Skocz do zawartości

Nofap - karmazynowe wyzwanie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Braci ponownie, wraca syn marnotrawny, po kilku miesiącach beztroskiej masturbacji i chlania jak ostatni żul wracam z pierdolnięciem.

 

Przysięgam przed Braćmi nie zachlać więcej mordy do oporu, nie chce tego robić nigdy, ale żeby dać sobie jakiś punkt orientacyjny postanowiłem ze rok będzie Ok. 
 

Przysięgam przed braćmi nieobserwowanie na instagramie/fb itd. jakichkolwiek profilów typowo dla dupy, cycków, zwykłego soft porno, nie patrzenie na strony pornograficzne i brak masturbacji na czas także roczny (z partnerką się nie liczy). 
 

Myślę jeszcze nad trawką, jak coś wymyślę to znowu się zgłoszę. 
 

Czas: 7 października 2020 - 7 października 2021 

 

Jeśli ktoś ma ochotę się przyłączyć do nofapu to zapraszam, ja nie złamię się choćbym miał sobie ręce uciąć, także macie dobrą motywację, kto nasienie upuści, tego samica nie wpuści. :) 

 

Powodzenia, chłop w dom, bóg w dom. 

  • Like 7
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia. Ja już nie oglądam żadnego porno od ponad miesiąca, nie pale trawki od ponad miesiąca, nie pije w dużych ilościach już tez dobry czaas (czasami jakieś piwko). Fap fap 1-2 razy w tygodniu i to rzadko, bo czasami mam 2 tygodnie bez niczego, a czasami z krzyża spuścić trzeba :D Nie za duży cel sobie postawiłeś ? Możesz szybko się zniechęcić jak ci coś nie pójdzie, bo rok to długo tak nagle coś zostawić. 


 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Monk napisał:

probowales zapytac siebie samego, co stoi za Twoim pragnieniem chlania i skad sie wzielo? Co Cie do tego sklania? Podobnie z NoFap? Jakie jest tego podloze?

Za pragnieniem chlania? Hmm, powiedzmy ze to jest moment kulturalnego picia, przy którym stracę kontrolę i lecę do oporu. Dwa weekendy temu piłem piątek, sobota i piłem w takich ilościach ze samopoczucie świetne, zero kaca, powrót do domu, witaminki, jakiś posiłek przed snem i to jest właśnie mój typ imprezy, a nie zajebać się jak bombowiec i ledwo trafić do łóżka. 
Nawet nie chodzi o całkowitą rezygnację z alkoholu, tylko o picie rozsądne, okazyjne, z głową, z trzymaniem fasonu. 
Czyli ja w cale tego nie chce tak naprawdę. 

 

Ale idąc głębiej można zapytać co stoi za moją potrzebą kulturalnego picia? Otóż przede wszystkim to że lubię smakować drinki, uwielbiam wszelkie whisky, bourbony i rumy.
Lubię ten szum w głowie, luz w mowie, łatwiej nawiązać mi kontakt z innymi ludźmi, szczególnie z płcią przeciwną. Spontaniczność, mniej myślenia, reset, jakiś wypad, grill, ognisko, półmetek, żebyście nie myśleli że spotykam się z kolegą i chlejemy w piwnicy. No i nabieram umiejętności tanecznych, lepiej czuję muzykę, łatwiej tworzę muzykę. Alkohol zacząłem spożywać w liceum, jak trener uświadomił mnie ze czasem można. :) Chęć przeżycia przygody i wyrwania się z jak narazie nudnej rzeczywistości, jakiś strzał adrenaliny, chyba to tyle. 
 

Jeśli chodzi o nofap, to strzelam że pytasz o to jaka jest moja motywacja do masturbacji, ja jestem człowiekiem z ogromnym libido, naprawdę jak czytam wasze posty z na przykład idź pobiegaj, skatuj się, idź na siłownie to ci przejdzie, to się usmiecham. :) Ja po takim ostrym dwugodzinnym katowaniu na boksie, że koszulka jest jak z prania, wracam do domu i mam jeszcze większą ochotę niż miałem przed. 
Mógłbym spokojnie uprawiać seks 3 razy dziennie i miałbym moment w ciągu dnia że bym stwierdził ze mi za mało. 

