na forum kilka dziewczyn stwierdziło, że miało relację z gościem o kilka lat starszym - niech będzie o 8 lat. Niech będzie, że on nie jest niebotycznie bogaty. On i ona skończą w jednej relacji, tylko że on miał o 8 lat więcej czasu. Widzę po sobie i bracie - ja kwoka z dwójką dzieci, on singiel pełną gębą (a jest dwa lata starszy). I jestem pewna, że jeszcze zdąży pożyć i dzieci porobić.

Edited 4 hours ago by Amperka

No ale nie możesz powiedzieć, że on miał 8 lat więcej. Bo na 99% zaczął z kobietami się spotykać znacznie później niż ona z mężczyznami. No i to, że znasz paru kolesi jeszcze niewiele zmienia, ja sam znam, ale ilu takich jest? To jest promil. Wmawianie sobie jak się ma 30 lat, że jeszcze wiele z kobietami przed nami jeśli do tej pory było gówno to dla mnie zwykłe okłamywanie się. Może z 10-15% kolesi jeszcze coś mocno będzie w stanie zmienić, ale większość niewiele.

2 hours ago, ViolentDesires said:

Moim zdaniem na forum zdecydowanie bardziej pewne siebie są kobiety. To wynika ze specyfiki forum i z tego, że wielu facetów trafia tutaj ze względu na przykre doświadczenia z kobietami. To z góry selekcjonuje słabszy męski materiał, przyciąga więcej przegranych niż zwycięzców. 

Nie masz pojęcia ile tutaj przewinęło się lasek, które finalnie wymiękły. Ale masz prawo bo jesteś krótko. Było też wielu mężczyzn, których już tu nie ma bo zaszli tak daleko, że po prostu odeszli. I to jest główny, niemalże jedyny powód tego, że wydaje się, że tutejsze kobiety są jakieś super silne a faceci słabi. Silne kobiety tu zostają (chyba, że już im się znudzi), słabe odchodzą bo nie dają rady. U chłopów odwrotnie, silni prędzej czy później uciekają, słabi zostają... z czasem stają się silni i też odchodzą. Paru silnych zostanie na zawsze bo mogą po prostu lubić to miejsce, ale wielu odejdzie. W związku z tym zawsze będzie tutaj przewaga "przegrywów" bo taki przegryw jak już przestanie nim być to najprawdopodobniej w końcu odejdzie i jego miejsce zajmie następny co mu w życiu nie najlepiej idzie. Zresztą taki jest cel tego forum.

 

@Messer, @Mroczek i wielu innych wysokich, przystojnych, bogatych kolesi... Oni stąd odejdą :) To kwestia czasu. Tak to wygląda tutaj od wielu lat i będzie wyglądało. I nie ma w sumie w tym też nic złego, w pewnym momencie wymienieni użytkownicy lub im podobni nie mają już za bardzo czego tutaj szukać, mogą ruszać dalej.

5 hours ago, radeq said:

Każdy ma to, na co zapracował. 

Nie no... to jest jakaś totalna bzdura :) Uważasz, że tylko mężczyźni którzy o siebie nie dbają nie mają kobiet? No ziomek... coś Ty.

5 hours ago, CzikaBoom said:

Masz rację. Widzę ile znaczy dla mojego partnera zwykłe przytulenie się do jego pleców, a miał przede mną stałe partnerki. Mężczyzna który tego nie zaznał lub doświadczył tego kilka razy na krótki moment może faktycznie być mentalnie rozwalony.

Wielu mężczyzn lubi takie rzeczy nawet bardziej niż sam seks. No i oczywistą rzeczą jest, że jak facet nie ma takich rzeczy to czuj się w jakiś sposób wybrakowany. Właściwie nie facet a po prostu człowiek bo kobieta też, z tym że kobiety takie problemy mają tylko na własne życzenie lub trafiły ekstremalnie pechowo na loterii genetycznej.

Edytowane przez self-aware
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Moim zdaniem na forum zdecydowanie bardziej pewne siebie są kobiety. To wynika ze specyfiki forum i z tego, że wielu facetów trafia tutaj ze względu na przykre doświadczenia z kobietami. To z góry selekcjonuje słabszy męski materiał, przyciąga więcej przegranych niż zwycięzców. 

