Skocz do zawartości

Jakie macie nietuzinkowe pomysły na ucieczkę przed inflacją?


larry

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Wiadomo w jakich czasach żyjemy. Wszystkie państwa drukują pieniądze, wydawane są na socjal, kolejne baseny i ławki, etc, co prędzej czy później przełoży się na wartość spadku pieniądza fiducjarnego. A o procencie na lokacie nawet nie wspominajcie.

 

Oczywiste odpowiedzi są nieruchomości i złoto. Nieruchomości to trzeba mieć spory kapitał, aby bawić się w to bez kredytu plus niesie za sobą spore ryzyko (prawo chroniących pasożytujących lokatorów, pomysły o podatku katastralnym, etc). Złoto poszybowało, a inne metale są opodatkowane VAT'em.

 

Czy warto zainteresować się jakimś "hobby" typu znaczki, które trzymają na wartości lub inne rzadkie dobra, którymi ludzie będą zainteresowani?

 

Macie jakieś oryginalne pomysły jak zamrozić pieniądze, które względnie łatwo upłynnić?

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrą opcją są zabawki znanych marek z limitowanych/ jubileuszowych serii. 

 

Tylko trzeba mieć gdzie przechowywać w odpowiednich warunkach i nie uszkodzić opakowań.

 

Kupując np. klocki lego czy lalki Barbie, które wyszły w niewielkich seriach za 20 - 30 lat zgarniesz ładne pieniądze.

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złoto już cena nabita strasznie myślę, że może podejść jeszcze pod 2500$, ale jak ludzie w latach 70 XX wieku kupowali złoto na górce to straty odrobili dopiero po 30 latach. Teraz już złoto na mocnej górce jest ja sobie całkowicie dałem z nim spokój. Poza tym przed koronką mennice miały ceny monet od 5 do 8 % powyżej cen produkcji teraz już jest 15% do nawet 30%. Jak ja już na starcie mam tracić ok. 20% to podziękuję za takie lokowanie kapitału...

 

Nieruchomości trzymają jeszcze cenę, ale ona trzyma się na kleju. W końcu polecą ceny na łeb bo już teraz sprzedaż mieszkań mocno spadła. Poza tym nawet na najemców ciężko by było, ponieważ np. w większych miastach studenciaki w domu siedzą bo lekcję przez internet to po co marnować kasę w kryzysie na durny najem? Nawet dojazd autem dużo taniej wyjdzie.

 

Ja idę w akcje i krypto waluty :)

Zobacz sobie to: https://www.bankier.pl/inwestowanie/profile/quote.html?symbol=XTB

Prawdopodobnie wyniki za 3 kwartał będą bardzo dobre to cena ich akcji mocno podskoczy i wysoki zysk gwarantowany.

 

Tutaj masz dłuższy wywód:

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrą lokatą są pojazdy zabytkowe. Niestety w kryzysie tracą na wartości i jak będzie bieda to nikt ich nie kupi. 

 

Mieszkać zawsze gdzieś trzeba i przyszłościowo każdą nadwyżkę gotówki będę w ten sposób zabezpieczał. Mówi się, że obecnie nie jest to najlepszy czas na nabywanie nieruchomości a już na pewno nie na kredyt. Myślę jednak, że w Polsce nadal warto interesować się nieruchomościami. Wystarczy spojrzeć na statystykę ile osób wynajmuje mieszkania a ile mieszka w własnych. Na Szybko znalezione w necie: 15% Polaków wynajmuje mieszkania, na zachodzie wynik dochodzi do 50% i Polska też do tego pewnie z czasem dojdzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem sobie kiedyś tak:

Kupię z 5 dużych kartonów papierosów (powiedzmy 20 wagoników po 10 paczek papierosów w jednym kartonie). Legalnie, z akcyzą, od lokalnego przedstawiciela firmy tytoniowej.

Za te 5 kartonów wyszłoby mniej więcej 10 tysięcy złotych (5 x 20 x 10 x 10 zł paczka). Mam gdzie trzymać, więc mogłoby to leżeć gdzieś na strychu ofoliowane nawet 10-15 lat.

Po tym czasie odstępować to znajomym palaczom po wagoniku za cenę 10% mniejszą, niż aktualna w sklepach. Ludzie zawsze będą potrzebować fajek, bo to nałóg z którego ciężko się wykaraskać, więc zbyt by był. Data przydatności do spożycia raczej tutaj nie występuje. Ważne, żeby leżało w suchym miejscu. Gdyby w państwie naprawdę źle się działo, to papierosy mogą być bardzo dobrym towarem wymiennym.

Kwestia ogarnięcia przepisów podatkowych. Żeby się jakaś izba celna albo skarbówka nie przywaliła. @Mosze Red wypowiesz się?