No a skoro nie mam obecnie żadnej partnerki to korzystałem z samozadowolania się. 

2 minuty temu, Fury King napisał:

Czyli masz regularne ruchanie? Będzie Ci łatwiej. Podejmuję wyzwanie. Wytrzymam na pewno dzień dłużej od Ciebie, choćby kule biły o siebie, itp. itd. Powodzenia!

Będziemy mieli równie ciężko, bo regularnego seksu nie uprawiam jak narazie, ostatnio jakiś okazyjny seks się zdarzył  miesiąc temu. Średnio w sumie co kilka tygodni. 

Godzinę temu, thyr napisał:

Tak jak ci napisal @Monk zamiast nakladac sobie chomato w postaci jakichs przysiag pousuwaj toksyny z umyslu i ciala .Jak juz bedziesz jasniej myslal to nie bedzie cie ciagnac do samodestrukcji.pozdr

Co masz na myśli i jak to zrobić? Obecnie to walczę z lękami nerwicowymi. 

4 godziny temu, Ceranthir napisał:

kurde stary, ja już od kilku lat próbuje dotrwać chociaż te magiczne 3 miesiące i najdłuższy streak to coś koło 80 dni,

Tu się liczy silna wola, charakterność, podnoszenie się po porażce. Po prostu brak opcji, nie ma czegoś takiego jak może pojadę na siłownie albo nie, może zwalę konia albo nie. Ty nie masz wyboru, masz tylko jedną opcję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZamaskowanyKarmazyn Jestes doroslym chlopcem , poszukaj sobie w necie jak sie odtruc ( watroba , jelita) .Jakich produktow nie jesc , czego nie pic etc.  Na nerwice sa np.techniki relaksacyjne ( odslaniania ). Pomoz sobie sam , nikt za ciebie tego nie zrobi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@thyr jesli chodzi o fizyczne aspekty, to dieta zdrowa, pysk rumiany i ciągle trening. Ciągle owoce warzywa, zdrowe mięso, ciemne zboża, zdrowe tłuszcze itd itd. Słodyczy nie tykam, oprócz gorzkiej czekolady i soczków wyciskanych, jedyne czym się truję to nikotyna i alkohol, przy reszcie mogę powiedzieć ze prowadzę zdrowszy tryb życia niż 80% Polaków. 
 

20 minut temu, thyr napisał:

Na nerwice sa np.techniki relaksacyjne ( odslaniania ). Pomoz sobie sam , nikt za ciebie tego nie zrobi

 

Chodzę do psychologa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się:)

do 7 października 2021 - deal.

W dniu 8.10.2020 o 09:54, Ceranthir napisał:

O kurde stary, ja już od kilku lat próbuje dotrwać chociaż te magiczne 3 miesiące i najdłuższy streak to coś koło 80 dni, rok to chyba musiałbym w klasztorze się zadomowić. :D Niemniej powodzenia życzę.

Dobra, to my do 7 października, a @Ceranthir do końca roku.

Ok Kolego?

 

Będziemy podbijać i motywować.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanko mam.

Wczoraj z uwagi na ponad dwutygodniową przerwę w seksie miałem z wieczora (a wcześniej w ciągu dnia) olbrzymią chcicę, którą z przyczyn obiektywnych nie było jak z żoną rozładować.

Normalnie robię to, co radzę - przekierowuję myśli na zadania, zajmuję się czymś, itp, ale wczoraj akurat wypadł czas treningu i po prostu go zrobiłem - w domu, nie żaden mega, tylko po prostu osiemdziesiąt przysiadów (wracam do formy po lenistwie).

I co? I przeszło, ale to jak ręką odjął.

Macie też tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.