 

10 godzin temu, DuchAnalityk napisał:

Życie przeciętnej młodej kobiety to jazda na karuzeli kutasów, życie przeciętnego młodego faceta to walenie konia do momentu, aż kobieta się z tej karuzeli wykolei i łaskawie na niego spojrzy. Ogólnie życie młodej kobiety jest dziwne, typowa młoda kobieta regularnie odwiedza Oskara Deweloperskiego na jego strzeżonym osiedlu i daje dupy,

Proszę wycieczki - kiedy spotykają się dwa totalnie spaczone obrazy rzeczywistości, jak dwie strony tej samej monety, robi się naprawdę wesoło : ))

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, self-aware napisał:

Wielu mężczyzn lubi takie rzeczy nawet bardziej niż sam seks. No i oczywistą rzeczą jest, że jak facet nie ma takich rzeczy to czuj się w jakiś sposób wybrakowany. Właściwie nie facet a po prostu człowiek bo kobieta też, z tym że kobiety takie problemy mają tylko na własne życzenie lub trafiły ekstremalnie pechowo na loterii genetycznej.

Czasami jak ktoś mi ciągle opowiada, że w Polsce nie da się dorobić, że nie ma możliwości znaleźć pracy lepszej niż średnia krajowa itd., to pytam: a co zrobiłeś w ciągu ostatnich 3 lat żeby polepszyć swoją sytuację, podszkolić się, podreperować kwalifikację? Ale tak szczerze.

O to samo mogę zapytać w relacjach z kobietami. Są speed datingi na przykład, są portale sympatia.pl - tam kobiety szukają kogoś do przytulenia.

Dużo marudzisz. Pewnie jesteś przed 30-tką i dlatego myślisz, że kobiety mają taki luz, bo porównujesz się z rówieśnicami.

Weźmy pod warsztat chociażby to forum. Wspomniałeś @Messer,  @Mroczek, że pewnie mają powodzenie i popularkę. Obydwaj najpewniej są po 30-tce, może pod 40-tkę. Choćby nie wiem jakie cuda tutaj kobieta wypisywała o sobie (jaka to nie jest rozchwytywana, hołubiona, noszona przez mężczyzn na rękach), jakby dorzuciła info, że jest pod 40-tkce, to troszeczkę byśmy uśmiechnęli się z pobłażaniem.

Dlaczego o tym piszę? Że do licha - masz czas i co najważniejsze: WPŁYW!!! To takie genialne uczucie, którego kobieta jest pozbawiona. Ty możesz odwrócić o 180 stopni swoją sytuację matrymonialną nawet w wieku 38 lat (powiedzmy). I to nie zadowalając się bylejakością. Oczywiście musiałbyś włożyć sporo wysiłku - mogłoby spełznąć to na niczym nawet: ale ogólnie jest to możliwe.

Jakbym miała powiedzieć - czego zazdroszczę mężczyznom to tego, że mogą nie wypaść z dyskusji na grillu idąc za potrzebą (wystarczy że się odwrócą plecami ;)) i tego kolosalnego wpływu na swoje życie.

Ale oczywiście wiem, że wydźwięk mojej wypowiedzi jest naiwny, bo brzmi trochę jak "ej, no co Ty, możesz wszystko, wystarczy być fajnym i przebojowym" - ale mimo wszystko jest to i tak jest większe pole do popisu niż "ej, możesz dziewczyno bardzo wiele, wystarczy być urodziwą".

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/4/2020 at 9:15 AM, self-aware said:

Większość kobiet, które osiąga jakieś rzeczy to niestety w niemałym stopniu posiłkuje się pomocą chłopa.

Ok przyznam się że w Anglii z znalazłam się z byłym i uzyskałam od niego pomoc finansowa, która szybko przeze mnie została wyregulowana. I do teraz jestem mu wdzieczna.

Ale tak że facto to nawet bez niego bym się tu znalazła bo taki był pierwotny plan. Miałam lecieć do kuzynki sama. No a że zaczęliśmy być w trakcie parą i jak tylko usłyszał ode mnie jaki mam plan na siebie...sprawił mi ogromną radość mówiąc że też nie widzi siebie w Polsce. Wolę, by wyprowadzić się z kraju miałam tak silną, ze miałam w sumie na początku obawy zaczynając z nim być, czy to się nie sypnie bo np on będzie chciał zostać w kraju. Jak tylko przebyliśmy tę rozmowę i podzielił mój entuzjazm odnośnie emigracji, zaczęliśmy razem planować... Po 2 miesiącach bycia razem. 

Już nie jesteśmy parą i mieszkam tu sama i czuje się pewnie i bezpiecznie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Bullitt napisał:

Po pierwsze one są pewne siebie, ale do czasu gdy trafią na atrakcyjnego kolesia, na którym im zależy. Po drugie są pewne siebie w stosunku do przeciętnych i słabych facetów. 