 

 

 Z innych praktycznych sposobów, które mi przychodzą do głowy (gdy masz nieruchomość, na której możesz to trzymać):

- zakup materiałów budowlanych typu cegła, suporex, drewno użytkowe; gotowe materiały do budowy domu;

- zakup większej ilości amunicji (jeśli masz pozwolenie na broń), można potem systematycznie korzystać ze zgromadzonych zapasów;

- zakup sprzętu użytkowego typu rowery, sprzęt rolniczy, narzędzia specjalistyczne (ręczne, spalinowe), sprzęt rolniczy;

 

W latach 90-tych, w 1990 roku jak była duża inflacja Ursus C330M kosztował w maju bodajże 27 milionów, gdzie we wrześniu trzeba było za niego zapłacić już 33 miliony. W następnych latach te traktory chodziły już jako używane po ok 100 milionów. Ceny przywołuję z pamięci, opowiadał mi o nich bliski członek rodziny, gdy kupował swój egzemplarz. Mogą nie być zbytnio dokładne, ale chodzi o ukazanie postępującej inflacji.

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Janek Horsie napisał:

wypowiesz się?

Interesujący pomysł. Trzeba się jednak upewnić czy takie papierosy będą nadawały się do palenia po tym czasie, czy nie zmienią się ich właściwości.

 

To nie jest sam tytoń, mają też różne chemiczne dodatki smakowe, co się z nimi dzieje jeśli długo leżakują? Tego nie wiem, musiałbyś obadać kwestię u kogoś kto się na tym zna.

 

W czasach gdy jeszcze paliłem, a to było dawno temu miałem okazję zapalić "Camela", który leżał około 3 lat w paczce w szufladzie biurka, podkreślam folia była nienaruszona. 

 

Papieros był bardziej suchy i wyczuwalnie mocniejszy niż jego "świeży" odpowiednik. 

 

Odrębna kwestia to ta jaki będzie wzrost cen papierosów, weź pod uwagę że poprzez liczne narzuty to jest całkowicie odgórnie regulowany rynek, chociaż ja też skłaniam się ku temu że cena będzie rosła. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda. Gdzieś w drugiej połowie lat 90-tych znalazłem papierosy na strychu. Była to napoczęta paczka klubowych, nie wiem czy to klubowe krakowskie czy to klubowe radomskie. Był tam napis roku 1983 czy 1984 . Tak były mocno wysuszone te fajki że jak się sztachnąłem to myślałem że mi oczy wyjdą a w gardło tak gryzło. Możliwe że w tamtych czasach były mocniejsze te fajki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Papierosy trzeba by podobnie przechowywać jak cygara pilnując wilgotności. Jeśli jesteśmy przy używkach, to myślę, że lepiej kupić kilka zacnych butelek. Przecież jakieś życie towarzyskie prowadzimy, przydadzą się na prezenty. Moim zdaniem można zaryzykować kilka czarnych JW lub innego uniwersalnego trunku. 

 

W rozsądnych granicach myślę, że dobrym rozwiązaniem jest kupienie chemii i ewentualnie jedzenia. Dla siebie lub odsprzedaż. Takie rzeczy jad mydło, maszynki do golenia itp. Jak zaczniesz kombinować (np. mydło zamiast żelu itp.) to wychodzi, że w objętości mniejszej jak szafa i za znośne pieniądze jesteś w stanie zgromadzić zapas na 2 lata dla jednej osoby(łącznie z papierem toaletowym ;) ).  Jeśli wiesz co można z tym zrobić to takie produkty jak soda oczyszczona albo saletra mogą być na wagę złota w razie poważnego kryzysu. 

Cukier, fasola, kasza, sól (uwaga nie jodowana) jak masz gdzie trzymać to warto kupić ewentualnie inne rzeczy, które jesz. 

 

Baterie w tej chwil można kupić alkaliczne 10 lat trwałości. A zużywamy kilka rocznie, a to zegarek, myszka itd. Nic nie stoi na przeszkodzie by kupić sobie kilka opakowań. To samo z Super Glue.  

 

Jeśli masz miejsce to moim zdaniem można jeszcze zakopać albo postawić gdzieś w rogu szopy 1000l paliwa. Trzeba uważać tylko na biokomponenty bo lubią się popsuć. Czystą ropę można kupić na Circle, ale tylko ta do warunków arktycznych. Inna raczej nie przetrwa dłużej jak dwa lata. 

 

Zabawki ciekawy pomysł. 

 

ps. Podzieliłbym problem na dwa. Najpierw zabezpieczył się na przeżycie i to napisałem wyżej. Dwa ochronę majątku. Tu myślę, że fizyczne złoto, bije na głowę wszystko inne. Chyba, że masz jakiś pomysł na alternatywne zajęcie w razie W wtedy warto kupić materiał z którego, mógłbyś coś ewentualnie produkować (tylko pod warunkiem, że może to być waluta). Zawsze można pomyśleć o jakiejś nieruchomości w stylu ogródek działkowy, gdzie i przespać się można i przysłowiowego pomidorka zasadzić. 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, larry napisał:

Witam,

 

Wiadomo w jakich czasach żyjemy. Wszystkie państwa drukują pieniądze, wydawane są na socjal, kolejne baseny i ławki, etc, co prędzej czy później przełoży się na wartość spadku pieniądza fiducjarnego. A o procencie na lokacie nawet nie wspominajcie.

