Skocz do zawartości

Czy każda relacja prędzej czy później kończy się toksycznie?


Rekomendowane odpowiedzi

Natomiast, jeśli chodzi o znajomych. Czasami sama nie chcę z nimi utrzymywać kontaktu (zwykle nie chcę). Nie lubię, kiedy wywierają na mnie presję. Wyliczają, że w ciągu ostatniego tygodnia oni odezwali się do mnie trzy razy. Ja do nich raz. 

Po prostu nie odzywałam się, bo nie miałam na to ochoty. Nie miałam na nich ochoty. 

Przyjaźnie, związki, są takim typem relacji, gdzie nie można niczego oczekiwać i wymuszać. To wszystko powinno wynikać z dobrowolnego aktu woli. 

Gdy na to ma wpływ jakiś czynnik zewnętrzny: poczucie obowiązku, przymus. Poczucie winy. Absolutnie nie ma to jakiegokolwiek znaczenia.

Z tego, co zauważyłam, każdy ma inną potrzebę bycia z kimś. Nie każdy chce wszystko robić razem. Dzwonić codziennie, czy cokolwiek innego. Przez 7 dni w tygodniu. 

To czasami wywołuje we mnie... rozpacz, frustrację. Niezadowolenie. 

Czasami w innych wywołuje to rozpacz i pretensje. 

Nie wiem, które relacje są bardziej udane. A, które mniej. 

Dla mnie oczywiste dotychczas było, że jak się lubi jakąś osobę, to chce się z nią przebywać, itp. 

W innym przypadku jest się po prostu tą osobą znudzonym.

Ale to w ogóle nie ma jakiegokolwiek znaczenia.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Mroczek napisał:

Zakupiłem a lata temu stosowałem podobny. 

Jak zmieniło się Twoje życie od tego czasu? 

Skoro lata temu stosowałeś podobny program, to musiało się w Twoim życiu coś zmienić na lepsze. Jakie swoje zwycięstwa wyniesione z tego programu mógłbyś tu przytoczyć? Wg mnie te misje, które sobie określiłeś nawet jeżeli były z obszaru zawodowego, to na pewno musiały też mieć wpływ na zmiany w relacjach prywatnych lub biznesowych. Zaciekawiłeś mnie programem. Na razie przesłuchałam darmowy zestaw. Jestem ciekawa Twoich wrażeń z zastosowania tego programu na sobie.

Może Twoje doświadczenie z programem opisane tu pokrótce, zachęci deomi do jego zastosowania w swoim życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to proste, jeśli partnerzy-lub przynajmniej  jeden z nich, ale najczęściej obydwoje -są toksyczni, to są duże szanse że i związek skończy się toksycznie, bo przejawiają takie cechy, że ciężko jest im przejść przez jakiś problem ugodowo. Po latach związku powinno wyjść to jeszcze przed rozstaniem, po krótkim czasie bycia że sobą maski mogą opaść dopiero  przy rozstaniu.  

Przykładowo kiedys, jeszcze na studiach mój były po rozstaniu, z którym byłam zaledwie 5 miesięcy, szantażował mnie, że jeśli odejdę narobi mi problemów i rzeczywiście posunął się do tego, że dzwonił do mojego taty i przekonywał go, że ćpam w akademiku i staczam się na dno. Do czego oczywiście nie miał żadnych podstaw, bo ja nawet imprezowa zbytnio nigdy nie byłam,  więc mój tata nawet w to nie uwierzył i kazał mu spadać- delikatnie to tutaj ujmując. Choć mimo tego, że pozował na ideał, już przed rozstaniem przejawiał toksyczne zachowania np. jeden mój nieodebrany telefon przez godzinę, skutkował oskarżeniami mnie o zdradę i dlatego właśnie zakończyłam z nim znajomość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Natii napisał:

jeden mój nieodebrany telefon przez godzinę, skutkował oskarżeniami mnie o zdradę i dlatego właśnie zakończyłam z nim znajomość. 

Uzależniony jakiś.

W dniu 5.10.2020 o 11:01, JudgeMe napisał:

Przyjaźnie, związki, są takim typem relacji, gdzie nie można niczego oczekiwać i wymuszać. To wszystko powinno wynikać z dobrowolnego aktu woli. 

W punkt!

 

Dodam do waszych wypowiedzi jeszcze, że ze mną kilka osób zerwało kontakt, bo ODPISYWAŁAM ZA WOLNO :lol: A to "ZA WOLNO" to było co 1-2h i zawsze dawałam odpowiedzi dalekie od "ok" "haha" "xd". Jak jest jakiś palący temat to kurczę mogą zadzwonić i pogadać nawet te 30 minut. Znajdzie się gdzieś tam czas dla nich w ciągu dnia, ale nie. Oni chcą pisać, a że ja czasami miewam bardzo pracowite okresy i odpisuję rzadziej to wypięli dupę i do widzenia :rolleyes:

Być może ktoś ma inne spojrzenie na ten temat i widzi coś czego ja nie widziałam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, melody napisał:

Być może ktoś ma inne spojrzenie na ten temat i widzi coś czego ja nie widziałam?

Nie. Dobrze to opisałaś. Niektórzy chyba mają za dużo wolnego czasu i wydaje im się, że ktoś inny będzie go miał równie dużo. Mnie też takie coś męczy, bo doba jest zawsze za krótka. Tylko ja z kolei wolę odpisać w wolnej chwili, bo w pracy nie mogę odbierać prywatnych telefonów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.