 

No właśnie, to jest kwintesencja IMHO jeśli chodzi o pewność siebie w relacjach damsko-męskich.

 

Osoba może być uznana za pewną siebie tylko i wyłącznie, jeśli zachowuje swoje "ja" w kontaktach z kimś dużo "silniejszym"/atrakcyjniejszym od siebie. Przykład: spotykasz Margot Robbie i nie traktujesz jej specjalnie lepiej tylko dlatego, że to Margot Robbie. Jeśli Margot Robbie zaczyna shittestować, gwiazdorzyć i kombinować, zachowujesz się dokładnie w taki sposób w jaki zachowałbyś się w stosunku do laski 6/10. I to się łączy po prostu z tym, że przy pewności siebie świat zewnętrzny (tu akurat w przykładzie poziom SMV dziewczyny/chłopaka z którym mamy kontakt) minimalnie wpływa na ten wewnętrzny w kontekście zasad, którymi się kierujemy a więc i zachowań, które przejawiamy. 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, sol napisał:

Przykład: spotykasz Margot Robbie i nie traktujesz jej specjalnie lepiej tylko dlatego, że to Margot Robbie. Jeśli Margot Robbie zaczyna shittestować, gwiazdorzyć i kombinować, zachowujesz się dokładnie w taki sposób w jaki zachowałbyś się w stosunku do laski 6/10.

Robię tak, odkąd pamiętam :) Brawo. Nienawidzę gwiazdorzenia, jak i tego, jak ktoś mi czapkuje. Nienawidzę. Cechą prawdziwej wielkości jest skromność. I tu warto zrozumieć różnicę - skromność, a nie umniejszanie własnych dokonań i wartości.

 

Dlatego wszystkich bufonów, besserwisserów, fanfaronów i gwiazdeczki ze spalonego teatru płci obojga spuszczam na drzewo. Niech egzystują, ale z daleka ode mnie. Nie wiem, czy to genetyka, czy życiowe doświadczenie, ale jestem w pełni pozbawiony bycia pod wpływem efektu aureoli/ jak i Golema.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

Robię tak, odkąd pamiętam :) Brawo. Nienawidzę gwiazdorzenia, jak i tego, jak ktoś mi czapkuje. Nienawidzę. Cechą prawdziwej wielkości jest skromność. I tu warto zrozumieć różnicę - skromność, a nie umniejszanie własnych dokonań i wartości.

Mam takie wspomnienie z  czasu kiedy miałam 19/20 lat. Dorabiałam sobie jako tłumaczka na targach międzynarodowych i kilka razy jako hostessa na "prestiżowych" imprezach, z zadaniami w stylu: uśmiechaj się i rozdawaj materiały reklamowe. Na jednej z takich "firmowych" imprez (największej w Polsce firmy pewnej branży) zaczęłam rozmawiać z jakimś randomowym człowiekiem (Amerykaninem) przy okazji wręczania "torebki z upominkami". To była bardzo ciekawa, intelektualna rozmowa, którą pamiętam do dzisiaj (btw. zero podtekstów czy propozycji jakby ktoś się martwił).

 

Po jakichś 30 minutach nagle podszedł do mnie jakiś inny typ i wysyczał po polsku do ucha: "Widzę że wiesz jak się ustawić gówniaro, od razu przyleciałaś do prezesa". I ten sam typ zaczął po angielsku słodkim głosem przymilać się do Amerykanina, okazało się, że to był to jakiś menedżerek wyższego szczebla. Nie mogłam wtedy uwierzyć, że Amerykanin z którym rozmawiałam przed chwilą była prezesem jednej z najbardziej dochodowych firm w Polsce. 

 

To wspomnienie jest tak silne, bo pokazuje ten kontrast właśnie - prezes ogromnej firmy, zupełnie skromny, "zwykły" chciałoby się powiedzieć człowiek, który nie miał problemów, żeby porozmawiać w zupełnie normalny sposób z osobą z teoretycznie "dużo niższej kasty". Jednocześnie ten żądny sukcesów, traktujący ludzi jak śmieci menedżerek, który nigdy nim nie będzie, chociaż to jest pewnie jego największe marzenie.  

 

 

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sol napisał:

Nie mogłam wtedy uwierzyć, że Amerykanin z którym rozmawiałam przed chwilą była prezesem jednej z najbardziej dochodowych firm w Polsce. 