 

Oczywiste odpowiedzi są nieruchomości i złoto. Nieruchomości to trzeba mieć spory kapitał, aby bawić się w to bez kredytu plus niesie za sobą spore ryzyko (prawo chroniących pasożytujących lokatorów, pomysły o podatku katastralnym, etc). Złoto poszybowało, a inne metale są opodatkowane VAT'em.

 

Czy warto zainteresować się jakimś "hobby" typu znaczki, które trzymają na wartości lub inne rzadkie dobra, którymi ludzie będą zainteresowani?

 

Macie jakieś oryginalne pomysły jak zamrozić pieniądze, które względnie łatwo upłynnić?

 

 

 

 

chyba w inny matrixe jesteśmy , bo obecny dodruk tak duży pieniądza zgodnie wszystkim mediami poszedł na plan- tarcza 1 , 2 i 3 pomocy biznesowi i to już potwierdzają mi ludzi którzy faktycznie ta kasę dostali na konta aczkolwiek nie chętnie bo ja wiem ze firm zamkniętych nie mieli i zapier..... " na czarno"  No nic pozostaje sobie kupić naklejek na auto - kupiłem z tarczy rządowej.

 

Co do już meritum czy inflancji : znany mi jest fakt ze w jednej z marek premium do konica września sprzedano ta samą ilość aut co za cały 2019 ... i brakuje panowie! i nie jest to audi czy bmw 2.0 w ropie czy1.4TTTT w benzynie !

Osobiście problem mam ten sam jak wszyscy czyli za mało aby bawić się na giełdzie a za dużo aby na tej giełdzie stracić . Dla mnie to takie raczej kasyno. wzg tego pozostałem przy walucie zachodniej i tak sobie patrze w co zainwestować - bardzo kreci mnie wizja własnej firmy produkcyjnej i tutaj chyba będę się kierował małymi krokami.  Jeżeli uda się zacząć w ciężkich czasach to później będzie już tylko lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci co "podkręcili" rzeczywistość, może zarobili na tarczy.

 

Ci co wzięli bo mieli problemy, po części już sobie w brodę plują. Warunki są takie, że to jak założenie sobie pętli na szyję. Zrzucono na pracodawców obowiązek zachowanie np. miejsc pracy. Ciekawe co w przypadku np. lockdownu dwa lub innych dziwnych ograniczeń. Jak zawsze z pomocą publiczną uczciwego dobiją butem, a kto umiał się znaleźć w sytuacji (nawet trudno mieć pretensje, żyjesz w chorym kraju to w chory sposób postępujesz) zarobi.

 

Auta mnie nie dziwią. Przykład z mojego podwórka. Były sobie 3 firmy. Rynek spadł mniej więcej o połowę. Jedna (paradoksalnie ta najmniejsza) przejęła praktycznie cały. Przyjęła do siebie najlepszych pracowników z dwóch pozostałych. Jedna padła, po prostu właściciel uznał, że pier... i szykuje się do wyjazdu do Azji jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, druga która, skorzystała ze wszystkich możliwych tarcz itp. ale kosztem zdezorganizowania swojej działalności. Teraz kombinuje jak zamknąć biznes, dzieci które u niego pracowały już wylądowały na dyrektorskich stanowiskach w jednym z urzędów.  Właściciel najmniejszej firmy jeździł autem klasy średniej kilkunastoletnim, właściciele dwóch większych autami klasy średniej, ale prawie nowymi. Tej z najmniejszej kupił w maju dwa auta premium do firmy. Musiał i tak dokupić ze względu na wzrost zatrudnienia i pracy. Stare auta oddał pracownikom, a sam z najbliższym współpracownikiem przesiadł się do nowych prosto z salonu (jeszcze sporą zniżkę wytargował). Na koniec okaże się, że szeregowi pracownicy ucierpieli najbardziej. Pensje zmalały, a do tego w podatkach będą utrzymywać dzieci jednego z właścicieli firmy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie wszystko, co wychodzi w limitowanej serii, za 20-30 lat zyska na wartości:

- whisky

- wino

- zegarki

- klocki lego


Tyle, że fajną kolekcję klocków uzbierasz za kilka-kilkanaście tysięcy złotych, a naprawdę wartościowy zegarek lub whisky będzie kosztować tyle, co dobrej klasy auto albo mieszkanie XD 

 

Ja dodatkowo szukam i nabywam nieruchomości, a dokładnie ziemię w okolicach dużych miast lub miejsc, gdzie będzie rozwijana infrastruktura drogowa. Jeść taka działka nie wola, podatek roczny to drobne, a ziemi nie wydrukujesz...  

Edytowane przez LSD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.10.2020 o 04:33, LSD napisał:

W zasadzie wszystko, co wychodzi w limitowanej serii, za 20-30 lat zyska na wartości:

- whisky

- wino

- zegarki

- klocki lego

Właśnie niektórzy licząc na takie podejście wymyślają różne "limitowane" serie. Ja bym bardzo uważał, jeśli nie znam konkretnej branży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.