 

5 minut temu, sol napisał:

To wspomnienie jest tak silne,

Miewałaś erotyczne sny z tym prezesem w roli głównej?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brat Jan napisał:

 

Miewałaś erotyczne sny z tym prezesem w roli głównej?

Mam świadomość, że na tym forum u niektórych taki właśnie będzie teraz odbiór tego posta, ale trochę mi to rybka, 

myślę, że ten kto ma zrozumieć, ten zrozumie  przekaz :)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Obliteraror napisał:

Dlatego wszystkich bufonów, besserwisserów, fanfaronów i gwiazdeczki ze spalonego teatru płci obojga spuszczam na drzewo. Niech egzystują, ale z daleka ode mnie. Nie wiem, czy to genetyka, czy życiowe doświadczenie, ale jestem w pełni pozbawiony bycia pod wpływem efektu aureoli/ jak i Golema.

Doświadczenie mi pokazuje, że ludzie obnoszący się wszem i wobec swoimi sukcesami, prawdziwymi lub nie, na które mieli realny wpływ lub nie, tak naprawdę w środku są bardzo słabi. 

Potrzebują czerpać uznanie z zewnątrz, dlatego czasem rzeczywiście mają imponujące wyniki, choć nie zawsze.

Ich cechą wspólną jest mocne identyfikowanie się z cechą lub czynnością, dzięki której mogą poczuć się lepszymi od innych. Potrzebują się tak czuć, to w jakiś sposób rekompensuje im to deficyty. 

 

Osoba wewnętrznie słaba ma silne parcie na promowanie swojego wizerunku.

Na dowartościowywanie się zewnętrznymi czynnikami.

 

Piszę o jednej z form tej cechy, bo są i tacy, którzy chcieliby uchodzić za ofiary losu. Zawsze wiatr w oczy, zawsze ktoś, coś. 

 

@ViolentDesires

Nie odpowiedziałaś mi na pytanie, ok. Jednak teraz chciałbym przyłączyć się do pytania @Mroczek

Dlaczego właściwie spędzasz tutaj swój czas. Co Ci to daje?

Piszę w kontekście wizerunku, jaki tutaj sobie stworzyłaś i jego zestawienia z Twoim wizerunkiem ogółu forumowiczów. 

 

@DuchAnalityk

Nie ze wszystkim jestem na bieżąco. Twoja wypowiedź z sąsiedniej strony nasuwa pytanie; skąd taka opinia? Na jakich realnych doświadczeniach się opierasz?

Dlatego proszę, żebyś przedstawił swoje doświadczenia z kobietami, i nie chodzi mi tylko o romantyczno-seksualną stronę. 

Jeśli gdzieś to opisałeś, będę wdzięczny za link.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Bullitt napisał:

Po pierwsze one są pewne siebie, ale do czasu gdy trafią na atrakcyjnego kolesia, na którym im zależy. Po drugie są pewne siebie w stosunku do przeciętnych i słabych facetów. 

Myślę że cały temat został wyczerpany tym cytatem, więc ja swoją "pewność" siebie mogą sobie wsadzić w buty.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewność siebie u kobiet jest chroniona przez Państwo i Prawo dlatego kobiety mogą sobie na nią pozwolić w nieograniczonym zakresie, między innymi dlatego ja często i gęsto jestem delikatnie rzecz ujmując mało uprzejmy dla kobiet gdyż ponieważ albowiem ktoś musi utrzymywać jakąś tam równowagę w Kosmosie ;)

Dodałbym jeszcze, że ta pewność siebie u kobiet jest też chroniona przez całe zastępy Białych Rycerzy Pluszowego Miecza, którzy to gotowi są obić ryja każdemu kto pokaże takiej Karynie gdzie jest jej miejsce. 

W dniu 3.10.2020 o 23:06, Personal Best napisał:

Spermiarze się produkują przy nich. Referują, raportują i stają na baczność.

Dokladnie :DDDDDDDD 

W dniu 3.10.2020 o 23:16, Lucjusz napisał:

One nie były pewne siebie, tylko swojego wyglądu.

 

Ale przecież ich wygląd jest właśnie  najważniejszą, integralną częścią ich jestestwa, w związku z tym są pewne siebie gdyż ponieważ albowiem ich jestestwo im na to pozwala. 

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sol napisał:

Przykład: spotykasz Margot Robbie i nie traktujesz jej specjalnie lepiej tylko dlatego, że to Margot Robbie.

Tak rzetelnie sobie wyobraziłem, przeprowadziłem eksperyment myślowy i jakbym np. pojechał na wycieczkę do LA i gdzieś na ulicy Margot Robbie by się mnie o coś zapytała to bym ze spuszczoną głową, albo coś odpowiedział jakbym dał radę, albo powiedział, że nie mam czasu. W każdym razie jak najszybciej urwałbym konwersację, bo nie czułbym się godny z nią rozmawiać. 

Dlatego chyba nic ze mnie nie będzie, bo jak nawet mnie coś dobrego spotka, to nie wierzę w to. Z tą Margot bym miał myśl, że zaraz zacznie sobie robić bekę w stylu: "Haha, karaluchu, plebsie... obczajcie, on myślał, że może sobie od tak ze mną rozmawiać".

Wątpię, że mogę cokolwiek zmienić w tej materii, bo próbowałem, a zawsze kończy się tym, że nie jestem pewny siebie, a tylko coraz lepszym aktorem i blagierem się staję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sol napisał:

To wspomnienie jest tak silne, bo pokazuje ten kontrast właśnie - prezes ogromnej firmy, zupełnie skromny, "zwykły" chciałoby się powiedzieć człowiek, który nie miał problemów, żeby porozmawiać w zupełnie normalny sposób z osobą z teoretycznie "dużo niższej kasty". Jednocześnie ten żądny sukcesów, traktujący ludzi jak śmieci menedżerek, który nigdy nim nie będzie, chociaż to jest pewnie jego największe marzenie.  

Margaret Thatcher mawiała że jeśli musisz każdemu mówić o tym że jesteś Damą, to nie jesteś. Zresztą miałem podobną przygodę w Rumunii. Siedziałem w Sinai w restauracji przy drodze do Peleš. W pewnym momencie wszedł dziadek. Stary, ale poruszał się jakoś dostojnie. Kelnerzy jakoś się ożywili. Z tym że przed dziadkiem wszedł jakiś gośc, chyba z Hiszpanii i się wydarł że był przed dziadkiem.  Kelner był skonsternowany ale dziadek gestem pokazał że może zaczekać. I spokojnie powidział by Hiszpan się uspokoił. Po czasie dosiadła się do naszego stolika Mari. I kazała zwrócić uwagę na dziadka. 

 

Dziadek ten nazywał się Michał a na nazwisko miał Hohenzollern-Sigmaringen. A w Peleš który mieliśmy zwiedzać miał własny apartament

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sol napisał:

Mam świadomość, że na tym forum u niektórych taki właśnie będzie teraz odbiór tego posta, ale trochę mi to rybka, 

myślę, że ten kto ma zrozumieć, ten zrozumie  przekaz :)

No przecież przekaz zrozumiałem.

 

Co nie koliduje z tym, że można mieć  "te" sny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minutes ago, Brat Jan said:

No przecież przekaz zrozumiałem.

 

Co nie koliduje z tym, że można mieć  "te" sny.

Janek dzięki za podpowiedz. Kiedyś dawno temu jedna przyjaciółka zwierzyła mi się z nietypowego problemu i poprosiła o pomoc. Okazało się że jej ówczesny chłopak pyta ja w chwili uniesienia o podrzucenie na prędce jakaś historyjki o innym facecie (dobierającym się rzecz jasna). Przypuszczam że chodziło o taki a la erotyczny dopalacz. Smuciła że już jej się te scenariusze pokończyły, bo już mówiła jak gazowniku który przyszedł spisać licznik, o elektryku do kontaktu, o hydrauliku do wymiany wodomierza i czy nie pomogłabym jej wymyśleć jeszcze z parę scenek rodzajowych żeby miała w swoim portfolio na wypadek rznięcia ? Coś tam wykminiłam pamiętam ale na prezesa nie wpadłam! Myślę żeby się nadawał, nie? ?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@prod1gybmx, ja wiem, że będziesz do końca kłamał i szedł w zaparte. Nie widzę sensu w rozmowie z kłamcą, ale sprostuję jedną manipulację:

 

16 godzin temu, prod1gybmx napisał:

Jak masz zamiar coś odpisać, to tylko tam. Nie rób syfu wszędzie gdzie się tylko zatrzymasz. Masz immunitet tylko u swoich "kolegów", nie u moderatorów. Nie zapominaj o tym. ;)

 

To Ty zrobiłeś tu syf, odnosząc się do mnie i kłamliwie obrażając moich kolegów. (https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/32941-pewno%C5%9B%C4%87-siebie-dzisiejszych-kobiet-a-m%C4%99%C5%BCczyzn/&tab=comments#comment-677052)

 

6 godzin temu, Obliteraror napisał:

Proszę wycieczki - kiedy spotykają się dwa totalnie spaczone obrazy rzeczywistości, jak dwie strony tej samej monety, robi się naprawdę wesoło : ))

 

To Twój obraz rzeczywistości jest spaczony, a nie mój. Sam pisałeś na forum, że jesteś nieatrakcyjnym facetem, który mając ponad 30 lat, miał w życiu jedną kobietę. Sam jesteś przykładem na poparcie moich słów, a zarzucasz mi spaczone spojrzenie? :)

 

17 godzin temu, Mroczek napisał:

@ViolentDesires Zapytam z ciekawości.

 

Jesteś atrakcyjną kobietą, masz bogate życie towarzyskie i stabilną psychikę. 

Nie posiadasz większych kompleksów a Twoje życie jest ponadprzecietne. 

 

Co Cię właściwie skłoniło do uczestnictwa w forum dla facetów z problemami? Chęć pomocy takim chłopakom? 

 

Mówisz często brutalną prawdę o relacjach damsko-męskich więc zakładam, że chcesz się podzielić swoim doświadczeniem i uchronić słabych mężczyzn przez jeszcze większymi zagrożeniami. 

 

Najpierw ktoś pokazał mi audycje Pana Marka, które zrobiły na mnie duże wrażenie. Nie zgadzam się ze wszystkim, ale i tak doceniam jego odwagę w mówieniu o tematach tabu. 

 

Potem weszłam na forum i niestety doznałam zawodu, moim zdaniem forum jest znacznie słabsze od audycji. Jednak zaprzyjaźniłam się z kilkoma osobami i zostałam. 

 

Nie stoi za tym żadna "wielka misja", weszłam z ciekawości, a zostałam dla kilku osób i dla rozrywki. 

 

15 godzin temu, Bullitt napisał:

Po pierwsze one są pewne siebie, ale do czasu gdy trafią na atrakcyjnego kolesia, na którym im zależy. Po drugie są pewne siebie w stosunku do przeciętnych i słabych facetów. 

 

Tak. :)

 

15 godzin temu, Bullitt napisał:

A tak jak @ViolentDesires napisała, forum jest o tyle spaczone, że sporo tutaj frustratów i kolesi, którzy są traktowani jak powietrze przez kobiety.

 

Tak. Takim facetom może się wydawać, że kobiety są pewne siebie i wredne, bo względem nich często takie jesteśmy. Nie biorą po uwagę tego, że dla atrakcyjnych facetów jesteśmy inne. 

 

15 godzin temu, Bullitt napisał:

Po trzecie zastanowiłem się sam nad sobą po tych "akcjach" i stwierdziłem, że zbyt surowo siebie oceniałem. 

 

Tak bywa. :) Zauważyłam, że często mężczyźni, którzy są przystojni, ale nie bardzo przystojni, nie doceniają zakresu swoich możliwości. Ja mam topową urodę, większość znajomych daje mi 9-10/10, a czasami sypiam z  facetami 7/10, jeżeli któregoś bardzo lubię. Wielu moim koleżankom 8 i w górę też to się zdarza. 

 

15 godzin temu, self-aware napisał:

Nie masz pojęcia ile tutaj przewinęło się lasek, które finalnie wymiękły. Ale masz prawo bo jesteś krótko. Było też wielu mężczyzn, których już tu nie ma bo zaszli tak daleko, że po prostu odeszli. I to jest główny, niemalże jedyny powód tego, że wydaje się, że tutejsze kobiety są jakieś super silne a faceci słabi. Silne kobiety tu zostają (chyba, że już im się znudzi), słabe odchodzą bo nie dają rady. U chłopów odwrotnie, silni prędzej czy później uciekają, słabi zostają... z czasem stają się silni i też odchodzą. Paru silnych zostanie na zawsze bo mogą po prostu lubić to miejsce, ale wielu odejdzie. W związku z tym zawsze będzie tutaj przewaga "przegrywów" bo taki przegryw jak już przestanie nim być to najprawdopodobniej w końcu odejdzie i jego miejsce zajmie następny co mu w życiu nie najlepiej idzie. Zresztą taki jest cel tego forum.

 

Domyślam się, że wiele dziewczyn wymiękło, bo tutejsza atmosfera bywa...specyficzna. :)

 

Miło, że zgadzamy się co do ogólnego kształtu sytuacji. :)

 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.